Środowisko F1 poznało szacowane najlepsze zarobki zawodników w całej stawce F1. Na czele tego zestawienia ponownie znalazł się Max Verstappen.
Już tradycyjnie w okresie posezonowych przygotowaniem takiego zestawienia zajął się Forbes. Amerykański magazyn w swoich wyliczeniach opiera się na dokumentach prawnych i finansowych, a także na wszelkich doniesieniach i rozmowach z padoku F1. Nie uwzględnia przychodów osobistych kierowców, opierając się tylko na gażach zapewnianych przez zespoły.
Za ten sezon topowa dziesiątka zarobiła około 363 miliony dolarów. Oznaczało to, że ogólne przychody wzrosły o 15% w porównaniu do zeszłego roku. To zestawienie można znaleźć TUTAJ, choć w obu przypadkach na czele znalazła się ta sama osoba.
Mowa naturalnie o Maxie Verstappenie, który od momentu wywalczenia lukratywnego kontraktu w Red Bullu po sezonie 2021 nie schodzi z piedestału. Mimo braku obrony tytułu Holender miał nawet zarobić więcej niż 12 miesięcy temu. Wszystko dzięki wyższej kwocie bazowej (65 milionów dolarów w porównaniu do 60), a łączne jego zarobki wyniosły około 76 milionów dolarów.
Za jego plecami utrzymał się Lewis Hamilton. Brytyjczyk nawet zbliżył się do asa Red Bulla, a wszystko dzięki podwyżce, jaką otrzymał po przejściu do Ferrari. Za same starty otrzymał 70 milionów dolarów. Na podium ponownie znalazł się też Lando Norris, który z samych premii powiązanych z mistrzowskim dla niego sezonem zgarnął prawie 40 milionów.
Tuż za podium wylądował Oscar Piastri, który awansował o 3 miejsca. Sporą rolę w tym odegrały również wszelkie premie. Dzięki nim wyprzedził m.in. Charlesa Leclerca. Co ciekawe - zdaniem Forbesa - Monakijczyk nie zyskał żadnych dodatkowych profitów za ten sezon.
Jeśli chodzi o dalsze pozycje, to w czołowej dziesiątce płac swoje lokaty zachowali Fernando Alonso (który jednak spadł o dwie lokaty) i George Russell, a także Carlos Sainz, który zmieniał przecież przynależność zespołową na rok 2025.
W całym zestawianiu z wiadomych względów zabrakło Sergio Pereza oraz Pierre'a Gasly'ego. W przypadku Francuza wpływ na to miała słaba forma Alpine, przez którą nie mógł zyskać dodatkowych bonusów. Zamiast nich pojawiły się jednak dwa ciekawe nazwiska.
Pierwszym z nich okazał się Lance Stroll, który zarobił 13,5 miliona dolarów. Co istotne, tę kwotę można przyjmować jako pewnik, ponieważ znalazła się w sprawozdaniach finansowych Astona Martina. Drugim takim kierowcą został dość zaskakująco debiutujący w F1, Kimi Antonelli. Włoch duże korzyści odniósł z premii za osiągnięcia na torze.
Przewidywane zarobki 10. najlepiej zarabiających kierowców F1 za sezon 2025 (w dolarach):
1. Max Verstappen: 76 mln (w tym 11 mln premii)
2. Lewis Hamilton: 70 mln (w tym 0,5 mln premii)
3. Lando Norris: 57,5 mln (w tym 39,5 mln premii)
4. Oscar Piastri 37,5 mln (w tym 27,5 mln premii)
5. Charles Leclerc: 30 mln
6. Fernando Alonso: 26,5 mln (w tym 2,5 mln premii)
7. George Russell: 26 mln (w tym 11 mln premii)
8. Lance Stroll: 13,5 mln (w tym 1,5 mln premii)
9. Carlos Sainz: 13 mln (w tym 3 mln premii)
10. Kimi Antonelli: 12,5 mln (w tym 7,5 mln premii)
© Red Bull


14.12.2025 21:11
0
Mega kasa. Jest o co walczyć. Życie kierowcy F1 ma swoje minusy ale takie zarobki to rekompenują
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się