Były kierowca zespołu Minardi, Malezyjczyk Alex Yoong dołączył do ekipy Lotus F1 Racing w roli jednego z szefów.
Alex Yoong odpowiedzialny będzie za program rozwoju młodych talentów w azjatyckiej części globu. W Europie dbać o to będzie Nino Judge, szef zespołu F3 Litespeed.„Te etaty wyższego szczebla będą wspaniałym doładowaniem dla zespołu Lotus F1 Racing” mówił szef ekipy Lotusa, Tony Fernandes. „Zespół osiągnął wiele ważnych kroków i jest na dobrej drodze, aby stanąć na starcie w przyszłym roku w Bahrajnie.”
06.12.2009 13:18
0
Marnowanie kasy. Zresztą, sami przyznali, że największą obawą i zadaniem przed nimi jest stanięcie na .... starcie F1 w ogóle! A oni już program rozwoju kierowców wdrażają! Hahaha, rozumiem, Reanult, Mcl czy Ferrari, ale to... śmiech na sali.
06.12.2009 14:53
0
Jako kierowca wyścigowy nie pokazał nic szczególnego. Wg mnie jego zatrudnienie służy stworzeniu furtki dla talentów z rejonu Azji. Zobaczymy czy to dobra decyzja.
06.12.2009 15:23
0
2. pjc Nie pokazał nic szczególnego? Moim zdaniem pokazał bardzo wiele - bardzo wysoko ustawił poprzeczkę mierzącą jak beznadziejny może być kierowca F1. Piquet Jr. a tym bardziej Nakajima do niego się nie umywają.
06.12.2009 15:59
0
No, nie każdy może być Kubicą :)
06.12.2009 16:24
0
3. owadd - Racja! Według mnie Yoong to największa porażka tej dekady, która bazowała tylko na kasie i pasożytnictwie. Pod koniec 2002 wysłano go na krótki urlop, aby poprawił swoje osiągi. W bodajże 3-ch ostatnich wyścigach (już po tym 'urlopie') raz nie zmieścił się w 107%, raz zakończył wyścig na bandzie no i w końcu raz ukończył wyścig, lecz ze stratą 5 okrążeń...dobrze, że nie wraca jako kierowca jakiegokolwiek zespołu...
06.12.2009 17:22
0
poczytajcie o Ide ;-)
06.12.2009 17:50
0
A Rosset? Ale większość ich nie zna bo wtedy jeszcze nie jeździł kubica. Zazwyczaj jest tak że znakomity trener był w przeszłości średnim zawodnikiem. I vice versa. patrzcie na Bońka na przykład. Swoją drogą to tytuł newsa trochę ala wirtualna polska
06.12.2009 18:29
0
Ide też był gigantem, który gdyby obowiązywała jeszcze w 2006r. zasada 107% w ogóle by nie wystąpił w wyścigu, ale wydaje mi się, że styl Yoonga był jeszcze bardziej żenujący niż Ide'a i nie chodzi tu bynajmniej o styl jazdy. Jeśli chodzi o Rosseta, to owszem, pamiętam go i on także może zaliczać się do grupy wcześniej wymienionych kierowców, jednakże samo to, że najdłużej z nich utrzymał się w F1 świadczy o tym, że był od nich lepszy, jeśli można tutaj użyć takiego słowa. Chociaż w sumie trójkę tych kierowców dzieli bardzo cienka granica...
06.12.2009 18:58
0
Ale im nikt z ekipy nie ułożył napisu onanista zamiast ich nazwiska na tablicy informacyjnej. Utrzymywali się bo płacili. Czasy pay-driverów pozornie tylko mineły a ostatnim z nich jest nie kto inny jak... Fernando Alonso
06.12.2009 19:29
0
Co więcej - czasy 'pay-driverów' wracają :D
06.12.2009 21:58
0
Pamiętam taki tydzień, kiedy Yoong rozwalił trzy samochody; bolid F1, jakiś zabytkowy samochód na pokazach i znowu bolid F1 podczas piątkowych treningów. Podobno każdy ma jakiś talent, on talentu do jazdy nie ma. może szukanie innych talentów wyjdzie mu lepiej?
06.12.2009 22:51
0
No nie powiedziałabym, że to "właściwa osoba na właściwym miejscu" :-)
07.12.2009 08:52
0
Powinni jeszcze ściągnąć do zespołu "Latającego Supermistrza Wschodnich Sztuk Walki".....:))
07.12.2009 14:08
0
Czepiacie się Yoonga jeździł z Alonso to wiadomo że przy nim w 2001 wymiękał...w 2002 też przy Webberze...nie zmienia to faktu że to dobry kierowca tylko bolidu nie miał...
07.12.2009 14:30
0
14. ForceIndia to jak on jeździł, bez bolidu?;-)
07.12.2009 20:07
0
@14. W sumie, to ja też jestem dobrym kierowcą. "Tylko bolidu nie mam..."
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się