Jeśli wierzyć doniesieniom Sky Sports, FIA nie podejmie jednak żadnego działania odnośnie hasła na koszulce założonej przez Lewisa Hamiltona. Federacja ma jedynie dokładniej sprecyzować wytyczne określające to, co może być reprezentowane przez kierowców.

Nie dalej jak wczoraj nagłówki wszystkich sportowych serwisów zostały przejęte przez informację o rozpoczęciu przez FIA "aktywnego rozpatrywania" zgodności z regulaminem założonej przez kierowcę Mercedesa koszulki podczas Grand Prix Toskanii.

Przypomnijmy, że materiał był opatrzony hasłem "Arrest the cops who killed Breonna Taylor" (z ang. "Aresztować gliniarzy, którzy zabili Breonnę Taylor"). Rzeczona Taylor to czarnoskóra ofiara interwencji policji, wokół której swego czasu panowało spore poruszenie ruchu Black Lives Matters.

Okazuje się, że sprawa została bezcelowo rozdmuchana, ponieważ brytyjskie media donoszą, że Międzynarodowa Federacja Samochodowa nie będzie wszczynać żadnego postępowania.

Jednocześnie jednak wszyscy kierowcy mają niedługo dostać jasne wytyczne dotyczące ustaleń w zakresie dozwolonych czynności, a także tego, co można, a czego nie można nosić podczas weekendów wyścigowych.

Co ciekawe, sam Lewis Hamilton we wtorkowy poranek postanowił wrzucić dość enigmatyczny post na swojego Instagrama. Brytyjczyk w swojej wiadomości nie wymienił wprost nazwy FIA, ale nietrudno się domyślić, że odniósł się do powstałego wokół niego szumu medialnego.

"Dzień dobry, świecie! Mam nadzieję, że gdziekolwiek się teraz znajdujecie, to utrzymujecie pogodę ducha."

"Chcę wam przekazać, że nie przestanę, nie poddam się i nie odpuszczę używania tej platformy do rzucania światła na to, co uważam za słuszne."

"Pragnę podziękować wszystkim tym, którzy mnie wspierają i okazją miłość. Jestem bardzo wdzięczny, ale to nasz wspólny cel by zebrać się i rzucać wyzwania światu na każdym stopniu niesprawiedliwości - nie tylko tej rasowej. Możemy pomóc uczynić to miejsce lepszym dla naszych dzieci i przyszłych generacji."