Biznesmeni wybrali się do Włoch, by z bliska przyjrzeć się pracy zespołu wyścigowego. O szczegółach wizyty opowiedział jeden z pracowników.
W zeszłym miesiącu brytyjski zespół został sprzedany firmie Dorilton, co jednocześnie wiązało się z odejściem od zarządzania przez rodzinę Williamsów. Claire Williams, która pełniła obowiązki szefa zespołu, odeszła ze stanowiska dwa tygodnie temu, po Grand Prix Włoch. Schedę po niej przejął zatrudniony w maju Simon Roberts, który podczas swojego pierwszego wyścigu, GP Toskanii, mógł przyjąć wyjątkowych gości.
Eskapada reprezentantów Doriltona oraz Eden Rock wraz z dyrektorem Matthew Savagem oraz Jamesem Matthewsem na czele, zawitała w sobotę do garażu nabytego niedawno zespołu.
"Przemówili do nas rano", wyznał główny inżynier Williamsa, Dave Robson. "W rzeczywistości było to coś więcej, niż tylko przedstawienie się, choć oczywiście w sobotnie poranki jesteśmy nieco zajęci."
"Przedstawili się i następnie wytłumaczyli pokrótce jak wyobrażają sobie następne kilka tygodni, a także opowiedzieli o przebiegu przeglądu zespołu. Poza tym nie było niczego więcej. Przed nami jeszcze sporo czasu by ich poznać i zrozumieć, gdzie chcą poprowadzić naszą ekipę."
Nowi właściciele mogli więc obejrzeć z bliska niezwykle pasjonujące Grand Prix Toskanii, w którym o mały włos ich kierowca, George Russell, nie zdobył pierwszego punktu dla Williamsa w tym sezonie. Brytyjczyk choć znajdował się przez pewien czas na dziewiątej pozycji, to nie wykorzystał szansy i wpadł na metę jedenasty - tylko trzy sekundy za dziesiątym Vettelem.
15.09.2020 22:09
0
Hmmm, ciekawe czy w sezonie 2021 kupią od Merca więcej części np. skrzynię biegów?
15.09.2020 22:18
0
"Brytyjczyk choć znajdował się przez pewien czas na dziewiątej pozycji, to nie wykorzystał szansy i wpadł na metę jedenasty - tylko trzy sekundy za dziesiątym Vettelem." Brzmi tak, jakby Williams przestał testować podczas wyścigów a zaczął brać udział w wyścigu :)
16.09.2020 12:20
0
1. Krys007 Pytanie czy im się to już teraz opłaci. Z jednej strony mogą już w sezonie 2021 powalczyć o coś więcej niż obecnie, czyli wspiąć się na liście płac z FOM a do tego pewnie kilku sponsorów zacznie zerkać w ich stronę. Z drugiej strony nowa skrzynia i inne elementy od Mercedesa wymagają przeprojektowania bolidu a to jednak są koszta, które przez brak ciągłości przepisów technicznych w kolejnych latach mogą nie zdążyć się zwrócić. Osobiście obstawiam, że poświęcą kolejny sezon na restrukturyzację i lepsze przygotowanie się do sezonu 2022, w którym będą już konkretnie współpracować z Mercedesem bo zapewne tylko dzięki takiej wizji przyszłości zdecydowali się wejść do F1.
16.09.2020 13:54
0
@3. sliwa007 "Pytanie czy im się to już teraz opłaci. Z jednej strony mogą już w sezonie 2021 powalczyć o coś więcej niż obecnie, czyli wspiąć się na liście płac z FOM" Mogą nawet już w tym sezonie się wspiąć, póki co Haas ma cały 1 punkt a nawet Alfa (4) wciąż jest w zasięgu... Alfę dopaść będzie już ciężko, ale jeszcze jeden jakiś szalony wyścig i Russell może utrzyma w końcu ciśnienie albo Latifi nie będzie miał pecha i zapunktują? W chwili obecnej wystaeczy im jedno 10 miejsce by przeskoczyć Haasa (Williams ma aż trzy 11 miejsca Haas - 0) - jest to do zrobienia :) Wyścigów jeszcze sporo, Williams już potrafi walczyć z Haasem i Alfą, punkty już były kilka razy blisko - potrzebują trochę szczęścia plus trochę pecha Haasa, ale szanse mają...
16.09.2020 15:28
0
Ciekawe co zrobią dla Williamsa jego nowi właściciele. Jeżeli przywrócą (jakoś) ten zespół przynajmniej na środek stawki to będzie git bo chciałbym jeszcze przed zmianą przepisów Williamsa z autem pozwalającym zdobywać punkty w zwykłych wyścigach. A jeżeli forma Williamsa,, podniesie się " do formy zeszłorocznej to nic tu po tym teamie. Wtedy jedyną nadzieją Williamsa będzie rewolucja rocznik 2022
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się