Na padoku wszyscy zgodnie podkreślają, że ekipie Ferrari po przeszło czterech latach udało się w końcu prześcignąć Mercedesa jeżeli chodzi o moc silnika V6 turbo.
Christian Horner, szef Red Bulla, który obecnie korzysta z trzeciego najmocniejszego silnika w stawce od Renault mówił: "Ferrari posiada super silnik. Nasze podwozie prawdopodobnie jest najlepsze z czołowej trójki, ale nie mogliśmy ich wyprzedzić. Oni mają zapas mocy."Jego kolega z ekipy, dr Helmut Marko również uważa podobnie: "Nie trzeba zbytnio się przyglądać, aby zobaczyć jak imponującą mocą oni dysponują."
Podobnie uważa nawet sam Lewis Hamilton, który twierdzi, że Ferrari w końcu prześcignęło Mercedesa jeżeli chodzi o czystą moc silnika.
"Pod tym względem są przed nami, nie mam co do tego wątpliwości" mówił zawodnik Mercedesa.
Fred Vasseur, szef Saubera, który od kilku wyścigów potrafi regularnie zdobywać punkty także przyznaje, że dużą zasługę w budowaniu formy zespołu ma obecnie silnik Ferrari w bieżącej specyfikacji.
"Posiadanie tej samej wersji silnika Ferrari stwarza dla nas ogromną różnicę. Krok po kroku poprawiamy podwozie, ale nie możemy zaprzeczać, że mocno pomaga nam w tym tegoroczny silnik."
04.07.2018 09:42
0
No i tak trzymać
04.07.2018 09:47
0
Ferrari Tak
04.07.2018 12:11
0
Merecedes zaczal wysilac swoj silnik do granic mozliwosci i juz pojawiaja sie problemy. Rok temu Ferrari padlo takiej taktyki.
04.07.2018 12:35
0
@3 Ta jasne nie wiem czy oglądasz obecny sezon. Ale silnik Mercedesowi się jeszcze nie popsuł. Bottasowi padła skrzynia, co niby ma do silnika. A problemy Hamiltona z ciśnieniem paliwa, też prawdopodobnie mała usterka. HAMILTON na krótkim torze był szybszy od Ferrari co raczej świadczy o świetnym silniku.
04.07.2018 13:10
0
W kwalifikacjach bo tempo na długich przejazdach w piątek miało nieznacznie lepsze Ferrari w wyścigu było jak było HAM z DRSem nie mógł ich wyprzedzić
04.07.2018 13:24
0
Ale by było jakby Red Bull jeździł na silniku Ferrari :O Tak wiem, że to niemożliwe - tak tylko gdybam
04.07.2018 13:26
0
Nie mogę się doczekać końca ery Hamiltona i Mercedesa. Chcę żeby ten kierowca i ten zespół przeszli do Historii.
04.07.2018 13:47
0
@ryba121299-wolisz erę niemca?
04.07.2018 14:42
0
I Vettel i Hamilton mieli już przeszli do historii, mieli(mają) swoje 5minut, fajnie by było zobaczyć kogoś nowego na szczycie.
04.07.2018 15:01
0
mi tam Hamilton nie przeszkadza.. Verstappen zadufany buc ,Daniel ok ,Bottas ok,Alonso tak sobie pecha ma,Kimi ok,napewno nie Vettel,sainz ok ....reszta to leszcze
04.07.2018 15:29
0
Tylko jest Vettel ok!! :))
04.07.2018 15:41
0
I właśnie dlatego Ferrari jest w tym roku szybsze na torach preferujących większą moc, a nie tak jak w zeszłym roku na torach wymagających większego docisku. A w pozostałej części sezonu więcej torów preferujących moc silnika... zobaczymy.
04.07.2018 15:56
0
Tylko Mercedes ma też dobre poprawki aero a to jedno z drugim musi współgrać, myślę, że na Silverstone Ferrari przywiezie też coś ciekawego
04.07.2018 17:42
0
typowy Hamilton nie idzie im albo coś i wychwala rywali bo ewentualna porażka być może się zaczyna i lepiej już teraz mówić, że co jak co ale oni mają lepszy silnik itp ... rok temu robił to samo jak zobaczył co Ferrari zrobiło z nimi w Monaco
04.07.2018 19:40
0
Hamilton to nie ten sam człowiek z przed kliku lat woda sodowa mu do głowy uderzyła media społecznościowe niem rządzą zauważcie że on z telefonem się nie rozstaje robi filmy zdjęcia gdzie tylko popadnie umieszcza wszystko na internecie co tylko może tam umieścić jemu już nie w głowie ściganie tylko popularność oby jak największa jak takie zachowanie ma się do ścigania na torze to widać merc ma silnik lepszy od ferrari
04.07.2018 20:12
0
@simondi - sam jesteś leszczem... :P Wsadź każdego innego do bolidów Merca i Ferrari i będziesz mieć "nowych Hamiltonów i Vettelów". Obaj cudów w takim McLarenie czy Renówce by nie zrobili... :P
04.07.2018 20:19
0
nie wydaje mi sie do konca. w austrii mercedes mial przewage nad ferrari w 1 sektorze (2 proste), a ferrari nadrabialo troche w drugim (zakrety), choc moze to kwestia ustawienia samochodu. ferrari dysponuje jedanak jakas dziwna, dodatkowa moca w koncowej czesci na prostych, bylo to widac w baku i w austrii, mercedes dochodzil ich na poczatku prostej, a potem juz nie dawal rady. chyba ze to z kolei kwestia przekladni skrzyni biegow...
04.07.2018 20:25
0
@Skoczek130 większość obecnej stawki .... każdych innych ok 10 by dzwoniła po barierach......
04.07.2018 21:57
0
@15 Weź ty wreszcie zacznij pisać z sensem bo tego się czytać nie da.Używaj przynajmniej kropek,to będzie wiadomo kiedy zaczyna się kolejne zdanie.Masakra jakaś.Zaprzyjaźnij się ze słownikiem tak jak Lewis przyjaźni się ze swoim smartfonem to wyjdzie ci to na dobre.
05.07.2018 10:50
0
@17 berni "ferrari dysponuje jedanak jakas dziwna, dodatkowa moca w koncowej czesci na prostych" Masz rację, cieszę się, że na tym portalu poza tabunem "durniów" są też bystrzy userzy (choć stosunek jest mniej wiecej 90% do 10% na korzyść durniów - ale to tak jak w każdej innej dziedzinie życia). Co ciekawe temat był już podnoszony przez samego Allisona - który przecież jeszcze niedawno pracował w Ferrari, wiec na pewno wie nad jakimi systemami pracowało Ferrari :) On miał dostęp do wszystkiego, więc akurat jeżeli Allison coś mówi, to jest to raczej rzecz pewna - choć możliwe, że on znał tylko zarys projektu, jakiś pomysł - a detale Ferrari dopracowało po jego odejściu. Tak czy siak Ferrari posiada jakiś specjalny system "oszukujący" mierniki energii, dzięki czemu po prostu mogą ładować akumulatory do wyższej mocy a potem wyższą moc przekazać "jednorazowo" na koła. Mówiąc inaczej - w określonym momencie okrążenia (tj. na końcu długiej prostej, gdzie jest największy opór aero) mogą wcisnąć guzik i dostać kilka/kilkanaście koni ekstra - stąd dziwna charakterystyka ich bolidu, który nagle pod koniec prostej "odjeżdża". Zresztą we Francji jak Vettel przebijał się z końca stawki to wyglądało to wręcz komicznie - mijał bolidy rywali jak w grze komputerowej, w połowie prostej... Rywale mogli się czuć jakby mieli "GP2 Engine". W całej sprawie najbardziej przerażające jest to, że FIA sama przyznała, ze nie potrafi zweryfikować systemu Ferrari: "W Baku pojawiły się pewne obawy, które ciężko było wytłumaczyć i nad którymi wspólnie z nimi [Ferrari] pracowaliśmy" mówił Whiting w Monako. "Niektóre dane ciężko było wyjaśnić? Przeszliśmy przez nie z Ferrari, a oni udzielili nam odpowiedzi, które nie były szczególnie przekonujące." Potem jednak nagle FIA stwierdziła, ze system Ferrari jest OK i odrzucili protest Mercedesa. Ja między wierszami raczej wyczytałem, że po prostu Ferrari przechytrzyło FIA a Ci nie chcąc zrobić z siebie debili nie chcieli przyznać "nie mamy pojecia jak działa bolid Ferrari wiec nie możemy stwierdzić czy jest legalny czy nie" - więc zamiast tego powiedzieli, że wszystko jest OK. Trochę przypomina to aferę ze spalaniem oleju, gdzie też na początku FIA nie widziała problemu... a potem zmieniła przepisy :) Zresztą co sezon-dwa jest podobna afera, ktoś wymyśla nowy system, zyskuje przewagę a potem FIA tego zakazuje lub wszyscy rywale to kopiują. Najbardziej interesująca kwestia jest taka, czy po prostu Ferrari wymysliło jakiś genialny system, który mieści się w "luce" w przepisach czy też jest to zwykłe oszustwo, omijanie czujników itd. Jest to sprawa podobnie "śmierdząca" jak słynna już kontrola trakcji Red Bulla z czasów dominacji Vettela - system działający w tzw szarej strefie przepisów. Ale to właśnei takie systemy wygrywają mistrzostwa... Niestety taka już jest F1 - to przede wszystkim wyścig inżynierów, wyścig kierowców stanowi niejako "przykrywkę" :) A teraz jeszcze doszliśmy do dość przerażających czasów, gdzie poziom skomlikowania bolidów przypomina pojazdy kosmiczne, nad każdym pojazdem pracuje często ponad 1000 inżynierów a weryfikować jego zgodność z regulaminem musi dosłownie garstka (kilku) słabo opłacanych speców z FIA. To są nierówne szanse juz na starcie i trudno się dziwić, że specom z FIA nowe systemy mogą sprawdzić trudność - i taki stan pogłębia się od kilku lat. I pewnie będzie się pogłębiać. Kiedyś taki inżynier miał łatwiej, bolidy były bardziej "fizyczne", można było zmierzyć je miarką (oczywiście mówię w przenośni), obecnie w dobie zaawansowanej elektroniki i systemów odzysku enegiii nie jest to już takie proste... Pozostaje mieć tylko nadzieje, ze FIA nie poskąpi środków, może zwiększy wydatki na kadrę delegatów technicnzych i zewrze szeregi... Bo w to, że po prostu przymykają czasem oko by wpłynąć na rywalizację (tak jak kiedyś trochę pomogli Mercedesowi z oponami by przerwać dominację RBR, tak teraz wspierają Ferrari by przerwać dominację Merca - oczywiscie to tylko hipoteza) - nie chcę wierzyć. Bo to byłoby zbyt smutne.
05.07.2018 21:54
0
19. BAR 82_MCE Nie nie będę tak pisał a tobie jak nie pasi nie czytaj i spad odemnie
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się