WIADOMOŚCI

Lotus nie rozstanie się z Totalem
Lotus nie rozstanie się z Totalem
Dyrektor techniczny zespołu Lotus, Nick Chester, zdradził, że jego ekipa mimo związania się z Mercedesem nie porzuci swojego wieloletniego partnera, petrochemicznej firmy Total.
baner_rbr_v3.jpg
Zespól z Enstone po blisko 20 latach korzystania z jednostek napędowych Renault, w tym roku potwierdził, że zmienia dostawcę silników na dominującego w tym roku pod względem osiągów Mercedesa, a co za tym idzie będzie musiał związać się także z malezyjskim Petronasem.

Firma Petronas, z którą od początku współpracuje Mercedes ma dostarczyć ekipie paliwo oraz olej silnikowy, jednak resztę smarów Lotus będzie odbierał od Totala.

„Ciężko jest atestować nowy silnik z innym paliwem” mówił Nick Chester w wywiadzie dla serwisu Autosport.com. „Oczywiście Mercedes HHP [ang. High Performance Powertrains] współpracuje tylko z Petronasem, więc gdybyśmy wybrali inne paliwo nie postawilibyśmy się w najlepszej sytuacji.”

„W takim przypadku potrzeba wiele dodatkowej roboty związanej z próbami i testowaniem silnika na hamowni, więc znacznie bardziej sensowne było przejście na paliwo i olej silnikowy Petronasa.”

„Mamy jednak bardzo dobre relacje z Totalem i zamierzamy wykorzystywać wszystkie inne smary z ich asortymentu”

„Tak więc wszelkie smary, oleje do skrzyni biegów będą pochodziły od Totala, gdyż mamy wiele części, które przez lata rozwijaliśmy wraz z Totalem i ciężko byłoby nagle je zmienić.”

Chester zdradził także,że ekipa w ogóle nie rozważała podążenia drogą zespołu Force India, który u Mercedesa zaopatruje się w pełny pakiet układu napędowego wraz ze skrzynią biegów.

„Takie podejście blokuje geometrię zawieszenia i całą tylną część auta, a my mamy w Enstone kilku dobrych projektantów od skrzyni biegów, więc chcieliśmy utrzymać nasz własny dział rozwoju w tym zakresie.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

16 KOMENTARZY
avatar
Tomal20

28.10.2014 17:48

0

To ile ekip będzie jeździło z silnikiem renault w 2015 ??


avatar
Martitta

28.10.2014 18:01

0

Nie mogą zerwać kontaktów z Totalem, bo kto wtedy zapłaci Romainowi? :P


avatar
kaniuss

28.10.2014 18:11

0

tak mimo tematu ....wszystkiego najlepszego Bernie z okazji 84 lat..:)


avatar
RyżyWuj

28.10.2014 18:20

0

Niezła komedia. Total - dostawca reszty smarów. Pewnie wszędzie będą lali Petronasa, a motorhome'y i skuter, którym Romain jeździ z hotelu na tor F1 na wyjeździe nasmarują Totalem.


avatar
PanPikuś

28.10.2014 21:39

0

@1 Tonal20 Jeżeli Caterham nie przetrwa( co jest prawie pewne ) z zespołem napędowym sygnowanym znakiem Renault będą jeździć tylko samochody RedBulla TorroRosso. Ferrari też może mieć kiepski przyszły rok pod tym względem. Marussia w rękach syndyka, Sauber ledwo ciągnie, a kasy na koniec roku możliwe, że nie dostanie, bo nie jest w pierwszej 10. (*) Czyli możliwe, że tylko Ferrari będzie jeździło na swoich silnikach. * - Mam pytanie. Jeżeli Marussia nie wystartuje w ostatnich zawodach to coś się dzieje poważnego z ich dorobkiem punktowym ? Dyskwalifikacja albo coś takiego ? Chodzi mi o to, czy Sauber by wtedy awansował na miejsce Marussii ?


avatar
sasza

28.10.2014 22:11

0

Romain i tak raczej nie ma lepszej opcji, ale to teraz faktycznie kwestia czasu aż go Lotus potwierdzi :) Jak to ktoś gdzieś napisał: Total będzie smarował skrzynie biegów, Petronas silnik, a PDVSA konto :P


avatar
Martitta

28.10.2014 22:41

0

@PanPikuś - Zespół może opuścić trzy wyścigi bez żadnych konsekwencji. W przypadku Marussi pewna jest jak na razie absencja w USA i jak podejrzewam w Brazylii. Do Abu Dhabi mogą zdecydować się polecieć. Marussia zachowuje swoje 2 punkty, nie ma innej opcji (no, chyba, że w tak okrojonej stawce Sauber nagle zapunktuje). Jules Bianchi tego dla nich dokonał i coś tak czuję, że na długo to zapamiętają...


avatar
RyżyWuj

29.10.2014 07:08

0

A ja się zastanawiam kto płaci za leczenie Bianchi'ego. Jules to nie Schumacher i pewnie miliardów na koncie nie ma. Mam nadzieję, że kierowcy F1 są ubezpieczeni od takich rzeczy i że rodzina zaraz nie będzie musiała żebrać o pomoc w rehabilitacji. A to może potrwać bardzo długo...


avatar
Jacko

29.10.2014 07:36

0

Toż bez ubezpieczenia nie możesz wyjechać zwykłym samochodem na ulicę, a co dopiero tam. To jest jeden z warunków startu. A tych różnych ubezpieczeń jest zapewne kilka, bo na różne okazje ubezpiecza się organizator wyścigu i właściciel toru, zespół, kierowca, a być może i oddzielnie organizator całej serii wyścigowej.


avatar
Skoczek130

29.10.2014 10:41

0

@RyżyWuj - zapomniałeś o Ferrari. Poza tym Jules jest obecnie w stanie zagrażającym życiu... a w takim wypadku nikt na kasę się nie ogląda. Poza tym jego rodzina, jak i sam Jules, nie są biedni. Szary człowiek nie zarobi tego przez wiele lat... ;)


avatar
dexter

29.10.2014 15:06

0

@RyżyWuj Jakie wy tutaj zadajecie pytania? - (czasami az musze glowa krecic) Ryzyko jest czescia pracy kazdego kierowcy wyscigowego ktory startuje w wyscigu. Nic dziwnego, ze kazdy z nich jest dobrze ubezpieczony. Kazdy kierowca wyscigowy musi sie samemu ubezpieczyc, poniewaz nie jest zatrudniony w stajniach wyscigowych (nie chce mi sie tego akurat tutaj tlumaczyc, poniewaz jest to dosc skomplikowane) A kto jezdzi, zarabia. Dlatego gaza kierowcy czesto sklada sie z premii za wyscig oraz z przychodow reklamowych. Tacy kierowcy jak Schumacher, czy Alonso ktorych roczne przychody dochodzily/przekraczaly 50 Mln. Euro sa pokryte bardzo wysokimi polisami. Wiekszosc kierowcow wyscigowych sa klientami Lloyd’s of London, jest to ubezpieczalnia ktora ubezpiecza wysoko-ryzykowne przypadki. Indywidualne polisy ubezpieczeniowe kierowcow sa rozne, ale wszystkie posiadaja taki pakiet polaczeniowy ktory obejmuje np: tymczasowa niepelnosprawnosc - zlamana noga, trwale inwalidztwo - utrata konczyn i smierc + najlepsza opieka medyczna, ekskluzywnie. Dodatkowo w ubezpieczeniu kierowcy wyscigowego ubezpieczone sa trzecie osoby na torze, tzn: porzadkowi, marszalki nawet widzowie jezeli beda brali udzial w wypadku ale np. same bolidy oraz mechanicy pracujacy dla zespolu, juz nie. Takie osoby i rzeczy ubezpiecza zespol. (w skrajnych przypadkach mechanicy sa ubezpieczeni przez fundacje „Grand Prix Drivers Mechanics Trust“. Najwazniejsza czescia w polisie ubezpieczeniowej kierowcy wyscigowego jest stala suma ktora wyplacana jest w przypadku smierci albo trwalego kalectwa. W przypadu niektorych kirowcow ta suma moze nawet wynosic 20 Mln.$. Wiekszosc kierowcow jest zobowiazana do zminimalizowania ryzyka poza torem (takie rzeczy sa takze w umowie ubezpieczeniowej zapisane) Niebezpieczna aktywnosc w czasie wolnym np. wspinaczka po gorach, paralotniarstwo, jazda konna moga byc zakazane Tak na boku: 250.000 DM (albo w przeliczeniu na dzisiejsza walute 128.000 Euro) - taka sume kasowal codziennie M. Schumacher podczas jego 3 miesiecznej przymusowej przerwy (zlamana noga w bolidzie Ferrari). Plus wszystkie koszta leczenia i rehabilitacji. Tak wysokie ubezpieczenie kosztuje w roku ok. 800.000 - 1.000.000 Euro, czyli ponad 65.000 - 83.000 Euro w miesiacu.


avatar
dexter

29.10.2014 15:21

0

edit: marszalkowie - mialo byc.


avatar
RyżyWuj

29.10.2014 19:52

0

@ Dexter - oke. Spodziewałem się, że jest to formalnie załatwione jak trzeba, w końcu kierowców F1 nie ubezpiecza polski ZUS. Ale mimo to, jak się patrzy na stawki za komercyjne usługi medyczne i perspektywę wieloletniej rekonwalescencji, to po drugiej stronie wysokich zarobków i ubezpieczeń róśnie bardzo szybko równie duża suma kasy za leczenie. Mam nadzieję, że Jules przynajmniej w tym aspekcie jest totalnie zabezpieczony i dostanie najlepszą opiekę medyczną jaka jest dostępna na rynku.


avatar
dexter

30.10.2014 09:35

0

@ RyżyWuj Kazda osoba moze sie wysoko ubezpieczyc, jezeli uwaza to za stosowne np. w celu zabezpieczenia sie przed potencjalna utrata zarobkow. Czy ubezpieczalnia bedzie sie nazywac „x“, „y“ czy polski ZUS nie odgrywa tutaj duzej roli, wazna jest zawsze suma na jaka ktos jest ubezpieczony. A to, ze w przypadku poszkodowania ubezpieczyciel bedzie probowal wszystkiego, aby uniknac koniecznosci placenia... to juz jest inna strona medalu.


avatar
RyżyWuj

30.10.2014 17:03

0

@ 14 dexter - Problem polega na tym, że na bank taki Alonso i Bianchi nie mają porównywalnego ubezpieczenia, bo nie mają porównywalnej kasy, ale już ryzyko wypadku mają praktycznie dokładnie takie samo. Takie teksty, że każdy MOŻE się ubezpieczyć brzmią dosyć cynicznie. O ile w przypadku Schumachera nie miałem takich wątpliwości, to sytuacja Bianchi'ego nie jest już taka sama.


avatar
dexter

31.10.2014 02:26

0

Alez ja tutaj nie porownuje kierowcow, tylko pisze ogolnie, ze kazda osoba jezeli uwaza to za stosowne moze sie dodatkowo ubezpieczyc i niewazne jest jak sie taka ubezpieczalnia nazywa.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu