Debata nad tym czy nowe przepisy utrudnią wyprzedzanie na torach Formuły 1, czy wręcz przeciwnie, odżyła po pierwszych grupowych testach F1 pod Barceloną.
Kierowcy Formuły 1 mieli dzisiaj pierwszą okazję do właściwego przetestowania nowych bolidów i nowych opon, a przy tym mieli okazję sprawdzić jak ich bolidy będą zachowywały się podążając za rywalami.Pierwsze komentarze nie są zbyt optymistyczne. Zarówno Lewis Hamilton, jak i Felipe Massa wróżą więcej wyścigów z jednym postojem i mniejszą liczbę manewrów wyprzedzania, gdyż podążanie za innym bolidem znacząco ogranicza siłę dociskającą bolidów w zakrętach.
„Jeździłem dzisiaj za kilkoma bolidami i zgodnie z oczekiwaniami było trudniej za nimi podążać” wyjaśniał Hamilton. „Teraz mamy także opony, które są tak twarde, że nie wykazują efektu skokowej utraty osiągów. Możemy na nich jechać i jechać.”
„Tak więc najprawdopodobniej będziemy mieli więcej wyścigów na jeden pit stop, a jako, że nie ma degradacji ogumienia będzie mniej błędów i mniej wyprzedzania.”
„Taka jest moja opinia, ale mogę się mylić. Zobaczymy.”
Felipe Massa przyznał, że dzisiejsza jazda FW40 sprawiła mu dużo przyjemności, ale również przestrzega przed tym jak mogą teraz wyglądać wyścigi.
„Z punktu widzenia kierowcy z całą pewnością jeździ się przyjemniej” mówił Brazylijczyk. „Jeżeli chodzi o widowisko, jeszcze nie wiem.”
„Jestem pewny, że trudniej będzie się nam wyprzedzało. Dzisiaj jadąc za innymi bolidami traciliśmy dużo siły dociskającej, a bolid jest także znacznie większy.”
„Zobaczymy jak to będzie, ale przewiduję, że będzie się trudniej wyprzedzało.”
27.02.2017 22:14
0
Już nie mogę się doczekać pierwszego wyścigu.
27.02.2017 22:43
0
Czyli zapowiada się zmiana na gorsze. Zobaczymy jak to będzie ale to wszystko nie wygląda zbyt optymistycznie. Ja nie rozumiem...czy nie można przed zmianą przepisów przeprowadzić jakiś logicznych symulacji które by oszacowały czy dana zmiana regulaminu wpłynie na poprawę widowiska??? Są tunele aerodynamiczne i różne inne zaawansowane technologie a oni zaplanują coś, spiszą nowy regulamin na kartce i zobaczymy jak to będzie. Tak jak miała być zmiana wyglądu bolidów na lepsze...a dla mnie są tak samo brzydkie jak były. Pozostały szpetne nosy...(RedBull ma nawet na nosie ssawkę od odkurzacza a Force India "pindola" rodem z sezonu 2014), te płetwy jak doklejone na szybko płyty i jakieś dziwne skrzydełka na nich które też im uroku nie dodają. A można było tego zakazać i wszystkie maszyny byłyby o wiele ładniejsze. Do tego zapowiada się znów dominacja Mercedesa...oby chociaż Bottas wywierał większą presję na Lewisie niż wcześniej robił to Rosberg no i liczę też na Ferrari bo na razie ich forma na testach jest obiecująca.
27.02.2017 22:51
0
Czyli są duże szanse, że w tym sezonie poznamy kto jest prawdziwym kierowcą, a kto tylko szoferem.
27.02.2017 22:57
0
Na szybko można by tylko zakończyć sprawę niebieskiej flagi i ją znieść . Tak aby lider musiał się ścigać z maruderami . Wtedy nie odjedzie na 80 sekund od pozostałych . Przecież maruderzy jadą w tym samym wyścigu a jak jest ktoś szybszy to bez problemu znajdzie miejsce na wyprzedzanie.
27.02.2017 22:59
0
Dodatkowo tankowanie było by pięknie
27.02.2017 23:03
0
3. Czyli znowu użytkownicy tego portalu są w błędzie. Kilkanaście dni temu grupa osób zarzekała się tutaj, że będzie więcej okazji do wyprzedzania, choć dla chcącego uzyskania wiedzy jest jasne od bardzo dawna, że będzie odwrotnie. Manewrów wyprzedzania będzie w tym sezonie zdecydowanie mniej, trudniej podążać za rywalem, większość czasu na torze spędzona jest z dociśniętym pedałem gazu do końca, mniej możliwych miejsc do wyprzedzania. Większość wyścigów będzie w mniejszym lub większym stopniu procesją, której rezultat poprzedzające ją kwalifikacje będą w znacznym stopniu określały. Myślę, że to jeszcze bardziej uwypukli przewagę wynikającą z posiadania dobrego bolidu a zredukuje przewagę czystego talentu i umiejętności, skoro jasnym już jest, że podążanie chociażby za takim bolidem Mercedesa będzie jeszcze trudniejsze niż do tej pory. Za bolidem zespołu, który wygrał w ostatnich 59 wyścigach 56 Pole Positions. Naprawdę uważasz, że przekonasz się w tym sezonie jak "niesamowity" jest Hamilton?
27.02.2017 23:03
0
Dobierać opony tak aby różnica była ponad 5 sekund wtedy wybierając strategie 1 pit stopu jedziesz wolno lecz nie tracisz na zjazdach i nie masz ryzyka niedokręcenia koła itp. Albo robisz 3 Pit stopy ale wtedy podejmujesz ryzyko szybkiej jazdy i błędów za to śmigasz na podium
27.02.2017 23:23
0
Jeśli wyścigi w tym sezonie staną się procesjami to oglądalność będą miały tylko kwalifikacje a krytyki nie będzie końca...
27.02.2017 23:43
0
Ale kogoś to dziwi? Przecież to było jasne, mówiło o tym wielu ludzi, także kierowców. Kibice chcieli F1 jak za dawnych lat no to ją będą mieć, bez wyprzedzania, z jednym pit stopem, z kwalifikacjami decydującymi o wszystkim i prawdopodobnie z dominacją jednego zespołu.
28.02.2017 00:52
0
Naście lat temu były procesje, a na trybunach mnóstwo kibiców. Teraz jest DRS i inne sztucznie "upiększające" wyścigi dodatki, a oglądalność znacznie mniejsza. Na mnie bolidy robiły kiedyś gigantyczne wrażenie, wysoki i głośny dźwięk(przy czym naturalny), bolid nawet brzmiał "szybko" :D Mimo procesji, byłem podekscytowany. Teraz mamy DRS, więcej manewrów wyprzedzania, ale czy sam sport jest bardziej ekscytujący dzięki temu? Nie uważam. Bolid powinien robić wrażenie, dźwiękiem, wyglądem, być trudny w prowadzeniu jeśli chodzi o siłę fizyczną. Aktualnie te bolidy wyglądają ładniej wg mnie mimo wszystko niż zeszłosezonowe. Ale nadal cichutki dźwięk i limiter obrotów w śmiesznym jak na F1 zakresie. Trudno też tutaj do końca winić V6 turbo. Winą są ograniczenia ilości paliwa itd. Tak samo rozwój bolidów w trakcie sezonu, gdzie zespoły jeździły po różnych torach i testowały najnowsze rozwiązania. To też był taki smaczek, zawsze coś można było pospekulować, poczytać. No ale cóż, mniejsze zespoły chciały mieć większe szanse, bo nie miały kasy na tyle testów co np. Ferrari. Tylko pytanie co to zmieniło? Skoro te mniejsze zespoły dalej mają słaby start do zespołów bogatych, mimo że nie ma testów. To jednak moje zdanie, nikomu go nie narzucam ;)
28.02.2017 01:44
0
@10 Racja, powinni znieść przynajmniej limit zużycia paliwa i przywrócenie tankowania. Do tego podniesienie obrotów silnika. Problem leży w pseudoekologicznym polityce w F1 i cięciu kosztów. Wiadomo, że zniesienie limitu obrotów wyżyłuje jeszcze bardziej te skomplikowane jednostki, więc żywotność jednego silnika byłaby krótsza. Ot i błędne koło.
28.02.2017 07:11
0
Po 1,jeździli z czujnikami,po2 na skręconych obrotach,po3 odległości między nimi były po około 100 metrów,po4 w nowych konstrukcjach, do których jeszcze nie przywykli.Nie dziwi mnie ,że taki pogląd wyraża Lewis,bo zwyczajnie wokół siebie robi efekt bohatera.Podczas wyścigu zapewne będzie jechał na pozycji lidera i nie będzie musiał się męczyć,ale w przypadku gdy będzie musiał jechać za kimś i gowyprzedzi
28.02.2017 07:12
0
to będzie się głosił mianem drugiego Senny ,bo w tak ciężkich warunkach dał radę.Imho oczywiście.
28.02.2017 07:40
0
10. rowers Silniki się kręcą do maks 12.500rpm, a limit jest do 15 000. Gdyby nie limity spalania, to te bolidy były by całkiem głośne.
28.02.2017 11:11
0
@11, cięcie kosztów tutaj to jest pojęcie względne. F1 przyjmuje otoczkę, że są ekologiczniejsi, reagują na kryzysy w gospodarce, a tak na prawdę cała technologia samego stworzenia V6 turbo pochłonęła kupę kasy. Jakby te pieniądze faktycznie władować w jakieś ekologiczne rozwiązania, a nie limity i całkiem nowe siliniki to można by urartować za te pieniądze troche środowiska. Testowanie i produkcja kosztuje sporo pieniędzy, bo przecież przy braku testów w trakcie sezonu nie ma możliwości porównania danych korelacji między fabryką, a torem w takim stopniu jak kiedyś. Częściej coś się może nie zgadzać, a to skutkuje zwiększonym nakładem na produkcję kolejnych części itd. @14, dokładnie o tym mówię ;) Bo niektórzy krytykują samą idee V6 turbo, a tutaj chodzi o idiotyczne zakazy i limity.
28.02.2017 13:28
0
@15 Ależ oczywiście, cała ta gadka o cięciu kosztów jest niewiele warta, bo w zaprojektowanie i rozwój jednostek V6 poszły miliony dolarów. A wystarczyło pójść w nowe prostsze V8 bazowane na poprzednich, które na pewno byłyby trwalsze. Zresztą tu nie tylko chodzi o silniki, wspomniałeś o zakazach, a ile ich jest przy produkcji nadwozia? Ile pojawiło się nowych rozwiązań, a zostały zakazane bo niby nie regulaminowe... Wszystko to powoduje, że innowacje są hamowane. Może nowi właściciele F1 zaczną zmieniać taką politykę w imię poprawy widowiska. Po prostu czas na zmiany, czas uprościć regulamin i zasady, wymienić leśnych dziadków na nowe młode osoby.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się