WIADOMOŚCI

Massa: problem leży w Ferrari, nie w Vettelu
Massa: problem leży w Ferrari, nie w Vettelu
Brazylijczyk ma swoją teorię na temat nieudanej przygody Sebastiana Vettela w barwach Scuderia Ferrari.
baner_rbr_v3.jpg

"Nie można zapominać, że ostatni raz Ferrari wygrało mistrzostwo konstruktorów w 2008 roku", przypomniał Felipe Massa, który w tamtym sezonie przez kilkanaście sekund dzierżył również wirtualne mistrzostwo indywidualne.

"Prawda jest taka, że wielu dobrych kierowców przechodzi przez zespół nie mogąc wygrać. Poza 2008 rokiem, nigdy nie mieliśmy samochodu pozwalającego odnieść zwycięstwo. Fernando [Alonso] wykonał niesamowitą robotę w 2010. Naprawdę na limicie walczył o mistrzostwo, ale może - by być tu szczerym - samochód wtedy na to nie pozwalał".

We wspomnianym sezonie 2010, Alonso przegrał walkę o tytuł jedynie o 4 punkty. Górą był wówczas Sebastian Vettel, zostając najmłodszym mistrzem świata w historii sportu.

Massa w temacie niepowodzenia epizodu Niemca w barwach Ferrari, jest bardziej skłonny krytykować zespół, aniżeli kierowcę: "Wszyscy kierowcy, którzy od tamtego czasu się tam przewijali, Sebastian, Kimi, nie mogli triumfować, ponieważ zespół nie był w zupełności perfekcyjny".

"Więc to nie zależało tylko od Sebastiana. On miał kilka wspaniałych wyścigów i zawsze był przed swoim kolegą z zespołu, przed Kimim".

Do zmiany tego trendu doszło jednak, kiedy w miejsce Raikkonena wszedł Charles Leclerc.

"Być może w poprzednim roku sprawy się nieco pozmieniały. Nie możemy zapomnieć o tym, czego Charles już dokonał. Obserwuję go już od kartingu i on pokazał, że ma naprawdę ogromny talent i może być mistrzem lub topowym kierowcą. Sebastian w środku zespołu odczuwał presję i może to spowodowało, że Ferrari podejmowało w stosunku do nich inne decyzje".

Jedenastokrotny zwycięzca Grand Prix naturalnie na koniec odniósł się również do najbliższej przyszłości Vettela w Formule 1.

"Seb jest człowiekiem, który zawsze skupia się na tym, czego chce, więc nie będę zaskoczony, jeśli zdecyduje się odejść. Z jego perspektywy, by zostać, potrzebuje zespołu, który da mu szansę lub chociaż ideę, której byłby pewny i która by go zatrzymała. W innym przypadku, nie jestem pewien, czy zostanie dłużej w F1".

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

41 KOMENTARZY
avatar
bartexar

28.05.2020 09:48

0

Oj, jak to ktoś kto wie co mówi z zna ten zespół od środka ma inne zdanie niż eksperci z tej strony. Jak to Vettel to nie średniak..


avatar
Del_Piero

28.05.2020 10:37

0

@1. bartexar - Tutaj obowiązuje narracja o nazywaniu Vettela nieudacznikiem, więc się dostosuj. Skoro Ferrari nie zdobyło tytułu od 12 lat, to raczej nie jest to kwestia kierowców. A prawie połowa tych tytułów to efekt Schumachera, Todta i Brawna.


avatar
kiwiknick

28.05.2020 10:38

0

Bartexar! Siejesz wrogą propagandę, psychofani najlepszego na świecie kierowcy F1 nie mogą się mylić.


avatar
Michael Schumi

28.05.2020 11:45

0

Moim zdaniem zawinili oboje - Vettel w 35 % a Ferrari w 65 %. Ferrari wiele razy miało bolid, który nie pozwalał nawiązać równorzędnej walki z Mercedesem, a ponadto mnóstwo razy zawalili z awariami i nietrafionymi strategiami. Vettel z kolei popełniał także wiele błędów. Na 2021 r. skład będą mieć bardzo dobry, więc muszą jedynie przygotować im dobry bolid. Praktycznie zgadzam się z Felipe. Bolid Ferrari praktycznie odstaje cały czas od bolidów zwycięskich. Największe szanse mieli na wygraną (jako klasyfikacja kierowców, od 2007 r.) w 2008, 2010, 2012, 2018 r. Niestety to nie za wiele.


avatar
Malmedy19

28.05.2020 11:50

0

Może to kara, która dosięgła Ferrari za, nie wiem jak to nazwać. Felipe po wypadku zamiast zostać otoczony wsparciem, dostał partnera ze statusem nr 1. Bo Ferrari nie chce czekać, chce tytuł już, teraz, bo się należy. A kierowce można raz, dwa, wymienić na innego.


avatar
hubos21

28.05.2020 12:04

0

Szykują podobno lepszy silnik, zmodernizowane mają zostać elementy elektroniczne sterujące dopływem paliwa :D


avatar
PiotrasLc

28.05.2020 12:35

0

Ferrari potrzebuje takich ludzi jak z czasów Schumachera , Kierowcę wokół którego wszystko bezwzględnie się kręcić . I Strategów jak Brawn i Totd


avatar
RoyalFlesh F1

28.05.2020 12:51

0

5. Malmedy19 Bolid w 2010 roku był trzecia siła w stawce. Zatrudnienie Alonso ,który prawi wygrał mistrzostwo, było raczej strzałem w dziesiątkę. Błąd strategiczny zadecydował w ostatnim wyścigu. Najszybszy był RBR z ogromną ilością błędów kierowców. Maclaren był za nimi. Alonso był traktowany jak nr. 1 a Massa nr.2 . Trzecim bolidem w stawcw nie masz prawa walczyć o majstra. A mimo to prawie wygrali.


avatar
belzebub

28.05.2020 12:52

0

To co mówi Massa, nie jest żadnym odkryciem, wielu kierowców którzy tam jeździli mieli by podobne zdanie. Już pisałem kiedyś, że problem leży w systemie zarządzania zespołem. Jedynie okres rządów wspomnianej wyżej trójki, czyli Todta, Brawna i Schumachera umożliwił zdobyte mistrzostwa. Wątpię żeby obecnie nawet Hamilton coś tam zdziałał. Ponadto Binotto nie nadaje się na szefa.


avatar
Igor

28.05.2020 13:22

0

Massa broni Vettela bo sam dostawał wiele batów od kolegów z zespołu. Vettel jest mistrzem z przypadku co udowodnił Riccardo zastępując Webbera.


avatar
devious

28.05.2020 13:32

0

No tak, biedny Vettel jeździł znakomicie, wręcz wybornie tylko Ferrari mu kazało się rozbijać, "spinować", przegrywać z Hamiltonem na mokrym przy praktycznie każdej okazji itd. Ferrari wcale nie zbudowało znakomitego bolidu w 2017 i 2018 - bolidu, którym nawet inwalida Raikkonen był w stanie walczyć o wygraną i wygrać wyścig... To wszystko nieprawda :) Oczywiście, że zawsze zespół mógł się spisać lepiej - ale akurat ostatnie 3 sezony zawalał Vettel. W 2017 i 2018 miał bolid zdolny do walki o tytuł a kończył daleko za Lewisem, kompromitując się raz za razem... Ferrari też się komromitowało, ale jednak rzadziej niż ich kierowca. Trzeba być ślepym, by tego nie zauważyć. Zresztą sezon 2019 Vettel zaczynał jako zdecydowany nr 1, nawet sam szef zespołu tego nie ukrywał - i nawet Niemiec kilka razy dostał "Team Orders" w prezencie - w tym już w pierwszym wyścigu, aby "młodego" szybko przywołać do porządku. Co to dało? Numer 1 dostał solidny oklep, w pewnym momencie bodajże 8 sesji kwalifikacyjnch z rzędu przegrał? Wina zawsze leży po obu stronach ale naprawdę ciężko zarzucić coś Ferrari w ostatnich latach - od 2014 wykonali tytaniczną pracę, szybko odrobili straty do Mercedesa i mocno ich naciskali. Od początku mówiłem jednak, że najsłabszym elementem "czerwonej układanki" poza szefostwem są właśnie kierowcy - dwóch najbardziej przereklamowanych mistrzów ostatnich dekad. Nie było więc niespodzianką, że Leclerc - mając w zasadzie jeszcze mleko pod nosem - szybko pokazał światu, że "król jest nagi". A Ferrari zrobiło w zasadzie wszystko co w swojej mocy, by Leclerc jednak zbyt mocno nie "pobił" Vettela... A co do Alonso - eksperci oczywiście już orzekli, że zaczynał w 2010 jako nr 1. Tylko jak w takim razie eksperci ocenią poniższe wyniki? Jakim cudem nr2 kończył wyżej? Runda nr 2: 2010_Australian_Grand_Prix 1 Jenson Button McLaren-Mercedes 2 Robert Kubica Renault +12.034 3 Felipe Massa Ferrari +14.488 4 Fernando Alonso Ferrari +16.304 Runda nr 7: 2010_Turkish_Grand_Prix (...) 7 Felipe Massa Ferrari +36.635 8 Fernando Alonso Ferrari +46.544 Wystarczyło 2 razy zastosować Team Orders (skoro Alonso był nr 1 od początku sezonu, to powinni tak zrobić, prawda?) i Hiszpan zyskałby 5 punktów. Ile zabrakło mu do tytułu? Właśnie tyle... No ale o tym się nie mówi, bo nie pasuje "do z góry założonej tezy".


avatar
Vendeur

28.05.2020 14:22

0

Massa to bardzo dobry kierowca i wcale nie dziwi, że broni również bardzo dobrego kolegę. W końcu obaj przegrywali z lepszymi od siebie, więc i mają wspólną dolę.


avatar
hubos21

28.05.2020 14:44

0

@10 Który w F1 niczego jeszcze nie zdobył i narazie chodzi jak panna lekkich obyczajów od drzwi do drzwi


avatar
Franczos2010

28.05.2020 15:11

0

Według mnie to Vettel wini w 70% a ferrari w 30% bo w 2017 i 2018 mogli zdobyć mistrzostwo albo przynajmniej bliskiego jak Fernando Alonso w 2010 wicemistrza to na pewno podniosło by reputację Vettela


avatar
belzebub

28.05.2020 16:17

0

Nie jestem fanem Vettela, ale dlaczego z RBR zdobył mistrzostwa? Czy Webber byłby w stanie je zdobyć, gdyby to na niego postawili jako nr 1? Czy może dlatego, że RBR był w stanie zdobyć mistrzowski bolid, a Ferrari już nie. Najciekawsze jest to, że RBR nie robi samochodów, a Ferrari robi. To o co tutaj chodzi? Dlaczego Ferrari będąc od początku w F1, czyli mając największe doświadczenie, bodajże największy budżet nie jest w stanie stworzyć mistrzowskiego bolidu od czasu Schumachera? Ok. może i Vettel popełniał błędy, ale inni kierowcy nawet ci najlepsi też je popełniają - Verstappen, Hamilton, też zdarzają im się słabsze wyścigi. Czy to, że Mercedes zdobywa majstra za majstrem to tylko dzięki Hamiltonowi? A może dlatego, że Niemcy potrafią zarządzać zespołem w przeciwieństwie do makaroniarzy?


avatar
XandrasPL

28.05.2020 16:50

0

Za półtora roku wrócimy do tej dyskusji. Wtedy już nie będzie żadnych wymówek. Będzie to po sezonie 2021. Leclerc i Sainz. No przecież bez Vettela to teraz sukces murowany! Mistrzostwo dla zespołu i tytuł Leclerca. A może i Sainz na pudle stanie. W sezonie 2017 i 2018 to nie Ferrari miało bolid zdolny do walki. To Mercedes wciąż miał bolid zdolny do obrony tytułu. Ale nie udało im się to zrobić aby Bottas był drugi. Przepisy zmieniły to, że aero zrównało się w aspekcie przydatności aby bolid wygrywał do 50%. W sezonie 2014 rozkład był 80% silnik. I wtedy mało oporna na prostych taczka Williamsa nawet w Austrii zdobyła Pole Position i była drugą siłą. A i tak nikt nie zauważył tego, że jednak Vettel rzucił wyzwanie Hamiltonowi. W 2017 roku osobiście uważam tak jak przyznano też po sezonie, że Vettel był kierowcą sezonu. Pewnie dlatego też, że to można było mu przyznać po tym jak nie wygrał (bo znów wygrał Hamilton) i był jedynym, który walczył. No ale zabrakło osiągów (mocy silnika). Bolid był super. Najlepszym przykładem było jak w Monaco Ferrari zaczęło jeździć a Hamilton pod presją spartolił kwale i nie wszedł do Q3. Tak to była presja. 2 zepsute okr. gdy trzęsły mu się ręce i na ost. rozbił się Vandoorne. No pech. A sezon 2018 to roller coaster. Pierwsza część sezonu. Ferrari było mocniejsze na każdym polu. Zrównali się osiągami z Mercem. Vettel wygrywa kwalifikacje za kwalifikacjami. Poprawki Merca na Hiszpanię. Mercedes oddala się w kwalach na 0,7. Ferrari przywozi silnik na Kanadę. Vettel wygrywa. Merc przywozi poprawki na Francję i Austrię. Znów ich niszczą osiągami. Wyścigi różnie się układają. Potem Ferrari wprowadza pakiet "je*** docisk". Belgia ich. Monza (kierowca nr.1 holuje kierowce nr.2). XD. I przychodzi Singapur. Vettel przed radio mówi "Mamy lepszy bolid, musimy to ku**a wygrać". No niestety. Hamilton ora wszystkich pół sekundy. Żaden geniusz skoro rok wcześniej Vettel ora Hamiltona 0,7. I się okazało, że Ferrari ma taką stratę, że nagle Bottas przypomina sobie jak to jest zajmować drugie miejsca. A co do błędów. Tylko we Francji i Usa Sebek zrobił błędy nie mające wcześniejszego przełożenia na błąd zespołu. No taka jest prawda. Zmarnował szansę aby walka o majstra przeciągnęła się do 2 wyścigów przed końcem a nie trzech. Tyle. To co się działo z Ferrari w 2019 roku było widać już 2 części sezonu 2018. Po kwalifikacjach w Usa jak Vettel ledwo przegrał z Hamiltonem (głównie 1 sektor kręty, szybkie eski) Kolega @TomPo napisał dokładnie to bo pamiętam to doskonale "Vettel kozak na prostej a jak zaczynają się zakręty to już ***". Podsumowując. Dziwi mnie narracja ludzi. Skoro Vettel słabszy od Hamiltona to dlaczego was dziwi brak tytułu skoro ani razu nie miał lepszego bolidu w przeciągu sezonu? Miał momentami porównywalnie szybki to wygrywał na zmianę z Hamiltonem. Prost, Alonso a po sezonie dołączy do nich Vettel zapewne. Cieniasy. Nie wygrali z Ferrari.


avatar
XandrasPL

28.05.2020 16:56

0

Wyzwanie: Zamiast pisać, że jestem taki czy owaki lub wymyślam coś, niech napiszę z czym się ze mną nie zgadza (najlepiej cytując fragment). Uprzedzam przed śmiesznym żartem aby skopiować cały tekst :D. Zwłaszcza pewnemu koledze, który chętnie by to zrobił i kazał mi się iść po uczyć.


avatar
iceneon

28.05.2020 18:16

0

Największym błędem Ferrari było zatrudnienie Vettela.


avatar
hubos21

28.05.2020 18:57

0

@18 Za dużego wyboru to nie mieli


avatar
Raptor202

28.05.2020 19:41

0

@5 "Felipe po wypadku zamiast zostać otoczony wsparciem, dostał partnera ze statusem nr 1." Zastanów się, co właśnie napisałeś. Według twojej sugestii Ferrari w 2010 roku zamiast Alonso powinno zatrudnić Liuzziego, tak? Massa nigdy nie był wystarczającym graczem, żeby na poważnie bić się o tytuły. W 2008 roku miał szansę, ale tylko dlatego, że mieli przewagę nad McLarenem, a Raikkonenowi już się nie chciało.


avatar
Kruk

28.05.2020 20:32

0

@Xandi. Nie zamierzam w kolko walkowac tego, co napisalem. Moje zdanie znasz i nie zmienie go, a nauka nikomu nie zaszkodzila-wrecz przeciwnie, wiec marsz do ksiazki. :)


avatar
Michael Schumi

28.05.2020 21:11

0

Vettel ogólnie jest bardzo dobry, tylko nie ma tak wielkiej odporności psychicznej. Zmierzył się z tym po raz pierwszy w 2010 r., potem w 2012 r., gdzie wyszedł zwycięsko z batalii o tytuł. 2014 r. był dla niego klapą, ale za to już rok później się odrodził i jechał świetnie cały sezon (z wyjątkiem dzwonu w Meksyku). On nadal jest szybki, ma talent i prędkość, tylko brakuje mu większej odporności psychicznej. Pod presją każdy popełnia błędy, nawet Hamilton, ale u Lewisa w ostatnich latach to raczej rzadkie zjawisko. Sebastian niestety sobie z tym nie radzi. Wtedy łatwiej o błędy. W Sebastianie kwestia jest taka, że przy odpowiednim bolidzie jest nie do zatrzymania. Jednak gdy spośród wielu czynników jeden nie gra, Sebastian wytrąca się z równowagi i dekocentruje. Większą odporność psychiczną pod tym względem ma Lewis (np. w 2014 r.) i Fernando (np. w 2012 r.). Dlatego Niemiec musi sobie z tym poradzić.


avatar
Prodigy

28.05.2020 21:32

0

@22 To prawda, przy odpowiednim bolidzie. SV co od zawsze wiadomo lubi stabilny tył i nie oszukujmy się tylko Newey i Horner taki mu zbudowali. Zastanawia mnie tylko fakt i może ktoś mi pomoże to zrozumieć skoro przychodził do Ferrari jako gwiazda i definitywny kierowca nr 1, dlaczego ferrari nie budowało bolidu pod swojego lidera? Rozumiem że zmiana przepisów, bolidy się zmieniły, ale jak przypomnę sobie jakieś wywiady po kwalifikacjach czy treningach to bardzo często mówił o uciekającym tyle. Zaraz ktoś napisze, że mógł się dostosować, tam liczą się setne, tysięczne części sekundy, wszystko musi być idealne, jeśli więc spojrzymy na bolid Ferrari i kierowcę Sebastiana Vettela to bardzo rzadko mogliśmy określać to połączenie jako idealne.


avatar
Del_Piero

28.05.2020 23:01

0

@23. Prodigy Ja bym dodał do tego Alonso. Jak się popatrzy na onboardy Hiszpana z czasów Ferrari to widać wyraźnie, że gość wykonuje ogromną ilość ruchów kierownicą i widać było że on z tym bolidem raczej walczy aniżeli jeździ niezależnie czy to był 2010 czy 2011, 2012 czy 2013 rok (2014 to przekroczenie granic absurdu). Nigdy nie widziałem by Alonso tworzył z Ferrari symbiozę. Nie było w jego jeździe płynności jaką miał Vettel w Red Bullu. W ogóle wtedy Ferrari było dramatyczne jeśli chodzi o kwalifikacje. Tym większy szacun za to co robił Alonso w tamtym czasie. Massa również nie radził sobie z autem (zwłaszcza od 2010). Raikkonen oprócz rozczarowujących wyników też nie mógł dogadać się z autem (nawet w 2007 nie czuł się swobodnie). Nie neguję błędów żadnego z tych kierowców bo się zdarzały często, ale wygląda na to że Ferrari od kilkunastu sezonów nie potrafi stworzyć "sterylnego" auta. Każdy z kierowców na coś narzekał. Niesłychane. A to najbardziej utytułowany i doświadczony zespół.


avatar
devious

29.05.2020 12:20

0

"Vettel przed radio mówi "Mamy lepszy bolid, musimy to ku**a wygrać". No niestety. Hamilton ora wszystkich pół sekundy." To w zasadzie kończy dyskusję - nawet fani Vettela przyznają, że Hamilton mając gorszy bolid potrafi "zaorać" Vettela. Co wielokrotnie widzieliśmy w latach 2017, 2018 czy 2019. A już szczególnie jak popada... Przypomnę kwalifikacje w 2018: 1 Lewis Hamilton Mercedes 1 min 36,015 2 Max Verstappen Red Bull 1 min 36,334 3 Sebastian Vettel Ferrari 1 min 36,628 4 Valtteri Bottas Mercedes 1 min 36,702 5 Kimi Räikkönen Ferrari 1 min 36,794 Wszyscy wiemy, że Raikkonen jest "żenującym" kwalifikantem, z ALonso przegrał bodajże 18 do 2, przegrywał seryjnie nawet z Grosjeanem i ostatnio z Giovinazzim :) Wszyscy też wiemy, że Hamilton ma "to coś" co pozwala mu w kwalifikacjach wyczarować dodatkowe setne sekundy. I tutaj w Singapurze 2018 był tego przykład. Ferrari miało być mocne, ale ostatecznie Bottas, Vettel i Raikkonen są w 0,2 s. Tymczasem Verstappen i Hamilton, którzy potrafią "wyczarować coś ekstra" są z przodu i to wyraźnie. I tak wlaśnie bylo zawsze w 2017 czy 2018. Nawet jak Ferrari było mocne, to zawsze Hamilton coś wyczarował ekstra. W 2017 jeszcze można było "zwalić" winę na lepszy bolid Merca, bo faktycznie mieli lekką przewagę - Bottas nawet skończył sezon na podium i wygrał 3 wyścigi . W 2018 trudno powiedzieć, że to Merc był taki dobry, skoro Bottas nie wygrał nawet wyścigu a sezon skończył za Verstappenem i żenującym Raikkonenem. Obraz "boskiego Vettela" w "słabym Ferrari" utrwalał właśnie żenujący Raikkonen - którego pokonywał nawet Massa a Alonso wręcz wdeptał w ziemię w 2014. Wystarczyło zamienić Raikkonena na młodego Leclerca i obraz "boskiego Vettela" runął. To samo byłoby gdyby zestawić Vettela z Alonso, Hamiltonem, Verstappenem, Rosbergiem, Buttonem... Podejrzewam też, że gdyby Russell i Vettel trafili razem do Merca to też George by zrobił to samo :) Ricciardo i Leclerck już mają "skalpy" Niemca i wszyscy wyżej wymienieni też by to samo zrobili - nie mam żadnych wątpliwości. Vettel jest dobry, nawet bardzo dobry ale to wystarczy do "bicia" gości pokroju Bourdaisa, Webbera i Raikkonena. Tak samo Vettel pokonałby pewnie Massę czy Bottasa choć różnica nie byłaby tak duża jak w przypadku rywalizacji Alonso-Massa czy Hamilton-Bottas. Po prostu Seb byłby tuż przed, a nie "daleko przed". Teraz już chyba wszyscy wiedzą, że Sebowi do najlepszych brakuje i to sporo. Wielu to podejrzewało od dawna, teraz już chyba wszyscy to wiedzą - skoro nawet McLaren go nie chciał i wolał Ricciardo (słusznie). Może Mercedes "uratuje" Sebka i weźmie go z powodów marketingowych. Jakby jednak miał jeździc z Lewisem... Miałby piekielnie ciężko :) Hamilton też nie jest nietykalny, to primadonna o wielkim ego i Rosberg znalazł na niego sposób - wiec jest do pokonania. Ale jestem niemal pewny, że Hamilton zrobiłby to samo co Ricciardo i Leclerc - po prostu wypunktowałby Niemca wyścig po wyścigu.


avatar
XandrasPL

29.05.2020 16:49

0

@devious Ten cytat przez radio miał pokazać, że Vettel był w błędzie. Hamilton wtedy nie miał gorszego bolidu. To przyznali wszyscy obiektywni wtedy. Merc na Singapur przywiózł poprawki. Na Bottasa nie patrz. On w Singapurze regularnie dostaje od Lewisa 0,7. Przez 3 lata. Zawsze 0,7 tracił. Bądź fair i przypomnij wyniki z tego samego GP z kwalifikacji rok wcześniej (2017) Wyniki mówią, że to Vettel zaorał Hamiltona, który przegrał jeszcze z tym słabym Kimim i RBR. Vettel taki dobry? Nie. Pasowało Ferrari i zrobili dobry wynik a raczej Vettel uratował wynik bo RBR mogły zgarnąć dublet. I ja się nie odnoszę, że Vettel taki dobry tylko wtedy pisałem konkretnie o sezonie 2018. Bottas bez zwycięstwa? To nie rywale byli szybsi od nich tylko byli szybsi ogólnie co tylko obnaża Bottasa ale była taka sytuacja, że Merc nie mógł pozwolić wygrać Bottasowi. 2 zwycięstwa zabrali mu na rzecz Hamiltona. A Kimi. Kimi na każdym polu przebija Bottasa. Oprócz motywacji. Gdyby chciał w jednym bolidzie spokojnie by go zrobił. A porównywanie różnych okresów to bzdura. Takich jak 2014 i inne bolidy gdzie Kimi odpuścił totalnie, 2015 to samo. 2016 chciał coś ugrać gdy kilka wyścigów mu wyszło i wykorzystywał błędy i pecha innych. I ten ostatni sezon gdzie miał przebłyski chęci. A końcowo pokonał Bottasa. I powiem tylko tak: Sezon 2017 to najsłabszy tytuł Hamiltona (według mnie). Tam gdzie Ferrari było mocne to wygrywało. Lewis nic nie wyciągał. Wygrywał tam gdzie musiał wygrać. A i tak zaliczyli babola w Bahrainie, Rosji i kilku innych gdzie jechali na bezpiecznym już.


avatar
Kruk

29.05.2020 18:30

0

@Xandi. Idz do lekarza, niech zrobi ci lewatywe. Co smarujesz komentarz, to co innego pleciesz. I ten haos w Twoich wypowiedziach...Chlopie, cos Cie cisnie na jelito, odurzasz sie jakims gownem?


avatar
Michael Schumi

29.05.2020 20:33

0

@25 Pełna zgoda w 100%


avatar
Michael Schumi

29.05.2020 20:34

0

@27 Nie jestem moderatorem, ale prosiłbym Cię uprzejmie o trochę taktu.


avatar
Kruk

29.05.2020 21:00

0

@29. A czy moja wina jest, ze @Xandi plecie jak potluczony i wycofuje sie z tego, co napisal wczesniej?


avatar
XandrasPL

29.05.2020 21:11

0

@Kruk Nie z Tb dyskutuję. Mówię jasno. Ferrari w 2017 i 2018 nie miało lepszego auta niż Mercedes. A samochód to i tak była jedyna rzecz z którą mogli się porównywać bez wstydu. Na innych aspektach też byli dużo gorsi. A w 2 części sezonu polegli też na jakości kierowcy. Szansa na tytuł była. Szansa. To nie był stracony pewny tytuł gdzie byli lepsi i musieli go zdobyć. Vettel stracił szansę gdyby coś się przydarzyło Hamiltonowi przez jego głupie błędy. Ale głupie błędy wynikły przez głupi zespół. Tylko we Francji i Usa błędy nie były spowodowane przez błędy zespołu przez decyzji działań. Albo się to widzi albo jest się debilem za przeproszeniem. Zgadzam się ze praktycznie ze wszystkim co napisał @25 devious. Tylko ja też napisałem tylko prawdę i u mnie wychodzi tak jak jest. Zresztą jak wyjdzie się z szarej strefy jakie są tutaj opinie to Ci, którzy mają do mnie problem mogą się zdziwić. Jak ich nazwał @Kruk "barany".


avatar
Kruk

29.05.2020 21:33

0

@Xandi. Nie chcesz zrozumiec fundamentalnych dwoch bledow Ferrari: -Zakontraktowanie Vettela. -Robienie z Niego na sile nr 1 w zespole. Caly czas zyjesz wydarzeniami toczacymi sie po tych dwoch razacych bledach.


avatar
XandrasPL

29.05.2020 21:37

0

@Kruk "If you've had Alonso, Raikkonen and Vettel in your car for ten years and haven't succeeded maybe the problem is you." - Chain Bear No właśnie


avatar
Kruk

29.05.2020 22:01

0

@Xandi. Ocho...Zaczynasz juz leciec po angielsku-brakuje argumentow? Wedlug mnie Ferrari dobrze czuje sie na pozycji nr 2. To taka fajna pozycja, bo udowadnia, ze Ferrari nie jest najlepsze, ale tez nie jest takie najgorsze. Alonso odchodzac z Maranello powiedzial: "W Ferrari bylbym nr 2". Prawdopodobnie taki sam los jaki spotkal Ferdka i Seba, czeka Leclerc'a.


avatar
XandrasPL

29.05.2020 22:25

0

@Kruk To był cytat. Podałem go w oryginalnej wersji. Za granicą podpisujesz się Pierre Kowalski czy Piotr Kowalski? Nie obchodzi mnie co "według ciebie" skoro jak ja tak piszę to mnie obrzucasz gównem. Nie fajne prawda. Jak taki sam los czeka Leclerca to słabo. Zobaczymy jak zareagują inni na brak tytułu u czerwonych za rok czy 2 lata. Też napiszesz, że kontraktowanie Leclerca było błędem i na siłę promowanie jego na 1 kierowcę?


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu