Daniel Ricciardo mimo słabszego występu w kwalifikacjach na torze w Baku najlepiej wykorzystał przygody swoich rywali, aby wygrać najbardziej chaotyczny wyścig w F1 ostatnich lat. Drugi na mecie zameldował się Valtteri Bottas, który tuż przed metą wyprzedził Lance'a Strolla.
Kierowcy Formuły 1 po ubiegłorocznym wyścigu w Baku, który okazał się mało emocjonujący i monotonny, po piątkowych i sobotnich jazdach spodziewali się znacznie więcej emocji podczas Grand Prix w tym roku. Można śmiało powiedzieć, że wykrakali sobie wyścig, w którym pojawiły się samochody bezpieczeństwa i czerwona flaga.Startujący z pierwszego rzędu kierowcy Mercedesa pewnie obronili swoje pozycje, jednak chwile grozy przeżył Sebastian Vettel, który zblokował koła i niewiele brakowało, aby uderzył w tył bolidu Bottasa.
Fin reprezentujący barwy Mercedesa w drugim zakręcie dał się wyprzedzić Kimiemu Raikkonenowi, ale między rodakami doszło do poważnego kontaktu, który wykorzystał Sebastian Vettel. Kimi Raikkonen zdołał kontynuować jazdę, podczas gdy Bottas musiał zjechać do boksu po nowy nos, co wiązało się ze spadkiem na koniec stawki.
Powtórki telewizyjne pokazały, że Bottas stracił kontrolę nad bolidem po zbyt agresywnym najechaniu na tarkę.
Sędziowie wyścigu uznali ten incydent za wyścigowy i nie zdecydowali się ukarać żadnego z zawodników karą czasową.
Nie byli również zainteresowani ukaraniem kierowców Toro Rosso, którzy w pierwszym zakręcie toru zaliczyli gorącą chwilę, która nie pozwoli z pewnością załagodzić im ostatnich napięć między sobą. Carlos Sainz, startujący z odległej 15 pozycji po karze przesunięcia o trzy pozycje, którą otrzymał jeszcze w Kanadzie, przestraszył się powracającego na tor Kwiata i obrócił swój bolid.
Wyścig w Baku okazał się piekielnie trudny dla bolidów, które niewytrzymały jego trudów. Pierwszy z powodu awarii technicznej już na 8 okrążeniu, odpadł Jolyon Palmer, który cały weekend w Baku może spisać na straty. Chwilę później na torze zatrzymał się Daniił Kwiat, który zaparkował swój bolid w tak niefortunnym miejscu, że sędziowie postanowili wysłać na tor pierwszy samochód bezpieczeństwa.
Większość stawki, w tym cała czołówka zdecydowała się wykorzystać ten moment dla zmiany ogumienia na miękkie, a Max Verstappen wycofał się z rywalizacji, po tym jak chwilę wcześniej w jego aucie pojawiły się problemy z silnikiem.
Daniel Ricciardo pierwszą zmianę opon przeprowadził już na szóstym okrążeniu po tym jak w jego aucie dopatrzono się problemów z układem hamulcowym, który był przygrzewany na skutek zapchania odłamkami zalegającymi na torze. Australijczyk wraz z Red Bullem zaryzykował podczas neutralizacji, aby po raz drugi zjechać do boksów i założyć super-miękkie opony, nie tracąc przy tym pozycji na torze.
Wyścig został wznowiony po 16 okrążeniu. Sebastian Vettel zdołał obronić się przed atakiem ze strony Sergio Pereza, ale Kimi Raikkonen stracił dwie pozycje na rzecz Felipe Massy i Estebana Ocona, podczas gdy sędziowie szybko wypuścili na tor po raz drugi samochód bezpieczeństwa.
Tym razem powodem wyjazdu Bernda Maylandera była konieczność uprzątnięcia części zalegających na prostej startowej. Kierowcy pokonywali więc ten odcinek przejeżdżając przez aleję serwisową.
Kolejny restart wyścigu był jeszcze bardziej dramatyczny. Lewis Hamilton po tym jak zgasły światła na samochodzie bezpieczeństwa, informujące o wznowieniu rywalizacji, mocno zwolnił, a Sebastian Vettel uderzył w tył jego auta.
Co więcej 4-krotny mistrz świata stracił zimną krew i sam próbował wymierzyć sprawiedliwość swojemu rywalowi do tytułu mistrzowskiego, zrównując się z jego autem i ponownie uderzając go, tym razem celowo, swoimi kołami. Incydent ten z pewnością będzie jeszcze długo po wyścigu dyskutowany, a Vettel może mieć z tego powodu dodatkowy, niepotrzebny problem.
Kierowcy kontynuowali walkę, ale Niemiec na kolejnych zakrętach musiał mocno napracować się, aby utrzymać za plecami Felipe Massę.
Z tyłu problemy mieli kierowcy Force India, którzy na wyjściu z drugiego zakrętu zaliczyli delikatny kontakt. Pechowo oznaczało to konieczność wizyty w boksach. Sergio Perez ostatecznie doznał większych uszkodzeń, podczas gdy Ocon po zmianie ogumienia powrócił na tor z tyłu stawki.
W między czasie doszło do pęknięcia tylnej prawej opony w bolidzie Raikkonena, a uszkodzenia jakich doznał jego bolid na 20 okrążeniach GP Azerbejdżanu sprawiły, że musiał zjechać do boksów
Sędziowie na 22 okrążeniu zdecydowali się przerwać wyścig czerwoną flagą, aby posprzątać tor. W trakcie przerwy zespoły miały czas, aby naprawić swoje bolidy, a Vettel i Hamilton nie zamienili ze sobą ani słowa.
Ekipy Force India i Ferrari wykorzystały ten czas do odbudowania bolidów Raikkonena i Pereza, którzy zdołali odrobić jedno okrążenie straty, wyjeżdżając na tor przed samochodem bezpieczeństwa i dołączając do stawki na jej końcu ze stratą tylko jednego kółka. Pech chciał, że w myśl regulaminu przy przerwaniu wyścigu przy bolidzie można pracować jedynie na szybkim pasie alei serwisowej, a bolidy Pereza i Raikkonena były naprawiane w garażach przez co obaj kierowcy otrzymali kary przejazdu przez boksy, a ostatecznie zostali wycofani z wyścigu, aby móc skorzystać z darmowej wymiany skrzyń biegów.
Sędziowie uznali, że niesportowe zachowanie Sebastiana Vettela, który w celowy sposób uderzył w bolid Lewisa Hamiltona zasłużyło tylko na karę stop & go. Lewis Hamilton miał z kolei w drugiej części wyścigu problem z odpinającym się zagłówkiem.
Mimo iż zespół próbował instruować kierowcę o konieczności przytrzymywania go na prostych, w całą komunikację włączyła się FIA, która uznała to za zbyt niebezpieczną jazdę i nakazała Mercedesowi ściągniecie Hamiltona do boksów na jego wymianę.
Hamilton po wyjechaniu z boksów utknął za wolniejszymi bolidami, a Sebastian Vettel po odbyciu kary zdołał wyjechać przed nim. Nie zmienia to faktu, że gdyby, delikatnie mówiąc, niesportowe zachowanie Vettela, Niemiec bez problemu mógłby wygrać ten wyścig i zdecydowanie powiększyć przewagę w mistrzostwach nad Hamiltonem.
W końcówce wyścigu Valtteri Bottas gonił czołową trójkę, wyprzedzając najpierw Magnussena, później Ocona i zostawiają sobie skuteczne zaatakowanie Strolla tuż przed metą.
Jadący za jego plecami Vettel i Hamilton zdołali jedynie dojechać do mety na czwartym i piątym miejscu. Tuż za nim zameldowali się wspomniani Ocon i Magnussen.
Carlos Sainz po początkowych problemach ostatecznie finiszował na ósmym miejscu przed swoim rodakiem, Fernando Alonso, który w Baku zdobył pierwsze punkty dla McLarena w tym roku.
Czołową dziesiątkę uzupełnił Pascal Wehrlein, który do czterech punktów zdobytych w Hiszpanii, w Baku dołożył jeszcze jedno oczko, w końcówce wyścigu wyprzedzając na torze Marcusa Ericssona.
Do mety wyścigu w Azerbejdżanie nie dojechało w sumie 7 zawodników. Na tor trzykrotnie musiał wyjeżdżać samochód bezpieczeństwa a rywalizacja była także przerwana czerwoną flagą. Wyścig zasłużył więc na miano jednego z najbardziej dramatycznych i chaotycznych w ostatnich kilku latach.
26.06.2017 17:23
0
@129 przepisy drogowe to nie to samo co przepisy w f1. Ham zrobił to tak niespodziewanie że nawet senna by tego nie uniknął.
26.06.2017 19:36
0
@johan24 No wiesz, to sa po prostu emocje albo zwykly blackout kierowcy wyscigowego ktory niekiedy moze wydostac sie na powierzchnie (tak to juz bywa). Reakcja Sebastiana Vettela raczej wygladala na czysty rewanz (zniszczone przednie skrzydlo etc.) A czemu Vettel wjechal do auta juz tylko sam zawodnik bedzie wiedzial. Z uderzeniem w kierownice cale zajscie ma raczej malo do czynienia. Dla mnie incydent wygladal tak jakby zostal spowodowany swiadoma reakcja zawodnika. Nie chce mi sie wierzyc, ze kierowca gestykulujac, reka uderzyl w kierownice, wyciagnal reke i auto skrecilo w prawo, poniewaz wtedy bolid obralby raczej inny kierunek. @gtv Bez przesady, ale dziekuje. Jesli lider (obojetnie jak on sie nazywa) podczas restartu chce zostawic sobie miejsce na torze, bo ma przed soba samochod bezpieczenstwa, a jego predkosc w tym miejscu (gdzie byl incydent) bedzie podobna do pierwszej neutralizacji. Dodatkowo niepotrzebnie nie hamuje, ani tez nie przyspiesza. To oznacza: ze On nie jedzie niebezpiecznie. Proste zasady w sporcie motorowym.
26.06.2017 22:25
0
@125 Każdy kierowca jadąc takim bolidem zrobił by to samo. Jak dla mnie, żaden to wyczyn, po prostu wykorzystanie maszyny. Ot cała filozofia.
27.06.2017 07:29
0
Przed chwilą w radiu słyszałem reklamę paliw Shell z głosem Vettela, który mówił mniej więcej tak: "Nie sztuką jest jechać bardzo szybko, sztuką jest wiedzieć kiedy zwolnić". Padłem ze śmiechu. Pasuje jak ulał do sytuacji HAM vs VET :)
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się