WIADOMOŚCI

Marko: to Red Bull przyczynił się do awarii u Hamiltona
Marko: to Red Bull przyczynił się do awarii u Hamiltona
Helmut Marko uważa, że to presja ze strony zespołu Red Bulla przyczyniła się do awarii jednostki napędowej Lewisa Hamiltona podczas niedzielnego GP Malezji.
baner_rbr_v3.jpg
Lewis Hamilton jadąc na prowadzeniu zmuszony został do wycofania się z rywalizacji na 15 okrążeń przed metą po tym jak w efektownych płomieniach stanął jego silnik.

Helmut Marko uważa, że częściowo awaria Hamiltona mogła być spowodowana presją jaką wywierali na liderze wyścigu kierowcy Red Bulla. W chwili, w której kierowca Mercedesa doznał awarii ten próbował podkręcić swoje tempo, aby wykonać jeszcze jeden zjazd na aleję serwisową bez konieczności spadania za zawodników Red Bulla.

„Mieliśmy wtedy przewagę- myślę, że z dużym prawdopodobieństwem to my przyczyniliśmy się do awarii silnika u Hamiltona” mówił Marko w wywiadzie dla oficjalnej strony Formuły 1. „Jazda na pełnym gazie prawdopodobnie nie była najlepsza dla jego jednostki.”

Co więcej Marko wierzy, że jego kierowcy mogli odnieść zwycięstwo nawet gdyby Hamilton dojechał do mety.

„Wiedzieliśmy, że będziemy mocni, ale zawsze trzeba brać pod uwagę to co robi Mercedes” mówił. „Trochę czasu zajęło zanim zrozumieliśmy, że możemy stawić czoła Mercedesowi na tym torze.”

„Na początku weekendu byliśmy bardzo sceptyczni, ale kwalifikacje pokazały, że nie byliśmy tak daleko i z całą pewnością wyprzedzaliśmy Ferrari.”

„Nawet gdyby Hamilton ukończył wyścig, mieliśmy pewne asy w rękawie. Nie powiem jakie- oba bolidy jechały na różnych strategiach, więc pod koniec wyścigu tak czy inaczej mielibyśmy szansę zaatakowania go.”

Marko zaprzeczył również jakoby Red Bull w Malezji wydawał swoim kierowcom polecenia zespołowe.

„Max był bardzo szybki, ale równie szybko zużywał opony. Miał wyższą niż przewidywaliśmy degradację, która grała na jego niekorzyść.”

„Zdawaliśmy sobie sprawę z jego sytuacji, gdyż on z każdym okrążeniem czuł spadek przyczepności.”

„Powiedzieliśmy mu: jeżeli będziesz tak jechał przednie opony za kilka okrążeń poddadzą się a ty zakończysz wyścig bez wyniku.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

15 KOMENTARZY
avatar
Vendeur

04.10.2016 14:29

0

Co za naiwność i brednie. Ciekawe co on bierze.


avatar
walerian

04.10.2016 14:41

0

Oczywiscie ma racje, celebryta pod presja i na wlasne zyczenie zajechal silnik :)


avatar
walerian

04.10.2016 14:44

0

Jeszcze dodam, ze to slaby zawodnik i nie bedzie mistrzem w tym sezonie, nie zasluguje :)


avatar
CzarnyKret22

04.10.2016 14:52

0

Ale z wasz śmieszki. Hamilton to jeden z najlepszych kierowców w obecnej stawce. Dla tych co nie wiedzą Ham przez cały swój okres w F1 chciał dorównać Sennie. Już to uczynił co do tytułów mistrzowski. Fajnie mieć i 4 tytuł ale Ham już tak nie zależy mocno na nim. Zrobił to co chciał zrobić i teraz tylko sobie poprawia wyniki.


avatar
MarTum

04.10.2016 14:52

0

Hamilton istotnie może zajeżdżać swoje silniki skoro 8 kierowców jeździ na tym samym i wszystko jest ok.


avatar
chris22221

04.10.2016 14:59

0

Z tym ze nie na pewno !!!


avatar
ekwador15

04.10.2016 15:20

0

Lewis jest najlepszy i nie zmienia tego żadne Wasze durne komentarze. Dla mnie nie musi już zdobywać niczego, już jest legendą. W statach wyprzedzają go tylko Senna, Prost i Schumacher - nikt inny.


avatar
Iceman007

04.10.2016 15:48

0

@6 Tak. Lewis już przeszedł do historii tego sportu... stając się jednym z największych przegrywów. Te sytuacje idealnie pokazują lata 2007,2008 oraz 2014 (najgorsze w historii przegranie tytułu mistrzowskiego, singapur 2008 oraz liczne w awarie w bolidzie rosbergi w sezonie 2014).


avatar
dexter

04.10.2016 16:50

0

No, w F1 walka toczy sie o tysieczne jednej sekundy, dlatego walczac o najwyzsze cele „leb w leb“ z rywalem, gdy trzeba wycisnac ten najmnieszy kazdy ulamek czasu, patrzac z punktu technicznego wowczas niekiedy inzynierowie zmuszeni sa przekroczyc pewna granice. Dokladnie o tym, co sugeruje dr. Helmut Marko pisalem juz pod innym newsem.


avatar
Now Bullet

04.10.2016 16:53

0

Ten Marko to do kabaretu się nadaje :D To co przeczytałem,roześmiało mnie tak że prawie spadłem z krzesła,po prostu bujdy na kiju.Bajkopisarz niesamowity,Hamilton gdy wybuchł mu silnik miał 23 sekund przewagi czyli mniej więcej 1 pit stop.WIęc nie wiem jakie on tam miał asy w rękawie ale nie mieli żadnych szans nawet na zbliżenie się do niego chociaż do 10s,a on pisze ze by GO atakowali,no po prostu parodia,


avatar
shodan

04.10.2016 17:10

0

marko nie pij bo ci szkodzi :)


avatar
dexter

04.10.2016 17:13

0

@Now Bullet Ja bym sie tak na Twoim miejscu nie rozpedzal. Hamilton od czterdziestego okrazenia musial przycisnac, poniewaz potrzebowal co najmniej 23 sekundy przewagi aby zjechac na wymiane opon i utrzymac czolowe miejsce w wyscigu. Stratedzy Mercedesa planowali jeszcze 3-4 okrazenia pozostawic Lewisa na torze aby nie stracil przewagi, poniewaz RBR masywnie naciskal. I z duzym prawdopodobienstwem "byki" jedno auto zostawiliby do konca wyscigu na torze. A silnik Hamiltona eksplodowal na 41 okrazeniu.


avatar
adrian1313

04.10.2016 17:22

0

@dexter, gdzie dokładnie (nie tak łatwo to wyłapać)?


avatar
Now Bullet

04.10.2016 17:57

0

@dexter No właśnie mistrzu nawet jak by Hamilton zjechał(na 99% miał takie plany) to by wyjechał przed Redbulami na świeżych oponach,w dodatku pewnie jeszcze pośrenich a nie twardych,więc tak czy siak by im odjechał na te 10-15s... Teraz można gdybać bo wiadomo co pózniej się stało...Moim zdaniem Redbull może miał 1% na wygranie wyścigu.Hamilton po prostu miał zwycięstwo w kieszeni...


avatar
Del_Piero

04.10.2016 23:13

0

TO BYŁ ZAMACH! SABOTAŻ! Dowodem jest biały dym!


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu