Ferrari i Red Bull chcą obalić dowody FIA ws. podłogi i kwestii bezpieczeństwa
Na jaw wyszły kolejne informacje odnośnie proponowanych zmian na sezon 2023, które mają całkowicie ograniczyć zjawisko podskakiwania i kombinacji z elastyczną podłogą. Problem w tym, że Ferrari oraz Red Bull nie zamierzają do tego dopuścić. Są nawet gotowi do podjęcia kroków prawnych.Temat uciążliwego podbijania przybrał na sile na przełomie czerwca/lipca, kiedy większość kierowców regularnie skarżyła się na różne dolegliwości zdrowotne. FIA szybko podjęła różne środki zaradcze, ogłaszając dyrektywę techniczną TD039, która zacznie obowiązywać po przerwie wakacyjnej.
Sęk w tym, że od tamtego czasu po porpoisingu nie ma już ani śladu. Zespoły w większości sobie z nim poradziły. Mimo to Federacja wciąż prowadzi intensywne działania w tej sprawie. Powołując się na kwestie bezpieczeństwa, próbuje bowiem uniemożliwić zespołom korzystania ze sprytnej sztuczki, która jest związana z deską pod podłogą. To dzięki niej samochody Ferrari i Red Bulla mają generować tyle docisku.
Te dwie ekipy za wszelką cenę nie chcą dopuścić do zatwierdzenia zmian na sezon 2023, jakimi niedawno zagroziła FIA. Chodzi głównie o zapis mówiący, że krawędzie podłogi zostaną podniesione o 25 mm i kwestii dotyczących kanałów Venturiego. Aby można było to wprowadzić w życie, w normalnych okolicznościach potrzebne byłoby 28 głosów na "tak" podczas spotkania Komisji F1.
Wiadomo natomiast, że nigdy takowych nie będzie, więc Mohammed Ben Sulayem i spółka próbują przeforsować swoje zmiany, powołując się na względy bezpieczeństwa. I zdaniem Auto Motor und Sport - o to najbardziej mają się kłócić zainteresowane strony, a ostateczne głosowanie odbędzie się już jutro (2 sierpnia).
Ferrari oraz Red Bull nie zamierzają się oczywiście na to zgodzić i stosują wszystkie dostępne środki, by temu zapobiec. Włosi mają być nawet gotowi do podjęcia kroków prawnych, ponieważ uważają, że FIA próbuje nagiąć procedury. Mają być w stanie udowodnić, że nie ma już żadnych obaw o bezpieczeństwo.
Nie sposób również pominąć wątku czysto technicznego. Mattia Binotto wyjawił, że większość osób na spotkaniu Technicznego Komitetu Doradczego opowiedziała się za ich kompromisową propozycją o podniesieniu krawędzi podłogi o 10 mm, podczas gdy Christian Horner na piątkowe spotkanie z Ben Sulayemem miał przyjść z Adrianem Neweyem, żeby ten wytłumaczył prezydentowi FIA, o co w tym wszystkim chodzi.
Naturalnie w ten sposób ekipy z Maranello i Milton Keynes chcą chronić swoją drobną przewagę, jaką mają obecnie nad Mercedesem. Według AMuS, pojawiają się obawy o to, że zaproponowane modyfikacje mogą dać olbrzymią przewagę agresywnej filozofii "Srebrnych Strzał".
Niemcy upierają się jednak, że zależy im tylko na bezpieczeństwie zawodników. Mają być wręcz przekonani, iż wypadki Micka Schumachera i Daniela Ricciardo z Monako oraz… Charlesa Leclerca z Francji były związane z nową aerodynamiką samochodów. Na potwierdzenie tego miały służyć odgłosy z kamer pokładowych.
Nie przeszkadza to natomiast Mercedesowi w domaganiu się również ścisłej interpretacji przepisów na kampanię 2023. Tak przynajmniej wynika ze słów George'a Russella po GP Węgier:
"Nie ma żadnych wątpliwości, że Ferrari i Red Bull popchnęły przepisy w inną stronę, a my przestrzegaliśmy ich zgodnie z pierwotnymi założeniami. Nie ma jednak gwarancji, że dzięki temu [zmianom] zbliżymy się do nich. Wiemy tylko, że gdyby to dotyczyło naszego bolidu, byłby on wolniejszy. Ale każde auto jest inne, więc nie ma żadnej gwarancji. Z drugiej strony na pewno im to nie pomoże", zdradził Brytyjczyk przed kamerami Sky Sports.
Warto też dodać, że Ferrari i Red Bull niekoniecznie muszą stać na straconej pozycji w tym całym zamieszeniu. Zdaniem AMuS, szefowie małych ekip obawiają się wysokich kosztów przebudowania swoich bolidów po ewentualnym zatwierdzeniu zmian w regulacjach. Modyfikacji może nawet ulec połowa samochodu i w związku z tym mogą poprzeć działania tych dwóch teamów.
komentarze
1. giovanni paolo
Cudowne brzęczysłówko, "bezpieczeństwo". Źli rasiści (podobno) z RBR i faszyści (podobno) z Ferrari mają za nic bezpieczeństwo i sprowadzają na tory śmierć.
A w Austrii to dlaczego najcudowniejsi brytyjscy kierowcy nie ukończyli kwalifikacji?
Tak długo jak mercedes będzie w stawce tak długo nawet namiastki uczciwości w tym sporcie nie będzie.
2. hubertusss
Oby im się to udało. Zespoły poważnie ograniczyły podskakiwanie i nie ma co mieszać w trakcie sezonu.
3. Automotof1
Ferrari lepiej niech obali Binotto , chociaż i tak już za późno....
4. TomPo
Najgorsza jest niekonsekwencja FIA.
Tylne skrzydlo Adtona zostalo zatwierdzone - prosze kopiowac - problem rozwiazany.
W sprawie "ruchomej" podlogi, FIA ani nie powiedziala ze jest OK i mozna kopiowac, ani nie powiedziala, ze to lamie regulamin i prosze natychmiast to usunac.
Kombinuja jakies mierzenie oscylacji na psu bude, bo to i tak nie zadziala, jak odejmowanie czy dodawanie punktow za wiatr w skokach narciarskich - jest zbyt duzo zmiennych by to zadzialalo.
Sprawa jest prosta
a) tak, jest to dozwolone kopiujcie, a Ty Merc glupis bo na to nie wpadl i powodzenia w przyszlym sezonie.
b) nie, jest to zabronione i RBR i Ferrari musza tego zaprzestac
c) jest dozwolone ale od przyszlego sezonu doprecyzujemy przepisy i juz nie bedzie dozwolone.
A co robi FIA? Szopke, jak zwykle.
5. Davien 78
1@ Zadajesz takie głupie pytanie że nie wiadomi co ci odpowiedzieć. Słyszałem że Ham owy zakręt przemierzał z prędokością o 10 km większą niż zazwyczaj. No ale jakie pytanie taka powinna być odpowiedź no to, pewnie z tego samego powodu wypadli co Lec we Francji.
Ale wiadomo że nie chodzi o bezpieczeństwo tylko podciągnięcie Merca. Już i tym pisałem że nikt nie jest zainteresowany oglądaniem zwycięstw pomarańcza, obojętne czy spie...rzy kwal. czy nie, czy startuje z 2 czy 10 miejsca. Kibice potrzebują walki a tę da tylko Merc (o makaronach trzeba zapomnieć). Owszem tobie to nie w smak bo pomarańcz wygrywa ale gdyby było odwrotnie to twoja opinia różniła by się o 180 st.
6. sliwa007
No proszę, jeden zespół co to nielegalny silnik miał i uniknął dyskwalifikacji (bo przecież to Ferrari to karać nie wolno) dogadał się z drugim zespołem, któremu FIA musiała wydrukować tytuł (oczywiście również były zmiany w regulaminie ze "względów bezpieczeństwa") i teraz razem będą udowadniać, że ich nielegalne rozwiązania są legalne.
Jedno już dzisiaj jest pewne - FIA znowu wdepnęła w bagno i co by nie zrobili to będzie dla kogoś źle.
7. CzerwonyByk
Ferrari będzie stawało na głowie, żeby nowe przepisy nie weszły. W tym roku nie potrafią sobie poradzić z jednym kierowcą, jeżdżącym w jednym teamie, a co dopiero będzie się działo, kiedy realnie o zwycięstwa będą rywalizowali Hamilton z Russellem, wsparci siłą zespołu, który praktycznie nie popełnia żadnych błędów (zresztą tak samo, jak Red Bull). To będzie ich prawdziwy dramat.
Znowu się powtórzę, ale jest to dla mnie ważne, żeby FIA doprowadziła zmianami przepisów do sytuacji, w której Mercedes znowu będzie się liczył w walce o mistrzostwo. Nie chciałbym, żeby Verstappena spotkał ten sam los, co Hamiltona. To znaczy, żeby jego nazwiskiem były wycierane gęby bandy pieniaczy podważających jego talent i osiągnięcia przez to, że miał dominujący bolid. Czyli coś takiego, co niesłusznie spotkało Lewisa. Wolę, żeby zdobył mniej tytułów, a żeby toczył niezapomniane boje z innymi świetnymi kierowcami.
8. marcinek99
6
Jestes najlepszym dowodem ze nienawiść, w twoim przypadku do Versrappena, odbiera ludziom rozum.
Glirafindel by się nie powstydził takiego komentarza. Brawo!
9. I_am_speed
@6
Skoro rozwiązania w RB i Ferrari są nielegalne to dlaczego Mercedes po ludzku nie złoży protestu tylko odstawia szopkę? :D
Pomyśl czasem zanim coś napiszesz, a potem najlepiej jednak i tak nie pisz ;)
10. hubertusss
@6 skąd ty się urwałeś? Ferrari nie zostało ukarane? A jazda cały sezon z mniejszą ilością paliwa niż inni to pikuś? Ferrari poszło FIA na rękę bo ta nawet nie umiała udowodnić szwindlu. Jak sami poniekąd stwierdzili nie mają i nie mieli do tego sił i środków.
Gdyby rozwiązania RB i Ferrari i jeszcze kilku zespołów były nielegalne to FIA dawno by to zablokował. Ty nawet nie rozumiesz, że każdy zespół dostarcza do FIA projekty swoich rozwiązań. Tak jak Mercedes pokazał FIA DAS i ta go zaaprobowała tak zaaprobowała podłogę RB i Ferrari. Chcą tego zakazać. Proszę bardzo od sezonu 2023 a nie w połowie tego bo jakiś zespół nie może dogonić czołówki.
11. hubertusss
@4 skrzydło AM to sprawa prosta jak cep. Skoro FIA je dopuściła to widać nie łamie ono idei ograniczania do minimum zawirowań powietrza powstałych za samochodem. FIA zastrzegło sobie prawo banowania pomysłów które będą generować nadmiernie tak zwane brudne powietrze czyli wiry i utrudniać jazdę samochodem tuż za generującym je autem. Skrzydło to widać nie łamie innych przepisów regulaminu. A co zrobią z tym inne zespoły to już sprawa każdego z nich.
To samo się tyczy podłogi Ferrari RB. Znaleźli lukę w przepisach ale ich nie złamali. Nie są pierwszym ani ostatnim zespołem który takie luki znajduje. Gdyby to było nie legalne FIA by to zbanowała już dawno.
12. hubertusss
@7 śmieszne są twoje teksty o tym by FIA doprowadziła zmianami przepisów by Mercedes mógł walczyć z RB. Trzeba to było pisać w 2014 roku jak mieli w Mercedesie dominujący silnik. Wtedy też inni powinni się domagać takich przepisów. Ale jakoś nikt się niedomagał bo zbudował słabszy motor. RB czy Ferrari potrafiły zbudować dobre auta niech z tego korzystają. A jeśli FIA będzie chciała zmienić przepisy niech to zrobi od nowego sezonu. Bo nawet jak zmieni w tym roku to Max już ma tytuł w kieszeni tak jak RB. Mercedes ich nie dogoni.
13. TomPo
Taka tam ciekawostka, wpisac na YT:
Hungarian GP Pole Lap 2020 vs 2022 Comparison Onboard & Telemetry
Roznica jest po prostu kolosalna. Nie wiem w jaka strone idzie F1, ale raczej to nie jest dobry kierunek.
14. Aeromis
@13. TomPo
Nawet kierowcy podczas testów po GP (a kiedyś takie były) potrafili być szybsi, bo były 1. LEPSZE WARUNKI.
2. To porównanie starego, dogranego w wielu obszarach bolidu z zupełnie nowym, który w miarę upływu lat, o ile Mercedes nie przeszkodzi, będzie nabierać tempa jak uczy nas tego cała historia F1.
3. To porównanie najlepszego bolidu ze szczególnym przypadkiem bolidu który był najlepszy, ale nie jest najlepszym w tym sezonie.
4. Liberty Media chce wszczepić więcej sportu w F1 i ten sezon jest dobrym prognostykiem. Wieloletnie dominacje jednego zespołu nie służą F1. To nie tempo jest takie ważne a rywalizacja. Innymi słowy - kierunek jest właśnie bardzo, bardzo dobry.
Podejrzewam że jeszcze wiele punktów można by tu przytoczyć. Zależnie od chęci, czasu i wiedzy o F1.
15. Davien 78
10,11,12@ Nie on nie urwał się z choinki ale ty z pewnością? Wiesz o czym piszesz? Kiedy to Ferrari jeździło z mniejszą ilością paliwa? To jak do mety dojeżdżali? To nie było tak że FIA nakazała im
skręcić moc w silnikach za karę (a chodziło o to że właśnie za dużo mieli paliwa bo Magneti Marelli opracowało im taki wtryskiwacz że potrafił podać dawkę paliwa pomiędzy pomiarami czujnika przepływu). Tak wałka w 2018 kręcili. Zdaję się że to ty już tu raz uznawałeś nalepione kawałki gumy ba oponach za gradację po wyścigu. Dalej w 2014 Merc wdrożył silnik ze spalaniem typu Burning Jet. FIA podjęła srodki zaradcze praktycznie od razu (ujawniając patent Merca) , tylko był jeden kłopot nikt nie wiedział jak to rozkminić. Ferari zajęło to 3 lata a Hondzie 6 wiosen i to z pomocą bodajże firmy pośredniczącej. Więc nie napinaj się tak jak barania t..ba bo tak samo Merc był ukracany ( tryby kwal., podcięcia w podłodze przy tylnych kołach wg. koncepcji dziadka Neweya, DAS już po pierszym wrzasku rudego wrzaskuna został zakazany na kolejny sezon). Po co to było? Nie po to by zlikwidować przewagę Merca? Czemu nie protestowałeś wtedy?
16. hubos21
Zmienią przepisy żeby Mercedes specjalnej troski mógł wygrywać i znowu będą super hero, spaprali bolid to niech poprawią a nie 9 ekip będzie przebudowywać swoje bolidy żeby HAM mógł zdobyć 8 tytuł
17. hubos21
@15
No to teraz niech mercedes poświęci parę lat na budowę i rozwój nowego bolidu a nie przepisy pod ich koncepcję
18. hubertusss
@15 teraz to ty się urwałeś z choinki. Człowieku bzdury piszesz. Jaki wtryskiwacz? Nie masz o tym bladego pojęcia. Wtryskiwacze są w silniku a tu chodziło o pomiar przepływu paliwa w układzie paliwowym między zbiornikiem i silnikiem. Chodziło o czujnik i pompę. A nie jakiś wtryskiwacz.
O jakich kawałkach gumy piszesz? Zdaje się? Co ci się zdaje, że ci te kawałki gumy chyba do tej pustej głowy się poprzyklejały? Gdzie ja pisałem o jakichś kawałkach gumy? Musiał bym mieć wiedzę o f1 na poziomie twojej by takie brednie pisać.
No i na koniec zostawiłem najlepsze. To czym zaorałeś się na samym wstępie. Tak właśnie geniuszu z kawałkami gumy przyklejonymi do pustej głowy. Ograniczenie ilości paliwa powodowało skręcenie mocy w Ferrari tak by właśnie dojechali do mety i by go im starczyło. Przy tak zaawansowanej elektronice gdzie FIA w żaden sposób nie potrafiło by udowodnić Ferrari szwindla co sami poniekąd przyznali. Ograniczenie ilości paliwa to najlepsze skręcenie mocy którego w żaden sposób nie oszukasz.
19. hubertusss
@15 FIA w żadnym razie nie ujawniła od razu systemu TJI. Przypomnę ci bo tego też nie wiesz, że były talony czy tam żetony. I pozostałe zespoły mogły dokonywać jedynie kosmetycznych zmian w silnikach.
Podcięcia w podłodze wprowadzono od nowego sezonu. Więc nie mam problemu by te przepisy o których mowa weszły od przyszłego sezonu a nie od połowy sezonu. To samo się tyczy zakazu DAS. Mercedes od razu dostał info, ze mogą ale tylko na jeden sezon. Istotne zmiany zawsze dokonywane były od przyszłego sezonu. A nie w trakcie bo jakiś zespół nie umie przegrywać. Tak wiec nie wypisuj tu tych swoich bredni i nie napinaj się tak.
20. CzerwonyByk
Autor komentarza: hubertusss 2022-08-01 22:23:08
"@7 śmieszne są twoje teksty o tym by FIA doprowadziła zmianami przepisów by Mercedes mógł walczyć z RB. Trzeba to było pisać w 2014 roku jak mieli w Mercedesie dominujący silnik. Wtedy też inni powinni się domagać takich przepisów. Ale jakoś nikt się niedomagał bo zbudował słabszy motor. RB czy Ferrari potrafiły zbudować dobre auta niech z tego korzystają. A jeśli FIA będzie chciała zmienić przepisy niech to zrobi od nowego sezonu. Bo nawet jak zmieni w tym roku to Max już ma tytuł w kieszeni tak jak RB. Mercedes ich nie dogoni."
*
*
*
Kurw@, chłopcze, muszę przyznać, że jak na ilość głupot, które wypisujesz (i nie chodzi mi tylko o ten temat), to obchodzę się z Tobą łagodnie i pobłażliwie, ale wszystko ma swoje granice, więc nie przeginaj.
Po pierwsze, gdybyś czytał posty uważnie, a nie, jak rozedrgana emocjonalnie gimnazjalistka, to byś zauważył, że ja cały czas piszę o zmianach w przepisach w kontekście następnego roku, a nie tego.
Druga sprawa, to przestań mi tu pierd@lić o czym ja pisałem, a o czym nie, w 2014 roku, bo nie masz o tym bladego pojęcia. Nie byłem użytkownikiem tego forum, co nie znaczy, że nie udzielałem się gdzieś indziej i również, co nie znaczy, że nie byłem za natychmiastową reakcją FIA, aby coś z tymi dysproporcjami robiła. Powtórzę jeszcze raz, ja jestem za wyścigami kierowców, a nie bolidów i zawsze będę ďążył w swoich wpisach do wyrównywania stawki, niezależnie od tego, kto jest na czele.
Więc daj sobie luz chłopcze, bo swoim zachowaniem przypominasz mi taką mendę na jajach, która nagle nieproszona tutaj wpada, przpierd@la się do kilku użytkowników naraz i gdy narobi wystaczającego zamieszania, to z zadowoleniem znika.
21. Grzesiek 12.
Ludziska, zmiany odnośnie elastyczności podłogi wchodzą od GP Belgii. To jest juz zaklepane.
Teraz trwa wojna o to że FIA chce podnieść krawędź podłogi i dyfuzora, co mając na uwadze efekt przyziemienia będzie wiązało się z ogromnymi modyfikacjami bolidów.
Oczywiscie pod płaszczykiem bezpieczeństwa FIA może przepchnąć wszystko, każdą absurdalną zmianę aby dopiąć swego.
Tak samo jak Raikkonen pod przykrywką L4 z osobistych animozji pokazał środkowy palec Lotusowi, tylko dlatego że Lopez spóźniał się z przelewem na konto, i nie dokończył sezonu :D
Mam nadzieję że zmiany na sezon nie przejdą, a" czerwonej koalicji" z innymi mniejszymi zespołami, uda się obalić zmiany na sezon 2023, które będą służyły tylko jednemu zespołowi.
22. Manik999
Problem porspoisingu praktycznie został zażegnany. Mercedes po kilku wyścigach jęczenia jakoś zdołał sobie z tym wszystkim poradzić. Mam nadzieję, że żadne zmiany nie nastąpią. Bo może to przywrócić totalną dominację Merca, która chluby F1 nie przyniosła.
23. Manik999
@Czerwony Byk - forumowy kolega ma rację - przeforsowanie tych zmian będzie zwykłą farsą. I zyska na tym tylko Mercedes. Problemy z porpoisingiem zostały praktycznie zażegnane. FIA nie powinna ingerować w rozwój zespołów, one same sobie poradzą. A jeżeli faktycznie uważają, że cos jest nielegalne, to po prostu powinni dyskwalifikować. Obecnie mamy zwykłą szopkę.
24. Frytek
@18
Chyba to ty się urwałeś z choinki.
Wtryskiwacze w silniku zostaw w spokoju. Chodziło właśnie o pomiar przepływu paliwa i Ferrari znalazło sposób aby go oszukać. Przepływ paliwa a nie ilość paliwa w zbiorniku miała być ograniczona. Więc czerwoni wtryskiwali paliwo przez układ paliwowy pomiędzy pomiarami czujnika. Czy to robili wtryskiwaczem, pompą lub pompowtryskiwaczem to już nie ważne. Czujnik odczytywał dobrą wartość a silnik miał więcej paliwa niż mógł mieć. Nie dowalili im kary bo ciężko było im to udowodnić, w końcu na papierze wszystko się zgadzało ale dodali drugi czujnik do pomiaru przepływu paliwa i tego już się nie dało oszukać.
Można więc powiedzieć że ograniczyli im ilość paliwa w silniku a nie w zbiorniku.
Więc grzecznie przeproś Daviena bo to ty piszesz bzdury
25. Krukkk
Mercedes dopuscil sie obrzydliwego czynu, ktory nie uchodzi plazem nawet w srodowisku zlodzieji i oszustow: Podpieprzyli Ferrari, ze oszukuja czujnik przeplywu paliwa.
Mercedes krecil walki w latach 2014-2020 konkurencja przyjela to na klate, ale w sezonie 2021 miarka sie przebrala, kiedy Mercedes udawal dziewice i lezeli w FIA skamlac na RBR.
Dlatego mam nadzieje, ze Scuderia Ferrari oraz Red Bull Racing skutecznie polacza sily i sprowadza Wolffa i spolke na ziemie.
Jezeli nie uda sie sprowadzic na ziemie Mercedesa, to Panowie sliwa007 i Jacko nadal beda dziwic dlaczego Mercedes wraz z "Mistrzem wszech czasow" maja tak malo kibicow ciagle ich tracac. Beda rowniez w kolko wypisywac, ze ten serwis powinien nazywac sie: www.nienawidzemercedesa i Hamiltona
:D
26. Tomek_VR4
FIA musi zmienić przepisy i wyrównać stawkę nie po to ludzie z LM głowili się jakby tu podnieść słupki oglądalności żeby teraz to wszystko stracić monopolem ze strony Ver. Tylko wiadomo muszą pokazać że jest mistrzem
Zbliżone bolidy = więcej walki = więcej emocji = większa ogladalnosc = więcej kasy
27. CzerwonyByk
Autor komentarza: Manik999 2022-08-02 07:47:12
"@Czerwony Byk - forumowy kolega ma rację - przeforsowanie tych zmian będzie zwykłą farsą. I zyska na tym tylko Mercedes. Problemy z porpoisingiem zostały praktycznie zażegnane. FIA nie powinna ingerować w rozwój zespołów, one same sobie poradzą. A jeżeli faktycznie uważają, że cos jest nielegalne, to po prostu powinni dyskwalifikować. Obecnie mamy zwykłą szopkę."
*
*
*
Tutaj przecież nie ma nikogo, kto wierzyłby FIA, że zmiany są spowodowane względami bezpieczeństwa. To jest tylko zwykła PR-owa gadka-szmatka. Dla mnie FIA forsuje zmiany z dwóch powodów. Pierwszy, to chęć wyrównania szans Mercedesa względem Red Bulla i Ferrari dla ogólnego widowiska. Drugi, niemniej ważny, to zadośćuczynienie Mercedesowi i Hamiltonowi wydarzeń z Abu Dhabi z zeszłego roku, plus docenienie ich lojalności w stosunku do federacji, jak i Liberty Media. Przypomnę, że Mercedes miał wszystko w swoich rękach i w Trybunale Arbitrażowym na 99% wygrałby apelację. Ta sprawa przyniosłaby niesłychanie dużo smrodu i wiarygodność FIA sięgnęłaby dna. Mercedes dla dobra ogółu tego nie zrobił (bardzo dobrze) i zachował się niezwykle lojalnie. Zmiany przepisów oraz wyrzucenie Masi'ego to swoisty pay day dla Srebrnych Strzał.
28. hubertusss
@24 piszesz bzdury jak @15. Nie masz o tym pojęcia. Mieszasz w to jakieś wtryskiwacze> bo nie wiesz jak to wszystko działa i jeszcze każesz mi przepraszać człowieka który tak jak ty nie ma o tym pojęcia i pisze bzdury.
29. hubertusss
@20 nie spinaj się tak. Chłopce? Bo ci żyłka pęknie. Proponujesz w f1 komunizm czyli niech wszyscy mają gorzej ale równo. Więc tak reaguje bo nie lubię komunistów. F1 to zawsze były wyścigi zespołów i marek. Dlatego zespoły tak bardzo protestują przeciwko jakim kolwiek próbom ujednolicania wielu części.
Ja nigdzie nie pisałem co ty pisałeś w 2014roku. Ochłoń lub jak piszesz daj se na luz i przeczytaj to jeszcze raz. I daj se spokój z jakimiś wyścigami kierowców bo f1 to wyścigi zespołów. I nie po to lokują te zespoły w f1 kosmiczny szmal by były to wyścigi kierowców.
30. hubertusss
@21 wszystko zgoda ale to od podłogi zaczęła się gra Mercedesa mająca na celu wpłyniecie na FIA w celu zmiany przepisów na korzyść Mercedesa i nie korzyść RB i Ferrari. Kolejne zmiany w obszarze podłogi i dyfuzora to kolejne działania mające dokładnie taki sam cel.
31. Frytek
@28
Masz tu cytat z artykułu innej strony:
"Kontrowersje z Ferrari w 2019 roku
W trakcie sezonu 2019 było wiele podejrzeń w stosunku do jednostki napędowej Ferrari. Wiele na ten temat mówiono i pisano, sam wspominałem o tym kilkukrotnie na blogu. Odsyłam po szczegóły do starszych tekstów na blogu. Jednym z podejrzeń wystosowanych przez rywali w stosunku do Ferrari było obchodzenie przepływomierza i dostarczanie do silnika większej dawki paliwa. To miałoby tłumaczyć większą moc jednostki napędowej z Maranello. Nic nie zostało udowodnione, ale według ekspertów od techniki taka metoda była teoretycznie możliwa. Słowo teoretycznie jest tutaj kluczowe, bo przepływomierz FlowSonic Elite wykonuje 2 200 pomiarów na sekundę. Trudno sobie wyobrazić, jak można obejść tak czuły pomiar. Pojawiła się teoria, że Ferrari w jakiś sposób zakłóca pracę tego czujnika lub ma tak wszystko ustawione, aby więcej paliwa dostarczać w przerwach od pomiarów, które są wykonywane w stałych odstępach czasu. Celowe zakłócenie pomiaru zostałoby zauważone, więc realna była tylko druga metoda. FIA wyraźnie stwierdziła, że jakiekolwiek próby obejścia pomiaru byłyby niezgodne z regulaminem i w listopadzie 2019 roku opublikowała nową dyrektywę techniczną. W niej znalazł się sposób na to, aby całkowicie wyeliminować taką możliwość poprzez wprowadzenie od 2020 roku drugiego przepływomierza funkcjonującego w inny sposób"
Ja może nie mam o tym pojęcia ale inni mają ,więc tym się sugeruję. Takich artykułów jest więcej, wystarczy poszukać. I kto tu jest zebeściak?
32. hubertusss
@31 no i fajnie, że zacytowałeś ten tekst. A teraz pokaż mi gdzie tam jest mowa o jakimś wtryskiwaczu. O którym pisał @15.Ludzie czy wy rozumiecie czytany tekst? Czy wyście chodzili do podstawówki? Rozumiecie różnice w znaczeniu czujnik przepływu a wtryskiwacz? Bo już nawet nie pytam o rozumienie co to jest. Bo widać, że się nie znacie. Ale czy rozumiecie samą różnicę w słowach?
Paradoksalnie to co wkleiłeś potwierdza to co ja pisałem. I potwierdza, że @15 pisał bzdury bo się urwał z choinki. Ferrari oszukiwało na przepływie paliwa dostarczanego do silnika. FIA nie potrafiła im tego udowodnić. Więc zawarli ugodę. Skutkiem tej ugody Ferrari ma pomagać FIA w kontrolach podobnych sytuacji poprzez dostarczenie know how i narzędzi do tego. Karą jaką dostało Ferrari było zmniejszenie limitu paliwa na wyścig o jak donosiły spekulacje 5kg. Co skutkowało zmniejszeniem mocy silnika aby móc dojechać do mety.
33. Frytek
@32
Coś wtryskiwało te paliwo między sekcjami pomiaru. Pompa tego by nie potrafiła raczej. Ogólnie jest to skomplikowane i chyba tylko inżynierowie Ferrari to wiedzą
34. Krukkk
@33 Frytek. To ze Szanowny Kolega Davien 78 pieprzy trzy po trzy, to Wszyscy wiedza :D
Jakim cudem czestotliwosc pracy wtryskiwacza ma wplywac na ilosc paliwa przeplywajacego przez przewody wysokiego cisnienia, na ktorych umieszczony jest czujnik FIA? :D
Przeciez w zbiorniku paliwa rowniez jest czujnik FIA monitorujacy ilosc "benzyny".
Jedyne co Davien 78 madrze napisal, to w zbiornikach bolidow Ferrari musialo byc wiecej paliwa, bo przeciez wtryskiwacz z rozporka tego paliwa sobie nie wezmie :D
Ale to jeszcze gorzej swiadczy o FIA i Czerwonych, bo wtedy do przekretu dochodzilo juz w momencie tankowania.
35. Jacko
99% wypowiadających się w tym temacie, przez lata wręcz żądało zmian, żeby zakończyć dominację Mercedesa i doprowadzić do wyrównania stawki. Skąd teraz nagle to święte oburzenie, gdy FIA kontynuuje te działania, żeby nie przegiąć w drugą stronę i znowu nie doprowadzić do dominacji innych?
Jak zwykle hipokryzją zaśmierdziało...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz