Alonso: Schumacher jest o krok przed Hamiltonem na liście najlepszych
Michael Schumacher pozostaje "o krok przed" Lewisem Hamiltonem jeżeli chodzi o porównanie największych sław Formuły 1.Tak przynajmniej uważa Fernando Alonso, cytowany przez niemiecki Sport Bild. Świat Formuły 1 żyje obecnie rekordowym osiągnięciem Lewisa Hamiltona, który lada mement wyrówna liczbę zwycięstw Michaela Schumachera i zapewne również zrówna się z nim pod względem liczby tytułów mistrzowskich.
"Pamiętam Michaela jako kierowcę, który posiadał największy talent" mówił Hiszpan, który miał okazję ścigać się z Niemcem na torze i walczyć z nim o tytuły mistrzowskie.
Alonso przyznaje, że kierowca Mercedes jest "bardzo dobrym kierowcą i najlepszym ze swojego pokolenia."
"Ale nie zdołał wygrać tytułu mistrzowskiego, gdy jego partnerem zespołowym w McLarenie był Jenson Button. Nico Rosberg także wygrał mistrzostwa z Mercedesem."
"Michaelowi nigdy coś takiego się nie przytrafiło- on zawsze wygrywał. Dla mnie, Michael jest o krok przed nim" dodawał Alonso.
Dwukrotny mistrz świata został również zapytany o nagły spadek formy Ferrari i problemy Sebastiana Vettela, który podobnie jak Hiszpan w czerwonych barwach nie zdołał wygrać mistrzostwa świata.
"Gdy podpisujesz kontrakt z Ferrari zakładasz, że będzie w stanie wygrać mistrzostwo świata" mówił. "Po czterech tytułach mistrzowskich, Vettel zapewne sądził, że uda mu się zdobyć kolejny, ale czasami nie masz szczęścia i nie znajdujesz się tam w odpowiednim czasie."
"Uważam, że obaj nie mieliśmy szczęścia, aby mieć odpowiedni bolid w odpowiednim czasie, ale w mojej karierze, staram się nie koncentrować tylko na Formule 1. Dla przykładu jeździłem w Le Mans i starałem się wygrywać jak najwięcej."
Alonso uważa, że transfer do Astona Martina w przyszłym roku może być dla Vettela świetnym rozwiązaniem.
"Obecnie wygląda na to, że Aston Martin będzie miał większe szanse na bycie konkurencyjnym w przyszłym roku niż Ferrari mimo iż ciężko w to uwierzyć" dodawał.
komentarze
1. Skoczek130
Taka prawda panie Alonso. W obecnych okolicznościach Hamilton może dobić nawet do 10 tytułów - Schumi i tak będzie największym z największym. Szacun dla mistrza, który niestety jest w stanie wegetatywnym i nie może wypowiedzieć się na temat panującej sytuacji na torze.
2. Raptor202
Schumacher jeździł w o wiele słabszych czasach - nie oszukujmy się, Hakkinen, Hill, Irvine i Villeneuve nie mają podjazdu do Alonso, Buttona, Rosberga czy nawet Vettela. Na dodatek Schumi stosował nieczyste zagrywki, żeby wygrywać (mam tu na myśli finał sezonu 1994 oraz 1997).
Według mnie Hamilton jest lepszym kierowcą od Schumachera - co wcale nie oznacza, że najlepszym w historii.
3. Del_Piero
Hamilton to synonim bycia we właściwym miejscu we właściwym czasie i trzeba przyznać, że w pełni to wykorzystał. Schumacher jednak potrafił wygrywać nie mając najlepszego auta (1994, 1995) i z przeciętnych ekip jak Benetton i Ferrari potrafił zbudować wokół siebie wielki zespół.
@2. Raptor202
Myślę, że Hakkinen jednak jakiś podjazd do nich ma. A co do nieczystych zagrywek to większość kierowców je stosowało, jednak wspomina się to tylko w kontekście Schumachera. Tak jakby taki Senna, Hamilton, Vettel, Rosberg czy Alonso nigdy nie istnieli.
4. Michael Schumi
@3 Jeśli chodzi o 1994 to był to jednak dość brudny i kontrowersyjny sezon dla Bennetona i Schumachera. Wiele nieprawidłowości, które mu zarzucano, wprawdzie nie udowodniono, ale to było bardzo dziwne, że swoim bolidem walczył o tytuł, podczas gdy jego kolega zespołowy ledwo zdobywali punkty.
5. mcjs
@2 Raptor202
Nie zgodzę się. Hakkinnen, Hill, Villeneuve ale także Coulthart i inni solidni kierowcy (Berger, Alesi, Panis, Ralf Schumacher, Montoya, Frentzen i parę innych barwnych postaci). Gwiazdy Alonso i Raikkonena rozbłysły przy Schumacherze. Era Schumachera to także Button, początek kariery Rosberga (przecież partnerzy zespołowi, choć w późniejszym okresie). Uważam, że to bez wątpienia ciekawszy zestaw nazwisk niż obecnie.
Nie możesz też zapomnieć, że Michael przechodził do Ferrari, kiedy zespół ten był daleko z tyłu, i zrobił z nich Mistrzów. Wyobrażasz sobie Hamiltona, który zrobiłby to samo? Lewis znalazł się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie, przy całym szacunku dla jego gigantycznych umiejętności. A kto kładł podwaliny pod obecne sukcesy Mercedesa? Czy aby właśnie nie Schumacher?
6. mcjs
Jeszcze dodam, że Mercedes od lat dysponuje samochodem będącym zdecydowanie najsilniejszą konstrukcją w stawce. Gdyby nie było Hamiltona, Mistrzostwo wygrywaliby seryjnie Rosberg albo Bottas. Czy nazwalibyśmy ich najlepszymi kierowcami? Chyba nie.
7. elin
Subiektywna opinia Alonso, który pokonał Schumachera, a przegrał z Hamiltonem.
8. Malmedy19
Ja uważam Michaela za najlepszego kierowcę w historii ze względu na sezon 1996. Na to jakim autem jeździł, w jakim stanie był zespół i co wtedy osiągnął. Włożył ogromną pracę w zdobycie tytułów. Te powroty po niedzielnych wyścigach prosto na tor testowy, aby sprawdzać nowe części i powrót na kolejny weekend. Szaleństwo i nie sądzę, że któryś z aktualnego pokolenia na to by się zgodził. Potem zdobywało się tytuły "łatwo".
Zagrywki brudne to kwestia własnego charakteru i przykładu jednego takiego świętej pamięci.
Tytuły pod Flavio zawsze miały lekki smrodek, czy to jego, czy to Fernando, ale przechodząc do Ferrari udowodnił, że bez Flavio też umie zdobyć tytuł.
Wypowiedź Fernando pozornie wyważona, ale musi przecież wychwalać tego, którego pokonał i umniejszać tego, z którym przegrał.
9. sliwa007
Sukcesy Hamiltona zostaną docenione za 10-15 lat, gdy emocje z nim związane opadną. Dzisiaj Hamilton wzbudza zbyt dużo niekorzystnych emocji tym co robi poza torem a do tego jego dominacja na torze doprowadza do szału fanów całej reszty.
Pamiętam rok 2014, ileż wtedy zbierał pochwał i gratulacji ze wszystkich stron? A dlaczego? Oczywiście nie dlatego, że był najlepszy, tylko dlatego, że przerwał dominację Vettela, który wtedy był tam gdzie dzisiaj jest Hamilton i którego wszyscy mieli już dość.
Dzisiaj każdy zawodnik, który realnie rzuci wyzwanie Hamiltonowi z automatu dostanie ogromne wsparcie kibiców w tej walce. Nie ważne czy to będzie Verstappen, Leclerc czy Ricciardo, ważne by zniszczył Hamiltona, który po prostu już się wszystkim znudził.
Za 10-15 lat gdy emocje już opadną, większość zapomni o BLM, o nudnej dominacji itd. Zostaną za to suche liczby i fakty. Tytuły, liczba wygranych, zdobyte podia, PP itd. We wszystkim będzie miał rekordy i jeśli jakiś nastolatek zacznie się interesować F1 (taki odpowiednik dzisiejszego Xandiego) to właśnie Hamilton będzie dla niego najlepszym, najważniejszym i najbardziej utytułowanym zawodnikiem w historii F1 a tacy szczekacze jak Skoczek zostaną zepchnięci w niepamięć.
10. FabLemon1947
Dla mnie i tak najlepszy będzie Senna. Potem Schumacher i Prost
11. Raptor202
@3 Senna owszem, ale nie przypominam sobie, żeby Hamilton czy Alonso celowo wjeżdżali w kogoś, żeby zdobyć mistrzostwo.
@5 Hakkinen i Hill byli najpoważniejszymi rywalami dla Schumachera, ale umówmy się - żaden z nich nie jeździł w jego lidze. Daleko im było do niego, zwłaszcza jeśli chodzi o Hilla, którego wykreowano na wielką gwiazdę, ale tak naprawdę nigdy nie sięgnął poziomu swojego ojca i sukcesy zawdzięcza wycofaniu się Prosta oraz śmierci Senny. O takich byle jakich zawodnikach jak Villeneuve i Coulthard (serio, nie mam pojęcia co ktoś w nim widzi, dla mnie zawsze ten gość był symbolem bycia byle jakim kierowcą, nawet Rubensa wyżej cenię od niego) nawet nie ma co mówić, bo to kilka półek różnicy. Montoya stanowił wyzwanie tak naprawdę tylko w jednym sezonie, a potem został zweryfikowany przez Kimiego. Berger przez większość kariery stanowił tło dla lepszych od siebie w McLarenie i Ferrari. Alesi? Raptem jedno zwycięstwo przez tyle lat startów. Gdyby miał być materiałem na coś więcej, to znalazłaby się ekipa chcąca budować zespół wokół niego.
Co do bolidu, prawda, Hamilton ma obecnie bezkonkurencyjną maszynę. Ale czy Schumacher jej nie miał? Prawdziwą walkę o tytuł w Ferrari musiał stoczyć tylko w 2000 i 2003 roku, a w pozostałych nikt nie miał do Ferrari podjazdu. (Hamilton również musiał walczyć z kierowcą innego zespołu - w 2017 i 2018 roku) Poza tym Schumi przez całą karierę miał pachołów za partnerów zespołowych, którzy musieli oddawać mu zwycięstwa nawet w sytuacji, gdy miał on ogromną przewagę nad całą stawką w trakcie sezonu (Austria 2002). Hamilton przynajmniej w latach 2014-16 rywalizował o tytuł z kolegą z zespołu, który nie pełnił roli giermka dla mistrza.
"Nie możesz też zapomnieć, że Michael przechodził do Ferrari, kiedy zespół ten był daleko z tyłu, i zrobił z nich Mistrzów." - uważasz, że Schumacher zrobiłby cokolwiek, gdyby poszedł tam sam? Ferrari swój powrót na szczyt zawdzięcza przede wszystkim temu, że razem z Schumacherem przeszli tam ludzie z Benettona, którzy pomogli czerwonym się odbudować.
12. SvenDD
W pełni zgadzam się z Alonso.
Schumacher potrafił zjednoczyć, stworzyć zespół pod siebie tak aby to jemu zawdzięczano w głównej mierze te sukcesy, co podkreślali Todt z Brawnem. Pożegnanie, ostatnie kółko Schumachera dla Ferrari tylko to pokazało jaka ich więź łączyła i czym był Czerwony Bolid dla F1.
Nie wydaje mi się aby Lewis był postrzegany wyżej niż Michael nawet pod zdobyciu 8 tytułu, oczywiście po za Brytyjczykami.
Aczkolwiek talentu mu nie można odmówić oraz nosa do zmiany bolidu :]
13. FanHamilton
Michael Schumacher tak będzie najlepszy od Hamiltona jeśli miałby 8 tytuł
14. Skoczek130
@mcjs - mówilibyśmy o tym, że Bottas i Rosberg dominują dzięki bolidowi, tak jak kiedyś Vettel. Wszyscy patrzą przez pryzmat kariery w McLarenie i pierwszego sezonu (w którym Dennis i FIA robili wszystko, by Hamilton został mistrzem świata w debiucie). A prawda jest taka, że od 2014 roku ma niezwyciężony bolid. Jedynie sezon 2017-2018 Merc miał nieco pod górkę, ale nie tyle przez rywali, co własne problemy.
15. Kruk
Ferdek dobrze mowi.
Hamilton bez wsparcia zespolu jest jak dziecko we mgle-za bardzo zostal wytresowany przez Mercedesa.
16. Skoczek130
@Raptor202 - prawda jest taka, że wkład w sukces Mercedesa Hamiltona jest nieporównywalnie mniejszy, aniżeli Schumachera. W Mercu zacząłby dominować każdy, bo stworzyli maszynkę do wygrywania i mają ją do dziś. Równie dobrze teraz Hulk lub Heidfeld byliby wielokrotnymi czempionami, bo też byli brani pod uwagę jako partnerzy zespołowi Rosberga. Gdy Schumacher ze swoimi mechanikami tam przyszedł, Ferrari był w dużym dołku. Niejeden zawodnik nie potrafiłby znieść takiej sytuacji. Ale nie Michael. On wspólnie z ekipą doszedł do wielkich sukcesów. Nie na gotowe, jak Hamilton. I odszedł ze zwycięskiego teamu. Tak na prawdę nikt z Schumacherem się nie może mierzyć. Jego sukcesy są absolutnie niepodważalne. Nie są wynikiem tylko trafienia do dominującej ekipy, jak w przypadku Hamiltona. To ON był jednym z tych, którzy po wznieśli ten zespół na późniejszy poziom. Dlatego dla mnie zawsze będzie "większy" od Hamiltona. Pozdro
17. Frytek
Nie da się ukryć że Lewis jest bardzo dobrym kierowcą i wykorzystuje większość szans od losu. Mało kto albo nikt nie miał w karierze tyle bardzo dobrych bolidów, ma oprócz talentu mega dużo szczęścia. Vettel też miał swoją passę aż tu nagle bęc. Lewis zawsze jeździł na czele i gdyby wcześniej był tak dobry i zrównoważony jak teraz to miał by tytułów jeszcze więcej.
Pewnie gdyby Alonso lub Kubica byli na jego miejscu mogli by ten fart wykorzystać jeszcze bardziej. No ale cóż, trzeba być w odpowiednim czasie i odpowiednim momencie.
Robert swój moment miał i niestety nie skorzystał. Lewis wolał śpiewać w wolnym czasie niż jeździć w rajdach i to on ma tytuły
18. Raptor202
@16 "Równie dobrze teraz Hulk lub Heidfeld byliby wielokrotnymi czempionami, bo też byli brani pod uwagę jako partnerzy zespołowi Rosberga." - absurd jakich mało. Wtedy Rosberg byłby wielokrotnym mistrzem. Heidfeld może i jest niedoceniony, ale nie aż tak, a o Hulku nie ma co mówić.
"Gdy Schumacher ze swoimi mechanikami tam przyszedł, Ferrari był w dużym dołku. Niejeden zawodnik nie potrafiłby znieść takiej sytuacji. Ale nie Michael. On wspólnie z ekipą doszedł do wielkich sukcesów." - potrzebował zespołu, który da mu mistrzowski bolid. Po prostu. McLaren w latach 1995-96 nie wyglądał najlepiej. Williams miał swoją własną filozofię i chcieli zrobić mistrza świata pochodzącego zza oceanu. Ferrari, w odróżnieniu od Benettona, pod względem finansowym zawsze stało wysoko, a wsparcie mechaników od Schumachera pozwoliło zbudować zwycięską konstrukcję.
"Jego sukcesy są absolutnie niepodważalne." - a które sukcesy są podważalne? Jak dla mnie wątpliwym sukcesem jest zdobycie tytułu w nielegalnym bolidzie i w dodatku po wyeliminowaniu głównego rywala z ostatniego wyścigu sezonu. Zresztą o mało nie doszło do podobnej sytuacji 3 lata później, ale na szczęście Villeneuve miał więcej szczęścia, a FIA wyciągnęła wnioski z poprzednich błędów. W którym sezonie Hamilton miał nielegalny bolid, eliminował rywali, albo w sytuacji zerowego zagrożenia dostawał zwycięstwa w prezencie od partnerów zespołowych, którzy musieli go przepuścić? Podkreślam - zerowego zagrożenia. Wyścig w Rosji w 2018 roku odbywał się w sytuacji, w której Hamilton walczył o tytuł z Vettelem i potrzebował każdego punktu. Za to sezon 2002 należał wyłącznie do Ferrari i Schumachera, rywale nie stanowili żadnego zagrożenia dla jego tytułu, ale Rubens i tak musiał go przepuścić.
"Tak na prawdę nikt z Schumacherem się nie może mierzyć." - ani Hamilton, ani Schumacher, ani Senna nie znajdują się nawet w czołowej trójce najlepszych kierowców w historii. Hamilton miał dużo szczęścia w karierze i je wykorzystał. Schumacher trafił na wyjątkowo słabe czasy, w których mógł błyszczeć i również to wykorzystał. Senna jest przesadnie gloryfikowany z uwagi na swoją śmierć.
19. mcjs
@11 Raptor202
Nie twierdzę, że wszyscy byli topowymi kierowcami (choć byli najlepszymi z najlepszych - to w końcu jest F1), ale sprawiali, że rywalizacja była ekscytująca. Prawda, Alesi odniósł jedno zwycięstwo. W obecnych czasach ludzie uważają za solidnego kierowcę Hulkenberga, który nawet nie stał na podium. Widzisz różnicę? :)
Oczywiście Schumacher nie był sam. Pociągnął za sobą Byrne'a i Brawna (Todt już był na miejscu). Chodzi o to, że Schumacher sam sobie na wszystko zapracował. Nie wygrywali przecież od razu. Miał jasną wizję co chce osiągnąć, podpartą etosem pracy, talentem i umiejętnościami.
Co do partnerów zespołowych: to był zespół zbudowany wokół Schumachera, więc nie jest niczym dziwnym, że nie miał żadnej konkurencji. Jak wspomniałem wcześniej, zapracował sobie na taki status. Nic więcej nie napiszę, choćbym chciał, ale nie mam tyle czasu i nie chcę przynudzać nie w temacie.
Dodam, a nie każdy bierze to pod uwagę, ile teraz mamy wyścigów, a ile było kiedyś. Więc do ilości triumfów Schumachera spokojnie moglibyśmy jeszcze doliczyć, powiedzmy 20%. Licznik zatrzymałby się w okolicach 110 wygranych, może trochę mniej. Lewis potrzebowałby troszkę więcej czasu na jego wyrównanie. Ma bezkonkurencyjny bolid, więc pewnie dałby radę ;)
Hamilton to wielki Mistrz i nie tylko liczby, ale przede wszystkim umiejętności o tym świadczą. Całościowo, patrząc nie tylko na talent, ale również ciężką pracę, głód ścigania i zgłębiania każdego aspektu wyścigowego rzemiosła, to Schumacher jest bardziej kompletnym kierowcą. Moim zdaniem :)
20. Raptor202
@19 Solidny kierowca to co innego niż topowy kierowca. Hulkenberg to solidny zawodnik i nic poza tym. Do topowych powinniśmy zaliczyć z "obecnych" czasów Alonso, Hamiltona, Buttona, Rosberga, Vettela, Verstappena, Ricciardo i może Raikkonena. Z czasów Schumachera (mam tu na myśli czasy, w których zdobywał tytuły) topowym kierowcą poza Michaelem był Hakkinen i być może Hill.
21. Skoczek130
@Raptor202 - nie wiesz, jak spisałby się Heidfeld i Hulkenberg na tle Rosberga. Nie postawiłbym wszystkich pieniędzy na Rosberga, że całkowicie zdominowałby obu zawodników. Tym zdaniem raczej chciałem dać do zrozumienia, że to Mercedes robił z mistrza swoich kierowców, a nie odwrotnie. A gdyby Rosberg nie trafił na okres dominacji Mercedesa, to co byś o nim napisał teraz? Topowy zawodnik? Przecież też zaczynał w przeciętnym Williamsie i był bez szans na sukcesy. Pierwsze lata Merca w okresie V8 też nie były obiecujące. Hulk jest przykładem gościa, który nie miał szczęścia trafić do odpowiedniego zespołu. W odpowiednim moim zdaniem byłby mistrzem, a może nawet seryjnym. Gdzie był przed F1, tam wygrywał tytuły. Przed trafieniem do F1 był niczym Hamilton, Leclerc i Russell. Nie miał szczęścia, że trafił w słaby okres Williamsa. Nie podważalny dlatego, że nie przyszedł na gotowe. Mógł zostać w Benettonie i dobić kolejne tytuły. Ale poszedł do Ferrari, które nie było dobre. Wg mnie bije na głowę osiągnięciami Hamiltona i zdania nie zmienię. Możesz mieć inne.
22. Skoczek130
Ostatnie dwa zdania oczywiście tyczą się Schumachera. Brak edycji tekstu to porażka...
23. FanHamilton
Gdyby nie błąd 2017 i 2018 to Vettel l miałby 6 tytuł i tyle
24. Raptor202
@21 Gdyby Hulk był takim wspaniałym kierowcą, to by skopał dupę średniakowi Perezowi i stanął kilka razy na podium w Force India.
25. Xandi19
Łatwo powiedzieć, że Hamilton jest lepszym kierowcą "FORMUŁY 1" od Schumachera. I to jest nawet prawda. A czemu to jest prawda? A czemu dzisiejsi piłkarze są lepsi od tych co byli 25 lat temu i dalej? Jak ktoś widzi tylko prostolinijnie jak @Raptor202 i reszta jest bez sensu. Postęp techniczny widać też w człowieku jakie ma możliwości przygotowania. Czemu nikt nie pisze o rywalach Laudy? Fangio? Bo gówno wiemy. A lata 90te to już część z Was oglądała i przecież to wolne auta były. Szkoda, że nie napisano jak Schumacher rywalizował już z Senną, Prostem i Mansellem tak?
Za 10 lat każdy powie, że Max to i tamto a pewnie wskoczy kolejny młody i go zacznie lać o ile będzie jeszcze F1 jeździć a nie latać na wiatrakach od wentylatora zasilanych olejem roślinnym.
Dlatego Schumacher dla mnie był lepszym kierowcą w FORMULE 1 a nie kierowcą FORMUŁY 1. Schumacher nie był najszybszy nigdy tak? Kompletny też nie był. Jednak był najlepszym kierowcą tej dyscypliny i nie chodzi o statystyki. Hamilton i tak 154 podia nabił o jakieś 10 wyścigów później niż Schumi mimo iż wszystko teraz łatwiej bić i nie chodzi o bolid bez podjazdu.
Schumacher miał kelnerów w tym samym bolidzie ale miał mocniejszy rywali i mocniejsze zespoły przeciwko siebie niż kiedykolwiek od 2014 roku miał Hamilton. A po drugie ludzie! Schumacher ścigał się od 91 roku do 2012! I nawet wtedy dawał radę. Za Hamiltona F1 tak się nie zmieniła. A kto wie. Może od 2022 bolidy kompletnie nie spasują jemu albo Max'owi i nie będzie tego błysku pomimo, że dalej będą szybcy a to wykorzystają być może inni.
26. rowers
Wiadomo, większości ludzi kiedy zapytać o F1 to pierwszym skojarzeniem będzie Schumacher, to legenda. Wykonał ogromną pracę, był chyba jednym z pierwszych kierowców (o ile nie pierwszym), którzy wdrażali w F1 tzw. zdrowy tryb życia. Był pierwszym atletą wśród kierowców jeśli tak to można nazwać. Wcześniej kierowcy nie odmawiali sobie np. papierosów. Schumacher już w Bennetonie był w niesamowitej kondycji, nieosiągalnej dla innych. Wtedy jednak F1 mimo całego swojego skomplikowana była bardziej mechaniczna. Teraz czasy są zupełnie inne, bolidy są mocno skomputeryzowane, testy opierają się o CFD, zespoły sprawdzają wszystko dzięki temu oraz w tunelu. Kiedyś trzebabylo robić kilkadziesiąt tysięcy kilometrów po torach testowych. Miało to swój urok swoją drogą, można było pośledzic kto co potestował. Wracając do teraźniejszości, trudno to porównywać jakkolwiek z najlepszymi czasami Schmachera. Teraz o wszystko musi zadbać zespół, nie ma szans żeby kierowca miał wiedzę na temat tak skomplikowanych układów napędowych. Jednak biorąc pod uwagę wypowiedź Alonso to źle się to czyta. Powinien czasem ugryźć się w język. Jest świetnym kierowcą, to nie podlega dyskusji, ale takie wypowiedzi są raczej słabo odbierane. Nie rozumiem kompletnie argumentu z Buttonem i McLarenem, przecież Button tez nie zdobył wtedy tytułu. Patrząc na te samą argumentacje w kierunku Michaela, z kim mógłby przegrać tytuł w jednym zespole? Nie przypominam sobie żadnego kierowcy, który nie byłby parobkiem Michaela. Jednak, i Michael i Lewis pozostaną legendami tego sportu. Za pare lat patrząc na statystyki to oni będą tymi niedoścignionymi wzorami. Z całą sympatią dla Alonso i szacunku dla jego umiejętności, ale mimo wszystko to nie on będzie tą legendą za pare lat.
27. Vendeur
@20. Raptor202
Zapomniałeś o Kubicy, oczywiście przedwypadkowym :).
28. Now Bullet
@16
Ale Hamilton nie wygrywał i nie zdobywał podia tylko w mercedesie.
Nie raz pokazywał jaki jest szybki w Mclarenie...I to nie na początku jego kariery gdzie Mclaren był najprawdopodobniej najlepsza ekipą tylko później,wygrywał i stawał na podium,kiedy dominował Redbull,nie raz udowodnił jaki jest szybkim zawodnikiem.
Takie porównywanie i tak moim zdaniem nie ma większego sensu,ostatecznie trzeba było by ich wsadzić do tego samego bolidu i pozwolić im się ścigać.
Moim zdaniem Hamilton jeśli chodzi o samą szybkość i talent był lepszy od Schumachera,ale znowu popełniał bardzo dużo błędów co Niemcowi się nie przytrafiało.
To i tak jest subiektywne zdanie,tak samo jak Alonso...
29. Skoczek130
@Raptor202 - w sezonie 2014 Hulk zdobył 96 pkt, natomiast Perez 59 - i to mimo podium osiągniętego w sprzyjających okolicznościach. Przegrał z nim także rywalizację kwalifikacyjną 12:7. Dużo lepiej radził sobie od Meksykanina na mokrym torze. W 2015 wprawdzie przegrał różnicą 20 pkt, jednak Perez ponownie osiągnął podium w sprzyjających okolicznościach (wówczas Merc tak dominował, że byli absolutnie nie do tknięcia w normalnej rywalizacji - Perez skorzystał na awarii Rosberga w Rosji). W 2016 roku Perez dwukrotnie stanął na podium i dzięki temu ponownie wyprzedził Hulka w generalce. Ale w całym sezonie Niemiec wygrał kwalifikacje 11:9 i ogólnie był szybszy. Więc źle go oceniasz, bardziej przez pryzmat suchych statystyk. Według mnie zdobyłby przynajmniej jeden tytuł w rywalizacji z Rosbergiem.
30. FanHamilton
@29
Adrian Sutil też dobry zawodnik obok Nico Hülkenberga
31. Skoczek130
@FanHamilton - solidny był, nie można powiedzieć. Był lepszy od di Resty.
32. Xandi19
Raptor202 po raz enty pokazuje, że F1 ogląda od 2 sezonów a wiedzę czerpie ze statystyk. Pisałem o Hulku i Perezie jakiś rok temu. Punkty punktami. W takich zespołach właśnie takie zdarzenia miały wpływ na końcową pozycję. Oprócz tego podium Pereza w Baku, pozostałe były zbiegiem okoliczności, które wykorzystałoby większość kierowców. A dochodzenie do tego, że akurat Perez'owi sprzyjało to szczęście nie ma większego znaczenia.
33. Kruk
@32 Xandi. Raptor202 ma gleboko w czterech literach to, co o nim sadzisz, gdyz odpowiednio skrytykowal Twoja tworczosc. Zabolalo Cie to i dlatego tak ciagle nawiazujesz do Niego.
Mistrzami w bezcelowym przytaczaniu statysk, Jestes Ty i @devious.
Jezeli chodzi o Twoj komentarz nr 25. Przede wszystkim wypadaloby zrozumiec/pogodzic sie z faktem, ze sukcesy odnosi ten kierowca, ktory jest najlepiej promowany i "uwielbiany" w FIA i F1.
Czerwony Baron pozostanie kierowca wszech czasow, bo zostal wypromowany na bazie powstajacego z kolan zespolu z Maranello (albo to On, Ross Brawn i Jean Todt podniesli z kolan wierzgajacego mustanga-jak kto woli).
Natomiast Hamilton pozostanie zapamietany jako ten, ktory przyszedl na gotowe i dzieki Mercedesowi zaden kierowca z innego zespolu nie zagrozil mu.
Takie jest zycie...Vettel z kolei zostanie zapamietany jako wozidlo geniuszu Adriana Newey,a i Crash Kid. Ferdek Alonso juz zostal zapamietany jak toksyczny kierowca. :)
34. Xandi19
@Kruk
A wiesz jak Ty zostaniesz zapamiętany?
35. Raptor202
@33 To ten przygłup xandi coś o mnie pisze? Dzięki za informację, bo nawet nie wiedziałem XD
36. Kruk
@34 Xandi. Nie jestem kierowca F1, wiec pudlo!!! ;)
@35 Raptor202. Co moze pisac Krystyna Pawlowicz? Jak zwykle pieprzy trzy po trzy. :)
37. Xandi19
@Kruk
Ooo dokładnie. Co najwyżej pudłem z takim podejściem i zrzędzeniem na wszystko i wszystkich...
@Raptor202
Ty wielu rzeczy nie wiesz a się udzielasz.
38. Kruk
@Xandi. Przestan mazac sie. Nie bede falszywie wychwalal Ventyla tylko po to, zeby Tobie humor poprawic.
39. Xandi19
@Kruk
Poprawisz mi humor jak będziesz mówił do rzeczy tak jak wygląda rzeczywistość bez wchodzenia w szczegóły. Ja nie będę Tobie przytakiwał abyś się odczepił.
40. Xandi19
Idź do HEJT-PARKU
41. Kruk
@Xandi. To ja dziekuje za rzeczywistosc w Twoim wydaniu.
42. Xandi19
Dobra co ja się tam znam. Masz rację. A teraz idź tam dalej kop czy co Ty tam robisz.
43. Kruk
@Xandi. I po co wdawac ci sie w glupie pyskowki, z ktorymi nie radzisz sobie?
Zolwik w Twoja strone :).
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz