Rosyjski zawodnik zabrał głos ws. swojej przyszłości w sportach motorowych po tym, jak stracił miejsce w F1 przed startem sezonu 2022. Celem 23-latka jest oczywiście powrót do tego sportu, a jeżeli to się nie uda, zamierza spróbować swoich sił w innych seriach wyścigowych.

W wyniku rosyjskiej inwazji na Ukrainę Nikita Mazepin stracił miejsce w F1 tuż przed rozpoczęciem sezonu 2022. Haas natychmiast podjął decyzję o zakończeniu współpracy z nim. To samo dotknęło również firmy jego ojca, Uralkali, która była sponsorem tytularnym amerykańskiego zespołu.

Sam kierowca nie krył rozczarowania tymi działaniami, gdyż od zawsze marzył o startach w F1. Dlatego też chce do niej powrócić po "przymusowej" przerwie:

"Moja kariera jest zawieszona. Jednakże jestem też od 18 lat związany ze sportami motorowymi i nie zamierzam ich opuszczać. Utrzymuję dobrą formę i mam nadzieję, że wrócę do F1. Jeśli to się nie uda, rozważę inne możliwości. Interesują mnie na przykład starty na pustyniach. Dakar jest możliwy, podobnie jak Silk Way Rally", mówił były zawodnik F1 dla agencji prasowej Ria Novosti.

Mazepin nie ukrywa też, że jego życie drastycznie się zmieniło po tym, jak wyleciał z królowej motorsportu. W najbliższej przyszłości będzie musiał się zadowolić startami w lokalnych seriach:

"Moje życie zmieniło się radykalnie w ciągu jednego miesiąca. Obecnie myślę o wzięciu udziału w niektórych zawodach w Rosji. Wszystkie rzeczy w życiu, nawet te złe, mają swój początek i koniec. Mam nadzieję, że wkrótce będzie miała miejsce kolejna zmiana i tym razem, że będzie ona dobra dla mojego życia i kariery."