WIADOMOŚCI

Marko zapewnił, że Tsunoda dokończy sezon w barwach Red Bulla
Marko zapewnił, że Tsunoda dokończy sezon w barwach Red Bulla © Red Bull

Doradca Red Bulla udzielił kolejnych komentarzy odnośnie ostatniej decyzji o zamianie Liama Lawsona i Yukiego Tsunody. Austriak zapewnił, że reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni dokończy sezon w austriackich barwach.

2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg

Byczy obóz nie schodzi w ostatnich dniach z nagłówków mediów związanych z F1. Zaledwie po dwóch wyścigach sezonu 2025 zdecydował się zamienić miejscami Liama Lawsona i Yukiego Tsunodę, w związku z czym Nowozelandczyk powrócił do ekipy Racing Bulls, zaś Japończyk zadebiutuje w barwach Red Bulla.

Od wystosowania oficjalnego komunikatu Helmut Marko dwoi się i troi, aby logicznie wytłumaczyć ten ruch. Należy przy tym pamiętać, że już w grudniu - kiedy ekipa z Milton Keynes ogłaszała awans Lawsona - wielu obserwatorów go nie rozumiało. W rozmowie dla BBC Radio 5 Live Breakfast nie ukrywał, że był to błąd Red Bulla:

"Niestety, jego wyniki nie były wystarczająco dobre i wszystko rozchodziło się o pewność siebie. Stracił ją i nie mógł przez to pokazać swojego prawdziwego potencjału", przyznał 81-letni działacz.

Marko wytłumaczył, dlaczego Red Bull nie chciał dać szansy Lawsonowi na torach, na których wcześniej się już ścigał. W Australii i Chinach tak bowiem nie było:

"Obawialiśmy się, że jego pewność siebie została tak nadszarpnięta, iż nie będzie w stanie dowozić normalnych wyników. Tutaj nie chodzi też tylko o posiadanie dwóch kierowców w klasyfikacji konstruktorów, ale też wspieranie Maxa w na polu strategicznym. Mając dwóch zawodników w czołowej piątce lub ósemce, łatwiej maksymalizuje się strategię kierowcy nr 1."

Austriak powtórzył także swoje słowa w kontekście tego, że w przypadku Nowozelandczyka nie można mówić o degradacji do Faenzy:

"Nie został wyrzucony z F1. Racing Bulls umożliwi mu odbudowanie się i rozpoczęcie kariery na nowo. Dla własnego dobra wraca do Racing Bulls, które ma maszynę pozwalającą plasować się w czołowej dziesiątce zarówno w czasówce, jak i wyścigu."
"Patrząc wstecz, to samo przydarzyło się Gasly'emu i Albonowi. Obaj się odbudowali i teraz są konkurencyjnymi kierowcami w F1. Poza tym RB21 nie jest najszybszym bolidem i w dodatku bardzo trudno go się prowadzić. Max z tym sobie jakoś radzi, aczkolwiek Liam na tym etapie nie."

Marko wyjawił też, dlaczego dopiero teraz Red Bull umożliwił awans Tsunodzie, podczas gdy jeszcze w grudniu uważał, że nie jest na niego gotowy. Przy okazji zapewnił, że 24-latek zakończy sezon 2025 w austriackich barwach:

"Zostanie do końca sezonu, bo wierzymy, że sobie z tym poradzi. Tsunoda zrobił spory postęp. Po czterech, teraz już pięciu latach jest znacznie silniejszą osobowością, ma więcej pewności siebie i pojechał bardzo dobre te dwie rundy. Po prostu strategia Racing Bulls w nich się nie sprawdzała. W tym przypadku trudne doświadczenia z bolidem będą pomocne. Tym właśnie się kierowaliśmy."

Red Bull sam jest sobie oczywiście winien aktualnej sytuacji z kierowcami, tym bardziej że mimo rozczarowującej formy Sergio Pereza w 2024 roku nie zdecydował się na zatrudnienie wolnych na rynku Carlosa Sainza czy Fernando Alonso. Po tym, jak już rozstał się z Meksykaninem, do wyboru mieli tylko kogoś z dwójki Lawson-Tsunoda.

Ciekawostką w tym temacie podzielił się dziennikarz F1, Lawrence Barretto, który zdradził, że Byki w zimę interesowały się usługami Albona. Jego ściągnięcie było jednak niemożliwe z powodu wieloletniej umowy z Williamsem. Austriacki doktor został również poproszony o komentarz dot. zeszłorocznej bierności na rynku transferowym:

"Z perspektywy czasu łatwo tak mówić, ale kiedy był dostępny, sytuacja w Red Bulla była zupełnie inna. Na początku sezonu Sergio Perez dwukrotnie zajmował 2. pozycje i dobrze się spisywał. Dopiero później zaczął mieć problemy w tym bolidzie i jego wyniki były słabsze."

Marko na koniec podkreślił, że dla Red Bulla najważniejszą kwestią pozostaje zapewnienie dobrego sprzętu Verstappenowi, a nie skład kierowców. Z tego powodu w Milton Keynes w tym tygodniu odbyło się tzw. spotkanie kryzysowe. W przypadku bowiem niezadowalających rezultatów Holender będzie mógł opuścić swój zespół:

"Naprawdę mamy sporą motywację do tego, by wywalczyć ten piąty tytuł. Mamy świadomość też, że jeśli nie zapewnimy tego Maxowi, to wszyscy topowi kierowcy mają w swoich kontraktach klauzule związane z osiągami. Musimy mieć zatem pewność, że dostanie bolid, którym można wygrywać."
"W czwartek odbyło się konstruktywne spotkanie Maxa z inżynierami, podczas którego rozmawiali o tym, jak poprawić auto, uczynić je bardziej nadającym się do prowadzenia i zapewnić większe okno wygody. Za nami dopiero dwa wyścigi i jesteśmy 8 punktów za nimi."
"Cały team koncentruje się na zdobyciu piątego tytułu. Tego nie udało się zrobić z Vettelem, a teraz istnieje taka możliwość. Patrząc zresztą na czasy okrążeń Maxa na twardych oponach [w Chinach], wyglądaliśmy konkurencyjnie. Oczywiście nie wszędzie jak McLaren, ale nie jesteśmy wcale tak daleko jak czasami to wygląda."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

9 KOMENTARZY
avatar
B_O_N_K

29.03.2025 07:21

2

1

Jak Marko tak zapewnia to na miejscu Yukiego nie rozpakowywałbym się do końca w RedBullu :)


avatar
Lulu

29.03.2025 14:23

0

@B_O_N_K  dokładnie to chciałem napisać,  choć mam nadzieję że Yuki pozytywnie zaskoczy .


avatar
tytus83

29.03.2025 08:21

0

Ciekawe co powie doktor jak Tsunoda zawali trzy najbliższe wyścigi? 


avatar
fistaszeq

29.03.2025 10:15

0

Powiedz mi że nienawidzisz Red Bulla nie mówiąc że nienawidzisz Red Bulla:


avatar
mcjs

29.03.2025 12:12

1

1

Dr Marko popisał się swoim "doradztwem", obsadzając fotel Pereza Lawsonem, jednocześnie dał mu 2 (!) wyścigi i do widzenia. Prawdziwy mastermind. Gołym okiem widać, że bolid jest po prostu g*wniany, w dodatku skrojony wyłącznie pod Verstappena, który umiejętnościami jakoś nadrabia. Imho, im dalej w sezon, tym będzie gorzej. Bez Neweya daleko nie zajadą. Tsunoda to narwaniec, nie wiem, może się ostatnio uspokoił, ale i jemu będzie ciężko robić wyniki. W Red Bullu wszystko jest postawione na głowie.


avatar
Lulu

29.03.2025 14:27

0

@mcjs  Nie nazwał bym tej konstrukcji gównianą.  Rozumiem że Max jest bardzo dobrym , wybitnym racerem , ale nie dołoży od siebie do bolidu sek na okrążeniu.  Myślę że tak jak wspomniałeś zdanie dalej , wszystko skonstruowane jest pod styl każdy Maxa ( co nie dziwi ) , ale musi sprawiać ogromne problemy młodszym czy słabszym kierowcom . 


avatar
TomPo

29.03.2025 16:41 zmodyfikowany

1

2

Najlepsza decyzja dla RBR byloby zastapienie Helmuta. 

Ten facet do spolki z Josem rozwalaja ten zespol od srodka. Przypomne, ze to glownie przez kwasy tworzone przez tych dwoch dziadow stracili Newey-a. 

Bolid zrobiony jak zawsze pod Maxa prowadzi sie kiepsko i nie ma tempa na dluzszych przejazdach, a ci zaczynaja zonglerke w nadziei, ze TSU jakos lepiej okielzna te taczke, liczac na to ze styl jazdy TSU bedzie bardziej odpowiadal bolidowi niz styl jazdy mlodego.

Generalnie to kontynuacja zeszlego roku, gdzie najpierw PER notowal coraz gorsze wyniki, mowiac ze bolid jest zle rozwijany, a pozniej to samo dopadlo VER, bo juz nawet i on nie mogl sie z nim uporac. 


avatar
Supersonic

29.03.2025 18:00

0

1

@TomPo  Bolidy nigdy nie są robione pod konkretnego kierowcę, tylko po to żeby były szybkie. Tworzenie auta tylko pod jednego zawodnika to zwykłe szaleństwo. Gdyby robili bolidy pod Maxa to ten nie narzekałby na samochód. Najwyraźniej Red Bull robi trudne w prowadzeniu samochody i tylko Verstappen ma dość talentu by się z nimi uporać (+ Ricciardo dopóki nie uciekł do Renault).


avatar
Supersonic

29.03.2025 17:56

0

A Lawson miał dostać co najmniej 5 wyścigów. Gasly miał nie być zmieniany. Perez miał kontrakt do 2025.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu