Krytycy Vettela nie okazują szacunku Webberowi?
Według szefa ekipy z Milton Keynes, osoby krytykujące Sebastiana Vettela okazują także brak szacunku Markowi Webberowi, który w opinii Christiana Hornera jest bardzo dobrym kierowcą. Dlaczego tak sądzi?Co zatem szef Red Bulla myśli o tych, którzy wątpią w talent Niemca? „Sądzę, że krytykując Vettela okazują brak szacunku do Marka Webbera. Mamy w zespole dwa samochody, a Mark jest bardzo dobrym kierowcą” – mówi Horner.
„Zawsze znajdą się ludzie, którzy mają swoją opinię, zwłaszcza rywale. Nie mam cienia wątpliwości, że Sebastian jest wyjątkowym kierowcą. Po prostu musi cały czas wygrywać” – dodaje. Szef RBR liczy na to, że historia doceni walkę Vettela z Alonso, Raikkonenem, Hamiltonem i wieloma innymi świetnymi kierowcami.
„Może tylko robić to, w czym jest najlepszy. Osiągnął już bardzo wiele w młodym wieku i staje się coraz silniejszy. […] Konkurencja jest bardzo silna, co czyni jego osiągnięcia jeszcze bardziej imponującymi” – kończy.
komentarze
1. Orlo
Co mnie zawsze przerażało, to zażartość, by nie powiedzieć nienawiść u ludzi krytykujących czy wypowiadających się źle o Vettelu czy innym kierowcy/sportowcu/człowieku. Ludzie, to tylko sport. A z wielu na tym forum biją tak złe emocje, że aż strach. Zaraz pewnie zjawi się tu vincent i zacznie się rozpływać nad wspaniałością Vettela, po czym przyciągnie tłum ludzi go(vincenta i Vettela) bluzgających. Po co to wszystko? Cieszmy się życiem i formułą 1. Wspaniale, że każdy ma swojego ulubieńca itd. Ale chyba szkoda życia żeby zdzierać się na forum o to czy ktoś zdobył tytuł zasłużenie czy nie, czy ten jest lepszy czy tamten. No come on guys. Na pewno macie lepsze rzeczy do roboty. Pozdrawiam wszystkich
2. MarTum
Skorzystam z tego tematu bo ściągnie tu masę ludzi. Siadać i słuchać:
Vincent i jego bracia to inteligentni goście. Robią z was kretynów bo nimi jesteście w momencie jak łapiecie się na ich durne posty o ich bożku Ventylu. Gdybyście mieli łeb na karku to byście im nie odpisywali i w końcu by im się znudziło ale ,że jesteście jak kretyni to karmicie trolle dalej wiec trolle sobie żyją pod dostatkiem. Bądź jeden z drugim inteligenty i wykorzystaj przycisk do ignorowania, zamiast łapać się na ich zaczepki. I mówię to otwarcie: Ten który odpisuje Vackowi i spółce jest kretynem skoro łapię się na ten kiepski trolling. Jak wciśniecie ten cholerny przycisk ignorowania i nie będziecie ich karmić to w koncu znikną bo wiedzą ,że nikt tego ani nie przeczyta ani nie odpisze, a oni tylko na to czekają. Zobaczymy ilu mamy jeszcze kretynów na F1 dziel pasję....
3. Alaryk
Ogórkowy news, naprawdę nie ma o czym pisać w trakcie przerwy wakacyjnej. Poczekajmy na transferową karuzelę, wtedy będzie o czym dyskutować.
4. fanAlonso=pziom
no tak panie horner więcej oranżady i lizania tyłka berniemu i łażenia za nim przy każdej okazji
Nie mam cienia wątpliwości, że Sebastian jest wyjątkowym kierowcą. Po prostu musi cały czas wygrywać - tylko co wtedy jak przestanie ? jak dostanie kopniaka od losu i fortuna się odwróci
chyba nie przypadkowo znalazłem wzmiankę w F1 Racing że RK uważa go za od 2007 roku za największego szczęściarza w stawce
5. saint77
@2.MarTum
1. vincent i jego bracia to jeden człowiek.
2. jak wg ciebie można być jednocześnie inteligentnym i trollem?
3. vincent robi złą robotę dla Vettela bo swoim spamem powoduje jedynie niechęć do jego nazwiska, więc to nie jest jego idol, on go (lub Niemców) po prostu nie trawi i w ten sposób wyładowuje swoje frustracje.
4. zgadzam się w pełni ze sposobem postępowania z trollem. IGNOROWAĆ i bezpośrednio nie odpowiadać.
6. Ilona
Zajmujecie się tymi trollami, nawet wtedy kiedy nic nie piszą, oczywiście nieświadomie sprawiając im zapewne dużą satysfakcje, brawo.
Co do tematu artykułu - niestety taka prawda i nic odkrywczego Horner tutaj nie powiedział. Każda osoba umniejszająca Vettelowi, automatycznie deprecjonuje poziom Webbera. Obaj są dobrzy, ale tylko jeden z nich jest wyjątkowym kierowcą, ze ścisłej czołówki, zdolnym zdobywać mistrzostwa i co do tego nie ma żadnych wątpliwości.
7. narya
@ 5. oczywiście, że vincent nie jest fanem Vettela, ale jest bardzo inteligentny. On prowokuje, ale wy dajecie się wciągnąć w jego gierki, ciągle mu odpisując.
Tak się wykłócaliście o funkcję ignoruj, a dalej czytacie i z nim dyskutujecie.
8. Phenom
Dlaczego niby nie mamy mieć szacunku do Marka ? Horner oczywiście wziął pod uwagę suche statystyki ale nie wziął pod uwagę traktowania obu kierowców...w RB jest przecież wyraźny podział na nr.1 i nr.2....a Mark pokazał że może być lepszy od Seba w 2010r. tylko jak on był bliżej mistrzostwa to dostał kopniaka od RB gdy postawili na Vettela...
9. Roomster720
ani słowa o Neweyu? :P
10. Jaro75
Bredzisz Horner.
Musi wygrywać.Jak przestanie to się powiesi rozumiem.
Szcześciarz jak na warunki F1 nie-sa-mo-wi-ty.
Mark, gdyby było równo nie byłoby takiej różnicy w wygranych.
2. MarTum
Nie przesadzaj kolego.Nikt tu się na nic nie łapie.Każdy odpisuje jak chce i kiedy chce i czy w ogóle chce.I nie ma w tym nic z braku inteligencji.
To jest rozrywka i tyle.
To co ja tutaj piszę czasami to jest jak pupcia niemowlęcia przy tym co potafię na żywo wyryczeć komuś w twarz więc nie przesadzaj że ktoś się tutaj łapie na jakieś inteligentne zagrywki jak to określone zostało przez 7. narya :)
Litości bo już czasami ręce mi tu opadają jak czytam coś podobnego.
11. fracky
He he jak pokazały na liczne przykłady, te świeższe i te mniej, Mark był , jest i był by traktowany jak pomiot i platforma marketingowa dla kariery Vettela. On nie miał prawa wygrywać z Niemcem , a jednak czasami mu się udawało - co wzbudzało ogólny niesmak w kierownictwu zespołu.
Ja za sobą mam mnóstwo historii potwierdzających moje zdanie, a co mają fanatycy Vettela ? Bo zdobył 3 tytuły ? Ludzie! Alonso prawie odebrał by mu dwukrotnie tytuł, średnio 0,5 s wolniejszym bolidem. Największym rywalem Vettela w ostatecznym rozrachunku jest on sam, nawet teraz dać Hamiltonowi czy nawet Rosbergowi bolid o podobnych parametrach ( choć obecnie RBR jest jednak odrobinę lepszy), to pokonuję regularnie Niemca.
12. Jaro75
5. saint77
Nie wiem czy się zgodzisz ze mną ale uważam że można czasami odpowiedzieć :)
Po co ? Ano po to aby inteligent myślał że znowu udało mu się kogoś sprowokować.
Jak mi jeden gniot napisał że mam 38 lat a piszę jak dziecko.Myślałem że jebnę barana ze śmiechu.To jest dopiero inteligencja.Pewnie siedzi przed kompem cały dzień i noc studiując każdy wpis czy jest w zgodzie z j.polskim nie biorąc pod uwagę nawet tego że ktoś może poświęca na napisanie jakiegoś komentarza mnie niż jemu zajmuje puszczenie dmuchawca z dupy a potem wyjeżdża ze składnią i z logiką tego co ktoś napisze.
Myśli że jak ktoś się tutaj bawi to pisać nie potrafi :) Baran.
Co do Vettela jeszcze to te trolle nic nie zmienią bo chłopek i tak szacunku w świecie ani we własnym kraju nie ma więc o czym my tu mówimy.
Sto tytułów nic nie zmnieni jak postrzegają go jako człowieka co przy Robercie stawia tego chłopka gdzieś tak myślę hmn, głębiej jak w czarnej d...pie :)))
Tak jeszcze wrócę do Bereta.
Ścięć mieliśmy tyle co młode małżeństwo na dotarciu ale nawet do Niego pisząc ostro nie nosiło mnie przy kompie a raczej miałem frajdę z tego.Czytając to człowiek miał swój obraz i wyobrażenie o piszacym ale dalekie na pewno było one od rzeczywistości przynajmniej jeżeli chodzi o mnie.Więc te trolle to dla mnie kompletne nic.Tak jak te "iCH" śmieszne prowokacje.
Pozdrowienia od nerwowego :)))
13. Mad89
mówią głupoty, media powtarzają głupoty a koniec łańcucha pokarmowego czyli komentatorzy i tak się mocno rozpiszą.
@3 popieram, nie ma o czym mówić. Wkrótce poznamy drugiego do rbr i wtedy wszystko będzie wałkowane od nowa, tylko z sensem
14. Michael Schumi
Vettelowi mnóstwo osób zarzuca wszystko na siłę. Pisałem wcześniej już o tym samym, co mówi Horner, bo jeśli taki Vettel wszystko wygrywa, a ma grono hejterów, jak np. tutaj na forum, to skoro mają coś do takiego mistrza, to co dopiero mogliby mieć do Webbera, który przegrywa z nim każdy kolejny sezon, a mają te same bolidy.
Dla mnie dobrym przykładem jest ubiegłoroczne Abu Zabi: Webber startuje z P3, Vettel z alei. Na mecie Vettel jest 3, a Webber nie dojechał, ale w momencie kraksy nawet nie był w pierwszej piątce. Mniejsza o to już, że tradycyjnie zepsuł start. Ale Seba ma wszędzie takich, co wszystko mu wytykają, a o Webberze jakoś cicho.
15. mayday123
14 ok takie same bolidy ok zgodze sie a czemu nie wspomniales o traktowaniu tylch bolidow a skad wiesz ze mark nie mial rozbic auta takie akcje tez juz byly. no ale ok w kazdym zespole jest nr 1 .i nr 2 ale pierwszy ma tytuly drugi szacun od ludzi
16. Ilona
Poszerzyłabym jeszcze spostrzeżenie Hornera o to, że krytycy Vettela nie tyle okazują brak szacunku również Markowi, umniejszając jego umiejętnościom, ale także robią z niego konsekwentnie 'ofiare losu'. Webber był związany z tym zespołem przez lata i to był jego wybór i gdyby rzeczywiście warunki mu nie odpowiadały, wycofałby się z tego już dawno, albo po prostu zaczął współprace z innym teamem. Nie zrobił tego, bo doskonale zdawał sobie sprawe, że nikt nie gwarantowałby mu niczego lepszego. Tu miał do dyspozycji mistrzowski bolid, tutaj miał długoletnią znajomość, sympatie i wyjątkową wyrozumiałość szefa i w końcu nie gdzie indziej a tutaj miał możliwość pokazania swoich prawdziwych możliwości i wygrywania wyścigów.
10. jaro75 , tak, Sebastian jest wielkim szczęściarzem. Osiągnął w tym sporcie jak na swój wiek tyle ile jeszcze nikomu nie bylo dane. Istotą tego wszystkiego jest znaleźć się w odpowiednim miejscu, odpowiednim czasie i WYKORZYSTYWAĆ swoje szanse. To własnie robił, jest w tym coś złego co można mu zarzucać ? Naprawdę nie sądzę, jak to się mówi - szczęście sprzyja lepszym. Uważasz, że na to nie zapracował? Wiem, że pewnie masz to gdzieś, ale może przyjrzyj się jego karierze krok po kroku, zobacz jak się z rozwijał przez te wszytskie lata i jak od dziecka na to pracował, żeby znaleźć się w miejscu w którym jest teraz. Druga sprawa, z tym brakiem szacunku we własnym kraju, to zwykłe sianie propagandy. Każdy ma swoich fanów i antyfanów. Seb wcale nie jest wyjątkiem, tak samo Twój idol jak i inni kierowcy i sportowcy i osoby publiczne. Zawsze znajdą się ludzie okazujący brak szacunku, w tym przypadku o tyle bardziej, że jest wyrazistą postacią wzbudzającą większe emocje.
17. Nietoperz3
był bardzo dobrym kierowcą f1 a teraz już nie. Ale też potrafi. Webberowi trudno będzie wygrać GP.
18. Michael Schumi
@15 Webber miał kraksę z powodu najechania na Grosjeana, na którego wjechał Perez. Ostatni raz kraksę ze swojej winy miał we Włoszech w 2011 r.
19. Ilona
I jeszcze jedno. "Musi wygrywać.Jak przestanie to się powiesi rozumiem."
Widzę, że kolejna osoba nie rozumie, więc postaram się przetłumaczyć z polskiego na polski. Hornerowi najprawdopodobniej chodziło o tzw 'głód wygrywania' , o ambicje i o najwyżesze cele jakie sobie stawia. Bez problemu można to zauważyć. Nigdy nie jest zadwolony gdy nie wykona swojego 'zadania' w pełni, gdy coś mu się nie uda, popełni jakis choćby drobny błąd. Jego celem jest wygrywanie, ale gdy przegra, raczej się nie powiesi jak to ująłeś, ale będzie zwyczajnie niezadowlony, a czasem wręcz zły. Seb to perfekcjonista i zapewne to miał na myśli Horner.
20. mayday123
18. Aha heh dobra pamiec masz ja nie pamietam az tak dobrze tego ale skoro tak mowisz to tak jest ale to nie zmienia faktu ze rowno traktowani nie sa.16 w Kraju go kochaja jest w mediach bardzo czesto i go chwala niz krytykuja wiem bo mieszkam tutaj troche a ile reklamuje dla mnie to az przesada. zgodze sie byl w odpowiednim miejscu i czasie tak jak Button w 2009 i tez to wykozystal bodajrze pierwsze 6 wyscigow wygral czy tam 5 z 6 nie pamietam ale jak by Button jezdzil RBR tez by wygrywal.
21. saint77
@12. Jaro75
każdy może robić co chce, wdawać się w dyskusje z kim chce. No chyba że jest to typowy trolling to wówczas faktycznie sensu nie ma....
gdyby to była chociaż dyskusja na poziomie to można się posprzeczać, np. z Iloną, naczelnym PR'owcem RB Polska:), która broni jak może swojego ulubionego teamu i kierowcy. Chociaż z jej argumentami rzadko się zgadzam, to nawet mi przez myśl nie przeszło aby zignorować ją jako użytkownika. Bo nudno by było, gdyby wszyscy tutaj się ze sobą zgadzali (np. ja nie zgadzam się z Iloną że Mark był traktowany na równi z Vettelem w RBR). Multi21 Seb:)
14. Michael Schumi - masz sporo racji w tym co piszesz, tylko weź pod uwagę jeszcze jedną rzecz: wielu fanów F1 - nie wszyscy, ale spora grupa - oceniając kierowcę bierze pod uwagę również to jakim jest człowiekiem. Nie pod względem umiejętności na torze, ale osobowość, charakter - jakkolwiek to ująć. Są osoby, które można określić jako bardziej lub mniej sympatyczne.
Odniesienia fanów do konkretnego kierowcy są często poparte stosunkiem do jego charakteru. Więc np. wg mnie Vettel jest oczywiście kierowcą z najwyższej półki pod względem umiejętności, jednak nie nazwałbym go człowiekiem z charakterem, jak się to potocznie mówi. On po prostu nie potrafi przegrywać, choć trzeba jednocześnie przyznać, że przegrywanie zdarza mu się rzadko. Takie sytuacje typu Multi21, zabierzcie mi z drogi tego zawalidrogę, itp, itd. To rzutuje na jego wizerunek. Stąd zapewne niechęć wielu do niego, a nie dlatego że wygrywa. Wygrać za wszelką cenę na torze - trudno to potępiać, bo to jest faktycznie cecha topowego kierowcy. Ale wygrać czyimś kosztem - to już jest wg mnie nie na miejscu. Wiem, że wielu tu zaraz napisze (pewnie Ilona z racji urzędu jako pierwsza:), że to są bzdury i Vettel zawsze wszystkich na torze szanował i szanuje a jego zachowanie jest wynikiem jego zaciętości i chęci wygrywania. Ale ja to widzę inaczej, on się zachowuje jak rozpieszczone dziecko. Kierowca wielki, ale człowiek mały. Może kiedyś dorośnie.
Fajnie by było widzieć kierowcę pokroju Kimiego czy Fernando w drugim bolidzie, ale jestem na 99% pewny, że tacy kierowcy w RBR nigdy nie zagoszczą dopóki Multi21 znaczy dla Vettela tyle co splunąć i zapomnieć. Alonso, Raikkonen, Hamilton - oni nie zgodzą się być tłem dla nikogo za żadne pieniądze, dlatego obstawiam Ricciardo w fotelu nr 2 i dalszą, bezsprzeczną dominację Vettela w RBR. Czy na torze również? Pokaże przyszły sezon.
22. vincent_vega
__________zagadka dla znawców F1: o kim mowa??
-najmłodszy zdobywca punktów w F1
-najmłodszy zdobywca P1 w Q
-najmłodszy zawodnik na podium w historii F1
-najmłodszy zwycięzca GP
-najmłodszy v-ce Mistrz Świata
-najmłodszy Mistrz Świata
-najmłodszy dwukrotny Mistrz Świata
-najmłodszy trzykrotny Mistrz Świata
-najmłodszy (czterokrotny? sądzę że tak!) Mistrz Świata
-rekordzista w ilości punktów w jednym sezonie
-rekordzista w ilości PP w jednym sezonie
-rekordzista w ilości podium w jednym sezonie
-rekordzista w ilości zwycięstw w jednym sezonie
-rekordzista w ilości najlepszego czasu okrążenia w jednym sezonie
na pierwszego forumowicza który udzieli prawidłowej odpowiedzi czeka nagroda.
W E L T M E I S T E R !!!!!!!
-
23. Michael Schumi
@22 Sebastian Vettel.
24. Hohenzollern
5. Każdy punkt tego skretyniałego wpisu jest błędny, co wywołuje u mnie uśmiech politowania, gdy zabierasz się za ocenianie kogokolwiek. Ja i Vincent jesteśmy prawdziwym fanami, PRAWDZIWEGO MISTRZA F1. Wy natomiast, to prostackie, sezonowce, nie mające zielonego pojęcia o tym sporcie. Nawet nie musisz mi odpowiadać, bo potrafię zgadnąć już teraz jakie będę miał odczucia względem wypocin, które z pewnością wytoczysz przeciwko mnie. Biorąc pod uwagę ilość głupot, błędów, jakie popełniłeś w tak małym poście, jestem przekonany, że nie warto będzie marnować mój cenny czas na jeszcze bardziej ociekający bzdurami wpis od ciebie.
Btw. siemka Vincent
W E L T M E I S T E R !!!!!!
25. mayday123
22. tak naprawde tylko piec ostatnich jest wazne to jako najmlodszy bezznaczenia juz ktos tez osiagnal a co swiadczy o tym ze najmlodszy to ze mial lepsze znajomosci niz ktos inny spokojnie jezcze kilka sezonow i potrai tych najmlodszych niedlugo 17 latki bd sie scigac ale bd jajca
26. Hohenzollern
Przy okazji Illona to pseudo fanka Mistrza Vettela, która kłóci się z jego prawdziwymi fanami. Nie warta uwagi zakompleksiona osoba.
27. sliwa007
Może trzeba postawić pytanie dlaczego kibice nie mają szacunku do Vettela? Może dlatego, że wszystkich na torze wyzywa od ogórków bo mu nie zjeżdżają z drogi? a może dlatego, że wjeżdża w zespołowego kolegę wykonując bezmyślny manewr wyprzedzania i jeszcze do tego ma pretensje do wszystkich tylko nie do siebie? a może wreszcie dlatego, że pomimo jawnego i niesprawiedliwego wsparcia od zespołu nie potrafi chociaż raz przyznać, że to co do tej pory wygrał - wygrał głównie dzięki świetnej maszynie i grupie kilkuset inżynierów pracujących na jego konto... można tak bez końca...
Bufon jakiego dawno w F1 nie było, ktoś powie że na tym ten sport polega, że w ten sposób przyciąga kibiców i robi widowisko... OK, ale szacunku w ten sposób nie zdobędzie.
Webber to zupełnie inna historia, nie dopuszczono go do walki o tytuł chociaż w 2010r był lepszy od Vettela, w 2011 nie dopuścili do powtórki z poprzedniego sezonu i o jakiejkolwiek walce nie było mowy na długo przed sezonem.
To były dwa kluczowe sezony, w których Horner i spółka okazali ogromny szacunek dla Webbera ...
28. Michael Schumi
@27 Jeśli chodziłoby tylko o samochód, to Webber nie powinien aż tak bardzo odstawać od Vettela, lecz blokować w punktacji innych zawodników, np takiego Raikonnena, czy Hamiltona, a ci są przed nim.
29. luka55
saint77 nr 21
Przepraszam ale jak słyszę takie bzdury że ludzie patrzą na charakter, osobowość itd to bawi mnie to trochę. O.k. sa kierowcy mniej lub bardziej sympatryczni, potrafiący się lepiej lub gorzej sprzedać w mediach, ale do jasnej ciasnej skąd wy znacie charaktery kierowców i skąd wiecie jakimi są ludźmi. Z telewizora ? Żeby powiedzieć kto jaki jest to tzreba znać kogoś dobry kawałek czasu. Ludzie opamiętajcie się. Vettel miał kilka głupkowatych akcji (szczególnie na początku kariery) dostał łatę której ciężko będzie się mu pozbyć. A media, a media tylko powielają te samą gadaninę i robią w mózgach ludzi co chcą.
sliwa007 nr 27
Wszystkich na torze wyzywa od ogórków powiadasz? A o tym że Webber nazwał Van der Garde paydriverem który nie patrzy w lusterka to już pewnie nie słyszałeś. Widze że kolejny naiwny który się poddał propagandzie. Oczywiście o tym że Mark tak nazwał Giedo nie wszędzie można było przeczytać (niestety na Dziel Pasję nie).
Media robią co chcą. Albo masz dobrą prasę albo jej nie masz. Musi być romantycznie ktoś jest ten dobry a ktoś nie. Komuś trzeba dokładać bez przerwy a kogoś gloryfikować. Jak dobrze że można samemu sobie wyrobić zdanie.
30. Ilona
27. sliwa007 'nie potrafi chociaż raz przyznać, że to co do tej pory wygrał - wygrał głównie dzięki świetnej maszynie i grupie kilkuset inżynierów pracujących na jego konto' no chyba żartujesz... bo nie wierze, że na serio można powiedzieć to akurat o kimś, kto na każdym kroku podkreśla jaki to ważny jest dla niego ZESPÓŁ i ile mu zawdzięcza. Nie wiem czego można jeszcze od niego oczekwiać, co jeszcze mu zarzucić , ale naprawde nie ma kierowcy, który wygrywał mistrzostwa w średnim bolidzie i każdy zdaje sobie sprawe z tego jakie znaczenie ma tutaj sprzęt i ludzie którzy nad tym wszystkim pracują, naprawde akurat u niego doskonale widać, że to docenia.
31. vincent_vega
@29. luka55. a kogo obchodzi dobra prasa... liczą się tytuły, liczą się zwycięstwa, liczą się rekordy, gloria, chwała... WELTMEISTER!!!!
32. vincent_vega
Btw siemka Hohenzollern
33. berni
@22: niestety przed ostatni rekord nie nalezy do vettela
@27: 1.wyzwal jednego goscia co zepsul mu wyscig przy dublowaniu 'idiotą', ciekawe co powiedzieli by inni w takiej sytuacji walczac o czolowe pozycje. webber podobnie sie wypowiadal o grosjanie po kolizji w gp japonii rok lub dwa lata temu. 2.vettel byl przed webberem w 2010 w turcji gdy doszlo do kolizji, to webber nie chcial zostawic mu miejsca
34. Martitta
Argumenty niektórych osób tutaj (albo ich brak), są jak zwykle wyolbrzymione. W Niemczech nikt Vettelowi nie kibicuje... ehh... Przeczytaliście chyba kiedyś parę zdań z mających tu miejsce dyskusji i wyrywając słowa z kontekstu tworzycie własną rzeczywistość.
@21. saint77 - Przepraszam, że się wtrącę w waszą polemikę, ale nie mogę tego tak po prostu pominąć ;)
Pisząc o Vettelu odnosisz się głównie do tegorocznego Multi21, a o ile dobrze pamiętam wcześniej również nie darzyłeś go sympatią, więc akurat nie za ten numer Niemca nie lubisz... Po prostu zawsze znajdziesz sobie jakiś pretekst...
Jak sam zauważyłeś, Vettel ceni niewiele osób w F1 i vice versa. Nie rozumiem dlaczego miałby szanować Alonso, skoro tamten go nie szanuje, tak samo jak ustępować Webberowi, który w najważniejszym dla Seby momencie (Brazylia 2012) wręcz utrudniał mu zdobycie tytułu?
W obecnej stawce kierowców Vettel najbardziej ceni Kimiego. Zawsze tak było. Nigdy też nie słyszałam, by wypowiedział się źle o Massie, czy o kimś, do kogo naprawdę nic nie ma. Oczywiście Ty tego nie widzisz, bo po co skupiać się na tym co jest w nim dobre... Gdy Webber straszył Grosjeana, to wszyscy mu przyklaskiwali, ale jak Niemiec nazwał Naraina ogórkiem, odbiło się to wielkim rykoszetem. (kim jest teraz Narain?)
Człowiek mały mówisz... Jakie jednak masz podstawy, by tak go oceniać, prócz tego, co widzisz na torze, gdzie górę często biorą nerwy, emocje i polityka? Żadnych. Nie znasz człowieka, nie możesz o nim powiedzieć nic personalnie. Gdyby tak napisać książkę o zachowaniu kierowców poza torem, zapewniam Cię, że to nie Vettel zajmowałby pierwsze miejsce na liście skandali...
I jest jeszcze jedna rzecz, której wiele osób nie rozumie - jego poczucie humoru. Kiedy komuś brak dystansu do świata, za to również nie będzie Niemca darzył sympatią...
Na marginesie: teksty do użytkowniczki @Ilony o tym, że pracuje w Red Bullu, nawet jeśli są pisane pół żartem, moim zdaniem są trochę przesadzone. To poniekąd takie pomówienie, jakoby "normalny", nie powiązany jakimikolwiek korzyściami człowiek, nie mógł kibicować IRBR.
Ogólnie rzecz ujmując, jeśli ktoś kogoś nie lubi, to jest to tylko tej osoby problem.
Jednakże to, co wy robicie na tym forum pod tekstami o Vettelu, woła niekiedy o "pomstę do nieba".
35. saint77
@29. luka55
masz prawo do swojego zdania tak jak ja do swojego. zapewniam cie ze są fani tego sportu którzy równierz doceniają osobowość człowieka i uważam, że można wyrobić sobie zdanie ma ten temat bez wieloletniej znajomości. Nie muszę słuchać komentatorów w studiu aby odnieść sie do tego co słyszę lub widzę na torze. No cbyba że sądzisz, że w relacjach na żywo z toru ktoś manipuluje głosem VET i puszcza fałszywe wycinki jego rozmów z inzżynierem. Ale nie sądzę. Zresztą o czym tu dalej rozprawiać. Nie wierzę, aby taka niechęć do niego była spowodowana tylko tym że wygrywa lub tzw. nagonką medialną. Nie wiem ile w tym prawdy, ale poza Kimim i wcześniej Michaelem to on wielu przyjaciół wśród kierowców nie posiada. Może oni też wyrobili sobie o nim zdanie z mediów? Pzdr.
36. luk676
Ten vincent i jego brat to lacha z nas drze tylko. Oni sa tu dla jaj, zrozumcie w koncu!!!!
37. saint77
@34 Martitta
sama sobie odpowiedziałaś na pytanie. jeśli na torze bierze górę polityka, emocje, stres i to w dodatku często to takiego człowieka wielkim wg mnie nazwać trudno. Ale widocznie mamy na ten temat inne zdania.:-)
Tak. Vettela sympatią darzyłem do chwili jego startów w RBR i to Multi 21 tylko utwierdziło mnie w swojej późniejszej opinii o nim. Potwierdzam
na koniec: Ilona chyba się nie gniewa o moje sugestie dotyczące jej powiązań ze znanym producentem napojów. Jeśli tak jest to więcej o tym nie wspomnę nawet pół żartem - jak słusznie zauważyłaś. Chociaż gdybym miał postawić na to kasę, to postawiłbym że tam pracuje co oczywiście żadną ujmą nie jest. Albo bardzo lubi smak tych napojów:-)
38. hakki
Prawda jest taka, że każdy z nas ma swoich ulubieńców na torze i nie jest obiektywny wobec pozostałych kierowców. Nie oszukujmy się, tak po prostu jest i już. Ja sam nigdy nie ukrywałem, że jestem fanem Raikkönena i tylko jego. Nawet gdy jeździł Robert, miałem dla niego ogromny szacunek i zawsze dobrze mu życzyłem, ale kibicowałem Kimiemu, niezależnie dla której stajni jeździł. To się nie zmieniło i się nie zmieni, nawet jeśli Kimi wróci do Ferrari, do którego nigdy mi nie pasował.
Nie ukrywam, że nie lubię Vettela, choć doceniam go jako kierowcę, bo przeciętniakiem na pewno nie jest. Nie stawiam go jednak mimo wszystko na równi z Alonso i Raikkönenem, bo to dla mnie najwyższa półka. Nieco niżej są dla mnie właśnie Hamilton i Vettel. TO JEST TYLKO I WYŁĄCZNIE MOJE ZDANIE. Nikt nie musi się z tym zgadzać. Każdy z nas ma swoją wizję tego, kto jest najlepszy i swoją własną hierarchię talentów.
Wracając do Vettela: nie chcę umniejszać jego sukcesów, bo jego wyniki to niepodważalne fakty, ale nie czarujmy się: bez A. Neweya nigdy nie zaszedłby tak daleko. Mika Häkkinen był moim zdaniem lepszym kierowcą (jedynym, którego w swojej karierze obawiał się Schumacher), a też zdobył obydwa tytuły w dużej mierze dzięki Neweyowi. W 1999 roku mieszkałem w Austrii i tam oglądałem na RTLu F1. Wiecie, co powiedzieli kierowcy i inżynierowie innych zespołów? Że złożą się na emeryturę dla Adriana, bo jeśli znów stworzy taki bolid, to w ogóle nie ma sensu się ścigać z Mclarenem w następnym sezonie. Dlatego uważam, że Vettel jest bardzo dobrym kierowcą, ale gdy jego bolid nie jest w danym wyścigu ewidentnie najlepszy, nie prezentuje niczego nadzwyczajnego. Zazwyczaj wtedy zespół nadrabia to świetną strategią, a on ją dobrze realizuje (za co mu chwała), choć Multi21 pokazało, że nie zawsze. Po trupach do celu i dlatego też nie każdy z fanów F1 go lubi. W jakiś sposób sobie na to zapracował i nie chodzi tylko o ten jeden występ.
39. Ździchu Pantera
@34 "Pisząc o Vettelu odnosisz się głównie do tegorocznego Multi21, a o ile dobrze pamiętam wcześniej również nie darzyłeś go sympatią, więc akurat nie za ten numer Niemca nie lubisz... Po prostu zawsze znajdziesz sobie jakiś pretekst..."
To że ktoś wcześniej nie darzył go sympatią to nie znaczy, że ten numer nie może powodować, że się go nie lubi. A skoro już piszesz, że już wcześniej miał wyrobioną opinie o Niemcu, to raczej nie znaczy, że szuka pretekstu, bo po co ma szukać, jak już wcześniej nie darzył go sympatią, a więc miał ku temu powody? Fuck Logic!
"Jakie jednak masz podstawy, by tak go oceniać, prócz tego, co widzisz na torze, gdzie górę często biorą nerwy, emocje i polityka? Żadnych. Nie znasz człowieka, nie możesz o nim powiedzieć nic personalnie. Gdyby tak napisać książkę o zachowaniu kierowców poza torem, zapewniam Cię, że to nie Vettel zajmowałby pierwsze miejsce na liście skandali..."
Tak? Świnia na torze, a poza grzeczna laleczka? Akurat żeby nie było nie nawiązuję tu do Vettela tylko pokazuję jak bezsensowny jest ten argument. Bo co mi po tym, że ktoś się będzie zachowywał grzecznie poza torem, będzie z dystansem podchodził do wielu spraw i darzył szacunkiem innych kierowców, dziękował zespołowi za pracę jaką wykonali itd. jak na torze nie będzie fair i jego zachowanie będzie generalnie odwrotne? Może trochę przejaskrawione, ale tylko pokazuję, że do opinii kierowcy nie tylko trzeba brać to jak się zachowuje poza torem, a to jak na torze to tłumaczyć "targnięciem emocji" co jest równie ważne. Jednak to nie znaczy, że można brać pod uwagę tylko to co się dzieję na torze, a mówię to dlatego, że pewnie wielu sobie mogło tak pomyśleć, że niby tak wynika z mojej wypowiedzi (implikacja działa w jedną stronę ah...). Tak więc jaki to może mieć sens brać pod uwagę tylko to jak kto się zachowuje poza torem do czego się zalicza strojenie min przed kamerą? Fuck Logic!
"Ogólnie rzecz ujmując, jeśli ktoś kogoś nie lubi, to jest to tylko tej osoby problem. "
Haha, ale się przy tym uśmiałem. Powinno być, że ... to jest tylko tej osoby sprawa, bo każdy ma prawo do swoich upodobań i do krytyki innych byle tylko zwracać się z szacunkiem i nie wyzywać innych. Problem? Jaki może mieć problem osoba z własną opinią? Fuck Logic!
Ja wcale nie jestem kibicem Vettela ani też jego przeciwnikiem. Przynajmniej w tej wypowiedzi. Tylko chciałem pokazać jak bezsensowne można wymyślić alaargumenty, by ...? No właśnie po co ? Oczywiście szanuję Cię jako człowieka i użytkownika tego forum, ale przecie nie znam Cię i nie mogę nic więcej powiedzieć o Tobie. Tia... Pozdrawiam :D
40. Agemlon
:)
41. Martitta
@37. saint77 - Zakładam, że zdania o nim nie zmienisz, choćby miał swoją wypłatę oddać na cele charytatywne ;)
Celowo podałam przykład emocji, stresu i polityki na torze, bo to są czynniki, którym nie oparli się nawet najwięksi tytani tego sportu. Alonso swego czasu pokazywał palec wskazujący po wyprzedzaniu, Kimi krzyczał niedawno do inżyniera, Montoya przeklinał, Piquet prowokował bójkę, Senna wypychał z toru, o występkach Schumachera już nawet nie wspomnę... Czymże są przy tym wybryki Vettela? Dziwi mnie taka wrażliwość u facetów, w stosunku tylko do tego jednego kierowcy ;)
I nie napędzajcie sobie proszę fałszywej opinii o Niemcu, poprzez niektóre celowe prowokacje występujące na tym forum. Czasem, aż przykro czytać, że wartościowi rozmówcy dają się złapać na haczyk tym "fałszywym fanom". Nikt normalny takich statystyk i obietnic bez pokrycia nie wygłasza. Na pewno nie prawdziwy kibic.
Pozdrawiam :)
42. hakki
@41 - znów nie będę obiektywny, ale z niektórymi Twoimi przykładami się nie zgodzę. Jako fan Kimiego od razu zapytam: jaki wpływ na występ innych kierowców ma to, że Kimi krzyczy do swojego inżyniera? Co innego pozostałe przykłady. Tu się zgodzę, choć tego przeklinania Juana Pablo nie pamiętam (też go nie lubiłem). Wybacz, ale akcji Multi21 nie można porównywać z krzyczeniem na własnego inżyniera. Niech Vettel też pokrzyczy na swojego, to nikomu nie przeszkadza. Co innego, gdy mówi, żeby mu kogoś tam usunęli z drogi - to już nie to samo.
43. Martitta
@39. Ździchu Tia Tia Pantera - Wybacz, że nie potrafię się ustosunkować do Twojej fali a' la Tia... Tia kontrargumentów. Może dlatego, że żadnego sensownego nie znalazłam.
44. Ilona
34. Martitta, na początku mnie to irytowało, ale później zaczęłam traktować z dużym dystansem i na luzie, więc nie ma problemu z tym 'statusem pracownika RBR', który mam już od dawna u @saint77 :] Chociaż powtarzałam już wielokrotnie, że nie mam żadnych innych powiązań z Red Bullem ponadto, że po prostu im kibicuje. Ale już w co kto woli wierzyć, kłócić się o to nie będę :]
45. Martitta
@42. hakki - Kimi to miał być przykład emocji, nie wpływu na innych. Nazwanie Naraina ogórkiem to też wynik emocji, a nie wpływ na innych. Ja też kibicuje Kimiemu i cenię go wyżej, niż Vettela. Mimo to nie podoba mi się nagonka na niego, która od jakiegoś czasu z powrotem przybrała tutaj na sile. Zauważ, że akcja Multi 21 miała miejsce w tym roku, a osoby, które z całego serca nie cierpiały Vettela już wcześniej, podają ją TERAZ jako główny powód antypatii. W sumie spodziewałam się, że stanie się to główną pożywką dla antyfanów. Teksty o autobusach i usuwaniu z drogi miały miejsce właśnie po aferze w Malezji i były przez Vettela robione celowo, jako ironia do tego co powiedział o Webberze. Dla jasności - mi też się to wtedy nie podobało i nadal nie podoba. Piszę o tekstach przez radio. Natomiast co do samego manewru wyprzedzania, można mieć różne opinie.
46. Ździchu Pantera
@43 Pisanie zmodyfikowanego nicku innego użytkownika raczej jest czymś negatywnym, bądź też tylko może takim być, jednak tutaj można się tego doszukać, jednak generalnie uważam to za niepotrzebne.
No cóż, nie każdy, jak można już było zauważyć na tym forum, potrafi bądź chce wyrażać się z szacunkiem. Szukajcie, a znajdziecie. Pozdrawiam :D
47. Martitta
44. Ilona - W takim razie już wszystko jasne ;) Pozdrawiam
48. Martitta
@ 46. Ździchu Pantera - Pisanie samego numeru, bez nicku użytkownika, do którego się dedykuje post, również o niczym dobrym nie świadczy. Ale przejmuje się tym tylko ktoś, komu na internetowej opinii szczególnie zależy. Dlatego najlepiej dyskutować tylko z nielicznymi.
Proście, a będzie wam dane ;)
49. hakki
@45 - Maritta - ok, zgadzam się, tam jest wiele emocji i adrenaliny, ale wypychanie kogoś z toru (Senna) czy niejednokrotnie niebezpieczna jazda np. Hamiltona z początków jego kariery to jednak nie to samo. Zgadzam się, jest nagonka na Vettela, ale nic nie dzieje się bez przyczyny. Ja sam nigdy nie przepadałem za Vettelem, a przykład Multi21 utwierdza mnie w tej niechęci do niego, bo oznacza, że nic się nie zmieniło. Nie liczy się z nikim i uważa, że każdy ma ustępować z drogi, bo ON jedzie. Tak było i jest, odkąd został po raz pierwszy mistrzem świata. Jedni muszą przestrzegać poleceń zespołu inni nie i nie wyciąga się żadnych konsekwencji, boi są równi i równiejsi. Identycznie było z Hamiltonem w początkach jego kariery w F1, ale on został utemperowany i jego styl jazdy i bycia na torze się zmienił. Hamilton dojrzał, Vettel wciąż nie i dlatego zbiera tyle krytyki. Oczywiście ma swoich zagorzałych fanów, którzy tego nie chcą dostrzec i ja to też rozumiem, ale proszę się nie dziwić, że wśród wielu innych poklasku nie zdobywa.
50. Ździchu Pantera
@48. Martitta - Ty również użyłaś samego numeru, więc w takim razie nie mam co się martwić ;)
A jeśli chodzi o przejmowanie się, to może komuś na internetowej opinii szczególnie nie zależeć, ale chce aby na forum panował porządek i szacunek do innych. A Ty jesteś jedną z tych nielicznych (pozytywnie) :D
Każdy kto prosi, otrzymuje ;)
51. Martitta
@49. hakki - Masz rację, sympatii sobie przez to na pewno nie zbiera, dlatego kiedyś już pisałam, że powinien zmienić zespół. Oczywiście nie teraz, bo to byłoby strzelanie sobie w stopę, ale jeśli nadarzy mu się kiedyś okazja podobna do tej jaką dostał Hamilton, powinien on z niej skorzystać. Zawsze inaczej patrzy się na kierowcę, który wyrwał się spod maminej spódnicy. Nie zgodzę się jednak z poglądem, że odkąd zdobył mistrzostwo świata, to zachowywał się tak, jakby każdy miał mu ustępować z drogi. Nie pamiętam takich akcji, prócz tej z ogórkiem i ostatniej z Webberem oraz tego, co było po tym robione przez niego już celowo. Ja rozumiem to, ze nie każdy może popierać jego poczucie humoru,
pomysły i zachowanie na torze. To normalne argumenty. Nie lubię tylko wymyślania powodów na siłę i przesadnego obrażania. To tyle ;)
52. Martitta
50. Ździchu Pantera - Może więc w trosce o porządek na tym forum, nie spamujmy. Kto szuka, ten znajduje ;)
53. A...
Vettel zapytany o to, jak kadzą sobie Alonso i Hamilton odpowiedział: " Nie opieram się na ich opinii, pokazaliśmy już nieraz, nie tylko jeśli spojrzeć na całe mistrzostwa, ale i w wielu różnych wyścigach. Jeśli masz o sobie zdanie, że jesteś najlepszy i nikt nie jest w stanie cię przebić, to jest początek twojego końca. Zawsze znajdzie się ktoś, kto lepiej dopasuje się do pewnych okoliczności i pokona.Mocno szanuję swoich konkurentów. Lewisa i Fernando w szczególności, ponieważ uważam ich za świetnych kierowców, bardzo utalentowanych i bardzo sprytnych na torze. Nie mam problemu podzielić się tą opinią. Najważniejszą rzeczą jest to, co możesz udowodnić sobie. Mieliśmy dobry samochód w ciągu ostatnich lat, ale mieliśmy również dwa mistrzostwa, w których było bardzo ciasno. A gdzie jest tak bardzo ciasno, jest również inny samochód, którego pakiet jest tak samo silny. Więc nie sądzę, żebyśmy musieli ukrywać to, co już osiągnęliśmy.Nie budzę się, myśląc: "Ach, świetnie. Zdobyłem mistrzostwo, więc jestem najlepszy". Zbyt mocno szanuję moich konkurentów, by myśleć tak."
Ale oczywiście to nie jest dowód na jego klasę. To PR, podczas gdy opinię tamtych panów należy traktować jako prawdę objawioną, co nie?
54. Reseller
@hakki trudno będzie znaleźć punkt w którym mógłbym się z Tobą nie zgodzić... Dokładnie wyłożyłeś moje postrzeganie F1.
55. hakki
@54 - Reseller - a który mój wpis masz na myśli? 38?
56. devious
@Martitta i kilka innych osób
"Mimo to nie podoba mi się nagonka na niego, która od jakiegoś czasu z powrotem przybrała tutaj na sile."
Jak to TUTAJ? Przecież na całym świecie fani "jadą" po Vettelu. Polecam przejrzeć zagraniczne portale, choćby głupie komentarze pod filmikami na YouTube - wszędzie te same dyskusje, nawet te same argumenty fanów i antyfanów Vettela. Tych drugich jest naprawdę dużo choć pierwsi walczą dzielnie o swojego pupila - dokładnie tak jak na tym forum. Ale tak jest wszędzie!
Wszędzie ludzie reagują podobnie na Vettela. Czemu? To temat na dobry doktorat z psychologii społecznej :)
Wg. moich przemyśleń jest to związane z kilkoma aspektami w tym m.in. męskim postrzeganiem świata i pewnymi utartymi przez stulecia schematami. Zaraz rozwinę myśl.
Na początek jednak wymienię 3 nazwiska, które spaja trudna do wyjaśnienia nienawiść dużej części męskiej populacji:
-Sebastian Vettel - kierowca wyścigowy
-Justin Bieber - piosenkarz
-Cristiano Ronaldo - piłkarz
Wszyscy trzej odnieśli gigantyczny sukces jako bardzo młodzi ludzie, wręcz chłopcy. Wszyscy trzej to perfekcjoniści, którym naprawdę ciężko zarzucić coś konkretnego (przestępstwa, doping, oszustwa itd.). Wszyscy trzej są ulubieńcami dużej części płci pięknej. Wszyscy trzej niezmiernie irytują panów. Panowie pytani czemu często nie potrafią logicznie uzasadnić - bo oni tego nie wywnioskowali w drodze logicznej dedukcji. Im lampka zapaliła się od razu "nie lubię typa". Tak jak wiele kobiet jest uczulonych na Dodę czy inne gwiazdki, tak faceci mają swoje "radary" które wskazują im anomalie.
W przypadku Vettela i spółki anomalia jest oczywista. Sami spójrzcie.
Jaki jest stereotyp kierowcy F1: twardy, gotowy na śmierć, kipiący testosteronem samiec alfa. Silny fizycznie i psychicznie, gotowy poskromić każdą maszynę. Nie zawsze super przystojny ale zawsze wzbudzający szacunek rywali i rozkochujący piękne kobiety samym spojrzeniem.
Piosenkarz: kilka różnych wersji - rock'and'rollowy król kipiący seksem i charyzmą, rockowy łotr, pijacy i imprezujący nad umiar, nadużywający narkotyków i seksu, przystojny bard o niskim, seksownym głosie, śpiewający romantyczne ballady.
Piłkarz: wirtuoz skoncentrowany tylko na jednym celu - na strzelaniu bramek i wygrywaniu. Przystojny choć nie zwracający uwagi na swój wygląd. Sportowiec a nie celebryta. Trochę drań, trochę łobuz - wszak piłka to nie jest czysta gra, trzeba walczyć i faulować. A więc na pewno twardziel gotowy wsadzić głowę tam gdzie inni nie wkładają nogi.
Każdy z wyżej wymienionych to Ideał małych i dużych chłopców z plakatów, wzór do naśladowania, napędzający wyobraźnię bohater. Wcale nie idealny bo ludzki - z wadami. Ale wpasowujący się w schemat samca alfa - pociągającego kobiety prawdziwego MĘŻCZYZNY.
Niestety zarówno Vettel, jak i C.Ronaldo a już szczególnie Bieber są wielu mężczyzn właśnie zaprzeczeniami tych wyobrażeń o bohaterze. Owszem, odnieśli sukces, są młodzi, są na topie, ale jest jeden problem - burzą porządek rzeczy. Bieber jest pośmiewiskiem w porównaniu do Elvisa, jest jakąś kpiną w stosunku do Jaggera, jest nawet śmieszny jak porówna się go do Michaela Jacksona, który przecież sam zmagał się z dużą falą nienawiści właśnie z powodu swojej metro-seksualności. Analogicznie Ronaldo - choć na pewno w mniejszym stopniu - też cały czas jest oskarżany o "lalusiostwo", "pedełkowatość" i ogólnie jest nie do zaakceptowania dla dużej części kibiców - zwłaszcza tych ogolonych na łyso (znam kilku, nie rozumieją jak facet może tak dbać o fryzurę i wygląd ;p)
I tak samo Vettel nie jest prawdziwym kierowcą F1 jeżeli ktoś ma w głowie jak to kiedyś wyglądało. Po prostu ta twarz, postura, zachowanie, głosik (szczególnie piski po wygraniu MŚ - wyobrażacie sobie takie piski np. po wygraniu wyścigu na starym Nurburgringu, gdzie pół godziny wcześniej spłonął jakiś kierowca a kilku innych trafiło do szpitala? A ten wygrywa i krzyczy falsetem "oł jeeeees bejbi!") nie pasują do wielkiego mistrza. Ja dość dobrze znam historię F1 i przynajmniej pamiętam czołowych kierowców - i nie pamiętam takich "panienek" jak Vettel. Ogólnie teraz w F1 jest dużo takich "chłopców" a kiedyś byli jednak "faceci". I nawet nie chodzi o wiek ale charakter. Obcowanie ze śmiercią przyciągało raczej najtwardszych lub najbardziej szalonych. Teraz w F1 zginąć trudno i jakby stawka jest bardziej "chłopięca". Nawet najwięksi kierowcy wydają się gówniarzami - przede wszystkim właśnie Vettel i Hamilton. Może przesadzam, a może nie. Ale tak to odbieram.
I pewnie Vettel nikomu by tak nie przeszkadzał gdyby właśnie nie wygrywał. A ponieważ wygrywa to automatycznie staje się nr1 wśród facetów, samcem alfa. I to od razu wywołuje niechęć facetów - jak to. taki szczurek jest samcem alfa?
To się po prostu nie mieści w schemacie - to tak jakby w filmach akcji w Hollywood grali zamiast Schwarzeneggera, Stallone'a, Willisa i Stathama np. Jim Carrey czy Kuba Wojewódzki. Po prostu by nie pasowali do konwencji.
Ale zawsze jest szansa na zmianę. Carrey ostatecznie też mógłby wyrobić sobie markę jako gwiazdor filmów akcji. :)
Justin Timberlake też był tym "złym" - śpiewał w boysbandzie, chodził z Britney, chyba nie był lubiany przez facetów. Ale zmienił się, zmienił image, ciężko pracował by pokazac, że jest kimś więcej. Teraz raczej wszyscy go szanują.
Tak samo Hamilton się zmienia. Nadal to chłopak z pieskiem, zapatrzony w Nicole ale już zmiana zespołu go może trochę zmieniła. Jak może urodzi mu się dziecko to spoważnieje całkiem. I pewnie wtedy - już po 30stct - będzie uznawany za takiego prawdziwego, twardego kierowcę F1. Na torze już nim jest, poza trochę za bardzo pajacuje. Alonso też dojrzał - w 2006 gwiazdorzył, płakał do mediów, histeryzował. Nie zachowywał sie jak mistrz. W latach 2007-2010 dostał jednak ciężką szkołę życia i w Ferrari w 2012 był to już zupełnie inny człowiek. Porażkę w ostatnim sezonie przyjął z dużą godnością, utemperował swoją hiszpańską gorącą krew.
Więc i tak samo Vettel może dojrzeć i pewnie zmieni się wówczas podejście fanów. Najlepiej jakby zmienił zespół i miał jakieś problemy - jak Schu w 1996, Senna w McLarenie w 92-93 czy Alonso od 2008 i ostatecznie pokonałby je, przechodząc szkołę. Może stałby się bardziej naturalny (to też moje odczucia, że ma te swoje okrzyki w radiu jakby sztuczne, nie wiem tak to odbieram jakby grał czasami), może by to coś dało.
Choć jak mówiłem zapewne nie - po prostu niektórzy ludzie działają na innych jak płachta na byka. Na mnie działa tak Vettel. Nie wiem co dokładnie - mimika twarzy, wygląd, tembr głosu. Pewnie wszystko po trochu. Oglądam z nim wywiady i cieszę się, że on też lubi Monty Pythona jak ja, że docenia historię F1, że fajnie żartuje i ogólnie jest inteligentny. I nie mogę się przemóc by go polubić. Pewnie gdyby był moim kumplem z pracy to po prostu bym go unikał. A może bym się do niego przekonał jak do kilku ludzi, których na początku nie lubiłem. Może, trudno powiedzieć.
Skoro jednak aż tylu facetów Vettel doprowadza do odruchów wymiotnych - a już krytyka jazdy czy czegoś innego jest raczej tego powodem a nie przyczyną - to coś jest na rzeczy.
Widać "radary" piszczą w głowach wielu panów. Bo oglądają film akcji z Justinem Bieberem a na plakacie był Bruce Willis...
57. devious
*miało być:
"a już krytyka jazdy (Vettela) czy czegoś innego jest raczej tego efektem a nie powodem."
Chodzi mi o to, że jak już Martitta i kilka innych osób zauważyło - nie lubiący Vettela szukają powodów nie tam gdzie trzeba i tłumaczą to różnymi przypadkami np. z 2012 roku choć nie lubili go już w 2010 :) Po prostu wg. mnie nie lubią go bo nie pasuje do swojej roli.
Vettel jest źle obsadzonym aktorem, anomalią. Papież kojarzy nam się z miłym, starszym panem, prawda? No to teraz mianujmy papieżem np. Snoop Dogga albo Peję. Też pewnie przelała by się przez internet fala krytyki.
Niestety F1 ewoluowała i obecnie mistrzem może zostać chłopiec. A nam się F1 ciągle kojarzy z czasami, gdzie jeździli naprawdę faceci z krwi i kości. Stąd niechęć do Vettela. Tylko i wyłącznie. Bo do jazdy, czy bolidu Neweya ciężko sie przyczepić :)
58. Phenom
56.
Widzę że twój tekst jest naprawdę przemyślany....ale czy nie zastanawiało Cię że ludzie jakoś nie szanują Vettela za podejście do innych ? np. do Webbera lub Karthikeyana.....powiem ci że przez myśl przeszła mi nawet taka teoria że ludzie mu nie chcę kibicować bo zobaczyli ich zażartych fanatyków co jak vincent dlatego to sprawia że Seb jest odpychający...
59. Phenom
* coś jak vincent *
60. hakki
@56 - devious - w tym, co napisałeś, jest wiele prawdy, choć w moim przypadku niechęć wynika prędzej z czegoś innego. Otóż ja nie lubię, bardzo nie lubię, gdy ktoś zbyt szybko dostaje wszystko. Tak było z Hamiltonem i tak jest z Vettelem. Oni sobie na to jeszcze nie zapracowali, a praktycznie od razu dostali najszybsze bolidy w stawce i rozpychali się nimi ile wlezie. Inni kierowcy, nie gorsi, jak Alonso, Button, Häkkinen, Raikkönen, czy nawet Schumacher musieli na swoje tytuły popracować. I nie wynika to z tego, że byli mniej utalentowani. Hamilton od początku był faworyzowany w drużynie nawet przy Alonso. Jak jest w RBR, każdy widzi i czyjekolwiek gadanie o równym traktowaniu obu kierowców to baśnie z mchu i paproci. Efektem takiego traktowania jest typowa "woda sodowa", czyli mnie wolno wszystko, zjeżdżać z drogi, bo ja jadę. Na szczęście Hamiltona w pewnym momencie wyhamowali sędziowie. Niestety, z Vettelem tego dotąd nie zrobili, choć - muszę przyznać - nigdy nie jeździł aż tak niebezpiecznie, nawet w początkach kariery. Natomiast zachowanie względem partnera z zespołu uważam za mocno nie fair i nie chodzi mi bynajmniej wyłącznie o Multi21. Wypadek w Turcji to był ewidentny błąd Vettela i zrzucenie przez zespół całej winy na Webbera uważam za jeden z wielu przejawów nierównego traktowania obu kierowców. Tego właśnie nie lubię i za tego typu zachowania nie przepadam do dziś za Hamiltonem ani za Vettelem. Zbyt wiele im pomagano kosztem innych i na zbyt wiele im pozwolono w tak młodym wieku. Talent talentem - obydwaj go mają - ale nieco więcej respektu dla innych i to nie tylko w słowach.
61. Grzesiek 12.
Jak widać Chorwackie słońce zaszkodziło Hornerowi .........
62. Grzesiek 12.
56. devious
Podsumowując , my faceci transwestytów nie lubimy i tyle :D:D:D
63. A...
56. Devious, bez urazy, ale to co napisałeś to dla mnie wierutne bezedury. "anomalia"? I przyrównanie SnoobDogga na papieża? Aż chciałoby się rzec "puknij się w łeb człowieku". W przypadku Vettela to nie jest tak, że nie pasuje do obrazka kierowcy wyścigowego. Bo przepraszam bardzo, ale czy mierzący metr czterdzieści Massa z ulizanym fryzem czy też Mansell, któremu po każdym rodzinnym obiadku trzrba było poszerzać kokpit, pasują do tego obrazka lepiej? No błagam! Podobnie w piłce - szczurek Messi jest na pewno bardziej imponujący pedałka Ronaldo =.=
Odpowiedź, dlaczego ludzie nie lubieją konkretnie Vettela jest bardzo prosta, chociaż nie wszyscy się do niej przyznają. A jego główni rywale w szczególności. Do gówniarz. Utalentowany, ale gówniarz, który już teraz kosi wszystkich jak chce. Strach pomyśleć co będzie robił w swojej szczytowej formie. Więc jeśli nie da się go pokonać, to traktuje się go jak kolegę z pracy, który lepiej sobie w niej radzi. Nie lubi się go. Twierdzi, że szef ma dla niego więcej cierpliwości albo dostaje łatwiejsze zadania. Zazdrości mu się sukcesów.
W młodym wieku, Vettel zdobył tyle co dwaj "najwięksi" tego sportu razem wzięci, więc bez dwóch zdań jest czego zazdrościć.
64. Ilona
62. Grzesiek 12. - czemu zawsze kiedy próbujesz być zabawny to wychodzi tak bardzo marnie ? "my faceci ... nie lubimy" to taki tekst typowy dla pełnych zawiści i zazdrości zakopleksionych facetów, ewentualnie młodych chłopaczków, którym jeszcze bliżej do piaskownicy niż do jakiejkolwiek dojrzałości. 'Prawdziwy' facet się do takiego poziomu nie zniża. Żart życia po prostu, uśmialiśmy się.
65. Ilona
Do kolejnej epopei pana znawcy wszechwiedzącego naczelnego psychologa i eksperta się nie odniose, bo już nawet nie chce mi się tego czytać ale z tego co odpowiada mu @63. A... (nic dodać nic ująć) już moge sobie wyobrazić w jakim kierunku się tam produkował, szkoda słów.
66. R4F1
No i stało sę, po 3 latach czytania tego portalu w końcu coś skłoniło mnie do założenia konta (poza opcją 'ignoruj'). Vettel jest bardzo szybkim kierowcą, miałem szacunek do niego kiedy był kierowcą testowym w BMW, kibicowałem mu nawet trochę w Toro Rosso, ale to co się z nim stało po przejściu do RBR, czyli "syndrom złotego dziecka' diametralnie to odwróciło. Mam w poważaniu co powoduje innymi, mój brak sympatii do teo kierowcy wynika przede wszystkim z tego jak zachowuje się on szczególnie wobec kolegi z zespołu i jak sam zespół utwierdza go jeszcze w przekonaniu absolutnej dominacji w RBR.
Kiedy Hamilton jeździł z Alonso w jednym teamie miałem o nim dokładnie takie samo zdanie jednak sam Hamilton dorósł, pomogły mu w tym także sukcesy Vettela. Obecnie Hamilton to zupełnie inny kierowca, do którego mam ogromny szacunek. Vettel natomiast za sprawą niewiarygodnie szybkiego bolidu ciągle czeka na to aż ktoś mu utrze nosek i z każdym rokiem wzrasta jego przekonanie syndrom boga i właśnie to sprawia, że mam o nim takie a nie inne zdanie.
@56
bardzo ciekawy referat, ale napakowany błędnymi wnioskami. Porównywanie Vettela do Bieber'a jest śmieszne, porównanie do Ronaldo jest już arcyśmieszne...
W temacie Biebera mogę tylko zacytować Ozzy Osbourn'a i zapytać :"who ...... is Bieber?"
Natomiast Ronaldo... rozumiem, że piszesz tylko o jego wyglądzie, bo akurat on na własne sukcesu zapracował mega pracą, poza tym porównywanie piłkarza do kierowcy jest bzdurne, na boisku nie masz do czynienia z super butami gwarantującymi ci przewagę szybkości, cy siły strzału (tak jak bolid RBR był /jest szybszy od innych)
pozdrawiam
67. Grzesiek 12.
64. Ilona
Bierzesz się za wykład z psychologii , a też słabo Ci to wychodzi :)
Widzisz , w tym żarcie jest ukryta prawda ... , dlatego też napisałem to w tej formie , aby nie zostać posądzony o brak tolerancji :D
Każdy przecież widzi , to co ja napisałem wprost :P
68. hakki
@66 - R4F1 - jak widzę mamy bardzo podobne zdanie na ten temat, biorąc pod uwagę to, co napisałem. Cóż, taka prawda.
69. incent_
@22 Kimi Raikkonen.
70. fracky
@devious
Ciekawa analiza ale moim zdaniem trochę za bardzo tendencyjna. Można to zauważyć na samym początku kiedy porównujesz trzy osoby wg dosyć ogólnego kryterium. W dodatku można powiedzieć również , że w przypadku Vettela, kobiety, jak mają w swoim zwyczaju, bronią tego najbardziej pokrzywdzonego, szykanowanego - rozwinięta empatia.
Generalnie oprócz zbiorowej nienawiści i utartym stereotypom ludzie bardzo często potrafią docenić wybitne umiejętności pojedynczych jednostek. Jest to niejako związane z kulturą masową i globalizacją oraz świadomością bycia na świecie tylko częścią szarej bezbarwnej masy. Ludzie wyjątkowi stoją wyżej i mimo zazdrości pozostali darzą ich szacunkiem oraz podziwem.
Tak jest w przypadku w/w Biebera, Ronaldo ale także wielu innych , i tu przykład z naszego podwórka Doda. Nie lubię żadnej z wymienionych osób ale kiedy patrzę na to co robi Ronaldo z piłką zawsze odczuwam zachwyt i szacunek. Bieber ? Nie słucham i interesuję się jego osobą , głównie dlatego ,że nie muszę ale czytałem kiedyś artykuł biograficzny o nim i muszę powiedzieć ,że doskonale potrafi przyciągnąć i porwać za sobą tłum fanów i co najważniejsze wykorzystać to. Przykładu Dody nie będę rozwijał bardziej, bo będę się powtarzał ale zamiast niego podam inny, taki który będzie nawiązywał do tematyki F1 - Hamilton. Nie znoszę gościa, powodów jest mnóstwo, większość związana z jego charakterem i działalnością poza torem. Tak było od samego początku i nic się nie zmieniło. Niestety nie jestem tego w stanie powiedzieć o jego umiejętnościach za kierownicą. Musza przyznać ,że kiedy zasiada do kokpitu zmienia się w piekielnie szybkiego kierowce. Jeszcze w zeszłym roku można było podważyć jego umiejętności specjalnym traktowaniem Mcl, ale po przesiadce i szybkiej adaptacji w Mercedesie , już tego zrobić się nie da.
Teraz w tym momencie przywołam przykład Vettela, dla czystego kontrastu, ponieważ od 4 lat próbuję doszukać się cudowności w jego jeździe. Jego uchybienia w technice widać gołym okiem i najświeższym przykładem jest GP Węgier. Polecam obejrzenie onboardów z przejazdów przez szykany. Widać na nich jak Niemiec robi to bardzo zachowawczo, a przecież to bardzo specyficzne zakręty gdzie każdy dobry kierowca szuka jak najprostszej drogi, agresywnie atakując tarki. Mistrzem jest Hamilton, Grosjean też bardzo agresywnie potrafi pokonać te fragmenty ale nie Vettel, a mimo to wygrywa. Fizyki nie pokonasz, a więc jeżeli Niemiec nie potrafi dobrze pokonywać te zakręty , to jak dobry musi mieć bolid skoro jest w stanie nadrobić te braki na okrążeniu. Sprawę widać dobrze także na innych torach. Bardzo często eksperci, kierowcy dopatrują się małego niechlujstwa w jego jeździe, drobnych błędów i wyjazdów po za linię wyścigową. Można też wymienić problemy z wyprzedzaniem i atakowaniem czy dublowaniem ( mnóstwo czasu na to tracił). Muszę podać jeszcze przykład umiejętności pokonywania szybkich zakrętów przy dużym docisku. Kiedy wsiada do bolidu na takich torach jak Silverstone , Suzuka , Hiszpania, to mimo ,że ma na 100% najlepszy docisk w stawce przy dobrym balansie- od 4 lat, nie potrafi tego zaakcentować. Ba wtedy Webber bierze często górę i mimo gorszego wsparcia pokazuję ,że ma lepszą technikę jazdy w szybkich łukach.
Mógłbym wymieniać całe mnóstwo wątpliwości, które podważały by niezwykłość Vettela ale chyba nie ma potrzeby ,bo moim celem było skontrowanie Twojego zarzutu o braku szacunku przez zazdrość , męskiej części publiczności. Zdaję sobie sprawę ,że nie przekonam do swoich racji ale zaznaczam ,że moje są mocno ugruntowane solidnymi przykładami i bardzo chętnie odeprę każdy atak czy podważenie ich słuszności.
W moich oczach Vettel odbudowałby się tylko po przejściu do innego teamu, szczególnie wtedy kiedy łapy Berniego nie sięgały by tak daleko i rozlegle. Tymczasem jeżeli ktoś trzyma się zaciekle argumentu o równouprawnieniu w RBR u kierowców, odsyłam do przypadku Kimiego. Gdyby było tam wszystko w porządku, to kontrakt z Kimim już dawno został by podpisany. Fin mógłby tylko zyskać, przede wszystkim pewnośc ,że dostanie konkurencyjny bolid , a team się nie rozpadnie , no i wynagrodzenie będzie wyższe. W dodatku ścigał by się z dobrym kolegą ( podobno ). Mimo tego wszystko jest sporę wahanie i wiążę się za pewne z tym , że RBR nie chcę dać gwarancji równego traktowania, bez którego nie ma sensu przechodzić do Milton. Coś musi w tym być, bo Fin jest bardziej chętny do powrotu do Ferrari lub pozostania na miejscu niż wchodzić do bagna.
Mówi się też, że Webber odchodzi przede wszystkim przez politykę i widać to - występ w TG, podteksty w wywiadach, granie na nosie Hornerowi ( ogłoszenie końca kariery) .
71. elin
Tutaj nawet nie trzeba wielkich analiz.
Vettel nie jest lubiany, bo MA CZELNOŚĆ DOMINOWAĆ w dzisiejszej F1 ! - i tyle.
Jako młody kierowca dostał to, na co inni czekają latami - bolid, którym można wygrywać i mistrzowski zespół, który jest całkowicie podporządkowany pod niego. Przez co faktycznie, przypomina Hamiltona z początku kariery w F1. I racja, ma " syndrom złotego dziecka ", które uważa, że wiele mu się należy, ale sam nie musi szanować innych. Co najlepiej widać po jego współpracy z Webberem.
Dlatego też czekam, kiedy nie będzie miał już tak " łatwego życia w F1 ". I może wtedy wiele osób zmieni zdanie o nim ...
Ale robienie z Sebastiana jakiegoś zniewieściałego kierowcy ??? To chyba przesada.
Niby co na wskazuje ?
- bo " piszczy " po wygranym wyścigu ? Wielu kierowców ma swój " rytuał " po zwycięstwie np. Barrichello zwykle ostawiał " dziwaczny taniec " na podium - i jakoś nikomu to nie przeszkadzało.
- bo narzeka przez radio, na innych kierowców ? Button robi to znacznie częściej
- bo nie ma wyglądu kierowcy F1 ? No tego się już raczej nie da skomentować ...
72. saint77
@44. Ilona
cieszy mnie Twój dystans do tego:) Oczywiście ja to tak półżartem zawsze wpisuję, ale z drugiej strony kto tam wie...
73. kcp
oni zawsze patrza tylko na tych LEPSZYCH. czesto nie zauwazaja ze w poblizu jest TEZ dobry kierowca
74. fanAlonso=pziom
eh pamiętam australię 2009 to odtąd zdanie moje o vettelu się zmieniło - pamiętam wywiad z RK gdy jeszcze polsat jeździł na wyścigi - ja już byłem przed nim on się zorientował że jestem przed nim puścił hamulec i dodał gazu i skończyło się jak skończyło
ja po prostu nie lubię lizusów, ludzi paplających( gadających długo - wolę zwięźle) których jest za dużo w mediach itp. ( gdzie się ich faworyzuje jak ostatnio w sky sports f1 hd {jedynie ham i vet tam dominuje} które śmierdzi mi fanatyzmem ślepym z czasów ITV i jamesa allena)
a i jeszcze jedno - dla mnie to oznaka słabości i cecha niegodna mistrza kiedy radzi się u innego kierowcy w sprawach polityki w F1 w malezji vet potulny jak baranek a w chinach jak byk ( eddie jordan to skwitował że napewno były gorące konwersacje z schumim)
i proszę nie pisac że SV musiał się ciężko pracowac w seriach juniorskich itp.jasne każdy musi ale on miał plecy RB więc mógł się ścigac a wielu było takich że nie starczało im kasy na cały sezon ( zresztą dalej tak jest)
75. moon22
Sebastian jest fantastycznym kierowcą, i także człowiekiem (przynajmniej z Tego co widzimy). Jak dla mnie już jest legendą i cieszę się, że F1 ma takiego zawodnika. Czekam na hejty :)
76. navajo0755
krytykuje Vettela szanuje Marka i jezeli kogos nie szanuje to takich managerow jak Horner i tyle
77. moon22
A skoro nie wiecie za co my fani Vettela go lubimy to spytajcie. Ja chętnie wam odpowiem. :)
78. docent
niektórym to się chce dużo pisać, ciekawe czy ktoś to przeczyta :).
79. Hohenzollern
Każda osoba, która śmie powiedzieć choć JEDNO złe słowo na temat Mistrza, nie jest prawdziwym fanem F1. Zaprzeczanie fenomenalnemu talentowi Niemca, jego sile woli w dążeniu do bycia perfekcyjnym kierowcą, który na dobrą sprawę jeszcze nigdy nie popełnił w swojej karierze błędu na torze, jego instynktowi zwycięzcy, którym pochwalił się w Malezji tego sezonu, pokonując wolniejszego Webbera, charakterowi i silnej psychice, zaprzeczanie temu wszystkiemu jest przejawem ignorancji i głupoty nie znającej granic. Sebastian Vettel to fenomen, który pojawia się raz na dekadę i tak dekada 2010-2020 jest dekadą kompletnej dominacji Mistrza. Aktualnie nie widzę osoby z młodych talentów jak i czołówki stawki, która mogłaby w najbliższych latach zbliżyć się na niewyobrażalnie wysoki poziom Mistrza i być w stanie rywalizować z nim na równym poziomie. Vettel posiada absolutnie wszystkie cechy potrzebne prawdziwemu mistrzowi w zdobywaniu kolejnych tytułów.
80. Hohenzollern
WELTMEISTER
CZTERY TYTUŁY W WIEKU 26 LAT
W E L T M E I S T E R !!!!
81. marek77
Tu macie co sądzi Mark o swoim team koledze www.youtube.com/watch?v=6z9etZGX9ww
82. hakki
@81 - marek77 - dobre:) I jakie prawdziwe.
83. incent_
@81 Nie bije się chłopców MOCNE!!! W jednym jest lepszy od Icemana - w sucharach______________________________
84. Mikel95
vicent/incent ty tez komediowy nie jesteś, jakoś licznej publiczności się podobało i wielu internautom tez tylko jakoś kibicom Vettela nie przypadło do gustu.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz