Newey na temat wypadku Senny
Śmierć Ayrtona Senny i to, co stało się w jego samochodzie na chwilę przed wypadkiem nadal są owiane wielką tajemnicą, a żadna z hipotez nigdy nie została oficjalnie potwierdzona jako przyczyna tragedii.Wydarzenia z 1 maja 1994 roku tak mocno odbiły się na psychice Neweya, iż nie jest on nawet w stanie obejrzeć nagrania z wypadku. Gdy jego i Patricka Head’a oskarżano o nieumyślne spowodowanie śmierci, Newey był bliski opuszczenia Formuły 1.
„Ciarki mnie przeszły, gdy to się stało. Odczułem ten wypadek także fizycznie, to było przerażające. Obaj, Patrick Head i ja, zadaliśmy sobie pytanie czy nadal chcemy kontynuować pracę w sportach motorowych, w wyścigach, gdzie ludzie giną w samochodach przez nas zaprojektowanych. Ponadto zastanawialiśmy się, czy element, który dostał się do bolidu nie był skutkiem niedbale przygotowanej konstrukcji. Potem zaczęła się sprawa w sądzie. To było ciężkie dla całego zespołu.”
„W poniedziałek po tych wydarzeniach, niektórzy z nas przyszli przejrzeć dane z wyścigu, by znaleźć przyczynę. Jednakże musimy zaakceptować fakt, że nigdy nie poznamy prawdy. Nie ma wątpliwości, co do tego, że zawiódł drążek kierownicy. Pytanie czy było to spowodowane przez wypadek, czy to spowodowało wypadek. Projekt FW16 nie był mocną konstrukcją. Jednakże poszlaki wskazują, iż bolid nie opuścił toru przez usterkę drążka kierownicy.”
„Prawdopodobnie przebita została prawa tylna opona i to jest przyczyna, która moim zdaniem odpowiada za tę tragedię.” – zakończył.
komentarze
1. Jaro75
Dwa wyścigi bez punktów...
Trzy PP...
Czekałem na zwycięstwo a potem patrzyłem oniemiały i się skończyło...
2. Jaro75
... a potem pojawił się Robert i znowu się wszystko zaczęło... :)
3. Piotr_the
Roberta nie ma i się wszystko znowu skończyło!
4. Gieniu16
a co oni tak nagle wracaja do wypadku i smierci Senny?
5. Jaro75
3. Piotr_the
A Ty co ??!! Druga Mołek co Nergala uśmierciła ???!!!!
Nic się nie skończyło człowieku.
4. Gieniu16
Niedawno była rocznica...
A do takich rzeczy zawsze się powraca.
6. SereCk
Raz ze rocznia, dwa ze ostatnio wyszedl wspanialu dokument na temat SENNY. Polecam kazdemy kto chodz troche interesuje sie F1. Duza dawka emocji, dodatkowo mozna dowiedziec sie ciekawych rzeczy o historii F1
7. pjc
@Jaro75 też oglądałem ten wyścig.
Nie kibicowałem wtedy Ayrtonowi ale podziwiałem jego kunszt jako kierowcy.
Był ostatnim z wielkich.
Został tylko on i "wschodząca" gwiazda - Schumacher.
Nikt inny w tamtym roku się nie liczył.
Rok 1994 to miała być tylko ich batalia.
Ayrton był najszybszy w kwalifikacjach ale moim zdaniem w wyścigach czuł presję z powodu szybkości Schumachera.
Znalazł w nim w końcu rywala wartego uwagi, który mając "ulepszony" bolid uciekał w wyścigu.
Pogoń Ayrtona w Brazylii była piękna, w Japonii wszystko skończyło się za szybko a we Włoszech stało się najgorsze. Brazylijczyk zginął na oczach Schumachera będąc liderem wyścigu.
8. Blaz
@pjc @Jaro75
Oj pamiętam to jak by to było wczoraj Ja tak jak PJC nie kibicowałem wtedy Sennie ale jego wypadek utkwił mi w głowie. Cały ten weekend był pechowy jak by kostucha czekała na następną ofiarę.
Do dziś się zastanawiam dlaczego wyścig dalej trwał. Ja patrzyłem z przerażeniem a chłopaki dalej robili sobie kółeczka. Smutno :(
9. Gosu
Chyba wszyscy oglądaliśmy ten "dzwon" Senny. Na szybkim lewym łuku pojechał na wprost, ale co było przyczyną ?
10. Jaro75
7. pjc
Hej :) !!
Oj ja kibicowałem :) Przez dłuuuugie lata.
Było dziwnie.Tak koniecznie chciał do Williamsa.W 1992 roku Mansell nie pozwolił, w 1993 roku Prost aż wreszcie się doczekał.Trafił niestety już na potężne zmiany w przepisach i ten bolid już nie był taki wspaniały.
Fakt że tempo wyścigowe Benetton miał lepsze.Lżejszy silnik,mniej palił,i troszkę kombibnowali co wychodziło czasami...
Młody też był szybki.To fakt.
Ale czy czuł presję? Pewnie tak ale to było jeszcze do odrobienia.Hill także walczył do końca i tylko kraksa w Ausrtalii... A gdzie mu było do Ayrtona :)
Tak się potoczyło.Jeden nadszedł,drugi odszedł.
Takie sceny jeżeli kibicujesz sercem to powalają prawie.Jak Robert w Kanadzie się nie ruszał nawet nie myślałem...Nie chciałem myśleć.
Życie pisze różne scenariusze.Niestety te najgorsze których się nie spodziewamy także.
Pozdrawiam serdecznie :)
I Piąteczka dla Ayrtona :)
11. Jaro75
8. Blaz
Cały Wekeend był fatalny.Tam sie wszystko działo.
Mówili że coś przeczuwał przed wyścigiem.Dzwonił że wolałby nie startować ale jako profesionalista zrobić tego nie może.
Wyjątko zdjął kask przed startem czego nigdy przedtem nie robił.Zawsze pełna koncentracja w skupieniu.
Może są momenty że człowieka coś ruszy.
Ja pamiętam i możecie się śmiać ale dokładnie po roku czego najpierw nawet nie skojarzyłem będąc w domu zacząłem sobie przglądaći i czytać wycinki z gazet które zbierałem przez wszystkie lata gdy startował Ayrton.I dopiero po jakimś czasie zaskoczyłem że jest 1maja 1995 roku.Takie fajne to było.Naprawdę.
Pozdrawiam :)
P.S.
Pamiętając oczywiście cały czas o Robercie :)
12. huku
Polecam wszystkim film "Senna" który wyszedł w tamtym roku. Super wyreżyserowany!
13. GoQu
Nie chciałem się udzielać, ponieważ nie byłem wtedy fanem f1, lecz co do jego wypadku jak na yt są, że po walce coś mu się uszkodziło i zblokowały się hamulce, i może jakiś błąd.Według mnie to wszystko składa się niestety w taką tragiedię.
14. Kazik
Tamten pamiętny weekend mógł skończyć się tragicznie nie tylko dla Senny i Ratzenbergera.Oglądając nawet dzisiaj wypadek Barrichello aż trudno uwierzyć,że Rubens go przetrwał bez systemu HANS.Pozostaje mieć nadzieję,że rok 1994 jest naprawdę ostatnim,w którym kierowcy zginęli na torze.
15. Ferrari150
12. huku
a nie wiesz gdzie można znaleźć ten film z napisami lub lektorem?
16. Ferrari150
Ja niestety na żywo Senny nie pamietam... kiedy zginą miałem 11 miesięcy. i ponoć oglądałem ten wyścig z tatą.. kiedy mi o tym powiedzial pare lat temu zacząłem sie nim interesować. oglądałem mnóstwo archiwalnych wyścigów z nim. I powiem wam ze takich kierowcow juz nigdy w F1 nie bedzie. Bo ta F1 juz jest inna niż ta z lat 90. ale podziwiam go za to ze kiedy walczył to walczył ale kiedy widzial ze na torze dzieje sie cos złego to nie odwracał głowy i jechał dalej byle by jak najwyżej. zadżało mu sie nawet zatrzymac sie. to sie nazywa klasa... Już widze jak teraz Vettel sie zatrzymuje i biegnie do Webbera który sobie "polatał" ... oczywiście teraz wszystko sie zmieniło sa wyższe standardy bespieczenstwa ale to było piękne..
17. Jaro75
14. Kazik
To fakt. Rubens wyleciał jak z procy.
Już nawet nie pamiętam dokładnie ale chyba mówił że pierwszą osobą którą zobaczył przy łóżku był Ayrton :)
Może i był zamknięty w sobie i cenił prywatność ale tacy są Ci WIELCY.Oni są tam dla ścigania się , dla pasji... i nic wiecej się nie liczy.
Już nie będę pisał kto jest taki sam... :))
18. Ferrari150
I taki jest Robert:) on nie jest jakims celebrytą... robi to co kocha:)
19. luka55
Ferrari 15 Czemu akurat Vettel ??? Nie znasz człowieka nie osądzaj . Standardy bezpieczeństwa ą dziś tak duże jak sam mówisz że żaden z jeżdżących nie ruszyłby dupy .
20. luka55
Ferrari150 Aha nie możesz ze względu na swoje sympatie kogoś porównywać do Senny lub mówić że ktoś jest jego zaprzeczeniem . Z całym szacunkiem do Roberta ale nie popadajmy w jakąś shize i nie mówmy że jest taki jak Ayrton . Senny nie da się tak o skopiować . Mimo że Roberta lobię to naprawdę mi on Senny nie przypomina.
21. Leito100
Każdy głupi wie, że gdy przebije się tylna prawa opona w lewym zakręcie to bolid obraca, więc nie rozumiem o co tutaj chodzi Newey'owi.. najprawdopodobniejszą opcją jest właśnie drążek kierownicy (z tego co wiem, został przedłużony o kilka cm nieodpowiednim materiałem na krótko przed wyścigiem), który został złamany podczas kontaktu podwozia z torem (tamburello był BARDZO wyboistym zakrętem). Dalej wiemy już, co się stało..
22. athelas
Ludzie, w tych czasach zatrzymanie się nie ma sensu... Zanim by w ogóle ktoś bolid po wypadku zobaczył, kręciłoby się tam już 6 osób z obsługi toru... Kierowca, który oferowałby pomoc tylko by wszystko utrudniał.
Dzisiejsi kierowcy są przyzwyczajeni do innych rzeczy. Senna w dzisiejszych czasach... Chyba nie byłby w stanie do końca rozwinąć skrzydeł. Ale w swojej epoce - był tym największym.
23. szifo31
Mam nadzieję że Ayrton czuwa nad Robsonem i uczyni go szybko zdrowym bo mają wiele wspólnego jeśli chodzi o ściganie
24. Ananas
Ayrton Senna w formule 1:
Data urodzenia: 21 marca 1960r.
Data śmierci: 1 maja 1994r.
Zespoły, w których jeździł (chronologicznie): Toleman, Team Lotus, McLaren, Williams
Liczba wyścigów: 161
Liczba tytułów mistrza świata: 3
Liczba wygranych wyścigów: 41
Liczba podium: 80
Liczba pole position: 65
Liczba najszybszych okrążeń: 19
25. szakal_No1
15. Ferrari150- na dobrym torencie znajdziesz film , napisy poszukaj z napi-projektu lub na wlasna reke , odpal torrents engine niezle narzedzie do znalezienia w sieci tego co cie interesuje
26. masseter
Pozwólcie proszę, że zacytuję fragment piosenki, którą napisał dla Ayrtona Senny Cremonini - " O! Odkąd Senna przestał się ścigać....to już nie jest niedziela ! "
27. Ferrari150
20. luka55 ja nie porównuję go do Senny. broń boże. tylko mowię że lubie tego typu kierowców. robią swoją robote i już.. a odnośnie Vettela to tak powiedziałem przykładowo bo Też jest Mś i też pokazuje klase a dodatkowo teraz ma taką przewagę że coraz bardziej wszystkich objeżdza
28. Ferrari150
25. szakal_No1
dzięki :)
29. Ferrari150
22. athelas
masz racje. może i by nie rozwiną skrzydeł bo teraz jest zmyt dużo techniki i elektroniki ktorej był przeciwnikiem. bo uwazał ze licza się umiejętności. I też uważam że Schumi nie tylko dla tego jest słabszy niż kiedyś ze to już nie ten kierowca że niby wiek ale i dla tego że wypadł z obiegu na chwile w tej technice. a on jest z tej samej gliny co Senna. To jest świadek jeszcze tamtych zwycięstw i walki z Senną
30. luka55
Ferrari150 @29 Tu się zgadzam to ta glina , może zupełnie inny typ zawodników ale jednak. Może teraz sie najprzyjemniej nie ogląda Schumiego ale on i Barichello to ostatni dinozaury łączący te dwa różne światy F1 . Dlatego cieszy mnie nawet ich sama obecność . Gy tych dwoje odejdzie skończy się coś definitywnie. Może faktycznie Schumachera przygniotły te zmiany , 3 lata stracił i ich nie odzyska , ale to nie tylko to on starcil jeszcze coś więcej , coś za co siadałem dla jego jazdy przed telewizorem . Ale nigdy nie dam sobie wmówić że jest średniakiem , gdybym miał 10 lat to ktoś mi mógłby to wmówić ale ja wiem jak on jeździł i to w czasach gdzie naprawdę kierowca liczył się bardziej niż dziś. Pozdrawiam
31. wolf77
Film o którym piszecie to " Senna. Beyound the speed of sound ". Fajny , polecam wersję 3 godzinną . Poszukajcie a znajdziecie :)
32. gtr34
Też oglądałem ten wyścig na żywo, razem z ojcem. Pamiętam jak zamarliśmy, kiedy to się stało... Nie mogliśmy uwierzyć. Czekaliśmy na jakieś news'y i w głównym wydaniu "Wiadomości" powiedzieli ze Ayrton nie żyje. Popłakałem się... Polecam filmik:
http://www. youtube.com/ watch?v= EOGiguIUyZ 4
Właśnie taki był...
33. gtr34
29. Ferrari150 i 30. luka55
Z pełną świadomością podpisuje się pod Wami. Macie rację. Nic dodać nic ująć.
34. pjc
@gtr34 u mnie było to samo. Ja i ojciec oglądamy wyścig na Eurosporcie i nagle ten wypadek.
Coś mnś wtedy wstrząsnęło ale to chyba pod wpływem wydarzeń z Ratzenbergerem.
Potem ta niepewność i w końcu ten straszny komunikat.
Ech.
35. pjc
~mną
36. gtr34
35. pjc
Z`tego co pamiętam to był debiut Ratzenberger'a w F1
Niestety tragiczny. Pamiętam jak po Jego wypadku Ayrton wyjechał bolidem bez pozwolenia na miejsce tragedii
37. Kazik
17. Jaro75 Ja mogę tylko dodać od siebie,że wtedy oglądając ten wypadek nie wierzyłem,że Ayrtonowi stało się coś poważnego...komentator Eurosportu (chyba John Watson lub Ben Edwards) mówił (przypuszczał) ,że dr.Sid Watkins prawdopodobnie rozmawia w tej chwili z Ayrtonem (tuż po wypadku gdy Senna pozostawał jeszcze w kokpicie).To co potem usłyszałem wieczorem było niemałym szokiem.
38. Jaro75
37. Kazik
I w sumie nic się nie stało...tylko ten nieszczęśny drążek.
Też w pierwszym momencie nie sądziełem że jest tak zle a pierwsza moja myśl to:
"Kur... mać ,znowu bez punktów."
Potem już pranie mózgu było...
Pozdrawiam.
39. Tutankhamun
test
40. Tutankhamun
fizjoterapelta Senny myster cobra mowil o samobujstwie Ayrtona, to bylo jakos w 2002 roku... ta teoria wg. mnie, to parcie na media pana nuno cobra...kij z tym bucem...
nie moge sie doszukac opinij lekarzy na temat zgonu Senny, goglam goglam i dupa, nie ma nic! ktos cos wie na ten temat?
41. Tutankhamun
dlaczego nie moge podac namiarow na film SENNA?
42. Tutankhamun
nie daje linkow tylko namiary!
43. pjc
@gtr34 debiutancki sezon Austriaka.
Natomiast to miał być jego drugi wyścig w karierze.
Niestety miejsce na starcie pozostało puste.
To niesamowite ale zginęło wtedy dwóch zawodników z dwóch końców stawki.
Poza tym łączyło ich jeszcze jedno. Rywalizacja.
Senna ustanawiał wspaniałe czasy okrążeń w kwalifikacjach a Ratzenberger z całych sił próbował zmieścić się w tych magicznych 107% aby pojechać w wyścigu(dysponując najgorszym bolidem w stawce). Potem tę rolę najgorszego zespołu przejął Pacific.
44. pjc
gtr34 aha jeszcze jedno.
Poplątałeś trochę.
Senna po wypadku Austriaka kazał Fiatem Temprą (nie pamiętam ale to był chyba wtedy Safety car) pojechać na miejsce wypadku.
Natomiast gdy lekarze walczyli o życie Ayrtona, na tor wyjechał (wbrew regulaminowi) Eric Comas.
Tyle.
45. pjc
Sorry to była Alfa Romeo
46. Kazik
44. pjc .Tym,który wyjechał na tor (wbrew regulaminowi( był chyba Olivier Beretta (kolega Comasa z zespołu Larrousse).Tak mi się wydaje bo wzbudził wtedy powszechne zdziwienie...porządkowi go zatrzymali.
47. Jacu
@7. pjc i @10. Jaro75 - Zapominacie o jednej rzeczy pisząc o tempie wyścigowym w 1994 roku. Benetton B194 był konstrukcją posiadającą nielegalną elektronikę Czapskiego i za niską podłągę, a Williams FW 16 był w pierwszej specyfikacji nietrafioną konstrukcją mającą problemy z tylną osią. Dopiero specyfikacja B-ta po śmierci Senny była topowa. A Benettona ukarano dwukrotnie po 100tys.$ za nieoddanie do sprawdzenia elektroniki, i później dyskwalifikacja za zbyt niski prześwit (ponoć o 8 mm za niski po pomiarach słynnej płyty ściernej, a ponoć przy tamtych konstrukcjach 3mm były nie do odrobienia!! - przez większy dyfuzor niż obecnie). Także raczej należy mówić o kunszcie Ayrtona, że mimo wszystko w tamtym feralnym roku i tak zdobył wszystkie Pole Position. ;)....
Co do drążka kierowniczego to już nie raz pisałem i akurat Newey'a nikt nie oskarżał tylko Alana Young'a i Gavin'a Fishera. Zresztą śledztwo prokuratora Maurizio Passarini'ego wykazało, że był to drążek...ale dziwnie później znikały dowody i szlak trafił te kluczowe kilka sekund filmu...i czarną skrzynkę. Dziwy się działy z tym śledztwem ale wiadomo jak to bywa w życiu. Jak ktoś ginie rzadko znajdują się winni zwłaszcza w sporcie takim jak F1 i nikomu później nie zależy na karach dla ludzi, którzy przecież specjalnie nie chcieli nikogo zabić. Nic tak naprawdę nie wróci życia Sennie, więc ta mgiełka tajemnicy jego śmierci pozostanie na zawsze. Ja jednak wole go pamiętać żywego za te jego niesamowite cuda i heroizm za kierownicą, za Monaco (wszystkie niemal), Suzukę kiedy zdobył pierwszy tytuł spadając po starcie na 18stą pozycję i przebijając się po zwycięstwo, a taktyki wtedy tankowań nie było - trzeba było wszystkich wyprzedzić!!, za Interlagos w '91 kiedy skrzynia padła i w heroicznym stylu wygrał dla swoich fanów a Brazylia oszalała, kiedy nie miał siły unieść pucharu... ehhh mógłbym tak długo... R.I.P Ayrton....
Pozdro
48. Ferrari150
47. Jacu
no właśnie co to byla za akcja z Tą brazylią bo nigdzie się czegoś ciekawego o tej sytuacji dowiedzieć nie mażna.. możesz trochę rozwinąć?
49. pjc
@Kazik mylisz się.
Pozdrawiam.
50. Jacu
@48. Ferrari150 - wyścig na Interlagos '91 uchodzi za najdramatyczniejszy wyścig w historii F1. Otóż Senna wcześniej miał niesamowitego pecha w swoim domowym wyścigu i nie wygrał ani razu. W 1991 było inaczej. Zdobył PP i wystartował tak jak zazwyczaj świetnie obejmując prowadzenie przed Mansellem i Patrese w Williamsie (który w tym czasie już był najlepszą konstrukcją - tyle, że jeszcze bez aktywnego zawieszenia z następnego sezonu - chodzi o model FW14 ale jeszcze A). Senna nieznacznie odjeżdżał od rywali. Potem Mansell zaczął się zbliżać. Po pierwszych zjazdach Mansell miał gorszy postój i spadł na 4-tą pozycję. Jednak Williams (A.Neweya ;) - tak tego samego) był szybszy i na świeżym komplecie opon doganiał Sennę. gdy zbliżył się dość znacznie okazało się, że musiał ponownie zmienić opony. teraz Ayrton wydawało się, że pewnie zdobędzie upragnione zwycięstwo ale awarii uległa skrzynia biegów i stracił 1,3,5 kontynuując jazdę na pozostałych biegach co na zróżnicowanym Interlagos było niesamowicie trudne i wyczerpujące. Oczywiście Mansell udał się w pogoń i w końcu dojechał do Senny jednak w tym momencie też stracił skrzynię. Tyle, że musiał przerwać walkę. Ayrtonowi padały kolejne biegi i został na 6-stce. W tym momencie zaczynał dojeżdżać Patrese. Jednak warunki atmosferyczne się pogorszyły i Ayrton potrafił na jednym biegu utrzymywać dystans. Na tyle długo żeby w końcu skorzystać z przywileju prowadzącego i zażądać przerwania wyścigu ze względu na złe warunki atmosferyczne. W ten niezwykle dramatyczny sposób zdobył tak upragnione zwycięstwo, na upragnionym domowym torze, które wcześniej było jego nemesis ;). W między czasie ponoć skaleczył się w rękę, ale najgorsze były skurcze mięśni obu rąk spowodowane trudami jazdy (wolniejszym) niesprawnym autem w kwalifikacyjnym tempie, a wspomagania wtedy nie było ;). Po wyścigu komentatorzy usłyszeli straszne skomlenie Ayrtona przez mikrofon - był to skowyt z bólu na skutek skurczu i wyczerpania. Ayrton nie miał siły opuścić bolidu, ani nawet utrzymać flagi. Jednak po dłuższej chwili i pomocy Sid Watkinsa (lekarskiego guru tamtych lat) zdołał wejść na podium i unieść za 3-cim razem puchar ....publika oszalała... .Senna tym wyścigiem pokazał po raz kolejny niezwykły hart ducha, wolę walki, zwycięstwo siły woli nad bólem i przeciwnościami losu ...
Pozdrawiam.
51. Ferrari150
No i niech teraz ktoś powie że F1 się nie zmienia... To Były świetne wyścigi ... dzieki
Jacu :) pzrd
52. Jaro75
47. Jacu
Nie nie zapomniałem :)) Cały sezon kombinowali.W sumie oszukiwali na bank :)
50. Jacu
Od początku sezonu Ayrton mówił że Williams ma lepszy samochód tylko zbytnio nikt Go słuchać nie chciał.W trzech pierwszych wyścigach samochody troszkę zawodziły a w Monaco wiadomo dlaczego wygrał :)
Pozdrawiam.
53. Kazik
49. pjc .Masz rację.Sprawdziłem to dokładniej..chodziło o Comasa.Po latach pamięć potrafi być zawodna.
54. Jaro75
A tak jeszcze dodam na koniec że do dzisiaj największy sentyment mam właśnie do Mclarena z 1991 r (MP4/6 ). Piękny był :)
55. pablo3243
Pamiętaj, że w MCLaren wtedy kluczową rolę pełnił tak znienawidzony przez Fanów F.Alonso Ron Denis :) Kawał dobrej historii...
56. Jacu
@51. Ferrari150 - ...nie ma za co ;). Pozdrawiam serdecznie.
@52 - Jaro75 - ...no w tamtym czasie włodarze Hondy odpowiedzialni za silniki - zaślepieni chyba własną dumą - jakby w ogóle nie chcieli słuchać o braku konkurencyjności nowego V12. A silnik nie dość że odstawał mocą i charakterystyką od Renault RS to jeszcze był duży (długi) i cięższy (niż starsze V10) co pogarszało balans. W następnym roku to już w ogóle była katastrofa bo doszły problemy z niezawodnością. Do tego ciągle była klasyczna skrzynia biegów H, podczas gdy w 1991 już Williams i Ferrari (ci dużo wcześniej nawet) mieli półautomatyczne. Ogólnie już w tamtym czasie Mclarena ratował kunszt kierowcy. Jednak tak jak pisałeś zewnętrznie był naprawdę piękny, a malowanie Marlboro zawsze będzie tym, które może kojarzyć się tylko z McLarenem. Jednak pod względem urody bolidu Williams niczym nie ustępował i technicznie to była perełka. FW-14B z 92' do dzisiaj jest moim ulubionym pojazdem chyba w całej historii F1. Pomimo tego, że kibicowałem Sennie to w 1992 roku przebolałem tytuł Mansella, którego też bardzo lubiłem i nawet się cieszyłem, że go zdobył bo mu się należał za całokształt. Nigel to był jeden z najbardziej zawziętych "skurczybyków" na torze ;). Tytuł mu się należał chociażby za przeszłe sezony z drugiej połowy lat 80-tych, kiedy pech mu odbierał laury gdy jeździł w Williamsie zwłaszcza w sezonach 86-87. Jednak najbardziej urodziwym bolidem dla mnie był Layton House CG901 z 1990. Zaprojektowany przez Neweya,którego chwilę później przechwycił zespół Willimasa do pracy nad FW14. No i się ładnie w klamrę wszystko spięło ;). Pozdrawiam.
57. pjc
@Jacu ja kibicowałem wtedy Mansellowi.
Nie mogłem przeboleć porażki tego kierowcy w 1991r.
Ech ten Estoril.
Szczęśliwy dla Senny.
Ale w 1992r. Nigel wygrał i mogłem cieszyć się z sukcesu Brytyjczyka oraz Williamsa.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz