Wywiad z lekarzem opiekującym się Kubicą
Doktor Francesco Lanza, który nadzorował zespół lekarski operujący Roberta Kubicę po wypadku w Rajdzie Ronde di Andora, udzielił krótkiego wywiadu włoskiemu serwisowi 422race.com. Oto co powiedział na temat dotychczasowych postępów w powrocie do zdrowia Polaka.„To było zaplanowane, ponieważ nie można pozostawać w szpitalu przez sześć, siedem miesięcy. Po dwóch i pół miesiącach, powinno się tego spodziewać. On musiał powrócić do swoich codziennych czynności. Chyba nikt nie chce pozostawać w szpitalu zbyt długo. To była wspólna decyzja, ale planowaliśmy ją od jakiegoś czasu. Czekaliśmy aż zacznie się samodzielnie poruszać: ograniczały to niektóre złamania, których nie mógł obciążać i ramię, które uniemożliwiło mu używanie kul. Gdy odzyskał niezależność, było oczywiste, że chce wrócić do domu.”
Jakie są plany na najbliższe kilka miesięcy?
„W najbliższych miesiącach będzie musiał przejść kilka kontroli, które sprawdzą jak goją się złamania i jednocześnie będzie chodził na fizjoterapię blisko swojego domu. Potem będzie wracał do nas na kontrolę poprawy zdrowia mniej więcej raz na miesiąc.”
„Potem, jeżeli chodzi o rehabilitację dłoni, będzie pracował z fizjoterapeutą. U nas fizjoterapia jest mniej szczegółowa i częściowo już się zakończyła: ramie dla przykładu. Reszta będzie robiona przez innych, m.in. jego doktora [dr Ceccarelli], który ma specjalną klinikę dla sportowców.”
Jeżeli chodzi o jego powrót do bolidu F1. Jaka jest twoja opinia na chwilę obecną?
„Ciężko coś przewidywać. Powiedziałbym, że perspektywy są znacznie lepsze niż wtedy kiedy zaczynaliśmy a to jest bardzo ważne.”
„Nie możemy za to ręczyć, ale nie możemy niczego wykluczać. Jego powrót do zdrowia zaskoczył nas: czy to pozwoli mu na wykonywanie specyficznych czynności takich jak prowadzenie bolidu Formuły 1, nadal ciężko powiedzieć. Mamy niezbędne warunki, nawet jeszcze lepsze niż potrzeba. Możemy szczerze powiedzieć, że jesteśmy optymistycznie nastawieni co do powrotu dobrej funkcjonalności kończyny tej osoby. Z wolą i wytrwałością, jaką pokazał nie możemy wykluczać niczego.”
„Pamiętajcie, że najbardziej poszkodowane były nerwy, które leczy się bardzo długo: przynajmniej sześć miesięcy. Niemniej już mamy pozytywne oznaki powrotu do zdrowia. Myślę, że po raz pierwszy ocenę powrotu do zdrowia będzie można wydać po sześciu miesiącach od wypadku.”
„On jest bardzo zmotywowany. Być może za sprawą swojej pracy, przywykł do wytrwałości w bolidzie i udowadnia to w każdym aspekcie swojego życia.”
komentarze
1. Grzesiek 12.
Wygląda na to , że ten lekarz na samym początku nie wierzył w możliwy powrót do sportu ....
Tak czy inaczej .... osobiście nie biorę innej opcji ;)
2. Jaro75
Łzy mi pociekły ...
Robert wróci.Kto inny jak nie On :))
3. f1.sp
SiĹa Robsona plus mocne plecy tam dogĂłry(J.P.II) i cud gotowy .
4. Blaz
Te słowa troszkę mnie zmroziły na sam koniec
"to będzie cud jeżeli odzyska zdrowie na tyle, żeby prowadzić bolid F1"
Robert Chopie ty chcesz żebym się poryczał (a stary chłop).
Jesteś spełnieniem moich marzeń co w F1 bo nie muszę sobie szukać sztucznych bohaterów z zagranicy.
Wierzę w Twoją wytrwałość.
5. lewarek
Ja tego nie dopuszczam do myśli ale Robcio nie wróci na tor.Także zejdźmy na ziemię.
6. Gosu
Widać są pod wrażeniem charakteru i determinacji Roberta, ale my jego wierni kibice nie dopuszczaliśmy innego scenariusza jak ten, który się teraz realizuje.
Lekarze są zadowoleni z postępu jak zrobił Robert i jednocześnie ostrożnie się wypowiadają na temat jego powrotu do F1. Musimy być dobrej myśli, Kubica musi wrócić, innego scenariusza nie dopuszczamy !
7. Gosu
5. lewarek nie masz najmniejszych podstaw by tak twierdzić. Sami lekarze tego nie wiedzą, ale ty jak widzę już wiesz ...
8. david9
Nikt nie powie publicznie, że daje małe szanse Kubicy na powrót bo to by był samobój. Wiadomo, każdy chce żeby było dobrze ale nie można się nastawiać na powrót. Każdy lekarz, czy ktokolwiek inny będzie się wypowiadał publicznie będzie mówił, że nie można wykluczyć powrotu aczkolwiek w rzeczywistości może mieć zupełnie inne zdanie.
9. marcinos
Spokojnie,Robert wróci,lekarze nigdy nie mówią wersji optymistycznej,z resztą nie ma co się im dziwić.
A tak w ogóle to jestem w szoku,po raz pierwszy od dawien dawna podaliście jako pierwsi info związane z Robertem,brawo.
10. beltzaboob
Sceptykom w kwestii powrotu Roberta do F1 przypomnę nogę i tylny hamulec Doohana Micka niejakiego, 6krotnego z resztą mistrza w klasie 500.... Jego noga nigdy nie powróciła do dawnej sprawności, co nie przeszkadzało mu deklasować konkurencji z tylnym hamplem w lewej manetrce. Nie wierzę, że nie będzie mógł poprowadzić bolidu na granicy, jak to zwykł robić dotychczas. Tak że dym w oczy i kunktatorstwo.... Wróci silniejszy i mądrzejszy i dojrzalszy. A ręką nauczy się operować tak, żeby ster był pod kontrolą jak dawniej... Bo niby po co innego mu ręka, jak nie do kierarty...?;)))
Pozdr!
11. masseter
Nie martwcie się tak bardzo, zwłaszcza Ty Jaro, ( czytałam wszystkie Twoje posty od wypadku Roberta i przyznam, że byłam wzruszona) przecież dr Lanza nic nowego nie zakomunikował. To samo powiedział dr Ceccarelli przed kilku dniami. Dają Robertowi tylko sześć miesięcy na regenerację włókien nerwowych, a te mają prawo regenerować się do dziewięciu miesięcy, czyli jest dobrze. Będą stymulować nerwy wszelkimi możliwymi sposobami i pod koniec wakacji... Pozdrawiam.
12. RoyalFlesh F1
Jeżeli bedzie w stanie jechac w tym roku bedzie to zalezało od postawy NH, i WP. Nikt nie wystawi i nie zaryzykuje z kierowca po takim wypadku. Żeby stracic punkty i możliwość zajecie wyższego miejsca w konstruktorach. Wiąże sie to z duzymi pieniadzami.
13. bartek1515
Groźnie brzmią te słowa ale ja wiem, że robert da radę. zresztą sam to powiedział i ja mu wierzę.
zdrowia życzę i powrotu do świetności :-)
14. pjc
Już to pisałem wcześniej.
Niech wraca jak będzie w pełni sił.
Nic za szybko.
Czekałem 20 lat na pojawienie się Polaka na starcie wyścigu poczekam i teraz (dobrze,że to tylko kilka miesięcy).
Nowiutki R32 będzie może lepszym cackiem od obecnego.
Dla mnie zagadką ( i myślę,że nie tylko dla mnie) pozostaje forma Kubicy po ewentualnym powrocie do sportu.
Nie daje mi to spokoju.
15. jar188
Lekarze powtarzają to samo co mówili wcześniej (tylko fani żyli w obłokach) czyli póki co nic nie wiadomo. O ile co do samego powrotu Roberta do F1 nie mam wątpliwości o tyle w jakiej formie będzie już wielką zagadką.
16. jar188
@14 Końcówka ta samym pisana w tym samym czasie :)
17. pjc
Wiem,że ogromna rzesza kibiców patrzy na ten powrót z ogromnym optymizmem.
Ale ja po prostu zdaje sobie sprawę, że Robert tak naprawdę będzie się uczył jazdy bolidem od nowa. Nie tylko od strony fizycznej ale także od strony technicznej.
To będzie zupełnie nowa konstrukcja i oby była udana.
Najważniejszy jest powrót do pełnej sprawności fizycznej.
A to tak jak wspomniał lekarz - daleka droga.
Trzymajmy kciuki za naszego rodaka.
18. pjc
jar188 niesamowite :).
Prawdziwi kibice razem.
19. mariusz-f1
Nic nowego, nie powiedział ;-) A to, że Robert wróci do F1 jest pewne, innej możliwości nie biorę nawet pod uwagę. Fakt, pierwsze wyścigi po powrocie będą dla niego ciężkie, nie ma się co oszukiwać. Ale właśnie dlatego, Robert będzie robił wszystko, aby wrócić "jeszcze w tym sezonie, na kilka ostatnich GP", traktując te wyścigi, jako pewien etap przygotowań do pełnego powrotu w sezonie 2012 :-))
20. nastase63
Pisałem tu kiedyś że robert szybko wróci do domu i pisałem, że zawsze ale to zawsze lekarze będą mówić na "NIE" w tym sensie że nie wiadomo , że cud i takie tam...a ten cud jest , już się rozgrywa i oni dobrze o tym wiedzą..pisząć i mówiąc że nie wiadomo i takie tam ...doskonale wiedzą że wrócvi i to we wrześniu ...a jak wróci powiedzą wtedy , mu jesteśmu naprwdę dobrzy , nasza klinika jest dobra ...to jest też reklama w pewnym sensie oni to doskomale wiedzą !!!!
A Robson nie potzebuje cudu i wiewm że w pierwszych wyścigach wrześniowych bedzie śmigał w LRGP ---ZOBACZYCIE !!!!!!!!!!
21. konradosf1
ja osobiście nie widzę innej możliwości niż powrót do f1. Będę czekać na Roberta i wierzę że wróci w takiej formie jak poprzednio
22. atomic
jak f1 nie wypali to taki redbull np wsadzi go do czegokolwiek co ma kierownicę .dużo zdrowia Robert życzę ....................
23. russellek
Pamiętajmy, że jak nikt nie będzie się zbytnio ekscytował tym jak dobrze Robert sobie radzi podczas rehabilitacji to jego powrót tym bardziej będzie "w glorii chwały" - a o to chyba chodzi :D
24. beltzaboob
@jar, pjc - dziwne bo ja raczej widzę to tak, że jeśli czyli możemy chyba napisać już, jak wróci, to co do formy nie mam wątpliwości. Nie zgodzę się też do końca z twierdzeniem o nauce od podstaw - to wszystko nazywa się aklimatyzacja, panowie. Ten facet nie daje się zmierzyć naszymi kryteriami i dzięki temu jest tam, gdzie jest (z przerwą, ale jest). Jak Małysz czy jak ...cholera, Chopin albo Dzierżyński (ten ostatni też, ale odwrotnie;)). On ma jeden target w głowie, ręka i cała reszta jest elementem zestawu narzędzi do jego osiągnięcia. Nigdy nie byłem jakoś owładnięty manią Kubicy, ale te kilka lat obserwacji skłoniło mnie do bardzo wysokiej oceny jego umiejętności i przede wszystkim walorów mentalnych.
Więc aklimatyzacja i ściganie na maksa miejmy nadzieję o najwyższy tytuł.... Inaczej odpuści i zdobędzie koronę w rajdach po prostu. Zawsze coś....
25. elin
Dla mnie, powrót Roberta do F1, to oczywista oczywistość ;-).
Ale wątpię, czy już w tym sezonie. Najpierw musi spokojnie wrócić do pełni zdrowia. Później przejść wszystkie badania FIA ... - i dopiero na tor.
14. pjc & 15. jar188 - z powrotem do bolidu nie powinno być większego problemu. Myślę, że Robert szybko nadrobi wszystkie zmiany techniczne. Ewentualne małe problemy z prawą ręką, również da się ominąć ( " używając " bardziej zdrowej dłoni ), a psychicznie sobie poradzi - za bardzo kocha to co robi, więc nie podda się łatwo.
Jednak rajdówek, Robert będzie chyba unikał ... i to przez długi czas.
26. elin
24. beltzaboob - wychodzi, że też pisaliśmy w tym samym czasie, więc nastąpiła mała, nieplanowana zbieżność postów ;-).
27. elin
* nie planowana
28. beltzaboob
@elin - Ha, albo piszemy prawdę, albo komunały oboje a ta druga opcja ani w Twoim ani chyba w moim wypadku nie jest podstawowa więc....dusza prawdziwego kibica nas łączy.;)
do rzeczy
pewnie masz rację z rajdówkami i powiem rzecz kontrowersyjną, to niedobrze. To była inwestycja nie w połamaną rękę, nie w F1 tylko w przyszłość po F1. Bo mam nadzieję, że nie będzie jak Rubens z całym szacunkiem czy Jarno kierowcą F1 w myśl zasady, że wystarczy być.... Dawno temu o tym pisałem już, że jest wiele koron dla kierowców do zdobycia. Więc rajdówki odpuści chociaż drugi raz taki pech go nie spotka więc źle, że odpuści....ten wypadek był jak statystyczna polisa...
Cholerny pech....po prostu.
Pozdrawiam
29. masseter
24. beltzaboob, zgadzam się z Tobą, jeszcze chciałabym dodać, że organizm ludzki ma niesamowite zdolności kompensacyjne. Jesteśmy w stanie bezwiednie utorować z mózgu szczególne zdolności, których normalnie nie wykorzystywaliśmy, bo nie były potrzebne. Można wykonywać jakąś czynność innym ruchem, innym palcem, innym sposobem. Pozdrawiam.
30. Skoczek130
@beltzaboob - Doohan był 5-krotnym czempionem 500-tek. Niektórzy również twierdzą, że dzięki takiemu typowi hamulców, miał przewagę. No ale kto tam to wie. Miejmy nadzieje, że Robert, niczym Mick, wróci i zdeklasuje resztę!!! :)) Pozdro! :))
31. mariusz-f1
25.elin - Siemka elin ;-)) A teraz do rzeczy ;-) Twierdzisz, że Robert raczej w tym sezonie nie wróci... Ja zaś twierdzę, że jednak wróci. Co więc, proponujesz, droga koleżanko :-) ?
Pozdrówka :-)
32. ThePiter34
lewarek nie badz niedowiarkiem Robert napewno powroci do f1 ,moge sie z toba zalozyc o co tylko chcesz .Robert szybkiego powrotu na tor f1 wiem ze zrobisz to w wielkim stylu , powodzenia
33. miki26
@beltzaboob, @jar, @pjc
A co za roznica czy bedzie sie na nowo uczyl czy nie?
On i tak bez wzgledu na wszysto opanowuje rzeczy w 3 godziny co innym zajmuje 3 dni. :D Takze prawie bez roznicy :D.
Pozdro!
34. saint77
A ja powiem tak:
już mniej istotne jest, czy Robert w tym sezonie pokaże nam co można wycisnąć z bolidu LR nawet jedną sprawną ręką, czy też zrobi to w sezonie następnym obiema sprawnymi rękami.
Słowa dr Lanza są jak najbardziej na miejscu kiedy z dużym dystansem ocenia pełnię funkcjonalności dłoni Roberta. Bo tu już właściwie chodzi tylko o sprawność dłoni, o reszcie wiemy, że dojdzie do pełnej sprawności.
Natomiast mnie zastanawia fakt, dlaczego tak niewielu widzi, że Robert nie musi odzyskać pełnej sprawności dłoni aby wrócić do ścigania i walczyć o najwyższe lokaty. To, że jego dłoń może w pełni nie wrócić do stanu pierwotnego wiemy i my, i lekarze i oczywiści sam Robert - ale to nie wyklucza jego startów i walki o zwycięstwa, walki w czołówce.
Kto powiedział, że sterowanie prawej części kierownicy nie może zostać zmienione/dostosowane/przerobione itp. do sprawności motorycznej dłoni? Pewnie, o tym na dzień dzisiejszy sami zainteresowani (Robert, zespół, inżynierowie) nie mówią bo na chwilę obecną nie wiadomo jak będzie miał się Robson za pół roku. Ale taka możliwość będzie z pewnością brana pod uwagę.
Ja sądzę, że pod koniec sierpnia a najpóźniej w połowie września Robert przejdzie pierwsze wstępne testy określające jego sprawność fizyczną (o psychiczną nawet nie ma się co martwić) i będziemy czytać takie oto komentarze lekarzy:
"... wszyscy jesteśmy zdumieni, że tak się to potoczyło, pół roku temu nie dawałem Robertowi większych szans, ale widać że on jest poza zasięgiem konwencjonalnej medycyny. Progres który uczynił podczas rehabilitacji jest zdumiewający ..."
Albo: ".. tak, sądziliśmy że Robert da radę ale nikt z nas nie chciał tego przedwcześnie oznajmiać bo różnie mogło się zdarzyć...".
Roberta widzę na testach jeszcze w tym sezonie, a nawet w piątkowych treningach. A na torze od początku kolejnego sezonu i to z takim przytupem i przypierdem, jak jeszcze nie widzieliśmy.
Aha, Nickiem i Witalijem bym się nie martwił, bo jak wcześniej już ktoś napisał to jest doskonały przykład duetu kierowców, którzy potrafią spier...ić do łez potencjał bolidu. Konstrukcja LR jest przed SF tylko kierowcy są tacy jak to widzimy.
Jak to mówił mówił mój sierżant w wojsku jak komuś strzelanie nie wychodziło: "broń gwizda, tylko strzelec piz..a:)
Pozdrawiam wszystkich fanów Roberta a szczególnie tych co od lutego nie mieli wątpliwości, że Robson się z tego wykaraska!
35. antos05
Szybkiego powrotu do zdrowia ROBERT!
36. kamilo
„To będzie długa droga. Uszkodzenia nerwów były bardzo duże i to będzie cud jeżeli odzyska zdrowie na tyle, żeby prowadzić bolid F1 na granicy jego możliwości tak jak to robił do czasu wypadku. Niemniej Kubica jest ogromnie zmotywowany a jego dotychczasowa kariera pokazuje, że jest w stanie pokonać przeciwności losu, aby dostać się na szczyt. To fascynująca i interesująca ludzka historia.”
Kempa ale dałeś ciała z tłumaczeniem, gdzie to Ty wyczytałeś, że potrzeba cudu? <facepalm>
37. mago
ale ostatni akapit chyba powinien być bez cudzysłowia bo to słowa raczej autora kempy a nie słowa Lanzy
38. elin
28. beltzaboob - pewnie, że chodzi o duszę prawdziwego kibica ;-).
Masz całkowitą rację - Bardzo Cholerny pech ... - inaczej tak poważnych konsekwencji wypadku Roberta nazwać nie można. Trochę interesuję się rajdami i naprawdę z gorzej wyglądających kraks, kierowcy wychodzili z mniejszymi obrażeniami ..., a nasz Rodzynek ...
To nie jest rzecz kontrowersyjna, dla mnie bardzo mądra.
Do typu Rubensa, czy Jarno też Robert mi nie pasuje. Jest w F1 po tytuł, nie ( tylko ) dla samej przyjemności jazdy. A później ..., myślę, że dalej zostanie w jakimś ze sportów motorowych. Tylko w jakim .... ? Może wróci do rajdów. Podstawy już ma, więc będzie łatwiej. Nawet po dłuższej przerwie.
Albo NASCAR - jakimś cudem, ten sport wcześniej czy później, ale korci wielu kierowców F1 ... ;-)).
Przy okazji - zaciekawiło mnie, czy jest ( był ) jakiś kierowca, który zdobył tytuł w więcej niż jednym ze sportów motorowych ...
31. mariusz-f1 - Siemka Mariusz ;-). Czyżbyś drogi kolego sugerował jakiś zakładzik ... ;-)) ?
Pozdrówka dla Was :-)
39. mariusz-f1
38.elin - Nie da się ukryć :-) No i wiesz elin, kiedyś tam jednej osobie, obiecałem dać szansę do rewanżu :-) I jeśli się zgadzasz, to może założymy się o to, co ostatnio :-)) ? A mianowicie, na zakończenie sezonu, przegrany.... wróć.... przegran(a) w głównym temacie, przyznaje się do błędu. Ok :-) ?
40. Antoni
W domu szybciej się zagoi ;-)
Pozdrowiam, POZDRAWIAM Cię Robercie!
41. elin
39. mariusz-f1 - no tak pamiętam, zawsze szlachetny i honorowy daje szansę przegranym ;-). Chociaż mały dylemat - zdecydowanie nie mam ochoty znowu przegrywać ..., jednak wolę abyś to Ty miał rację ...
Ale, OK - zakład zawarty ;-).
Tylko bez " kinder niespodzianek " w postaci Alonso ;-)).
42. masabitumiczna
@38 Surtees zdobył tytuł na motorach i w F1, teraz Di Resta ma szanse po tytule DTM zdobyć tytuł w F1;)
43. cummulus
Chociaz jestem zdecydowanym optymista i to nawet czasami niepoprawnym optymista, to mysle, ze w tym sezonie Robert jesli pojezdzi to tylko na treningach. Jestem przekonany, ze wroci do F1 jesli nie w tym to w nastepnym sezonie czego i wam i sobie zycze.
Zdrowia Robert!!!
44. leo_
Też to widzę tak jak saint77 w 34.
45. mariusz-f1
42.elin - Obiecuję, że żadnych "kinder niespodzianek" w postaci Alonso, z mojej strony nie będzie :-))
PS Elin.... nie martw się :-) Bo nawet jeśli przegrasz ten zakład, to i tak gorycz porażki, osłodzi powrót naszego rodzynka :-) Gorzej będzie, jeśli (odpukać w niemalowane drewno) to ja..... no wiesz :-(
Dobranoc :-)
46. ziutex
a może Małysz do F1 zamiast na Dakar się pakować. Jakby śmigał bolidem tak jak fruwał na nartach byłby na co popatrzeć...oczywiście żart - Robert i tylko Robet!!!! Wracaj do zdrowia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
47. arof
38. elin - Oczywiście Jacques Villeneuve zdobył dwa tytuły w dwóch sportach motorowych. 1995 - CART (teraz to jest IZOD), 1997 - F1. Co do Roberta, obstawiam, że właśnie CART/INDY/IZOD najabardziej by mu pasowała po zakończeniu kariery w F1. Zresztą wielu kierowców F1 tam trafia. S.Burdais był cztery razy majstrem INDY, zanim trafił do F1, teraz znowu tam jeździ. Również Takuma Sato. Z kolei do F1 trafili z INDY np. Zanardi, Villeneuve, Montoya, Andretti. W tym sezonie ścigają się tam trzy kobiety, dwie z nich (D.Patrick i S. DeSilvestro) swoją jazdą często zawstydzają panów. NASCAR przy tym to pikuś. Pozdrawiam.
48. pjc
@arof tak się składa,że Alex Zanardi zanim przeszedł do CART to już wcześniej zaliczył kilkanaście występów w F1.
49. beltzaboob
@elin -
Sprowokowany się poczułem bo kolega @arof jest niewątpliwie motosportowym erudytą, ale wkradł się duży bałagan do tej listy nazwisk niekiedy nieważnych zupełnie, kiedy o dwu najważniejszych zapomniano.
Przyjmijmy, że mistrzów F1, WRC, Motocyklowych Mistrzostw Świata, tryumfatorów w seriach Indi/Cart i Nascar i zwycięzców 500 mil Indianapolis oraz24 Le Mans (wszystkich mających kawałek kariery w F1zaliczony) uznajemy za spełniających warunki pozwalające na uznanie ich za mistrzów kilku klas (mistrzostwa Azji itp wszelkie przedsionki F1 oraz turystyka jak WTCC nas nie interesuje) to koniecznie należy pamiętać następujące nazwiska
1. John Surtees - mistrz motocykla i F1 ad1964.
2. Mario Andretti - wielokrotny tryumfator Indi500 i mistrzF1 ad 1978 (kosztem genialnego Ronniego Petersona który żadnej korony nie zdobył, a zasługiwał na kilka...).
3. Syn kolejnego genialnego kierowcy bez korony Gillesa Villeneuva, nienajgorszy kierowca niewspółmiernie jednak do umiejętności utytułowany Jaques, mistrz Cartów i F1 97, co już każdy pamięta.
Dalej są ci, co pokazali klasę w F1 ale tytułu nie zdobyli i tutaj wspomniani Burdais i nieodżałowany, dobrze Ci znany Kolumbijczyk zaliczyli Carty oraz w wypadku pierwszego tryumf w le Mans a drugiego dwie korony z rzędu w(sic!!!)w Indi500
Niestety wielki Alex nam się nie zmieścił a szkoda, bo on akurat zasłużył. podobnie andretti syn itd. Ciekawe, kogo pominąłem....
Co ciekawe, mamy mistrza motocykla w tym prestiżowym gronie a nie mamy rajdowca. Asfalt na dwóch kołach bliższy wyścigom torowym niż rajdy i szutry mimo fundamentalnej różnicy wydawałoby się. Przecież legendarny Mike Hailwood lepszym bolidem bez problemu wygrałby F1 a na motocyklach dopiero Rossi mu dorównał, który, nota bene ma ciągoty do F1 i do WRC.... Loeb też się otarł o Le Mans, gdyby wygrał, trza by go uznać mimo braku epizodów w F1...
@pjc - należy pamiętać, bo jego powrót do Williamsa to była koszmarna pomyłka a stało sie to u szczytu formy. Tak że lepiej pamiętać, gdzie startował ale faktem jest, że tryumfy godne talentu odnosił w stanach, podobnie jak Burdais. Montoya też był przez rok po wygraniu F3000 testowym w Williamsie dopiero potółem pojechał po tytuł do stanów ale to są szczegóły. Natomiast osiągnięcia Surteesa i Mario Andrettiego trzeba pamiętać bo w kontekscie Villeneuva wymienionego powyżej wydawać by się mogło, że tych, co F1 wygrali i coś poza tym było Bóg wie ilu. I wiedzy koledze @arofowi tylko pogratulować.
Nie chce mi się czytać co napłodziłem więc z góry przepraszam za błedy i nieddopatrzenia.
50. zyghom
ciekawy jestem kto zaplacil za calosc - czy jego osobiste ubezpieczenie, czy moze rzad Wloch, czy tez sponsorzy - to zapewne sa kolosalne kwoty...
51. kempa007
36. kamilo sorry chlopaki... moje przeoczenie :/
52. D-O-G
nie ma co się rozpisywać, to fighter i wróci napewno do F1. Kwestia tylko czy w tym czy w przyszłym sezonie:) FORZA Roberto:)
53. D-O-G
Kiedy Ari Vatanen z Kostuchą był na Ty po makabrycznym wypadku w 1985 roku - Pamiętacie Grupę B?- ( lekarze nie dawali większych szans, a o powrocie do ścigania nawet nie było mowy) co zrobił Fin? Ktoś pamięta??:) wrócił i to w jakim stylu, ci co ogarniają ten temat, widzą podobieństwo aktualnej sytuacji Roberta. Ja tam się nie martwię, póki duch walki nie wygaśnie everything is possible:) Pdr
54. pjc
@beltzaboob dzięki za wyczerpanie tematu.
Szczerze powiem,że nie pamiętam dlaczego znalazłem się przed komputerem o 4:36 rano :). Po prostu obudziłem się i napisałem to jedno zdanie.
Obejrzałem też zdjęcia gdzie Alex stoi na protezach koło swojego BMW (WTCC).
Ten gość zawsze będzie dla mnie kimś wielkim pomimo tego,że w F1 mu się nie powiodło.
Skoro jemu udało się wrócić do czynnego uprawiania sportu to nie mam wątpliwości,że Polakowi też to się uda.
55. pjc
@D-O-G pamiętam tamten temat jak przez mgłę.(miałem wtedy 8lat i niezbyt interesowałem się rajdami).
Masz 101% racji.
56. pjc
@arof przepraszam ale w kom.47 pominąłeś taką osobę jak Nigel M, który rok po roku zdobył tytuły: najpierw w F1 (1992) a potem w Indy (1993).
Pamiętam też jak napłynęły mi łzy do oczu, kiedy Nigel w 1994r. zasiadł za kierownicą Williamsa A.Senny i wygrał ostatni wyścig sezonu w Australii.
57. Jaro75
11. masseter
Staram się ale ciężko na serduchu gdy myślę że taki los spotkał Roberta.
Widocznie tak ma być aby ten swój upragniony tytuł w F1 zdobył po katorżniczej pracy bo inaczej tego nazwać się nie da.
Jeżeli to wystarczy Robertowi to mi także a potem jeżeli zechce niech idzie w kierunku swojej największej pasji czyli rajdów i ja sobie pójdę za nim.
Wiem że wróci i nigdy w to nie wątpiłem choć pierwsze dni były jak dzwon w ścianę.
Pozdrawiam serdecznie.
P.S.
I dlatego poświęcę wątrobę dla Roberta :)) i liczę że wróci jak najszybciej :))))
58. beltzaboob
@pjc - ja też jakoś o nieludzkiej godzinie pisałem i przyznam Ci się szczerze, że o Manselu, jednym z tych naprawdę wielkich mimo tylko 1 tytułu F1. Wstyd, ale z głowy lecąc czułem, że kogoś na tej liście najważniejszych brakuje. Całe szczęście ostatnie trzydzieści lat tak około to Twoja specjalizacja i, szczerze, nie pierwszy raz się przekonuję, że nie mam z Tobą startu. Fakt, że całe lata 90 jakoś mi przeleciały bom był młody i mam braki mimo, że wiele widziałem już wtedy. Ale pamiętam dobrze w miarę lata 1998-2011, co mnie nijak nie usprawiedliwia.
Wstyd.
Sorry Nigel! To było z mojej strony bardzo nieładnie.
Pjc, jeszcze raz dzięki. Lista jest już chyba w miarę pełna. Jesteś nieoceniony i wiem, że zawsze mogę liczyć na rzeczowe sprostowanie z Twojej str. Chciałbym równierz podziękować w imieniu Anglika, który z pewnością nie znalazł się w tym wybitnym gronie przypadkiem i dzięki wielkiemu fuksowi, jakiego zaznał syn wielkiego Gillesa ;))))
Pozdro!
@jaro - tam wątroba....tu chodzi o naszego wybitnego przedsawiciela w świecie wyścigów i ja moją wątrobę daję od ręki w ciemno za powrót i mistrza! Co komu po mojej wątrobie, jak tu o Rację Stanu chodzi! Tak, że tradycji stanie się zadość.
Serdecznie jak zawsze pozdr!
59. elin
Wielkie Dzięki dla Wszystkich, którzy odpowiedzieli na moje pytanie :-).
Oczywiście chodziło o mistrzów w tych najważniejszych seriach sportów motorowych. Warto znać ( i pamiętać ) takie nazwiska. Chociaż nie w każdym przypadku liczba tytułów pokrywa się z faktycznymi umiejętnościami kierowcy.
I jeszcze ... - intencja szlachetna, ale ... mimo wszystko oszczędzajcie trochę tą wątrobę na powrót Roberta - zawsze lepszy zdrowy Fan ;-))
Pozdrawiam
60. leo_
Ja się oszczędzam, ale od czasu do czasu odrobinę Bourbona pobieram. Klasyka to Jack D.a i Jim B. jest niezgorszy. Nawiasem mówiąc, Bourbona wolę od szkockiej, bo ta druga da się co prawda wypić, ale za bardzo tytoniem zalatuje.
61. Jaro75
59. elin
"Chociaż nie w każdym przypadku liczba tytułów pokrywa się z faktycznymi umiejętnościami kierowcy."
I dlatego wystarczy mi jeden tytuł dla Robsa :))
Co do wątroby hmn... ok, postaram się nie szaleć :-))
Pozdrawiam.
62. marioblondi
Ten wywiad faktycznie posiał zwątpieniem. W tym sezonie Kubek już raczej nie wróci. Oby wrócił w przyszłym.
A gdyby jednak nie odzyskał pełnej sprawności to jak już kilka osób wcześniej wspomniało będzie jeździł gdzie indziej. KUbek kocha rajdy więc w razie czego będzie jeździł w WRC. Tam też możemy go dopingować. Bardzo lubię rajdy WRC więc wiem, że i tak będę dalej oglądał sukcesy Roberta.
63. Jaro75
58. beltzaboob
Tak po cichu aby "elin" nie słyszała :)) tradycji stanie się zadość :)
Pozdrawiam... :)
64. beltzaboob
Mansell, beltzaboob, kretynie jeden!!!
Nigel Mansell.
Dobrze, że mi @pjc odpuścił. Pewnie mu po prostu ręce opadły...;)))
Możecie mi mówić mansel....
Sor!
@elin, jaro - kto nie pije, donosi jak mówiono za komuny. Wolę więc się głośno przyznać, niż żeby mnie koleżanka za konfidenta miała uznać i w myślach kapuchą nazywać:)!
Dwie Perły Lubelskie za Roberta to patriotyczny obowiązek jest, bo cel uświęca środki a dla ojczyzny poświęcić wątrobę to przecież wielki zaszczyt jest!!
Może mi nawet Jarek z Antkiem odpuszczą, żem pod krzyżem nie stał a Prezydent( inspektor Clousoe ) jakiś order kawalerski czy inszy da, bo na Orła Białego to Jaro tylko w pełni zasługuje jako, że Virtuti w czasi pokoju nie dają. Tak by dostał...:)
Oj noszą mnie słowa dzisiaj.
Więc mówię sobie, te mansel, skończ pier..olić.
I kończę.
Pozdrawiam Was tradycyjnie po staropolsku
Ave Robert!
65. pjc
@beltzaboob daj spokój:)
Ja też mam dziurki w pamięci i nie jeden/jedna (np ty czy Jacu i też inni) mnie tu zagina swoją wiedzą.
Także czasem staram się nie wchodzić w pewne tematy i z zainteresowaniem przeglądam opinie ludzi, którzy są w niektórych obszarach o niebo lepsi.
@elin też mnie kiedyś słownie ukąsiła, że prawie pod stół wszedłem:)
Ale przeprosiłem.
No i jeszcze jedno - nigdy nie przestanę wierzyć,że Robert wróci.
Tak żeby było jasne.
Pozdrawiam wszystkich w ten piękny majowy dzień :).
66. pjc
~np.Ty
67. pjc
Sorry za zaimek osobowy.
68. Jaro75
64. beltzaboob
Dziękuję :)) To wielki zaszczyt dla mnie :))
Coś mnie słuchy doszły że Robert może zacisnąć w pięść prawą dłoń.Jeżeli to prawda to mój "maraton" jaki zrobiłem teraz podczas tej majówki dał wymierny efekt :))
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie :)))
69. devious
@pjc, beltzaboob i reszta :)
panowie (i panie ;p) kłaniam się w pół przed Waszą wiedzą bo wchodzę tu (od czasu do czasu) poczytać właśnie takie ciekawe dyskusje ludzi z taką samą pasją jak ja i wiedzą zapewne większą od mojej :P i często nawet nic nie dopisuję do Waszych komentarzy bo nie ma takiej potrzeby (albo czytam z opóźnieniem kilkudniowym, jak teraz)
ale tym razem zdzierżyć nie mogę bo w swej dyskusji zapomnieliście o kilku wielkich nazwiskach, w tym TYM NAJWAŻNIEJSZYM (albo ja przeoczyłem, pora późna...)
temat-rzeka więc ciężko dokładną listę sporządzić ale muszę dodać przede wszystkim:
1) GRAHAMA HILLa - jedynego zdobywcę Potrójnej Korony czyli mistrzostwa F1, zwycięstwa w 24h Le Mans i Indy500 (wstyd, że nie został wymieniony jako pierwszy z brzegu) - plus dodatkowo Graham był królem GP Monaco, startował też i wygrywał w wielu innych seriach np. F2 (w tamtych czasach to była norma) - więc na pewno możemy go nazwać królem czterech kółek :)
2) JIM CLARK - boski "Jimmy" to była maszynka do wygrywania, osobiście uważam go za najlepszego drivera w historii motosportu... Może przesadzam ale gdy miał sprawny pojazd to wygrywał... w F1 (25 wygranych i 33 PP w 72 startach, plus drugie tyle zwycięstw zaprzepaszczonych na skutek awarii - schowaj się Schumi!), oraz w Indy500... a także też w seriach takich jak F2, w której to zresztą zginął (realizując pasję ścigania bez względu na "niższą kategorię" - tak jak obecnie ranny został mister Kubica)
3) EMERSON FITTIPALDI - nie dość, że tak jak Hill i Clark dwa razy wygrał MŚ F1 to jeszcze wygrywał 2x INDY500 i wygrał mistrzostwo CART (i to po wielu latach od skończenia kariery w F1, będąc grubo po 40stce) - to do tego wszystkiego miał polskie korzenie :) niesamowity talent i gdyby miał determinację do wygrywania taką jak np. Michaela Schumachera to pewnie tych tytułów "natłukłby" dużo więcej...
4) JOHEN RINDT - wirtuoz kierownicy, kolejny po Clarku, który odszedł będąc u szczytu sławy - wygrał pośmiertnie MŚ F1 a wcześniej 24h Le Mans...
5 i 6) PHiLL HILL, MIKE HAWTHORN - wygrywali MŚ F1 i 24h Le Mans... ogólnie w latach 50-60 kierowcy F1 startowali gdzie popadnie więc też wielu zwycięzców wyścigów F1 wygrywało też w Le Mans czy np. wielkie wyścigi takie jak Mille Miglia (Fangio czy Moss wygrywali seryjnie takie imprezy a były to często kilkudniowe wyścigi np. w Ameryce Płd z listą startową pełną "nazwisk" i prestiż wygranej był niesamowity)
to tak w skrócie jak myślę o Mistrzach F1 i innych serii - nie chce mi się sprawdzać czy ktoś tam jeszcze nie wygrywał, pewnie było kilku w latach wczesnych :)
To temat-rzeka dobry na jakąś serię artykułów (chyba pora ruszyć z blogiem i tam takie pierdoły wyliczać ;P) a jak dorzucimy jeszcze "zwykłych" kierowców F1 czyli nie-mistrzów, którzy przy okazji wygrywali inne serie to można by pewnie napisać książkę :)
pierwsze z brzegu skojarzenia to przede wszystkim pan Wszechstonny vel Król Deszczu:
JACKY ICKX! wygrywał wyścigi w F1, walczył o tytuł, został wicemistrzem świata... poza F1 wygrywał seryjnie Le Mans, wygrał w Can-Am (o tej serii niżej) wreszcie wygrał Paryż-Dakar! niesamowita kariera, zabrakło tylko mistrzostwa świata F1... aaa a karierę zaczynał od motocykli :)
kolejny motocyklista który musi być w tym zestawieniu to JOHNNY CECOTTO - mistrz motocyklowy, kierowca F1 (kilkadziesiąt startów) - kariera przerwana z powodu ciężkiego wypadku i połamanych nóg - i tak jak w przypadku Zanardiego chłop przesiadł się do aut z dachem... i wygrywał przez kolejne dekady ;) otarł się o tytuł w DTM (młody Schumi go staranował przez co przegrał tytuł), wygrywał jakieś BTCC czy WTCC i inne... mega wszechstronny kierowca 2 i 4 kółek choć do sukcesów Surteesa mu daleko ;)
Hans Joahim-Stuck to kolejny, któremu nie wyszło podbicie F1 (ale startował wiele sezonów) ale za to wygrywał w Le Mans, w DTM, i milionie innych serii :P
tak samo jak Klaus Ludwig - ten to jak patrzyłem na wynik dowolnego wyścigu Le Mans czy auta z dachem to zawsze był na pierwszym miejscu... jedna z wielu niemieckich maszyn :)
jak widac można wymieniać i wymieniać, sam nie znam się za dobrze na innych wyścigowych więc trzebaby trochę "pokopać" by stworzyć jakąś sensowną listę...
na koniec dygresja co do serii, jakie możnaby wliczać do "ważnych" - bo to kluczowe zagadnienie... z F1 czy Le Mans sprawa jest prosta ale potem to już wszystko się komplikuje - bo np. DTM raz były mocniejsze raz słabsze, to samo z wyścigami w USA - kiedyś tytuł w F2 znaczył dużo więcej niż mistrzostwo za oceanem, teraz podobnie GP2 to silna seria ale 20 lat temu wygrana w CART to było wielkie coś... a w latach 60-70 tych wielkie coś to była zapomniana seria Can-Am - to były mistrzostwa! dowolność regulaminowa, szalone konstrukcje, straszliwe osiągi, to był miód :)
dlatego zwycięzców tej serii (np. Bruce McLaren, Denny Hulme - obaj chyba wygrali też Le Mans - nie chce mi się sprawdzać - ten drugi wygrał też F1) trzeba wliczać do listy bo to była lepsza i cięższa seria niż obecne DTM...
70. beltzaboob
@devius - no teraz to już trudno cokolwiek dodać, pozostaje podziękować!
Duuuuży szacunek, kolego!
71. pjc
@devious teraz widać wyczerpanie tematu.
Ja również chylę czoła.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz