Bardzo ciekawe doniesienia pojawiły się w kontekście obozu Red Bulla po zakończeniu finału sezonu 2025. Nie wiadomo bowiem, czy Helmut Marko i Gianpiero Lambiase pozostaną na swoich dotychczasowych stanowiskach.
Takimi rewelacjami podzieliły się takie serwisy jak Motorsport czy The Race. Są one o tyle zaskakujące, że ta dwójka mocno przyczyniła się do sukcesów Maxa Verstappena z ostatnich lat. Zresztą o mały włos Holendrowi nie udało się po raz piąty z rzędu wywalczyć mistrzostwa świata w tym roku.
Finalnie zabrakło do tego dwóch punktów, a po zakończeniu zmagań w Abu Zabi kamery telewizyjne uchwyciły wzruszonego Gianpiero Lambiase na swoim stanowisku na pit wallu. Pierwotnie wydawało się, że może mieć to związek z minimalną porażką jego kierowcy w mistrzostwach świata, ale Motorsport poinformował o innym powodzie za tym stojącym.
Jak się okazuje, Lambiase może zostać przesunięty na inne stanowisko inżynieryjne w Milton Keynes, a wszystko przez osobiste sprawy. Zresztą z tego powodu 45-latek opuścił w tym roku zawody w Austrii i Belgii, kiedy Verstappenowi doradzał Simone Rennie.
Cała sprawa ma zostać przedyskutowana dokładnie zimą (Red Bull ma nie chcieć podejmować decyzji w okresie posezonowym). Jeżeli Byki znalazłby odpowiedniego inżyniera wyścigowego dla czterokrotnego mistrza świata i którą ten by zaakceptował, popularny GP mógłby zostać awansowany na wyższe stanowisko, ale podobno nadal miałby zajmować się działaniami na torze.
Wątek takiej możliwej zmiany jest o tyle zaskakujący, że sam Max wielokrotnie podkreślał, że nie wyobraża sobie odejścia Lambiase. Ponadto po tym sezonie jego zespół inżynieryjny opuści trzech specjalistów, więc wiązałoby się to z przyjściem kompletnie nowych współpracowników od 2026 roku. Z drugiej strony potencjalny awans Gianpiero wpisywałby się w zeszłoroczne doniesienia po jego przedłużeniu kontaktu.
Jeszcze większe zaskoczenie w padoku wywołały informacje nt. niepewnej przyszłości Helmuta Marko, a więc człowieka, który doradzał Red Bullowi od początku startów w F1. Poza tym miał nieoceniony wkład w duże sukcesy zarówno Sebastiana Vettela, jak i Verstappena.
Z padoku nie dochodziły praktycznie żadne sygnały o możliwej emeryturze 82-latka, tym bardziej że posiada jeszcze ważną umowę na sezon 2026. The Race przekazało jednak, że sytuacja zmieniła się w ostatnich tygodniach. Może tutaj chodzić o kwestię roszad, jakie dokonują się od czasu zwolnienia Christiana Hornera, do którego notabene przyczynił się sam Austriak.
Obie strony mają w zimę podjąć decyzję ws. skrócenia kontraktu. Co ciekawe, jednym z czynników, jakie mogą zostać wzięte pod uwagę, mają być komentarze Marko po GP Kataru, po których wylała się fala hejtu na Kimiego Antonellego. Sam zainteresowany dał w Abu Zabi do zrozumienia, że coś może być na rzeczy:
"Nie stoi to pod znakiem zapytania. Odbędę rozmowy i wtedy zobaczymy, co zrobię. Tutaj chodzi o kombinacje różnych rzeczy. Muszę się z tym przespać, a potem zobaczymy, jak to wyjdzie", przyznał austriacki doktor.
Ewentualne jego odejście byłoby kolejnym ciosem dla Verstappena. Nie jest bowiem tajemnicą, że w zeszłym roku Holender wstawił się za 82-latkiem - który umożliwił mu szybszy debiut w F1 - w czasie apogeum zeszłorocznych tarć w Red Bullu. Poskutkowało to nawet tym, że Byki musiały usunąć tzw. klauzulę Marko z kontraktu Maxa.
© Red Bull


08.12.2025 09:46
3
1
@Redakcjo - prosze wlaczyc zegar odliczajacy do GP Australii :)
Co do samego artykulu... no ciekawe. Pozbycie sie Marko to bylby dobry ruch, bo to glownie jego "zasluga" (oraz Josa), ze nie maja dobrego drugiego kierowcy.
08.12.2025 10:20 zmodyfikowany
3
2
@TomPoDokładnie, to Marko stworzył taką patologię w RBR, że najpierw męczyli się z coraz gorzej jeżdżącym Perezem - bo nie mieli nikogo lepszego - a potem zastąpili go żółtodziobem Lawsonem tylko po to... by wywalić go zaledwie po 2 wyścigach, co jest jakąś abstrakcją... I co najzabawniejsze w miejsce Lawsona wzięli jeszcze bardziej żenującego Tsunodę. ]
Efekt jest taki, że Tsunoda ma mniej pkt niż Stroll w marnym Astonie. STROLL! I oczywiście Max przegrał tytuł o 2 pkt - ktokolwiek lepszy w Red Bullu choć raz w sezonie pewnie by te 2 pkt odebrał Norrisowi - choćby w jakimś sprincie. Tsunoda ani razu nawet nie zakręcił się koło McLarenów. Nawet strugi nie mógł dawać Maxowi w qual, bo z requły odpadał w Q1. Zerowy użytek z gościa. A za taką a nie inną decyzją o obsadzie fotela stał właśnie Marko.
Prawda jest taka, że w RBR w 2 fotelu powinien jeździć ktoś pokroju Sainza, Albona albo Hulkenberga. Dwóch pierwszych było w stajni RBR, trzeci był wiele razy z nimi łączony (w tym jak brali Pereza, to on był też rozważany). Każdy z nich by "zrobił robotę" - Maxowi by nie przeszkadzał, ale by swoje podia wyjeździł, odebrał jakieś punkty McLarenowi itd. RBR miałby zapewne mistrza kierowców i wicemistrza konstruktorów.
Pytanie tylko, czy któryś by teraz chciał tam w ogóle jeździc? Albon i Sainz mają się dobrze w Williamsie, Hulk będzie liderem Audi - po co im toksyczy Red Bull i Helmut robiący z nich idiotów? No właśnie to jest ten problem - Helmut. Gość robi krecią robotę w RBR...
Skoro RBR przegrało oba tytuły, to też Helmut ponosi kolejne porażki i sportowe i wizerunkowe - jego program ewidentnie kuleje, jego decyzje są słabe, a wyniki sportowe się nie bronią - to nie dziwię się, że chcą go w końcu wywalić. Mateschitza juz dawno nie ma, skończyły się "plecki", tylko Verstappenowie go jeszcze uratowali w 2025 roku, ale chyba powoli to się kończy. Nowy zarząd chyba płakał po Dr Marko nie będzie...
A Max? Max i tak odejdzie po 2026, bo RBR pewnie będzie odstawał silnikowo od Merca (będę w szoku, jak nie będą).
08.12.2025 15:32
0
2
Wiadomo, Marko bardzo zły, a słychać coś o groźbach śmierci dla Norrisa? Bo o groźbach dla antonelliego było bardzo głośno i wiele stron musiało się wypowiedzieć medialnie, że nie wolno.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się