komentarze
  • 40. andy_chow
    • 2011-08-11 20:23:38
    • *.opera-mini.net

    To sa te elektroniczne wspomagacze chyba dalej nie trzeba tlumaczyc

  • 41. Święty
    • 2011-08-11 22:33:25
    • *.netico.pl

    Ale wspomagacze czego?
    Masz dokładną wiedzę jak może się "elektronicznie wspomagać" kierowca obecnie, a jak mogli wtedy kiedy jeździł Senna? Bo ja nie, ale z chęcią się dowiem skoro znasz się na temacie?

  • 42. Jacu
    • 2011-08-11 22:55:23
    • *.dynamic.chello.pl

    @ Święty - oczywiście trudno jest porównywać tamtą F1 do obecnej czy tej z przed 10 laty, ale jednak każdy nawet średnio-zorientowany fan F1 zdaje sobie sprawę, że tamte bolidy były trudniejsze w prowadzeniu niż obecne. Ja pamiętam tamte czasy i nagłą wojnę elektroniczną na wszelkiego rodzaju wspomagacze i akurat prym wiodły ekipy konkurencyjne dla McLarena - głównie Williams. Dlatego Senna - jak często mówiono (i sam mówił) musiał nadrabiać talentem niedostatki bolidów, którymi przyszło mu walczyć. Kiedy Ferrari i Williams miały półautomatyczne skrzynie, Senna nadal zmieniał biegi z między-gazem i drążkiem odrywając ręką od kierownicy. Kiedy w 1992 Williams miał masę udogodnień takich jak chociażby aktywne zawieszenie czy Lunch Control, McLaren jeździł na klasycznym. Owszem wcześniej też próbowano np>; aktywnego zawieszenia. W momencie gdy

  • 43. Jacu
    • 2011-08-11 23:05:20
    • *.dynamic.chello.pl

    ...sorry nacisnałem przedwcześnie klawisz :) - ....zatem dalej.. w momencie gdy Lotus z 87 miał takie rozwiązanie nie było jeszcze na tyle szybkich procesorów do jego obsługi - stad efekty były mizerne i ostatecznie model był nieudany. Jednak w tamtym okresie bardzo szybko wszystko sie rozwijało i już 5 lat później Williams praktycznie w niezmienionej formie poza oczywiście nowoczesną elektroniką w FW14B zastosował to rozwiązanie - po prostu zmiażdżył rywali. kolejny rok FW15C to już wogóle była maskara i abstrakcja elektronicznych wspomagaczy. Ale to tak naprawdę był krótki i intensywny okres bumu bo w latach na przełomie 80/90 liczyły się umiejętności chyba bardziej niż obecnie. Co z tego że dzisiaj w Monaco jeżdżą kilka sekund szybciej jak im docisk pomaga i gwarantuje niespotykaną 20 lat temu stabilność. Wtedy kierowca musiał wykazać się chyba jeszcze większym refleksem. Możesz sobie obejrzeć na youtube mały film pokazujący porównanie okrążenia w czasach Senny i potem Schumachera ze wszelkimi elektronicznymi udogodnieniami - jakoś szczególnie szybciej nie było ;) a praca w starszym McLarenie znacznie cieższa:
    ht tp:/ /w ww. you tube. co m/ watch?v=OrpYIq0NbFM
    Pozdro

  • 44. RapidWave
    • 2011-08-12 00:17:01
    • *.play-internet.pl

    a co powiecie o bolidach z lat 70-tych, duży rozstaw kół i mały rozstaw osi, bolidy wtedy prowadziły się jak gokarty, można było wchodzić w zakręt z poślizgiem wszystkich kół bez obawy wypadnięcia z toru, wydaje mi się że mimo dużego docisku aero współczesne bolidy są bardzo trudne w prowadzeniu, nie wiem czy nie najtrudniejsze w historii, duży rozstaw osi powoduje że mały błąd powoduje bardzo szybkie obracanie się bolidu wokół własnej osi, to wymusza na kierowcach korekty w ułamkach sekund i wcale nie uważam że te sprzed 10lat były trudniejsze, tzw. jazda na limicie wtedy pozwalała na większy margines błedu niż obecnie, za sprawą przepisów o długości i szerokości bolidu (długość wymuszona przez duży zbiornik paliwa i poprawę rozkładu mas)

  • 45. Jacu
    • 2011-08-12 08:38:48
    • *.dynamic.chello.pl

    @44. RapidWave - mylisz się - po pierwsze duży rozstaw osi powoduje poprawę stabilności a nie pogorszenie co sugerujesz nagłym obracaniem. Postęp techniki jest zresztą nieoceniony. Prawdziwą różnicę tak naprawdę w prowadzeniu bolidów przyniosły szerokie opony. To one wprowadziły nagłą utratę przyczepności przy wielkich prędkościach. I to były właśnie lata 70-te. Docisk akurat fantastycznie tą różnicę niweluje. Prawdziwym powodem dla czego teraz jest mniej driftu jest charakterystyka opon, znacznie bardziej przyczepnych ale bolidy na mokrym też potrafią ładnie tańczyć i tu wielkiej róźnicy nie ma. Jednak obecnie masz całą masę udogodnień o których kiedyś kierowcy mogli pomarzyć. Wystarczy wspomnieć o wspomaganiu kierownicy, półautomatycznych skrzyniach biegów, całej elektronice umożliwiającej zmianę balastu hamulców, dyferencjałów, mapowanie silnika w zależności od potrzeb itd itp. Zresztą należałoby spytać kogoś kto jeździł autami paru epok - np.: Mansell czy nawet ostatnio Hamilton miał okazje poprowadzić bolid Senny MP4/4. Powiedział, że mia pojęcia jak można było nim tak szybko jeździć bez docisku współczesnych aut. Nie zmienia to faktu, że prowadzenie auta z każdej epoki na granicy przyczepności to zawsze wielka sztuka. Ale dzisiaj mniej zaawansowany kierowca poradzi sobie lepiej niż dawniej. W takim tonie ostatnio pisał Alonso, więc chyba wie co mówi. Sam jest za zmniejszeniem roli aero aby bardziej liczył się kierowca. Taki jest rozwój techniki, która zawsze jest o krok przed tłamszącymi przepisami. Jak ostatnio Alonso przyznał - dzisiaj w 2 miesiące można odzyskać docisk po zmianie przepisów ;). A jak ten docisk pomaga w prowadzeniu niech przykładem będzie RBR - spójrz jak bezstresowo się nim jeździ na tle takiego Saubera o HRT nie wspomnę. Pozdro

  • 46. Jacu
    • 2011-08-12 08:44:18
    • *.dynamic.chello.pl

    @44. RapidWave - a zapomniałem dodać, że za najtrudniejsze w prowadzeniu uchodziły auta z drugiej połowy lat 80-tych, Turbodoładowane-ponad 1000 konne- potwory bez żadnych wspomagaczy,z płaską podłogą (mniejszy docisk) na potwornie szerokich gumach, które nie dawały dobrego czucia i zrywały nagle przyczepność. Nawiasem mówiąc opony z lat 70-tych też były znacznie szersze od obecnych gum co nie ułatwiało prowadzenia!! Dodaj co działo się na mokrym, a dyskusja ta straci wogóle sens ;). Pozdro

  • 47. andy_chow
    • 2011-08-12 09:10:15
    • *.opera-mini.net

    Brawo Jacu lepiej tego nie mozna bylo powiedziec pzdr :)

  • 48. beltzaboob
    • 2011-08-12 10:11:41
    • *.play-internet.pl

    @Jacu - cóż, w pewnym momencie wszelkie dyskusje tracą sens w obliczu całkowitej impregnacji na argumenty spowodowanej zapewne ekstremalnie absolutna i skończoną wiarą we własną nieomylność. Chociaż s i tacy jak @darecki, którzy mając pewna elementarną wiedzę sugerują, że trzy filmiki w You Tubie obejrzeliśmy i krytykujemy wielkiego schu (nie wiem, jak to się ma do Ciebie, ale ja odebrałem to jako osobistą wręcz wycieczkę, bo przecież nikt nie wie lepiej, niż w.w.;)).
    Co za nadęty baran - nie pierwszy raz to odczuwam.
    Przepraszam Jacu, ale ostatnio nie mam cierpliwości i skończyła mi się poprawność polityczna zachodowana kosztem fundamentalnej szczerości. Wiedza o F1 to jednak nie wszystko a przynajmniej za mało, żeby wdawać się w dyskusję narażając sie na takie teksty jak nie całkiem dokładnie i skrupulatnie przeczytałem powyżej ..... czasami.
    Sory. Mało mam czasu więc tylko z rzadka zaglądam i z wielką przyjemnością jak zwykle poczytałem. PEŁNA ZGODA!
    Pozdr. również dla @andy_chow!

  • 49. andy_chow
    • 2011-08-12 11:13:36
    • *.opera-mini.net

    Thnx beltzaboob i repozdro :)

  • 50. beltzaboob
    • 2011-08-12 11:44:19
    • *.play-internet.pl

    Chociaż muszę przeprosić @dareckiego, ma dużo racji.
    Odszczekuje. Nie zgadzamy się i na forme mojej zgody tym bardziej nie ma, ale wobec takich arg., z jakimi kolega polemizował, trudno inaczej. Jeszcze raz. sor.

  • 51. Jacu
    • 2011-08-12 11:45:03
    • *.dynamic.chello.pl

    @47.andy_chow - Zapewne można znacznie lepiej i więcej zaargumentować ale na forum nie ma za bardzo na to miejsca i trzeba dawkować informacje. Cieszę się,że mamy taki sam pogląd na sprawę, zresztą nie tylko tą jedną ;). Serdeczne pozdro.

    @48. beltzaboob - witam szanownego kolegę. Jak zawsze frajda jest z Tobą pogadać. Niestety ja też rzadko ostatnio zaglądam i nie mam czasu na rozpisywanie. A co do pewnej grupy widzących inaczej i impregnujących argumenty (ładne określenie chyba sobie zapożyczę - pewnie miałeś na myśli ciepłą urynę ;))) ) to nie warto się w ogóle denerwować, zwłaszcza, że w przeszłości wielokrotnie dyskutowali i polegli w walce na konkretne argumenty, a później amnezja zawsze ich dopada. Cóż nie warto sobie nerwów nadwyrężać. Wielkie pozdro.

  • 52. beltzaboob
    • 2011-08-12 12:03:32
    • *.play-internet.pl

    41. Święty - zamów se F1Racing z tego roku bodaj w którymś nr miałeś opisane kierownice i przyciski i do czego służą i JAK WSPOMAGAJĄ KIEROWCĘ. Czytanie nie jest takie trudne.

  • 53. RapidWave
    • 2011-08-12 12:14:38
    • *.play-internet.pl

    46. Jacu - niech pan znawca z fizyki się podszkoli, co innego stabilność a co innego zachowanie bolidu po zerwaniu przyczepności, wielu kierowców F1 zaczynało od gokartów, Tobie też proponuję pooglądanie wyścigów kartingowych, owszem przyczepność jest świetna, ale co kiedy jej brakuje? Trochę nie zrozumiałeś, albo nie czytasz wszystkiego

  • 54. RapidWave
    • 2011-08-12 12:17:53
    • *.play-internet.pl

    ...i jeżeli uważasz że dyskusja traci sens to znaczy że to forum nie jest dla Ciebie - pozdrawiam

  • 55. Jacu
    • 2011-08-12 12:29:26
    • *.dynamic.chello.pl

    @53. RapidWave - to raczej ty się podszkol. Pisałem o stabilności bo o przyczepności to nie było nawet sensu pisać gdyż docisk generuje przede wszystkim świetną przyczepność. Ale to przecież oczywiste. Co do zachowania po przekroczeniu przyczepności to można polemizować czy prowadzenie gokartów (z najwyższej półki) lub bolidów np. dawnej Formuły 3 było łatwiejsze od współczesnych czy ówczesnych bolidów z dociskiem, większość kierowcy twierdzili, że nie. Ponoć bardzo trudno się prowadziło tamte auta (również F1), a ilość bączków była większa niż obecnie ...no ale ty wiesz wszystko lepiej nawet lepiej niż kierowcy... odpozdrawiam

  • 56. beltzaboob
    • 2011-08-12 13:09:39
    • *.play-internet.pl

    @RapidWave - więc jak,to jest....stabilność i przyczepność (niestabilny bolid po zerwaniu przyczepności będzie się tak samo zachowywał jak stabilny - niezła teoria) nie są ze sobą powiązane czy jak? Co ty k...w i a pieprzysz, stary. Zastanów się.

  • 57. darecky3
    • 2011-08-12 18:16:54
    • *.113.48.17

    48. beltzaboob
    Po pierwsze nie odpisywalem na wpis nr 31. bo bylo ryzyko rozpedania jalowej dyskusji. Skoro juz sie toczy pozwol ze dorzuce swoje trzy grosze. jak sam powiedziales ze zagladasz tu czesto wiec znasz rowniez zdanie wielu, ktorzy nie darza sympatia Schumachera (ja do nich rowniez naleze) ale nie jezdza po nim tylko po to zeby go skrytykowac dla zasady. Slowa takie jak typowu niemiecki bufon lub typowa buta niemiecka czy najwiekszy cham sa nie tylko lekko przesadzone ale zalosne w stosunku do tego ktory to wypisuje. Spojrz na sam wpis 31, ktory mowi sam za siebie. taki obiektywny koneser podkreslajacy chamstwo schumachera za co zostal zdyskwalifikowany a zapomina o innych legendach, czesto tutaj porownywanego Senne czy Prosta. Ci wogole nie byli grzeczni. Sam Senna mial tyle reprymend, kar i nagan w kazdym sezonie ze dotychczas nawet Hamilton razem nie uzbieral. Schumacher to przedszkolak pod tym wzgledem. Mozesz mnie nazywac baranem ale czasem trzeba tez zabeczec tym baranim glosem zeby co do niektorych dotarlo stad pojawil sie odsylacz do youtube bo sam przyznasz ze 90- 95% wypisujacych jaki z niego szelma jest raczej kiepskim pasjonatem F1 ostatnich 20stu lat i reprezentuja niestety w dalszym ciagu chora wg mnie postawe "poprawnosci politycznej". No coz niereformowalni sie nie zmienia, szkoda tylko ze niereformowalny zaczyna kojarzyc sie z mlodym pokoleniem nie jak kiedys, starszym. kolega URAN sugeruje dyskwalifikacje schumachera ani dostrzega dyskwalifikacji Senny w 1989 roku? zostal zdyskwalifikowany bo wrezcz zrobil to co zapowiedzial. No jasne dzentelmen z nigo rasowy. No coz o legendzie niezyjacej zle sie nie mowi, bo i prawda byl niezly w te klocki, mistrz nad mistrzami ale mistrz mial dwa oblicza byl rowniez wredzizna niezla, na torze i poza. przez cala kariere w F1 toczyly sie spory pomiedzy nim a menagerami jak i partnerami zespolowymi. Wieczne problemy z FIA, nie wazne czy sluszne czy nie, faktem jest ze byly. Wielkoduszny jak i wredny. Byl po prostu skomplikowana osobowoscia. Ktos kto zna te czasy wie o tym doskonale a pomimo tego pozostaje legenda bo byl najlepszy. A Schumacher jak to Schumacher, jest sosobowoscia innego formatu. To co zakonczyl Senna rozpoczal on. Nastapila inn era i jest legenda na swoj sposob. Dorobek sportowy nie przyszedl sam i nie ugral tego co zgarnal swoim chamstwem. Nigdy nie bylem jego zwolennikiem, hegemonia ferrari byla dla mnie rowniez nudna i z kazdego zwyciestwa innego zespolu cieszylem sie jak dziecko. Jednak trzeba szacun mu oddac i tylko o to mi chodzi. Jednego nie mozna mu zaprzeczyc, skory nigdy latwo nie oddawal i zawsze walczyl jak wilk tym czym dysponowal. Zreszta niech ta niemiecka bute co po innych plecach jezdzi i tylko na latwizne idzie skwituja jego wlasne slowa:
    „Możliwe, że ja jestem problemem. To fakt, że czuję się bardziej zrelaksowany niż wcześniej i nie jestem do końca pewny, czy moja mentalność jest dla tego zespołu odpowiednia. W pewnym momencie rozstrzygniemy, czy mam kontynuować, czy dać już sobie spokój.
    Beltzaboob, chyba teraz wiesz co ten nadety baran chcial powiedziec (mowie o sobie)

  • 58. Jacu
    • 2011-08-12 18:49:35
    • *.dynamic.chello.pl

    darecky3 - od siebie napisze,że to jedna z twoich mądrzejszych wypowiedzi poza jedną kwestia. Ciągłym mieszaniem Senny z błotem. Owszem aniołem nie był i miał ciemną stronę, ale była to ta część jego osobowości, która dochodziła do głosu najczęściej w przypadku całej niesprawiedliwości politycznej na linii Prost - Belastre. To, że Alain i spółka mieli wieczne fory i dopuszczali się nieczystych zagrań, na które Senna bez poprawności politycznej ostro reagował nie czyni go chamem jak piszesz. Wręcz przeciwnie. Jeśli tego nie rozumiesz to nie rozumiesz w ogóle tamtej sytuacji politycznej w F1. Przypomnij sobie jak było - filmem "Senna". Tam pięknie oddano ducha tamtych dni. W jednym się jednak zgadzamy - Senna był najlepszy :).

  • 59. Senna_olk
    • 2011-08-12 19:16:27
    • *.adsl.inetia.pl

    Ja w tym wypadku stanę po stronie Dareckiego. Tak to właśnie jest - zawsze trzeba się do czegoś doczepić. Dopóki Schumacher nie wyda książki, nigdy nie będziemy wiedzieć jak to było z Rossem w Bntnie. Jeśli chodzi o styl jazdy, co tu dużo mówić - styl jazdy mistrza. Podobnie było z Senna czy Prostem. Sprawa jest prosta - walka o najwyższe szczeble zawsze będzie miała pierwiastek chamstwa. To nieuniknione.

  • 60. darecky3
    • 2011-08-12 19:19:02
    • *.range81-129.btcentralplus.com

    53. Jacu. Nie jest to mieszanie z blotem, wymieniam fakty i nie zamierzam byc tendencyjnym. jak wspomnialem, grzecznym nie byl, wiem ze na lini Prost_Belastre mogl sie jedynie wdac w pyskowki na odprawach, dlatego napisalem sluszne czy nie, w wielu wypadka slusznie ale to nie jest temat do rozstrzygania. Natomiast tych pyskowek bylo wiele wiecej juz poza terenem FIA, zreszta pomijam te sprawy. Pozostanmy realistami i przyjrzyjmy sie kwestii dzentelmenskiej na torze to musisz przyznac ze jechal twardo po trupach i nie przebieral w srodkach, Ci. ktorzy oczekuja czystej jazdy dzisiaj i krytykuja chociazby Hamiltona nie maja najmniejszego pojecia jak jezdzil Senna i dlatego jest legenda. Dlatego na padoku porownuja Hamiltona do Senny, no coz Ty z pewnoscia to zrozumiesz znajac te czasy inni tylko wklepia wikipedie i zaczna sie cietrzewic ze Hamilton nawet Sennie do pietr nie dorasta. Trudno, ale statystyki mowia o tytulach i zwyciestwach a nie o stylu jazdy. Takich cech posiada rowniez wiele Schumacher ale to innym przez gardlo nie przejdzie bo to przeciez "zly niemiec".

  • 61. beltzaboob
    • 2011-08-12 20:09:01
    • *.play-internet.pl

    @darecky3 - jeszcze raz przepraszam za nadętego barana - jak to zwykle bywa, zweryfikowałem się po chwili a za późno. Generalnie co do antyniemieckich fobii nie raz już pisałem mniej więcej w tym samym duchu, co Ty, więc tym bardziej siebie porannego trudno mi zrozumieć. Bez urazy -możemy się nie zgadzać, ale zawsze warto poczytać, co piszesz.....co jest raczej ewenementem, niż regułą. Co do Waszego z @jacu sporu, nie wypowiadam się - chłonę wiedzę.
    Pozdr obu Panów.

  • 62. darecky3
    • 2011-08-12 21:25:31
    • *.range81-129.btcentralplus.com

    61.betlzaboob uwazam ze nie mam powodu do wybaczenia gdyz nie mam zadnego powodu by sie obrazac. Mozliwe ze moj post byl maloklarowny, nawet porownanie do barana rozbawilomnie bo wyobraz sobie ze pisalem to w stanie frustracji gdyz utknalem vanem na stoku doklednie w wielkim stadzie owiec i baranow, wiec od wysluchiwania beczenia poniekad sam zaczalem beczec...hehe W oczekiwaniu na recovery siegnalem do lapka i oczywiscie na faworyta F1. Trafiles w dyche...pozdrowka

  • 63. darecky3
    • 2011-08-12 21:27:02
    • *.range81-129.btcentralplus.com

    ..kurcze w robocie nie uwierza jak opowiem

  • 64. beltzaboob
    • 2011-08-13 17:28:48
    • *.play-internet.pl

    @darecky3
    Trafiłem, bo mnie ten YouT rozwalił, bo oglądałem ch...Wielkiego Mistrza M.Sch. zbyt długo, żeby zapomnieć, że dzięki niemu F1 była bliska katatonii, do czego nie doprowadził wcześniej żaden z Mistrzów niezależnie od tego, czy też był większym ch...czy tylko mniejszym. I nie ma to w moim wypadku niż wspólnego z fobiami antyniemieckimi i You Tubem.
    Bo Schu, wielkim mistrzem jest, ale przede wszystkim jest ch...em nad ch...je nie dlatego, że jest Niemcem a dlatego, że jest.....ch....em. I prawie zamordował do spółki z ekipą Ferrari i Japończykami od oponF1.
    I tego ch...owi nie zapomnę!

    Po prostu.

    Swoją drogą wchodząc w tzw przestrzeń wirtualną wcale od baranów nie umknąłeś bo i tu się roii i tu czasami się tworzą stada....jak z tym żałosnym antyVettelizmem. I to samo stado baranów jedzie po Schu, chociaż wtedy w pieluchy szczało...(barany w pieluchach).
    Na to zgody nie ma.
    I nie będzie.
    Wolę Schu niż tych baranów.
    Reasumując:
    Raczej się zgadzamy.
    Pozdrówka!
    P.S.
    Przepraszam za bełkot i inwektywy, ale bez nich nie umiem dobrze wyrazić, w czym rzecz jeśli chodzi o fundamentalny problem ch...ostwa M.Sch.

  • 65. Jacu
    • 2011-08-13 19:38:47
    • *.dynamic.chello.pl

    @darecky3 - ..jakież to frustrujące jak masz ciekawy temat i masz wiele do powiedzenia, a nie możesz tego czynić przez jakiś dziwny techniczny forumowy bag. Powtarzający się już któryś tam raz i to nie tylko mi. Mianowicie posty czasem za chiny ludowe nie wchodzą :/ - cztery napisałem różne i chętnie pod inne tematy nawet bym podpiął... ale może tym razem jakimś cudem się uda chociaż króciutko po ponad dobowej przerwie...
    Do rzeczy zatem... W samym 1994 roku kontrowersji wobec Schumachera było więcej niż chyba w całej karierze Senny. Czarne flagi, ich ignorowanie, nielegalny bolid i machloje przy zaworze paliwa. Zresztą kto tyle razy co MSC wywalał konkurentów z toru ?? Nikt!! Senna dopuścił się w 1990 roku odwetu za ewidentnie chamski i swoją drogą bardzo sprytny manewr zamknięcia wywalającego z toru, którego dopuścił się krętacz Prost w 89 w Japonii. Co więcej tytuł odebrała mu FIA z Belastrem i Prostem na czele za ominięcie szykany (bo co pod prąd miał jechać z urwanym skrzydłem?), a jakoś nikt nie zauważa teraz chamstwa Prosta. I w tym poza torowym krętactwie prym wiódł Prost,a Schumacher w moim odczuciu był jego kontynuatorem. I tak jak i ty nienawidzę nieszczerej i udawanej poprawności politycznej, pod którą skrywa się zwykła podłość, która popycha zawodnika do parkowania w poprzek toru jak to w Monaco 2006 i tłumaczeniu się że miał awarie hamulców (w co nawet ekipa Ferrari nie mogła uwierzyć). Coż nikt w historii nie dopuścił się czegoś takiego w F1. A o ile Senna grał ostro na torze o tyle jakoś jego wielcy rywale nie widzieli często w tym nic niewłaściwego. Zobacz dla przykładu jak świetnie wyglądała rywalizacja na linii Senna-Mansell. Z Prostem i FIA to była inna bajka. Co więcej po całych niegodziwościach jaka spotykała Sennę pamiętam jak dziś kiedy stałem przed TV przy starcie na Suzuce w 90 i sam krzyczałem "wypier..... tego chu....". Cóż Senna był niepokorny i chwała mu za to, a Prost sam sobie zasłużył na tamten manewr już rok wcześniej. Do tego jak się uwzględni, że Belastre zabrał przywilej wyboru pola startowego przez zdobywce PP po tym jak Prost ciągle przegrywał walkę o Pole to się, aż scyzoryk otwierał. Nienawidzę zielonego stolika i krętactwa urągającego duchowi chociaż w miarę równej walki, o którą zabiegał zawsze Senna i której nigdy nie unikał. Co więcej Senna akurat potrafił wykazać się bardzo Fair postawą - zapytaj Erica Comasa czy Johnego Herberta (kogo by nosił na rękach gdyby mógł). Trzeba umieć spojrzeć przez pryzmat wszystkich aspektów i całej sytuacji, a nie tylko oceniać po suchych faktach. Przynajmniej ja tak to widzę. Ale zgoda Senna grał na torze bardzo twardo i ostro. Tylko, że Mansell czy Prost, Piquet też nie odpuszczali!! Tak się kiedyś jeździło. Zgoda również, że Hamilton go na torze nieco przypomina ale daleko Lewisowi jeszcze do Senny - bo popełnia za dużo błędów a i na mokrym nie ma takiej przewagi czy w czystej szybkości. Senna był połączeniem agresji i finezji Lewisa, dokładności i szybkości Vettela czy Kubicy i dojrzałości Alonso. Jednak w trzech osobach to już nie ta moc :P. Dla tego był Legendą na długo przed śmiercią.
    Wracając do MSC. To nie ulega wątpliwości, że to także świetny kierowca, ale zawsze w nim był buc czystej postaci i nie umiał nikogo przekonać, że jest inaczej. A ilość kontrowersyjnych sytuacji w przeszłości wymieniałem chyba wystarczająco dużo żebym nie musiał się powtarzać, zwłaszcza przy takim wyjadaczu F1 jak Ty. Pozdro

  • 66. beltzaboob
    • 2011-08-13 20:43:20
    • *.play-internet.pl

    @Jacu - no, to jest właśnie to, czego oczekiwałem w ramach merytorycznego uargumentowania mojej tezy:).
    Wszystko się zgadza. po prostu ch.... bo trudno inaczej nazwać całokształt, na który składają się poszczególne wymienione przez Ciebie wypadki. Ale to nie wszystko. Obraz niebyły pełen gdyby nie wspomnieć o specyficznym traktowaniu ambicji sportowej, którą schumacher zaspokajał nie w zdrowej, klasycznej rywalizacji, kiedy to każde zwycięstwo ma wartość właśnie czysto sportową, ale poprzez całkowicie niesportowe dążenie do uzyskania absolutnie bezpiecznej i wykluczającej jakąkolwiek rywalizację przewagi nad rywalami. Przewagi, która automatycznie i z definicji wyklucza istotę sportu - rywalizację miedzy lepszymi i gorszymi, ale równymi w granicach reguł. To Schumacher i spółka doprowadzili do takiego wynaturzenia tychże reguł, że sprzyjały one tylko im. W ten sposób tytuły sypały się niemal z automatu dla kierowcy tej klasy wygrywanie w najlepszym sprzęcie było rutyną.
    Ok, gdyby to były dwa sezony.
    Ale pięć!
    To była wajcha rozpisana na setki drobnych, wręcz niedostrzegalnych wałków czynionych na oczach FIA i kibiców.
    Kolejne tytuły zamiast budować potęgę sportowej legendy, prowadziły do własnej dewaluacji, z roku na rok tracąc na znaczeniu i prestiżu.
    W ten sposób doszło do sytuacji, w której zamiast uczciwej walki w duchu sportowym mieliśmy do czynienia z jakimś pokracznym udawaniem tejże.
    To było żenujące.
    Rossi też tak mógł, ale on wolał się ścigać. Wybrał sport i nigdy nikt nie będzie w stanie podważać jego osiągnięć w przeciwieństwie do wątpliwej jakości sukcesów Schumiego.
    I tak już to historia oceniła nigdy nie stawiając Schu nad mistycznym Brazylijczykiem.

    Pozdrawiam jak zwykle serdecznie i przepraszam, ale bez aspektu filozoficznego trudno do końca ocenić osobę naszego bohatera. Dlatego mimo, że bełkot, to jednak, wydaje mi się istotny.

  • 67. Jacu
    • 2011-08-13 21:13:08
    • *.dynamic.chello.pl

    @66 - wielkie dzięki, że tak świetnie wyrażasz to co sam nie dopowiadam, przez problemy natury technicznej forum. W zasadzie to ja uzupełniam Twoje zdanie, z którym się nie można nie zgodzić i pod którym podpisuję się bez wyjątków. Twój "bełkot" świetnie trafił w samo sedno sprawy :).
    Nawiasem mówiąc już dawno nie pamiętam tak ciekawej i merytorycznej dyskusji z kolegą Dareckym.
    Pozdrawiam panowie.

  • 68. Skoczek130
    • 2011-08-13 23:38:53
    • Blokada
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Bez wątpienia postąpiłby dobrze. Z drugiej jednak strony nic nie zaszkodzi, by startował jeszcze w 2012 roku. Gorzej już chyba nie będzie! Trochę dziwnie jest wraca na emeryturkę bez nawet jednego podium. ;] A Merc byc może będzie lepszy w przyszłym roku. Cóż, niech decyduje... :)

  • 69. andy_chow
    • 2011-08-14 12:45:23
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Piękne dzięki Jacu i beltzaboob :) Schumi prawie zabił formułę 1!Tylko naprawdę kochający formułę1 siadali przed tv i mimo wszystko oglądali to smutne "widowisko"Oby to się już nigdy nie powtórzyło.Takie postępowanie wynaturza sport i rywalizację,że o fair play już nawet nie wspomnę pzdr

  • 70. raf110
    • 2011-08-15 12:43:09
    • *.gigainternet.pl

    Przecież Schumi wrócił po to tylko i wyłącznie dla marketingu Mercedesa zeby sponsorów sciągnąć no i przy okazji zarabia duże miliony chyba najwiecej tak jak zresztą zawsze.


Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo