Jak podają niemieckie media głośny transfer głównego aerodynamika Red Bulla, Petera Prodromou, do McLarena może nie dojść do skutku.
Według doniesień magazynu Speed Week Red Bullowi udało się przekonać swojego pracownika do odstąpienia od umowy z McLarenem.„Krążą historie, że Prodromou zmienił zdanie i teraz chce pozostać w Red Bullu” pisano.
Informacja ta powinna szybko zostać potwierdzona lub rozwiana, gdyż McLaren oficjalnie potwierdził podpisanie kontraktu z Prodromou co w przypadku powyższego scenariusza wiązałoby się ze sporem sądowym lub polubownym załatwieniem sprawy między zespołami.
05.02.2014 08:43
0
hehe, RBR jest póki co w ciemnej d...ie. Nie dziwne, że chcą zatrzymać człowiek, który w dużym stopniu przyczynił się do budowy obecnego bolidu. Ciekawe ile zer miała ta zachęta do pozostania :D
05.02.2014 11:01
0
Oby to jednak nie okazała się prawda, bo takie osłabienie RBR kosztem Mcl bardzo pozytywnie nastrajało mnie przed sezonem, a teraz o tytuł dla Jensona może być znowu trudniej...
05.02.2014 11:36
0
Peter nie rób nam tego! Idziesz co MCLR. Trzeba skończyć królowanie puszek i pseudomistrza raz na zawsze.
05.02.2014 13:47
0
Adrian się rozpłakał i chce kolegę z powrotem :)
05.02.2014 15:48
0
1. mazur81 Na razie nie muszą mu nic płacić ponad określone w kontrakcie kwoty. Pozostaje do końca obecnego sezonu. Tu raczej chodzi o bezpieczeństwo zespołu i utrzymanie ciągłości "udanego" projektu. Czy Prodromou w tym sezonie faktycznie brał udział w najważniejszych pracach, gdzy "oficjalne" komunikaty o podpisaniu kontraktu z McLarenem podawane były na początku (ok.12) października 2013 roku? Tak mi się wydaje. Reszta jest określona jako status wolnej ręki jaki ma Newey. Styl pracy i talent obu inżynierów przynosi efekty i nikt nie życzy sobie utraty żadnego z nich. Szczegóły zapewne są ustalane... i to raczej na wysokim szczeblu zarządania zespołem. Z wypowiedzi Hornera wynika, że raczej nie zostanie wypuszczony przed zakończeniem kontraktu.
05.02.2014 16:47
0
Na razie z McLarenem Promodou nic nie łączy. To tak jak Lewego z Bayernem. Póki co są oni członkami innych teamów. Wszystkie zmieni się dopiero po zakończeniu kontraktu z obecnymi pracodawcami. Jeżeli RBR ma problem, to tylko przez Renault, a nie brak wkładu tego człowieka. Świetnie poradzą sobie i bez niego. ;) Ale jeżeli jest szansa, że zostanie, to tym lepiej. :)
05.02.2014 17:42
0
@6 Nie do końca. Promodou PODPISAŁ już kontrakt na 2015. To że nie nastąpił jeszcze ten seozn to nic nie oznacza. To tak jak zawierasz umowę na telefon z półrocznym wyprzedzeniem. Zerwanie jej jest już w tym okresie obłożone sankcjami. Tu tak samo.
06.02.2014 00:25
0
@5. 6q47 - Horner mówił też, że Promodrou brał i bierze czynny udział w pracach przy projekcie na rok 2014. Z jednej strony ryzykowne posunięcie, bo przechodząc do McLarena może im udostępnić kilka ciekawych informacji. Być może do zakończenia obecnego kontraktu w RBR będą się dwoić i troić nad zatrzymaniem go u siebie. 7. PanPikuś - Zależy o jakie "sankcje" chodzi. Finansowe raczej nie stanowią problemu dla RBR.
06.02.2014 10:41
0
@PanPikuś - @Martitta mnie uprzedziła. RBR jest w stanie ten kontrakt wykupić. Ale zobaczymy... ;)
06.02.2014 10:59
0
8. Martitta Owszem, może udostępnić. Ale nie w tym obszarze widzę problem. Przecież mamy spore zmiany, które niekoniecznie można w łatwy, z punktu widzenia doświadczenia, rozwiązać niemal w biegu. Brak ciągłości z wiadomych względów. Natomiast czy został "skołowany" przez IRBR ze względu na wyjątkowość obecnego sezonu? Tzn. mam na myśli nowe wyzwania, które niekoniecznie są do ogarnięcia niemal z marszu, tak jak do tej pory (sezony) była ciągłość - w pewnym sensie nudna, bez bolących inżynierów niejasności i braku tak bardzo oczekiwanych przez antyfanów zespołu wpadek mających oczekiwany przez Nich wpływ na wyniki osiągane zarówno przez kierowców jak i zespoł. Oczywiście były muśnięcia oczekiwanego przez wszystkich pecha, jednak nie były to rzeczy warte zastanowienia z punktu widzenia uzyskanych końcowych rezultatów. Ot, lekka zmiana ze względu na czupurność z jednej strony czy też uległość z drugiej. Obie strony można analizować na wszelakie sposoby - jestem neutralny i dostrzegam różnice pomiedzy byłymi partnerami, które nie zawsze można logicznie wytłumaczyć z punktu widzenia fanów obu kierowców. Co do dwojenia się i trojenia zapewne masz rację. Z drugiej strony zawsze jest brana pod uwagę opcja, że ktoś znaczący może niejako "zdradzić" dany zespół i z tego względu musi być monitorowany wielowątkowo. Zarówno poprzez podpunkty w kontrakcie jak i analizę przecieków z innych zespołów. Szczególnie tych, których stać na zatrudnienie kluczowej osoby. Pozdr.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się