Dyrektor BMW Motorsport Mario Theissen jest przekonany, że system odzyskiwania energii kinetycznej (KERS) będzie w pełni bezpieczny, gdy zostaną zakończone wszystkie testy urządzenia.
Po ostatnich testach na torze Jerez, gdzie doszło do porażenia prądem jednego z mechaników BMW, pojawiły się pytania odnośnie bezpieczeństwa systemu KERS. Co więcej, w tym samym okresie doszło do pożaru w fabryce Red Bull Racing spowodowanym przez testy nowego urządzenia. To wszystko sprawiło, że kierowcy i inżynierowie zaczęli zastanawiać się nad bezpieczeństwem nowego systemu. Choć BMW ciągle szuka przyczyny ostatniego wypadku, Mario Theissen pozostaje optymistyczny."Zawsze byliśmy świadomi poziomu energii, który przychodzi razem z KERS, który jest dużo niższy niż to, co mamy w zbiorniku paliwa, jeśli chodzi o energię. Teraz wiele samochodów drogowych porusza się z dużo większą ilością prądu na pokładzie, dlatego też nie ma powodów, dla których nie mielibyśmy sobie poradzić z problemem."
Zespół BMW Sauber zapewnił, że nie rozpocznie dalszych testów systemu KERS na torze, dopóki nie odkryje powodów wypadku. Theissen obiecał także, że pełen raport z dochodzenia zostanie przedstawiony FIA, jak również pozostałym zespołom w Formule 1.
"Ciągle prowadzimy dochodzenie w tej sprawie. Przedłużamy nasze analizy i jesteśmy na dobrej drodze do rozwiązania problemu. Nie opublikujemy jednak wyników, dopóki nie ogarniemy wszystkiego. Zaoferowaliśmy FIA, że udokumentujemy wszystko i opublikujemy to, nie tylko dostarczając wyniki FIA, ale również przez Roboczą Grupę Techniczną innym zespołom."
01.08.2008 12:27
0
tak niech prowadzą dochodzenie bo jak robert wsiądzie żeby nie zaświecił sie w bolidzie
01.08.2008 12:34
0
niech wyślą kierowców na przeszkolenie i zrobią im pozwolenia na pracę przy wysokim napięciu
01.08.2008 12:37
0
Włókna węglowe z jakich buduje sie bolidy bdb przewodza prad,więc zastanawiajace jest to czy podobny wypadek przytrafic moze sie tez w innych zespołach,mam nadzieje że nie i że KERS bedzie bezpieczny i wprowadzą go do F1 żeby wkońcu się coś działo,jeśli nie będzie obowiązkowy to moze byc bardzo interesujaco gdy jeden team zdecyduje sie go użyc a inne z niego nie skorzystają,popieram rozwój bolidów jednak mogłoby sie dziac dużo więcej gdyby tylko FIA na to pozwoliła,przy dzisiejszej technice mogłoby sie naprawde bardzo dużo nowinek wprowadzic do tego sportu a co za tym idzie rozwiązania można stosowac w seryjnych samochodach
01.08.2008 12:53
0
kiedyś problemem były pożary po kolizjach wypadkach z czym się w końcu uporano ale jak się zachowa KERS (a raczej energia w nim nagromadzona) w razie kraksy wypadku itp rzeczy czy nie będzie tak że, nie zabije cię uderzenie a prąd zmagazynowany tam. Ciekawe czy badania idą też w tym kierunku.
01.08.2008 13:04
0
Sekcja do gromadzenia energii jest podobna do akumulatora więc przy zderzeniu wielkiego piorunu nie będzie :) . Gorzej będzie z wyciekiem chemikali. Co do BMW to powoli zaczynają mnie drażnić swoimi publikacjami na temat KERS, inni też testują a nie przechwalają się z nadzieją nie zwracania na siebie uwagi "szpiegów" itp. Oby im się to nie odbiło w sezonie 2009.
01.08.2008 13:27
0
Niezupełnie tak jest że to ma być podobne do akumulatora. Najprawdopodobniej będą wykorzystane ultrakondensatory. Zbudowane są z elektrod węglowych nasączonych elektrolitem, którym jest wodorotlenek potasowy (dosyć silnie żrący, fakt, ale w minutę nie strawi człowieka, może ktoś pamięta ze szkoły że palce robią się śliskie). Ilość tego elektrolitu jest jednak znikoma i nie ma szans wycieknąć nawet w wypadku uszkodzenia. Zwykły akumulator, czy nawet żelowy jest o wiele bardziej niebezpieczny. W przypadku zniszczenia takiego kondensatora, cała energia powinna prosto mówiąc ''sama się ulotnić''.
01.08.2008 13:46
0
piotrek74::: dobre, ale dlaczego na wysokim napięciu zaraz? Tyle jest napięć, chociażby słynne napięcie pomiędzy Hamiltonem a Alonso.
01.08.2008 13:47
0
a może bmw planuje zrezygnować z akumulatórów i energie będą przechowywć w nadwoziu hehe
01.08.2008 13:54
0
pz0::: ultrakondensatory charakteryzuje, bardzo szybki czas rozładowania i naładowania, więc chyba są najlepszym kandydatem na zasilanie KERS- tak myślę(może się mylę). Niestety, prądowo są bardziej niebezpieczne nież akumulatory
01.08.2008 14:11
0
W przypadku przebicia, zwarcia, ochrona samego pilota, nie będzie większym problemem i nie musi wpłynąć na masę pojazdu, ale już ochrona wszystkich, którzy (bez własnej ochrony) dotkną się do bolidu, to już większe przedsięwzięcie. Kierowca ubrany jest w stój z Nomexu, który jest dobrym izolatorem. Można by go przeprojektować, tak by tworzył całkowitą ochronę elektroizolacyjną. To samo z obsługą pojazdu.
01.08.2008 14:15
0
Pewnie że są bardziej niebezpieczne, bo z ultrakondensatora całą energię jesteś w stanie wyssać w pół minuty, ale i w podobnym czasie można je naładować. Liczyłem już że baterią ultrakondensatorów o pojemności odpowiadającej 10Ah można zabić człowieka (chyba że coś poknociłem w obliczeniach).
01.08.2008 14:17
0
Można też zrobić zabezpieczenie, w wypadku uderzenia robi się zwarcie na biegunach i w parę chwil nie ma prądu.
01.08.2008 14:19
0
tys prowda
01.08.2008 14:25
0
niech zrobia piorunochron hehehe. a tak na powaznie czego nie moze byc kombinezon kierowcy odporny na prąd skoro jest odporny na ogien. ??
01.08.2008 14:38
0
że coś chroni trochę, przed wysoką temperaturą, to nie znaczy, że ochroni przed napięciem.... W przypadku Nomexu tak jest. Tylko prąd i ogień to inne zjawiska. W przypadku prądu, trzeba odizolować zawodnika dokładnie od wszystkiego, co przewodzące, chyba, że chcesz, aby zawodnik był na potencjale, co stanowi też dobrą ochronę, lecz w przypadku, gdy tak go zabezpieczymy, że prąd nie popłynie przez ciało.
01.08.2008 15:29
0
A nie da rady tych wszystkich niebezpiecznych elementów systemu KERS po prostu odizolować od elementów bolidu wykonanych z włókien węglowych, na przykład za pomocą warstwy ochronnej wykonanej z gumy lub innego materiału nieprzewodzącego prądu?
01.08.2008 15:41
0
pojawia sie ogloszenia w gazetach: "stajnia f1 zatrudni mechanika na czas 1 pit stop z mozliwoscia skrocenia, ubezpieczenie zyciowe mile widziane"
01.08.2008 15:53
0
sivshy - BMW już zamówiło gigantyczną prezerwatywę. Chłopie tam pracują już nie takie mózgi. Proste to z pewnością nie jest bo już by działało. Nie wiem, może się tworzą jakieś prądy indukcyjne? wtedy gumka nie wystarczy.
01.08.2008 16:15
0
chyba masz rację. Sorry, nie znam się na fizyce więc nie powinienem się wypowiadać. W każdym razie te, jak się wyraziłes mózgi na pewno coś wymyślą, i też na miejscu Thiessena byłbym spokojny, o ile juz nie mają jakichś pomysłów.
01.08.2008 22:13
0
pz0::: dlatego dobrym rozwiązaniem było by utrzymać kierowcę pod napięciem, oczywiście z wyrównaniem potencjału, lub zastosowanie stroju jako klatki Feredaya
02.08.2008 13:45
0
jeśli kierowca będzie pod napięciem to w przypadku dotknięcia go przez mechanika kogo pierdyknie, kierowce czy mechanika?
02.08.2008 21:00
0
Jeśli mechanik nie będzie zabezpieczony, to jego oczywiście pierdyknie, lecz jak pierdyknie mechanika, to prąd popłynie przez kierowcę, czyli obu. Z tym kierowcą pod napięciem to dywagacje, w tym przypadku nie ma to sensu, wystarczy aktualnie używany kombinezon Nomexowy, no może z małymi modyfikacjami.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się