Perez: gdy przepuściłem Maksa, powiedziano mi, że zostanie mi to zwrócone
Sergio Perez wyjawił, że podczas Grand Prix Hiszpanii zespół zapewniał go, że ostatecznie odzyska pozycję, którą na początku wyścigu bez walki oddał Maksowi Verstappenowi.W początkowej fazie wczorajszych zawodów Perez gonił znajdującego się na drugiej pozycji George'a Russella, jednak za nic nie był w stanie dokonać na nim skutecznego manewru wyprzedzania. Zniecierpliwieni stratedzy Red Bulla nakazali wówczas Meksykaninowi oddać pałeczkę Verstappenowi, który po wcześniejszym wypadnięciu w żwir spadł w klasyfikacji za swojego zespołowego kolegę.
"Na pierwszym stincie, gdy przepuściłem Maksa, powiedziano mi, że zostanie mi to zwrócone i wiedziałem też, że jedziemy na innych strategiach", wspominał Checo.
W istocie, kierowca Red Bulla po kilku nieudanych próbach pokonania Russella usłyszał w swojej słuchawce inżyniera Hugh Birda, który powiedział: "W porządku, Checo, zwolnij miejsce Maksowi. Przepuść go przed czwórką."
Perez w odpowiedzi poprosił o "jeszcze jedno okrążenie", na co inżynier sucho odparł: "Teraz go przepuść. Zwrócimy ci to później."
Przepuszczony Verstappen początkowo również nie był w stanie wyprzedzić Russella, w czym wydatnie przeszkadzały mu problemy z aktywacją DRS. Wobec tych kłopotów Red Bull podjął strategię na trzy pit stopy w przypadku Holendra, podczas gdy Perez został przy planie zakładającym dwa zjazdy.
Po serii wizyt w boksach Verstappen wyjechał na drugiej pozycji, jednak zaczął się szybko zbliżać do liderującego zespołowego partnera, który wreszcie na 49. okrążeniu ponownie dał się wyprzedzić, w ogóle nie podejmując obrony.
"Czułem, że mogę wyprzedzić Russella, co korzystanie wpłynęłoby na moją strategią. Natomiast tak czy inaczej, okazało się, że to jazda na trzy pit stopy była dziś najbardziej optymalnym posunięciem. Myślę, że gdybym miał właśnie taką strategię, wygrałbym wyścig. To u Maksa zadziałało."
"W zasadzie moją jedyną szansą przy jeździe na dwa pit stopy byłoby wczesne wyprzedzenia Maksa i George’a - wtedy gdy powiedziano mi, że odzyskam oddaną pozycję. Być może wówczas ta strategia by zadziałała, ale prawdopodobnie i tak by nie wystarczyło."
Perez ostatecznie po raz trzeci zawitał u swoich mechaników, jednak tylko po to, aby przygotować się do wykonania najszybszego okrążenia, za które koniec końców przyznano mu bonusowy punkt. Meksykanin pomimo zadowolenia z formy ekipy, ponownie podkreśla, że chciałby przedyskutować wewnętrzne zasady.
"Sezon wciąż jest jeszcze młody. Zespół złapał dobrą formę, jednak musimy jeszcze przedyskutować pewne sprawy. Nie jest to coś, czego mógłbym się obawiać; atmosfera jest dobra, pracujemy z wielkim zaangażowaniem, z czego jestem zadowolony."
komentarze
1. xandi_F1
Perez początkowo jechał na 2 stopy. Wykluczenie Leclerca sprawiło, że Maxowi skrócono stint i dostał miękkie gumy. Max pokręcił dobre kółka i skrócono stint Pereza. I potem Max zjechał po nowe opony. To było umyślne rozdanie kart przez RBR.
2. Majki 88
Tak jasne, mam wrażenie że jedyna możliwość, gdzie RB pozwoli wygrać Perezowi to DNF Maxa lub gdy Max będzie miał zapewnione mistrzostwo, a do końca sezonu zostanie jakiś wyścig.
3. Zirdiel
@2 Myśle, że nawet w drugim przypadku mogliby nie pozwolić Perezowi na to.
Zakładam, że za kilka dni przetrwanie już się użalać, bo zapewne zostanie mu wyjaśnione co to znaczy kierowca numer dwa.
4. kiwiknick
Przecierz Max był ponad sekundę pro rundę od Pereza szybszy, i tak by go wyprzedził.
Po co sobie utrudniać w teamie życie?
5. TomPo
Oj Perez Perez - bylo pogadac z Ricardo albo Weberem czy Albonem, to bys wiedzial jak sa traktowani kierowcy nr 2.
Z Maksiuniem mozesz wygrac tylko wtedy, gdy nie dojedzie do mety.
Bo nawet popsuty bolid nie uprawnia cie, by go wyprzedzic.
A strategie ustawia tak, bys wygrac szansy nie mial.
Ale tez drogi Perezie, musisz podkrecic tempo, choc wiem ze przy 'grande strategia' jaka ci ukladaja, to za bardzo cisnac nie mozesz.
No coz... takie zycie w toksycznym RBR.
6. MarioCFC
@5 pokaż team który walcząc o mistrza nie robił takich rzeczy.
7. kiwiknick
"ż"
8. TomPo
@6 nie chodzi co sie robi, tylko jak sie robi.
Bo takiej kaszany jak odwalano z Web przy Vet albo z Ric czy teraz z Perezem to zaden team nie robi.
Masz kierowce 1 i 2 ale np masz pozwolenie na sciganie sie do czasu, gdy ktorys nie zyska przewagi (albo i nawet nie - patrz Merc 2016).
Tutaj pomimo poczatku sezonu, pomimo popsutego bolidu, kazano Perezowi jechac z tylu, mimo ze jak pozniej pokazal, wyprzedzenie RUS zajeloby mu chwile. No ale wtedy odjechalby Maksiowi za bardzo do przodu i ten nie moglby wygrac.
RBR to najbardziej toksyczny zespol w F1, z Helmutem jako wisienka na torcie.
9. Casp3r
Myśle że jedyne miejsca gdzie red bull będzie mógł pójść na rękę Perezowi to Baku albo Meksyk
10. belzebub
@8 A kto walczy o mistrzostwo Max czy Perez, który z nich jest lepszy? Od dawna są jasne zasady, wpierw nr 1 był Vettel, teraz Verstappen. Gdyby skończył na drugim miejscu, dalej liderem byłby Leclerc. Czy tak ciężko to zrozumieć???
Co z tego, że jest początek sezonu, patrząc na poprzedni przed ostatnim wyścigiem Verstappen i Hamilton mieli tyle samo punktów. RBR chce zmaksymalizować wyniki, biorąc chociażby to, że Max miał DNFy i wisi prędzej czy później kary za wymianę silnika i jego podzespołów. Perez wiedział na co się pisze i nawet jeśli ten sezon jest bodajże najlepszy w karierze, to i tak jest tylko drugim kierowcą i ma zdobywać jak najwięcej punktów pomagając Holendrowi.
Toksyczny zespół??? Człowieku, a ile razy Bottas wyprzedzał Hamiltona?
11. belzebub
Oczywiście było odwrotnie: "ile razy Bottas musiał w podobnych okolicznościach Hamiltona?"
12. belzebub
przepuszczać
13. manikspy
Jest to problem dla ambitnego kierowcy który ma talent, narzędzia i parcie by wygrywać. Niestety obrona tytułu i 2 walczących między sobą kierowców w jednym teamie to jeszcze gorzej. Z jednej strony rozumiem Sergio i jego frustrację, jednak punkty dla zespołu i obrona tytułu stawiają go zawsze na 2 pozycji. To też jestem skłonny zrozumieć. Wystarczy wspomnieć 2018 Baku jak Daniel staranował Maxa. Redbull wyciągnął lekcje z takich akcji.
14. devious
Perez zawsze może pójść sobie "być liderem" w Williamsie, albo w Formule E jak mu nie pasuje bycie regularnie na podium w F1 ale jako nr 2.
To oczywiste, że facet jest za słaby, by walczyć o tytuł - więc po co miałby mu RBR dawać wygrywać? Dostał i tak wielką szansę od losu, że jest w RBR. Ale nic na siłę - jest wielu innych, którzy chętnie by się podjęli tej "brudnej roboty".
A wszystkim malkontentom "Team Orders" przypomnę tylko sezon 2010, gdzie na początku Ferrari nie miało jasnego podziału na nr 1 i 2 i Massa dwa razy przyjechał w wyścigach tuż przed Alonso odbierając mu łącznie 5 punktów (Australia 3 i 4 miejsce, Turcja 7 i 8) - to były 2 i 7 runda sezonu, więc Ferrari nie chciało stosować Team Orders...
Ale ostatecznie Fernando i Ferrari przegrali tytuł o 4 punkty. Czyli gdyby mieli od 1 wyścigu jasny podział na kierowców nr 1 i 2, to mieliby w 2010 roku wygrane mistrzostwa...
Moim zdaniem to zamyka w ogóle dyskusję na Team Orders. Każdy punkt się liczy, zwłaszcza jak nie masz dominującego bolidu.
15. hubos21
NIe dość, że VER zawsze ma lepsze tempo od PER to jeszcze miał świeże gumy, jednak zawsze coś dla frustratów z Ferrari po kolejnym grandzie weekendzie musi być, statystki dalej mówią, że VER wygrywa wszystkie wyścigi w których dojeżdża do mety.
16. Glorafindel
No i zostało Ci to zwrócone. W postaci liścia w pysk.
Po kilku nieudanych próbach Maxa bez DRSu należało zwrócić oddana pozycję czego Perez się domagał. No ale dziecko by się popłakało więc nie można było ryzykować. Później tak trzeba było nakręcić aby i tak ściągnąć Pereza aby przypadkiem nie wygrał.
Oddali mu to z nawiązką.
17. Krukkk
@16. Nie przejmuj sie, to jest nic w porownaniu z tym co bedzie sie dziac w Mercedesie. Toto dal zielone swiatlo Inzynierom, zeby odpalili torpede a "Mistrz wszech czasow" narazie dziwi widzac co wyprawia mlody.
Juz nie moge sie doczekac na iskry miedzy mlodym i narwanym psycholem a rozpieszczonym i przereklamowanym pupilem Wolffa. Zapewniam Cie-bedzie sie dzialo.
18. Davien 78
11@ Sypnij przykładami może. Ja pamiętam dwie takie sytuacje. Raz z Soczi i raz z Monzy kiedy to Ham oddał miejsce bo nie dogonił zdaje się Vet. Ale rozumiem zaraz będzie multum przykładów. A co do RB ani Mercu ani żadnym innym zespole nie przepominam sobie sytuacji że jeden zawodnik rozwala jakąś część lub ulega ona awarii i zabiera się temu drugiemu. Nie wiem ile wyścigów odjechał Perez bez oddawnia elementów tylnego skrzydła dla Ver w drugiej połowie zeszłego roku.
19. Vampir707
@17 BOŻE XD
Redbull pobija rekord i w 6 wyścigu sezonu używa 3 razy TO a ty odwracasz kota ogonem i zaczynasz gadać o Mercedesie. Kibice RB tak żałośni jak sam team :)
(Nie, nie kibicuje Mercowi ani Hamiltonowi)
20. Krukkk
@19. Co Ty pieprzysz? Nie chce wracac do calej historii funkcjonowania Bykow w F1 tylko skupie sie na tym, ze odkad Max zostal zakontraktowany w Red Bull Racing zawsze byl nr 1, wiec Twoja statystyka stosowania TO jest o kant pupy potluc :D
Nie obchodzi mnie komu kibicujesz, to jest tylko wymiana zdan a nie spowiedz :D
21. belzebub
@18 Ty nic nie rozumiesz... W RBR jasne jest kto jest nr 1 i nr 2 i to logiczne że jeśli jedynka walczy o majstra to nie będzie się ścigał z gorszymi częściami...
Co do Mercedesa, sytuacja podobna Hamilton jest 1, a Bottas był dwójką. Gdyby zaszła taka sytuacja, którą przytoczyłeś to zespół nie miałby skrupułów komu dać lepsze elementy.
Gdyby teraz w Ferrari, gdzie Leclerc musi gonić Verstappena, to gdy zaszła by taka sytuacja jak w ostatnim wyścigu, to Sainz dostałby takie samo TO.
Dlatego Ci którzy krytykują RBR czy TO nie rozumieją do końca zasad w F1.
22. I_am_speed
@18
Ja za to nie przypominam sobie sytuacji w innych zespołach, w której z kierowcy nr 2 robi się królika doświadczalnego, poświęcając jego wyniki i resztki ambicji, pakując co chwilę nowy silnik tylko po to żeby potem kierowca nr 1 miał jeszcze w końcowce sezonu realną szansę na walkę o tytuł. Tak jak to było w tamtym sezonie w Mercedesie.
23. I_am_speed
@18
A jeszcze jakbyś przytoczył jak to Max rzekomo sobie rozwalał jakieś elementy. Tego też sobie nie przypominam. Pamiętam za to jak to Perez rozwalił nowe skrzydło w Meksyku.
Poza tym nawet gdyby tak było to nie wiem jak to może kogoś dziwić, jest realna szansa na zdobycie mistrzostwa, rywal jest groźny i ma świetny bolid, to logiczne, że kierowca nr 1 zawsze dostaje w pierwszej kolejności to co najlepsze.
No chyba, że jesteś z tych co wierzą, że kierowcy w teamach mają jednakowe bolidy, wtedy gratuluje optymizmu.
24. Max_71
Zarówno tłumaczenia Hornera jak również aspiracje i uwagi Pereza są beż sensu.
Wiadomo że nr 1 jest Max i choćby Perez miał 30s przewagi to musiałby się zatrzymać nawet przed meta aby przepuścić Maxa. W sumie zespół rozegrał to ciekawie, jakby nic się nie stało. Team orders były są i będą, moim zdaniem powinni mieć to lepiej dopracowane w zespołach, aby kierowca wiedział że jest nr 2 i na żądanie bez gadania zjeżdża przed nr1.
25. Slazak
Mam tylko jedno pytanie, dlaczego w RB perez ma rangę skrzydłowego skoro Max jest genialnym kierowcą, ktory pokona kazdego nawet jadąc gorszym bolidem?
Ot i cała hipokryzja toksycznego RB
26. Manik999
@devious - dokładnie - ludzie zapominają, że to przede wszystkim sport zespołowy. Ale opinia większości forumowiczów opiera się przede wszystkim na sympatii. Fanom Merca nie przeszkadzało TO na Bottasie i odwrotnie. Ja też uważam, że teraz celem lidera zespołu jest maksymalizacja punktów. Jego bezpośredni rywal nie dojechał? To trzeba zrobić wszystko, żeby zdobył maksymalną liczbę punktów. I tak Checo zabrał punkt za NO. Pzdr
27. Ilona
25. Slazak
Mam tylko jedno pytanie, dlaczego w Mercedesie Bottas przez 5 lat miał rangę skrzydłowego skoro Hamilton jest genialnym kierowcą, ktory pokona kazdego nawet jadąc gorszym bolidem?
Ot i cała hipokryzja toksycznego Marca.
28. Power_Driver
Panie Redaktorze proszę o zbanowanie użytkowniki Glorafindel, ponieważ :
1.Obraża innych użytkowników "No i zostało ci to zwrócone w postaci liścia w pysk"
2.Pisze bezsensowne komentarze "No ale dziecko (Max Verstappen) się popłakało
3.Swoimi komentarzami daje zły przykład młodym osobom które mogą być tu zalogowane
29. Slazak
@27 Ilona, typowe pytaniem na pytanie. Jak z Wami dyskutować.
30. Selevan
Ale o czym ty chcesz dyskutować, skoro zadajesz kretyńskie pytanie?
31. Faustus
@27
Ilonka, czyżbyś zapomniała, że Bottas był lepszy od Hamiltona w całkiem sporej liczbie wyścigów? I nikt mu nie kazał oddawać prowadzenia :D (vide Schumacher i Barrichello na ten przykład). Czekam jeszcze na podobny przykład w relacji Perez - Verstappen...
32. Krukkk
@29 i 31. Jeszcze raz przeczytajcie komentarz nr 14.
33. Faustus
@32
Mój post nie ma nic wspólnego z komentarzem nr 14, nie jest też żadnym jego rozwinięciem ani niczym innym. Jest tylko przytykiem do wypowiedzi Ilonki.
34. Krukkk
@33. No to teraz juz wiesz, ze przytknales to i owo nie tam gdzie trzeba i slusznie kolezanka Ilona puscila to bokiem, kolege Slazaka rowniez potraktowala adekwatnie do Waszych wyglupow.
35. Faustus
@34
Nie siej niepotrzebnego fermentu. Adwokat Ilonki się znalazł.
A" przytknalem to i owo" tam gdzie trzeba. Adresat był właściwy :D
Twoje wygłupy są za to adekwatne do tego, co próbujesz "komentować"?
Po co się odzywasz niepytany?
A może Ilona to Twój kolejny nick... Jeden z wielu... :D
36. Krukkk
@35. Twoje komentarze sa "niepotrzebnym fermentem", bo nie wychodzi Ci udawanie intelektualisty, ani obiektywnego. Adresat byl wlasciwy, ale przytkniecie jak najbardziej nieudane.
Tak, Ilona i ja to ta sama osoba! :D
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz