Pirelli twierdzi, że eksplozje opon były skutkiem najechania na odłamki
Szef działu F1 Pirelli, Mario Isola postanowił zabrać głos ws. awarii opon podczas GP Azerbejdżanu. Przypomnijmy, że przez problemy z ogumieniem swoje bolidy poważnie roztrzaskali Lance Stroll oraz Max Verstappen.Tegorocznej rundy o GP Azerbejdżanu nie będą miło wspominać Lance Stroll i Max Verstappen. Obaj kierowcy przez eksplozje ogumienia na długiej prostej startowej z dużym impetem uderzyli w bandę, kończąc na tym samym swoją rywalizację.
O ile w przypadku Holendra awaria była prawdopodobnie następstwem najechania na nieposprzątane odłamki, o tyle przypadek Kanadyjczyka jest dość zagadkowy. Stroll jako jedyny zdecydował się wystartować na twardej mieszance i już na 31. okrążeniu jego lewa tylna opona poddała się, mimo iż wcześniej nie było porozrzucanych żadnych części.
Mimo to Mario Isola z Pirelli upiera się, że odłamki były przyczyną takich problemów. Włoch zaznacza jednak, że śledztwo w tej sprawie już się rozpoczęło, a jego wyniki poznamy w ciągu kilku najbliższych dni:
"Oczywiście musimy przeprowadzić jeszcze dochodzenie. Natomiast z pierwszych analiz wynika, że przebicia w bolidach Lance'a oraz Maxa były nagłe i nic wcześniej na to nie wskazywało", mówił Isola w wywiadzie dla Motorsport.
"W obu przypadkach eksplodowała lewa opona, a przecież tutaj bardziej narażona na obciążenie jest prawa tylna. A jeśli chcemy rozmawiać o zużyciu, to najbardziej narażona jest przednia prawa, więc nie chodzi na pewno o tę kwesię."
"Warto też zauważyć, że znaleźliśmy rozcięcie na oponie Lewisa Hamiltona (więcej TUTAJ), które było dość duże. To wydarzyło się podczas wyświetlenia czerwonej flagi w podobnym miejscu, gdzie rozbił się Max. Na szczęście nie rozcięło to całej konstrukcji i z tego powodu nie tracił ciśnienia."
"Na innych kompletach opon, które w tym wyścigu przejechały ok. 30-33 okrążeń, nie znaleźliśmy żadnych oznak problemów. To wszystko, co wiem na tę chwilę."
Po niedzielnych zmaganiach w firmę Pirelli "uderzył" Max Verstappen, który stwierdził, że włoski producent zwali całą winę na porozrzucane części. Rozgoryczenie Holendra rozumie natomiast Mario Isola:
"Nie można stworzyć opony, która będzie w stanie wytrzymać moment, kiedy przejedzie się po odłamkach i to będzie prawdziwa przyczyna awarii. Jeśli nie, musimy rozważyć inne działania ochronne."
"W pełni rozumiem kierowców, ponieważ są zaniepokojeni tym, że rozbijają się z taką prędkością. Ja też jestem tym zmartwiony."
"Moim zdaniem winowajcą były odłamki, o czym najlepiej świadczy fakt, iż była to nagła awaria. Dodatkowo nie była to najbardziej narażona na zużycie opona, a w samochodzie Lewisa również znaleźliśmy takie rozcięcie. Wszystko prowadzi nas w tym kierunku."
"Natomiast nie chcemy niczego wykluczyć, ponieważ zgodzę się z Maxem, że takie coś nie powinno się wydarzyć."
komentarze
1. fabiothethird
A jak cię złapią za rękę, to mów, że to nie twoja ręka...
2. TomPo
I Pirelli i zespoly przekombinowaly.
W tym roku twarde mieszanki byly bardziej miekkie niz ostatnio, wiec oczekiwanie ze przejada taki dystans tez bylo troche wkalkulowanym ryzykiem. Ostatnio te mieszanki robily za posrednie o ile dobrze pamietam.
3. XandrasPL
a mówili też, że jakaś tarka na końcu miała dość ostre zakończenie. Jak się wychodziło z prawego zakrętu to lewa tylna właśnie po niej najbardziej zbierała
4. Doradca2021
Naprawdę przydałaby się rywalizacja producentów opon, jak za dawnych dobrych czasów
5. hubos21
@2
"Na innych kompletach opon, które w tym wyścigu przejechały ok. 30-33 okrążeń, nie znaleźliśmy żadnych oznak problemów. To wszystko, co wiem na tę chwilę."
6. tomre
Dokładnie jak z produktem na gwarancji.
Zawsze jest wina użytkownika , nigdy producenta.
7. Aeromis
Odłamki nie są niczemu winne. Nawet jeśli to one spowodowały takie konsekwencje, to nadal ktoś za nie odpowiada (FIA lub organizatorzy), a nie mówimy tutaj o tym "wygrał przez to ten czy tamten", a o bezpieczeństwie kierowców.
8. Andrzej369
@3 Też mi się wydaje, że to raczej tarka. Jakim niby cudem odłamki w 3 na 3 przypadkach naruszały tylko tylną lewą oponę. Z tarkami ma to trochę więcej sensu, albo na wyjściu z prawego przy za szerokim wyjeździe mogło zahaczyć (bo jeszcze przednia lewa mogłaby być uszkodzona), albo w szczycie zakrętu w lewo (tylna oś pokonuje krótszą drogę niż przednia, a więc tylne koło głębiej wjedzie na tarkę).
9. Del_Piero
No kto by się spodziewał? Oj przydałby się drugi dostawca opon. 10 lat minęło i Pirelli dalej swoje. #bring#back#bridgestone
10. giovanni paolo
5. Jak to możliwe, że jeden "silnik" przejeździ 6 tygodni a drugi taki sam, zepsuje się podczas treningu, pół godziny po zamontowaniu w bolidzie. Przecież to takie same silniki, w tej samej specyfikacji, to chyba powietrze miało jakiś inny skład, wina nie może stać po stronie samego silnika.
11. FabLemon1947
Ciekawe ile Pirelli płaci FIA za bycie jednym dostawcom?
12. Pajol
Co za zbieg okoliczności trzy różne bolidy i 3 te same opony ulegają zniszczeniu. Pirelli to dno ,wszystko powiedzą, ale nic złego na to że wypuszczają wadliwy produkt.
13. Skoczek130
Nie ma innej opcji. Nie doszłoby do nagłej eksplozji, kiedy opony nie dawały wcześniej znać o tym, że są zajechane. Co innego, gdyby Max czuł wibracje, tempo zaczęłoby spadać. Inżynierowie to wszystko widzą w komputerze, kierowca czuje. Poza tym to PRAWA TYLNA OPONA jest bardziej narażona, więc to ona powinna pęknąć. Odłamki na Baku to normalka. Wcześniej jeździło F2 - Lance i Max mieli po prostu niefart. I niech antyfani Holendra się z tym pogodzą.
14. Skoczek130
Inna sprawa, że na miejscu Pirelli nie psułbym sobie reputacji układem z FOM dotyczącym "widowiskowymi" oponami. To antyreklama dla tej marki, nic innego. Albo tworzymy porządne opony, albo dziękujemy.
15. Falarek
Jakie to "modne" to ciągłe jechanie po Pirelli. To że zostały uszkodzone te same opony może sugerować że jednak na coś mogli najechać w tym samym miejscu może jakaś tarka krawężnik itp.
16. Majk-123
Jeżeli okaże się, że to była tarka, to wychodzi na to, że nikt nie miał racji. To tłumaczy, dlaczego jest taka rozbieżność opinii u wszystkich. W odłamki, nie chce mi się wierzyć, po jakich niby miałby przejechać Stroll? Czekam, na to potwierdzenie, ale to lipa, że Pirelli jest sędzią we własnej sprawie. Oni powinni robić te dochodzenie wspólnie z kimś jeszcze.
17. Artur fan
na pewno tu były winne odłamki , kawałki bolidów przecież cała prosta startowa była nimi zasypana trzeba było jeździć wężykiem w przyszłym roku niech Pirelli wyprodukuje z bieżnikiem AT tam się nic nie wbije
18. Majk-123
17. Mnie już nic nie zdziwi. Nawet takie tłumaczenie, że Stroll miałby się rozbić, dlatego, że przejechał po odłamkach z własnego wypadku.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz