WIADOMOŚCI

  • 07.08.2011
  • 6539
Alonso: wciąż jest szansa na tytuł
Alonso: wciąż jest szansa na tytuł
Fernando Alonso wierzy, że w dalszym ciągu liczy się w walce o tytuł mistrza świata w bieżącym sezonie. Hiszpan traci 89 punktów do aktualnie liderującego w klasyfikacji kierowców Sebastiana Vettela.
baner_rbr_v3.jpg
Alonso uważa, że będąc w Ferrari nigdy nie można się poddawać, jeżeli istnieje jakakolwiek szansa na tytuł:

„Musimy postarać się wygrać możliwie jak najwięcej wyścigów. Jesteśmy realistami, jeżeli chodzi o sytuację w mistrzostwach, ale już wiele razy widzieliśmy, że nagle może się coś wydarzyć. Tak czy inaczej, to my jesteśmy Ferrari, mamy moralny obowiązek zawsze obierać najwyższy cel - dla milionów naszych fanów z całego świata”.

„Nie możemy nawet tak powiedzieć, że podchodzimy do kolejnych ośmiu wyścigów nie myśląc o mistrzostwach: zawsze mamy je na uwadze tak długo, aż istnieje jakakolwiek szansa na jego wywalczenie”.

„Oczywiście, aby to osiągnąć musimy zacząć wygrywać, a także liczyć na kilka błędów Vettela lub jakiś problemów w jego bolidzie”.

„Formuła 1 to zbyt skomplikowany sport, aby składać jakieś deklaracje. Wszyscy muszą dać z siebie wszystko, aby wygrywać, geniusz indywidualnego człowieka tutaj nie wystarczy. Jeżeli popatrzy się na Adriana Neweya, to nie jest tak, że tylko on poprawia bolid Red Bulla i tworzy go od razu zwycięskim za pomocą czarodziejskiej różdżki. To zajęło lata, aby zespół osiągnął ten poziom, na którym się znajduje obecnie. To wymaga wspaniałych ludzi, wspaniałych struktur, a także oczywiście odrobiny geniuszu. Jestem pewien, że my też to mamy”.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

28 KOMENTARZY
avatar
Borowczyk 007

07.08.2011 12:57

0

Nie, Nie Alonso, Nie Masz Racji Ja Wiem Lepiej!!! "A ten Pan to oczywiście Adrian Newey, który stworzył niewiarygodnie szybki samochód" "To właśnie ten człowiek odpowiada za sukcesy Red Bulla" "Adrian Neway to geniusz F1 który buduje niewiarygodnie szybkie bolidy" "Neway myśli nad aerodynamiką a reszta zespołu wykonuje jego zalecenia" (reszta zespołu nie jest potrzebna, wystarczy tylko Neway :-) :-) :-) :-) :-)


avatar
robocop45

07.08.2011 13:11

0

Heh... chciałbym aby to ALO zdobył tytuł :D Ale raczej to niemożliwe :P chyba że VET zacznie popełniać błedy


avatar
Święty

07.08.2011 13:29

0

@Borowczyk Ma Pan całkowitą rację! Wszyscy jesteśmy pod wrażeniem talentu Niułeja, to w jak wspaniały sposób znalazł rozwiązania pozwalające osiągnąć przewagę nad resztą stawki - zupełnie podobnie jak pan Brown, który swego czasu skonstruował bolid sygnowany jego nazwiskiem i wygral mistrzostwo świata... Ech, szkoda słów. Fernando - jak będziesz kręcić bączki na torze jak ostatnio to jakoś tego nie widzę. Póki co najwieksze szanse na majstra na Luis.


avatar
daxx75

07.08.2011 14:32

0

Brawn owszem zastosował ciekawe rozwiązanie, jednak szybko zostało skopiowane przez większość zespołów. Natomiast Neway zrobił coś, czego w poprzednim sezonie nie udało się innym skopiować a w tym sezonie trzeba było aż zmienić przepisy bo nikt nadal nie można skopiować pomysłu. Nikt nie wie do końca o co chodzi a dominacja Redbulla trochę zabiła ten sport. Ciągle tylko Vettel i Vettel. Szkoda, że Kubica nie jeździ może on by coś zamieszał w stawce. A na razie trzymam kciuki za Hamiltona chyba tylko jemu uda się dogonić Vettela, o ile Sebastian zacznie popełniać błędy podobnie jak Lewis pod koniec swojego pierwszego sezonu w F1. Alonso ma 2 duże minusy na koncie: 1. Spygate 2007, 2. Crashgate 2009. Smród się za nim ciągnie. Statystycznie to w 2011 powinna też mieć miejsce jakaś afera tym razem w Ferrari.


avatar
cooliguana

07.08.2011 15:06

0

Najważniejsze że już niedługo kolejny arcyciekawy wyścig z najsympatyczniejszymi kierowcami :) Alonso - pomarzyć dobra rzecz.


avatar
Skoczek130

07.08.2011 15:15

0

W sezonie 2010 Alonso dostał "prezent" od RBR i do Abu Zabi jechał jako lider mistrzostw. On i zespół spieprzyli jednak sprawę i mistrzostwo powędrowało do "właściwych rąk". W tym roku Sebek nie miał już problemów z bolidem i zrobił wszystko, zeby przewagę w mistrzostwach miec ogromną! Osiem rund do końca sezonu, a tak na prawdę jedynym słabym punktem powinna byc Monza. RBR już skupia się na sezonie 2012, w którym mam nadzieje znowu będzie nadawała ton!!! :))


avatar
Święty

07.08.2011 16:45

0

4. daxx75 To nie do końca zrobił Brown czy Neway - bolid nigdy nie jest pomysłem jednego człowieka. Za sukcesem Browna stał największy w tamtym czasie budżet zespołu Hondy w F1, za sukcesem RedBulla podobnie stoi ogromna kasa dawana przez koncern produkujący napoje energetyczne. Jednak w tej chwili myślę, że nie pomylę się, jeżeli powiem ze Maklaren dogonił RedBulla, a Ferrari siedzi im na ogonie (gdyby nie cienki obecnie Masa to różnica byłaby mniejsza). Nie sądze zeby Kubica mógłby coś więcej namieszać w obecnym bolidzie Reno niż 7 miejsce w każdym wyścigu (przy braku błedów pozostałych). Alonso to jak dla mnie większy cham i krętacz niż Hamilton, powinien już dawno być zdyskwalifikowany za to co wymieniłeś, ponadto chyba każdy pamięta co zrobił raz Hamiltonowi na pitstopie. W przyszłym roku podejrzewam niewiele się zmieni. Zmiany będą, ale dopiero od sezonu 2013.


avatar
Cwirs

07.08.2011 17:00

0

@7 i bardzo dobrze, ze zrobil


avatar
Vettelowa

07.08.2011 21:39

0

6. Skoczek130 dokładnie! : ) 7. Święty, zgodzę się z opinią dt. Alonso i Hamiltona, jednak z tą dyskwalifikacją, chyba troche przesadziłeś.


avatar
koal007

07.08.2011 22:28

0

A co ty Fernando możesz powiedzieć. Firma produkująca najlepsze na świecie samochody wyścigowe, przegrywa z producentem dopalacza. Wstyd i hańba. Newey jest geniuszem, Seba coraz lepiej jeździ, a co najważniejsze daje z siebie wszystko. Brown nie wynalazł nic, kupił za grosze super bolid od Hondy, która wpakowała w projekt masę jenów. A Newey ciągle ma asa w rękawie i Bule w tym sezonie dowiozą majstra do mety. Pozdr.


avatar
artireno1991

07.08.2011 22:59

0

Alonso kompletnie nie masz szans na tytuł ... Red Bull w tym sezonie nie ma sobie równych ;) same kwalifikacje obrazują obraz F1 w sezonie 2011


avatar
indrid cold

07.08.2011 23:00

0

7-świety.hamilton na własne życzenie dostał taki pit stop


avatar
modafi

07.08.2011 23:44

0

Szansa jest zawsze, ale chyba nie w tym roku


avatar
Ilona

08.08.2011 00:25

0

po miesiącu wiara w tytuł powróciła^^


avatar
devious

08.08.2011 01:35

0

a Hamilton to przypadkiem nie jeździł w 2007 w "śmierdzącym" McLarenie? ;) tak samo był wtedy umoczony jak Alonso tylko, że tak samo jak Alonso w 2009 w Renault - był kryty przez zespół, że niby nic nie wiedziałitd no chyba, że faktycznie wszyscy inżynierowie, mechanicy i kierowcy testowi w McLarenie wiedzieli o kradzionych danych z Ferrari a biedny Lewis nie wiedział - to by było dopiero :) w gruncie rzeczy to bardziej prawdopodobne jest, że Alonso faktycznie nie wiedział o planie na Singapur 2009 niż Lewis nie wiedział o danych Ferrari w 2007 - ale nie oszukujmy się, pewnie obaj wiedzieli bo w F1 takie wałki to chleb powszedni i 100% kierowców było/jest/będzie umoczonych w mniejsze lub większe "wałki" - bo każdy zespół kombinuje na granicy przepisów... nie wiem, może któryś kierowca by się trafił uczciwy ale szczerze wątpię - bo sportowcy to maksymalnie egoistyczne typki,które dla wygranej zrobią prawie wszystko (słyszeliście o przypadku kolarza, który sam sobie przetaczał krew trzymaną przez miesiąc w zwykłej lodówce i omal w wyniku tego nie umarł? był gotowy ryzykować życie by zwiększyć wydajność organizmu) też mi się to nie podoba ale tak już jest z obecnym sportem - i nie lubię tej naiwności i mówienia np. "Hamilton jest uczciwy, a Alonso to szuja" - bo pewnie tych szuj jest więcej, z Schumacherem, Prostem i Senną na czele - każdy z nich miał swoją mroczną stronę i jakieś "wałki" czy to na torze, czy poza nim (przekręty techniczne, polityka) a co do Hungaroringu 2007 to też brytyjskie media wypaczyły rzeczywistość a przepisujące z nich polskie portale tak samo wypaczyły światopogląd niektórych kibiców - prawda jest taka, że to Hamilton pierwszy sprzeciwił się kierownictwu McLarena i postanowił "wydymać" Alonso zjeżdżając na pitstop za nim a nie przed nim jak było ustalone - i Alonso w ramach zemsty wykonał "blokowanie" - niepotrzebne i bezsensowne zagranie... tak czy siak FIA nie powinna interweniować bo to była wewnętrzna sprawa zespołu kto ile stoi w jego boksie - zabrali wtedy Alonso PP i tym samym MŚ kierowców McLarenowi na koniec sezonu... nie pochwalam zachowania ALonso wręcz przeciwnie - ale uważam, że Alonso w żaden sposób nie złamał regulaminu stojąc w pitstopie dłużej niż potrzeba - i ta kara była typową manipulacją FIA (w 2007 strasznie faworyzowano Hamiltona o czym wiedzą chyba wszyscy) robienie z Lewisa świętego to skrajna głupota - w 2007 był tak samo ubrudzony jak Alonso bo tak samo walczył z kolegą z zespołu i zapewne tak samo dostawał maile o ustawieniach Ferrari...


avatar
wist13

08.08.2011 08:40

0

Alonso tylko pomarzyc.


avatar
fanAlonso=pziom

08.08.2011 12:17

0

3 przypominam że ham sam wykręcił bączka co przyczyniło się do niewygrania wyścigu na Węgrzech więc trochę obiektywizmu 7 te twoje oskarżenia że krętacz itp. to twoja sprawa co myślisz ale np. hamowi udowodniono że kłamał podczas gp australii 2009 na temat wyprzedzania trullego i dziwne że tego nie napisaleś tylko spygate i crashgate gdzie ALO nie postawiono zarzutów. Fakt mógł brac w tym udział żeby nie było że nie jestem tego świadom


avatar
fanAlonso=pziom

08.08.2011 12:19

0

znaczy nie napisałeś sygate i crashgate pomyliłem z gościem daxx75


avatar
Haziaj

08.08.2011 12:23

0

devious: dobrze, że jesteś na tym portalu, bo chociaż Ty potrafisz ostudzić głowy co niektórym i stawić mocne argumenty im mongolskim teoriom ;-) Jeśli ktoś uważnie śledzi ten sport i analizuje co się tam dzieje to nie wyciąga pochopnych i głupich wniosków. No ale ilu ludzi tyle teorii niestety ;-)


avatar
raf110

08.08.2011 13:41

0

Vettelowi i RBR nikt mistrzostwa nie odbierze a napewno nie Alonso prędzej Hamilton bo wkońcu zaczął jeżdzić swoje Alonso jest uważam najlepszym kierowca w tej chwili ale Hamilton najszybszym ale głowa gorąca i czasami przesadzi. Zeby Hamilton odebrał mistrzostwo Vettelowi trzeba by postawić wszystko na jedna karte na Hamiltona a Baton musiał by przyjeżdzać drugi trzeci od czasu do czasu Vettela zepchnąć z toruzeby nie ukończył wyścigu tu by się przydał Flavio on coś by na wymyśłił.


avatar
FAster92

08.08.2011 20:02

0

Gdzie są Ci wszyscy kibice ALONSO, którzy przed sezonem mówili, że będą mu kibicowali ?! No pytam sie gdzie ! Wstydźcie się, 7. Święty te oskarżenia "krętacz "itp. są po prostu zabawne ! 17. fanAlonso=pziom Jakoś ALO nie został ani zawieszony ani ukarany więc w czym problem ? Co do walki Fernando o MŚ 2011 życzę mu kolejnego tytułu , a nawet jak go nie zdobędzie to i tak jest najlepszym kierowcą w F1 ! Dziękuję


avatar
narya

08.08.2011 20:50

0

21. " jakoś ALO nie został ani zawieszony ani ukarany więc w czy problem? " w tym problem, że powinien być zawieszony i ukarany. A dlaczego nie został ... Proste, bo w 2007 zeznawał przeciw McLarenowi w zamian za uniknięcie kary. A w 2008 zastawiał się niewiedzą o singapurskich planach, chociaż doskanale wiedział co knuje Flavio. No chyba że jako fanka Alonso uważasz go za kretyna, który jadąc po torze uliczym gdzie nie można wyprzedzać, z niewielką ilością paliwa i dodatkowo z końca stawki, jest tak mało inteligentnym kierowcą, że nie podejrzewał żadnego przekrętu ...


avatar
devious

08.08.2011 21:06

0

@21 sezonowcy przerzucili się na Vettela, uwielbiający dziką akcję, kraksy i spiskowe teorie (np. że sędziowie się sprzysięgli przeciwko Hamiltonowi) - na Lewisa, kibice bardziej uczuciowi - przerzucili kanał i płaczą do poduszki wyczekując lepszych czasów zaś kilku prawdziwych kibiców udziela się tutaj w tym niżej podpisany :) co do kwestii tego, że Alonso nie ma szans na MS a Hamilton i owszem - widzę kolejny wysyp bezmyślnego powtarzania jeden za drugim, niby czemu Lewis ma mieć szanse a Alonso nie? obaj mają podobny sprzęt i tyle samo punktów - więc niby czemu Hamilton ma większe szanse? obaj mają takie same - mizerne - ale jeszcze mają... w zasadzie to Alonso ma większe szanse bo Hamilton finisze sezonów ma z reguły dość kiepskie - w 2007, 2008 czy 2010 nie błyszczał w końcowych wyscigach... Alonso w 2010 w drugiej połowie sezonu wygrywał dość regularnie więc może to powtórzyć... choć szanse na mistrza dla Alonso lub Hamiltona są możliwe tylko w przypadku gdy: a) ALo lub Ham będą dojeżdżać do mety w każdym kolejnym wyścigu i w większości na podium b) będą wygrywać wyścigi ale nie odbierać sobie punktów - czyli np. 5x wygrana Ham a Alo tuż za nim wiec automatycznie Vettel niżej i traci c) Vettel zaliczy 2 DNFy i ze 2 inne kiepskie weekendy gdzie przyjedzie poza podium lub będzie regularnie dojeżdżał poza podium reasumując - jednemu kierowcy musiałoby się wszystko udawać, zaś drugi ew. z kolegą (Button/Massa - ale ten drugi chyba za słabo jeździ) musieliby odbierać punkty Vettelowi... patrząc na przebieg obecnego sezonu i siłę RB i Palca - nierealne... bo nawet jak Vettel zaliczy kolejny gorszy weekend czy dwa to i tak Alo i Ham będą odbierać sobie punkty czy nawet nie dojeżdżać - obaj nie są bezbłędni i obaj mają dość sporo pecha - dodatkowo ALo ma problem w kwal. zaś Ham ma problem z przegrzewającą się głową :)


avatar
devious

08.08.2011 21:24

0

@22 niby za co miał otrzymać karę w 2007? Hamilton i de la Rosa nie zeznawali przeciwko McLarenowi i nie dostali zadnych kar... więc niby za co kara dla Alonso? co do Singapuru 2008 - to ciekawe co mówisz bo ja przed wyścigiem liczylem na "dziwną" strategię dla Alonso tzn. szybki pitstop i nadzieja na Safety Car co pozwoli mu awansować bardzo wysoko - na takich torach SC to jest norma przecież i serio jak zobaczyłem strategię Alonso to pomyślałem "no i super to wymyslili, jedyna nadzieja na duze punkty jak wyjedzie SC bo tempo mają na podium tylko kwal się nie udal" no i za chwilę był SC i myślałem "ale utrafili!!!" - a potem po wyścigu pisałem nawet o tym, że przecież przepisy są durne i zespoły mogłyby celowo rozbijać jeden z bolidów by drugi wygrał - zresztą ta myśl się pierwszy raz pojawiła po Niemczech 2007 i podium Piqueta - i chyba to była inspiracja nie tylko moja ale i Flavio i Symondsa :) a co do wczesnych pitstopów - to nie był pierwszy taki przypadek w historii F1, wiele zespołów tak ryzykuje i czasem się opłaca... ja jak mówiłem sam myślałem o takiej strategii dla Alo bo wiedziałem, ze z 15 pola przebije się góra na 10-9 miejsce więc nie mieli nic do stracenia - i co, nazywasz mnie głupkiem z tego powodu? dla mnie to byla logiczna strategia - było wiadomo, że wszyscy z miejsc 10-20 pojadą na jeden długi stint więc ja jako kierowca bym wolał wczesny pitstop i nadzieję na SC, która pozwoli nadrobić co najmniej 5-10 pozycji/// aha i mój wywód powyższy (serio tak bylo, nie jestem kłamcą, nie mam w tym interesu a F1 interesuje sie gdzieś od 1990 roku więc sporo widziałem i na strategiach zespołowych trochę się znam) nie oznacza, że Alonso w 2008 nie wiedzial - po prostu MÓGŁ NIE WIEDZIEĆ - sam jako szef zespołu bym wolał nie wtajemniczać zbyt wielu kierowców z błahej przyczyny - im więcej osób wie tym większa szansa, ze ktoś sypnie (a szczególnie kierowca F1 typu ALonso czy Piquet czy Hamilton - tacy nie miewają skrupułów bo to egoiści - praktycznie każdy dobry kierowca F1 to egoista) - i nie tyle mnie zastanawia czy Flavio wtajemniczył Alonso co kwestia tego, że wywalił Piqueta - przecież to było oczywiste, że Piquet jak zostanei na lodzie (a po wylocie z Renault kto by go chciał?) będzie śpiewał i wyśpiewa wszystko - nie mogę zrozumieć czemu Flav go wyrzucił, to bylo samobójstwo:) a Alonso? mógl nie wiedzieć choć pewnie wiedział - tego się nigdy nie dowiemy, chyba że wyda biografię :D trzeba by prześledzić jego reakcję na mecie i wyczytać co mowy ciala -mówił wtedy, ze mieli dużo szczęścia i ogólnie chyba albo wiedzial, albo przeczuwał, że to był wał (żaden kierowca nie jest tak glupi by nie domyślić się) ja obstawiam, że wiedział ale to tylko dywagacje nie poparte niczym - więc ciężko tu coś wyrokować :) inna kwestia jest ciekawsza - czy któryś z kierowców by odmówil udziału w "wałku" - ja mocno wątpię... szczególnie kierowca ze słabszego zespołu, ktory staje przed szansą pierwszej wygranej w sezonie - myślicie Heidfeld by się sprzeciwił Theissenowi? a Kubica? jakoś wątpię... Hamilton na 100% by pojechał po wygraną skoro potrafił kłamać sędziom... Schumacher to już nie mówię bo pewnie jak wyda biografię to kilku jego fanom szczęki opadną jakie wały kręcili choćby w Benettonie ;) no serio nie wiem czy któryś kierowca by powiedział "szefie, weź przestań, nie chcę być na podium w Singapurze, żadnych wałków!" - jeżeli by był taki uczciwy, to zapewne... szef by zrobił wałka bez jego wiedzy ;) bo skoro ja uwierzyłem, że szybki pitstop to dobra strategia "pokerowa" to czemu kierowca miałby nie uwierzyc? gdyby nie zmieniono przepisów o zamknietej pitlane to pewnie do dziś niektóre zespoły by robily takie strategie "Safety Carowe" w Monako czy Singapurze...


avatar
devious

08.08.2011 21:28

0

po Niemczech 2008 i podium Piqueta oczywiście - coś lata mi się mylą :)


avatar
Senna_olk

08.08.2011 22:34

0

24. devious Podpisuję się pod paroma kwestiami. W F1 jak w każdym innym sporcie, zawsze znajdzie się miejsce na kombinacje. Niewinni zamykają stawkę albo są testowymi (chociaż De La Rosa jest wyjątkiem od reguły).


avatar
fanAlonso=pziom

08.08.2011 23:09

0

21 spokojnie ja tylko miałem na myśli że mógł o tym wiedziec chociaż tak jak piszesz nie został ukarany ani zawieszony więc mam nadzieję że wszystko między nami OK bo nie chcę miec z oddaną fanką Fernando nieporozumień :)


avatar
FAster92

09.08.2011 13:37

0

27. fanAlonso=pziom Moje cytowanie we wcześniejszym komentarzu twoich słów nie było złośliwe ! Być może po przeczytaniu go można było tak pomyśleć, ale nic z tych rzeczy ;)


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu