WIADOMOŚCI

Binotto: bez wątpienia dokonaliśmy właściwego wyboru, ściągając Sainza do boksu
Binotto: bez wątpienia dokonaliśmy właściwego wyboru, ściągając Sainza do boksu
Szef Ferrari Mattia Binotto zgodnie ze swoim zwyczajem broni decyzji strategów włoskiej ekipy, choć postronnym obserwatorom mogła się ona wydawać co najmniej zaskakująca.
baner_rbr_v3.jpg

Carlos Sainz po starcie z 19. pola fenomenalnie przebijał się przez całą stawkę, dzięki czemu na 42. okrążeniu (z 53) mógł pozwolić sobie na wyprzedzenie dzierżącego trzecie miejsce Sergio Pereza. Hiszpan nie mógł być jednak pewien zdobycia podium, ponieważ ciążyła na nim kara pięciu sekund, której nabawił się podczas chaotycznego pit stopu, gdy zespół wypuścił go ze stanowiska w niebezpieczny sposób.

To jednak nie kara sędziów, a zmyślna decyzja strategów Ferrari pozbawiła Sainza końcowego sukcesu, ponieważ chwilę po wyprzedzeniu Pereza, kierowca rodem z Madrytu został wezwany na drugi już pit stop, chociaż niemal cała stawka bez większych problemów przejechała dystans wyścigu z tylko jednym zjazdem.

Nieomylny Binotto jest jednak przekonany, że wszystko zrobiono prawidłowo.

"Nasza decyzja była właściwa", uspokaja dowodzący Ferrari.

"Myślę, że Carlos w kokpicie, w tym upale, nie miał oglądu na wszystkie informacje, więc miał trudności w prawidłowej ocenie sytuacji, natomiast powtórzę – bez wątpienie dokonaliśmy właściwego wyboru."

"Na początku staraliśmy się wydłużyć stint tak bardzo, jak to możliwe, aby upewnić się, że później nie podejmiemy błędnej oceny stanu opon. Po tym, gdy zdobyliśmy dane dotyczące zużycia ogumienia, zdaliśmy sobie sprawę, że degradacja jest zbyt duża, aby dojechać do mety. To tyle, po prostu. Gdyby Carlos został na torze, ryzykowalibyśmy bezpieczeństwem i żywotnością opon, toteż musieliśmy zjechać."

"A tak poza tym, uważam, że Carlos nie miał wystarczająco dobrego tempa, aby odjechać [Perezowi/Russellowi] na minimum pięć sekund. Więc tak, to było ważne, pit stop był właściwym rozwiązaniem", podsumował Binotto.

Po drugim pit stopie Sainz spadł na 9. pozycję, ale dzięki kontynuacji precyzyjnej jazdy, dojechał do mety na 5. miejscu.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

19 KOMENTARZY
avatar
Max3

24.07.2022 23:18

0

Pit stop był OK. Tylko dlaczego tak późno. Ja bym zjechał przynajmniej 5 kółek wcześniej i założył twarde...


avatar
Aeromis

24.07.2022 23:31

0

W gruncie rzeczy to mamy tu temat rzekę. - błąd: zawalone wypuszczenie Sainza = kara - chaos: błędny komunikat o rozmiarach kary - Sainz sam poprawiał swojego inżyniera (!) - chaos: Sainz, uważający że wie lepiej czy zjechać - chaos: zespół który nie jest w stanie przemówić do swojego kierowcy, w dodatku robi to podczas gdy ten widzi swoje szanse w wyprzedzeniu Ogół tego bałaganu jest niesamowity. Ale to co jest najzabawniejsze - ani ten bałagan, ani strategia pewnie i tak nie miały żadnego wpływu na końcową lokatę Sainza. Carlos nie wytrzymałby na tych oponach, to była sfera marzeń. Jasne można tu jeszcze dopisać wcześniejszy zjazd - wydaje się to logiczne, ale i to pozycji na mecie by nie poprawiło. Hiszpan był skazany na p5. I czas moim zdaniem na wisienkę na tym torcie. Binotto ma rację, wszystko wykonano należycie, abstrahując od wypuszczenia bolidu. Ferrri bało się i wolało dmuchać na zimne by i Carlos nie wrypał się w bandę jak Charles, jednak przetrzymanie go na torze tak długo jak było to mądre było jedyną szansa na osiągnięcie coś więcej niż p5, a to za sprawą liczenia na Safety Cara. Który nie nadszedł. Moim zdaniem dziś jedyny błąd jaki popełnił ktoś w Ferrari, błąd, który miał znaczenie na końcowy wynik był Leclerc. Sainz miał dziś bardzo dużo szczęścia w tym niezbyt dla niego szczęśliwym sezonie.


avatar
greg74

24.07.2022 23:51

0

Jak już pisałem kilka tygodni wcześniej, Binotto powinien wylecieć na zbity pysk za to co się wydarzyło!!!


avatar
Jacko

25.07.2022 00:05

0

"decyzja strategów Ferrari pozbawiła Sainza końcowego sukcesu" Czyli wg autora tego "artykułu" Sainz jechał po zwycięstwo, tylko stratedzy mu je odebrali? LOL


avatar
mcjs

25.07.2022 00:13

0

"Myślę, że Carlos w kokpicie, w tym upale, nie miał oglądu na wszystkie informacje, więc miał trudności w prawidłowej ocenie sytuacji." Dlatego trzeba zrobić tak jak pisał użytkownik Raptor Traktor w innym temacie - zwolnić inżyniera Sainza i dać Carlosowi drugi ekran z live timingiem i innymi pierdołami, żeby sam sobie ustalał na bieżąco strategię. Gorzej na pewno nie będzie :)


avatar
mcjs

25.07.2022 00:19

0

A już bardziej na poważnie - zjechać było trzeba. Sam Carlos przyznał, że zespół miał więcej danych o oponach i nie było szans, żeby wytrzymały do końca wyścigu.


avatar
Vendeur

25.07.2022 01:15

0

@4. Jacko A co, to tylko wygrana w wyścigu może być sukcesem? Raczej chodziło o podium.


avatar
dawidjama

25.07.2022 08:50

0

autorze "komentarza" nr 4: sukces bynajmniej nie bywa tożsamy tylko z zajęciem 1. miejsca. W przypadku Sainza zaczynającego z końca, podium spokojnie można uznać za pomyślny wynik, sukces.


avatar
Jacko

25.07.2022 09:04

0

@8. dawidjama W takim razie "w przypadku Sainza zaczynającego z końca", piąte miejsce jak najbardziej "spokojnie również można uznać za pomyślny wynik, sukces."


avatar
hubos21

25.07.2022 09:43

0

Liczyli na 6 miejsce dowieźli 5, pewnie sami nie wiedzą jakim cudem ;) Błąd LEC był dla nich ciosem, inżynier aż się zaciął are are are you ok, odpadł lider i pojawił się chaos


avatar
patryko92

25.07.2022 10:53

0

@10 No właśnie takim cudem że odpadł Leclerc xD @2 To że realizator pokazał nam komunikat radiowy podczas wyprzedzania to nie znaczy że działo się to akurat w tym momencie. Swoją drogą realizacja tego wyścigu była 2/10. Pod tym względem ten wyścig był tak słaby jak w monaco. Wszystko pokrzyżował zepsuty pitstop i wypuszczenie go na kolizje. Po nałożonej karze jego wyścig się zakończył. Był na 3 miejscu z 5 sekundową karą i oponami które mogły nie dojechać do mety. Więc nie mieli wyjścia, dostał świeże opony i dzięki temu zyskał +1pkt za najszybsze okrążenie.


avatar
olejny

25.07.2022 13:33

0

Czy to błędna decyzje wobec Pereza,czy słuszna ? W Ferrari podejmują często decyzje które szkodzą im samym.


avatar
Aeromis

25.07.2022 15:33

0

@11. patryko92 Wiem oczywiście. Ale tym razem to musiało być mniej więcej w tym momencie, bo Sainz odkrzykiwał że "nie teraz, nie teraz, nie teraz". Taka odpowiedź nie miałaby sensu wcześniej.


avatar
TomPo

25.07.2022 23:46

0

Samych swietnych wyborow dokonujecie. Jestescie w tym tak perfekcyjni, ze majac porownywalny bolid z RBR, tracicie do nich wiecej niz macie przewagi nad Mercem, ktory przez pol sezonu nie nadawal sie do jazdy. Rzeczywiscie - nie macie sobie nic do zarzucenia. Tak dlugo jak ten czlowiek zarzadza ludzmi, zamiast skupic sie na inzynierii, tak dlugo Ferrari bedzie robic z siebie posmiewisko.


avatar
Inszy

26.07.2022 08:47

0

Perez, Russel, Hamilton, Saintz - czterech kierowców z pierwszej piątki, którzy zjechali na 18-tym okrążeniu, Verstappen dwa kółka wcześniej. I wszędzie opony wytrzymały bez problemów, a w Ferrari, które lepiej się z nimi obchodzi dziś RB, jednak by się nie dało dojechać do mety w sensownym tempie? Tak, oczywiście, już wierzę Binotto...


avatar
hubos21

26.07.2022 09:02

0

@15 Tyle, że SAI na drugim przejeździe miał pośrednie opony a reszta była na twardych. Mogli nie zjeżdżać przy SC tylko wykorzystać twarde opony ale pewnie sądzili, że reszta też pojedzie na 3 pitstopy.


avatar
Inszy

26.07.2022 10:07

0

Tyle że jakoś te średnie nie bardzo chciały się nadmiernie degradować. Gasly przejechał na pośredniej 35 okrążeń (zjechał na 18, jak Sainz) i w końcówce miał tempo o 0,15 wolniejsze niż Hamilton i Ocon, szybciej od McL czy Astonów.


avatar
Aeromis

26.07.2022 16:01

0

@17. Inszy A co ma Gasly do Ferrari? Nic. Ferrari ma swoje dane na podstawie symulacji ich bolidu i akurat jeśli chodzi o zużycie opon, to wątpię aby któryś z zespołów mógł się radykalnie mylić, tym bardziej że Ferrari ze swoim mocnym dociskiem ma prawo zużywać opony szybciej. Hamilton w końcówce bardziej dojeżdżał do mety niż się ścigał, bo nie miał z kim, podobnie Ocon.


avatar
Inszy

28.07.2022 09:50

0

Porównaj sobie czasy innych bolidów w końcówce, nagle okaże się, że tylko Sainz się ścigał, reszta albo dojeżdżała, albo już parkowała, zgodnie z twoim rozumowaniem. A Gasły ma to do Sainza, że jechali na takiej samej strategii. Gdy do tego doda się to, że Ferrari nie niszczy tak opon jak reszta czołówki, bez problemu można przyjąć, że wyścig był do dojechania bez pitstopu i w rozsądnym tempie, szczególnie że Russel z Perezem się przepychali, tracąc czas i opony. Oczywiście, że zespół może się mocno mylić, a już szczególnie Ferrari, które słynie z beznadziejnych decyzji niszczących wyścig swoim kierowcom i głupich tłumaczeń już po wszystkim.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu