komentarze
  • 1. przemoziom99
    • 2010-05-16 22:08:18
    • Blokada
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia

  • 2. koal007
    • 2010-05-16 22:12:01
    • *.speed-transfer.mm.pl

    Jechali nierozwojowym bolidem w starej budzie. Szchumi widać, że znacznie lepiej czuje się w nowej i w Turcji, gdzie charakterystyka toru jest całkiem inna, będzie bardzo mocno cisnął.

  • 3. grzes12
    • 2010-05-16 22:39:18
    • *.182.165.169.nat.umts.dynamic.eranet.pl

    Czas zająć się konstrukcją na 2011 rok ...

  • 4. zenobi29
    • 2010-05-16 22:43:37
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Aaaaaaa to nie nowina ...... Przecież Renault ( kibice również ) liczyło na więcej :-))))

  • 5. grzes12
    • 2010-05-16 22:59:31
    • *.182.165.169.nat.umts.dynamic.eranet.pl

    4 zenobi29
    Ale to Mercedes miał walczyć o tytuły ... przynajmniej w przedsezonowych zapowiedziach ;)
    A forma zespołu w Monaco marna , chociaż w Q2 wydawało się że Rosberg poszaleje ....

  • 6. Zjarany
    • 2010-05-16 23:22:47
    • Blokada
    • *.legnica.vectranet.pl

    Niesłusznie zabrali Schumacherowi miejsce.

  • 7. elin
    • 2010-05-17 00:28:40
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    6. Zjarany - zgadzam się, przepisy dwuznaczne, a kara za coś takiego spotyka kierowce.

  • 8. devious
    • 2010-05-17 02:44:39
    • *.nplay.net.pl

    przepisy nie są dwuznaczne tylko ludzie takie sobie ideologie dorabiają, przepisy mówią jasno:

    a) (40.7) jak samochód bezpieczeństwa zjeżdża normalnie tzn. w trakcie wyścigu to można się wyprzedzać od linii SC
    b) (40.13 - dalszy podpunkt czyli uzupełnienie poprzedniego) jak samochód bezpieczeństwa jedzie aż do mety (tzn. do ostatniego okrążenia) to zjeżdża na ostatnim kółku (w domyśle aby to zwycięzca przekroczył linię jako pierwszy a nei za SC) ale NIE MOŻNA SIĘ JUŻ WYPRZEDZAĆ AŻ DO METY czyli te pozostałe kilkaset metrów... ten przepis jasno i wyraźnie oddziela sytuację normalnego zjazdu SC od zjazdu na ostatnim kółku - po to są 2 podpunkty na te 2 różne sytuacje...

    nic się tutaj nie wyklucza i wszystko jest jasne!!! Schumi niestety chyba nie wiedział o takim zapisie w regulaminie...

    inna sprawa, że także Rubens powinien dostać karę a też Massa cośtam nawywijał... ale sam tego nie widziałem to nie wiem :]

  • 9. devious
    • 2010-05-17 02:46:52
    • *.nplay.net.pl

    btw. oceniając obiektywnie bardzo mi się spodobał manewr Schumiego - ma chłop instynkt i czujność choć sam też z zaciekawieniem zawsze czekam na restarty by zobaczyć czy ktoś się takim manewrem nie popisze ;)

    no i cóż, Schumi ładnie to zrobił ale regulamin to świętość i trzeba ponieść karę... a Alonso ma farta i nauczę na przyszłość, bo równie dobrze mogli we 2 lub nawet we 3 zakończyć jazdę na ostatnim zakręcie jak Trulli z Karunem :)

  • 10. tivi92
    • 2010-05-17 07:00:26
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    8.. devious massa z tego co widzialem lewym kolem przekroczyl linie wyjazdu z pitlane

  • 11. tomtdk
    • 2010-05-17 08:36:43
    • *.33.71.227

    „Mój wyścig byłby dzisiaj normalny, gdyby nie decyzja sędziów po wyścigu. " Powinien powiedzieć , gdyby nie mój manewr. Co prawda kara za surowa. Ale nie łudźmy się Schumi zna przepisy a zasłonić mógłby się jedynie pomrocznością jasną. ;)

  • 12. melo
    • 2010-05-17 09:54:58
    • *.adsl.inetia.pl

    MICHAEL POCOŚ TY WRACAŁ???!!!???!!!!??!!!! KIEDYS BYŁO KIEDYŚ TERAZ MŁODZI GNIEWNI SIE TOBĄ BAWIĄ NA TORACH, I PO CO CI TO BYŁO???

  • 13. BananowyChlopak
    • 2010-05-17 10:12:44
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    NIech chłopak jeżdzi ! A co ma siedzieć na swoich milionach, przynajmniej legenda dalej jeździ i się ośmiesza ;D Ja tam jestem zadowolony z tego że wrócił, wyścigi zawsze są ciekawsze i może uda mu sie czasem zabłysnąć, przecież nie musi stać ciągle na podium te czasy na szczęście już odeszły.

  • 14. Artefact
    • 2010-05-17 10:37:33
    • *.centertel.pl

    hm Panie i Panowie, przecież to 7 krotny Mistrz Świata, więc sroce spod ogona nie wypadł, choć osobiście nie przepadam za MSC, to jednak jego brutalna jazda mi się podoba, bez litości i tak samo było z wyprzedzeniem ALO. Myślę, że gdy przejeździ sezon i się na nowo wciągnie i jeśli Merc zrobi auto na miarę Ferrari, czy McLarena to MSC może jeszcze nieźle nabałaganić ... ale mam nadzieję, że Małolaty manto mu sprawią :P

  • 15. rsobczuk
    • 2010-05-17 10:44:00
    • *.cust-83.exponential-e.net

    Raczej nie spryt Schumachera tu, bo nie wiecie, co działoby się, gdyby było to inne okrążenie. Alonso byłby wtedy czujniejszy i nie pozwoliłby się wyprzedzić. Teraz nie robił nic, bo wiedział, że wyścig już się skończył w momencie gdy SC przekroczył linię START ostatniego okrążenia. Spójrzcie czasami na niektóre rzeczy z ogólnego punktu widzenia. Widzę, że nikt tu nie przepada za Alonso, a to Schumi tu wyszedł na tego nieznającego przepisy.

  • 16. Artefact
    • 2010-05-17 10:57:22
    • *.centertel.pl

    temat dotyczy Mercedesa, więc co ma piernik ?
    ja tam ALO lubię i dla mnie klasa wyścig pojechał - by nie było, że gburem jestem :D

  • 17. Ataru
    • 2010-05-17 12:12:21
    • *.chello.pl

    Ja odnosze wrazenie, ze nikt tu nie lubi Hamiltona, Alonso, Schumachera... generalnie wszystkich dobrych kierowcow sie tu nie lubi ;-)

    Mercedes w Turcji bedzie duzo lepszy, ale i Renault, w ktorym F-Duck ( ;-) ) powinien w teorii dzialac lepiej niz u reszty (ze wzgledu na braki w aero) nieco odjedzie. Zobaczymy kto, komu i ile.

  • 18. Ferrante
    • 2010-05-17 14:40:33
    • *.155.125.129

    devious - myśle że poprawnie interpretujesz przepisy, jednak nie zwróciłeś uwagi na jeden fakt. Moim zdaniem albo stewardzi albo załoga SC (nie wiem kto decyduje) popełnili błąd. Zachowali sie tak, jak mowa w punkcie 40.11 czyli ogłosili "Safety Car in this lap" i w trakcie ostatniego okrążenia wyłączyli pomarańczowe światła na dachu SC. Takie zachowanie oznacza, że po przejechaniu pierwszej linii SC przy zjeździe do pit lane, wyścig wraca do stanu sprzed SC, czyli do ścigania. A jak wiadomo z punktu 40.13, do lini mety nie powinno już być ścigania. Gdyby SC zachował się z duchem przepisów to nie wyłączyłby świateł do końca i nie powinno być ogłoszenia o zjeżdzie SC na tym okrążeniu. Ta drobna luka w przepisach (czyli zachowanie SC przy zjeździe na finałowym okrążeniu) powoduje możliwość różnego interpretowania zachowania się SC na torze i komunikatów, które są dostępne teamom i kierowcom. Moim zdaniem sprawa nie jest jeszcze przesądzona.

  • 19. Ferrante
    • 2010-05-17 14:47:31
    • *.155.125.129

    P.S: doczytałem, że ogłasza to "the clerk of the course", ale za cholerę nie wiem co to za jeden, czyżby Charie Whiting ?

  • 20. matito
    • 2010-05-17 14:54:06
    • *.adsl.inetia.pl

    gdyby Schumacher nie był taki narwany to by dowiózł parę punktów a tu nic z tego-szkoda

  • 21. Filmmusic90
    • 2010-05-17 16:54:26
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Tak sobie mysle, ze kiedy Schumacher jezdzi spokojnie, nie rzucajac sie do przodu za wszelka cene, to nazywaja go zdziadzialym tertrykiem bez ikry, a kiedy juz wykonal nietuzinkowy, ryzykowny i ocierajacy sie o mistrzostwo manewr, to go za to karza i nazywaja narwanym. Przydaloby sie to troche wyposrodkowac. Natomiast patrzac juz z perspektywy nowego dnia wciaz dostrzegam wiele pozytywow w samej jezdzie Schumachera. Poprawa zdaje sie uwidaczniac od Barcelony, choc nie jest tak gwaltowna jak sie spodziewalem. Przy rozwoju bolidu z nowa podloga moze byc jeszcze ciekawie w tym sezonie, ale szanse na tytul maleja. Jak slodka okaze sie zemsta Hilla dowiemy sie pod koniec sezonu, kiedy tych osmiu punktow byc moze zabraknie... A sedziowie, no coz, tak jak i caly swiat F1 - odzwyczaili sie od prawdziwej, meskiej walki na torze przez te trzy lata. Oby sobie jeszcze przypomnieli, co oznacza zwrot Formuła 1, bo bez tego wyscigi bardzo ucierpia na swej widowiskowosci, a kibice, ktorzy teraz odsadzaja Schumiego od czci i wiary znow beda narzekac, "jaki to nudny sport/ co za nudny wyscig itd."
    Pozdrowienia dla wiernych fanow mistrza!

  • 22. Marti
    • 2010-05-17 18:34:55
    • *.160.167.2

    21. Filmmusic90 - nie wiesz, niektórzy nadal naiwnie wierzą, że Schumachera rozboli szyja :)
    Jestem absolutnie pewna, że gdyby Mercedes skonstruował dużo lepszy bolid, to MS ścigał by się w ścisłej czołówce i niejednemu by jeszcze pokazał gdzie raki zimują. Nie osiągnie już takiego poziomu jak w starych, dobrych latach, ale z odpowiednim sprzętem jest w stanie święcić kolejne wygrane. Liczę, że się tego doczekam.
    Od-pozdrawia jeden z wiernych fanów mistrza :)

  • 23. Jacu
    • 2010-05-17 19:02:35
    • *.retsat1.com.pl

    @ 21. Filmmusic90 - powiedzmy sobie szczerze - w normalnych warunkach Schumacher przegrał z Alonso startującego z pit lane przy 24 zawodnikach na torze. Wczorajsza sytuacja z końca wyścigu faktycznie jest nie do końca jasna i jeśli się okaże, że wszystko było OK to świadczy dobrze w tej sytuacji o przytomności i czujności Schumachera, ale i o zwykłym farcie za sprawą szkolnego błędu Alonso. Jakiegoś geniuszu tam nie było choć manewr czysty i ładny - mnie też się podobał. Co do rzekomego progresu MSC to szczerze Ci powiem, że nie zauważyłem wielkiego, pomimo tak silnego zespołu, wielkich pieniędzy i fantastycznego teamu (obsługa w box-ach po raz kolejny najlepsza!!). A Schumacher gdzie?? 6/7 miejsce - czyli jak w tegorocznym debiucie. Nie dziwię się, że Mercedes liczył na więcej ;). Gdzie tu progres? - no chyba, że powrót do pierwszej 10-tki nazywasz progresem, zresztą kosztem Rosberga, który w tym sezonie jest bardziej perspektywicznym zawodnikiem, notującym już podium. Myślę, że Twoje oczekiwania co do walki o tytuł w tym sezonie są mocno optymistyczne - delikatnie mówiąc ;). Szczerze powiedziawszy już w 2005 nastąpiła zmiana warty i fani Schumachera muszą pomału do tego przywyknąć :)) - zwłaszcza, że swoista pożoga w przybywaniu wielkich talentów do F1 - trwająca od 94 roku odeszła w niepamięć za sprawą "młodych wilków" ;))) i konkurencja jest najlepsza od przeszło 15-stu lat.
    W mojej opinii ostatnie sezony bez Schumachera były znacznie ciekawsze niż te z dominacją techniczną Ferrari, a męskiej walki tam nie brakowało - przynajmniej jak na współczesne standardy. Pozdrawiam

  • 24. Filmmusic90
    • 2010-05-17 22:20:47
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    23. Jacu,
    zespol byc moze jest i silny, pieniadze sa wielkie, a team rzeczywiscie fantastyczny, ale bolid za to przecietny. Komu jakie sezony sie podobaja, to juz kwestia gustu i z tym naturalnie nie mam zamiaru polemizowac. Obstaje jednak przy zdaniu, ze F1 sprzed 15 lat byla bardziej pasjonujaca. Konkurencja w stawce rzeczywsice sie wyrownala, ale czy to efekt polepszania sie innych, czy odejscia najlepszego zawodnika z najlepszego bolidu? Co do obecnych talentow w F1, to juz kiedys pisalem, ze widze tylko dwa prawdziwe talenty w F1 - Kubice i Vettela. Oczywiscie to moja subiektywna ocena.
    A odnosnie pytania gdzie tu progres?
    1. W dwoch ostatnich wyscigach Schumacher zdobyl 20 punktow, przy 10 w czterech wczesniejszych (oczywiscie pomijajc hipotetycznie kompromitujaca decyzje sedziow z wczoraj)
    2. W dwoch kolejnych wyscigach ogral aktualnego mistrza świata jezdzacego, tu sie chyba zgodzimy, lepszym bolidem.
    3. W Monaco, co mnie osobiscie najbardziej cieszy, wzroslo samo tempo, ktorym byl w stanie jechac tuz za Alonso, uwazanym za najlepszego obecnie kierowce w F1.
    4. Kiedy spojrzy sie na klasyfikacje najszybszych okrazen w poszczegolnych wyscigach widac wyraznie, ze Schumi plasuje sie coraz wyzej, co moze moim zdaniem sugerowac, ze zaczyna lapac wlasciwy rytm. Oczywiscie to nie optimum ani dawnych ani nawet dzisiejszych jego mozliwosci.
    5. Wreszcie wystarczy popatrzec na sama jazde. Zal bylo patrzec na poczatku,a szczegolnie w Malezji na uslizgujacy sie co rusz tyl auta. Teraz jakby sie uspokoilo, a to dla Schumachera bardzo wazne. Choc powszechnie sie uwaza, ze to zawodnik jezdzacy agresywnie, to ja mam troche inna teorie na ten temat. Schumi niewazne czy na torze F1 czy na Race of Champions jezdzi przede wszystkim plynnie, to zawsze byla jego zaleta. Agresje wlacza dopiero wtedy, kiedy sie broni lub atakuje. Jezeli tyl nie bedzie uciekal to zegarmistrzowska precyzja Schumachera powroci w pelni i odbije sie to na czasach okrazen.
    A co do mojej wiary w mistrzowski tytul, to nie slabnie ona, choc logicznych przeslanek jest ku temu coraz mniej. A w 2005 roku miast zmiany warty nastapila zmiana opon, ktora skutecznie sparalizowala cale Ferrari. Rok 2006 to juz tylko piekna pogon i pech na koncu sezonu. Pozdrawiam.

  • 25. Jacu
    • 2010-05-17 23:40:08
    • *.retsat1.com.pl

    @24. Filmmusic90 - ...czy Brawn zrobił bolid przeciętny? Na pewno lepszy niż Renault chociaż "Żółci" gonią - co mnie cieszy.

    Nakłady olbrzymie bo nikt poza Mercedesem nie "dorobił" się specyfikacji B. Na ile dobry jest ten Mercedes, a na ile kierowcy wykorzystują potencjał to już inna sprawa. Wg mnie Rosberg mógłby więcej ugrać jeśli by się zespół na nim skupił bo wyniki były wielce obiecujące. A dodatkowo Brawn potrafi z dość przeciętnego kierowcy zrobić mistrza czego przykładem jest właśnie Button. I nie chodzi tu o podwójny dyfuzor - bo zaraz będzie,że to wyłączna zasługa :P ;) - cały pakiet był świetny a sam Brawn wspominał, że najwięcej zyskali przednią partią, którą w pewnym stopniu odziedziczył tegoroczny model, i w specyfikacji B ta część też nie uległa zmianie.

    Jeśli chodzi o punkty to marne porównanie bo algorytm przyznawania w tym roku jest logarytmiczny, więc lepiej chyba porównywać przez pryzmat miejsc. Co do poprawy MSC to faktycznie jest - lecz niewielka - bo wskoczył z powrotem do pierwszej 10-tki. A i progres w stosunku do innych żaden. Jechał w tempie Alonso (końcówkę - bo ten go wyprzedził pomimo startu z końca stawki, więc raczej tempo nie to samo :P) ale pamiętaj, że Fernando cały wyścig zrobił na jednym komplecie opon!!.

    Co do startów w Race of Champions - nigdy nie wygrał w klasyfikacji indywidualnej i to pomimo tego, że dwie ostatnie edycje miały charakter stricte pod kierowców single-seater car'ów, a w 2008 roku wypadł wręcz żenująco kiedy jechał abrthem 500 w parze z mało znanymi kierowcami (odstawał po 2-3 sek. na okrążeniu) - więc jakby wszechstronności brakowało ;). Natomiast faktycznie w ostatniej edycji spokojną jazdą wygrał i z Vettelem i z Buttonem, których - w moim mniemaniu jakby trema zjadła - podeszli zbyt ambicjonalnie i sami popełnili błędy.

    Jeśli chodzi o 2005 to opony stanowiły tylko jeden z czynników. Prawda jest taka, że szala się odwróciła na korzyść Renault po wieloletniej dominacji technicznej stajni Ferrari. Tak w f1 właśnie wygląda obecnie zmiana warty :). Bez dobrego bolidu nikt nie wygra mistrzostw. Nawet Schumacher czy Alonso.

    Co do 2006 roku to Schumacher zaczął odzyskiwać stratę dopiero po tym jak Ferrari doprowadziło do zakazu stosowania mass damper'ów w zawieszeniu Renówek - które były od początku projektowane z tym "patentem" wcześniej uznanym za całkowicie legalny. Świetny pomysł Renault pomógł zniwelować stratę do Ferrari- z poprzednich lat - ale ci mając nieformalne prawo veta (do czego przy sex aferze przyznał Max Mosley) zbanowali rozwiązanie w połowie sezonu 2006 pod pretekstem ruchomego aero, którym przecież Mass Dampery nie były. W tym momencie Renault straciło dobrą, wypracowaną trakcje-zaczynając praktycznie od nowa , a Schumacher mógł spokojnie zyskiwać przewagę. Ot cała prawda.

    Co do ciekawości wyścigów to faktycznie z przed 15, a konkretnie 20-stu laty za czasów Senny, Prosta, Mansell'a i Piqueta jak dla mnie były o niebo lepsze.

    Co do dzisiejszych dużych talentów to masz: Vettela, Hamiltona (bez względu co sobie myślisz), Kubicę. To praktycznie tylu co w ostatnich 15-u latach - a w moich oczach byli to jedynie: Hakkinen, Alonso, Montoya (w słabym teamie niestety) i wczesny Raikkonen. Czyli w ostatnich 3 latach masz wysyp podobny do tego z ostatnich blisko 15-stu lat.

    Pozdrawiam.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo