Vettel dedykuje wygraną Bianchiemu i jego rodzinie
Zespół Ferrari dzięki świetnej jeździe Sebastiana Vettela już na Węgrzech zrealizował swój przedsezonowy cel jakim było wygranie dwóch wyścigów w sezonie 2015. Wyścig pod Budapesztem z pewnością jednak pozostawia niedosyt wśród samych kierowców, jak i kibiców, którzy widzieli realną szansę na podwójne zwycięstwo Scuderii. Sebastian Vettel swoją drugą wygraną w tym roku zadedykował zmarłemu w ubiegłym tygodniu Julesowi Bianchiemu oraz jego rodzinie.„To był tydzień wzlotów i upadków. Jak już mówiłem zaraz po wyścigu, dedykuję to zwycięstwo Julesowi i jego rodzinie. Wyścig był trudny zwłaszcza pod koniec, gdy wiele myśli przychodziło mi do głowy, ale jestem zadowolony z wyniku. Nasz wyścig był bardzo mocny od samego początku. Mieliśmy świetny start, a potem dobre tempo, dzięki któremu mogliśmy kontrolować wyścig. Oczywiście wyjazd samochodu bezpieczeństwa pod koniec nie pomagał nam, ale i tak udało nam się utrzymać na czele i wygrać Grand Prix. Wspaniale było widzieć wszystkich członków zespołu wokół nas, gdy patrzyłem z podium. Wszyscy byli bardzo szczęśliwi. Dzisiaj pokazaliśmy, że nasze tempo nie ma nic wspólnego ze szczęściem. W rzeczywistości mieliśmy pecha jeżeli chodzi o samochód bezpieczeństwa, ale nasze tempo na średniej mieszance opon było naprawdę dobre, więc naciskaliśmy i nigdy nie pozwoliliśmy zbliżyć się pozostałym kierowcom w zasięg strefy DRS. Wszyscy dali z siebie wszystko a my nieźle podnieśliśmy się po piątkowych problemach, zwłaszcza, że słyszeliśmy już jakoby zespół nasz przechodził kryzys… Podziękowania dla wszystkich naszych partnerów za wsparcie oraz dla Shella, który poprawił naszą moc.”
Kimi Raikkonen, DNF
„Szkoda, że tak musiało się to zakończyć, ale gdy ma się pecha to tylko pech. Dzisiaj daliśmy z siebie wszystko. Start był bardzo dobry dla nas obydwu, prawdopodobnie wyszedł on nam najlepiej w tym roku; mieliśmy dobrą prędkość, mogliśmy odjeżdżać stawce i pozostać na prowadzeniu. Mieliśmy prędkość a ja chciałem naciskać do samego końca, ale w pewnym momencie usłyszałem coś dziwnego, dźwięk auta się zmienił i stawał się coraz gorszy. Staraliśmy się to naprawić, ale nie było to możliwe i zdecydowaliśmy się wycofać. Jako zespół mamy całkiem udany dzień ze względu na wygraną Sebastiana, ale uważam, że zasłużyliśmy na lepszy wynik dzisiaj, więcej niż tylko wygraną. Gdyby nie mój problem, moglibyśmy bardzo łatwo zdobyć podwójne zwycięstwo, ale jak widać wszystko zawsze musi iść najgorszym scenariuszem. Ogólnie w pierwszej części sezonu mieliśmy prędkość, ale mieliśmy także trochę pecha. Zawsze coś wypaczało ostateczny wynik dość mocno. Najważniejszą rzeczą jest teraz uporanie się ze wszystkimi problemami. Będziemy dalej naciskać i być może szczęście powróci i zdobędziemy to na co zasługujemy.”
komentarze
1. magic942
Naprawdę NIEWIARYGODNY PECH Kimiego...... P1 P2 były w kieszeni, a tu taka katastrofa... :/ Ale Seba pojechał jak wielki mistrz.... start zespołowy Vettel zrobił miejsce Kimiemu i pięknie objechali Mercedesy..... Potem przy SC wydawało mi się, że to koniec Ferrari ale Seba pięknie trzymał ponad sekundę i Rosberg nie miał DRS.... ogólnie szalony wyścig... odważę sie powiedzieć, że to wyścig sezonu. :D
2. pirelli
Świetny wyścig Sebastian oby tak dalej szkoda Kimiego zasłużył na podium
3. Del_Piero
Ferrari koncertowo rozegrało start jak na Interlagos 2007. Kimi, kiedy przestaniesz mieć pecha? Było pewne 2 miejsce. Gdyby nie awaria to by na nim pozostał, a może by pokusił się o zwycięstwo po tym jak straty się zniwelowały po SC. Kimi to wieczny pechowiec a Vettel to wieczny szczęściarz. Nie umniejszam mu oczywiście bo dziś pojechał fenomenalnie. Zjadł jeden i drugi dwóch kierowców Mercedesa. A kierowcy Mercedesa dziś pokazali, że to tylko kierowcy z kosmicznym bolidem. Vettel i Raikkonen objechali ich jak dzieci, jak amatorów, juniorów, początkujących. Wystarczyło przycisnąć Mercedesa i oni od razu się gubią. Z tego Hamiltona i tym bardziej Rosberga żadni świetni kierowcy. Vettel mając taki bolid obydwu by ich zjadł. Kimi też, oczywiście w formie z 2012 i 2013 bo ostatnio Fin zjechał nieco w dół. Pewnie z racji wieku.
4. carrera996
Kimi, Kimi, Kimi, poza jednym sezonem kierowca mający sporego pecha w swojej karierze kierowcy F1. Jeździł w McLarenie będąc naprawdę szybkim i walcząc z Schumim, ale problemy techniczne pozbawiły go tytułów. Bardzo dobrze prezentował się w Lotusie, choć wtedy widać było już brak dawnego błysku. Po powrocie do Ferrari nie układa mu się, poprzedni sezon klapa bo w dużej mierze wybitnie nie pasowało mu auto, ale w tym sezonie prezentuje się lepiej, widać motywację do jazdy o czym mówi głośno, chciałby zostać jeszcze jeden sezon i udowodnić że potrafi jeździć. Jednak brakuje mu szczęścia, tego szczęścia które sprzyja Vettelowi. Osobiście chciałbym zobaczyć Fina w przyszłym sezonie w kombinezonie Scuderii.
5. Blazefuryx
3. Pięknie napisane, podpisuje się pod tym.
6. Jahar
Szczęście sprzyja lepszym. Kimi szczyt miał w McLarenie potem już tylko gorzej było. Szkoda jego wyniku dzisiaj bo był mocnym P2.
7. elin
@ 6. Jahar
Jeśli szczęście sprzyja lepszym, to wychodzi, że np. Alonso jest jednym z gorszych w stawce ... ;-)
( do jakiego zespołu nie przejdzie, na kolejny tytuł mistrza szans nie ma ).
Gratulacje dla Sebastiana.
Szkoda Kimiego. Tym bardziej, że teraz naprawdę potrzebuje dobrego wyścigu i dużej ilości punktów ... - o ile Ferrari nie podpisało już kontraktu na przyszły sezon z innym kierowcą ...
8. Ilona
Jak do tej pory najlepszy wyścig sezonu, a jak najlepszy to też nie mógł się skończyć inaczej, brawo Sebastian!
9. viggen
Aż oczy bolą od czytania tych wpisów. Od dłuższego czasu tylko czytam i po prostu ręce opadają, jak Ci co się najwięcej wypowiadają na tym portalu nie mają zielonego pojęcia o tym sporcie. Poza kilkoma wpisami niektórych osób aż szkoda czasy nawet na czytanie.
@Jahar myśl. Skoro szczyt Kimi miał w Mcl to tytuł w Ferrari to co w takim razie był?
A druga sprawa..... Alonso również swoje najlepsze lata mial w Renault a potem coraz gorzej. Raz na górze raz na dole. Ale nigdy nie najwyżej. Podobnie Kimi. Podobnie Button.
Będziecie płakać jak zabraknie w stawce Alonso Buttona i Kimiego. Oby jeździli najdłużej jak się da. Bo ta nowa młoda siła to dzieciaki bez charakteru o których za kilkanaście lat nie będzie się pamiętać.
Na żadne pytania nie będę odpowiadał, zwłaszcza odnoście Kimiego kontraktu.
I tak nawiasem - jak się nie jest obecnym to wypisujcie jeden z drugim mojego nicku w waszych wypocinach. Same bzdury!
10. viggen
I tak nawiasem - jak się nie jest obecnym to nie wypisujcie jeden z drugim mojego nicku w waszych wypocinach. Same bzdury!
11. bo77as
Bzdury czy też nie Kimi miał ogromnego pecha i bardzo mi przykro, że nie ma 2 ferrari na czele.
12. Jahar
@elin.
Alonso przynajmniej nie przegrywał z partnerami zespolowymi i zawsze był brany pod uwagę przy obstawianiu przynajmniej podium.
@viggen
Kimi w Ferrari zdobył tytuł i tym się broni ale nie jeździł tam tak dobrze jak w McLarenie. Takie jest moje zdanie. Dzisiaj np też jechał dobrze ale do zwycięstwa było to za mało i tak te jego dobre wyścigi wyglądają.
13. viggen
@12
Trzeba czytać i słuchać co mówią inni. Vettel dzisiaj powiedział, że Kimi miał szansę nawet wygrać. W I stincie oszczędzał opony. W pitstopie stracił ok.3s do Vettela. Itd
Trzeba oglądać również wyścigi i nie mieć klapek na oczach.
I kolejna sprawa. Alonso miał wygrany bój z partnerem na papierze w każdym zespole (oprócz McL 2007 i obecnie) zanim nawet dotknął bolidu. Tym to różni jego "zwycięstwa"
Dla mnie jak ktoś pisze, że Alonso nie przegrywa z kolegą zespołowym to po prostu nie ma pojęcia o F1. Lewis przegrywał z kolegą zespołowym, Button przegrywał, Schumacher przegrywał, Vettel przegrywał, itd. Alonso nie był wyjątkiem. Jemu zwycięstwa gwarantował kontrakt. Ale Ty i tak tego nie zrozumiesz.
14. viggen
Źle napisałem. Oszczędzał opony i paliwo.
15. Polak477
9. viggen
"Skoro szczyt Kimi miał w Mcl to tytuł w Ferrari to co w takim razie był? "
Tytuł Raikkonena w Ferrari to była kupa szczęścia. Po dobrym początku jeździł dosyć słabo, (na szczęście w końcówce znów znalazł formę) a później Hamilton z Alonso sami siebie zwalczali, a to co już odwalił Hamilton w ostatnim wyścigu to było apogeum głupoty, bo tytuł miał niemal pewny. O tyle dobrze się stało, że wtedy McLaren w ogóle nie zasługiwał na jakikolwiek tytuł. Kimi daleko był wtedy od formy z McLarena, chociaż nie tak daleko jak jest teraz.
"Jemu zwycięstwa gwarantował kontrakt."
Hahaha, no kurczę niezłe znajomości miał ten Alonso skoro przychodząc jako żółtodziób rozwalił w Renault mającego pozycję doświadczonego kierowcy Fisichellę. Ciekawe jest to, że jakoś przed sezonem 2014 twierdziłeś, że Raikkonen rozwali Alonso i zarzekałeś się, że wcale nie ma podziału na kierowców nr 1 i 2. To jak, zmienił się kontrakt? No bo przecież nie powiesz, że wygrał, bo był lepszy, bo jak to tak!
16. Jahar
@viggen
Mistrzowie są numerami 1, zgadzam się całkowicie...
Ogólnie to twoja wiedza o kontraktach jest nic nie warta to po co rozpoczynasz ten temat. Twój idol coś ostatnio mówił ile osób zna kontrakty zawodników. Wątpię żebyś to był Ty. Poza tym jak ktoś dostaje tak jak Ty mówisz pozycję w zespole przy zielonym stoliku to znaczy, że musi być na prawdę dobry, lepszy od obecnych rozwiązań.
17. viggen
@15
"Tytuł Raikkonena w Ferrari to była kupa szczęścia. Po dobrym początku jeździł dosyć słabo, (na szczęście w końcówce znów znalazł formę) a później Hamilton z Alonso sami siebie zwalczali, a to co już odwalił Hamilton w ostatnim wyścigu to było apogeum głupoty, bo tytuł miał niemal pewny"
Bzdura. Widać tyle wiesz. Za bardzo się Kubicy przyglądałeś. Jaka końcówka? W II części sezonu zdobył najwięcej punktów a nie w końcówce.
Podobnie w 2009r w II połowie sezonu szrotem Ferrari zdobył najwięcej punktów z całej stawki.
Odnośnie formy w McLarenie znowu jesteście w błędzie. Kimi na oponach Michelin był najszybszym kierowcą w stawce. Nawet Alonso z zespole Renault z ukladem z Michelin nie byli szybsi. Niestety wadą McL była wysoka awaryjnośc.
A jakim Ty Fisichelli mówisz chłopcze. Jak przyszedł do Renault to jego partnerem był Jarno Trulli.
Ponadto jak to porównujesz, to co powiesz na to, że Kimi w 2003 pokonał swojego kolegę Davida Coultharda, wicemistrza z 2001r?
Itd
Więc proszę najpierw w KOŃCU szukać wiadomości poza polskimi portalami a nie siedzieć tylko na dziel pasje i udawać wielkich specjalistów.
@Jahar
Kimi sie wypowiadał ogólnie do dziennikarzy. Nadal ma zaufanych z tej branży. A co do kontraktów nie pomyliłem się w związku z Kimimi i w związku z Alonso. Więc ja mam dobre źródła.
A w ogóle co Wy możecie wiedzieć, jak Wy nawet na wyścigu jesteście ślepi.
18. viggen
PS Alonso jako żółtodziób nie rozwalił Jarno. Doszło do kłótni w zespole i Jarno odszedł (nawet do końca sezonu nie jeździł). Bo Alonso nie był zadowolony z tego, że kolega go bije. To nie miało być tak w kontrakcie, więc poszedł do Flavio Briatore na skargę.
Znafcy od siedmiu boleści.....
19. RyżyWuj
@18 viggen, nie ma co żyć wspomnieniami. Kimi się kończy i jak go wywalą z F1, to będzie po zabawie. Pech pechem, ale jak ktoś jest dobry, to potrafi przełamać każdą złą passę. Finowi brakuje motywacji i to pewnie przyciąga te wieczne "nieszczęścia" wokoło.
20. Del_Piero
Alonso też ma ciągłe awarie i nieszczęścia w McL. Więc jego również należy wywalić bo brakuje mu motywacji i to pewnie przyciąga te wieczne "nieszczęścia" wokoło.
21. RyżyWuj
Alonso ma Buttona, który udowadnia, że wina jest zespołu a nie kierowcy. Raikkonen niestety ma Vettela, który pokazuje co można w Ferrari w tym sezonie zrobić. 2 wygrane, 2X więcej punktów itd. Vettel zmiażdżył Raikkonena bardziej niż Alonso w 2014.
22. viggen
@19 i 21
Pecha to my wszyscy mamy bo musimy czytać albo przynajmniej przewijać Twoje wpisy.
Jesteś kolejnym artystą, który patrzy na suche dane a nie na to, co się dzieje na torze i skąd takie wyniki wynikają. Dla przypomnienia Kimi nie dojechał do mety w 3 wyścigach gdzie Vettel miał co najmniej podium.
Ale dobra kończe, bo szkoda mi czasu. Nic się na tym portalu nie zmieniło
23. viggen
PS Kimi zostaje w Ferrari, przynajmniej na przyszły sezon. Czy sie Wam podoba czy nie. Off
24. RyżyWuj
Haha no właśnie to jest sedno problemu. Ja patrzę na "suche dane" a ty jesteś mitomanem, który generuje równoległą rzeczywistość kompletnie bez pokrycia w wynikach.
Jedyna szansa na zostanie Raikkonena w F1 to jest Sebastian Vettel. Jeśli Seb go poprze i zespół uzna, że nie znajdzie na jego miejsce drugiego takiego bezkonfliktowego średniaka, to zostanie jeszcze rok. Ale patrząc po tempie rozwoju i ambicjach na przyszłość, Ferrari chce wrócić do walki o tytuł, a wtedy nie można tracić czasu na takich utracjuszy jak Fin.
25. MasterKimi
@24 kończ waść, wstydu oszczędź!
Kimi w tym roku jeździ dużo lepiej niż w sezonie 2014, kiedy kompletnie nie pasował mu bolid. Teraz bolid mu pasuje, sam mówi, że prędkość jest, ale ma za to gigantycznego pecha w zasadzie w każdy weekend. Nie było w tym sezonie chyba wyścigu, w którym Fin nie miałby jakichś problemów, no chyba, ze Bahrajn ewentualnie. Tylko przypomnę, bo co niektórzy tutaj o pewnych rzeczach zapominają...
Australia - świetna jazda w wyścigu i pewne czwarte miejsce, gdyby nie źle dokręcono koło przez mechaników. Sebastian wówczas był trzeci. Czyli różnica 15-12.
Malezja - pechowe kwalifikacje Raikkonena i P11 w nich. Potem ponownie bardzo dobra jazda w wyścigu i czwarte miejsce, choć gdyby nie kapeć, przez który stracił sporo czasu, pewnie mógłby być na podium, co najmniej trzeci. Vettel wygrał, więc po tym wyścigu w punktach 40-27.
Chiny - gorsze kwalifikacje i P6 w nich, po czym ponownie super występ w niedzielę i tempo lepsze od Seba. Czwarte miejsce, Vettel trzeci, więc w punktach 55-39.
Bahrajn - czasówka tradycyjnie słabsza od Sebastiana i P4. W niedzielę świetna strategia + świetna jazda Fina i drugie miejsce, podczas gdy Vettel na piątym. W punktach 65-57.
Hiszpania - W Barcelonie Fin korzystał ze starej wersji bolidu podczas gdy Vettel z nowej, to pewnie miało wpływ na różnicę między nimi głównie w kwalifikacjach, która wyniosła bodajże 0,9 sekundy. W wyścigu Kimi na P5, Seb na P3. W punktach 80-67.
Monako - w czasówce P6, Vettel na P3. W wyścigu spokojnie jechał po P4, gdyby nie kamikadze z Red Bulla (Ricciardo) go nie trącił dowiózłby to do mety, Vettel na P2. 98-75.
Kanada - Świetne kwalifikacje zakończone na P3, choć za chwilę pewnie ktoś napisze że gdyby nie awaria VET byłby czwarty, no tak... jasnowidze. W wyścigu jazda na P3 po spinie (nie z winy Fina) spadek na P4. Jednak można liczyć te P3 i P5 Seba. 108-90.
Austria - kwalifikacje zawalone głównie przez zespół i złe decyzje i start z P16. Wyścig Vettel kończy na P4, a patrząc na przebieg wyścigu gdyby nie uderzenie Alonso i skonczenie na bandzie Kimi mógłby być spokojnie piąty. 120-100.
Wlk. Brytania - Kimi cały weekend szybszy od Sebastiana, także w kwalifikacjach po raz pierwszy w tym roku. Wyścig przebiega pomyślnie, aż do spadnięcia deszczu i decyzji odnośnie założenia za wcześnie deszczówek. Po odpanięciu z walki Williamsów w tych warunkach można się spodziewać, ze Fin byłby trzeci, Vettel czwarty. Zwłaszcza, że to RAI był z przodu i to pod niego dobierana byłaby strategia (miałby pierwszeństwo w picie). 132-115.
Węgry - dobry weekend Kimiego, choć przegrane kwalifikacje na P5. Wyścig to kolejny popis Raikkonena i spokojna jazda na P2 po dublet z Vettelem. 157-133.
Wychodzą całe 24 punkty różnicy, rzeczywiście przepaść....
26. przesio
Alonso też ma pecha , podobnego do Raikonena , chodź w Ferrari bodajże w 2013 roku przegrał minimalnie z Vettelem mistrza i wtedy każdy by mówił że Alonso Geniusz , a jak zabraklo szczęścia to już że słaby...
27. thinktank
Cześć viggen i inni fani RAI.
Ja nie śledzę teraz tak uważnie jak kiedyś wiadomości z F1, ale w paru źródłach było, że Kimi zostaje w Ferrari w 2016. Logika wskazuję na to, aczkolwiek nie zawsze ona wygrywa.
Po pierwsze, kto przy zdrowych zmysłach wywala ulubieńca kibiców (patrz ostatnie ankiety)?
Po drugie, kto niszczy dobrze funkcjonujący duet 2 kierowców? Tym bardziej, że mają dość podobne wymagania względem bolidu. RIC ma zupełnie inny, BOT bliższy RAI. Poza tym, ani RIC ani BOT wyraźnie nie wygrywają ze swoimi partnerami zespołowymi. Zresztą moim zdaniem RIC znowu sędziowie za dużo pozwalają, przypominam RAI i RIC w Monaco.
Po trzecie, doświadczeni kierowcy są w cenie, przy rozwoju bolidu i ciągle zmieniających się przepisach.
Po czwarte, dobra atmosfera w zespole.
Pozdrawiam fanów RAI.
28. MarTum
RAI zostaje w Ferrari na bank. Wywołują na nim presję, żeby zrobić z niego grzecznego ciecia dla Vettela. VET ma zbierać największe punkty, a RAI ma mu w tym nie przeszkadzać, a pomagać. Nie przeszkadzać czyli musi być wolniejszy od VET i taki jest. Pomagać czyli utrzymywać pozycje za VET. Jeżeli ktoś nowy ma przejść do Ferrari to tylko kierowca szybszy od VET, który przejmie po nim rolę lidera i zbieracza punktów. Ferrari chce majstra kierowcy. Majster zespołu ma mniejsze znaczenie.
RAI jest teraz idealny w Ferrari, a po tej presji jeszcze ich w pupki wycałuje, żeby go zostawili w zespole.
Nie za szybki, nie za wolny. Vettelowi nie zagrozi, punkty dla zespołu zbiera.
Jak by ktoś nowy miał przyjść to tylko szybszy od VET.
29. bo77as
Mi się tez wydaje ze Kimi zostanie, ale 2016 to będzie jego ostatni sezon, jest wolniejszy od Vettela i tylko ślepy tego nie widzi, ale nie zmienia to faktu, że jest cennym zawodnikiem z dużym doświadczeniem i najważniejsze chyba to, że w ferrari w koncu jest dobra atmosfera, a przynajmniej taka dla nas kibiców wydaje się być, Alonso jest najszybszy w stawce, ale ma strasznie cięzki charakter, Kimi jest bezproblemowy.
30. lobuzer
Szkoda że dublet uciekł, ale Ferrari pojechało koncertowo. Nie sam świetny start cieszy tylko tempo na pierwszym stincie. Żeby dołożyć Mercedesowi 30 sekund do momentu wyjazdu SC. Oby więcej takich wyścigów ze strony Ferrari. Shell pochwalił się nową mieszanką paliwową, którą na ten weekend dostało Ferrari. Plan minimum wykonany, teraz apetyt dopiero rośnie :)
31. Polak477
17. viggen
Nie wiem jak liczy psychicznie chory człowiek, ale dla mnie sezon dzieli się na 3 części - początek, środek i końcówka. A w środku sezonu jeździł marnie, a dopiero od połowy sezonu zaczął jeździć tak jak powinien. No, ale widać to nie ja patrzyłem na Kubicę. To chyba twój jedyny argument jaki twój marny móżdżek jest w stanie przerobić, bo setki razy tłumaczyłem, że Kubica mi zwisał i powiewał i możesz sobie przejrzeć historię postów, ale dalej nie dociera.
" Niestety wadą McL była wysoka awaryjnośc. "
Brawo Sherlocku. A teraz przeczytaj co napisałem - najlepsza forma Kimiego była za McLarena, ale tego pewnie nie pamięta ktoś kto tylko oglądał F1 dla Kubicy i ma z tego powodu kompleks. Wtedy w 100% zasługiwał na tytuł, ale w 2007 miał gigantyczne szczęście, bo wystarczyło, że Hamilton nic by nie odwalił tylko dojechał i by mistrza nie miał. Z kolei bez pomocy Massy mistrzostwo miałby Alonso.
"A jakim Ty Fisichelli mówisz chłopcze. Jak przyszedł do Renault to jego partnerem był Jarno Trulli."
Brawo Sherlocku jeszcze raz. Teraz połącz te dwie kulki co masz być może między uszami, a później sprawdź wikipedię (KONIECZNIE ZAGRANICZNĄ!!) i dowiedz się kiedy zdobył mistrzostwo. Więc jeżdżąc z Fisichellą BYŁ jeszcze żółtodziobem, a Fisichella nawet wygrał pierwszy wyścig, więc co z tego, że z Trullim jeździł na początku, skoro wcale sobie wielkiej pozycji wtedy nie wyrobił (bo punktowo niewiele wygrał, a mistrzostwa nie zdobył)? Jak już wysilisz się na to, żeby znowu nie walnąć jakiegoś argumentu z Kubicą to połącz jeszcze jeden fakt - o jakim "wygrywaniu przez kontrakt" w takim razie mówisz? Przecież wtedy to nie Fisichella wygrałby pierwszy wyścig.
"Więc proszę najpierw w KOŃCU szukać wiadomości poza polskimi portalami a nie siedzieć tylko na dziel pasje i udawać wielkich specjalistów."
Uu znowu kompleks niższości się ujawnił? Spokojnie, wiadomości zawsze biorę z BBC od lat i w przeciwieństwie do ciebie nie UDAJĘ eksperta jak ty, ani nim nie jestem. Ale to widzę kolejne urojenie.
32. RyżyWuj
@25 MasterKimi - mylisz emocjonalną ocenę fana z analizą biznesową. Kimi może mieć super potencjał, ale co z tego potencjału jak przez 2 sezony "ma pecha" itd. Dlaczego Ferrari podpisało z nim kontrakt na 2 lata z opcją przedłużenia? Rozumiesz co to znaczy? To znaczy, że w okresie dwóch lat będzie weryfikacja efektów współpracy i jeśli będą zadowalające, to zostanie ona przedłużona. Patrząc przez pryzmat osiągnięć Vettela w debiutanckim sezonie w SF - nie są zbytnio zadowalające.
Na forach można sobie pisać, że jacyś kibice uwielbiają Raikkonena, ale dla Ferrari liczą się punkty zdobyte na torze i podliczone na koniec sezonu. W sporcie są tacy zawodnicy, którzy w ocenie ekspertów mają super możliwości, potencjał i perspektywy, a potem wchodzą do akcji i zawodzą. Jak ktoś nie daje rady, to zawsze ma 100 różnych opowieści co tym razem zawiodło i dlaczego to nie była jego wina. Takimi właśnie zawodnikami są Raikkonen i Massa.
Dla równowagi dobry przykład przeciwieństwa takiej postawy to Alonso. Ja go aktualnie nie lubię za te psycho-machloje z czasów Ferrari, ale trzeba przyznać, że to jest koleś, który wie co robi. Ma tak samo pecha w decyzjach, miał pecha na torze w czasach McLarena, ale co on robi? Jak trzeba to wysiada i sam pcha bolid do boksu, jak walczył z Hamiltonem w McL, to wyciągnął kasę i powiedział, że w każdym GP, w którym będzie wyżej od Hamiltona wypłaca swoim mechanikom premię z własnej kasy. I to jest prawidłowa postawa.
Raikkonen zalicza kolejną wtopę, wysiada, duka 'samsink łent rong' zza czarnych okularów i spada wsuwać lody na patyku. Jeśli zostanie w Ferrari to tylko dzięki współpracy z Vettelem i przeszłości - nikt nie chciałby go wywalać z Ferrari w podobnym stylu jak za pierwszym razem. Już pewnie woleliby przecierpieć jeszcze rok do rozwiązania się umowy, bo Vettel tradycyjnie tłucze punkty za dwóch. Jak w 2016 Raikkonen dalej miałby pecha, to powinien w połowie sezonu sam odejść. Obecnie jego sytuacja to klasyczny "efekt Vettela" - nie jest łatwo jeździć w zespole z kierowcą idealnym.
33. Jahar
@MasterKimi
Ciekawy opis wyścigów ale chyba tylko dla kogoś kto nie oglądał poprzednich zawodów. Zamiast bajkopisarstwem lepiej przedstaw ludziom fakty. Suche dane. Ile razy Kimi pokonał Vettela mimo niby świetnego tempa. Sam policzysz czy Ci to podać?
34. MasterKimi
@32RyżyWuj, "Dla równowagi dobry przykład przeciwieństwa takiej postawy to Alonso. Ja go aktualnie nie lubię za te psycho-machloje z czasów Ferrari, ale trzeba przyznać, że to jest koleś, który wie co robi. Ma tak samo pecha w decyzjach, miał pecha na torze w czasach McLarena, ale co on robi? Jak trzeba to wysiada i sam pcha bolid do boksu, jak walczył z Hamiltonem w McL, to wyciągnął kasę i powiedział, że w każdym GP, w którym będzie wyżej od Hamiltona wypłaca swoim mechanikom premię z własnej kasy. I to jest prawidłowa postawa"
Tak, bo każdy zawodnik ma taki sam charakter i reprezentuje identyczną postawę na torze i poza nim. Alonso może spędzać na torze całe dnie i noce, podczas gdy inny dużo mniej i nie można porównywać kierowców pod tym kątem. To, że pcha bolid do boksu, to jego włansa sprawa, nikt mu przecież tego nie każe robić, a Alonso już kilka razy w tym sezonie pokazywał i to na początku jaki jest 'zadowolony' z jazdy tym crapem.
Czy to jest wina Raikkonena, że ma pecha i mu nie idzie, nawet jak jest szybki, a nawet bardzo szybki? Czy to jego wina, że szybki, ale awaryjny McLaren w 2005 tak często się psuł, że przez to stracił wówczas pewny tytuł? Czy to jego wina, że nie dokręcają mu w pit stopie koła, po czym jadąc mocny wyścig odpada z niego? Ale tak... oczywiście dla niektórych liczą się suche liczby i tylko patrzą na pozycje na mecie, a nie na wszystkie okoliczności, ktore miały miejsce podczas wyścigu czy całego w ogóle weekendu.
Kimi zostanie w SF na 2016 i oby limit pecha wyczerpał się już w tym roku, po czym za rok Fin w być może ostatnim swoim sezonie startów pokaże ponownie klasę. A Wy dalej się jarajcie Bottasem, tym, że podpisał kontrakt z Ferrari, dobre sobie.
35. viggen
"Nie wiem jak liczy psychicznie chory człowiek, ale dla mnie sezon dzieli się na 3 części - początek, środek i końcówka. A w środku sezonu jeździł marnie, a dopiero od połowy sezonu zaczął jeździć tak jak powinie"
Nie wiem co miałeś z matmy ale chyba pałę. Jak dzielisz sezon na 3 części to masz 1/3 2/3 i 3/3 czyli pełny sezon. A skąd się u Ciebie wzięła połowa?
W połowie sezonu miał Kimi dwa zwycięstwa, dwa razy był drugi a na GP Europy padła mu hydraulika.
Kolejny raz coś chcesz udowodnić a wrypałeś się jak śliwka w kompot. Mało tego, wymyślasz bzdury bo teraz Ci łyso. Sorry Winnetou ale błyśnięcie Ci nie wyszło.
Kimi nie ukończył dwóch wyścigów z powodu awarii i nie ze swojej winy.
Alonso zaprzepaścił tytuł rozbijając się na GP Japonii.
"A teraz przeczytaj co napisałem - najlepsza forma Kimiego była za McLarena, ale tego pewnie nie pamięta ktoś kto tylko oglądał F1 dla Kubicy i ma z tego powodu kompleks. Wtedy w 100% zasługiwał na tytuł, ale w 2007 miał gigantyczne szczęście, bo wystarczyło, że Hamilton nic by nie odwalił tylko dojechał i by mistrza nie miał. Z kolei bez pomocy Massy mistrzostwo miałby Alonso."
Same bzdury. Tu nie chodziło o formę. Kimi był najszybszym kierowcą na oponach Michelin. Umiał sie z nimi dogadać i nie potrzebował układu takiego jakie miało Renault.
To Alonso miał szczęście w 2005r bo tylko musiał dojechać do mety, nie ważne na jakiej pozycji.
W przeciwieństwie do Ciebie wszystkie sezony Kimiego w F1 widziałem w TV i nie znam jak Ty z opowieści.
"Więc jeżdżąc z Fisichellą BYŁ jeszcze żółtodziobem, a Fisichella nawet wygrał pierwszy wyścig, więc co z tego, że z Trullim jeździł na początku, skoro wcale sobie wielkiej pozycji wtedy nie wyrobił (bo punktowo niewiele wygrał, a mistrzostwa nie zdobył)? Jak już wysilisz się na to, żeby znowu nie walnąć jakiegoś argumentu z Kubicą to połącz jeszcze jeden fakt - o jakim "wygrywaniu przez kontrakt" w takim razie mówisz? Przecież wtedy to nie Fisichella wygrałby pierwszy wyścig"
Kolejne bzdury!
Alonso był żółtodziobem w F1 w sezonie 2001 w Minardi. 2002 - grzanie ławki. W Renault w 2003 wygrał walkę z Jarno (o ile można to nazwać walką skoro w kontrakcie ma już nr1) bo Jarno nie mógł sie dogadać z bolidem. W 2004 Jarno jeździł lepiej i wygrywał z Alonso a babie z Hiszpanii się to nie podobało.
W sezonie 2005 dla Alonso to był 3 sezon z rzędu w Renault.
Fisichella miał mu nie przeszkadzać, co potem wyszło szydło z worka w 2006, jak Schumacher odrabiał straty a Alonso płakał w mediach, że Schumiego faworyzuje FIA a jego partner mu nie pomaga. Ale pewnie nie pamiętasz co?
Fisichella zdobył PP a Alonso miał 13 pole startowe w pierwszym wyścigu? To co miał zrobić Włoch? Przepuścić wszystkich? Dawn z Ciebie.
Kolejny raz nie zabłysnąłeś
A później więcej Fisico kończył przed wcześniej wyścig jak dojeżdżał do mety.
Żółtodziobem to był w F1 Kimi, który nawet nie liznął ówczesną na te czasy formuły3000.
Ale to były zamierzchłe czasy i tyle.
Więc kończ Waść i wstydu sobie oszczędź, bo wiedzy to Ty nie masz. A BBC podaje Ci informacje oficjalne, jak każdy inny portal, nawet polski, który to w słowo słowo tłumaczenie GPUpdate Autosport AMuS BBC i inne popularne.
Jeżeli chcesz mnie czymś zaskoczyć czy też zagiąć, to się najpierw przygotuj SHERLOCKU.
"Jak trzeba to wysiada i sam pcha bolid do boksu"
"Raikkonen zalicza kolejną wtopę, wysiada, duka 'samsink łent rong' zza czarnych okularów i spada wsuwać lody na patyku."
Pokazuje właśnie jaką masz wiedzę o F1. Kimi akurat jadł lody na patyku bo został zalany Kers i skończył się dla niego wyścig. Ale to co oglądasz na YT z Glockiem w roli głównej to Niemiec wtedy o tym nie wiedział.
I cały kontrast. Alonso raz popchnął bolid - super hiper mega zaagażowanie kierowcy
Kimi przebrał spodenki i wyciągnął Magnuma z lodówki - największy obibok w F1.
"le razy Kimi pokonał Vettela mimo niby świetnego tempa."
Kolejny AS wiedzy o F1. Oni jadą chłopie tym samym bolidem. Kimi musiałby mieć tempo co najmniej o 1s lepsze niż Vettel aby go wyprzedzić podczas wyścigu. Vettel ma 4 tytuły i to nie jest jakaś lama.
Szkoda po prostu klawiatury i czasu na pisanie z niedzielnymi specami od F1.
THE END
36. viggen
"Alonso może spędzać na torze całe dnie i noce, podczas gdy inny dużo mniej i nie można porównywać kierowców pod tym kątem."
Już wiele razy to pisałem. Lewis czy Kimi to talent. Alonso go nie ma. On musi sobie mocno zapracować na wynik. To jak było z Davidem Coulthardem, który opowiadał, że zapierniczał na symulatorze a Kimi wsiał do bolidu i wkładał mu 0,5 -1,0 na kółku.
"Czy to jego wina, że szybki, ale awaryjny McLaren w 2005 tak często się psuł, że przez to stracił wówczas pewny tytuł?"
Nie tylko 2005 ale też 2003, gdy prowadził zaciętą walkę z Schumacherem i o włos w drugim sezonie startów w McL by miał tytuł.
37. MarTum
Viggen - ale Ty weź dodaj, że Ty cały czas mówisz o tej serii gier o F1 gdzie sam ustalasz porządek i Raikkonen u Ciebie zawsze ma 3 okrążenia przewagi nad drugim kierowcą, a Alonso zawsze przyjeżdża na końcu.
38. bo77as
@viggen : Ja cały czas miałem nadzieje, że ty tak piszesz bo po prostu Kimi to twój idol, ale to co wypisujesz pod tym tematem to aż głowa boli, jesteś oderwany od rzeczywistości i chyba faktycznie oglądasz inne wyścigi...
39. RyżyWuj
@MasterKimi - indywidualnego pecha to można mieć 1-3 razy w roku. Jak się "ma pecha" przez 2 lata, to już nikogo nie interesuje co jest powodem. Dlatego największą gwiazdę - Alonso, wywalili w końcu z Ferrari. To jest na pierwszym miejscu biznes i jak się pracownikowi płaci kilkadziesiąt euromelonów rocznie, to nie po to, żeby go "lubili kibice". A czasem może być i tak, że nie ma chemii w zespole. Tutaj większość nie docenia takich rzeczy jak motywacja i charyzma kierowcy, jego umiejętności społeczne, kontakt z mechanikami itd. Jak Fin jest mrukiem i odludkiem, to nic dziwnego, że mechanicy nie przykładają się do jego bolidu.
40. Polak477
35. viggen
"Nie wiem co miałeś z matmy ale chyba pałę. Jak dzielisz sezon na 3 części to masz 1/3 2/3 i 3/3 czyli pełny sezon. A skąd się u Ciebie wzięła połowa? "
Nie wiem co miałeś z matmy, ale to, że dla ułatwienia dziele sezon na 3 części to wcale nie oznacza to tego, że nie istnieje połowa sezonu - poczytaj o zbiorach ;). Bo operujemy tutaj na zbiorach liczbowych, a nie liczbach. Powiem więcej, biorąc pod uwagę okres od początku sezonu do połowy sezonu mamy okres sezonu, w którym Kimi zdobył 42 punkty. Dla porównania Hamilton - 64. Czemu ty zaprzeczasz? Suchym liczbom? Środek sezonu, o którym wcześniej mówiłem to okres od 5 do 11 wyścigu, więc był on słaby. Dopiero końcówka, czyli od 12 wyścigu była dobra, nawet bardzo. Ale to nie zmienia faktu, że nie był to wybitny sezon, zwłaszcza patrząc na to, że to Ferrari miało najlepszy bolid, mimo tego co zrobił McLaren.
"Alonso zaprzepaścił tytuł rozbijając się na GP Japonii."
A Hamilton przyciskając to czego nie wolno w GP Brazylii i zatrzymując się w boksie w GP Chin. I co z tego? Teraz przeczytaj to co napisałem. Kimi nie wygrał swoją formą tego mistrzostwa, a totalnie głupimi błędami Hamiltona i Alonso.
"Same bzdury. Tu nie chodziło o formę. Kimi był najszybszym kierowcą na oponach Michelin."
OK. To w takim razie, która osobowość powiedziała to zdanie: "Skoro szczyt Kimi miał w Mcl to tytuł w Ferrari to co w takim razie był?"
"W przeciwieństwie do Ciebie wszystkie sezony Kimiego w F1 widziałem w TV i nie znam jak Ty z opowieści."
U to biorąc pod uwagę to jak tutaj pieprzysz to jednak bym się tym nie chwalił :D. Ale widzę znowu kompleks niższości się ujawnił. No szczekaj, szczekaj - chętnie się pośmieję :).
"W Renault w 2003 wygrał walkę z Jarno (o ile można to nazwać walką skoro w kontrakcie ma już nr1) bo Jarno nie mógł sie dogadać z bolidem."
Pewnie, bo partnerzy Alonso zawsze mają problemy z bolidem :D. No oprócz Hamiltona, który jakoś sobie radził i jakoś inni kierowcy też potrafili poradzić sobie z Hamiltonem (jak Button, czy Rosberg). Dla mnie ktoś kto jeździ w F1 do 4-5 lat i niczego nie osiągnął jest żółtodziobem. Riccardo, Vettel też byli dla mnie żółtodziobami kiedy przechodzili do RBR. Swoją drogą to Alonso miał w 2003 masę awarii, więc argument o tym, że wygrał z Trullim, bo nie dogadywał się z bolidem jest po prostu śmieszny, bo z kolei Alonso miał dużo więcej problemów technicznych z bolidem, więc i tak by z nim wygrał.
"W 2004 Jarno jeździł lepiej i wygrywał z Alonso a babie z Hiszpanii się to nie podobało. "
O kurczę to jednak miał te wtyki jako żółtodziób!? Swoją drogą w 2004 Jarno nie jeździł lepiej od Alonso - tylko równiej, bo Alonso popełniał dużo błędów. Dowodzi to zresztą temu, że nie wyrobił sobie żadnej wielkiej pozycji w Renault, czyli wracamy w rozważaniach do 2005 roku!
"W sezonie 2005 dla Alonso to był 3 sezon z rzędu w Renault.
Fisichella miał mu nie przeszkadzać, co potem wyszło szydło z worka w 2006, jak Schumacher odrabiał straty a Alonso płakał w mediach, że Schumiego faworyzuje FIA a jego partner mu nie pomaga."
To jak to, miał ten kontrakt, czy nie?! Bo jak mu nie pomagał to co, łamał kontrakt? W przypadku Rubensa jakoś potrafili zmusić kierowcę do pomagania. A Alonso - szczególnie jak był młody - zawsze narzekał na swoich partnerów - ale skąd możesz o tym wiedzieć, co?
"Fisichella zdobył PP a Alonso miał 13 pole startowe w pierwszym wyścigu? To co miał zrobić Włoch? Przepuścić wszystkich?"
I co w związku z tym? Alonso wtedy dojechał z bardzo niewielką stratą za Rubensem, więc Fisichella spokojnie mógł go zablokować, a kiedy Alonso by go wyprzedził to puścić Alonso! No bo przecież jak Alonso ma takie wtyki to dlaczego tak nie kazał zrobić? Jakoś w Ferrari udawały się nie takie rzeczy w parze Rubens - Schumacher.
" A BBC podaje Ci informacje oficjalne, jak każdy inny portal, nawet polski, który to w słowo słowo tłumaczenie GPUpdate Autosport AMuS BBC i inne popularne. "
A ja zawsze opieram się na oficjalnych danych, a nie zmyślonych plotkach jak w twoim przypadku. Swoją drogą BBC podaje sporo analiz(jako jedni z pierwszych pisali o przejściu Hamiltona - kilka tygodni przed przejściem Hamiltona do Mercedesa), ale skąd możesz o tym wiedzieć, skoro jesteś wczytany w plotkarskie głupoty?
"Pokazuje właśnie jaką masz wiedzę o F1. Kimi akurat jadł lody na patyku bo został zalany Kers i skończył się dla niego wyścig."
Z awarią KERSu dało się jeździć i nie raz tak się zdarzało, a wtedy nie wszystkie zespoły go miały, więc o jakim końcu wyścigu znowu mówisz?
"Szkoda po prostu klawiatury i czasu na pisanie z niedzielnymi specami od F1. "
No nie no, popisz jeszcze trochę. Chcę się pośmiać z kolejnych wypocin jedynego prawdziwego eksperta od F1 na całym świecie! Co prawda ma kompleksy, które ujawnia w co drugim zdaniu co świadczy raczej o niskim mniemaniu o sobie, a inwektywy w każdej dyskusji potwierdzają małą wartość argumentów. I do tego ten efekt Krugera-Dunninga. Ale i tak jest śmiesznie pośmiać się z takich ludzi.
41. viggen
"Nie wiem co miałeś z matmy, ale to, że dla ułatwienia dziele sezon na 3 części to wcale nie oznacza to tego, że nie istnieje połowa sezonu - poczytaj o zbiorach ;). Bo operujemy tutaj na zbiorach liczbowych, a nie liczbach. Powiem więcej, biorąc pod uwagę okres od początku sezonu do połowy sezonu mamy okres sezonu, w którym Kimi zdobył 42 punkty. Dla porównania Hamilton - 64. Czemu ty zaprzeczasz? Suchym liczbom? "
Nie tylko lepszy byłem z matmy ale również z polskiego.
Jest różnica między w połowie a do połowy.
Zrozum dwie zasadnicze różnice w prostym polskim zdaniu.
Do połowy mu nie szło poza wygranym GP Australii na otwarcie sezonu. W połowie sezonu mu szło.
Punkt dla mnie :)
Lewis przyszedł do F1 znając opony Bridgestone. Nie znał ich ani Alonso ani Kimi.
Pewnie nawet połowa z Was nie wie, że Lewis miał zadebiutować w F1 o wiele wczesniej za Montoye, Problem polegał na tym., że gdy przeprowadzili testy Lewis nie potrafił jechać na oponach Michelin.
Punkt nr 2 dla mnie :)
"Środek sezonu, o którym wcześniej mówiłem to okres od 5 do 11 wyścigu,"
Ciekawe - dwie wygrane, raz drugie miejsce - tylko Lewis miał lepiej.
Poza tym powinno być 7-12 - bo wyścigów było 18. To jest środek sezonu panie wielki profesor z Matmy.
Wtedy Kimi miał dwa zwycięstwa i dwa razy drugi na 6 wyścigów środka sezonu. Źle?
Punkt nr 3 dla mnie :) Z MATMY jesteś noga.
"Ale to nie zmienia faktu, że nie był to wybitny sezon, zwłaszcza patrząc na to, że to Ferrari miało najlepszy bolid, mimo tego co zrobił McLaren."
Bzdura chłopie! Mclaren miał lepszy bolid.
Już rozmawialiśmy na temat z róznymi tutaj i podawaliśmy dane. To McLaren miał lepszy bolid.
Przestań zakrzywiać rzeczywistość.
Punkt nr4 dla mnie ;)
"A Hamilton przyciskając to czego nie wolno w GP Brazylii i zatrzymując się w boksie w GP Chin. I co z tego? Teraz przeczytaj to co napisałem. Kimi nie wygrał swoją formą tego mistrzostwa, a totalnie głupimi błędami Hamiltona i Alonso."
Kolejna bzdura!
Alonso tylko w jednym wyścigu nie punktował. Kimi w dwóch. To nie Alonso popełniał błędy tylko młody Lewis.
Kimi miał najwięcej zwycięstw. Zasłużył sobie na to zwycięstwo.
Był po prostu lepszy w II części sezonu.
To nawet Ross Brawn o tym mówił. że Kimi w I części się musiał dogadać z oponami a gdy to zrobił jechał po tytuł.
Punkt nr 5 dla mnie :)
"OK. To w takim razie, która osobowość powiedziała to zdanie: "Skoro szczyt Kimi miał w Mcl to tytuł w Ferrari to co w takim razie był?"
Znowu z Polskiego pała.
To było pytanie retoryczne. I nie wyrywaj z kontekstu. Przeczytaj jeszcze raz albo do skutku aż zrozumiesz.
Punkt nr 6 dla mnie :)
"To jak to, miał ten kontrakt, czy nie?! Bo jak mu nie pomagał to co, łamał kontrakt? W przypadku Rubensa jakoś potrafili zmusić kierowcę do pomagania. A Alonso - szczególnie jak był młody - zawsze narzekał na swoich partnerów - ale skąd możesz o tym wiedzieć"
To nie wina Fisico, że Alonso dał dupy w kwalifikacjach. Myśl chłopie.
Punkt nr 7 dla mnie :)
"A Alonso - szczególnie jak był młody - zawsze narzekał na swoich partnerów - ale skąd możesz o tym wiedzieć, co? "
Wiem, bo oglądałem.
Wiem. bo kiedyś Alonso kibicowałem. Już o tym pisałem. Kibicowałem również Buttonowi, bo bardzo mi zaimponował jazdą w BAR Honda.
Po prostu zaczął mnie wkurw... swoimi zachowaniami Hiszpan i wypowiedziami oraz tym, że wyżej dupę miał jak srał - więc sobie odpuściłem. Nie lubię kierowców, którzy nie mają szacunku do innych. A on się kreował na wielką gwiazdę.
Nie będę teraz wymieniał jego wypowiedzi, bo każdy kto oglądał w tamtych czasach F1 wie o czy mówię.
Ale o tym już pisałem ze sto razy.
Punkt nr 8 dla mnie ;)
"I co w związku z tym? Alonso wtedy dojechał z bardzo niewielką stratą za Rubensem, więc Fisichella spokojnie mógł go zablokować, a kiedy Alonso by go wyprzedził to puścić Alonso! No bo przecież jak Alonso ma takie wtyki to dlaczego tak nie kazał zrobić? Jakoś w Ferrari udawały się nie takie rzeczy w parze Rubens - Schumacher"
W pierwszym wyścigu sezonu :D? Puknij się w głowę!
A na Suzuce w 2005 też powinien się zatrzymać przed metą i nie walczyć z Kimi o zwycięstwo tylko oddać miejsce Alonso :D?
Ty oglądasz F1 czy grasz na PS? :D
Punkt nr 9 dla mnie :)
"Z awarią KERSu dało się jeździć i nie raz tak się zdarzało, a wtedy nie wszystkie zespoły go miały, więc o jakim końcu wyścigu znowu mówisz?"
Woda się idioto dostała i groziło zwarciem akumulatorów. Dlatego zespół kazał mu opuścić bolid.
Punkt nr 10 dla mnie ;)
"Swoją drogą w 2004 Jarno nie jeździł lepiej od Alonso - tylko równiej, bo Alonso popełniał dużo błędów. Dowodzi to zresztą temu, że nie wyrobił sobie żadnej wielkiej pozycji w Renault, czyli wracamy w rozważaniach do 2005 roku!"
Jarno w tamtych czasach był mistrzem na jedno kółko. Ale skąd Ty to możesz wiedzieć.
Jarno jeżdził lepiej bo lepiej czuł bolid. A Alonso po prostu był gorszy. W sezonie 2003 Jarno miał więcej problemów z dogadaniem się i Alonso był lepszy.
Prosta piłka jak 2+2
Punkt nr 11 dla mnie :)
"Pewnie, bo partnerzy Alonso zawsze mają problemy z bolidem :D. No oprócz Hamiltona, który jakoś sobie radził i jakoś inni kierowcy też potrafili poradzić sobie z Hamiltonem (jak Button, czy Rosberga)"
McL nigdy nie dzielił kierowców na 1 i 2. Jedynie robili ekperyment jak jeździł Lewis i Kovaleinen.
To samo w Mercedesie. Tak nie podziału.
Jak to chociaż zrozumiesz to będą jakieś postępy.
Punkt nr 12 dla mnie
Ogólnie nokaut 12 do jaja :D
Wracaj do nauki o F1, polskiego oraz matmy, A wtedy może pogadamy.
Z deviousem to chociaż było o czym rozmawiać, bo chłop jest jaki jest ale wiedzę ma.
Nie do usłyszenia co najmniej do GP Belgi! Szkoda mojego cennego czasu.
"Jak Fin jest mrukiem i odludkiem, to nic dziwnego, że mechanicy nie przykładają się do jego bolidu."
A Ty skąd masz takie rewelacje? Ze Skandali :D? Ludzie skąd Wy te informacje czerpiecie? Śni się Wam to w nocy?
@38
Widać, że nie masz pojęcia.
Od lat się mówi, że czystym naturalnym talentem jest Lewis i Kimi z obecnej stawki.
Gdyby Kimi się tak przykładał do pracy jak to robi Alonso, typu życie albo śmierć to by pozamiatał całą stawkę. Ale Kimi to nie tylko F1 ale Motocross i WRC. Stąd brak u Fina skupienia się na jednej dyscyplinie.
42. viggen
A na koniec bambaryło zdanie do wykucia na pamięć
"Tytuł wygrywa ten co popełnia najmniej błędów i ma najwięcej punktów na koniec sezonu"
Kim to zrobił w 2007 a Alonso wykorzystał błędy McLarena w 2005r.
Czy zasłużenie czy nie - nie mam oceniać.
W 2005r Alonso zdobył tytuł niezasłużenie ale zdobył. W kartach historii się zapisał. Nie był w lepszej formie jak Kimi ale miał lepszą maszynę - mnie zawodną (to Kimi zgarnął wtedy wszystkie nagrody poza tytułem)
W 2007r Lewis miał największe szansę na tytuł ale sam na swoje zawołanie go przegrał. Kimi był lepszy bo popełniał mniej błędów.
Alonso wygrał zasłużenie w 2006 bo popełnił najmniej błędów, Ferrari z Schumacher było cienkie przez pół sezonu i nie zdążyli odrobić a McL z Kimasem nie liczyli się w walce, bo bolid był słaby.
Itd
A najgorsze jest, gdy masz szybką maszynę i jesteś w formie ale bolid nie dojeżdża do mety nie z Twojej winy. To jak kop w dupę.
43. Halu13
Kimi widząc Twoje wypociny viggen zareagowałby prawdopodobnie tak jak na media- olał to.
Przyznajesz sobie punkty dla dowartościowania się i wdajesz jak zwykle w dyskusję, gdzie głownym punktem programu jest wytknięcie innym "bzdur"( jeśli tylko Ty wszystko wiesz to "możesz kandydować na prezydenta FIA"), ciągłe sugerowanie, że dyskutant niedpowiednio interpretuje/ nie rozumie Twoich wypowiedzi.Na tym forum są zwolennicy i przeciwnicy każdego z kierowców obecnej stawki, lecz w Twoim świecie prawie wszyscy poza kilkoma osobami są przeciwko Kimiemu, a Ty ajko obrońca ucisnionych musisz to sprostować. Gdyby Kimi odszedł po tym sezonie( czego mu nie życzę, to jeden z moich ulubionych kierowców ze względu na styl bycia) to wyczuwam sagę pt. " Viggen- jedyny, który zna prawdę o Bottasie, kontra reszta świata; 2016- "
Ps. Liczę na odpowiedź typu " Nie rozumiesz, na czym polega istota moich komentarzy" lub " nie wiesz o co chodzi, to się nie wtrącaj", " Nie będę odpowiadał osobie piszącej o mnie bzdury!! " abyś mógł podnieść swoje morale.
Ahoj, miłego sierpnia w oczekiwaniu na GP Belgii, ulubiony tor Kimiego, już widzę P2 Raikkonena i usatysfakcjonowanego viggena unoszącego rękę w geście triumfu nad hejterami.
44. f1chilek
viggen jak zwykle piszesz glupoty psychomatolku . Pewnie znowu sie nawachales dopalaczy ?
45. MasterKimi
@40, 'Z awarią KERSu dało się jeździć i nie raz tak się zdarzało, a wtedy nie wszystkie zespoły go miały, więc o jakim końcu wyścigu znowu mówisz?"
A pamiętasz, jakie wówczas były warunki i jak lało podczas wyścgu? Jazda przy takim deszczu, z uszkodzonym/nie do końca sprawnym KERSEM to wielkie ryzyko, nigdy niewiadomo, co się może zdarzyć, 'znawco' F1.
Można odnieść wrażenie, że na tym forum nawet jakby Raikkonen wygrał wyścig, to i tak byłoby gadanie, że "miał tym razem farta, że SC mu pomógł, że Seb odpuścił, by pomóc mu zostać w zespole i wiele wiele innych".
Kubica też miał pecha i co chwila ten jego crap BMW się mu sprzeciwiał i psuł, a mimo to robiono tu z niego Boga F1, pomimo, że tak naprawdę wiele w tym sporcie nie osiągnął (mógł moze więcej, ale życie potoczyło się jak się potoczyło). Kimi nie ma już 20-paru lat i ich już miał nie będzie. A jak ktoś jeszcze mówi, że jeździ w F1 już tylko dla kasy, to po prostu do śmiechu warte się nadaje. Gość ma już tyle szmalu, że mógłby nie wracać do F1 w 2012 roku, bo tyle co zarobił do 2009 roku, to starczyłoby mu do końca życia, ale wrócił po to, by dalej się ścigać, bo F1 to jego największa miłość (obok Mintuu). Oczywiscie mowa o samym czystym ściganiu, a nie całej otoczce tego sportu.
I czy się to komuś podoba, czy nie Kimi to legenda, którą zostanie na zawsze niezależnie od wszystkiego. To właśnie takich kierowców zapamiętają wierni i prawdziwi kibice Formuły, a nie bezbarwnego Bottasa, Rosberga, czy innego Sainza, czy Grosjeana, który też jest życzeniem wielu jako kierowca Ferrari. Na taką kandydaturę można tylko zrobić coś takiego.
46. MasterKimi
Jak Kimi na umowę Montezemolo, w pewnym gifie, niestety nie można tu wkleić linku.
47. Polak477
41. viggen
"Nie tylko lepszy byłem z matmy ale również z polskiego."
Ale wiesz, że z tego się wyrasta mniej więcej w podstawówce? To jest chyba najżałośniejszy tekst jaki słyszałem od ciebie :D. Już pomijając to, że nie masz racji i znowu odwracasz kota ogonem.
"Do połowy mu nie szło poza wygranym GP Australii na otwarcie sezonu. W połowie sezonu mu szło."
Jeśli być ścisłym to w połowie sezonu Kimi miał punktów mniej niż Hamilton :). Znowu w żałosny sposób próbujesz odwracać kota ogonem.
"Lewis przyszedł do F1 znając opony Bridgestone. Nie znał ich ani Alonso ani Kimi. "
I co w związku z tym? Potwierdzasz, że w takim razie Alonso jest lepszy od Hamiltona? Kolejna żałosna próba.
"Pewnie nawet połowa z Was nie wie, że Lewis miał zadebiutować w F1 o wiele wczesniej za Montoye,"
No pewnie, tylko ty masz monopol na wiedzę. Nikt inny. Kolejna żałosna próba poparcia swoich bredni.
"Poza tym powinno być 7-12 - bo wyścigów było 18. To jest środek sezonu panie wielki profesor z Matmy"
Właśnie pokazałeś swoją wiedzę. Wyścigów było 17. No chyba, że nie potrafisz doliczyć bezbłędnie do 20 to by tłumaczyło problemy ze zrozumieniem tylu rzeczy.
"Z MATMY jesteś noga."
To jest naprawdę zabawne :D. Gość, który nie potrafi do 20 liczyć wytyka błędy innym i uważa się za eksperta. No efekt Krugera-Dunninga jak się patrzy. A mojej matmy się nie obawiaj, widziałem jej pewnie więcej niż możesz sobie wyobrazić :). No, ale żałosnych prób ciąg dalszy.
"Bzdura chłopie! Mclaren miał lepszy bolid.
Już rozmawialiśmy na temat z róznymi tutaj i podawaliśmy dane. To McLaren miał lepszy bolid.
Przestań zakrzywiać rzeczywistość. "
Pewnie! Kimi zawsze ma słaby bolid, z którym musi walczyć i w ten waleczny sposób zdobył mistrzostwo! Natomiast Alonso wszystko co wygrał to tylko bolidem i kontraktem! Różnica między McLarenem była wtedy minimalna, na niektórych torach lepiej radziło sobie Ferrari, na innych McLaren(szczególnie, że McLaren był bardziej podobny do Ferrari niż można by przypuszczać ;) ). Nie da się tutaj obiektywnie stwierdzić kto miał bolid lepszy. Ja subiektywnie stwierdzam, że Ferrari.
"Alonso tylko w jednym wyścigu nie punktował. Kimi w dwóch. To nie Alonso popełniał błędy tylko młody Lewis."
Bo oczywiście błąd to tylko i wyłącznie odpadnięcie z wyścigu :). No przecież nie mogłem sądzić inaczej, bo inaczej nie mógłbyś powiedzieć, że bzdura. Popełniał błędy podczas kwalifikacji, wyścigów, jak na przykład ten z blokowaniem boksu dla Lewisa, czy ten, żeby skłócić się z całym teamem i oskarżać wszystkich o sabotaż na korzyść Lewisa. Alonso zajął się tylko walką z Lewisem i to był BŁĄD! Można wypisać całą listę głupot jakie zrobił wtedy Alonso. To, że Hamilton błędy robił na torze, a Alonso m.in. poza torem wcale nie zmienia jego sytuacji.
"Kimi miał najwięcej zwycięstw. Zasłużył sobie na to zwycięstwo.
Był po prostu lepszy w II części sezonu. "
Brawo! Tylko co z tego? Na mistrzostwo zasłużył - tylko znacznie mniej niż zasługiwał wtedy kiedy go nie zdobył. To mistrzostwo było szczęśliwe - bez szczęścia by mistrzem nie został. Jakiś postęp widzę, może jeszcze kilka postów i w końcu wykombinujesz o co chodzi.
"Znowu z Polskiego pała. "
Z polskiego* :).
"To było pytanie retoryczne. I nie wyrywaj z kontekstu. Przeczytaj jeszcze raz albo do skutku aż zrozumiesz."
O kontekst się nie martw, bo jest zachowany, ale dla mnie ktoś kto potrafi w całości wykorzystać potencjał bolidu = jest w formie, ale widać nie jesteś w stanie zrozumieć tej aluzji :).
"To nie wina Fisico, że Alonso dał dupy w kwalifikacjach. Myśl chłopie. "
No nie odpowiedziałeś na pytanie. Przecież Alonso był taki kozak, że najpierw wywalczył kontrakt z 1 przychodząc do Renault z Minardi, później wywalczył kontrakt z 1 kiedy przychodził Fisichella i ten kontrakt miał tak wielką moc, że zawsze mógł go wykorzystać - no to co tutaj poszło nie tak?!
"Woda się idioto dostała i groziło zwarciem akumulatorów. Dlatego zespół kazał mu opuścić bolid. "
Wszyscy to wiemy, tylko co z tego? Wciąż dało się jechać(pomijając pogodę). To usprawiedliwianie Kimiego, który nigdy nie jest winny jest naprawdę żałosne :D.
"Jarno w tamtych czasach był mistrzem na jedno kółko. Ale skąd Ty to możesz wiedzieć.
Jarno jeżdził lepiej bo lepiej czuł bolid. A Alonso po prostu był gorszy. W sezonie 2003 Jarno miał więcej problemów z dogadaniem się i Alonso był lepszy. "
Ok i co z tego? Znowu odpowiadasz nie na temat.
"McL nigdy nie dzielił kierowców na 1 i 2. Jedynie robili ekperyment jak jeździł Lewis i Kovaleinen.
To samo w Mercedesie. Tak nie podziału.
Jak to chociaż zrozumiesz to będą jakieś postępy."
I co to ma do dogadywania się z bolidem? :D Znowu pieprzysz, żeby odwrócić kota ogonem. A twierdzenie, że w Mercedesie nie ma podziału na 1 i 2 - pffff.
"Wracaj do nauki o F1, polskiego oraz matmy, A wtedy może pogadamy.
Z deviousem to chociaż było o czym rozmawiać, bo chłop jest jaki jest ale wiedzę ma. "
I tradycyjna żałosna wycieczka :). Fakty są takie - to nie ja jestem tutaj pośmiewiskiem portalu. To z ciebie wyśmiewają się na każdym kroku i irytujesz już nawet fanów Kimiego swoim zaślepieniem. A jestem na tym portalu znaaaaaaacznie dłużej niż ty.
I na deser.
"Ogólnie nokaut 12 do jaja :D"
Mam zagadkę - policz sobie ile razy użyłem słowa żałosny w tym poście i będziesz miał idealny obraz i tego tekstu i samego siebie :).
48. viggen
"Już pomijając to, że nie masz racji i znowu odwracasz kota ogonem."
LOL
Napisz po polsku to będziemy wiedzieć o co Ci chodzi.
"Jeśli być ścisłym to w połowie sezonu Kimi miał punktów mniej niż Hamilton :). Znowu w żałosny sposób próbujesz odwracać kota ogonem."
Właśnie przykład jak rozumiesz po polsku.
Skoro przez pierwszych 6 wyścigów mu nie szło to jak miał mieć więcej punktów jak Lewis :D?
Używaj trochę logiki zanim coś napisze albo sam nie rozumiesz co piszesz.
Nikt z Nas nie jest wróżką, aby wiedzieć "Co autor miał na myśli" (BTW też kolejny tekst z podstawówki przy analizie na polskim wiersza :D)
"No pewnie, tylko ty masz monopol na wiedzę. Nikt inny. Kolejna żałosna próba poparcia swoich bredni."
Po pierwsze Ty a nie ty. Naucz się pisać po polsku
A po drugie - to przykład, że czytanie TYLKO oficjalnych tekstów na portalach mistrzem wiedzy z Ciebie nie zrobi. Aby wiedzieć coś więcej trzeba czytać w różnych źródłach, głównie zza kulisowych.
"Właśnie pokazałeś swoją wiedzę. Wyścigów było 17. No chyba, że nie potrafisz doliczyć bezbłędnie do 20 to by tłumaczyło problemy ze zrozumieniem tylu rzeczy."
Tak jest, Liczyłem z pamięci, i machnąłem się na jednym. Faktycznie było 17. Mój błąd.
"A mojej matmy się nie obawiaj, widziałem jej pewnie więcej niż możesz sobie wyobrazić :)"
Nie wątpie :D Pewnie same komisy :D aby przejść do kolejnej klasy :D
"Nie da się tutaj obiektywnie stwierdzić kto miał bolid lepszy. Ja subiektywnie stwierdzam, że Ferrari."
a kilka godzin wcześniej
"Ale to nie zmienia faktu, że nie był to wybitny sezon, zwłaszcza patrząc na to, że to Ferrari miało najlepszy bolid, mimo tego co zrobił McLaren."
Więc jak? Zmiękła rura, że zdanie zmieniasz szybciej niż mija doba?
Kolejny raz dajesz ciała, bo coś Ci dzwoni ale nie wiesz w którym kościele.
I kto tu odwraca kota ogonem?
Z udawania Greka jesteś mistrzem, z polskiego i z matmy - wręcz przeciwnie.
" Popełniał błędy podczas kwalifikacji, wyścigów, jak na przykład ten z blokowaniem boksu dla Lewisa, czy ten, żeby skłócić się z całym teamem i oskarżać wszystkich o sabotaż na korzyść Lewisa. Alonso zajął się tylko walką z Lewisem i to był BŁĄD! Można wypisać całą listę głupot jakie zrobił wtedy Alonso. To, że Hamilton błędy robił na torze, a Alonso m.in. poza torem wcale nie zmienia jego sytuacji."
Tak a Kimi jechał wszystkie wyścigi na 100% bezbłędnie, wyciągał jak Alonso 2000 % z bolidu, czyli był szybszy bolid z Kimim niż sam bolid i zawsze zdobywał maks punktów w każdym wyścigu?
Walnij się w łepetynę.
Każdy kierowca popełniał błędy. Tylko u Lewisa były największe.
Pamiętaj, że Raikkonen nie zdobył w dwóch wyścigach ani jednego punktu. Alonso tylko w jednym.
"Bo oczywiście błąd to tylko i wyłącznie odpadnięcie z wyścigu :). "
Jaki błąd? To nie wina kierowcy, że bolid odmawia posłuszeństwa.
Zacznij czytać ze zrozumieniem albo myśl co czytasz
"Brawo! Tylko co z tego? Na mistrzostwo zasłużył - tylko znacznie mniej niż zasługiwał wtedy kiedy go nie zdobył. To mistrzostwo było szczęśliwe - bez szczęścia by mistrzem nie został. Jakiś postęp widzę, może jeszcze kilka postów i w końcu wykombinujesz o co chodzi."
W każdym wyścigu potrzebujesz szczęście. Czy Ty oglądasz F1 od wczoraj.
Nawet w ostatnim wyścigu Vettel miał szczęście, że Lewis zaspał na starcie. Ale umiał to Seb wykorzystać.
A Alonso nie miał szczęście więcej jak rozumu w sezonie 2012?
Nie miał szczęścia w 2005, gdy jego największy konkurent co chwile zmagał się z usterkami.
Nie miał szczęścia w 2006, gdy okazało się, że ma najbardziej niezawodną wyścigówkę w stawce?
Zasłużył na mistrzostwo w sezonie 2007. Miał 6 zwycięstw i 12 razy stawał na podium. Alonso i Lewis mieli po 4 zwycięstwa i 12 podium.
Jeszcze Ci coś dodać?
Alonso w 2007 miał najlepszą maszynę w swojej karierze i nie wykorzystał szansy.
"No nie odpowiedziałeś na pytanie. Przecież Alonso był taki kozak, że najpierw wywalczył kontrakt z 1 przychodząc do Renault z Minardi, później wywalczył kontrakt z 1 kiedy przychodził Fisichella i ten kontrakt miał tak wielką moc, że zawsze mógł go wykorzystać - no to co tutaj poszło nie tak?!"
Najpierw się dowiedz, zanim napiszesz pierdoły w których jesteś najlepszy.
Alonso miał wstępną umowę z Ferrari i miał do nich iść. Ale się wypiął na Ferrari i na Jeana Todta.
Alonso managerem był Flavio Briatore ale Włoch nie chciał jeszcze na niego wszytkich kart postawić, ponieważ Hiszpan był jeszcze młody.
Gdy nałapał doświadczenia dostał kontrakt. I od tego się zaczęło głaskanie po główce ze strony jego największego fana a zarazem szefa zespołu.
W McL w 2007 to był pierwszy zespół, gdy Alonso nie miał zagwarantowanego statusu nr 1.
I masz rację w jednej sprawie, o której już również pisałem.
Alonso zrobi wszystko aby wygrać z zespołowym kierowcą bo ma taki charakter. Dla niego zawsze najważniejsze jest, aby być kierowcą nr1 w zespole a to błąd. Powinien się skupić na wygranie tytułu a nie na potyczce z kolegą z jednej stajni.
I dlatego - ma tylko dwa tytuły.
Ma wielkie szczęście a przynajmniej wtedy miał i mógł mieć więcej tytułów (notabane wiecznego szczęście nikt nie ma) Ale sam na swoje życzenie co najmniej dwa z nich przegrał.
"Wszyscy to wiemy, tylko co z tego? Wciąż dało się jechać(pomijając pogodę). To usprawiedliwianie Kimiego, który nigdy nie jest winny jest naprawdę żałosne :D"
Żałosne to jest to, że z polskiego jesteś słaby a słowo które powtarzasz można zamienić na inne. Ale skąd możesz wiedzieć, co to są słowa bliskoznaczne :D
Kimi nie jest bez winy. Czy w zeszłym sezonie jak się rozpierniczył na Silverstone widziałeś abym go bronił? Nie! Popełnił błąd a resztę wszyscy widzieli. Dał dupy.
Z tym KERSem była ewidentna awaria i zakończył się dla niego wyścig.
Tylko wg Was Alonso nigdy nie popełnia błędów.
"I co to ma do dogadywania się z bolidem? :D Znowu pieprzysz, żeby odwrócić kota ogonem. A twierdzenie, że w Mercedesie nie ma podziału na 1 i 2 "
Trulli był lepszy w sezonie 2004, Alonso w 2003. Stąd różnica.
A w Mercedesie jest równouprawnienie. Nawet jedna osoba jest odpowiedzialna za strategię dla dwóch kierowców.
Co do pośmiewiska....
Polaków najbardziej boli, że ktoś jest od nich mądrzejszy, bo POLAK na wszystkim się zna.
Widziałeś mnie w każdym temacie? NIE
Czy wypowiadam się na wszystkie tematy? NIE
Jedne mnie nie interesują, na inne nie mam tyle wiedzy aby zabierać głos.
Jest takie przysłowie "Jak nie umiesz pływać, trzymaj dupę z daleka od basenu"
I to sobie zakoduj!
Jak nie masz pojęcia o czym piszesz, nie zabieraj głosu! Bo trolować każdy potrafi
Więc zanim napiszesz o pośmiewisku, to spójrz w lustro.
I Ci co tak piszą, to trole, którzy w każdym temacie się udzielają a nie mają pojęcia z obecnym największym f1 cipek.
49. viggen
Dlatego jeżeli chcesz mieć zaskoczyć o Raikkonenie to musisz się MOCNO i to BARDZO postarać.
A zanim coś napiszesz, to się najpierw dowiedz. Bo w większości przypadków po prostu bredzisz takie kocopoły, że aż żal tyłek ściska, jak można być takim ignorantem a przy okazji mądrzyć się jak młody Einstein.
@Halu 13 - znasz takie powiedzenie - jak dorośli rozmawiają, to dzieci siedzą cicho.
Kolejny as, co Kimiego zna z TV i wiedzę czerpie o Nim z tego portalu i głównie od durniów bez szkoły w komentarzach.
50. RyżyWuj
O fak. Od razu widać, że gimbaza ma wakacje. @viggen, jak tak będziesz się produkował pod jednym newsem, to się spocisz i ci starzy internet na tydzień wyłączą. Przecież szkoda twojego cennego czasu - zapomniałeś? Tutaj wielu zatrzymało się intelektualnie na poziomie szkolnym, ale ty to chyba jesteś rzeczywiście jakimś gówniarzem, który lubi pisać kilometrowe wypracowania, przyznawać sobie punkty i triumfować w wirtualnej olimpiadzie we własnej głowie. Ogarnij się chłopcze i szanuj klawiaturę. Ja tu wrzucam na ignora tylko wyjątkowych prymitywów i chamów, ale chyba będę musiał zrobić wyjątek, bo takiego słodkopierdzącego tapeciarza jak ty się nie da rolować w nieskończoność.
51. EryQ
TO NIE TEMAT DO KŁÓTNI BARANY!!!!!!!! NA SOLO W INNYM TEMACIE A NIE W TYM. ZERO POSZANOWANIA...
52. Halu13
@49
"Kolejny as, co Kimiego zna z TV i wiedzę czerpie o Nim z tego portalu"
Tylko czy ja gdzieś nawiązałem w swojej wypowiedzi do jakiejś złej jazdy Kimiego, przedstawiłem o nim nieprawdziwe informacje?? Facet ma sporo pecha i tyle. Odnośnie mojego wieku się nie wypowiadaj, skoro nic w tym temacie nie wiesz, równie dobrze mogę rzucać określeniami " dziecko na Cb - bezpodstawnie, tak jak Ty to robisz", lecz nie będę, gdyż w pewnym wieku nie przystoi ;)
53. Halu13
Tak a propos, wiesz viggen jaki jest sens komentarzy tutaj zarówno Twoich, jak i moich i każdego? Wynosi on dokładnie tyle, co pochodna z 7, co z pewnością wiesz, bedąc tak zaawansowanym w matematyce( chyba w liceum w dawnej podstawie było) A wiesz czemu? Zarówno Ty Polaka ani on Cb do swojej racji nigdy nie przekona, sprowadza się to jedynie do wytykania błędów, zwłaszcza językowych, a błędy każdy może popełniać, byle by wyciągał wnioski. Poprawiasz Polaka w kwestii zwrostu "cb - Cb", lecz nazywasz go" idiotą -"Woda się idioto dostała" - jak to tak, mit boskości viggena zachwiany?
54. EryQ
Żałośni jesteście... ALL... Wy i sporty moto??? Zapiszcie się do Polskich partii politycznych i wio na solo słownie...
kempa:żal i chwała , że na portalu masz samych speców od f1. Pewnie niedługo cisza będzie bo przejdą do teamów z "królowej" i tyle słychu...? Oby... Pzdr. dla malkontentów a dla bajkopisarzy razy dwa...Kimi zostanie w F1 bo tak Seba chciał. I tak będzie na 2016. Dalej pogrom Merca i tylko czekać na 2017. Oby Ferrari z Vetellem dało czadu porzez cztery sezony. ..... Przynajmniej ...
55. EryQ
@54 Oby Ferrari z Vettelem dało czadu na następne 4 sezony od 2017... To miałem na myśli... Się płacz będzie.... No ale kto co, kogo , lubi...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz