Szef zespołu Lotus, Eric Boullier, po GP Indii będzie chciał przedyskutować kontrowersyjne zachowanie się swoich kierowców podczas wyścigu.
Pod koniec dzisiejszego wyścigu Romain Grosjean szybko doganiał Kimiego Raikkonena, który ostatecznie na średniej mieszance opon Pirelli pokonał dzisiaj aż 51 okrążeń toru Buddh.Fin otrzymał informację, aby ustąpić miejsca szybciej poruszającemu się Francuzowi, jednak przy pierwszej próbie ataku wszystko zakończyło się dość niebezpieczną sytuacją, w której Grosjean opuścił na chwilę tor.
Emocje na pit wall sięgały najwyraźniej zenitu, gdyż zarówno ze strony zespołu, jak i Raikkonena w komunikacie radiowym pojawiły się przekleństwa.
Ostatecznie Fin nie miał szansy obrony pozycji przed Grosjeanem a także kilkoma innymi kierowcami, gdyż jego opony w końcówce wyścigu zupełnie straciły swoje właściwości.
„Oni mogą się ze sobą ścigać” mówił po wyścigu Boullier. „Prawdą jest, że spodziewaliśmy się bardziej bezproblemowego manewru wyprzedzania.”
„Nigdy nie można być zadowolonym widząc jak oba bolidy walczą i jeden opuszcza tor. Trzeba dbać o interes zespołu.”
„Zamierzam porozmawiać z nimi obydwoma w Abu Zabi” wyjaśniał Boullier. „Pracujemy, aby ci kierowcy mieli wyniki, ale za nimi stoi także zespół i zawsze trzeba o nim pamiętać.”
„Gdyby opony Kimiego nie straciły swoich właściwości, byłby na podium. Pozwoliliśmy się im ścigać, co jest normlaną sprawą, ale opony zużyły się a my chcieliśmy uratować jak najwięcej punktów Kimiego. Obawialiśmy się, że podobny los spotka Romaina. Mieliśmy także problem z silnikiem. Musieliśmy wszystko powyłączać, aby upewnić się, że silnik przetrwa do końca.”
„W takich sytuacjach zawsze jest dużo stresu, który ciężko opanować.”
„Kimi to zawodnik. Ściga się z każdym i mogę to zrozumieć” dodawał Boullier. „Ale gdy ściga się w pewnych warunkach, wtedy można rywalizować i nie mam z tym problemu. Niemniej gdy twoje opony tracą przyczepność a ty tracisz dwie sekundy na okrążeniu do swojego partnera z zespołu nie powinno się przyczyniać do dramatu.”
27.10.2013 15:10
0
Kimi, get out of the fucking way
27.10.2013 15:30
0
Czy gdyby Kimi zostawał w Lotusie, to by do niego tak mówili?
27.10.2013 15:32
0
Przy takim stanie opon pewnie tak.
27.10.2013 15:52
0
Kimi, trzeba było poczekać z ogłoszeniem decyzji o odejściu, na koniec sezonu. Wtedy dalej byłbyś ich kochanym Liderem. A tak ... zamiast zmiany opon we właściwym momencie, strategia to głównie ( jedynie ) przepuszczenie kolegi ...
27.10.2013 16:19
0
Nie przesadzajcie że specjalnie psują mu wyścigi, teraz Romain jest liderem i może to Kimiemu nie pasuje. Choć skoro ma problemy z bolidem i oponami jedzie tyle wolniej i wypycha z toru kolegę zespołowego, wyobraźcie to sobie że na miejscu GRO jest Alonso. Było by płaczu
27.10.2013 16:26
0
@5 Rudolfo nikt nie mówi,że specjalnie mu psują wyścig,ale jak ktoś traci po 2 sekundy na kółku i nie może utrzymać bolidu na torze to chyba fajnie by było zmienić opony i w ogóle przewidzieć taką sytuację i przy pierwszych poślizgach na torze ściągać kierowce na pit-stop.... Gro to nie Alo! Musi jeszcze z 10 lat pojeździć żeby sobie na takie "foszki" jak Alo pozwolić ;)
27.10.2013 16:37
0
Kibicuję Kimiemu zwłaszcza od jego powrotu, ale ten dzisiejszy manewr nie dadzą się obronić. Wg mnie pokazał tylko, że jest bufonem, który ma wys...ane na wszystko i w dodatku jest niekoleżeński. Bez sensu, taki manewr w stylu jego konkurentów, za którymi nie przepadam ;)
27.10.2013 16:37
0
a swoją drogą zapowiada się niezły ubaw w przyszłym roku w Ferrari
27.10.2013 16:44
0
@7 A tu się zgodzę.Jak go lubię to dzisiaj troszkę przesadził.Choć biorąc okoliczności pod uwagę to ciężko mu się dziwić.Krew nie woda....
27.10.2013 18:14
0
@kempa007 A tak z innej becz dlaczego nie są aktualizowanie informacje o zespołach?
27.10.2013 19:28
0
Jak Kimiemu się język nie podoba, to niech idzie od razu do Ferrari. Tam mu grzecznie przez radio będą mówili "Kimi, Alonso is faster than you". W Lotusie przynajmniej nie owijają w bawełnę i jak ktoś blokuje, to po męsku mówią spie* z drogi.
27.10.2013 19:29
0
BTW. wszyscy przytaczają tylko te dwa zdania, ale na pewno komunikacja zaczęła się wcześniej. Permane nie zaczął od get out of the fking way, tylko widząc, że fin nie reaguje powiedział to bardziej dosadnie.
27.10.2013 20:56
0
a pieprzycie od rzeczy, Kimi jechal juz jak zolw. W teamie widzieli, ze jak nie zjedzie z drogi Romkowi to straci i Kimi i Romek a to nie ma sensu dla teamu. Co tu ma do rzeczy kto gdzie bedzie w przyszlym sezonie. Zdziwilbym sie gdyby (w sytuacji gdy Kimi zostaje na 2014) zabronili Romkowi wyprzedzania.. to by bylo chore. Kimi mogl podjac decyzje o zjezdzie 12 kolek przed meta ale zaryzykowal i sie nie udalo. To juz nie pierwszy raz w ten sposob stracil sporo pozycji
27.10.2013 22:15
0
Ja powiem tylko jedno. Nieważne, czy manewr był błędny czy też nie i niezależnie od tego kto miał rację, Permane nie miał prawa drzeć mordy przez radio. I to jest fakt. Podziwiam, że Raikkonen przyjął to ze stoickim spokojem. Nikt nie czepia się samego faktu wydania TO, ale forma była skandaliczna. @11 i 12 Nie wiemy, co było wcześniej, więc nie zakładaj od czego zaczął, bo ani ja, ani ty tego nie wiemy.
27.10.2013 23:15
0
@14 LittleMy-Święta prawda! Pewno wielu by się za Rai nie wstawiało gdyby nie TO :)
28.10.2013 21:35
0
@14 Wiemy. Ty pewnie nie wiesz i nie lubisz być sam.
28.10.2013 22:59
0
14. LittleMy - zgadzam się w 100%, Rai zachował się jak na jago temperament i sytuacji w jakiej się znalazł, wyjątkowo spokojnie.Widać po tym że groszek w kieszeni buliona jest najważniejszy. to jest przykład na to że TO nie jest dobrym zjawiskiem.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się