Michael Schumacher wypowiedział się na temat ostatnich planów Rubensa Barrichello, który zamierza w przyszłości opublikować książkę na temat jego kariery w Ferrari.
36-letni Barrichello partnerował Michaelowi Schumacherowi przez sześć lat w Maranello. W tym czasie Niemiec zdobył pięć z siedmiu swoich tytułów, a Barrichello zwyciężył w zaledwie dziewięciu wyścigach.Choć fani pamiętają wyścigi takie jak Austria 2002, gdzie Barrichello na linii mety przepuścił Schumachera, Michael jest przekonany, że Barrichello był traktowany na równi z nim i nie może się skarżyć.
"Nikt nie sprawi, że będziesz wolniejszy z powodu kontraktu" - powiedział dla dziennika 'Express'. "Jeśli jesteś szybki, jesteś szybki i jesteś numerem jeden."
19.11.2008 10:47
0
trochę okrojona ta informacja i tłumaczenie. Mimo to zdradza oczekiwania : będzie wywlekanie brudów!. Dziwny ten światek F1, boi się powiedzieć trochę więcej prawdy niż standardowe, szklane newsy a portale o F1 mają pożywkę. Internet kreuje gwiazdy/mistrzów w sposób często infantylny i toporny zarazem. Z pewnością kontekst wypowiedzi MS ukazałby go nie jak pyszałkowatego ćwoka ale nieco subtelniej. Nikt przy zdrowych zmysłach nie uwierzy, że Barrichello był traktowany tak samo jak MS (patrz też LH i HK w MCLM 2008). Jeśli MS był szybszy np o 0,2 sek, to Większe wsparcie ze strony teamu zwiększało tę różnicę do np. 0,4 sek . To oczywiście przenośne pokazanie, że wsparcie zespołu daję różnicę. A o tym MS nigdy nie mówił!
19.11.2008 10:57
0
Najlepiej będzie jak Schumacher nie będzie się na ten temat wypowiadał bo tylko kretyna z siebie zrobi.....
19.11.2008 11:15
0
Mimo wszystko jednak ostatnie zdanie zadedykować można Kovalowi...
19.11.2008 11:22
0
lubie MS no ale lepiej zeby siedzial cicho. skoro mowi ze to niejego wina ze byl szybszy to po co RB przepuszczal go na mecie.hehe
19.11.2008 11:30
0
2008-11-19 10:57:46 Sister. Kretyna? a to dlaczego?Mozna odniesc wrazenie ze kretyna to robi z siebie Barrichello. Zobaczymy co napisze w swojej ksiazce Brazylijczyk. Pomimo mojej sympatii do tego kierowcy prawda jest taka ze nigdy nie dorownywal Schumacherowi ktorego zreszta nie lubie. To czy go lubie czy nie nie zmieni faktu ze Niemiec jest Historia F1. Jezeli Rubens ma zamiar oczerniac teraz Ferrari to tylko dlatego ze zapewne bedzie chcial nabic sobie kieszen poprzez pisanie takich kontrowersji bo przeciez skoro bylo mu tak zle to dlaczego jezdzil tyle sezonow...
19.11.2008 11:39
0
hot dog: dokładnie tak jak piszesz
19.11.2008 12:02
0
hot dog - nie pochwalam także zachowania Rubensa -oczerniania po latach ( wywlekania brudów ). Tak się nie robi, to oczywiste ale zwróć uwagę co sugeruje Michael. Mianowicie, on chce przekazać, że w Ferrari byli tak samo traktowani. Nie wiem jak Ty ale ja oglądam F1 już od kilku ładnych lat i byłam naocznym świadkiem róznych "trików " Ferrari. Szkoda byłoby aby Michael przez swoje wypowiedzi spowodował rysę na tak pieknej historii, o której piszesz. Jest oczywiste dla wszystkich, że był inaczej traktowany niż Rubens
19.11.2008 12:40
0
i shu8macher nadal na topie..widać miał talent ,ale kierowca juz nie ejst.. barichelko jest sympatryczny a shumnacher robi sie na takiego pol hamiltona
19.11.2008 12:43
0
nie no jak jeżdzą to siedzącich o - a po latach bidulków z siebie robią...przecież wiedział Rubens na co siępisał - teraz jest lepiej i Masa i Kimi mogli już mieć po tytule....
19.11.2008 13:22
0
Koval, nawet faworyzowany, nie zdobyłby tytułu w tym roku dla McL A Ferrari już w przyszłym sezonie powróci do faworyzowania jedynego kierowcy i będzie to KImi - w walce o tytuł ma więcej szczęścia niż ten mały brazylijski grubasek
19.11.2008 14:50
0
Oj Schumacher, Schumacher... Szkoda Cię w ogóle komentować. Barrichello nie musi wypisywać brudów z Ferrari, bo tylko ślepy nie widział wtedy co robił team Scuderia Ferrari z kierowcami. A McLaren'owi dużo jeszcze brakuje, żeby stworzyć team na wzór tego z Maranello z lat 2000-2006. Kovalainen przynajmniej nie przepuszcza Hamiltona na ostatnicho 100 metrach!
19.11.2008 15:10
0
Master666 - racja racja popieram, po co wogole sie schumacher odzywa skoro wszystko bylo ok?? I znowu wychodzi prawdziwa natura niemca...caly jego sukces to koalicja browna, todta i wszystkich podporzadkowanych schumacherowi. Taka prawda jest. Kazdy inny kierowca w Ferrari musialbyc numerem dwa i basta - przeciez to bylo jawne i wielkokrotnie potwierdzane - wiec nie wiem po co to gadanie schumiego...
19.11.2008 15:39
0
Ja nie oglądałam wtedy F1, ale to jest nie możliwe, jeżdżąc takim bolidem przez 6 lat zdobyć zaledwie 9 zwycięstw. Po co Schumacher w ogóle się do tego odnosi skoro wszystko było ok. Winny się tłumaczy i tyle na ten temat
19.11.2008 17:01
0
2008-11-19 14:50:35 Master666 Ty akurat jestes malo obiektywnym userem abys mogl krytykowac MSC z tego co wiem w temie Twojego pupila jest podobnie.pozdrawiam
19.11.2008 17:47
0
A kto myślał, że Schumacher przyzna się do tego, że było pod jego dyktando. Gdyby nie było takich nierównych traktowań, na pewno Schumiemu nie było by tak łatwo zdobyć tych pięciu tytułów, jak również nie było by takich incydentów jak Austria 2002, przecież w tym roku Ferrari praktycznie zdominowało sezon i w klasyfikacji za Schumim był właśnie Rubinho, dlatego też Misiek nie powinien się wypowiadać.
19.11.2008 18:23
0
hot dog - dlaczego twierdzisz, że jestem "mało obiektywnym userem"? Może dlatego, że wychwalam Hamilton'a za jego osiągnięcia na torze? A może dlatego, że jego jazda jest piękna i skuteczna, a ja to dobitnie podkreślam? Sam zobacz, wyniki mówią same za siebie, a statystyki nie kłamią! Wracając do Schumachera to już kiedyś pisałem, że 3 tytuły mistrza świata zdobył zasłużenie. Jeden tytuł zdobył dzięki wielkiemu pechowi Kimiego. Zaś pozostałe 3 to wyłączna zasługa Rubensa, Ferrari i FIA! Pozdrawiam
19.11.2008 18:35
0
"Nikt nie sprawi, że będziesz wolniejszy z powodu kontraktu" - wolniejszy to może nie będziesz, ale nie pozwolą ci wygrać. Nie wiem dlaczego Schumacher się tłumaczy, zespół był podporządkowany tylko jemu, to działało i wszyscy się na to godzili. Nie ma się czego wstydzić albo żałować.
19.11.2008 18:45
0
Mimo tych team orders w Austrii 2001 i 2002 kiedy Barrichello oddal najpierw z koniecznosci 2 miejsce Schumacherowi bo wtedy Coulthard mialby malutka strate do Schumiego a w 2002 bylo to niekonieczne bo Barrichello byl od poczatku na prowadzeniu i Jean Todt bo widzialem z pewnego ujecia kamery jak naciska jakis przycisk (pewnie Barrichello) i zaraz potem Rubens oddaje Schumacherowi zwyciestwo troche niekoniecznie bo Schumi tak mial gigantyczna przewage nad reszta stawki ale to tylko dwa przyklady team orders wiec Barrichello stracil niewiele i osiagnal niewiele. Schumacher byl po prostu za dobry i za szybki dla Barrichello i nie potrafie tego pojac jakim cudem Barrichello jezdzac bolidem z tak wielkim potencjalem przez 5(!) lat wygral zaledwie 9 wyscigow kiedy to Schumacher lacznie w calej swojej karierze a Barrichello jest juz dluzej w F1 niz po zakonczeniu kariery przez Schumiego wygral az 91 wyscigow co jest niebotycznym osiagnieciem z czego 72 wyscigi Schumi wygral w barwach Ferrari i w wielu sezonach Schumacher wygrywal wiecej wyscigow w jednym sezonie niz Barrichello w calej swojej karierze co jest najdobitniejszym przykladem ze Schumacher jest najlepszym statystycznie i najszybszym kierowca w historii F1 a Barrichello przy nim jest nikim, nic takiego nie zrobil dla F1 i siedzial w Ferrari a i tak zwyciestw bylo jak na lekarstwo kiedy to wielu innych lepszych od Barrichello moglo zajac jego miejsce i powinno sie to stac wczesniej niz w 2006 roku kiedy go zastapil Massa ktory w ciagu trzech lat w Ferrari wygral wiecej wyscigow niz Barrichello w calej swojej karierze.
19.11.2008 18:47
0
A z Robertem to niby co robia? Tez mogli kazac Heifeldowi przepuscic Roberta - wtedy nie braklo by 1 punkta ;) Ale tego nie zrobili - w kazdym teamie jest jeden bardziej faworyzowany. W McLarenie tez Hamilton zbiera wszystko, a Kovalainen jest tylko od tego by trzymac przeciwnikow za sobą i pozwolic Lewisowi wygrac.
19.11.2008 19:22
0
Szkoda ze Barrichello nie jest taki szybnki jak wczesniej.
19.11.2008 19:50
0
Jeśli Barrichello faktycznie wdroży swój pomysł w życie, to pomimo całej symaptii dla tego człowieka, nie będę miała dla niego krzty zrozumienia. Jestem przeciwna takim "praniem brudów" po latach, jeśli nie podobała mu się jego sytuacja w Ferrari, to po co tyle lat tam jeździł? Chyba tylko dla kasy. Ciekawa jestem, ile by wygrał wyścigów w całej karierze, gdyby nie był w Ferrari? Wiedział wtedy, że podpisuje kontrakty, które dają mu tylko status drugiego kierowcy i na taki status się godził, świadomie je podpisywał, to po co teraz zaczyna zrzędzić w tej kwestii i chce oczernić Ferrari i Schumachera? Nie rozumiem takiego postępowania. Żal mu chyba, że Schumi miał imponujacą karierę i tyle osiągnął a on nie. Zwykły, przecietny kierowca nigdy nie otrzyma uprzywilejowanego statusu w żadnym zespole, MSC zasłużył sobie na takie a nie inne traktowanie. Tak ciężko się z tym pogodzić Rubensowi? Poza tym uważam, że lepiej gdy kierowca przez jakiś czas jeździ w czołowym zespole jako numer 2 niż w gorszym teamie jako numer 1, przykład Eddie Irvine, poprzednik Barrichello w Ferrari, któremu w 1999 z powodu absencji Schumiego zabrakło tylko trochę szczęścia aby wygrać tytuł indywidualny. Ciekawe ile razy stanął by Rubens na podium w latach 2000-05, gdyby nie był partnerem Schumachera? Zaczynam tracić szacunek dla Rubensa za takie wypowiedzi pod adresem Schumiego. Zawodzi mnie też Massa, który chwali Michaela pod niebiosa, zapewnia, że sie przyjaźnią a za plecami obrabia mu tyłek. Razem z Barrichello udowodnili po wyścigu w Brazylii ile są warci w tej kwestii, gdy narąbani naśmiewali się z Michaela wyzywając go od pedałów. Żenujące. A Schumi niech się nie przejmuje takimi Faryzeuszami i nie mąci sobie spokoju na zasłużonej emeryturze :-) Podzielam zdanie hot doga i TOTTI'ego. @ Dagmara_W - z tym porównaniem Schumachera z Hamiltonem dowaliłaś nieźle.
19.11.2008 20:07
0
2008-11-19 18:23:00 Master666. Wyrobilem sobie takie zdanie czytajac Twoje posty. To ze Hamilton jest swietnym kierowca podkresalalem kilka razy. Podkreslalem rowniez kila razy ze jako zwykly czlowiek jest arogancki i zarozumialy ale jak juz pisalem kiedys tego akurat mu wspolczuje. Miejmy na uwadze rowniez to ze w chwili obecnej 80% wyniku to bolid a 20% to kierowca jest to opinia powszechnie wiadoma. Zobaczymy jak bedze w przyszlym sezonie gdzie cala praca w tunelu pojdzie troche na boczny tor.
19.11.2008 20:30
0
@Marti - nikt nie neguje tego, że Schumacher zasłużył sobie na lepsze traktowanie, ale niech do jasnej @#$%^&* nie chrzani, że byli równo traktowani, bo każdy (poza fanatykami Ferrari) wie, że było inaczej. @TOTTI - tak, masz racje - "statystycznie", aczkolwiek statystyka nie zawsze jest odzwierciedleniem faktów.
19.11.2008 20:56
0
ptasior - Schumacher nie powiedział przecież, że byli równo traktowani. Widzisz w powyższym poście taki cytat (w źródle, w "Expressie" też go nie ma)? Ja nie. Mam nadzieję, że przy najbliższej okazji Schumi właściwie potraktuje Rubensa, (czyt. pokaże mu co o nim sądzi), który za dużo sobie pozwala pod jego adresem, zarzucił mu także, że nie dba o swoją rodzinę i nie jest dobrym ojcem. Co za wredny i bezczelny typ. Szokują mnie jego ostatnie wypowiedzi, chyba osiąnął już andropauzę, ponieważ wyraźnie mu coś dolega i coś go gnębi.
19.11.2008 21:05
0
@Marti - nie powiedział wprost ale powiedział: "Nikt nie sprawi, że będziesz wolniejszy z powodu kontraktu" z tego wynika, że nie było nierównego traktowania (równe szanse) czyli było równe traktowanie. Nie bronie Rubensa, bo wcale za nim nie przepadam :) ale na pewno nie miał w Ferrari łatwego życia (wiem wiem, że sam się na to zgodził przechodząc tam). W jakimś numerze F1 Racing była wypowiedź jakiegoś gościa, który jeździł z Schumacherem w Bennetonie, że nie dało się z nim pracować, bo wszyscy musieli być skupieni tylko na nim.
19.11.2008 21:34
0
ptasior - co do początku Twojego ostatniego komentarza - kwestia interpretacji :-) na miejscu Michaela odpowiedziałabym podobnie, bo jak inaczej można skomentować słowa sfrustrowanego kierowcy, który z powodu braku ofert jest zmuszony zakończyć karierę i w związku z tym zaczyna wylewać swoje dawne żale? :-) Ten gościu z Benettona to Johnny Herbert (moim zdaniem cienki kierowca), jeździł u boku Schumachera 2 lata, nie odpowiadała mu sytuacja, więc nie przedłużał kontraktu ze Scuderią i przeszedł do Saubera. Ten chyba jednak nie ma zamieru wydawać książki, podobnie jak Irvine :-) Cały czas twierdzę i tego się trzymam, że kierowca świadomie godzi się na nieuprzywilejowany status i wie, że w razie potrzeby przepuszcza partnera, więc później niech z tego powodu nie lamentuje.
19.11.2008 21:36
0
* kontraktu z Benettonem oczywiście, sorka za błąd
19.11.2008 21:36
0
Master666-------------Kovalainen gdyby miał okazje tez by puścił HAM na ostatnich 100 m-jestem przekonany na 100%.Ale Ty jestes subiektywny i widzisz tylko MCL...szkoda
19.11.2008 22:58
0
A może Rubinho mówiąc o tym,że napisze wkrótce o tym co nawet w połowie nie jest znane opinii publicznej ma na myśli jakieś inne tajniki swojego pobytu w Ferrari. (być może nieznana nam kuchnia włoska ....?).Rola Rubinho u boku Michaela była dla wszystkich oczywista.Dziwi mnie to,że sam Michael tak szybko do tego tematu się odniósł. Przecież na dzień dzisiejszy nic nie zostało napisane (powiedziane).. ? Ferrari to jednak zagadkowy zespół heh.
20.11.2008 02:11
0
przeciez Rubens sie na to zgodzil.od poczatku mial byc nr2 i nie narzekal wtedy.zreszta niewiadomo jak to wszystko przedstawi Barrichello,jednak nie moze powiedziec ,ze byl zle traktowany.poprostu spelnial role kierowcy nr2 i w tym sprawdzil sie w 100%.Kovalailen tez jest "dobrze" traktowanyw McL,jednak to "dobrze" nie musi znaczyc "rowno".zespol od poczatku ustala hierarchie w skladzie i tak samo jest w Renault.to,ze Rubens musial przepuscic Michaela w Austrii,moglo byc spowodowane tym,iz byla to 12 runda MŚ a Niemiec mial przed tym wyscigiem dwa razy wiecej pkt od Brazylijczyka.co innego ze Ferrari liczylo glownie na MSch...
20.11.2008 08:28
0
Master666- no tak McLaren jest swiety Kovalainen jak tylko zobaczy Hamiltona to zjeżdża jakby był dublowany,a w dodatku McLaren kompletnie go olewa i ustawiaja bolid tylko Hamiltonowi a jego olewają.I jeszcze jeden dowód że McLaren jest taki super olali mistrza i postawili na żółtodzioba
20.11.2008 10:44
0
Scuderia Ferrari za czasów Schumachera to wypisz wymaluj Mclaren Mercedes 07.08 . Widocznie wykradając materiały z Ferrari przy okazji nauczyli się jak "równo" (dobrze) traktować kierowców (przypadek?) @Kazik masz rację Schumi (Scuderia) chyba czegoś się obawia skoro tak szybko reaguje ? ...
20.11.2008 11:12
0
A wracając do tytułu newsa (nie wiem na ile prawdziwy) to podobnie wypowiadał się Hamilton o Alonso kiedy ten odchodził z Mclarena ( następna zbieżność?)hehe <2008-11-19 18:23:00 Master666> napisałeś -Sam zobacz, wyniki mówią same za siebie, a statystyki nie kłamią! - otóż jak to mawia się, jest prawda, gówno prawda oraz statystyki chyba najmniej wiarygodne ..
20.11.2008 12:49
0
@Marti - zgadzam się, że kierowca zgadza się na bycie numerem 2, pytanie tylko co to oznacza. Zdrowa sytuacja jest obecnie w Ferrari, obydwaj kierowcy sobie jeżdża i w ok. połowie sezonu ustala się kogo faworyzować na podstawie ilości punktów. A za czasów Schumachera było tak, że jeszcze przed sezonem cała uwaga była skupiana na nim, chodzi głównie o rozwijanie bolidu i ustawianie go pod konkretnego kierowce. I to właśnie mi się nie podoba, bo gdzie tu równe szanse? Myśle, że tak źle nie jest nawet w McLarenie, bo na początku sezonu Heikki miał duże wsparcie, co przekładało się na jakość jazdy, gdyby nie ten pech... Pożyjemy, zobaczymy co ciekawego ma do powiedzenia Rubens, na emeryturze będzie mieć duzo czasu na pisanie książki :) pozdro
20.11.2008 16:00
0
2008-11-20 11:12:01 dziarmol@biss - idąc dalej Twoim tokiem myślenia to Schumacher był bardzo słabym kierowcą i te wygrane wyścigi to tylko i wyłącznie zasługa FIA, Rubensa i Ferrari!
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się