Coulthard: małe błędy Hamiltona ciągle uchodzą mu na sucho
Były kierowca Red Bulla, David Coulthard, przyznaje, że jest zaskoczony dużą ilością błędów, jakie przydarzyły się już siedmiokrotnemu mistrzowi świata w tym sezonie. Szkot twierdzi też, iż przy wszystkich takich zdarzeniach Brytyjczyk nie ponosił żadnych poważniejszych konsekwencji.
Po raz pierwszy od 2016 roku kibice mogą oglądać pasjonującą batalię o mistrzowski tytuł, która prawdopodobnie będzie toczyć się aż do ostatniej rundy w Abu Zabi. Pięć lat temu Lewisowi Hamiltonowi rękawice rzucił jego kolega z teamu, Nico Rosberg, a teraz Brytyjczyk musi mierzyć się z młodym Maxem Verstappenem.
Obecnie to Holender lideruje w klasyfikacji generalnej kierowców, ale 36-latek traci do niego zaledwie 6 punktów. Taki dystans na sześć wyścigów przed końcem sezonu jest tak naprawdę niczym, biorąc pod uwagę fakt, ile błędów w tegorocznej rywalizacji popełnił Hamilton.
Zawodnik Mercedesa już podczas drugiej rundy na Imoli nie ustrzegł się poważnej pomyłki, kiedy wjechał w żwir, próbując gonić Verstappena. Później w Azerbejdżanie przeszarżował w zakręcie numer 1, przez co spadł na koniec stawki. Nawet podczas weekendu Rosji, gdy odniósł 100. triumf w F1, popełnił poważne błędy w kwalifikacjach. Najpierw uderzył w bandę w alei serwisowej, a następnie obrócił się w trakcie szybkiego "kółka".
Mimo to Hamilton trzyma się blisko 24-latka, a wielu ekspertów stawia go w roli faworyta przed ostatnimi rundami. David Coulthard postanowił zwrócić na to uwagę:
"W tym roku miał niezwykłą ilość małych incydentów, które uszły mu na sucho. Niezależenie, czy był to wjazd w żwir na Imoli czy dotykanie barier lub uderzanie w ścianę alei serwisowej, tak jak to miało miejsce Rosji - za każdym razem w jego samochodzie występowały drobne uszkodzenia. To tylko pokazuje, pod jaką obecnie znajduje się presją", mówił były kierowca F1 dla Channel 4.
Inny były zawodnik Red Bulla, a mianowicie Mark Webber wskazał też drugą przyczynę, przez którą Hamilton popełnił w tym roku już tyle błędów. Australijczyk uważa, że oprócz presji ze strony Verstappena 36-latek musi też sprostać oczekiwaniom zespołu, który skupia się tylko na nim. Ma być to spowodowane tym, że Valtteri Bottas po tym sezonie odejdzie do Alfy Romeo:
"Moim zdaniem teraz musi dźwigać na swoich barkach cały zespół. Valtteri odchodzi i pewnie wiedział, że tak się stanie. Jego strona garażu jest więc trochę letargiczna", powiedział Webber.
"Z kolei Lewis obecnie toczy niesamowity bój z Maxem. Po wznowieniu zmagań w Baku pojechał prosto, sam startował w Budapeszcie, kiedy inni w tym samym czasie zmieniali opony na "przejściówki". Popełnił więc kilka błędów i dla mnie były to sytuacje, które nie zdarzały się wcześniej Lewisowi."
komentarze
1. Frytek
A dlaczego miały mu się przydarzać błędy wcześniej skoro nikt nie wywoływał na nim presji?
Teraz dopiero wychodzi jaki to z niego kierowca idealny, albo nie idealny. Gdy walczył z Rosbergiem też popełniał błędy. Później po prostu jechał swoje w bolidzie z innej ligi i nie musiał przed nikim uciekać. Kierowca z niego świetny ale część tytułów wygrał bolid, on go tylko prowadził bo nawet nie musiał nim walczyć jak teraz. Wyszło szydło z worka.
Tak czy siak zasługuje na szacunek bo nadal walczy z Verstapenem a ten z kolei ma mega dobry sezon, praktycznie nie popełnia błędów i jest piekielnie szybki
2. SpookyF1
@1 Też mam identyczne zdanie. Z tym że zachodzi pytanie, skoro wygrywa bolid, to dlaczego przegrywa Bottas? Odpowiedź jest jasna, zespół promuje jednego kierowcę (Verstappen, Hamilton) a drugi jest chłopcem do bicia. Zastanawiam się jaki jest cel zespołów aby gnoić drugiego kierowcę... Zawsze tak było i będzie... ale dlaczego? Punkty konstruktorów śmierdzą, że nie chcą ich wincej?
3. MaselkoZ
@2 Toto już mówił dawno temu że nie chcą drugiej sytuacji Hamilton-Rosberg.
4. Skoczek130
@SpookyF1 - zwyczajnie skupiają rozwój rozwój bolidu wokół preferencji jednego kierowcy. "Drugi" ma się dostosować (tj. partnerzy Hamiltona i Verstappena). Rozwój pochłania ogromne koszty, a jak jest inny zespół konkurencyjny, to wówczas trzeba zdecydować. W latach 2014-2016 Merc był kompletnie w swojej lidze, więc mogli skupiać się na obu zawodnikach - Rosbergu i Hamiltonie. W końcu tylko oni liczyli się w walce o tytuł.
@Frytek - uważaj, bo za chwilę cię fanboje Hamiltona zeżrą. ;)
5. ekwador15
absurdalny komentarz tego kierowcy. blad w Rosji podczas kwali, gdzie na ostatnim kolku byl obrot nie wplynal na wynik, bo i tak kolko bylo wolne przez niedogrzane opony. faktem jest blad przy zjeździe do pitu ale cala ta sesja to byl jeden wielki blad bo wyjechali pierwsi z pitlane a zmienili opony jako ostatni. stracone 30 sekund na wymiane przedniego skrzydla i tak nie pozwoliloby juz pojechac 2 kolek przed koncem q3.
co do historii z budapesztu, gdzie sam startowal z pól bo reszta zjechala po opony, to trudno nazwac to bledem Lewisa. to samo powtorzyl Norris w Rosji, gdy jedziesz pierwszy trudno jest podjac taka decyzje. od 2 miejsca w dol zawsze latwiej i tak samo norris tego nie zrobil.
ogólnie Mercedes w tym roku juz nie jeździ jak dobrze naoliwiona maszyna, bo kiedy w 2018 i 2019 ferrari naciskało i dzieki nielegalnemu silnikowi mialo przewage tempa na wielu torach, to wlasnie Merc wtedy byl bezblędny i wykorzystywał wpadki ferrari zgarniając kolejne tytuly. w tym roku tego nie ma i stąd ta wyrównana walka
6. weres
nie mam nic przeciwko temu, żeby ktoś policzył ile razy lewis wyjechał poza tor, obrócił się i połamal przednie skrzydło w każdym z sezonów w mercie, bo jak na razie wszystkie te analizy o rosnącej ilości błędów mają jedno źródło. trust me bro...
7. Glorafindel
1. Frytek
Wszyscy tylko krytykują Hamiltona i piszą jak to wygrywał tylko dlatego że miał najlepszy bolid w stawce....
A niech któryś przytoczy choć jeden przykład kogoś kto wygrał mistrzostwo nie będąc kierowca najlepszego bolidu w stawce? Bo ostatnim kierowca który wygrał mistrzostwo, a nie jeździł dla mistrzowskiego teamu był właśnie Hamilton!!!!
MUSISZ MIEĆ NAJLEPSZY SAMOCHÓD ABY WYGRYWAĆ. Tak jest było i będzie.
A żeby było śmieszniej. Merc który od Silverstone nie inwestuje w tegoroczny bolid walczy jak równy z równym z Red Bull em który kładzie wszystko na jedną stawkę i idzie va banque w tym sezonie kosztem kolejnego.
Gdyby nie było zmiany przepisów i Merc mógł się skupić na rywalizacji tak jak każdego innego roku zdominowali by ten sezon tak jak każdy poprzedni.
8. Davien 78
@7 doskonała odpowiedź. Ostatnim kierowcą który wygrał mistrzostwo nie mając najlepszego bolidu był Ham w 2018 r. A przedostatnim Alo w 2006 który tym wyczynem odprawił Schumiego na emeryturę. No i chyba można zaliczyć Kimiego w 2007 który pokonał Hama w szybszym bolidzie ale tu Mc tocząc wewnętrzną walkę bardziej zawalił sprawę. A tak to za każdym razem mistrz wywodził się z najsilniejszego technicznie zespołu. Oczywiście jak zwykle doctore pisze nie wiadomo o czym. Myślę że ten gość przypala jakieś zioła i zawsze po tym ma chętkę coś naskrobać. Jego teksty przypominają mi historię taty który z synem poszli na ryby i tatko fajek zapomniał. Więc od syna pożyczył i już po chwili pisał do żony że złapał delfina i 2 rekiny.
9. CzerwonyByk
Nie rozumiem tych twierdzeń, że niby Mercedes "gnoi" Bottasa. Z tego, co mnie pamięć nie myli, to na starcie każdego z sezonów był równo traktowany z Hamiltonem. Tak to z Finem przeważnie bywało, że początki sezonu miał dobre, później przychodziły dołki formy, gdzie Lewis zazwyczaj mu bardzo odjeżdżał w klasyfikacji mistrzostw i sprawa tytułów była przesądzona.
W tym sezonie mamy trochę nowe zjawisko, bo Max z Red Bullem postawili twarde warunki i kwestia mistrzostwa jest ciągle otwarta. Po kilku wyścigach tego sezonu, Bottas znowu tracił mnóstwo punktów do Hamiltona i Verstappena i logicznym jest, że jeżeli rywalizacja między nimi jest tak bardzo wyrównana, a Fin odstaje, to zespół będzie stawiał na tego kierowcę, który ma największe szanse na mistrzostwo, czyli Hamiltona.
Jak dla mnie, to Medcedes przez te wszystkie lata obchodził się z Bottasem wręcz wzorowo. Dając mu szanse, które on nie potrafił wykorzystać, bo po prostu jest gorszym kierowcą od Lewisa.
10. CzerwonyByk
@8
Trzymajcie mnie, bo chyba się przewrócę. W 2018 roku Mercedes nie miał najlepszego bolidu?!×D. Te jointy, to chyba Ty palisz człowieku. Fakt jest faktem, że Vettel wygrał dwa pierwsze wyścigi sezonu i być może Ferrari na wtedy miało lepszy bolid. Później Mercedes zaczął gonić, do przerwy wakacyjnej było mniej więcej równo, a po przerwie Mercedes im odjechał. Seb jeszcze zdążył wygrać GP Belgii, ale do końca sezonu Hamilton wygrał jeszcze 6 GP, a Vettel żadnego. W klasyfikacji generalnej odjechał mu na 88 punkty. Niezłe bzdury, widzę, że utrzymujesz swój poziom.
11. XandrasPL
Błędy Hamiltona wychodziły nawet w sezonach 2017 i 2018 jeśli ktoś dobrze patrzył. Teraz ma rywala, który ma samochód szybszy od niego na większości rund a nie tylko na dwóch, trzech.
Hamilton to genialny kierowca ale tak ułożył sobie mental i karierę PR'ową, że on nie może przegrać. Zwłaszcza od kiedy zdobywa serią mistrzostwa i dla typowych ludzi "wygrywa bo jest najlepszy". Od 2014 on na widok porażki tylko leje w gacie. I to normalne. Tylko taki Vettel wprost mówi, że chce znów mieć najlepszy bolid i startować z PP, a Hamilton dalej udaje, że czasem są wolniejsi od Ferrari.
Z resztą jest dobry przykład. Czy widzieliście Hamiltona na RACE OF CHAMPIONS oprócz jednego pokazu bolidem w 2008 albo 2009 roku? NIE! On nie bierze w czymś takim udziału. Nie jeździ na zawody solo, nie reprezentuje UK tylko muszą to robić Button i ktoś inny. Taki Vettel wiem, że nie ma problemu aby znaleźć się na takich zawodach. Nie ma problemu odpaść nawet wcześnie z turnieju. Nie ma problemu też aby wygrać taki turniej bez ani jednej porażki.
12. Del_Piero
Litości. Hamilton miał najszybsze auto w 2017 i 2018 roku. To, że Vettel dał ciała to już zupełnie inna kwestia. A ostatnim kierowcą, który wygrał tytuł nie mając najszybszego auta był Jenson Button w 2009 roku.
13. CzerwonyByk
@12
A czy czasem, jak Button zdobywał mistrzostwo, to nie jeździł w Brawn GP, który dzięki dmuchanemy dyfuzorowi na początku sezonu był praktycznie bezkonkurencyjny? Button chyba wygrał kilka GP z rzędu. Później zaczął gonić ich Red Bull, ale na przestrzeni sezonu, patrząc 0-1, to Brawn miał najlepszy bolid.
W erze hybrydy, jedyny sezon oprócz 2021, gdzie ktoś był w miarę blisko Mercedesa, to 2019 rok. Dzięki machlojkom z przepływem paliwa w silniku Ferrari dawało sobie radę do późnego etapu sezonu. Oczywiście Merc, jak to Merc, na samym finishu ich odstawił.
14. fpawel19669
@7 - "A żeby było śmieszniej. Merc który od Silverstone nie inwestuje w tegoroczny bolid walczy jak równy z równym z Red Bull em który kładzie wszystko na jedną stawkę i idzie va banque w tym sezonie kosztem kolejnego" - marnujesz się zwyczajnie. Odnalazłbyś się przy Sasinie albo doktorze Jakim. Mógłbyś ewentualnie pisać także teksty dla kabaretów. Angaż masz pewny.
15. Frytek
@7
Przecież wcale go nie krytykuje, opisuje jak jest.
To jest kierowca najlepszy z najlepszych ale gdy ma konkurencję to zaczyna popełniać błędy, taka prawda. Gdy nie miał presji to jeździł bezbłędnie ale już nie. Dlatego nie chciał Russela za partnera.
Napisałem również że tylko część tytułów zdobył bolid ale nie wszystkie, choćby w zeszłym roku to z kim on miał walczyć? Nie zawsze jednak miał tak łatwo, choćby w tym roku mimo błędów i tak jeździ świetnie i ciągle może wygrać. Jeśli to się stanie to nikt nie powie ze wygrał bolid. Zaraz ktoś powie ze Maxowi pękła opona itd. i to on by wygrał. Ale to są zawody i wszystko może się zdarzyć i takie rzeczy trzeba wykorzystywać ale nie każdy to potrafi.
16. berko
@8. Davien 78
Chodziło raczej o sezon 2008, nie 2018.
@13. CzerwonyByk
Brown GP był nowym tworem, na bazie Hondy, ale jednak to był nowy zespół, nie dominowali przez kilka sezonów jak RB czy Merc, więc mistrzostwo Buttona to była mega niespodzianka
17. CzerwonyByk
@berko
Oczywiście, że Brawn GP, to był nowy twór i spora niespodzianka, tylko, że my tu dywagujemy o kierowcy, który wygrał mistrzostwo w gorszym bolidzie. Button w 2009 roku, przynajmniej na początku sezonu wygrał chyba 6 na 7 wyścigów, bo miał do dyspozycji bezkonkurencyjne auto. W późniejszym etapie sezonu, Red Bull nadrobił straty i chyba Sebowi udało się wygrać 2, albo 3 wyścigi, co nie zmienia faktu, że patrząc całościowo na sezon i policzyć, kto miał jaką dyspozycje, to Brawn GP był najlepszy.
Poza tym, w tamtym czasie, ani Red Bull, ani Mercedes (którego jeszcze jako zespół nie bylo), nie wygrali ani jednego mistrzostwa.
18. berko
@17
Zgadzam się. Gdyby Alonso wygrał któryś tytuł w czasach gdy jeździł w Ferrari, można by mówić o tym, że o mistrzostwie zadecydował tablet kierowcy, bo Ferrari wtedy dużo odstawało od RedBulla, a Hiszpan przegrywał różnicą kilku punktów. Szkoda tych dwóch wicemistrzostwo ALO.
19. berko
talent kierowcy*
20. Juniorstappen
@7 z tego co mi wiadomo to później też wjechały kolejne poprawki np do silnika. Także nie jestem pewien że merc tak całkowicie odpuścił ten sezon
@15to nie jest kierowca najlepszy z najlepszych. Jednen z najlepszych ale nie top 1. Ciężko wskazać najlepszego kierowce w stawce przez chociażby inne bolidy. Inne osiągi silnika. Inne aero. Inaczej sie prowadzą. Inaczej zużywają opony. Inaczej sie je ustawia. Jest dużo czynników. I tylko wstadzając ich to identycznej konstrukcji możnaby sie przekonać kto z nich byłby najlepszy. Może jakby dać im jedną konstrukcje jak w Indy i tylko żeby ustawili pod siebie to wtedy można by ustalić mniej więcej kto jest faktycznie najlepszy. Nie mniej każdy kto sie znalazł w stawce dzięki talentowi a nie tylko pieniądzom to zasługuje na uznanie i szacunek.
21. Skoczek130
@Davien 78 - twoja historyjka to chyba sceny z twojego życia palancie. :D Idź po Żubra i Elemeny niebieskie, bo Biedra otwarta. :D
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz