WIADOMOŚCI

Alonso zdobywa Grand Prix Singapuru
Alonso zdobywa Grand Prix Singapuru
Trzecią w historii odsłonę nocnego wyścigu na Marina Bay Street Circuit wygrał startujący z pole position Fernando Alonso. Hiszpan prowadził od startu do samej mety i odniósł swoje czwarte zwycięstwo sezonu. Drugi na mecie zameldował się Sebastian Vettel, a podium uzupełnił Mark Webber.
2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg
Na starcie, mimo agresywnych ataków całej czołówki, żaden z pierwszych pięciu kierowców nie zmienił pozycji. Z kolei startujący z P6 Rubens Barrichello, szybko stracił 2 miejsca – na rzecz Nico Rosberga i Roberta Kubicy. Jeszcze przed zgaśnięciem czerwonych świateł, pecha miał Jaime Alguersuari - problemy z STR5 zmusiły Hiszpana do startu z alei serwisowej. Swojego pierwszego w sezonie startu, do udanych z pewnością nie zaliczy również Nick Heidfeld. W wyniku kolizji z bolidem Force India, Niemiec już na początku musiał zjechać po nowe przednie skrzydło.

Na trzecim kółku, z powodu uszkodzeń VJM03, na torze zatrzymał się Vitantonio Liuzzi. Przez kolejne 3 okrążenia, stawka podążała za samochodem bezpieczeństwa, co wiązało się z decyzją o przyspieszonej zmianie opon przez Marka Webbera i większość kierowców spoza pierwszej dziesiątki.

Opon zdecydował się nie zmieniać Timo Glock, który po wizytach poprzedzających go kierowców znajdował się na jedenastej pozycji i przez kilka kolejnych okrążeń wstrzymywał Sutila, Hulkenberga, Massę, Pietrowa, Buemiego i Alguersuariego, którzy podążali jeden za drugim w bardzo niewielkiej odległości. Na 14 kółku z Niemcem uporał się Kamui Kobayashi, a dwa okrążenia później udało się to całej reszcie wymienionych zawodników.

Wśród kierowców, którzy nie zdecydowali się na przyśpieszoną wizytę u mechaników, pierwszy po nowy komplet opon zameldował się Lewis Hamilton. Na 29 okrążeniu na swoje stanowiska serwisowe zjechali Fernando Alonso i Sebastian Vettel, których pozycje nie uległy zmianie. Na tym samym okrążeniu do swoich mechaników zjechał Jenson Button, a następnie Nico Rosberg i Michael Schuamcher. Robert Kubica znajdował się wtedy na 3 pozycji i był pierwszym kierowcą, który nie zmienił jeszcze opon.

Na 32 okrążeniu, pomiędzy zakrętami 18 i 19, w bariery uderzył Kamiu Kobayashi. Rozbitego Japończyka nie dostrzegł Bruno Senna, który roztrzaskał swoje HRT F110 o C29 ekipy Saubera. Po wyjeździe samochodu bezpieczeństwa, po nowe opony zjechał Robert Kubica i Rubens Barrichello. Polak powrócił na tor na siódmym miejscu – za Nico Rosbergiem i przed Barrichello.

Po restarcie doszło do zaciętej walki pomiędzy kierowcami czołówki. Fernando Alonso utrzymał pierwszą pozycję, ale z wyścigu odpadł Lewis Hamilton, który w końcówce manewru wyprzedzania, został uderzony przez Marka Webbera. W MP4-25 uszkodzeniu uległo tylne zawieszenie, a Brytyjczyk po raz drugi z rzędu nie zdobył punktów. Sędziowie uznali to zdarzenie za incydent wyścigowy i nie ukarali uczestniczących w nim kierowców.

W tym samym miejscu doszło do incydentu pomiędzy Nickiem Heidfeldem i Michaelem Schumacherem. Kierowca zespołu Petera Saubera zakończył swój wyścig na bandach, a były mistrz świata uszkodził przednie skrzydło. Sędziowie podjęli analogiczną decyzję, jak w przypadku Hamiltona i Webbera.

Na 46 okrążeniu, do alei serwisowej po raz drugi zjechał Robert Kubica. Mechanicy francuskiego zespołu założyli w R30 Polaka drugi komplet twardszych opon. Kubica wyjechał z boksów na 13 pozycji – za Jaime Alguersuarim, którego prędko wyprzedził. Na 52 kółku poradził sobie także z drugim kierowcą Toro Rosso. Robert szybko znalazł się również przed zespołowym partnerem - Witalijem Pietrowem. Krakowianin znajdował się wtedy na 10 pozycji i bez problemów uporał się z jadącym na zużytych oponach Felipe Massą. Następny w kolejce był Nico Hulkenberg, który nie bronił się długo. Ostatnim kierowcą, którego strata była wystarczająco mała, był Adrian Sutil. Niemiec z Force India uległ kierowcy Renault już na następnym okrążeniu. Polak znajdował się wtedy na 7 pozycji. Strata do szóstego – Rubensa Barrichello – wynosiła ponad 30 sekund.

Do samego końca za Fernando Alonso, jak cień, podążał Sebastian Vettel. Różnica między liderem za kierowcą Ferrari F10 a zawodnikiem Red Bull Racing była minimalna. Hiszpan i Niemiec na przemian wymieniali się rekordami w kolejnych sektorach, jednak pozycje nie uległy zmianie. Różnica pomiędzy pierwszymi dwoma kierowcami wyniosła ostatecznie niewiele mniej, niż 0,3 sekundy.

W wyścigu o GP Singapuru sklasyfikowanych zostało zaledwie 16 kierowców. Z wyścigu wycofał się jeszcze Timo Glock, Christian Klien, Jarno Trulli, a w samej końcówce również Heikki Kovalainen, którego T127 stanęło w płomieniach. Fin zatrzymał się na prostej startowej i ugasił swoją maszynę.

Wyścig na Marina Bay Street Circuit był pierwszym po serii Grand Prix rozgrywanych na kontynencie europejskim. Teraz Formuła 1 zmierza na Suzukę, gdzie już za dwa tygodnie odbędzie się GP Japonii. Zapraszamy!

Wyniki

# Kierowca Czas Punkty
1

Fernando Alonso

Ferrari

1:57:53.579 25
2

Sebastian Vettel

Red Bull

+ 0.293 18
3

Mark Webber

Red Bull

+ 29.141 15
4

Jenson Button

McLaren

+ 30.384 12
5

Nico Rosberg

Mercedes

+ 49.394 10
6

Rubens Barrichello

Williams

+ 56.101 8
7

Robert Kubica

Renault

+ 1:26.559 6
8

Felipe Massa

Ferrari

+ 1:53.297 4
9

Adrian Sutil

Force India

+ 2:12.416 2
10

Nico Hulkenberg

Williams

+ 2:12.791 1
11

Witalij Pietrow

Renault

+ 1 okr.
12

Jaime Alguersuari

+ 1 okr.
13

Ralf Schumacher

Mercedes

+ 1 okr.
14

Sebastien Buemi

+ 1 okr.
15

Lucas di Grassi

Virgin Racing

+ 2 okr.
16

Heikki Kovalainen

Team Lotus

+ 3 okr.
17

Timo Glock

Virgin Racing

+ 12 okr.
18

Nick Heidfeld

BMW Sauber

+ 25 okr.
19

Lewis Hamilton

McLaren

+26 okr.
20

Christian Klien

HRT F1

+30 okr.
21

Kamui Kobayashi

BMW Sauber

+31 okr.
22

Bruno Senna

HRT F1

+32 okr.
23

Jarno Trulli

Team Lotus

+34 okr.
24

Vitantonio Liuzzi

Force India

+60 okr.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

320 KOMENTARZY
avatar
grzes12

27.09.2010 18:35

0

297 Jacu Cieszę się że się zgadzamy co do jazdy Hamiltona ;))) A co do MSC - 10/10 ! , nic więcej nie mam do dodania :P


avatar
Zgred Zen

27.09.2010 19:14

0

297. Jacu Z wszystkim się zgadzam,tylko mam jedno ale , ze statystykami.Pięć wyścigów,przed końcem w walce o maksa to się myśli i kalkuje na torze.Tak czyni dojrzały kierowca.Jestem zły bo w dodatku uczynił to na 10,gdzie nie powinien , bo już na treningu miał na niej kłopoty jak większość kierowowców i osobiście wolę,zeby kto inny dobrze mi robił a on raczej zdobywał punkty.Obawiam się też,ze teraz to będzioe ryzykował bo nic innego mu nie zostało i chociaż by zrobił nam dobrze/nie piszę tego złośliwie/ to może odebrać szanse innym ,a tego już nie popieram.Pozdro.


avatar
Jacu

27.09.2010 19:35

0

@302. Zgred Zen - masz racje, że kalkulacja jest domeną dojrzałości. Ale Lewis tego poziomu jeszcze nie osiągnął w należytym stopniu.... co mnie cieszy gdyż jest gwarantem ostrej rywalizacji :). Teraz przez swoje "uwikłania" w kłopoty może po prostu nie mieć innego wyjścia jak tylko ostrą walkę. Co mi akurat odpowiada. Oczywiście może na tym ucierpieć ktoś inny. Ale o ile nie dojdzie do bezpardonowego chamstwa, a wszystko odbywać się będzie podczas ostrej rywalizacji - to OK - ja to kupuję ;). W ferworze walki może wydarzyć się naprawdę wiele. Ale takie są wyścigi - i to te dobre ;). Pozdrawiam. @301. grzes12 - :] .Pozdro


avatar
robtusiek

28.09.2010 16:07

0

297. Jacu w porównaniu Hamiltona do Schumachera chodziło mi o jego talent, a nie o chamstwo bo uważam że Hamilton nie należy do kierowców którzy przejawiają jakiś szczególny rodzaj beszczelnego ścigania, można to nazwać agresją ale w granicach rozsądku, uważam że Hamilton jest utalentowany jak Schumacher i czekam na jego kolejne tytuły...tylko ciutkę kalkulacji (nawet Schumacher kalkulował kasując swoich rywali).


avatar
Jacu

28.09.2010 17:37

0

@304. robtusiek - jeśli miałeś na myśli talent to się z Tobą zgadzam - bezsprzecznie Hamilton go ma. Osobiście uważam, że nie mniejszy - a może nawet i większy - niż Schumacher czy Alonso. Pytanie czy będzie umiał to wykorzystać stopując własne zapędy i emocje. Puki co nie osiągnął tego poziomu kalkulacji ale mi to akurat pasuje bo w zamian mam gwarancję emocjonujących sytuacji na torze ;) niemal w każdym GP ;). Pozdro


avatar
Marti

28.09.2010 17:49

0

161. dziarmol - Renault po prostu miało szczęście, że w tym a nie w innym momencie wyjechał safety. Oby te akcje Roberta zdarzały się częściej i na taki "szał wyprzedzania" nie przyszłoby nam czekać rok ;-))) Hekki-strażak - było widowiskowo Masz chody w FIA, to składaj ten wniosek :P ;-)) Rosberg nigdy nie był pastuchem - to był tylko Twój wymysł. 216. zenobi29 - o tak, szczęście było po jego stronie ;) Mam nadzieję, że Robert częściej będzie nam pokazywał co potrafi - że potrafi walczyć to wiemy, tylko w ostatnich miesiącach takich akcji z jego strony było jak na lekarstwo. Dlatego co niektórzy, m.in. ja zrzędzili, że nie wyprzedza. Ale może czasami trzeba pomarudzić, aby zobaczyć znowu jego pazur na torze ;-)) @Jacu - witam Cię po długiej, dłuższej przerwie ;)) pozdrawiam Was Na koniec muszę jeszcze dodać (bo wcześniej mi to umknęło), że w wyścigu miał swoje pięć minut Glock, który bodaj przez 5 okrążeń ładnie trzymał część pociągu za sobą.


avatar
dziarmol@biss

28.09.2010 18:39

0

306. Marti -Za maleńki (za uczciwy) jestem żeby aplikować do FIA :P ;-)) Ale mam inny pomysł ;-)) Tu sobie ulżę i dowalę Michaelowi ;-)) a co..!! Bernie powinien nakręcić film pod tyt. >>Jak Heikki został strażakiem<< i sprzedawać jako film instruktażowy po wszystkich remizach ;-)) odpozdrawiam ;-)


avatar
pjc

28.09.2010 19:15

0

O tak Marti, Glock pojechał swoje w tej części wyścigu. Ten wyczyn był naprawdę wspaniały. Umiejętnie trzymał innych za sobą. Oby więcej takich momentów ze strony nowych ekip.


avatar
strong1

29.09.2010 15:54

0

No widzę Panowie, że jeśli chodzi o Hamiltona to różiliśmy się oceną jego stanu psychicznego w tym tylko, że ja stwierdziłem, że jego ostatni atak był konsekwencją chęci zredukowania strat, a @Zgred Zen twierdzi, że szaleńcze ataki rozpoczną się ze strony Lewisa dopiero za dwa tygodnie. Zobaczymy. Też lubię agresję Hamiltona dlatego z niejakim smutkiem przyjąłem jego wypowiedż, iż "obiecuje poprawę":) Wątpię w to. A co do Schumachera to on się raczej nieustannie zmienia na gorsze, polecam w tym kontekście artykuł na jednej z polskich konkurencyjnych stron. Można go też dorwać na Autosporcie,zdaje się.


avatar
Marti

29.09.2010 19:05

0

307. dziarmol - więc spokojnie ulżyj sobie, tutaj wzrostu nie mierzą :P 308. pjc - szczerze to mi Glocka szkoda, marnuje się w tym marnym Virginie a spokojnie mógłby sobie teraz śmigać w Renault i zdobywać punkty. Źle, że jego transfer do tego zespołu nie wypalił. Wciąż mam nadzieję, że to on zastąpi Petrova.


avatar
maciejwilq

29.09.2010 20:55

0

1.Hamilton. 2.Alonso. 3.Kubica,Vettel, 4.Button,Webber,Rosberg 5.Reszta stawki Tak jak przed sezonem mówiłem, tak mówie i teraz. Tak moim zdaniem wyglada klasyfikacja najlepszych kierowców aktualnie w F1. Za rok, dwa jak Kubek będzie miał więcej doświadczenia w walce o tytuł może wskoczy na miejsce Hama ;) pozdrawiam wszystkich fanów !


avatar
Jacu

30.09.2010 12:04

0

@306. Marti - a witam, witam :). Wkońcu sie uropy pokończyły ;) niestety. No Glock faktycznie solidne występy notuje i też uważam, że byłby najlepszą opcją na drugi fotel w Renault. Pozdrawiam


avatar
Marti

30.09.2010 18:18

0

@312. Jacu - no niestety w końcu kiedyś muszą się skończyć ;) Pewnie że byłby najlepszą opcją na drugi fotel w Renault, ale niestety nie ma za sobą szerokich pleców, dlatego tam nie trafi ;/ pozdrówka


avatar
dziarmol@biss

01.10.2010 09:28

0

310. Marti No mnie osobiście jazda Michaela przypomina jako żywo jazdę Ralfa w Toyocie ;-)) W końcu bracia ;-))


avatar
pjc

01.10.2010 09:46

0

@dziarmol trafiłeś w samo sedno. To tak właśnie wygląda. Czyli w chwili obecnej po prostu bezbarwnie. Jednym Michael obecnie imponuje. Przed wyścigiem wygląda na bardziej wyluzowanego niż ktokolwiek.


avatar
dziarmol@biss

01.10.2010 10:39

0

315. pjc No tak ... istny pokerface


avatar
Marti

01.10.2010 20:07

0

@ 314. dziarmol - racja, nie udało się Ralfowi osiągnąć poziomu swojego braciszka, więc musiał Michael obniżyć swój, aby zrównać się z poziomem Schumiego II :P ;))


avatar
dziarmol@biss

01.10.2010 22:20

0

@Marti Ty to zawsze celnie spuentujesz ;-))


avatar
Roll

02.10.2010 18:36

0

Usunięty


avatar
Marti

04.10.2010 12:14

0

@dziarmol - no ba! ;-))


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu