komentarze
  • 13. Frytek
    • 2022-08-09 14:28:09
    • *.147.64.34.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl

    @ Aeromis i @ Grzesiek
    Czepiacie się kierowców Lotusa ale chyba zapomnieliście o największej przeszkodzie do tytułu, czyli Renault, Petrov i słynny kanał F. Oczywiście znowu stratedzy Ferrari się wtedy nie popisali ale nikt by nie pomyślał że nie da się nie wyprzedzić Renówki ze średniakiem na pokładzie

  • 14. Grzesiek 12.
    • 2022-08-09 15:35:58
    • *.

    @7 Rozumiem że to żart?

    @8 elin
    Ależ oczywiście jeden czynnik nie decyduje o tym kto zgarnia majstra, jednak w tym przypadku, przy większych wpadkach Alonso, o tytule przesadziły kolizje z kierowcami Lotusa...
    Będę złośliwy i zapytam czy przypadkiem jeden błąd Alonso w jakże słabszym bolidzie nie był czynnikiem dominującym że Hiszpan nie zdobył tytułu w 2010 r.?


    Szkoda ze Alonso odrzucił ofertę RB i nie poszedł tam gdy mu proponowano. Ale niestety nie miał szklanej kuli i wybrał jak wybrał.

    13 Frytek
    Jeśli mowa o 2010r to tak Alonso nie mógł uporać się z Petrovem, tylko po cholerkę Ferrari go tak szybko ściągnęło na zmianę opon. Wyglądało to tak że Byczki poświęcili Webera aby Vettel mógł zdobyć tytuł.

    Tak czy inaczej, my raczej piszemy o sezonie 2012...

  • 15. Grzesiek 12.
    • 2022-08-09 16:57:30
    • *.

    Zamiast *przy* powinno być *bez większych wpadkach (błędów) Alonso *...

  • 16. mcjs
    • 2022-08-09 22:26:07
    • *.

    @8. elin
    Cześć elin :)

    Pamiętam, jak na samym początku ery Binotto w naszych dyskusjach szukałem logiki w jego wypowiedziach, a teraz okazuje się, że on tylko używanie okrągłych słówek opanował do perfekcji. Chłop jest kompletnie oderwany od rzeczywistości. Tak jak napisałaś; każdy widzi co odstawiają "stratedzy" Ferrari, tylko nie on. Sparafrazuję Stanleya ze świetnego serialu The Office: co wyścig, Ferrari robi coś głupszego niż poprzednio. Myślę, nie ma możliwości, żeby to przebić. I co oni robią? Znajdują sposób i w kolejnym wyścigu przebijają samych siebie. To są profesjonalni idioci :)

  • 17. Michael Schumi
    • 2022-08-09 23:49:21
    • *.

    Ferarri to ostatnio miękkie kluchy. Pozwalają sobie na tak wiele błędów, że to jakaś katastrofa. To już Helmut Marko ciagle strofuje Pereza, mimo że dobrze jeździ w tym sezonie a Red Bull prowadzi w obu klasyfikacjach. U Włochów ta mentalność ich gubi. Prezentują swój sposób zarządzania i pracy i mają takie efekty.

  • 18. elin
    • 2022-08-10 01:07:32
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @ 12. Emer7

    Równie Drogi Emerze7 :-)

    " ... mimo wszystko pragnę przypomnieć, iż ALO zdobył z Ferrari 3 wicemistrzostwa, a Vettel 2.
    A jak wiadomo 3 to WIĘCEJ, niż 2
    ( chyba, że nawet w tej kwestii się ze mną nie zgodzisz:-))) "

    Niby się zgodzę..., 3 to faktycznie więcej, niż 2 ;-)))
    Ale w tym przypadku, to raczej bez różnicy ;-), ponieważ po latach prawie nikt nie pamięta kto był wicemistrzem i ile takich " tytułów " zdobył. Liczy się tylko Mistrz i on zostaje zapamiętany.
    Jak mówił Senna - " Drugi kierowca na mecie, to pierwszy przegrany ", więc ....

    Osiągnięcia Alonso w Ferrari są raczej równe osiągnięć Vettela - żaden z nich nie został Mistrzem ... i tutaj tradycyjnie muszę dodać, to co tak " uwielbiasz " ;-)))... ostatnim, który tego dokonał, ciągle pozostaje KIMI RAIKKONEN :-)
    * musiałam

    " Trudno się nie zgodzić, ale w przypadku Ferrari 2012 nieszczęsne kolizje były szczególnie bolesne gdyż:
    1. Miały miejsce w istotnych momentach-w drugiej połowie sezonu (SPA) i w końcówce (JAP),
    2. Ferrari nie miało najlepszego bolidu , a w takim przypadku każdy punkt jest na wagę złota, a każdy utracony - wyjątkowo "boli" "

    1. Raczej mało istotne w której części były te kolizje, ponieważ utraconych punktów nic nie wróci bez względu czy był to początek, czy koniec sezonu. Jednak jak pisałam wcześniej, kolizja może się zdarzyć każdemu, a jakby dokładnie przeanalizować to niejeden kierowca stracił szanse na tytuł nie przez własne błędy.
    2. Od europejskiej części sezonu, F2012 wcale nie był taki słaby...

    " Kto jak kto, ale ALO nie będzie zapamiętany wyłącznie jako "sucha statystyka"
    (chociaż wiem, że bardzo je lubisz :-)). Hiszpan jest zbyt wyrazistą i kontrowersyjną postacią.
    Sądzę, że właśnie za swój charakter, talent, słynne pojedynki, genialne starty będzie zapamiętany. "

    Teraz tak, ale za jakieś 50 ,60 lat ... ;-)), wątpię czy kolejne pokolenia fanów F1 będą pamiętały starty, czy pojedynki Alonso.

    Niekoniecznie lubię " suche statystyki ", jednak to fakty i liczby zapisane na stałe, których nikt nie zmieni. Przykładowo, nie wszyscy z obecnie oglądających F1 pamiętają jak na torze zachowywał się Schumacher, ale każdy zainteresowany szybko znajdzie statystyki z jego dokonań i będzie to podziwiał.

    Ale nie martw się ;-))), ja zdecydowanie będę pamiętać Alonso z sezonu 2007 w McLarenie ... i to w jakich okolicznościach wygrał w Singapurze 2009 ... i o Hockenheim 2010 kiedy Massa musiał go przepuścić, mimo, że w tamtym czasie TO było zakazane ... itp. itd. ;-))
    * to też musiałam

    A tak bardziej poważnie, to dobrze, że Alonso nadal będzie jeździł, szkoda tylko, że dalej bez bolidu, którym można bardziej namieszać w czołówce i bardziej pokazać młodym na czym polega prawdziwe ściganie ( niektóry taka nauka zdecydowanie by się przydała ).

    Również ( jak zawsze ) Cię Pozdrawiam ;-))


    @ 14. Grzesiek 12.

    Szczerze, to nie pamiętam aż tak dokładnie 2012, ale nie chce mi się wierzyć, że przez cały sezon Alonso, a tym bardziej Ferrari nie popełnili żadnego błędu i tylko dwie kolizje z kierowcami Lotusa zadecydowały, iż mistrzostwa wygrał Vettel.

    " Będę złośliwy i zapytam czy przypadkiem jeden błąd Alonso w jakże słabszym bolidzie nie był czynnikiem dominującym że Hiszpan nie zdobył tytułu w 2010 r.? "

    Poproszę o podpowiedź ;-), ponieważ nie do końca wiem który błąd masz na myśli...
    Dla mnie na pewno było to Monako i rozbicie bolidu przed kwalifikacjami, a co za tym idzie start do wyścigu z końca stawki, kosztowny na tym torze ( a patrząc na dwa pierwsze treningi w których Alonso dominował , była szansa nawet na wygraną i punkty, których zabrakło na koniec sezonu ).


    @ 16. mcjs

    Cześć mcjs :-)
    Również pamiętam nasze dyskusje, wtedy była jeszcze odrobina nadziei, że to błędy debiutanta na nowym stanowisku i Binotto z czasem udowodni ,iż nadaje się na szefa Ferrari. Niestety czas pokazał jedynie, że jest coraz gorzej. Dziwi mnie tylko kompletny brak reakcji ze strony zarządu ... Jest bolid, którym można wygrywać i odpowiedni do tego kierowca, a Ferrari marnuje wszystko , jakby nie zależało im na wynikach - nie rozumiem ich polityki ... Tym bardziej, że jest to zespół, który stać na zatrudnienie odpowiednich ludzi ...
    Ale jak napisałeś - profesjonalni idioci ;-), a wymyślić co by tu jeszcze głupszego zrobić, żeby przebić ostatnie błędy, to też nie lada wyzwanie ... ;-))

  • 19. Grzesiek 12.
    • 2022-08-10 08:51:53
    • *.

    18 elin
    Pamiętam że w dyskusjach z Tobą, za brak tytułu zawsze odpowiadał Alonso i gdzieś po drodze popełniony jakiś błąd. Być może chodziło o Belgię. I przesłaniał wszystko w tym że miał słabszy bolid od RB.
    A mimo to walczył do ostatniego wyścigu o tytuł. Chodzi oczywiście o lata 2010 i 2012. Czego już nie można powiedzieć o Vettelu, bo nawet gdy miał konkurencyjny sprzęt, dużo wcześniej kończył marzenia o tytule.
    Co do mojego ulubionego kierowcy. Szkoda ze po zdobyciu tytułu nie udowodnił swoją jazdą, że na niego zasłużył. Około 100 wyścigów bez zwycięstwa w Ferrari. Tak jak nadal jest ostatnim kierowcą z tytułem, z drugiej zaś strony bije inny niechlubny rekord.

    Mam nadzieję że tym razem udało się coś sklecić bez większej wpadki, a telefon nie wywinie mi kolejnego kwiatuszka... :D

  • 20. Emer7
    • 2022-08-10 09:02:40
    • *.

    @18 elin
    "Ale w tym przypadku, to raczej bez różnicy ;-), ponieważ po latach prawie nikt nie pamięta kto był wicemistrzem i ile takich " tytułów " zdobył. Liczy się tylko Mistrz i on zostaje zapamiętany."

    Otóż jest pewna różnica. Alonso z 3 wicemistrzostw, dwa razy walczył zaciekle do linii mety ostatniego wyścigu, a Vettelowi jednak brakowało.
    Przecież wiem, ze dla Ciebie liczy się WYŁĄCZNIE wynik ;-)

    Od takiej "czysto ludzkiej" strony
    Do dziś wicemistrzostwa ALO sa doceniane, a mistrzostwa Vettela w RB przez część podważane (dominujący bolid,Newey). Tym bardziej, że od tamtego czasu Vettel "podkopał" wizerunek "4 krotnego" i raczej tylko utwierdzał swoich przeciwników

    "Osiągnięcia Alonso w Ferrari są raczej równe osiągnięć Vettela - żaden z nich nie został Mistrzem ... i tutaj tradycyjnie muszę dodać, to co tak " uwielbiasz " ;-)))... ostatnim, który tego dokonał, ciągle pozostaje KIMI RAIKKONEN :-)"

    Aż się dziwię, że po tylu latach powtarzania nie dodajesz jeszcze, że Kimi jest przecież: jedynym, prawdziwym, słusznym, wybranym, objawionym wręcz mistrzem Ferrari ;-)
    *nie mogłem sobie odmówić :-)

    "Raczej mało istotne w której części były te kolizje, ponieważ utraconych punktów nic nie wróci bez względu czy był to początek, czy koniec sezon"

    Mało istotne?
    Gdy masz kolizje w drugiej połowie, a co gorsza w końcówce, jest to zdecydowanie bardziej bolesne, gdyż wiesz gdzie jesteś w tabeli, ile masz punktów i o co walczysz (i co tracisz).
    W tym przypadku Alonso walczył o tytuł w słabszym bolidzie, więc utrata każdego punktu w niezawinionej kolizji to jak "cios w plecy".

    "Od europejskiej części sezonu, F2012 wcale nie był taki słaby..."

    W rękach Alonso -zapomniałaś dodać ;-)
    Niby szczegół, a jaka różnica :-)

    "Teraz tak, ale za jakieś 50 ,60 lat ... ;-))"
    Z kilkunastu lat przeskoczyłaś w grube dekady. Masz rozrzut dziewczyno ;-)


    "A tak bardziej poważnie, to dobrze, że Alonso nadal będzie jeździł, szkoda tylko, że dalej bez bolidu, którym można bardziej namieszać w czołówce "

    Podobno zielony to kolor nadziei, ale chyba nie w przypadku Aston Martina.
    Chociaż od zeszłego poniedziałku bardzo chciałbym się mylić...

  • 21. kiwiknick
    • 2022-08-10 09:28:37
    • *.dip0.t-ipconnect.de

    @20 A ja uważam, że Alonso nie walczył w słabszym bolidzie.
    Jego bolid był o 2sek szybszy od konkurencji.

  • 22. Emer7
    • 2022-08-10 10:10:20
    • *.

    @22 kwiknick
    Tylko 2s? Co tak skromnie? Może 5s?

    Blisko 2 sekundy to Ferrari miało, ale straty (w tempie kwalifikacyjnym)- na początku sezonu
    Polecam filmik na yt:
    "Is the Ferrari F2012 The Worst Car Ever to Challenge for a Title?"

  • 23. elin
    • 2022-08-11 01:05:45
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @ 19. Grzesiek 12.

    Nigdy nie negowałam umiejętności Alonso jako kierowcy, ponieważ jest to zawodnik najwyżej klasy i to jest fakt. Ale zawsze się sprzeciwiałam ( i nadal będę to robić ;-) ) robieniu z niego jakiegoś " Nad-Kierowcy ", który wręcz najgorszym bolidem w stawce dokonuje cudu i wygrywa, podczas gdy nikt inny by tego nie dokonał. NIE !!!
    Alonso, jak każdy, również popełnia błędy i ma słabsze wyścigi, dlatego obwinianie wszystkich i wszystkiego , tylko nie Jego o przegranie tytułu w 2010 i 2012, uważam za nie do końca prawdziwe.
    Ferrari w wymienionych latach nie miało aż tak tragicznego bolidu, a dodatkowo cały zespół skupiał się tylko na Fernando ( w jednym z wywiadów mówił o tym Massa ), co również ułatwiało kierowcy jazdę i walkę o tytuł z popełniającym błędy Vettelem.

    Twój ulubiony kierowca, w pełni udowodnił, że zasłużył na tytuł, jeszcze zanim dołączył do Ferrari , w czasach swojej jazdy dla McLarena.

    I spokojnie, mój telefon również wywija mi często kwiatuszki, więc wiem jak to jest...

    Chociaż przeczytanie napisanego przez Ciebie zdania - " ... jednak w tym przypadku, przy większych wpadkach Alonso ... " wręcz bezcenne, aż miło było pomyśleć, że tak oceniasz Alonso ;-)))) ;-P


    @ 20. Emer7

    W tym temacie znasz moje zdanie aż za dobrze ;-)), więc może tylko dodam ...

    " Aż się dziwię, że po tylu latach powtarzania nie dodajesz jeszcze, że Kimi jest przecież: jedynym, prawdziwym, słusznym, wybranym, objawionym wręcz mistrzem Ferrari ;-) "

    No cóż ... nie jestem fanem Alonso, żeby tak pisać o swoim ulubionym kierowcy, ponieważ tylko Wy tak widzicie swojego idola ;-)). Ja potrafię przyznać, że Kimi idealny nie był i nie określać Go w sposób jaki napisałeś z klapkami na oczach ;-)
    * musiałam

    " Gdy masz kolizje w drugiej połowie, a co gorsza w końcówce, jest to zdecydowanie bardziej bolesne, gdyż wiesz gdzie jesteś w tabeli, ile masz punktów i o co walczysz (i co tracisz).
    W tym przypadku Alonso walczył o tytuł w słabszym bolidzie, więc utrata każdego punktu w niezawinionej kolizji to jak "cios w plecy". "

    Tylko dla fana Alonso. Gdybyś kibicował innemu kierowcy, raczej też byś stwierdził, że strata punktów na końcu sezonu jest podobna do tej z środka, czy początku.

    " W rękach Alonso -zapomniałaś dodać ;-)
    Niby szczegół, a jaka różnica :-) "

    Skoro bolid był " dopasowywany " pod Alonso, to trudno żeby Massie równie dobrze się nim jeździło ;-)

    " Podobno zielony to kolor nadziei, ale chyba nie w przypadku Aston Martina.
    Chociaż od zeszłego poniedziałku bardzo chciałbym się mylić... "

    Zobaczymy jak będzie z Astonem, ale tak czy inaczej nadal będziesz oglądał swojego ulubionego kierowcę w wyścigach, a to też jest ważne, kiedy jest komu kibicować i trzymać kciuki.

    No i zawsze możesz liczyć na mnie, przy każdym nawet najmniejszym błędzie Alonso ;-))


    Pozdrowionka dla Was ;-)

  • 24. Grzesiek 12.
    • 2022-08-11 08:17:28
    • *.

    @23. elin

    Myślę że nie robię z Alonso "bożka", raczej realnie oceniam jego możliwości. Dlatego nie godzę się gdy ktoś Kimiego stawia w tym samym rzędzie. Zdaje sobie sprawę też, że Hiszpan walczyć o tytuł dzięki popisom Vettela patrząc na przewage jak miał RB w tamtym okresie...

    Tak na koniec, to widzę że musiałaś mi "dowalić" :))) Ale jak nie telefon, to wredna klawiatura. Tutaj chciałem wkleić jak dla usterki @Martita wciskałem że Twój nick to twoje nazwisko... :))) Ale za cholerke nie mogę znaleźć. Tak czy inaczej, można? można :)))

  • 25. Grzesiek 12.
    • 2022-08-11 08:22:33
    • *.

    elin

    Oczywiście, Pozdrowionka dla Ciebie :)

  • 26. Emer7
    • 2022-08-11 08:26:57
    • *.

    @23 elin
    Ja też tylko dodam ;-)))

    Nawet Wikipedia uwzględnia w rubryce sukcesy, tytuły wicemistrza, więc to chyba nie jest takie bez znaczenia. Jak widać nawet "ciocia Wiki" potrafi bardziej "docenić" człowieka.

    "No cóż ... nie jestem fanem Alonso, żeby tak pisać o swoim ulubionym kierowcy, ponieważ tylko Wy tak widzicie swojego idola ;-))."

    Wydaje mnie się, że jesteś zbyt surowa w swoich ocenach. :-)
    Przecież fani ALO nie podkreślają co chwilę, ze ich "idol" jest mistrzem, czy ostatnim mistrzem. A są fani INNYCH kierowców (a zwłaszcza jednego), którzy tak robią :-))
    *nie byłbym sobą, gdybym tego nie dodał :-)

    "Tylko dla fana Alonso. Gdybyś kibicował innemu kierowcy, raczej też byś stwierdził, że strata punktów na końcu sezonu jest podobna do tej z środka, czy początku."

    Oczywiście, z matematycznego punktu widzenia (lub osób, które lubią statystyki;-)) to bez znaczenia czy początek, czy koniec sezonu- w końcu liczy się suma.
    Jednak na początku nie wiemy jak ułoży się scenariusz sezonu i w pewnych okolicznościach (walka o tytuł), może okazać się, że pod koniec każdy punkt ma wyjątkowe znaczenie, a jego utrata może zaważyć o tytule. Przecież nic złego (podstępnego) nie mam na myśli :-)

    "Skoro bolid był " dopasowywany " pod Alonso"
    A gdy przychodził do Ferrari (pierwszy sezon), czy nawet w zeszłym roku do Alpine to też miał bolid pod siebie budowany, dopasowany? No właśnie ;-), a i tak lepiej sobie radził od team mate :-)

    "a to też jest ważne, kiedy jest komu kibicować i trzymać kciuki."

    Przynajmniej tutaj się zgadzamy.
    Cieszę się, że nadal będzie jezdził, troche mniej, że akurat w Astonie.

    Tak na marginesie
    A wiesz, co to oznacza dla Ciebie?
    To oznacza, ze jeszcze przynajmniej 2-3 sezony bedziemy sie spierać
    Musisz się jakoś mentalnie na to przygotować dziewczyno :-)))

    Z poważaniem Emer7 :-)))

  • 27. Emer7
    • 2022-08-11 08:31:00
    • *.

    *teammate

  • 28. dexter
    • 2022-08-12 15:10:48
    • *.46.114.pool.telefonica.de

    Irytowac moze wiele rzeczy w Scuderia Ferrari ...

    Sebastian Vettel, poniewaz dzialal bardziej emocjonalnie niz jego duzy wzor do nasladowania - Michael Schumacher. Dlatego przedstawia swoje wymagania zespolowi w sposob mniej metodyczny i bardziej wymagajacy. W Red Bullu jako typowo angielskim zespole stanowilo to dodatkowa zachete, ale wloscy pracownicy (inna mentalnosc) beda jeszcze bardziej zaniepokojeni jesli sprawy i tak nie ida juz gladko. I ta nerwowosc jest nastepnie przenoszona na Vettela, ktory potrzebuje spokojnego otoczenia.

    Kimi Räikkönen

    Fin pracowal dla zespolu tylko tak dlugo jak mogl miec nadzieje na dalsze zatrudnienie. Kiedy zorientowal sie tylko, ze Maurizio Arrivabene deportuje go do Saubera, dal sobie wolna droge - i wjechal Vettelowi prosto w parade. Chlodniejsze zarzadzanie kierowcomi na wzor Mercedesa moglo sprowadzic zespol z powrotem na spokojniejsze wody przed wyscigami finalowymi.

    Charles Leclerc

    Nastepca Räikkönena z 2019 roku byl zbyt niedoswiadczony, aby moc prowadzic prace rozwojowe u boku Vettela. Chcial tylko sprofilowac sie jako mozliwy pogromca Vettela w zespole wyscigowym. Jego zaangazowanie bylo wotum nieufnosci ze strony kierownictwa Ferrari wobec Sebastiana Vettela. A On reaguje niezwykle alergicznie i ponownie emocjonalnie na ambitne talenty, ktore chca wstrzasnac jego tronem. Jesli osoby zarzadzajace zespolem spuszcza obu sportowcow ze smyczy to incydenty sa tylko kwestia czasu w takim przypadku. Ale zwykle tak jest w przypadku wielkich Championow z duzym ego. Przyklad: Alonso/Hamilton w McLaren-Mercedes, Hamilton/Rosberg w Mercedesie czy Senna/Prost w McLaren-Honda.

    Matteo Binotto

    Byly inzynier od technologii silnikow zbyt dlugo slepo polegal na swoich mlodszych i mniej doswiadczonych kolegach, ktorych zainstalowal po wewnetrznej zmianie pokoleniowej w 2017 roku, aby zabezpieczyc swoja pozycje jako nowo mianowany Dyrektor Techniczny. Metody i procesy pracy musialyby zostac gruntownie zreorganizowane - z wieksza liczba petli korekcyjnych i mniejsza liczba pojedynczych strzalow. Urodzony w Szwajcarii inzynier jest zwiazany z Ferrari od 28 lat, wiec osobiscie przezyl zlota ere sukcesow z Michaelem Schumacherem, ale zawsze jako "czlowiek od silnikow". Kiedy zastapil Jamesa Allisona na stanowisku Dyrektora Technicznego, byl nie tylko odpowiedzialny za wyznaczanie celow, ale (co wazniejsze) rowniez za przydzielanie pracownikow na ich stanowiska.

    Maurizio Arrivabene

    Szef zespolu Ferrari byl bylym szefem marketingu sportowego firmy tytoniowej. Chociaz byl w kontakcie z Formula 1 za posrednictwem wlasnie tego stanowiska, nie byl fachowcem od wyscigow. Dlatego brakowalo mu wyczucia w obcowaniu z kierowcami oraz niezbednego wgladu w powiazania techniczne i taktyczne.

  • 29. dexter
    • 2022-08-12 19:20:04
    • *.46.114.pool.telefonica.de

    Witaj elin, - jak zwykle prosto w 10!

    To nie jest jedno wydarzenie - powodow zawsze jest wiele. Rzadko kiedy zespol Formuly 1 pograzyl swoje nadzieje na mistrzostwo swiata w takiej komedii bledow jak Scuderia Ferrari w drugiej polowie sezonu 2018. Platanina zlych wydarzen, zlych strategii i tajemniczego wypadku pozostawila wrazenie beznadziejnego chaosu. Ale balagan byl rezultatem dwoch podstawowych problemow w Maranello. Wlasciwie wszystko wydawalo sie zjedzone. Po GP Belgii nie bylo watpliwosci, ze Sebastian Vettel zrowna sie z Juanem Manuelem Fangio i jego piecioma tytulami mistrzowskimi na liscie wszechczasow Formuly 1 - a nie Lewis Hamilton. Vettel wlasnie po raz piaty pokonal faworyta Mercedesa, wahadlo wyraznie przesunelo sie w kierunku Ferrari.

    Potem Wlosi doslownie upadli. Hamilton i Mercedes musieli jedynie wykorzystac bledy swoich przeciwnikow - i dzieki temu byli w stanie wczesnie i bez przeszkod obronic tytul. Ostatecznym koncem wszystkich nadziei bylo Grand Prix Meksyku, gdzie Ferrari uwolnilo sie z kajdan ostatniej kropli mozliwosci obliczeniowych. Im szybciej zdlawi sie ostatnia iskierka niejasnej matematyki, tym szybciej bedzie mogla sie rozpoczac rehabilitacja. W takiej sytuacji wazne jest aby rozpoczac analize drugiej polowy sezonu.

    Pierwszym krokiem było zrozumienie. SF17H byl lepszym autem na poczatku sezonu. Nie mial slabosci. Z drugiej strony Mercedes W09 EQ Power pozbyl sie pierwotnej choroby swoich poprzednich modeli. Ale wraz z tym rowniez podstawowych ustawien, ktore byly fundamentem. Dopiero w czwartej rundzie w Azerbejdzanie Lewis Hamilton dostal zwycieski samochod. Ale nawet w Baku Ferrari pokazalo swoja wszechstronna strone: czerwony samochod byl naprawde szybki na tego typu torze. Zniwo mozna bylo/nalezalo zbierac.

    Ale Sebastin popelnil blad w Baku, nie mogl wyprzedzic Red Bulla w Monte Carlo - i byl w stanie ponownie uderzyc tylko w Montrealu. Tam jednak na trasie, ktora wydawala sie wlasciwie skrojona na miare Mercedesa. Ale zamiast na tym bazowac to Seb znow popelnil blad w Le Castellet. Po zwyciestwie na torze Mercedesa w Silverstone pojawil sie blad w deszczu na domowym torze w Hockenheim (tor wyscigowy, ktory zna na pamiec jak wlasna kieszen). W Monzy bylo juz po wszystkim. Pytanie brzmi, dlaczego tak sie dzieje? Jest samochod dopasowany do jego stylu jazdy? W ktorym miejscu lezy problem? Przeciez Sebastian nie zapomnial jak jezdzi sie bolidem wyscigowym na granicy limitu ...

  • 30. dexter
    • 2022-08-12 19:28:07
    • *.46.114.pool.telefonica.de

    Temat silnik ...

    Nowe podejscie poczatkowo zapewnialo krok po kroku modernizacje silnika, tzn. tak jak zrobil Mercedes - z nowym rozmieszczeniem turbosprezarki, recyrkulacja spalin, zaplonem komory wstepnej i nowa konstrukcja komory spalania. A nowe wlasciwosci osiagow silnika mogly rowniez wplynac na podstawowa koncepcje aerodynamiczna bolidu wyscigowego: nowe Ferrari moglo tolerowac wieksza sile docisku, poniewaz znacznie zwiekszone osiagi i lepsza efektywnosc termiczna silnika mogly po prostu przeslonic opor powietrza.

    W zintegrowanym rozwoju z dostawcami oleju i benzyny rowniez wewnetrzne wartosci silnika zostaly dodatkowo ulepszone: mniejszy opor tarcia i lepsze zarzadzanie cieplem pozwolily na uwolnienie wiekszej mocy. W skrocie: Sebastian Vettel i Kimi Räikkönen posiadali najlepszy silnik, wokol ktorego mozna bylo zbudowac spojny samochod - z odpowiednim przeswitem, a przede wszystkim katem natarcia miedzy przodem i tylem oraz odpowiednim rozstawem osi, ktory sprawil, ze czerwone auto stalo sie punktem odniesienia na wiekszosci torow.

    Nagla przewaga Ferrari popchnela Mercedesa do strategicznych bledow. Czasem byl problem z uzyciem opon, czasem z odpowiednia taktyka w wyscigu. Toto Wolff zarzadzil wewnetrzne analizy winy, polaczyl sily robocze w Brackley i Brixworth z powrotem w jedna calosc, zalatal pierwsze pekniecia, ktore zaczely sie otwierac pod presja.

    Ferrari poszlo w przeciwna strone. Zespol ugrzazl w niedociagnieciach organizacyjnych. Miedzy pilotami a odpowiedzialnymi osobami otworzyla sie przepasc. Vettel narzekal na swoich mechanikow, Räikkönen gwizdal na pozadana strategie po zwolnieniu przed GP Wloch - i nawet kiedy Seb publicznie stanal przed swoim zespolem, aby go chronic (jak zrobil po fiasku opon w Singapurze), jego rysy twarzy mowily zupelnie innym jezykiem.

  • 31. dexter
    • 2022-08-12 19:35:47
    • *.46.114.pool.telefonica.de

    Nielad byl bezposrednia reakcja na uswiadomienie sobie, ze Ferrari stracilo przewage po wakacyjnej przerwie. Auto nie bylo w stanie wygenerowac wystarczajaco obciazenia na ogumieniu - wiec nie zawsze opony znajdowaly sie w najlepszym mozliwym zakresie roboczym. Na torach, ktore wymagaly umiarkowanej lub duzej sily docisku, Ferrari mialo problemy - zwlaszcza na wolnych zakretach.

    Przyczyny tego stanu rzeczy staly sie jasne dopiero dla Wlochow w Austin. Tam Ferrari bylo stopniowo przywracane do stanu z jakim Vettel wygral w Spa. Jeden po drugim: nowe tylne skrzydlo z Singapuru, nowe podwozie z Japonii i nowe zawieszenie tylnej osi zostaly ponownie zastapione przez odpowiednie czesci poprzednikow. Ze wszystkich etapow rozwoju od wakacji tylko jeden nowy element spelnil oczekiwania: nowy front.

    W skrocie: to pokazuje, ze celnosc prac rozwojowych musi byc znacznie wyzsza, nie moze byc zadnych ubytkow. Jednak w tym celu nalezy wprowadzic nowe procesy i mechanizmy kontrolne dzieki ktorym teoretyczne ustalenia z symulacji beda mogly byc sprawdzane pod katem ich praktycznej wykonalnosci. Oczywiscie takie rzeczy zajmuja troche czasu. Jesli trzeba wrocic do poziomu sprzed 3 lub 4 miesiecy, to nie moze byc dobre ... Kazdy krok wydawal sie miec sens sam w sobie, ale trzeba przyznac: tak nie jest. Ferrari nie rozumialo skad wzial sie blad (w ktorym miejscu byl poczatek bledu).

    Reakcja lancuchowa bledow w strategii i zalodze odpowiedzialnej za pit-stopy moze miec swoje zrodlo w niepewnosci co do nagle rozczarowujacych wynikow. Ale ujawniaja rowniez kluczowa slabosc w strukturze zespolu - razaca niedojrzalosc w dzialach odpowiedzialnych za taktyke i przygotowanie do wyscigu.

    Po GP Austin Arrivabene wycofal sie w skorupe slimacza, ktora pracownicy Ferrari znalezli zaskakujaco czesto w 2018 i ponownie w 2019 roku. Niemniej jednak wiadomo, ze bardzo mlodym czlonkom zespolu powierzono zbyt duza odpowiedzialnosc za wyznaczajace decyzje zbyt wczesnie - a potem musieli dzialac bez bardziej doswiadczonych kolegow, ktorzy mogli zapoznac ich z praca (przynajmniej na poczatku) i podczas pierwszych wyscigow jako swego rodzaju cien dyskretnie ale wzmacniajac plecy kontrolowac.

    Badania nad przyczynami musza zaczac sie wlasnie tam. Przede wszystkim musi obejsc sie bez starego zlego nawyku, ktory zawsze lubi pojawic sie w kryzysie Ferrari - kultura wzajemnego obwiniania sie i obelg. Przede wszystkim od krytyki z zewnatrz, zwlaszcza ze strony wloskich mediow. To nie jest zdrowe, poniewaz pracownicy musza byc w stanie dokladnie i w skupieniu badac problemy. Druzyna musi stac razem i patrzec jako jednosc do przodu. W zadnym wypadku nie powinna zatracac sie w obwinianiu sie nawzajem, a nawet oczernianiu.

    Koktajl bledow na ktorym potkneli sie Wlosi mozna wyeliminowac jedynie konsekwentnie walczac z dwoma najwiekszymi pozarami: lepszymi procesami rozwoju oraz wieksza kontrola i wplywem na zachowanie pracownikow przy podejmowaniu waznych decyzji. Wszystkie inne bledy biora sie z tego powodu i sa wywolywane w reakcji lancuchowej.

  • 32. dexter
    • 2022-08-12 20:07:10
    • *.46.114.pool.telefonica.de

    A tak co slychac, moja najlepsza Kolezanko na tym portalu? Pochwal sie, jak spedzasz gorace lato. Jak tam le champagne, kawiorek i shopping? ;-)) A propos: bardzo sie ciesze, ze Cie tu widze i serdecznie pozdrawiam. :-))

  • 33. dexter
    • 2022-08-14 12:16:06
    • *.46.114.pool.telefonica.de

    @xandi_F1

    Nie mozna porownac okresu obu kierowcow 1:1, poniewaz to inne czasy. Schumi mial inne warunki.
    Przejscie Schumachera z Benettona do Ferrari tez bylo odwaznym posunieciem. Okay, Michael zostal pozlocony kwota ok. 30 milionow USD na sezon w pierwszym roku w Maranello. Ale Schumacher musial zdawac sobie sprawe, ze odrzuca szanse na trzeci tytul (przynajmniej w pierwszym roku - w rzeczywistosci dopiero za piatym podejsciem zdobyl tytul). Benetton byl jego rodzina. Grupa trzezwych Anglikow, ktora odpowiadala mu. Gwarancja aby zostac Championem. Ale jakos bardziej przemawialo do niego zadanie uczynienia niemozliwego mozliwym. Wlasnie to wyzwanie przyciagnelo go do Ferrari. Nie etykietka bycia kierowca Ferrari.

    Z jednej strony byl tradycyjny zespol z Maranello, ktory zyl swoja historia. Z drugiej strony technokrata Michael Schumacher, ktory z historia, legendami i mitem nie potrafil nic rozpoczac. Historia dla Schumachera byla tylko balastem. Schumi zyl tu i teraz. Jego nastawienie bylo typowe dla tamtej generacji. Zgodnie z mottem: za sukcesy z przeszlosci nie mozna sobie nic kupic. Dopiero znacznie pozniej w swojej karierze pojal caly mit Ferrari i zdal sobie sprawe, ze sam moze pisac historie.

    Gdy zdobyl tytul piec razy z rzedu, a tym samym wymazal stary rekord Juana-Manuela Fangio, wtedy Schumacher poczul, ze zwyciestwa w Ferrari maja inna jakosc niz w Benettonie. Kazde zwyciestwo pisalo historie. A Wlosi tez powoli zaprzyjazniali sie z Niemcem, ktory poczatkowo byl dla nich zdecydowanie zbyt malo emocjonalny, zbyt malo Ferraristi. Dopiero sukcesy polaczyly Wlochow z ich "Schummy". Ten, kto tyle razy wygrywal dla Ferrari, po prostu musi byc kochany.

    Gdy dwukrotny mistrz swiata w 1995 r. pojawil sie swietych halach w Maranello byl to dla niego po prostu tylko nastepny warsztat Formuly 1 - lecz bardziej zaniedbany niz Benetton. Sam kiedys zdradzil, ze zamiast ducha zalozyciela zastal plac budowy i bezposrednio, tzn. bez makijazu przedstawil wlasne spostrzezenia swojemu pracodawcy. Co poczatkowo rowniez nie zostalo dobrze odebrane we Wloszech. Ferrari to religia, wszelka krytyka instytucji to bluznierstwo.

  • 34. dexter
    • 2022-08-14 12:26:33
    • *.46.114.pool.telefonica.de

    Ale! - jest pewna roznica: kierownikiem wyscigowym byl JeanTodt i Schumi znalazl czlowieka o podobnych pogladach. Francuz postrzegal stan pacjenta (Ferrari) tak samo pragmatycznie i krytycznie jak jego kierowca, ktory zostal sciagniety za duze pieniadze. Z punktu widzenia Ferrari rowniez Jean Todt wszedl z boku na nowe i nieznane pole dzialania.

    A Todt jako szef zespolu byl umyty w kazdej wodzie. Poczatkowo podpisanie umowy z Schumacherem bylo racjonalna decyzja. Niemniej jednak Jean Todt i Michael Schumacher nadawali na tych samych falach. Wyrosla z tego przyjazn. Schumacher na poczatku uratowal glowe swojego szefa, Todt bronil swojego kierowce przed wszelka krytyka. Todt powiedzial kiedys: "Michael jest dla mnie jak drugi syn". Rok po tym jak Schumacher oglosil swoja rezygnacje, Todt rowniez zrezygnowal z funkcji szefa zespolu Ferrari.

    Potem byl Rory Byrne: sprawdzony, fantastyczny inzynier F1, ktory wiedzial co wazne. On budowal bolidy dla Schumachera. A takze Ross Brawn, ktory zawsze wiedzial za jakie sznurki pociagnac, aby osiagnac to czego chcial. Anglik zawsze mial w druzynie spokojny uspokajajacy wplyw - byl tym, ktory pociagal za sznurki i wiedzial jakiego bolidu Schumacher potrzebuje do szybkiej jazdy. Michael chcial cegle na tyl auta, dostal cegle (i nie bylo zadnej dyskusji). Brawn byl najpierw dyrektorem technicznym w Benettonie i Ferrari, pozniej szefem zespolu Mercedes. On tez przekonal Schumachera do jego comebacku w Mercedesie.

    Do czasu przeprowadzki do Maranello Schumacher byl po prostu wyjatkowym talentem. Pierwsze cztery lata w Ferrari uczynily go kompletnym kierowca wyscigowym. Poniewaz nauczyl sie przegrywac z godnoscia. W ciagu tych czterech lat Schumacher dorosl i pokazal swoje cechy. Nie tylko dlatego, ze wygrywal wyscigi bolidami, ktore jego koledzy z druzyny okreslili jako "nie do jazdy", ale rowniez dlatego, ze trzymal sie swojego planu, chociaz dwukrotnie otrzymal oferte od McLaren-Mercedes (najlepszego wowczas zespolu wyscigowego). Schumacher odrzucil oferte. Byl lojalny wobec swoich towarzyszy: Jeana Todta, Rossa Brawna i Rory'ego Byrne'a. A wraz z nimi Ferrari.

    Schumi potrafil polaczy zespol w jedna calosc w trudnych godzinach. Nikt w Ferrari nie odwazyl sie zwolnic Jeana Todta (choc w ciagu pierwszych czterech lat domagano sie tego w regularnych odstepach czasu, a takze odpowiadalo naturalnemu odruchowi firmy ktora jak zadna inna potrafila wypalic szefow sportowych). Schumacher stal za plecami swojego szefa. Zwolnienie Todta lub innego kluczowego inzyniera oznaczaloby rowniez utrate Schumachera. Byla jedna zgrana paczka: Jean Todt, Ross Brawn, Rory Byrne i Michael Schumacher jako kierowca wyscigowy.

  • 35. dexter
    • 2022-08-14 12:45:24
    • *.46.114.pool.telefonica.de

    A Sebastian Vettel nigdy nie mial tych warunkow - nie mial stabilnej struktury w Ferrari. Najpierw pojawil sie Marco Mattiacci jako szef zespolu Ferrari, ktory byl kompletnie nieswiadomy tematu Formuly 1, a potem mieszal jeszcze Luca Di Montezemolo. Nastepnie byl czlowiek z firmy tytoniowej (Maurizio Arrivabene), ktory znal Ferrari i wiedzial jak przydzielic pieniadze - ale jesli chodzi o sporty motorowe byl przytloczony i zagubiony. Oczywiscie Vettel mial wyrazna niekorzysc w porownaniu do Ferrari za czasow Schumachera, poniewaz Schumi mogl po prostu zabrac ze soba swoj sklad z Benettona (Ross Brawn, Rory Byrne). A to rowniez sprawilo, ze okres Sebastiana Vettela byl tak mozolny w Ferrari.

    I sadze, ze Sebastian Vettel wyszedl bardzo honorowo z calej afery. W porownaniu z Alonso poradzil sobie calkiem niezle. Albowiem przy calej milosci do Ferrari: tamtejsze struktury polityczne sa brutalne. Binotto obstawal przy swojej ofercie, zgodnie z mottem "wez to albo zostaw", a Sebastian widzial to inaczej i zadal sobie pytanie: "Chce byc mistrzem swiata, moge dokonac tego? Czy moge zaangazowac sie w takim stopniu, ze dostane to czego potrzebuje, aby wygrywac wyscigi i mistrzostwa ?".

    A potem trzeba spojrzec co to wlasciwie jest? Vettel w ostatnich latach zmagal sie z balansem, ze sposobem w jaki sposob rzeczy zostaly zaprojektowane i dostrojone. To prowadzilo do jego bledow, oznaczalo tez, ze Leclerc byl szybszy w Quali, a ciern siedzial zdecydowanie gleboko. Albowiem jesli juz jestes tam, aby zdobyc mistrzostwo swiata to uprzejmie chcesz, aby rzecz zostala wykonana/zbudowana tak jak sobie zyczysz. A Sebastian zdal sobie sprawe, ze to tak nie dziala w Maranello (z jakiegokolwiek powodu). I patrzac w przyszlosc, tzn. z mysla o tym jak sie sprawy maja, to szanse byly niewielkie, ze Sebastian dostanie to czego potrzebuje (zarowno politycznie jak i strategicznie).

    Faktem jest, ze pod wzgledem zwyciestw Sebastian Vettel jest trzecim najbardziej utytulowanym kierowca w historii Scuderia Ferrari za Michaelem Schumacherem i Niki Lauda. A wtedy, tzn. za czasow Michaela Schumachera i Niki Laudy rywalizacja byla zupelnie inna. Nie bylo zespolu Mercedesa z nieograniczonym budzetem i liczba 1200 pracownikow, ani nawet Red Bulla nie bylo wtedy. W tamtych czasach nie bylo dominujacych zespolow "gigantow". Jedynym, ktory mogl zagrozic Ferrari w zlotej erze Schumachera, byl McLaren z Adrianem Neweyem i Mika Häkkinenem na pokladzie. Zespol o polowe mniejszy.

    Ponadto: W tamtych czasach opony Bridgestone byly projektowane tak, aby pasowaly do Michaela Schumachera, a niekoniecznie do reszty stawki zaopatrywanej przez dostawce Bridgestone. Ferrari razem z Schumacherem moglo praktycznie testowac bez ograniczen na wlasnym torze testowym Fiorano, Michael wykrecal ponad 30.000 km testowych rocznie. Wszystkie te zalety w polaczeniu z Michaelem Schumacherem zlozyly sie na dominacje.

  • 36. Krukkk
    • 2022-08-15 21:50:29
    • Blokada
    • *.ipv6.abo.wanadoo.fr

    @dexter. Niestety kolejny raz nie masz racji. Maurizio Arrivabene odpowiednio poskladal Scuderia Ferrari i byly szanse na przerwanie dominacji Mercedesa, ale zawiodl Vettel.

  • 37. dexter
    • 2022-08-16 09:29:45
    • *.46.114.pool.telefonica.de

    @Heniek007, Kruk, Krukk, Krukkk etc.

    Nastepna prawda objawiona ... Napisz wreszcie cos madrego, bo mnie nudzisz aparacie zyciowy. Wszystkie te Twoje idiotyczne tezy obrazaja mnie! Obrazaja moja wiedze, zarowno ogolna jak i zawodowa, obrazaja moja inteligencje. Niewazne, co sie dzieje - wazne jest tylko to, CO TRZEBA UDOWODNIC! Wiadomo jedno - jesli teoria nie zgadza sie z faktami, tym gorzej dla faktow. Takiego steku bzdur i zwyklych przeinaczen znowu nie widzialem dawno.

    Ale:
    - kurwa, kurwa, kurwa...
    - trzy bany i cztery nowe nicki w ciagu kilku tygodni (mistrzostwo swiata na tym portalu ...)
    - hejt, nienawisc i zla wola
    - UFO, mafia, pistolety i teorie spiskowe
    - Trumpismus, Kaczynski i kij do baseballa...
    - hasla rasistowskie, antysemityczne i homofobiczne
    - wdepcze jak peta do ziemi...
    - mam lokate wlosy i jestem dzieckiem pozostawionym w bagnie...
    - media, ktore ciagle klamia...
    - Francuzi, ktorzy sa tak zli: "jak tak lubisz Francuzow to przyjedz tu."
    - Francuzi, ktorzy sa leniami...
    - lekarze, ktorzy sa tak zli...
    - sportowcy, ktorzy sa zli...
    - i cigle wyzwiska, szczucie i przekrecanie faktow

    Jest to baaardzo smutna i wstrzasajaca lektura!! Odkad sfrustrowany oszolom z problemami zyciowymi pojawil sie na serwisie "Dziel pasje", dominuje jeden ton - nieograniczonej agresji i rynsztokowych wyzwisk.
    Henku, zanim bedziesz obcym osobom pisal w Internetach, ze nie maja racji albo sa glupcem, uporzadkuj najpier swoje zycie (zrob cos z niego). Pochwal sie, jak Ty w ogole egzystujesz we Francji? Masz jakas kobiete/mezczyzne, dzieci, rodzine? I co Ty robisz zawodowo? Przyjechales jako tania sila robocza ze Wschodu na Zachod do pracy przy pomocy na polu? Pytam, bo nasza sprzataczka i nasz ogrodnik w domu ma wiecej rozumu w glowie (ma wiekszy poziom edukacji).

  • 38. dexter
    • 2022-08-16 09:44:58
    • *.46.114.pool.telefonica.de

    Zapamietajcie tego nicka - @Heniek007, Kruk, Krukk, Krukkk etc. - rozum przegral u Henka. Sromotnie, bezapelacyjnie i z kretesem... Przegral z podstepnym i bezpardonowym wrogiem - fanatyzmem, zaslepieniem, pseudo-religia, z niewiedza, niedouczeniem i zla wola.

    A juz nie daj Boze, zeby ktos probowal napisac cos pozytywnego - natychmiast jest niszczony i wdeptywany w ziemie z niebywala zajadloscia i wsciekloscia! Skojarzenie nasuwa sie jedno - kibolstwo (choc bardziej pasuje bandytyzm po prostu) - mozna to nazwac kibolstwem internetowym.

    Kto nie jest ze mna ten jest moj wrog najgorszy?? No i ta wiara, ze jesli znajdziesz "wroga" i go zniszczysz, to wszystkie problemy sie skoncza! Bo to przeciez nigdy, przenigdy to nie ja jestem winny tylko "On"!!!
    I zeby bylo zabawniej (choc nie ma w tym nic zabawnego) - nie ma znaczenia na jaki temat bedzie dyskusja - winny jest "On - ........." - tu @Heniek007, Kruk, Krukk, Krukkk wstawia nazwe swojego Wroga Jedynego. A lista moze byc dluga: @Lukasz, @Jacko, @elin, @Ilona (dawniej @Fanka Vettela), @xandi_F1, @dexter ... I ten ciagly antysemityzm i homofobia - smutne to ... Jego wpisy nalezy moderowac lub zrobic screenshot i podac w odpowiednie miejsce (na policje).

  • 39. dexter
    • 2022-08-16 09:47:53
    • *.46.114.pool.telefonica.de

    Tu byl uzytkownik @Lukasz, lekarz z wyksztalcenia ... Naturalnie lekarza juz nie ma - po tym, jak jegomosc @Kruk rzucil sie na niego i zaczal pisac bzdury. On wypedzi kazda inteligentna osobe z tego portalu ... Niemniej jednak jeszcze lekarz rzucajacemu sie dzikusowi wystawil odpowiedni atest ...

    @Heniek007, Kruk, Krukk, Krukkk itp. - jesli nie interesuje Cie sport motorowy, co Ty robisz na tym serwisie? Jaka jest Twoja intencja w Internetach: szczucie, rozpowszechnianie nienawisci i przekrecanie faktow? Uprawinie trollingu? Po co studia, nauka i wiedza ... Po co licencje, doswiadczenie zawodowe skoro sfrustrowany "koles" czy "pseudoekspert" tylko obraza i wie wszystko lepiej!

    Dyskusja to dobra rzecz, pod warunkiem, ze rozmawia sie o TYM SAMYM!!

  • 40. Krukkk
    • 2022-08-16 10:17:57
    • Blokada
    • *.ipv6.abo.wanadoo.fr

    @dexter. To ine jest moj wymysl, ze zawiodl Vettel. Podobnego zdnaia jest wiulu kibicow. Baaaa...On sam zdaje sobie z tego sprawe.

  • 41. dexter
    • 2022-08-16 13:00:57
    • *.46.114.pool.telefonica.de

    @Heniek007

    Dobrze - w takim razie musimy wejsc glebiej w materie, moze inni kibice tez zrozumieja. A zrobie to specjalnie dla Ciebie i znajdziemy wspolny jezyk. Ufff - miejmy to za soba... W kazdym razie nie dzis, bo teraz mam robotnikow w domu i jestem zajety. Mozliwe, ze jutro czy nawet pojutrze.

  • 42. marcinek99
    • 2022-08-16 13:34:22
    • *.

    @.28,29,30,31,32,33,34,35,37,38,39,41. dexter
    Czy Ty przypadkiem za długo na słońcu nie przebywałeś w te upalne lato ...? xD

  • 43. Krukkk
    • 2022-08-16 14:11:21
    • Blokada
    • *.ipv6.abo.wanadoo.fr

    @41 dexter. Przeciez poslugujemy sie wspolnym jezykiem i ROZMAWIAMY O TYM SAMYM, czyli o karierze Vettela w Ferrari.
    A to, ze chcialbys wszystkim wmowic boskosc ( oczywiscie wedlug Ciebie) Sebastiana Vettela, to juz nic mnie nie obchodzi.

    Zwracam sie do Ciebie kulturalnie piszac na temat i pod odpowiednim artykulem, a Ty jak sie zachowujesz?


Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo