George Russell na przekór wielu zdołał wybronić się na starcie GP Kanady przed Maksem Verstappenem i dowiózł pierwsze w tym roku zwycięstwo. Wyścig w Montrealu przez większość dystansu przebiegł spokojnie do czasu samej końcówki, kiedy to doszło do bezsensownej kolizji między kierowcami McLarena.
Pogoda w Kanadzie przez pierwsze dwa dni weekendu nie przeszkadzała kierowcom i podobnie było podczas niedzielnej rywalizacji. W dniu wyścigu nad Montrealem niebo było bezchmurne, a temperatura powietrza zdecydowanie wyższa, bo wynosząca 23 stopnie Celsjusza. Tor rozgrzany został do aż 50 stopni, czyli wyraźnie więcej niż wczoraj i przedwczoraj.
Piątkowe i sobotnie sesje treningowe potwierdziły, że dobór najbardziej miękkich opon z gamy Pirelli ponownie będzie przysparzał strategom nie lada problemu. W czasówce część kierowców z dobrym skutkiem unikała korzystania z najbardziej miękkiego ogumienia. W niedzielę na starcie stawka również unikała czerwonej opony.
Przedwyścigowe symulacje włoskiego producenta również w dużej mierze zakładały wykorzystanie dwóch twardszych opon i jazdę na przynajmniej dwa pit stopy. W czołowej dziesiątce tylko Leclerc i Norris zdecydowali się na start na twardym ogumieniu. Reszta postawiła na pośrednią mieszankę. W drugiej dziesiątce wybór był bardziej wyrównany, przy czym kierowcy startujący z końca stawki zgodnie postawili na twarde opony.
Zanim jednak kierowcy przystąpili od rywalizacji, uległa zmianie kolejność startowa. Po wczorajszych incydentach o 3 pozycje przesunięto Isacka Hadjara i o aż 10 Yukiego Tsunodę. Francuz blokował w Q1 Carlosa Sainza, a Japończyk dopuścił się rażącego naruszenia przepisów w treningu i wyprzedzał przy czerwonej fladze.
Przed wyścigiem do ukaranych przesunięciem na polach startowych dołączyli Liam Lawson i Pierre Gasly. W ich przypadku zespoły dopuściły się nieautoryzowanych u sędziów zawodów zmian w bolidach i w efekcie duet ten musiał rozpoczynać GP Kanady z alei serwisowej.
George Russell po raz drugi z rzędu przystępował do tego wyścigu z pole position. W zeszłym roku w kwalifikacjach uzyskał dokładnie taki sam czas, jak Max Verstappen. Wczoraj podczas czasówki również jego największym rywalem był Holender i wielu obserwatorów przed wyścigiem spodziewało się powtórki wydarzeń z zeszłego roku, kiedy to Holender bardzo szybko "wyjaśnił George'a".
Brytyjczyk zaraz po czasówce zamiast skupić się na tym, jak najlepiej wystartować wszedł w słowną grę psychologiczną z 4-krotnym mistrzem świata, przypominając mu, że ten ma na swoim koncie aż 11 punktów karnych i najdrobniejsze przewinienie będzie skutkować wykluczeniem go z kolejnego wyścigu, a ten odbędzie się na domowym torze Red Bulla w Austrii.
Takie postawienie sprawy mogło jedynie poirytować kierowcę Red Bulla, który jednak nie powtórzył startu sprzed roku.
George Russell pewnie ruszył z miejsca, broniąc pozycji w pierwszym zakręcie. Max Verstappen mógł tylko twardo podążać za rywalem i równie pewnie obronił drugie miejsce. Za ich plecami świetnie ruszył drugi kierowca Mercedesa. Kimi Antonelli od początku wywierał presję na Oscara Piastriego i ostatecznie w trójce wyszedł przed Australijczyka.
Statystycznie rzecz ujmując najlepiej z całej stawki ruszył Nico Hulkenberg, który na stracie zyskał dwie pozycje i awansował na 9. miejsce. Najgorszej z kolei Alex Albon, który spadł trzy oczka i po pierwszym okrążeniu był 12. Duże znacznie miał w tym wypadku jego błąd w "trójce".
Przez pierwszych sześć okrążeń Max Verstappen jak cień podążał za Russellem, ale mimo wsparcia systemu DRS nie był w stanie wyprzedzić rywala, który miał znacznie lepszą trakcję na wyjściach z zakrętów. Duet ten jednak zdecydowanie odjechał reszcie stawki, a na szóstym okrążeniu Russell zerwał się z zasięgu DRS Verstappena i stopniowo zaczął mu odjeżdżać.
Pierwsze okrążenia pokazały, że wyprzedzanie w Montrealu wcale nie jest takie proste. Mimo wielu prostych przedzielonych szykanami skutecznych ataków było jak na lekarstwo. Pierwszym takim manewrem w zasadzie mógł popisać się dopiero na 11. kółku Lando Norris, który na wyjściu z nawrotu zaatakował Fernando Alonso.
Chwilę później podobną akcję próbował wykonać Kimi Antonelli, który atakował jadącego przed nim Maksa Verstappena. Holender nie chciał się bronić i zjechał do alei serwisowej. Mistrz świata jako pierwszy w całej stawce zjechał po twarde opony. Okrężnie później do mechaników zjechał Russell i tym samym jego zespołowy partner przez chwilę objął prowadzenie w wyścigu.
Na kolejnym kółku zmianę opon przeprowadził Antonelli, który jednak powrócił na tor za Verstappenem, który utknął za Hulkenbergiem. Wyścig w tym momencie zaczął się układać pod kierowców startujących na twardych oponach. Norris awansował na drugie miejsce za swojego zespołowego kolegę, a Leclerc na trzecie. Gdy Piastri zjechał do boksów, Norris i Leclerc objęli prowadzenie.
Monakijczyk po komplet nowego twardego ogumienia zjechał na 28. kółku, gdy zbliżył się do niego Max Verstappen. Chwilę później to samo uczynił Norris, jednak w jego przypadku McLaren zdecydował się na opony pośrednie. Po pierwszej serii pit stopów sytuacja w czołówce powróciła do tej przed zjazdami, ale w stawce awansowali kierowcy startujący na twardych oponach.
Za Russellem, Verstappenem, Antonellim i Piastrim znaleźli się Norris i Leclerc. Na siódmym miejscu jechał Hamilton.
Na półmetku wyścigu Antonelli zaczął wyraźnie zbliżać się do jadącego na drugim miejscu Verstappena, ale ponownie nie doszło między nimi do walki na torze, gdyż Holender zjechał po kolejny komplet twardych opon i jako pierwszy w całej stawce na 37. kółku miał już na swoim koncie dwa zjazdy do boksów. Okrążenie później manewr pokrywający ruch Holendra wykonał Mercedes, któremu "prawie" udało się go wyprzedzić.
Lider wyścigu, George Russell po twarde opony zjechał na 43. okrążeniu wyścigu i mimo dłuższej zmiany kół na tor powrócił z komfortową przewagą nad Verstappenem.
Po drugiej zmianie Piastriego na czele ponownie znaleźli się jadący w nieco innej synchronizacji po starcie na twardych oponach Norris i Leclerc. Brytyjczyk kilka okrążeń później musiał jednak również wcześniej odwiedzić swoich mechaników gdyż drugi przejazd miał na średniej mieszance.
Lance Stroll, broniąc się przed Gasly'm, delikatnie wypchnął go z toru, a sędziowie podzielili opinię Francuza i nałożyli na niego karę 10 sekund. Mniej więcej w tym samym czasie na torze w nawrocie zatrzymał się Alex Albon. Taj zrobił to jednak w bezpieczny sposób i cała sytuacja zakończyła się tylko na żółtej fladze. Charles Leclerc na ostatni przejazd na 54. okrążeniu założył średnie opony.
Kimi Antonelli, który po wszystkich zmianach opon znalazł się w czołowej trójce, musiał mocno zapracować na podium. Przez kilka kółek próbował go wyprzedzić Oscar Piastri, ale jego próby były nieskuteczne. Szybko do nich zbliżał się za to Lando Norris, który w końcówce dogonił zespołowego kolegę.
Dublowanie maruderów sprawiło, że Antonelli zdołał odjechać nieco Piastriemu, a ten musiał bronić się przed zespołowym kolegą. Wewnątrz zespołowa walka kierowców McLarena prawdopodobnie uratowała podwójne podium Mercedesa.
Gdy wydawało się, że przedstawiciele McLarena będą ze sobą czysto walczyć, na 57. okrążeniu w nawrocie Norris zrównał się Piastrim. Obaj mieli możliwość korzystania z sytemu DRS i bez problemu przejechali szykanę, ale to, co wydarzyło się kilkaset metrów dalej, będzie jeszcze długo roztrząsane.
Norris z niewiadomych przyczyn ponownie stracił głowę w ferworze walki i po prostu najechał na zespołowego kolegę, eliminując się z dalszej jazdy. Na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, za którym kierowcy dojechali do mety.
Brytyjczyk jeszcze z kokpitu przez radio przyjął odpowiedzialność za kolizję i sam może być sobie winny utraty kolejnych cennych punktów w walce o mistrzostwo. Ostatecznie na mecie wyścigu za podium zameldował się Piastri, a za jego plecami przyjechali zawodnicy Ferrari i Fernando Alonso. W czołowej dziesiątce zmieścili się jeszcze Hulkenberg, Ocon i Sainz.
15.06.2025 21:50
2
0
Gratulacje dla Russela i Mercedesa. Świetny występ, widać Kanada im leży. Szybki RB. Bez szału Mclaren, to co Norris zrobił to kryminał, gdzie on tam chciał wyprzedzić. Ferrari kur.. kiedy zmienicie ten gow.. bolid. Już 3 zespoły wygrały GP nie liczę sprintu, a Ferrari jest w fatalnej formie, nie ma toru gdzie byliby mocni. Mercedes taki tor miał i to wykorzystał. Ciężko się patrzy na taki beznadziejny samochód czerwonych masakra...
15.06.2025 22:03
0
@Litwak Vettel miał Racje
15.06.2025 22:12
0
@Litwak Typowe Ferrari z ostatnich kilku lat, czyli wkurzony Leclerc robi overdriving w kwalifikacjach a drugi kierowca gdzieś tam sobie jedzie bez walki o cokolwiek
15.06.2025 21:55
1
1
Szkoda mi Norrisa... ale to nie jest kandydat na mistrza świata. Przynajmniej nie w scenariuszu kiedy ma silnego partnera zespołowego, w zespole nie ma podziału na kierowca nr 1 i 2 oraz bolid nie jest absolutnie dominujący.
15.06.2025 22:10
1
3
@ryan27 Widać było dominację w stracie Oscara do Kimiego. Kimi zamiast tracić na obronie pozycji to zbliżał się do Maxa. Dopiero, jak podejrzewa., zespól kazal Oscarowi przyspieszyc, to się zbliżyl na 0,4, ale w żaden sposób nie stanowil dla niego zagrożenia. Lando mial sxysze tempo, zachowywal się lojalnie względem Oscara, no ale skończyło się jak przewidywałem.
15.06.2025 21:56
1
14
Pytanie do tych którzy wręczają tytuł piastriemu i "podziwiają" to jak walczy koło w koło. Czy przyznajecie, że świadomie zamknął wewnętrzną w nadziei, że norris się złapie w pułapkę i uderzy w betonową barierę? W końcu mówicie, że on ma niesamowity talent, dlatego pytam, było to celowe zagranie? Założył przynętę na norrisa, w którą on wpadł?
15.06.2025 21:59
6
1
@giovanni paolo typie, nikt normalny nie wyprzedza w takim miejscu. To też wina Piastriego? Ogarnij się.
15.06.2025 22:12
0
9
@klarko Co to znaczy normalny? Taki co siedzi przed tv na kanapie?
15.06.2025 22:00
7
0
@giovanni paolo
Piastri jednostajnie zjeżdżał do lewej stronie, nie zmienił nagle kierunku jazdy. Norris zrobił manewr kamikaze, jego błąd jego strata
15.06.2025 22:17
0
6
@giovanni paolo Może zdobyć tytuł. Byłaby to nawet jakaś piękna historia. Jednak im częściej przygladam się jego twarzy, tym mniej widzę w nim naiwnego młodego zawodnika. Nie chciał pewnie tej kolizji, ale nie zachował się jak Lando przed szykaną. Wybral obronny tor jazdy i liczył, że Lando drugi raz mu ustąpi.
15.06.2025 22:26
3
1
@giovanni paolo przecież Lando się przyznał do błędu!
15.06.2025 21:57
5
0
Ferrari umie w strategie nie ma co. Mając Piastriego 3 sekundy przed sobą nie decydują się na pit stop Lewisa tylko trzymają go kilka okrążeń jeszcze przy tej samej strategi, tak że dojeżdża go Norris na twardych. Po zjeździe robi się ponad 10 sekund. Grande Ferrari
15.06.2025 22:19
0
3
@Kalinski98 Było nie zwalniać Sebastiana. Charles jak widać ma "olbrzymi" autorytet w zespole, w tym zakresie.
15.06.2025 22:22
0
@Malmedy19
Trochę ma :). Podwyższenie samochodu Lewisa w poprzednim wyścigu nie mówiąc mu o tym ?. Coś jest na rzeczy 😛
15.06.2025 22:27
0
1
@Kalinski98 Przepraszam, nie o wszystkim wiem. Może Pan powiedzieć do czego nawiązuje?
15.06.2025 22:41
0
@Malmedy19 Mówili o tym komentatorzy w GP ja oglądałem na Eleven byś musiał odszukać. W poprzednim GP podnieśli samochód Lewisa w kwalach i na wyścig nie mówiąc mu o tym
15.06.2025 22:47
0
1
@Kalinski98 Dziękuję za wyjaśnienie. Charles tak zasugerował, czy to akurat nie ma z nim nic wspólnego? Jak napisałem, auto tworzył Charles, a Lewis tylko dostraja. Szkoda, że wchodzą zmiany, bo ciężko będzie ocenić kunszt Lewisa, w przyszłym sezonie.
15.06.2025 21:59
2
0
Norris - Piastri 2025 = Hamilton - Button 2011. Nawet to samo miejsce. Można powiedzieć typowy Norris. Nawet dobrze jechał i był szybszy od Piastriego, ale musi jak zwykle coś odwalić i wszystko na nic. Powiedziałbym, że nie jest materiałem na mistrza, ale Vettel 2010 czy Hamilton 2008 też popełniali idiotyczne błędy a i tak zdobywali tytuły.
15.06.2025 22:00
8
1
1. Ponownie wyszlo ze Lando ma slaba psychike, to co odwalil to porazka.
2. Ponownie sie okazalo ze Stroll nie powinien byc w F1
3. Ponownie Ferrari nigdzie
4. Merc zaskakujaco dobrze, no ale ten tor im pasuje. Brawa dla RUS i ANTka.
15.06.2025 22:22
0
4
@TomPo Po czasach okrążen widać słaba psychę. Widzę, że trafność oceny umiejętności kierowców, nadal u Pana kuleje. Sebastiana też Pan nie cenił. Mała szkodliwosc społeczna. Gorzej jak ci dwaj komentatorzy się ciagle nie znają. A biorą mnóstwo pieniędzy i otumaniają widzów.
15.06.2025 22:44 zmodyfikowany
1
0
@Malmedy19 Widac ze logiczne myslenie kuleje.Psychika to nie czasy okrazen. Skad Ci sie wzial taki absurdalny pomysl? Psychika to umiejetnosc jazdy pod presja, a nie krecenie szybkich kolek.
Cale szczescie powrocila opcja blokowania... zegnam ozieble.
15.06.2025 22:53
0
1
@TomPo Słaba psycha z tym blokowaniem.
15.06.2025 22:29
0
@TomPo
5. Co zrobić z Tsunodą?15.06.2025 22:00
1
0
Brawo George oraz Andrea
15.06.2025 22:02
3
0
"doszło do bezsensownej kolizji między kierowcami McLarena" - bardziej jednego, który sam się wyeliminował. Oscar jechał czwarty i dojechał czwarty.
Szczerze to zastanawiam się kiedy szefostwo McLarena wymieni Lando. Co jak co, ale jak rok temu przegrał rok temu tytuł wieloma błędami to teraz przy świetnej postawie Oscara, Lando często psuje kwalifikacje i przez to traci punkty. W wyścigach może i jest lepiej, ale on nie powinien się przyznawać, że ma słabą psychikę i w kluczowych momentach traci głowę, co ludzie łatwo wykorzystują, szczególnie prasa i rywale. Dzisiaj to dało o sobie znać, a znając jego słaby punkt może mu być jeszcze ciężej.
15.06.2025 22:25
0
3
@Michael Schumi Lando już jest przeznaczony Ferrari, w miejsce Charlesa. Jako dojrzala osoba, cenię sobie bardzo samokrytykę. Zwłaszcza w tak młodym wieku.
15.06.2025 22:04
0
No i si e wydarzyło To to co wisiało w powietrzu od dawna.
15.06.2025 22:07
0
W drugiej połowie jedzie Leclerc na twardych oponach kilka małych sekund za Lando, ale najważniejsze jego tempem. Domaga się jednak zmiany na mediumy. Zakładają mu świeże średnie jako jedynemu w czołówce. I co i zamiast nieźle cisnąć to zaczyna tracić na nowych średnich oponach. A tylko pojedyncze okrążenia robi na poziomie reszty. Ten bolid to g*wno ale chyba tylko tłumaczy jakieś dziwne ziarnienie i przegrzewanie się opon albo jakaś usterka.
15.06.2025 22:29
0
1
@Dominik 123 Sam sobie go zrobił. Jeśli Lewis sobie nie radzi, to całkiem normalne. Charles nie ma żadnego usprawiedliwienia.
15.06.2025 22:41 zmodyfikowany
0
komentarz usunięty
15.06.2025 22:50
0
1
@Dominik 123 Sam byłem zdziwiony. 9 sekund na wyjeździe, 12 sekund po 2 okrażeniach od zmiany. Nie kibicuje mu, wiec to nie moj problem. Może się zdenerwował za bardzo. W kazdym bądż razie wg niektórych gorsze czasy są oznaką mocnej psychiki, wiec niech ją dalej umacnia.
15.06.2025 22:54
0
@Malmedy19 niechcący usunąłem poprzedni. Mówię że jedzie chłop(Lec) na twardych w czasach Lando dostaje nowe mediumy, na 16 lap chyba przed końcem, po wyjeździe ma 10 sek straty do McLarena który nie zmieniał opon a na koniec wyscigu 17 sek. Może kazali mu oszczędzać samochód ale z tymi miejscami co zajmują to też głupota. To się kupy nie trzyma. Ja wiem że ten tor pasuje Mercedesowi ale ostatnio Leclerc w wyścigu objeżdżał Russella i mu odjeżdżał tylko samochody bezpieczeństwa mieszały.
15.06.2025 22:41
0
Antonelli, Piastri, Ocon, Leclerc, Sainz, Gasly i Stroll pod lupą sędziów za potencjalne przewinienie za samochodem bezpieczeństwa...
A gdzie Max?
15.06.2025 22:57
0
Teraz, to pewnie w McL jeden kierowca ma wizytę na dywaniku i poważną rozmowę....
16.06.2025 00:19 zmodyfikowany
0
Mogli mieć P3 i P4 na spokojnie skupiając się na Anto aby go wyprzedzić a tak mają P4 i tragedię XD bez sensu ta walka dziwię się nie zespół nie reagował aby sie nie ścigali tylko skupili na mercu.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się