Mercedes ma pewne problemy z jednostką napędową?
Wtorek przyniósł kolejną porcję newsów na froncie silnikowym. Tym razem dotyczą one nieoczekiwanych problemów, które miały wystąpić w jednostce napędowej Mercedesa. Z tego powodu kierowcy korzystający z niemieckich motorów muszą być przygotowani na liczne kary w końcówce sezonu.Era hybrydowa to pokaz siły silnika Mercedesa, który przez lata wyznaczał trend dla innych producentów. Niemiecki element zdecydowanie górował nad konkurencją, aż przyszedł sezon 2021, w którym Honda stworzyła podobnie jakościową jednostkę napędową.
Japoński motor dysponuje prawie taką samą mocą do tego produkowanego w Brixworth, nie wpływając przy tym na obszar niezawodności. Honda odnotowała zdecydowanie mniej awarii niż Mercedes, a taka sytuacja nie jest przypadkowa.
Kilka tygodni temu włoskie media informowały o niekonwencjonalnych rozwiązaniach, które stajnia z Brackley zamierzała stosować w końcówce sezonu. I rzeczywiście podczas wyścigu na Monzy, korzystający z zupełnie nowego sinika, Valtteri Bottas, bez większych problemów przebił się z ostatniego miejsca na trzecie, co tylko podsyciło plotki o rzekomym testowaniu marginesu niezawodności ich motoru.
Skutki tego działania były jednak dość bolesne, gdyż zaledwie dwa tygodnie później Fin otrzymał kolejną jednostkę napędową przed niedzielnymi zawodami w Soczi. Pierwotnie wydawało się, że Mercedes celowo zdecydował się na taką wymianę (chcąc blokować Maxa Verstappena), aczkolwiek później okazało się, że wcale tak nie było.
W aucie oznaczonym numerem "77" pojawiły się "niespodziewane problemy", przez co silnik z Monzy został odesłany do fabryki w Brixworth. W sobotę Bottas korzystał ze starszego motoru, a w niedzielę dostał już nowy, piąty w tym roku element.
Co ciekawe, podobne kłopoty pojawiły się w zespołach klienckich aktualnych mistrzów świata. W Rosji Nicholas Latifi otrzymał czwartą jednostkę napędową, a McLaren musiał powrócić do używanych już komponentów. Podejrzewa się, że zawodnicy Astona Martina i ekipy z Woking oraz George Russell będą musieli skorzystać z karnych elementów jeszcze w tegorocznej rywalizacji.
Powodem tego - zdaniem Auto Motor und Sport - ma być większa podatność na awarie po przejechaniu 4000 kilometrów. Największy oponent Mercedesa, a więc Red Bull jest przekonany, że problem znajduje się w wale korbowym i gniazdach zaworów, natomiast Niemcy nie potwierdzili tych informacji.
"Mercedes przez lata miał za łatwo. Przez pierwsze kilka okrążeń wykorzystywali pełną moc, a potem silnik pracował już tylko w trybie "poruszanie się ze stałą prędkością". To już niemożliwe. Muszą teraz więcej wyciskać ze swoich jednostek i tutaj pojawiają się pewne problemy", oznajmił Helmut Marko.
Wszystkie te doniesienia sprowadzają się do tak naprawdę jednej ważnej informacji, która z pewnością najbardziej interesuje kibiców F1. Lewis Hamilton nie uniknie karnej wymiany jednostki napędowej.
Jego pierwszy silnik był używany przez pełne sześć weekendów, a w trakcie piątkowego treningu na torze Zandvoort odmówił posłuszeństwa. Na liczniku miał on przejechane ponad 5000 kilometrów i Brytyjczyk nie będzie mógł już z niego korzystać w tegorocznej rywalizacji. To oznacza, że na siedem rund przed końcem zmagań 36-latek ma w puli tylko dwie sprawne jednostki, które do tego czasu przekroczyłyby wspomnianą już wcześniej barierę 4000 kilometrów.
Pytanie, jakie zadają sobie teraz wszyscy fani jest dosyć oczywiste - kiedy Hamilton dostanie nowy silnik? Wiele wskazywało na to, że wydarzy się to na rosyjskiej ziemi, ale do niczego takiego nie doszło. Toto Wolff twierdzi, że być może wymiana będzie miała miejsce w Turcji, aczkolwiek niemieccy inżynierowie nie są tego tak pewni:
"Prawdopodobnie nie wydarzy się to w Turcji, chyba że Lewis napotka jakieś problemy. Spodziewamy się, że tutaj będzie naprawdę blisko. Po Turcji wymiana silnika musi jednak nastąpić. Możesz spróbować to zrobić na torze, na którym jesteś bardzo mocny albo słaby. Takie coś jest też możliwe w przypadku deszczu. Meksyk oraz Interlagos to będą obiekty Red Bulla", mówili, cytowani przez Auto Motor und Sport.
komentarze
1. AS34
Po raz pierwszy od siedmiu lat mercedes musi drenować swoją jednostkę i takie są konsekwencje. Pewnie wprowadzą czwartą jednostkę dla Hamiltona, ale dopiero w USA. Jeżeli nie, konsekwencje mogą być znaczące.
2. sismondi
Dziadek sam powiedział co bolało RBR tryb kwalifikacyjny ....
3. konewko01
Proponuję inny tytuł niż ten niczym zaczerpnięty z faktu, poziom dna.
4. berko
"Jego pierwszy silnik był używany przez pełne sześć weekendów, a w trakcie piątkowego treningu na torze Zandvoort odmówił posłuszeństwa. Na liczniku miał on przejechane ponad 5000 kilometrów i Brytyjczyk nie będzie mógł już z niego korzystać w tegorocznej rywalizacji."
W Zandvoort posłuszeństwa odmówił silnik nr dwa z tego co tutaj kiedyś wyczytałem. Czytałem, też o tym że pierwszy silnik był używany tylko w pierwszych 4 wyścigach, a w Holandii Lewis dostał trzeci silnik, który ma do teraz. Więc wychodzi na to, że silnik nr 1 jest jeszcze do użycia, nie mniej, czwartą jednostkę będą musieli wprowadzić tak czy siak.
Ktoś tu kiedyś podał link do fajnej stronki, gdzie było czarno na białym opisane kto jakie elementy ma ma limicie w swoim bolidzie.
5. parys0f1
Berko, tu masz:
https://www. cyrkf 1.pl
6. berko
Znalazłem tą stronkę. Wpiszcie w google f1 2021 power units used.
Z powyższej tabeli wcale nie wynika, że Mercedes jest bardziej awaryjny od Hondy, jak tutaj sugeruje redaktor Trzosek: "Honda odnotowała zdecydowanie mniej awarii niż Mercedes, a taka sytuacja nie jest przypadkowa."
Trzeba też zaznaczyć, że w stawce jest 8 bolidów napędzanych niemieckim silnikiem, Honda zaopatruje połowę z tego. Więc normalnym jest, że nawet przy takim samym współczynniku awaryjności, więcej usterek będą miały bolidy napędzane silnikiem Mercedesa.
7. berko
@5. parys0f1
Dzięki. Spisałem się wcześniej, ale przez to że wkleiłem link cały post poszedł się....
8. ekwador15
co za bzdury. jak mercedes miał latwo. kiedy Ferrari jezdzilo z nielegalnym silnikiem w 2018 i 2019 to tez musieli szukac osiagów bo ferrari ich niszczylo na prostych
9. Glorafindel
Zadziwiająco śmieszne jest to że najwięcej na temat silnika Mercedesa wypowiada się największy rywal w stawce Red Bull!!!
Mechanicy RB już wiedzą co to jest, a Marco wie jak pracował silnik Merca w ciągu ostatnich 7 lat.
Nadal ktoś chce czytać czy słuchać tych bzdur?
10. kamil39
@berko
Oglądałeś wyścigi w tym sezonie, czy piszesz od tak by pisać, a nawet nie oglądasz?
Max brał kary z uwagi na kraksę na Silverstone spowodowaną przez Hamiltona,
natomiast Perez miał karę z uwagi na zniszczenie silnika w kraksie spowodowanej przez Bottasa na Węgrzech. Pierwsze silniki są w starszej specyfikacji, więc nie mogą być prawdopodobnie wykorzystywane .
Jeśli uważasz, że to świadczy o zawodności jednostki napędowej Hondy, bo nie jest odporna na uderzenia to nie mam pytań.
11. weres
3 z 4 samochodów z silnikiem hondy dostało już kary i 2 z 8 bolidów z silnikiem mercedesa, no ale redaktor Trzosek ma swój świat. Nie zmienia to faktu, że końcówka sezonu rysuje się w lepszych kolorach dla rb niż mercedesa.
12. SpookyF1
Na innych portalach narracja jest taka sama. Silniki Merca WYRAŹNIE bardziej awaryjne niż Hondy.
13. Przemrock
3 z 4 samochodów z silnikiem Hondy dostało już kary, ale żadna z nich nie była spowodowana awarią. Red Bulle straciły po 1 jednostce w wyniku wypadków, a Yuki już podczas kwalifikacji na Imoli dostał 2 silnik po tym jak się rozbił. Wiec Honda może się pochwalić naprawdę dobrą niezawodnością.
14. Davien 78
@4 Jestem zdziwiony artykułem pana Trzoska. Pamiętam że sam tu się pociłem podając że w Baku Merc wymienił silniki. Teraz czytam że w Holandii padł silnik nr 1. Co więcej jestem pewien że o wymuanie silnikaw Baku wyczytałem na tym forum. Więc poświęciłem nieco czasu i znalazłem artykuł z 19.06. pt: ,,Christian Horner zdziwiony wymianą silników w Mercedesach". Co więcej autorem artykułu jest redaktor Trzosek. No to jak to jest panie redaktorze? Ten artykuł jest fikcyjny czy poprzedni? Przed GP Belgii Merc zamontował w Mercach jednostki nr 3. I ten silnik padł Hamiltonowi w 2gim treningu. Zatem wrócił on do silnika nr 2. Silnik nr 3 pojechał do Brixword gdzie oceniono ho jako szmelc
15. Davien 78
Zatem prawidłowo Ham powinien mieć silnik nr 2 nadal. I jeszcze jeden dowód że Ham nie jeździł na silniku nr 1 po Monako. Merc zdecydował się na wymianę jednostek w Baku ponieważ silniki nr 2 i 3 miały nowinkę w postaci schładzania powierza. Więc dziwne by Ham tak długo jeździł na jedynce skoro RB oprotestował to rozwiązanie. A skoro oprotestowali to musieli mieć podstawę. Coś pan Trzosek mija się z prawdą.
16. hubertusss
Wymiany silnika w RB były spowodowane przez Mercedesa. Ogólnie mówiąc. Cześć osób, która pisze tu różne bzdury nie potrafi rozróżnić wymiany spowodowanej usterką od wymiany spowodowanej uszkodzeniami w wypadku. Natomiast jeśli idzie o awaryjność jeszcze kilka tygodni temu czytaliśmy wypowiedzi z teamu Mercedesa jak to podkręcą swoje silniki by zmusić Hondę do przekroczenia progu niezawodności.
17. Skoczek130
Merc pewnie stosuje swoją grę. Nic nie wymienią. ;)
18. Davien 78
@16 napewno bzdury piszesz ty. To pewne. RB wymienił silnik u Ver po 6 rundach. Nr 2 o który się tak rzucasz wymienił na Węgrzech po 2 treningach , czyli po 5,5 rundach jak przyjmiemy że w treningach umachał po 20 okr. Skoro pierwszy przetrwał 6 rund to chyba 2gi nie przetrwal by 8. Nieprawdaż? Tym bardziej że w perspektywie była Monza i Spa a więc tory gdzie jednostki są wysilane na maksa. Więc nie pisz tu że coś przez Merca bo zapewne także napoczęli by 4 silnik. Tym bardziej że na Węgrzech Per miał już jednostkę nr 3. Czasem pomyśl jak coś naskrobierz bo widzę że normą jest u ciebie robienie dużo hałasu na początku każdej dyskusji, chociaż nie zawsze wiesz o co chodzi.
19. berko
@10. kamil39
Oglądam oglądam, ale nie mam na tyle wolnego czasu żeby śledzić co się komu popsuło i dlaczego. Jak widać Davien 78 go ma i wszystko wyjaśnił w komentarzu nr 18. Pozdr.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz