Narain Karthikeyan wykluczył powrót do wyścigów Grand Prix w zespole Force India prowadzonym przez jego rodaka, Vijaya Mallyę.
31-latek ścigał się dla zespołu z siedzibą w Silverstone w 2005 roku (wtedy pod nazwą Jordan). Mallya w jednym z niedawnych wywiadów powiedział, że Karthikeyan nie jest wystarczająco dobry, by ścigać się w F1.Widywany w A1GP kierowca odpowiedział na krytykę twierdząc, że ściganie się dla zespołu pokroju Force India jest stratą czasu.
"Spędziłem frustrujące chwile z Jordanem, gdzie miałem samochód, który nie jeździł. Nie mam chęci być w kolejnym nieciekawym zespołem, który jest słaby w osiągach i mocny w gębie."
"Nigdy nawet nie negocjowałem z Mallyą. Klimat z ekipy był ekstremalnie negatywny i chcę jasno powiedzieć, że nie jestem zainteresowany ściganiem się dla Force India."
Karthikeyan przyznał też, że miał szansę na powrót do F1, jednak tam najważniejszy jest sprzęt, a nie człowiek, więc odmówił.
"Spyker oferował mi posadę w sierpniu 2007. Odmówiłem, gdyż zespół nie miał perspektyw. Poza Formułą 1, gdzie maszyny znaczą więcej niż człowiek, wygrywałem wyścigi we wszystkich mistrzostwach, w jakich brałem udział."
28.12.2008 11:39
0
I ma racje Force India jest do niczego wczesniej Jordan.
28.12.2008 12:00
0
pewnie wie ze nie ma szans dlatego tak gada;]
28.12.2008 12:51
0
Villay go pojechał, to się nie daje i też mu jedzie po garnku ;] Pewnie chciałby jeszcze pojeździć w F1, w końcu to królowa sportów motorowych, ale swój honor trzeba mieć ;) Co nie zmienia faktu, że tą wypowiedzią sam zabrał sobie szanse, żeby jeszcze zawitać do F1. Ale dla niektórych honor jest ważniejszy. Podziwiam faceta :)
28.12.2008 13:27
0
2008-12-28 12:51:41 sivshy- Fajnie to ująłeś pozd.
28.12.2008 13:34
0
Gada tak, bo nie ma szans na angaż. Z drugiej strony się z nim zgodzę. Po co startować w zespole, który nie jest w stanie walczyć o punkty i jest ,,czerwoną latarnią'', jednak równie dobrze może się to zmienić, czego im życzę. Na dodatek chwali się, że wygrywał w każdej serii, jakiej jeździł, ale w juniorach to każdy ma szansę, ze względu na małe różnice w wozach (są wyjątki). Mimo, że wygrywał, nie zdobył tytułu i tu pies pogrzebany.
28.12.2008 13:54
0
koleś jest "dobry", nie ma co... jak Mallya powiedział, że nie chce na razie żadnego kierowcy z Indii to ten od razu wypalił, że FI jest za kiepskim zespołem dla niego, noo to się w tym momencie spalił i na pewno już nie ma szans na F1, kolo się tylko ośmieszył i tyle
28.12.2008 14:36
0
niza- nawet gdyby tego nie powiedział, nie wierzę by ktoś zaangażował go w rolę kierowcy wyścigowego, ze względu na to, że jak na kierowcę jest już za stary, by wrócić. Przykładem jest Pantano, który nie dość że jest młodszy, to jeszcze osiągnął więcej niż on zdobywając tytuł w samym przedsionku F1-GP2. Chyba, że wyłożyłby fortunę,w co wątpię.
28.12.2008 15:17
0
Skromny to gość nie jest
28.12.2008 15:28
0
Skoczek130 nie no jasne, że jest za stary jak na F1, tak tylko pisałam z przekory bo kolo uważa się za takiego świetnego kierowcę, że FI to za niski poziom dla niego, ale jakby tylko ktoś zaproponował mu tam posadę to pewnie poleciałby z otwartymi ramionami...no cóż dobrze napisał Porky2 skromnością to on na pewno nie grzeszy :P
28.12.2008 19:47
0
Porky2, znajdź mi jednego skromnego kierowcę. Przecież nie spuści głowy i nie powie "Racja, jestem słaby". W końcu jeśli facet pokaże, że sam w siebie nie wierzy, to czy szefowi jakiegokolwiek teamu, nawet z niższej serii łatwo będzie uwierzyć w jego możliwości? To po pierwsze, po drugie, tak jak już powiedziałem o tym dość kolokwialnie, Villay wyraził się o nim niepochlebnie tak więc musiał mu się odpłacić...
28.12.2008 20:44
0
jedyny moim zdaniem kierowca z przypadku w F1 to Karthikeyan. Zawsze tak uważałem.Gdy tylko go pokazywali to miał z kimś wypadek albo go wyprzedzali! trafił do F1 dzięki niesamowitej ilości wepchniętego siana przez swoich sponsorów,a teraz mówi że jeżdził bo go prosili a bolid był cienki!
28.12.2008 22:35
0
Całkowicie się zgadzam z Mallyą - facet (Karthikeyan) absolutnie do tego sportu się nie nadaje...niestety ;)
28.12.2008 22:52
0
obi215- a ja zgadzam się z Tobą....
28.12.2008 23:06
0
He he he - walerus , oddaj mi jedną " wiosenkę" :-) Pozdrówka
29.12.2008 15:28
0
niza- spox.
29.12.2008 16:56
0
Zastanawiam się kto nie jest kim zainteresowany, myślę że to jednak Mallya nie jest nim zainteresowany. Przykre tylko że gostek pali za sobą mosty, chociaż boski Fernando nie takie numery odwalał.
29.12.2008 22:03
0
prawdziwy obi miał 700 lat jak kitnął- tak więc obi 216 i tak nie masz co narzekać...;-)
29.12.2008 23:37
0
niza - on nie powiedział że F1 to dla niego za słaby poziom, tylko że stajnia Force India to dla niego zbyt słaby sprzętowo zespół. Może to trzeba czytać ze zrozumieniem?
29.12.2008 23:39
0
A wracając do tematu: z jednej strony ma rację, po co pchać się w gów*o... Skoro juz wie z doświadczenia czym to pachnie. Z drugiej strony, wielu kierowców chciałoby jeździć chociażby w takim FI.
30.12.2008 08:27
0
allessya no właśnie trzeba czytać ze zrozumieniem :P przytoczę to moje zdanie: "kolo uważa się za takiego świetnego kierowcę, że FI to za niski poziom dla niego" ten skrót FI to Force India a nie Formuła 1 :) pozdro :)
30.12.2008 19:14
0
niza przeczytaj proszę raz jeszcze mój post i wtedy ewentualnie sie do niego odnieś :)
31.12.2008 15:11
0
allessya, zapewniam Cię, że Karhikeyan też by chciał, ale tą wypowiedzią spalił za sobą most ;]
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się