WIADOMOŚCI

Hartley sam zabrał głos po niekorzystnej decyzji Toro Rosso
Hartley sam zabrał głos po niekorzystnej decyzji Toro Rosso
Brendon Hartley uważa, że ma "niedokończone sprawy" w Formule 1 po tym jak jego ekipa zdecydował się na sezon 2019 zaangażować Alexandra Albona.
baner_rbr_v3.jpg
Przyszłość nowozelandzkiego kierowcy Toro Rosso od dłuższego czasu stała pod dużym znakiem zapytania a do mediów przedostawały się sygnały sugerujące, że między zawodnikiem a zarządem zespołu panuje spore napięcie.

W poniedziałek ekipa Toro Rosso ogłosiła iż ostatecznie jej skład u boku Daniił Kwiata uzupełni Alexander Albon. W oświadczeniu prasowym zabrakło jednak jakiejkolwiek wzmianki o Hartley'u.

Zawodnik Toro Rosso w swojej krótkiej karierze w F1 zdobył skromne 4 punkty, ale najjaśniejszym punktem jego zmagań w Formule 1 było zdobycie szóstego pola startowego przed domowym wyścigiem Hondy na torze Suzuka.

Japoński producent podziękował kierowcy za wkład w rozwój silnika przed zaangażowaniem się we współpracę z Red Bullem na sezon 2019.

Brendon Hartley sam musiał wydać własne oświadczenie, które przytaczamy poniżej.

"W niedzielę opuszczałem tor [w Abu Zabi] z głową trzymaną wysoko" pisał Hartley na swoim Twitterze. "Jestem bardzo dumny ze swojej historii i podróży jaką do tej pory odbyłem, ale czuję, że mam niedokończone sprawy w F1. Na chwilę obecną, zostało to odłożone w czasie."

"Już wcześniej napotykałem się na śpiących policjantów pod nogami i mocno wierzę, że takie sytuacje tylko mnie wzmacniają. Pomaga mi również to, że mam ogromne wsparcie ze strony NZ [Nowej Zelandii], załogi, przyjaciół i żony."

"Chciałbym również podziękować mojemu trenerowi Richowi i blisko 500 silnym pracownikom Toro Rosso, którzy stali za mną i cieszyli się pracą w tym sezonie, całemu zespołowi inżynierów, mechanikom, marketingowi, PR'owi, logistyce, ludziom zajmującym się zapleczem, pracownikom fabryki i oczywiście wszystkim w Honda Racing."

"Naprawdę doceniam wsparcie, które otrzymałem od kibiców na całym świecie. Cały czas mam jeszcze sporo stron do zapisania w mojej historii i postaram się wykorzystać jak najlepiej każdą okazję w kolejnym rozdziale."

Plany Hartleya na sezon2019 nie są jeszcze znane. Wcześniej łączony był z zespołem Chipa Ganassiego w IndyCar, a umowa z Toro Rosso pozwoliła mu zerwać kontrakt na starty w amerykańskiej serii w sezonie 2018.

Porsche, z którym Hartley zdobywał tytuł w serii WEC wycofało się z długodystansowych mistrzostw świata po skandalu dieselgate Grupy Volkswagena, ale na sezon 2019/2020 dołączy do stawki Formuły E.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

9 KOMENTARZY
avatar
ds1976

28.11.2018 09:01

0

Nie powinien nigdy pojawić się w F1. Tylko i wyłącznie konserwatywna polityka RB zatrudniania kierowców pozwoliła mu zająć miejsce w kokpicie. Szczęśliwie, wreszcie je opuścił! Idzie dobra zmiana! W jednym sezonie wylecieli Ericsson, Hartley i Sirotkin! Żal tylko, że Alonso zrobił sobie przerwę.


avatar
LuckyFindet

28.11.2018 09:25

0

@1 Akurat Ericssona mi trochę szkoda, bo zaczął robić postępy w tym sezonie. Co prawda na tle Leclerca i tak wypadł słabo, ale miewał jednak przebłyski szczególnie pod koniec sezonu.


avatar
TomPo

28.11.2018 10:26

0

@1 zastapic Hartley'a Kwiatem - no nie wiem czy to taka dobra zmiana ;) Jeden sympatyczny ale widac, ze jedno-miejscowe bolidy Mu nie przypasowaly drugi niby predkosc ma, ale podczas wyscigu to teoria chaosu ;)


avatar
qman38

28.11.2018 10:34

0

widać ds1976 potrafi lepiej oceniać kierowców po debiutanckim sezonie niż experci F1. Lubię takie wynurzenia, typowo tubylcze. można się pośmiać.


avatar
ds1976

28.11.2018 10:48

0

@4 qman38 - debiutancki może dla Ciebie, miałem jednak okazję oglądać wszystkich tych nieudaczników przez wiele sezonów w juniorskich seriach. I myślisz, że tam coś zaprezentowali? Nie! I podobnie nie mieli szans w F1 - miernoty, które nie powinny się w ogóle pojawić na starcie. Ale lubię takie tubylcze wynurzenia ludzi, którzy poznają kierowców dopiero w momencie kiedy zasiadają za kierownicą bolidu F1 :))) Wówczas dopiero można się pośmiać!


avatar
Raptor202

28.11.2018 13:32

0

@3 Jeśli Kvyatowi nie zabraknie motywacji, to jestem pewien, że poradzi sobie lepiej od Hartleya.


avatar
dominik2440

28.11.2018 15:46

0

Zaraz się okaże, że dostawał baty od Gaslego, który będzie regularnie przegrywał o pół sekundy w kwalach z Ver, taki z niego wybitny kierowca, który ma niedokończone sprawy w F1... Kvyat szybszy, byle psychika wróciła na właściwe miejsce.


avatar
zug

28.11.2018 19:29

0

Odszedł jeden marniak - Hartley, przyszedł kolejny... Wiecie kto ;)


avatar
Janiszw1

28.11.2018 21:48

0

8 zug Kto ?


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu