WIADOMOŚCI

Rosberg odnosi w Meksyku czwarte zwycięstwo w sezonie
Rosberg odnosi w Meksyku czwarte zwycięstwo w sezonie
Nico Rosberg, wygrywając GP Meksyku zdecydowanie odzyskał pozycję wicelidera mistrzostw świata F1, gdyż na mecie wyścigu zabrakło obu kierowców Ferrari. Na podium obok Niemca znaleźli się Lewis Hamilton i Valtteri Bottas.
baner_rbr_v3.jpg
Pogoda nie włączyła się do dzisiejszej rywalizacji, mimo iż synoptycy przez cały weekend straszyli kierowców deszczem. Warunki na najszybszym torze w kalendarzu F1 okazały się jednak nieco odmienne niż te, które panowały podczas treningów i kwalifikacji. O ile temperatura powietrza oscylowała w okolicy 20 stopni Celsjusza, nawierzchnia toru za sprawą słońca rozgrzana została do przeszło 50 stopni Celsjusza.

Powracające do kalendarza F1 po 23 latach przerwy Grand Prix Meksyku na torze Hermanos Rodriguez padło łupem kierowców Mercedesa, dla których wysokość położonego na przeszło 2200 metrów nad poziomem morza obiektu nie stanowiła większego problemu w zdobyciu kolejnego w tym roku dubletu.

Przed wyścigiem niemal wszyscy kibice zastanawiali się czy Nico Rosberg tym razem obroni po pierwszym zakręcie wywalczone z trudem, czwarte z rzędu pole position.

Obaj kierowcy Mercedesa przystąpili do wyścigu w punkt, a przeszło 900 metrów do pierwszego zakrętu pozwoliło im bez większych problemów bezpiecznie pokonać pierwszy zakręt, po którym na prowadzeniu znajdował się Nico Rosberg. Niemiec swoją przewagę utrzymał do końca wyścigu, zmieniając opony dwukrotnie na 27 i 47 okrążeniu wyścigu.

Wyścig w Meksyku z pewnością nie należał do kierowców Ferrari. Sebastian Vettel, walczący z Rosbergiem o wicemistrzostwo, sprint do pierwszego zakrętu przegrał z Daniiłem Kwiatem (Red Bull), a w pierwszym zakręcie miał kontakt z Danielem Ricciardo, co doprowadziło do przebicia opony i poważnej straty czasowej.

Niemiec po wizycie w boksach i założeniu średniego ogumienia, na 18 okrążeniu stracił panowanie nad swoim autem i wypadł z toru, szczęśliwe jeszcze bez reperkusji, ale w dalszej części wyścigu utknął za Pastorem Maldonado, którego nie mógł wyprzedzić na torze. Po drugiej zmianie opon czterokrotny mistrz świata w siódmym zakręcie toru tym razem wypadł na bandy okalające tor, definitywnie kończąc swoją przygodę.

W podobnym stylu wyścig zakończył się dla Kimiego Raikkonena, który w Meksyku ponownie rywalizował ze swoim rodakiem, Valtterim Bottasem. Sytuacja przypominała niemal kalkę rywalizacji kierowców z Rosji, z tą różnicą, że w Meksyku z tyłu podążał kierowca Williamsa.

O ile w Soczi na poboczu zatrzymał się Valtteri Bottas, o tyle na torze Hermanos Rodriguez na poboczu, z uszkodzonym zawieszeniem znalazł się Kimi Raikkonen, podczas gdy Bottas bez problemu dojechał do mety na podium.

Obie kolizje kierowców Ferrari były badane przez sędziów zawodów, jednak w żadnej z sytuacji skład sędziowski nie podjął próby interwencji, określając oba wypadki „incydentami wyścigowymi”.

Zespół Mercedesa, dysponując przeszło 30 sekundą przewagą nad trzecim Daniiłem Kwiatem postanowił wezwać swoich kierowców do boksów na dodatkową zmianę opon. Najpierw do boksu zjechał Nico Rosberg, podczas gdy Lewis Hamilton mimo prośby zespołu zignorował pierwsze zaproszenie do zjazdu na aleję serwisową, wzbudzając nieco emocji. Ekipa przekonała jednak Brytyjczyka, aby zjechał po nowe opony na kolejnym okrążeniu, a Nico Rosberg w ten sposób odzyskał swoje prowadzenie.

Wypadek Sebastiana Vettela namieszał nieco w stawce, gdyż na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa. Część kierowców wykorzystała ten moment na zmianę ogumienia na miękkie, podczas gdy kierowcy Mercedesa zmieniali opony na średnie kilka okrążeń wcześniej.

Ostatecznie jednak kierowcy Mercedesa niezagrożeni przekroczyli linię mety na dwóch pierwszych pozycjach, a podium uzupełnił Valtteri Bottas.

Za podium znaleźli się kierowcy Red Bulla, Kwiat przed Ricciardo oraz Massa. Nico Hulkenberg z Force India finiszował na siódmej pozycji, podczas gdy Sergio Perez swój domowy wyścig ukończył na 8 pozycji, po tym jak w końcówce musiał mocno bronić się na zużytych oponach przed atakami rywali. Meksykanin jako jedyny pokonał dystans wyścigu zjeżdżając na aleję serwisową tylko raz.

Pechowo, oprócz zawodników Ferrari, wyścig zakończył się dla Fernando Alonso, który wycofał się na skutek awarii jednostki napędowej na samym początku wyścigu oraz Felipe Nasra, który zjechał na pobocze po tym jak w jego Sauberze posłuszeństwa odmówił układ hamulcowy.

Wyniki

Galeria

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

53 KOMENTARZY
avatar
balober

01.11.2015 21:48

0

Nie ma Vettela nie ma wyścigu. Taka jest prawda :(


avatar
grazek

01.11.2015 21:48

0

Można z całą pewnością powiedzieć, że Ferrari ma najgorszych kierowców w stawce. Raikkonen już tradycyjnie się rozwala, Vettel za to kompletna AMATORSZCZYZNA tyle błędów w jednym wyścigu nie popełnia żaden profesjonalny kierowca. Wstydźcie się ci, którzy go wczoraj chwaliliście.


avatar
szoko

01.11.2015 21:50

0

Po kiego trzymali Kimego tak długo,widać było że tempo siadało.


avatar
marek007

01.11.2015 21:52

0

Lewis już sobie odpuścił bo przy tak małej stracie nie atakować Rosberga to podejrzane.


avatar
MasterKimi

01.11.2015 21:54

0

Bottasa buca nie powinno być na tym podium w ogóle. Ma Kimi pecha do tego pajaca, który dzisiaj się zrewanżował za Soczi i za wszelką cenę chciał się odgryźć i się mu udało, zdobył 15 punktów. W podobnym położeniu jak RAI-BOT byli VET z Buttonem, tylko ten drugi, jak na normalnego kierowcę się wycofał, bo widział, że ciężko się będzie zmieścić od wewnętrznej Sebowi, a ten się wciskał na chama.


avatar
balober

01.11.2015 21:54

0

@2 haha a ty jakbyś jechał gdyby jakiś koleś walczący o pietruszkę rozwalił ci oponę i tym samym pozbawia cie walki o 2 miejsce w klasyfikacji...


avatar
Klocuch12

01.11.2015 21:56

0

stoffel vandoorne za RAI . POZDRAWIAM


avatar
balober

01.11.2015 21:59

0

Beznadziejny wyścig bez żadnych emocji


avatar
szoko

01.11.2015 22:03

0

Według mnie kara powinna być dla Bottasa,Kimi był przed nim w zakręcie.Nie rozumiem sędziów jaki incydent wyścigowy skoro jeden drugiemu koło urwał.


avatar
Sammael

01.11.2015 22:03

0

Wyścig niezbyt pasjonujący. Miałem nadzieję na małe zamieszanie w pierwszym zakręcie. Szkoda Ferrari. Kimi jechał dobrze do momentu, aż Bottas odpłacił mu się za Sochi. Ciekawe tylko czemu obyło się bez kary, mimo iż sytuacja przypominała akcję Rai z Rosji.


avatar
kempa007

01.11.2015 22:07

0

RAI pewnie nie omieszka o tym wspomnieć, bo ostatnio domagał się równego traktowania ze strony sędziów.


avatar
Kryniczanin

01.11.2015 22:08

0

Katastrofa dla Ferrari. Mimo szacunku do Kimiego uważam, że jego czas minął. Co do Vettela. Każdemu się zdarza, ile takich wyścigów - jazd jak nowicjusz miał Hamilton - całe multum. Przychodzi taki dzień, że nic nie wychodzi.


avatar
marek007

01.11.2015 22:13

0

Kimi jest cienki jak sik pająka...powinien wylecieć z Ferrari bo zaniża im średnią.


avatar
Nutella_w_pomid

01.11.2015 22:13

0

Czy Button miał podczas tego wyścigu ulepszony silnik, podobnie jak Alonso, czy nadal jechał na starszej specyfikacji? Porażka Ferrari. Z bolidów dysponujących tym silnikiem, to tylko Manor dojechał do mety i to dwoma bolidami! Czołówka bez sensacji, a sam wyścig dość nudny.


avatar
magic942

01.11.2015 22:13

0

Ależ nuda za to fani na najwyższym poziomie.. Ferrari katastrofa przynajmniej hejterzy Vettela mogą się wyżyć za cały sezon. Reszta nie warta komentarza.


avatar
balober

01.11.2015 22:14

0

@15 dokładnie :D


avatar
wheelman

01.11.2015 22:16

0

Pierwszy raz od dawna kiedy cieszyłem się z pozycji HAM w wyścigu, pierwszy raz od dawna kiedy cieszyłem się z tego co VET zrobił w wyścigu, pierwszy raz od daaaaaaaaaawien daaaaaaaaaaaaaawna kiedy niemiecki hymn przy dekoracji był miodem dla moich uszu i pierwszy raz chyba w historii, kiedy cieszyłem się z braku deszczu mimo jego prognoz, bo dało to szansę Williamsom. Cudowny wyścig.'Wszystkiemu temu smaku dodaje "zemsta" BOT na RAI, należało mu się no i oczywiście słodziutki smaczek w postaci VET na bandzie po tym, jak po pierwszych okrążeniach dosłownie płakał jak mała piczka przez radio do zespołu, a na powtórkach wyraźnie było widać, że sam przeszarżował. Życzę mu samych takich występów w karierze. W 2013 w Abu Zabi życzyłem mu snajpera na trybunach zaraz przed amputacją palca wskazującego, więc sami przyznacie że progress z mojej strony jest :)


avatar
marciex5

01.11.2015 22:17

0

Było oglądać Rolnika, który szuka żony... :/ Nuuuda


avatar
szoko

01.11.2015 22:17

0

@14 a ja myślałem że Sauber ma silnik Ferrari.


avatar
Ananas

01.11.2015 22:18

0

Statystyki 12. wygrany wyścig Nico Rosberga 39. podium Nico Rosberga 85. podium Lewisa Hamiltona 8. podium Valtteriego Bottasa Po tym wyścigu Nico Rosberg zrównał się z Mario Andrettim, Carlosem Reutemannem oraz Alanem Jonesem w liczbie wygranych wyścigów i wspólnie z nimi zajmuje 23. miejsce w klasyfikacji wszech czasów. Oprócz tego Valtteri Bottas zrównał się z Luigim Villoresim, Lorenzo Bandinim, Jeanem -Pierre Beltoisem, Peterem Revsonem oraz Jochenem Massem i wspólnie z nimi zajmuje 80. miejsce w klasyfikacji wszech czasów.


avatar
balober

01.11.2015 22:21

0

@19 Nasr nie dojechał ;)


avatar
racingfan

01.11.2015 22:23

0

TAK BEZNADZIEJNEGO WYŚCIGU NA INAUGURACJE NOWEGO TORU TO DAWNO NIE BYŁO


avatar
szoko

01.11.2015 22:24

0

@21 A Ericsson .


avatar
balober

01.11.2015 22:25

0

@23 mój błąd :D


avatar
grazek

01.11.2015 22:25

0

@22 rok temu w Soczi był gorszy


avatar
mik.

01.11.2015 22:26

0

Gratulacje dla Rosberga. Bezbledny wyscig. Jak oni walcza na limicie swiadczy fakt, ze Hamilton chcial ryzykowac, nie zmieniac opon drugi raz i odgrazal sie, ze obejrzy je po wyscigu. Kwiat bardzo ladnie takze. Kimi - na moje oko to jego wina. Botas mial przednia os przed tylna osia Kimiego wchodzac w prawy zakret - chyba w takim wypadku nalezy zostawic miejsce czego Kimi nie zrobil.


avatar
blackbirdf1

01.11.2015 22:26

0

@22 Był w zeszłym roku, Rosja!!!


avatar
rydz14_09

01.11.2015 22:27

0

Wyścig mega nudny, Hamilton już jeździ bez pary, dlatego Rosberg miał szanse wygrać, Vettel pojechał najsłabszy wyścig w tym sezonie, co wcale nie umniejsza jego wspaniałych umiejętności, szkoda Kimiego bo miał okazję na fajny wynik. @2 Kolega może w końcu wyrzucić z siebie te frustrację która w nim narastała bardzo długo, nie karmcie trola.


avatar
magic942

01.11.2015 22:30

0

@17 Czy komentarz nr 17 nie przekracza jakiś zasad moralności i kultury? Rozumiem żeby kogoś nie lubić jak ja Hamiltona czy Rosberga ale żeby takie głupoty wypisywać..


avatar
racingfan

01.11.2015 22:31

0

Nuda Nuda i jeszcze raz nuda dzisiaj w F1, aż przez jakieś pół godziny udało mi sie zdrzemnąć, bo oglądać to dziś nie było co. Po co oni takie beznadziejne tory budują, na których nie mażadnej akcji - to ma być nowoczesna F1 :((( jak oglądamy procesje jeden za drugim i żadnej akcji. No strzelać w stope to oni sobie potrafią jak mało kto w sporcie. mam nadzieję że ten wyścig długo nie zagości w kalendarzu F1.


avatar
Root

01.11.2015 22:36

0

Nudny wyścig. Piszę to chyba pierwszy raz w tym roku, ale taka jest prawda. Tor śliski, brak Ferrari, a w szczególności Vettela, który od początku sezonu trzymał najwyższą formę, a w końcu i dla niego przyszedł gorszy wyścig i pech. A nawet nie do końca tylko pech, bo przecież na pierwszym okrążeniu to Ricciardo w niego wjechał i zrujnował mu wyścig. Sędziowie byli dziś wyjątkowo pobłażliwi, nikt nie dostał dziś żadnej kary, w tym Botas za konfrontację z Kimim, ani Ricciardo za staranowanie Vettela. No cóż, liczymy że to był jednorazowy gorszy występ Ferrari, chyba każdy z kierowców ma choć jeden taki występ w roku. Za dwa tygodnie jedziemy do Brazylii, a tam Vettel potrafi pokazać swój niewątpliwy talent. :)


avatar
Vicente

01.11.2015 22:37

0

Button chyba już z nowym silnikiem jechał, bo tyle kar dostał.


avatar
Jahar

01.11.2015 23:01

0

Dla mnie ten tor nie ma w ogóle charakteru. Za wejściówkę do sekcji stadionowej nie zaplacilbym jednego euro. Dobrze, że kibice mieli świetny humor ale od takich kąpieli słonecznych jak w Meksyku potrafię ich zrozumieć. W Ferrari wszystko co mogło pójść źle to poszło ale sam samochód nie był zły skoro potrafił trzymać zbliżone tempo do Mercedesa. Niestety zawiedli kierowcy. W mojej ocenie obaj popełnili błędy choć Kimi miał więcej pecha w swojej stluczce. Generalnie nic ciekawego w Meksyku się nie działo i szybko się zapomni o tym wyścigu.


avatar
berni

01.11.2015 23:03

0

alez nudny wyscig, niesamowita odmiana 'in minus' w porownaniu z zeszlotygodniowym gp. nic sie nie dzialo, prawie nie da sie wyprzedzac na tym torze, pomimo ze na papierze wygladalo ok. przez dluga prosta. w sektorach 2 i 3 nie da sie trzymac blisko za jadacym z przodu. dluga prosta po dlugim zakrecie (podobnie jak barcelona) i tez nie da sie wyjechac blisko bolidu z przodu. wyscig kompletnie bez wyrazu. vettel stracil zimna krew po incydencie z opona i chcial za szybko gonic. hamilton ma cos z glowa: normalny czlowiek powinien pogratulowac zwyciezcy, a nie zeby rosberg (pierwszy) podchodzil z reka do drugiego. a ten robi focha jakby mu rosberg wielka krzywde zrobił, bo nie dal mu wygrac chyba...


avatar
szoko

01.11.2015 23:15

0

Po kwalu można było widać że wyprzedzanie będzie trudne,oprócz Merca pozostali byli blisko siebie niecałą sekunda różnicy.Co do Hamiltona ma talent,ale zero inteligencji taki burak.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu