Brawn: Ferrari musi skupić się na odzyskaniu pewności Vettela
Były szef zespołu F1 i były dyrektor techniczny Ferrari, Ross Brawn uważa, że odzyskanie pewności przez Sebastiana Vettela powinno być teraz "kluczową" kwestią dla ekipy z Maranello.Niemiec na początku wyścigu nienaciskany przez nikogo stracił kontrolę nad bolidem w szykanie Ascari, a wracając na tor nie zachował ostrożności i uderzył w bolid Lance'a Strolla.
Za swój manewr otrzymał najwyższą możliwą podczas wyścigu karę, 10-sekundowe stop&go, a na jego superlicencji pojawiły się dodatkowe 3 punkty karne, również w najwyższej możliwej do przyznanie liczbie, co tylko podkreśla jak poważne wykroczenie popełnił 4-krotny mistrz świata F1. Jeszcze jedna taka sytuacja i Vettel będzie musiał zrobić sobie przerwę od ścigania i zostać pierwszym ukaranym w ten sposób przez FIA kierowcą w historii.
Ostatnie błędy Vettela to czubek góry lodowej, która na przestrzeni ostatnich dwóch sezonów tylko przybiera na wielkości. Jeden z najbardziej utytułowanych kierowców w historii F1 musi radzić sobie również z presją wywieraną przez utalentowanego i bardzo młodego partnera zespołowego.
"Vettel to jeden z największych kierowców naszego sportu, ale w tym trudnym okresie potrzebuje wsparcia zespołu, aby odzyskać pewność, której mu brakuje" mówił obecnie dyrektor ds. sportowych F1.
"To, wraz z naciskaniem na rozwój auta, musi stanowić priorytet dla Mattia Binotto w zbliżających się tygodniach."
"Nie będzie łatwo, ale to kluczowa kwestia jeżeli chodzi o sezon 2020."
Brawn podejrzewa, że Vettel "zawiódł się" na Leclerku po sobotniej czasówce, gdy Monakijczyk mimo wcześniejszych ustaleń opóźnił wyprzedzenie Niemca, aby umożliwić mu podciągnięcia się za sobą w Q3. Na ile zachowanie Leclerka było sprytnie wyrachowane, a na ile nieszczęśliwym zbiegiem okoliczność prawdopodobnie dowiemy się dopiero po zakończeniu przez młodego zawodnika kariery, gdy pojawiać się będzie jego biografia.
"Niemniej to co wydarzyło się podczas wyścigu było tylko i wyłącznie kwestią Vettela" mówił Brawn. "Sebastian popełnił dwa błędy na siódmym okrążeniu. Najpierw obracając się, a potem uderzając Strolla, a błędy te wyglądały jeszcze gorzej w obliczu podwójnego zwycięstwa Leclerka na Spa i na Monzy."
"Nie da się ukryć, że bez względu na to kto jest kierowcą i jak dobrze układają się sprawy w zespole, pierwszym rywalem zawsze jest twój kolega z ekipy."
"Do pewnego stopnia Sebastian doświadcza teraz tego czego doświadczył w swoim ostatnim sezonie w Red Bullu, w 2014 roku, gdy mierzył się z Danielem Ricciardo, młodym zawodnikiem, który posiadał niesamowite tempo."
Niedzielna jazda Leclerka wzbudziła zainteresowanie sędziów zawodów i wywołała nieco kontrowersji po wyścigu. Monakijczyk za niesportowe zachowanie otrzymał bowiem tylko czarno-białą flagę.
Mimo to Brawn był pod wrażeniem 21-latka i przyznał, że ten przypomniał mu Grand Prix z 2003 roku kiedy to Michael Schumacher i Juan Pablo Montoya walczyli o zwycięstwo.
Brawn mówił o Leclerku: "Zawodnik Ferrari nie odpuścił i jechał na granicy przepisów, tak jak zawsze robią to wielcy mistrzowie."
"W rzeczywistości to jak poradził sobie z sytuacją w dziwnej, trzeciej części czasówki było bardzo sprytne."
"Po zwycięstwie w Spa w poprzednia niedzielę, Charles zaliczył kolejny niesamowity weekend. To co robi na mnie największe wrażenie u niego, to fakt jak szybko on uczy się na wszystkim co robi. Cały czas staje się lepszy, jako kierowca i jako człowiek."
Brawn zasugerował, że zwyciężając w Spa i na Monzy Leclerc wykazuje duże podobieństwo do tego co robił siedmiokrotny mistrz świata F1, Michael Schumacher.
"Ostatnim zawodnikiem Ferrari, który wygrał te dwa wyścigi z rzędu był Michael Schumacher w 1996 roku. Być może historia zaczyna się powtarzać."
komentarze
1. PatiMat
Ah... jak ja bym chciał by Lec był następcą Schumachera. Życzę mu tego bo ma gość talent i to widać. Pokazał Ham kto ma większe jaja na Monzy. Oby w 2020 Ferrari nie skopało bolidu. Wtedy Lec idzie po mistrza ;D
2. sliwa007
Vettel dostał w tym roku wsparcie o jakim zdecydowana większość stawki może sobie jedynie pomarzyć.
Po tragicznym sezonie 2018, w którym zmarnował szansę ekipy na tytuł dostał pełne wsparcie, co przełożyło się na zachowanie statusu kierowcy nr1 na długo przed startem sezonu. W pierwszych wyścigach stawiali na niego wszystkie karty kosztem Leclerca, który mimo iż nie odstawał na torze musiał robić miejsce i przepuszczać Vettela. Robił kolejne błędy a zespół dalej na niego stawiał.
Do dnia dzisiejszego nikt z zespołu Ferrari nie skrytykował Vettela mimo iż zasłużył na to nie raz.
Co jeszcze ma zrobić Binotto by zagubiony Vettel w końcu zaczął jeździć jak na kierowcę Ferrari przystało?
Vettel wypalił się psychicznie i żadne wsparcie ekipy tutaj nie pomoże. To jest praca dla specjalistów z dziedziny psychologii a nie dla inżynierów.
Swoją drogą, swoje lata też ma, nie każdy ma predyspozycje by jeździć do 40. Być może po prostu już się nie nadaje do tego by być liderem w czołowym zespole. Refleks, koncentracja, motywacja... jest gdzie szukać przyczyn słabej formy.
3. giovanni paolo
"mierzył się z Danielem Ricciardo, młodym zawodnikiem, który posiadał niesamowite tempo"
różnica wieku pomiędzy nimi to aż dwa lata
2. w zeszłym sezonie Vettel miał tak duże szanse na tytuł jak Bottas w obecnym, z tą różnicą, że Ferrari nie posiadało najlepszego pakietu, nawet nie był porównywalny z Mercedesem, który dostał bonus w postaci innych opon i felg
a najlepsza jest wiara w panów psychologów, że mają NAUKOWE sztuczki by zrobić z człowieka z problemami "człowieka sukcesu"
dość
4. Moria
Ile można nianczyć Vettela?
Teraz zespół powinien się skupić już tylko na Leclercu, a Seb albo niech robi za nr2, albo zmieni zespół, jeśli jazda dla Ferrari jest dla niego zbyt trudna. Swoją szansę na bycie mistrzem Ferrari już miał i zmarnował przez własne błędy. Najwyższy czas postawić na kogoś młodszego i lepszego.
5. Ecclestone
"Vettel to jeden z największych kierowców naszego sportu, ale w tym trudnym okresie potrzebuje wsparcia zespołu, aby odzyskać pewność, której mu brakuje" mówił obecnie dyrektor ds. sportowych F1.
---------------
Najbardziej utytułowanych, niekoniecznie najlepszych :) No, ale to kwestia opinii. Inna sprawa, Vettel przez kilka sezonów otrzymywał wsparcie od Ferrari, a i tak zawodził w decydujących momentach. Dalsze "wspieranie", musiałoby się wiązać z faworyzowaniem Niemca kosztem osiągającego lepsze rezultaty Leclerca.
6. TomPo
A moze zamiast skupiac sie na nianczeniu Vet z Jego slaba psychika, to moze lepiej skupic sie na przyszlosci tego zespolu, czyli Lec ?
Vet zastapic Ricardo i mamy idealy sklad, by mozna bylo zaczac myslec o tytulach.
Mlody i super zdolny, oraz drugi z duzym juz doswiadczeniem i wysokimi umiejetnosciami, ktore pokazuje od lat, czy to wygrywajac z Vet, czy po prostu na torze podczas weekendow.
7. RoyalFlesh F1
Z przekazu radiowego trochę to inaczej brzmiało niż, zaplanowana akcja LEC. Zresztą Mercedes był równie szybki jak Ferrari i mam pewne wątpliwości do tego czy szef Ferrari był zawiedziony faktem, że zdobyli PP. Nikt nie był zawiedziony. Mamy 10 sekund, powiemy ci co i jak, radio Ferrari-Lec.
8. XandrasPL
Jak ktoś mówi o refleksie kierowcy F1 i innych takich to śmiech na sali. Przecież oni prowadzą siebie w XXI wieku a nie latach 60 czy 70 tych. Naprawdę? Po 30stce spada refleks i umiejętności? Jeśli tak to prowadzenie samochodu powinno być zakazane po 40 roku życia bo to nie są zawodowcy a refleks słaby. Strach jeździć.
9. Jen
Kluczem do odzyskania pewności siebie przez Vettela będzie samochód. W tym roku ma bardzo duże problemy z jego wyczuciem oraz oponami. Ferrari będzie musiało zmienić koncepcję bolidu na przyszły rok, aby miał więcej docisku na krętych torach. Skreślanie Vettela może być jeszcze przedwczesne. Oczywiście istnieje możliwość, że do tego czasu Ferrari rozwiąże kontrakt z Sebem, tylko że na jego miejsce nie widzę kandydata na przyszły rok. Tylko nie piszcie mi o Alonso bo to będzie powtórka z 2007r i żaden trzeźwy szef zespołu na to nie pójdzie. Ricciardo ma cały czas ważny kontrakt z Renault. Myślę, że zespół się dobrze zabezpieczył przed wcześniejszym rozwiązaniem umowy. Płacą mu za dużo kasy, a nie jest to żaden mistrz świata aby mógł dyktować warunki.
10. XandrasPL
Seba z Oconem w Renault 2021?
11. Kruk
@3 Nie eksponuj swojej glupoty na forum! Psychologia jest dziedzina medycyny!!! Czy tego chcesz, czy nie dzieki psychologii zglebiany jest umysl czlowieka. Ogromne zniwo zbiera psychologia sadowa, sledcza i sportowa.
Oczywiscie podpisuje sie pod komentrzami: sliwa007, Moria, Ecclestone.
12. Raptor202
@9 "nie jest to żaden mistrz świata aby mógł dyktować warunki" - lepszego kierowcy od niego nie mają i mieć nie będą. Co prawda nie dojdzie do spektakularnej zmiany na fotelu Ferrari już na przyszły rok (no chyba że Vettel znowu coś odstawi i np. wykluczy się z wyścigu za punkty karne), ale w 2021, gdy miejsce się zwolni (a podejrzewam, że tak będzie), to myślę, że zajmie je właśnie Daniel. Zresztą to jest najlepsza opcja ze sportowego punktu widzenia (chociaż z drugiej strony to w końcu Ferrari, ich akurat stać na zaangażowanie jakiegoś parobka pokroju Grosjeana tylko po to, żeby realizować swój ulubiony model schumacherski). Po pierwsze tańszy (nawet jeśli teraz dostaje w Renault kilkanaście baniek, to i tak jest to ułamek tego, co zarabia Vettel), a po drugie lepszy od czterokrotnego.
13. Jen
@12 Raptor 202
To bardzo spłycone porównanie na podstawie jednego sezonu. Tym tokiem rozumowania Rosberg jest lepszy od Hamiltona bo przecież z nim wygrał. Ba, jest nawet lepszy od Schumachera bo też go pokonał. Bilans jest taki, że Vettel ma cztery tytuły i trzy wicemistrzostwa. A ile tytułów ma Ricciardo?
RBR miał szansę zrobić z niego swojego czołowego kierowcę a postawili na kogoś innego.
Inni szefowie zespołów również nie biją się o Ricciardo, a przecież pokonał czterokrotnego.
14. TomPo
@9 @12
Pragne przypomniec ze lepszy kierowca jest w stawce i nazywa sie Ricardo.
Jest rownie szybki co Vet, nie potrzebuje nianczenia, nie potrzebuje psychologa i nie zaczyna jezdzic jak Maldonado przy byle presji.
Na miejscu Ferrari zrobilbym duet Ricardo-Leclerc.
Mieliby mlody talent, ktory sie uczy, oraz bardzo szybkiego i doswiadczonego kierowce.
Vet zostal (zgodnie z przewidywaniami) szybciutko zweryfikowany.
15. FanHamilton
Hamilton pokonał rosberga 2014 2015 więc Lewis jest lepszy.
16. furman 1974
Jak tylko ferrari będzie w stanie zrobić bolid pod vettela to ona zacznie wygrywać niestety w tej chwili ani Sebastian jak i Robert nie mają pojazdu pod ich styl jazdy
Pozdrawiam
17. Orlo
To wszystko przez to mleko, którego jak widać Leclerc się ochlał. Może Vettelowi też by się przydało, co sądzisz @ds1976?
18. Raptor202
@14 A o czym ja niby mówię, jak nie o Ricciardo?
@13 Rosberg wygrał z Hamiltonem jeden sezon przegrywając trzy. Z Schumacherem, owszem, 3-0, ale to nie był ten sam Schumacher co kiedyś. Nie przypominam sobie za to, żeby Vettel przed sezonem 2014 miał jakąś dłuższą przerwę od F1. A co do tytułów mistrzowskich, to ciężko zostać mistrzem nie mając mistrzowskiego bolidu, a Daniel takiego nie miał w żadnym momencie swojej kariery. Red Bull postawił na Verstappena, bo Max jest jeszcze szybszy od Daniela, a poza tym jest młodszy i bardziej medialny. A w Mercedesie nie potrzebują dwóch klasowych kierowców, skoro i tak zdobywają tytuły.
19. Amator
Wątpię by bolid Ferrari był zrobiony pod Vettela. Ewidentnie widać, mimo błędów które on sam popełnia, że ten bolid mu nie pasuje.
20. Jen
W przypadku Rosberga o to mi właśnie chodzi. Wygrał z Hamiltonem jeden sezon ale to nie oznacza, że jest przez to lepszy. To samo z Schumacherem. Legenda Riciardo polega na tym, że wygrał z Vettelem- seryjnym mistrzem świata. Tylko, że wcześniej Niemiec zdobył cztery tytuły pod rząd. Aby tego dokonać musiał utrzymywać najwyższą możliwą formę przez ten czas. Do tego nastąpiła drastyczna zmiana przepisów. Mało który sportowiec jest w szczytowej formie przez całą swoją karierę. Są lepsze i gorsze sezony. Porównywanie jednego sezonu jest ogromnym spłyceniem.
RBR mógł wywindować Riciardo do nr 1 ale to w Verstappenie zobaczyli większy potencjał. Riciardo też jest bardzo medialny, wiecznie uśmiechnięty ale na torze to za mało.
Mercedes może i by chciał Riciardo ale tylko jako nr 2. Czyli znów większy potencjał i szanse na tytuły widzą w Hamiltonie. Osobiście stawiam Riciardo na tej samej półce co Bottasa.
21. TomPo
@20
osobiscie uwazam, ze Ric to zdecydowanie wyzsza polka niz Ric.
Wygral z Vet w zespole, ktory faworyzowal Vet i ktory byl tam oczkiem w glowie pod parasolem ochronnym.
I to jest najwieksza bolaczka Vet, od zawsze byl pod parasolem i teraz tez juz slychac glosy, ze nalezy Vet otoczyc znowu parasolem zeby sie pozbieram. To jest przedszkole czy F1?
Ric skopal tylek Vet, tak samo jak duzy opor stawial mu sredni Webber, ktoremu czesci zabierano.
Ric nalezaloby umiescic w Ferrari zamiast Vet, a do Merca wziac Russella za rok, czy dwa i sciagnac Maxa gdy Lewis skonczy kariere.
Kibicuje Hondzie, ale watpie by wielka dwojka pozwolila komukolwiek zblizyc sie do nich osiagami.
Jesli juz bedzie Honda czy Renault blisko, to sie przepisy zmieni, albo rozwoj jednostek zamrozi.
22. Mariusz80
Idąc waszym tokiem myślenia to kviat jest lepszy od RIC bo wygrał z nim w 2015, Seba miał problem z nowymi bolidami, które nie miały już tego docisku na tył, co wcześniej, Ferrari zbudowało bolid pod Seba w 2017, ale przegrał tytuł przez 2 wyścigi w Singapurze(skasował go kolega z zespołu zaraz po starcie jak równie Ver wygrał Ham a mógł się nie znaleźć nawet na podium) i Japonii defekt, a ham na koniec miał przewagę tylko 46 punktów, w zeszłym roku Ferrari już miało inną koncepcje bolidu, a szczególnie złe rozwinęli je na drugą część sezonu,
23. Raptor202
@20 @22
Różnica między tymi sytuacjami jest taka, że Hamilton w przeciągu tych trzech sezonów udowodnił, że wcale nie jest od Rosberga słabszy. Kiedy niby Vettel udowodnił, że jest lepszy od Ricciardo? W roku 2016, kiedy ledwo co pokonał słabego Raikkonena? Może w 2017, gdzie sam się skasował z walki o tytuł w Singapurze? (tak, ta kolizja to jego wina, nikt nie kazał mu jechać całą szerokością toru i zgniatać Verstappena, który nie miał gdzie uciec) O sezonie 2018 nie ma chyba co wspominać, o obecnym zresztą też. Argument z Kvyatem też większego sensu nie ma, bo tę kolosalną różnicę (3 pkt) Daniel zniwelował w czterech wyścigach sezonu 2016 (36-21 do momentu degradacji Kvyata), więc punktowo i tak wychodzi z nim na plus.
24. XandrasPL
@23
Kiedy Lewis nie miał komfortu w postaci nie tylko bolidu ale ogarniętego zespołu jakim jest Merc to sam się gubił. Był szybszy od Buttona w każdym sezonie ich wspólnej jazdy ale czy lepszy? Ktoś mówi, że lepszy to ten co zdobył więcej punktów ale to nie prawda. Nie zawsze to jest wyznacznik jak Ricciardo i Kvyat w 2015 roku. Lewis "Crash every race" Hamilton z 2011 roku mówi to coś?
Nie było możliwości udowodnienia, że Vettel jest lepszy od Ricciardo po ich jednym sezonie gdy i tak jeździli w innych bolidach ale czuje, że w takim 2017 roku już mogło być na korzyść Vettela a na pewno byłoby bliżej. Rok 2016? Inne bolidy? Ferrari, które przestało kompletnie rozwijać bolid i ich RedBull osiągami prześcignął? Ledwo pokonał słabego Raikkonena? Oglądałeś ten sezon? Bahrain, Rosja, Austria, Belgia, Malezja (błąd akurat) i inne wyścigi gdzie głupio potrafili punkty.
Vettel stracił 2 wygrane przez strategię Ferrari a i tak trzeba dodać, że sezon skończył Maxem. Po Hiszpanii Vettel miał 10 punktów do przodu a skończył sezon przed z nim z 8 punktami przewagi. Patrząc na rozwój a raczej jego brak to nawet niezły wynik.
I nie. Singapur 2017 to nie wina Vettela. Vettel oczywiście, że się przyczynił ale, Chłop chciał zblokować Maxa bo wiedział, że jak on go wyprzedzi to nie ma szans potem chyba, że błąd albo co. W normalnych warunkach były małe szanse bo po 1. Był to singapur a po drugie bolidy były szerokie i ciężkie jak cysterny. To Kimi miał 1,5 metra miejsca po lewej a zaczął dociskać do prawej. To on pierwszy cepnął Maxa. Naprawdę obejrzyjcie sobie tą sytuacje z góry raz. Mówią po co Vettel tak ryzykował? On musiał wygrać i go zablokować (wróć drugie zdanie). Tyle w temacie. Odnoszę się tylko do tego co działo się w 2016 i 2017. Żeby jakiś ancymon nie wleciał z tekstem po co bronię Vettela innymi sezonami. Dzięki i pozdro.
25. TomPo
@24
Vet to weryfikuje kazdy po kolei z kim jezdzi.
Walczyl z srednim Webberem, mimo ze Webberowi czesci zabierano i wszystko bylo stawiane na Vet.
Vet przegral z Ric, mimo ze wszystko bylo dalej ustawiane pod Vet, od bolidu po strategie.
Vet wygrywal jakos z emerytem Rai, ktoremu notorycznie niszczono wyscigi, by robil za szykane dla Mercow, a Vet jedyne co potrafil w podziekowaniu, to krecic baczki i sie rozbijac.
Vet przegrywa i bedzie coraz bardziej odstawal na tle Lec, ktory dopiero zaczyna jezdzic w F1 i to jego pierwsze wyscigi w Ferrari.
Im presja wieksza, tym umiejetnosci Vet mniejsze, od przyjscia do Ferrari (gdzie jest wieczna presja), zostal zwyklym rzemieslnikiem, ktory popelnia tyle bledow, ze wola to o pomste do nieba.
Ferrrari powinno wziac Ric na przyszly sezon, jako solidny (lepszy od Vet) kierowca, ktory nie popelnia bledow i bedzie solidnym oparciem w walce o tytuly, a moze i sam jakis zdobedzie, jak Rosberg.
26. TomPo
@24
Reasumujac, Ferrari miast skupiac sie na nianczeniu Vet i marnowania na niego czasu i wysilkow, powinni skupic sie nad jego zastapieniem, najlepiej od przyszlego sezonu. Mysle ze Ric nie zastanawialby sie 5 minut, gdyby mu zaproponowali fotel.
27. koZi0u
Pierwszy komentarz tutaj, ale od jakiegoś czasu mnie zastanawia dlaczego ludzie nagle zaczęli traktować Ricciardo jak przykładowo Hulkenberga? To jest killer, to nie jest jakiś pierwszy lepszy średniak. Od kiedy Ricciardo zaczął jeździć w Renault nagle jakby dużo osób zaczęło uważać go za gorszego kierowcę, a wcale tak nie jest, nic nie stracił ze swojego stylu. Uciekł z RBR bo co miał zrobić, skoro w tych sezonach, których jeździł z Maxem w jednym teamie był od niego lepszy, a zespół i tak postawił na Maxa (tak, według mnie Daniel był lepszy w 2018, a to, że skończył w klasyfikacji za Maxem to tylko dlatego, że miał aż 8 DNF, kiedy Max miał 4). Danielowi nic nie brakuje, według mnie dopiero teraz Max jest na poziomie Daniela. Tak samo nie wiem dlaczego wszyscy uważają Kvyata za równego Gasly'emu? Sam byłem pod wrażeniem Kvyata w niższych kategoriach i mówiłem "to będzie przyszły mistrz", no ale niestety po awansie do RBR sodówka mu odbiła. Był cholernie szybki, a jego degradacja była nieuzasadniona (ok, uzasadniona, trzeba było młodego Verstappena wsadzić do bolidu, bo RBR znów chciał mieć najmłodszego mistrza świata w historii). Po jednym błędzie wywalili Kvyata, ba, jeszcze po błędzie w jego domowym wyścigu gdzie sie chłopak chciał pokazać, kiedy Max później gorsze rzeczy odwalał. Po degradacji no to faktycznie to nie był ten sam kierowca, ale teraz po powrocie to jest ten sam Kvyat, który jeździł w 2015 i 2016 z Ricciardo, tylko mądrzejszy i bardziej dojrzały.
Dobra, bo troche przydługawy wstęp sie zrobił. Wracając do Ferrari, jeżeli Ricciardo miałby jeździć z Leclerciem to obawiam sie, że mogłoby dochodzić do spięć. Daniel by nie odpuścił i też nie dałby zrobić z siebie numeru 2, a niczego mu nie brakuje względem Charlesa, myśle, że mogłoby dojść do sytuacji, kiedy skończyliby wyścig jak to było w Baku z Maxem. Jestem też pewny, że Ricciardo lepiej poradziłby sobie w obecnym Ferrari z dwóch względów. Pierwszy to obecny bolid, Daniel umie radzić sobie z samochodem, gdzie tył jest agresywny, a drugi to fakt, że Daniel umie jeździć pod presją i nie popełnia tylu błędów. To solidny, agresywny killer, jakim dopiero teraz jest Max. Wstyd dla F1, że są tylko 3 topowe zespoły i kierowcy takiego kalibru nie mogą walczyć o mistrzostwa.
Czy Vettel jest gorszy od Ricciardo? Chciałbym zobaczyć jak Vettel jeździłby na miejscu Ricciardo w RBR. Według mnie Ricciardo jest bardziej kompletnym kierowcą.
28. Mariusz80
@23 w kolizji w singapurze nie było winy Vet, jeśli już to RAI popełnił błąd to on uderzył w VER, a chwile później w bok VET, który już był przez VER, nie wiem gdzie on tam chciał się zmieścić, a kolejna sprawa fatalny start Ver, bo po kilku metrach Rai był na równo z VER, VET nie miał już gdzie uciec, mało tego jeszcze utrzymał się na prowadzeniu, ale chyba uszkodzenie bolidu, było znaczne bo za chwile skończył jazdę.
29. Vendeur
Jen jak zwykle ślepo i fanatycznie broni swojego ukochanego Vettela. Zarzuca spłycanie innym, podczas gdy sama to robi i przekręca wypowiedzi. Albo raczej po prostu z klapkami na oczach nie widzi, że innym nie chodzi wcale o jeden sezon, tylko wszystkie sezony, gdy skończył wygrywać w Red Bullu. Pewnie w poprzednim oraz tym sezonie także nic mu nie zarzuci...
30. Raptor202
@28 Było miejsce dla Kimiego, dopóki Verstappen nie zmienił nieznacznie swojego kierunku jazdy, bo próbował uciec przed zajeżdżającym mu drogę Vettelem.
31. Mariusz80
@30 uważasz, że przez zajechanie drogi przez Vettela było jego winą że doszło do wypadku, problem był w tym ze tor był mokry i minimalny uślizg opon spowodował kolizje, VET wiedział że musi zjechać w lewo bo pierwszy zakręt jej w lewo, a w singapurze ciężko się wyprzeda, zobaczymy za tydzień jak będzie wyglądać wyścig, bo singapur już nie raz zmienił sytuacje w klasyfikacji kierowców i ustawił mś
32. TomPo
@31
Bylo jego wina. Tor byl tak samo mokry dla kazdego, ale to oczywiscie Seb sobie nie poradzil i w pewnym momencie na tym dojezdzie, to jechal w poprzek toru. Wystarczy zobaczyc jak biegnie nitka toru, a jaka droga jechal Vet.
33. Orlo
@Mariusz80
Więc co, jeśli zakręt jest w lewo to Vettel może se jeździć jakby był sam na torze? Co to za logika. Lepiej stacić miejsce czy doprowadzić do kolizji? Ja rozumiem, że Vettel chciał dobrze, ale wyszło (mu) jak zwykle...
34. XandrasPL
@32 @33
Naprawdę obejrzyjcie jeszcze raz kilka klatek z tej sytuacji od góry. Widać, że Kimi ma jeszcze 1,5 metra miejsca z lewej. On pierwszy najeżdża na Maxa. Zahaczony o Maxa, bolid rzuca przodem w bok Vettela.
Pytacie po co Sebastian zjeżdżał? Żeby zablokować młodego. W 2010 roku to samo zrobił Alonso z Vettelem tylko tam nie było 3 kierowcy obok. A Vettel odpuścił. Wystarczy zerknąć na yt jak to wyglądało. Vettel musiał zablokować bo wiedział, że później może być ciężko. Takie jest moje zdanie.
Przydatne materiały:
START W SINGAPURZE 2010
https://www.you tube.com/watch?v=MmVyfTUCbNU - 20 sekunda (złączyć link w miejscu you-tube)
START W SINGAPURZE 2017
https://www.you tube.com/watch?v=U2T1_VrTcoo - najlepiej oglądać w slow 0.25
Dziękuje. Pozdrawiam
35. Orlo
@Xandras
Czyli winisz Kimiego, który jedzie po prostej tak jak wystartował, bo ma kilkanaście centów gdzie odbić, ale nie widzisz winy Vetela, który ma kilkanaście metrów i który akurat zmienia tor jazdy w stosunku do reszty? Ok, nie mamy o czym dyskutować w takim razie...
36. TomPo
@35
Dokladnie :)
Podziwiam tych gosci. Ze im sie jeszcze nie znudzilo i nie stracili pomyslow, jak tu bronic kolejnych kalafiorow Vet.
Kimi jedzie prosto, Max jedzie prosto satarajac sie zmiescic, no ale Ventyl w swym kunszcie scina zakret tak, ze praktycznie jedzie w poprzek toru, nie zostawiajac miejsca Maxowi, a on przez to Kimiemu.
Ostatni baczek na Monzie jak usprawiedliwiacie? Bo przeciez to nie mogl byc (setny) blad Vet w przeciagu ost paru sezonow :)
37. Orlo
@TomPo
Hmm, zbyt gęste powietrze, zawirowanie grawitacji, żyła wodna pod szykaną?
38. Kruk
@Orlo i @TomPo. Mysle, ze @Xandi ma placone za obrone Vettela na forach. Najgorzej, jak robi to z wlasnej inicjatywy:)
39. XandrasPL
@Orlo
Zacznijmy od tego, że Pan chyba nie przeczytał mojego wpisu do końca wraz z tym co podałem a już mi odpowiada. Wtedy Pana słowa "Ok, nie mamy o czym dyskutować w takim razie..." się sprawdzają bo jest Pan daleko w tyle. Tak obwiniam Kimiego. Kimi jedzie po prostej po czym on pierwszy najeżdża na Maxa. Nie można patrzeć, że Max nie ma gdzie uciec bo prawej zaczyna dociskać go Vettel. Tak nie można interpretować przepisów bo z Pana logiki wychodzi, że Stroll nie powinien otrzymać tydzień temu kary bo gdyby nie Vettel to by do tej sytuacji nie doszło. Specjalnie dałem nagrania. Pan pisze jakby widział tą sytuacje 2 razy w życiu. Na żywo i na jednej powtórce w Eleven czy gdzieś 2 lata temu.
Vettel mógł tak zmienić kierunek jazdy. Po do dałem też drugie nagranie aby Pan zobaczył. Pomogłoby mi to w obronie mojego zdania jeśli chciałby być Pan fair. Nie wiem jak Pan interpretuje wypadki na drodze np. w jechanie komuś w tył bo ktoś przed kimś 2 samochody zahamowały aby przepuścić pieszych. No sorry ale tak wynika z Pana słów. Kolizja jest powodem najazdu Raikkonena na Maxa. Innych rzeczy nie brać pod uwagę bo to głupota. Przydatne linki w wpisie @34 Dziękuje.
@Kruk
Kurczę.Odkrył Pan nasz deal z Vettelem. On robi błędy a ja go bronię. Od 3 sezonów naprawdę nieźle na tym wychodzę. Nasz popisowy numer "Spin" jest nie do podrobienia. Interes się kręci. Jest dobrze. Heh :P
40. XandrasPL
https://www.you tube.com/watch?v=Q6D6dKllabY - polecam
41. Mariusz80
@34 identyczna sytuacja z Alonso z 2010, ale Alonso mógł tak zjechać a Vettel nie(jedyna różnica ze drugie Ferarri pojechało od lewej, a mclaren pojechał do środka), nie da się wytłumaczyć hejterom Seby , zawsze jest jego wina, co by nie zrobił to jego wina, tak jak pojechał bardzo dobrze w gp Niemiec to komentarze ze nie walczył tylko unikał kontaktów, po prostu dojechał a inni wypadli z toru. tompo to największy hejter jaki jest na tym portalu, co ty będziesz robić jak Vettel zakończy karierę za 2-3 lata
42. Kruk
@Xandi. Nie mieszaj faktow! Analizujac start 2010, Alonso wykonal normalna procederure starowa-nikogo nie eliminujac z wyscigu.
Analizujac start 2017, Vettel bezsensownie zajezdza droge Maxowi, tym samym eliminujac z wyscigu obydwa bolidy Ferrari.
Najwyrazniej z wlasnej, nie przymuszonej winy bronisz Ventyla i nie wiadomo po co obnosisz sie z tym na forum.
Juz dawno pisalem ci-nie przezywaj wszystkiego tak, jakbys najadl sie amfetaminy.
43. XandrasPL
@Kruk
Vettel też nikogo nie wyeliminował. To Raikkonen zaczął schodzić do środka najeżdżając na Maxa. To jest bez sensu. Są powtórki w spowolnieniu. Ewidentnie to widać a ja muszę to tłumaczyć jak jakimś osobom specjalnym. Alonso nie wyeliminował nikogo bo Vettel odpuścił? Szli w ścianę aż Vettel wcisnął hamulec i zjechał na środek.
Nie wiem co by było dalej ale przeczuwam, że sekundę później Raikkonen zrównałby się z Vettelem mając wewnętrzną. Niestety "unlucky" był tam Max. Jednak sprawcą kolizji jest Raikkonen. To on najechał na Maxa. Tak Max nie miał gdzie uciec i Max nie jest winny ale Vettel tym bardziej. Vettel mógł ściągać do ściany Maxa tak mocno jak chciał. Kwestia 1 zakrętu była tego czy młody odpuści a gdyby nie odpuścił to Vettel i tak miał przewagę nie wchodził w zakręt pod takim kątem.
Martwi mnie, że niektórzy nie potrafią tego zobaczyć i mają problem z obiektywnym spojrzeniem. Wiem, że BBC, Eleven nagadało "Vettel" ale to nie prawda. Włoski SkySport przez rok się pruł, że to wina Maxa ale to Włosi stoją za swoim. Też ***. Jedyna kwestia to po co? Gorzej wystartował to próbował zablokować bo na tym polegają wyścigi a nie jazda swoim pasem po mieście. Co wy komentujecie? Kolizję w wyścigu czy stłuczkę na mieście?
Taka jest prawda. Szanuje innych zdanie ale można razem obejrzeć to i dojść do jednego zdania. "Vettel nie jest sprawcą kolizji. Vettel odegrał w tej kolizji tyle samo co Max a obaj są BEZWINY!" Czy to się komuś wydaje czy nie. Przykro mi.
Obnoszę się tutaj bo tutaj ewidentnie jest problem z analizą tej sytuacji. Jakoś mnie to nie dziwi skoro w tym kraju na wyścigi mówi się "rajdy" I nie bronię Vettela za całokształt tylko tutaj. Tylko tutaj. Nie wiem skąd od razu argument, że bronię Vettela tu to obronię go za incydent tydzień temu.
9 lat temu prawie wyłapałem bana tutaj za to, że broniłem Webbera za kolizję w Turcji. Vettel najechał na niego zjeżdżając do środka. Hmmmmm?? Tak samo jak Kimi. Po co ten słaby Webber trzymał się tej lewej strony. No po co. A pierwsze osoby, które tutaj pisały obarczały winą Webbera. Dzięki.
44. Kruk
@Xandi.
"Vettel też nikogo nie wyeliminował. To Raikkonen zaczął schodzić do środka najeżdżając na Maxa."
Bzdura! Ewidentnie widac, jak Kimi trzyma prosty tor jazdy i slusznie @Orlo to zauwazyl. Ventyl zajezdza droge Maxowi i tym samym eliminuje siebie i Kimiego z wyscigu.
"Martwi mnie, że niektórzy nie potrafią tego zobaczyć i mają problem z obiektywnym spojrzeniem".
Dziecko drogie, mnostwo jest kibicow obiektywnych, znajacych sie na sporcie motorowym i trzezwo oceniajacych wydzrzenia w F1. Niestety, nie wszyscy maja na tyle czasu, zeby wyjasniac ci oczywistosci.
Powyzszymi wpisami i "linkami" pograzasz sie.
sliwa007. Idealnie napisal, ze do Ciebie nic nie dociera. Do dalszej czesci Twojego komentarza nr 43 nie ma sensu odnosic sie, bo jest to krzyk rozpaczy.
45. XandrasPL
@44
Nie. Vettel schodząc do lewej dociska Verstappena na pewien punkt. Potem Raikkonen wychodzi z lewej. Gdyby jechał prosto to nie zawadziłby o koło Verstappena. Nie ma szans na to. Jest to po prostu nie możliwe. Tam było miejsce. Ujęcia z góry pokazują to jednoznacznie. Vestappen widząc to nie odbija dalej w lewo bo szybciej do niego zbliżył się Raikkonen więc wyprostował koła. Potem jest "uderzenie". Max nie jechał w lewo tylko prosto w momencie uderzenia. Więc skoro pierwszy uderzył Kimi ( JAKIM PRAWEM MÓGŁ JECHAĆ PROSTO ) No nie jechał. I niech Pan nie zaczyna z tym odbijaniem Vettela bo to nie ma sensu i kompletnie nic nie wnosi. Z Pana słów wynika, że widział Pan moment dojeżdżania Vettela po czym zgasło światło i wróciło gdy było po wszystkim. No tak bo Vettel od początku miał zamiar najechać na Holendra. Ta wersja nie trzyma się kupy i nie ma potwierdzenia w Pana argumentach. Przykro mi.
Jednak i tak wydaje mi się, że dopóki bym nie pokazał Panu naocznie zdjęć z tej sytuacji i tego co ja widzę, to dalej by Pan nie zrozumiał. Takie pisanie to wiadomo. Można udawać głupka bo nigdy ta druga strona nie dowie się co widzi pierwszy.
Siła złego na jednego. Eloooooooooooo
46. Orlo
@Xandi
Czyli Ty winisz Webbera za Turcję? Wow. Po prostu wow.
Belgia 2010 pewnie też winna Buttona...
Zresztą, lista jest długa, jest na niej m.in Robert :D
Te wszystkie punkty karne to też pewnie złośliwi sędziowie...
47. XandrasPL
@46
No niezła akcja co nie. Dobry przykład "Belgia 2010 Button-Vettel" Mokro było. Vettel taki agresywny ruch, wiadome było jak takie coś może się skończyć i cyk. Na tym kończą się błędy z tego "fartownego tytułu" Teraz lepiej zacząć pisać o błędach, które przyczyniły się do tego, że ani Fernando, ani Webber, ani Lewis nie zdobyli tego.
48. Orlo
@Xandi
A nie, pardon. Ciężko się czyta te Twoje wypociny...
49. Kruk
@Xandi. Kompromitujesz sie! Nawet Ilona przestala zabierac glos, bo zaplakala caly oltarzyk ze zdjeciem Vettela. Wylane lzy, ugasily wszystkie swiece przed oltarzykiem.
50. XandrasPL
@49
Jak się nie ma co dodać to najlepiej walić takie teksty. Nikt tu nie pisze bo to stary post.
Siła złego na jednego. Szkoda.
51. Kruk
@Xandi. Post nie jest wcale stary. Pojawil sie 11 wrzesnia, teraz mamy 15. A coz ci poradze na to, ze nie masz sily przebicia?
52. XandrasPL
@51
Po prostu elity grupy zdania zmienić się nie da bo są nastawieni w jedną stronę albo nie chcą się przyznać do błędu. Nawet rozumiem pojmowanie ich widzenia ale nie pojmuje tego, że jest to praktycznie 99 do 1 w jedną. Na szczęście są inne miejsce gdzie można podyskutować i jest więcej obiektywnych wpisów. Kto jak trafi. Dziś jest niedziela. Akurat dziś miałem czas spoglądać co się dzieje.
53. Orlo
@Xandi
Hmm, "tylko" 2 razy skasować siebie i rywala w sezonie? I to w mistrzostwkim sezonie... Rzeczywiście, "tylko" 2 razy.
Błędy Alonso, Lewisa czy Webbera?
Klasyfikacja konstruktorów:
RBR 498pkt
McLaren 454
Ferrari 396.
Niby nie wymaga dalszego komentarza, ale coś dopiszę. McLaren był w miarę blisko tylko dzięki temu, że mieli świetnych kierowców i wykorzystywali błędy Vettela, np w Turcji, gdzie im sprezentował dublet.
Ferrari daleko w tyle, tylko dzięki umiejętnościom Alonso i poświęcaniu Massy Ferdek mógł walczyć do końca o tytuł.
54. XandrasPL
@53
Naprawdę też mam zacząć wymieniać gdzie inni potracili punkty?
Alonso - (partolił kwalifikacje - to mu się najbardziej odbiło przez te 4 lata. Startował z P6-P9 i gdy już był na drugim miejscu to Vettel był daleko z przodu) Rozbił się w kwalifikacjach w Monaco. Tam Kubica w Renówce pokazał, że kierowca znaczy więcej więc zapewne by wygrał. Rozbił się na deszczowym Spa. Dostał idiotyczną karę za nie oddanie pozycji Kubicy w UK. Wyścig skończył poza punktami. Kilka słabszych występów np. Turcja czy GP Europy. Jechał gdzieś na pozycjach 7-10. Na pewno Ferrari było aż tak słabe.Wiadomo.
Hamilton - miał dobry sezon dopóki po raz 2 w sezonie nie objął prowadzenia w klasyfikacji. 3 Wyścigi i 3 błędy. Włochy wjeżdża w Massę. Singapur ryzykuje z Webberem. Uszkadza zawieszenie. W Japonii rozbił bolid w treningach. Potem resztę weekendu płakał na bolid, że źle złożony. Dojechał na 5 miejscu. 3 wyścigi i tylko 10 punktów. Słabiutko jak na lidera mistrzostw.
Webber - zacznijmy od tego, że chłop walczył bo Vettel oddał mu zwycięstwo na Węgrzech albo Hamilton mu oponę przebił Vettelowi. Pozostałe 2 zwycięstwa były zasłużone. Po prostu jeździł. Aż nagle w Korei dzwon. I raz tam z Kovalainem poleciał.
I jakby to nie ma większego sensu ale tak napisałem aby wyrównać szansę. Nie wiem jakie Ty tam widziałeś różnice. Sezon był wyrównany. Były tory gdzie McLaren był najszybszy. Były specyficzne obiekty gdzie nagle Alonso i Massa byli z przodu. Wiadomo super kierowcy. I były tory gdzie RedBull miał łatwiej jak Monaco czy Węgry. Różnice nie wychodziły poza dwie, trzy dychy. A dwie, trzy dychy to w wyścigu NIC. Oczywiście Massa tracił więcej więc Ferrari musiało być uważane za znacznie znacznie wolniejsze i to wykorzystywał chytrus Fernando w wywiadach.
55. Orlo
@Xandi
Widzę że żyjesz w swoim świecie. Ale masz do tego konstytucyjne prawo, więc cóż...
Pierwszym rywal jest zawsze kolega z zespołu. Vettel ledwo pokonał Webbera w tej samej maszynie, a Alonso był lata świetlne przed Massą(kierowcą tego samego kalibru)...
Massa 5 razy na podium, Webber 10 podiów, w tym 4 zwycięstwa. Jeszcze masz wątpliwości, który bolid był szybszy? Alonso partolił Q? Jak ma się 3 najszybszy bolid w stawce, to miejsca 5-6 jest tym, na co pozwalają możliwości maszyny. Wiesz - nie każdy jest jak Vettel, co to potrafi tylko zdobyć PP i uciekać stawce, a przy każdej walce koło w koło, albo traci pozycję, albo robi bączka, albo rozwala siebie i rywala... Kurde, nawet Grosjean nie my tylu kontaktów w bezpośredniej walce z rywalami... Ani Crashstappen...
Ale to wszystko nic, ja żałuję tylko, że nie będę mógł zobaczyć Twojej miny, jak czterokrotny zostanie pierwszym kierowcą w historii, który zostanie zawieszony na wyścig za punkty karne :P
Też na pewno nie jego wina...
56. XandrasPL
@55
Ledwo Webbera? Chodzi o tamten sezon tak? To prawda. Webber nie był słaby. Taka jest zasada widzów, że jeśli przegrywasz z kolegą to jesteś słaby i wyjazd. Knap miał dopiero 23 lata. Jak Massa w tych kwalifikacjach zajmował wyższe lokaty to też bolid dopiero 3? Ferrari miało bolid na poziomie McLarena i RedBulla tylko wtedy ten dyfuzor i charakterystyka bolidu sprzyjała koncepcji Neweya. I lekko więcej torów chyba. W 2012 zakazali dmuchańca i już RedBull nie był najlepszy. McLaren był. Vettel potrafił walczyć. Oglądacie od 2018 roku F1? Czy pamięć słaba? Takich rzeczy można nie pamiętać ale bez przesady. Nie jestem fanem Vettela chociaż kibicuje mu bardziej od kiedy jest w czerwonych. Po prostu broniłem go w tej konkretnej sytuacji.
Jednak aby zakończyć już temat to zgadzam się z Panem. Tak Vettel bez bolidu 3 sekundy szybszego nic by nie ugrał. Ponad 50 razy się zdarzyło, że miał 3 sekundy zapasu z samego bolidu. Racja. Jak śmiałem twierdzić inaczej lub lekko sprostować sytuacje. Tak zdobył każde mistrzostwo i pozostałe wygrane. Jak to możliwe, że jakiś zespół tak się pomylił. Przecież Hamilton miałby wtedy 6 sekund przewagi. Kończymy temat (tutaj) Pozdrawiam.
57. maca
Nigdy nie byłem fanem Vettela, wygrywał mając często absolutną (Red Bull) przewagę bolidu. Ma słabą głowę, pamiętacie np. jak przywalił celowo w Hamiltona itp...
Szkoda, że tak się to się tak potoczyło ze Robert(trafił do słabego teamu)jednak nie został 3 kierowca Ferrari, myślę ze Vettel nie pokazał jeszcze swojej złości, wtedy kara i Robert by pojechał z przodu....
Pomarzyć dobra rzecz...
58. maca
Schumacher miał przerwę od ścigania więc te porównania nie mają sensu dajcie spokój.
59. maca
Max za kilka lat będzie w Ferrari Holendrzy pomimo sąsiedztwa z Niemcami nie darzą się miłością.
Mercedes będzie miał w 2021 w składzie Hamiltona i Russela.
Ferrari skład 2021 Leclerc i Max
Red Bull Albon i jakiś nowicjusz. Marko zarabia na napoju i potem transferach bo potem sie pisze o napoju wszedzie i buduje markę marketingowo.
Ricardo to taki drugi Alonso zmienia zespól nie ma wyczucia gdzie pracować.
Mnie natomiast zastanawia wybór szefów zespołu Ferrari bez urazu skąd oni ich biorą?
To jest takie włoskie.
60. maca
29. Vendeur popieram tok myślowy
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz