Sergio Perez wykorzystując w końcówce pierwszej sesji treningowej w Monako miękkie ogumienie Pirelli zdołał wykręcić najlepszy czas, wyprzedzając Carlosa Sainza i swojego kolegę z zespołu, Maksa Verstappena, którzy korzystali z opon pośrednich.

Mimo iż przed weekendem wyścigowym w Monako wszyscy dobrze zdają sobie sprawę, że w niedzielę nie będzie raczej spektakularnych manewrów wyprzedzania a wyścig może przyjąć formę procesji, kibice i tak z utęsknieniem oczekują tego Grand Prix.

Splendor, luksus, piękny krajobraz, zatoka wypełniona potężnymi jachtami oraz wyjątkowo kręty i ciasny tor sprawiają, że fani Formuły 1 chętnie oglądają zmagania kierowców na tym torze.

W powietrzu od samego początku zmagań wisi element napięcia i wyczekiwania na błędy zawodników, które bezlitośnie są karane. Na torze w Monako nie ma miejsca na błędy a kierowcy starają się sukcesywnie budować swoją pewność siebie na wyjątkowo ciasnym obiekcie.

Błąd podczas czwartkowych treningów może okazać się wyjątkowo kosztowany jeżeli chodzi o przygotowania do czasówki, a w efekcie wywalczoną pozycję startową, która na tym torze, jak na żadnym innym, jest wyjątkowo ważna.

Pogoda w czwartek rano sprzyjała kierowcom. Temperatura powietrza wynosiła przyjemne 20 stopni Celsjusza, a słońce rozgrzało tor do blisko 40 stopni.

Zawodnicy ochoczo zabrali się za pracę na torze. W pierwszych minutach wszyscy kierowcy wyjechali na tor na twardszych oponach, oszczędzając cenne, miękkie mieszanki opon na dalszą część weekendu.

Szybko okazało się również, że nie tylko kontakt z bandą może mieć duże konsekwencje. Usterka techniczna auta sprawia, że kierowca traci równie dużo cennego czasu na torze i tym razem bardzo szybko przekonał się o tym Charles Leclerc, który już po 4 okrążeniach zjeżdżał do swoich mechaników z podejrzeniem uszkodzenia skrzyni biegów.

Monakijczyk kontynuuje więc swoją pechową passę w domowym wyścigu.

Pierwszy kontakt z bandą nastąpił mniej więcej w połowie sesji a autorem przycierki w ostatnim zakręcie był Fernando Alonso, czyli zawodnik po którym można się było najmniej spodziewać takich problemów. Szczęśliwe auto Hiszpania miało urwane jedynie przednie skrzydło i ten po wizycie w boksach był w stanie powrócić na tor. W dalszej części sesji Alonso miał również problemy w pierwszym zakręcie. Tam jednak uniknął kontaktu z bandą.

Różnice w ogumieniu sprawiły, że tabela wyników po pierwszym treningu przybrała nieco inny obraz niż zazwyczaj. Najszybszym kierowcą na torze okazał się Sergio Perez z Red Bulla, ale stało się tak tylko dlatego iż w końcówce Meksykanin pokonał szybkie kółko na miękkich oponach.

Drugim najszybszym zawodnikiem był Carlos Sainz, który jednak korzystał z opon średnich, wyprzedzając Maksa Verstappena na takiej samej mieszance.

Wysoki czwarty czas należał do Pierre'a Gasly'ego. Francuz zdołał wyprzedzić kierowców Mercedesa, korzystając z czerwonego ogumienia.

Po pierwszym treningu do czołowej dziesiątki załapali się także Norris, Vettel, Tsunoda i Raikkonen.

Gorzej sesja wyszła Danielowi Ricciardo (15.) i jakby nie patrzeć kierowcom Alpine, którzy w Monako mieli dysponować świetnym autem. Alonso ostatecznie był 13., a Ocon 16.

Stawkę oprócz Leclerca zamykał George Russell oraz kierowcy Haasa.