WIADOMOŚCI

Podsumowanie sezonu 2010 - część V
Podsumowanie sezonu 2010 - część V
Po zakończeniu europejskiej części sezonu, Formuła 1 znów przeniosła się za ocean. Zanim jednak mieliśmy okazję obserwować rywalizację kierowców na torze Marina Bay w Singapurze, w świecie F1 miało miejsce kilka istotnych wydarzeń.
baner_rbr_v3.jpg
Zaledwie dzień po Grand Prix Włoch – ostatniej rundzie rozgrywanej na starym kontynencie – z powrotem do ekipy z Hinwil coraz mocniej łączony był Nick Heidfeld. Plotki zostały potwierdzone już następnego dnia. Na pięć ostatnich rund mistrzostw, bolid oznaczony numerem startowym 22 został powierzony 33-letniemu Niemcowi. W przyjaznej atmosferze, ze swoim pracodawcą rozstał się Pedro de la Rosa. Podczas piętnastej rundy tegorocznych mistrzostw, za stery bolidu Formuły 1 powrócił również Christian Klien reprezentujący HRT.

Ważne decyzje zapadały w obozie Lotus Racing – 13 września rozwiązana została umowa z brytyjskim Cosworthem, który zgodnie z wcześniejszym porozumieniem miał zaopatrywać ekipę w jednostki napędowe przez kolejne dwa lata. Niespełna dwa tygodnie później, przed pierwszymi treningami weekendu w Singapurze, Tony Fernandes poinformował, że zespół wykupił prawa do korzystania z nazwy Team Lotus, pod którą ekipa będzie ścigała się od sezonu 2011.



Wracając jednak do rywalizacji na torze... Po raz drugi w karierze – tym razem bez pomocy zespołowego partnera – na singapurskim obiekcie zwycięstwo odniósł Fernando Alonso. Hiszpan, który triumfował również w sobotnich kwalifikacjach, w niedzielę prowadził od startu do mety. Podium uzupełnili kierowcy Red Bull Racing – Sebastian Vettel zameldował się na mecie jako drugi ze stratą mniejszą niż 0,3 sekundy.



Po raz drugi z rzędu wyścigu nie ukończył Lewis Hamilton – tym razem przyczyną była kolizja z Markiem Webberem. W końcówce rundy, na świeżych oponach, powody do zadowolenia dał swoim kibicom Robert Kubica. Polak po drugiej wizycie u swoich mechaników znajdował się na trzynastej pozycji, jednak już po kilku okrążeniach udało mu się awansować na miejsce siódme.

Nieudany powrót do ścigania zaliczyli zawodnicy ekipy Petera Saubera oraz HRT. Nick Heidfeld rywalizację zakończył na bandach po kolizji z Michaelem Schumacherem, a w przypadku Christiana Kliena nie obyło się bez problemów technicznych. Austriak wyraźnie górował jednak nad zespołowym partnerem. Drugie z rzędu zwycięstwo Fernando Alonso pozwoliło znacznie odrobić stratę do lidera mistrzostw. Hiszpan tracił już tylko jedenaście oczek do Marka Webbera.

Sytuacja w klasyfikacjach po GP Singapuru 2010

Dwa tygodnie później stawka przeniosła się na uwielbianą przez wszystkich kierowców Suzukę. W przerwie pomiędzy wyścigami potwierdzony został przyszłoroczny kierowca zespołu Petera Saubera – w sezonie 2011 u boku Kamui Kobayashiego ścigać będzie się Sergio Perez.



W Kraju Kwitnącej Wiśni we znaki dała się pogoda, która w sobotę uniemożliwiła przeprowadzenie sesji kwalifikacyjnej. W niedzielę rano najszybsi okazali się kierowcy Red Bulla – Sebastian Vettel oraz Mark Webber. Drugą linię wywalczyli Lewis Hamilton oraz Robert Kubica. Ze względu na karę nałożoną na Brytyjczyka za wymianę skrzyni biegów, kierowca Renault wystartował jednak z P3.



Jeszcze przed pokonaniem pierwszego okrążenia z wyścigu wyeliminowanych zostało aż pięciu kierowców. Przed startem bolid rozbił Lucas di Grassi, chwilę później, po zgaśnięciu czerwonych świateł, jeszcze na prostej startowej, Witalij Pietrow wyeliminował Nico Hulkenberga i sam zakończył przygodę z GP Japonii. Z kolei w pierwszym zakręcie Felipe Massa wjechał w VJM03 Vitantonio Liuzziego. Na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, a z marzeniami o finiszu na podium pożegnał się Robert Kubica – z bolidu Polaka odpadło prawe tylne koło. Rozczarowanie było tym większe, że po starcie udało się wyprzedzić Marka Webbera. Kolejny dublet w sezonie zdobył więc zespół z Milton Keynes. Podium uzupełnił Fernando Alonso za którym znaleźli się kierowcy McLarena.



Sytuacja w klasyfikacjach po GP Japonii 2010

Po kolejnej dwutygodniowej przerwie, Formuła 1 przeniosła się na budzący wątpliwości tor w Korei Południowej. Plany znów pokrzyżowała pogoda. Start wyścigu odbył się za samochodem bezpieczeństwa, w dodatku z 10-minutowym opóźnieniem. Po pokonaniu trzech kółek, kierowcy opisywali panujące warunki jako najgorsze jakich doświadczyli w karierze. Opady w końcu zelżały, a restart wyścigu – znów za samochodem bezpieczeństwa – został wyznaczony na godzinę 9:05 czasu polskiego.



Kibicom przyszło obserwować 13 kolejnych okrążeń pokonywanych tempem samochodu bezpieczeństwa. Rywalizacja w końcu się rozpoczęła, jednak nie trwała długo. Na 19 okrążeniu RB6 rozbił Mark Webber, eliminując również Nico Rosberga. Po kilku kolejnych okresach neutralizacji na drugim miejscu znajdował się Fernando Alonso, który na 10 okrążeń przed metą objął prowadzenie – w bolidzie Sebastiana Vettela doszło bowiem do kolejnej awarii.

Wysoko, bo ostatecznie z piątą lokatą inauguracyjny wyścig o GP Korei zakończył Robert Kubica. Na pozycję lidera w klasyfikacji kierowców awansował Fernando Alonso, który wypracował 11-punktową przewagę nad Markiem Webberem.



Sytuacja w klasyfikacjach po GP Korei Południowej 2010

Z Korei Południowej, Formuła 1 ruszyła do oddalonego o ponad 18 tysięcy kilometrów Interlagos. Ulice São Paulo, największego miasta Ameryki Południowej, okazały się niebezpieczne między innymi dla Jensona Buttona, który zaliczył tu niebezpieczną przygodę. Brytyjczyk, który w Brazylii ostatecznie pożegnał się z marzeniami o obronie mistrzowskiego tytułu, w drodze do hotelu został zaatakowany przez uzbrojonych napastników. Poważnych konsekwencji udało się uniknąć dzięki profesjonalnej reakcji kierowcy cywilnego pojazdu, jednak incydent obnażył skalę problemu z jakim boryka się aglomeracja. Podobnych kłopotów nie udało się uniknąć również grupie mechaników zespołu Petera Saubera.



Sobotnie kwalifikacje były niemałą niespodzianką – pierwsze w karierze pole position wywalczył Nico Hulkenberg – Niemiec na przesychającym torze wykręcił najlepszy czas, pokonując drugiego – Sebastiana Vettela – o ponad sekundę. Możliwości FW32 zostały zweryfikowane nazajutrz – młody Niemiec do mety dotarł dopiero na ósmej pozycji, zdobywając cztery oczka.



Ostatni dublet w sezonie wywalczył duet z Milton Keynes – w samej końcówce naciskać zaczął Fernando Alonso, jednak przewaga „Czerwonych Byków” była zbyt duża. Hiszpan stanął na najniższym stopniu podium, utrzymując pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej. Na trzecie miejsce w generalce awansował zwycięzca – Sebastian Vettel, który do lidera tracił w tym momencie 15 punktów. Minimalne szanse na mistrzowską koroną zachował Lewis Hamilton, którego strata wynosiła 24 punkty. Pierwsze mistrzostwo konstruktorów w swojej krótkiej historii zapewnił sobie zespół Red Bull Racing.



Sytuacja w klasyfikacjach po GP Brazylii 2010

Na rundę wieńczącą tegoroczne zmagania nie przyszło nam czekać długo – w zaledwie kilka dni zespoły musiały pokonać kolejne kilkanaście tysięcy kilometrów aby na torze Yas Marina wyłonić mistrza świata kierowców sezonu 2010.

W sobotę w Abu Zabi pole position padło łupem Sebastiana Vettela, który minimalnie pokonał Lewisa Hamiltona. Trzecie pole startowe zapewnił sobie Fernando Alonso dla którego było ono niemal przepustką do trzeciego w karierze tytułu mistrzowskiego. Mark Webber miał wystartować dopiero z trzeciej linii. Nieudane kwalifikacje zaliczył Robert Kubica, który po raz pierwszy w sezonie nie przeszedł do ostatniej części czasówki. Po raz drugi w tym roku przed Polakiem znalazł się również Witalij Pietrow.



Po starcie, trzecie miejsce na rzecz Jensona Buttona stracił Fernando Alonso, jednak ta zmiana pozycji nie wniosłaby nic w rywalizację na samym szczycie. Jako pierwszy z czołówki, po komplet nowych opon zjechał Mark Webber, który utknął za Jaime Alguersuarim. Następnie swoich mechaników odwiedził Felipe Massa, którego zadaniem było znalezienie się przed Australijczykiem. Plany ekipy z Maranello nie wypaliły, a Massa wyjechał z alei serwisowej za Webberem. Na 15 okrążeniu do boksów zjechał również Fernando Alonso. Hiszpan powrócił na tor za Witalijem Pietrowem, który – jak się później okazało – odegrał ważną rolę w walce o tegoroczny tytuł mistrza.

Rosjanin do końca wyścigu utrzymał Ferrari za plecami, dojeżdżając do mety na wysokiej szóstej pozycji. Przed Pietrowem znalazł się Robert Kubica, który bardzo długo pozostał na torze na oponach wykonanych z twardszej mieszanki.



Wyścig bez większych problemów wygrał Sebastian Vettel, który do zdobycia tytułu oprócz wygranej potrzebował finiszu Alonso poza czołową czwórką. Hiszpan pokonał linię mety na siódmej pozycji, przegrywając mistrzostwa ze stratą czterech oczek do lidera. Na otarcie łez pozostało wicemistrzostwo oraz świadomość, że miniony sezon był o wiele lepszy, niż ostatnie dwa lata spędzone w Renault.



Na chwilę obecną znamy już przyszłoroczne składy sześciu czołowych ekip minionego sezonu, a w pełni oficjalnego składu nie potwierdziły jedynie trzy zespoły – Force India, Toro Rosso oraz HRT. Czy przyszły sezon okaże się równie emocjonujący? Na odpowiedź na to pytanie poczekamy jeszcze długo, jednak inauguracja sezonu 2011 zbliża się wielkimi krokami.

Zobacz pozostałe części podsumowania sezonu 2010

Sezon 2010 - Część I.
Sezon 2010 - Część II.
Sezon 2010 - Część III.
Sezon 2010 - Część IV.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

19 KOMENTARZY
avatar
saint77

23.12.2010 14:06

0

@black knight: W GP Japonii wypadało wspomnieć jeszcze o najkrótszym w historii starcie nr1 z Wyborga. 200m i banda:)


avatar
mariusz199734

23.12.2010 15:08

0

@1 no co Witek chciał poszaleć... ; p


avatar
Jasiu xD

23.12.2010 15:09

0

XD Taa :D Ogólnie to nie wiem czemu ale jak oglądam ostatnie zdjęcie to mam uśmiech na twarzy. Vettelowi nie kibicowałem, już wolałem Hamiltona. Ale jest uśmiech :))


avatar
fanAlonso=pziom

23.12.2010 16:06

0

końcówka wywołuje przygnębienie ...


avatar
athelas

23.12.2010 20:45

0

3. Nie wiem jak tobie, ale mnie bardzo podoba się reakcja kierowców McLaerena. Nie ma wyzwisk, nie ma smutku, że się przegrało. Cieszą się razem z nowym mistrzem świata, a w tym samym czasie Ferduś siedzi jak bokser, który dostał niezły łomot ;]


avatar
seb_1746

23.12.2010 21:11

0

5. athelas - taaaaa... na pewno Hamilton cieszył się dlatego, że Vettel wygrał he, he (a potem krytykował Kubicę, że się nie dał wyprzedzić), Jenson i tak nie miał nic do ugrania w ostatnim wyścigu; szkoda, że Vettel nie ma takich cech, które wymieniłeś (aś): "Nie ma wyzwisk, nie ma smutku, że się przegrało"


avatar
athelas

24.12.2010 00:28

0

6. Hamilton potrafił dobrze się zachować. Mogli przecież razem z Jensonem stać obrażeni na Sebastiana, ale wiedzieli że to nic nie zmieni. Co do cech Vettela... Nawet jako jego fan chciałbym, aby parę razy w następnym sezonie ktoś wylał mu kubeł zimnej wody na głowę. Hamilton w 2007 i 2008 był dość podobny, ciągle popełniał błędy i był ogólnie nie lubiany... Ale po kopie z 2009 naprał pokory i można teraz mówić, że to najwyższa możliwa klasa wyścigowa. Liczę, że Vettel przeżyje coś podobnego.


avatar
McLfan

24.12.2010 00:49

0

Ostatnie zdjęcie- dwóch Mistrzów Świata koronuje trzeciego. Podoba mi się ta fotka. Fajna atmosfera była na podium, osłodziła wszystko.


avatar
agnesia96

24.12.2010 10:22

0

Zgadzam się! Ostatnia fotka jest dla mnie najlepszą z całego sezonu ;) I to że kierowcy McL zachowali się tak a nie inaczej też oczywiście nie uszło mojej uwadze ;D A co do "wątów" do Kubicy-czym innym jest mówienie że Kubica pojechał dla Vettela,a czym innym stosunek do samego Vettela. I Hamilton mógł zachować się o wiele gorzej bo gdyby wyprzedził Roberta myślę że losy wyścigu obróciły by się o 180 stopni. Lewis miał świetne tempo i nie wiem czy dałby rade wyprzedzić Vettela,ale na pewno "podziałałby" na jego główkę... Bądź co bądź-dla mnie sezon piękny i mam nadzieje że te 77 dni do pierwszego treningu zleci szybko! Wesołych świąt wszystkim! :)


avatar
pjc

24.12.2010 10:44

0

@agnesia96 już tylko 77:). Zleci nie wiadomo kiedy:)


avatar
TuR1smo

25.12.2010 22:17

0

nie sądziłem, że historia Ferrari sięga czasów Asterixa i Obelixa. :D


avatar
konradosf1

25.12.2010 23:19

0

11. TuR1smo też oglądałeś :D. Ale fakt że Ferrari jako jedyny zespół jest od początku f1. Już się nie mogę doczekać inauguracji w Bahrajnie


avatar
wolakk

26.12.2010 10:27

0

Moim zdaniem kierowcy na sezon 2011 1Hamilton 2Alonso 3Massa 4Vetell 5Kubica 6Weberr 7Ronsberg 8Butonn 9Schumacher 10Pietrov


avatar
wolakk

26.12.2010 10:28

0

a konstruktorzy 1Ferarii 2Mclaen 3Red Bull 4Renalult 5Mercedes 6For India 7Willams


avatar
McLfan

28.12.2010 20:29

0

Się to kupy nie trzyma. :P McLaren niżej w konstruktorach z bardzo dobrą parą Hamilton - Button, a Ferrari wyżej z odstającym Massą. Czyli Alonso musiałby baaaardzo nadrabiać niedostatki Massy, a jednocześnie jest niżej Hamiltona w WDC. :D Idź pan w cholerę kasę przegrywać z takimi typami. :P


avatar
marc1508

29.12.2010 13:25

0

Słuchajcie, a tak z innej paczki Pietrov w sezonie 2011 będzie jeździć z Kubicą w Renault.:/Lipa mogli by wziąść chociażby AAlgersuariego:(:(


avatar
lesio70

06.01.2011 20:18

0

warto sobie przypomnieć ht tp://w ww.you tube.com/watch ?v=rRIq3UhoB-M&feat ure=related


avatar
Bananovvy

07.01.2011 16:35

0

Czytając ten artykuł od razu przywoływane są wspomnienia :D Teraz tylko trza czekać w napięciu do 1 wyścigu w roku 2011 -.- Na szczęście w internecie można obejrzeć powtórki ^^


avatar
LadyMinor

29.05.2011 23:15

0

zaraz się ryczeć chce, jak sobie przypominam przez co Alo stracił szanse na mistrzostwo.. no i jak ja mam lubić Pietrowa ;/


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu