GP Azerbejdżanu ponownie nie zawiodło kibiców F1. Po raz kolejny zapewniło kapitalny spektakl, z którego zwycięsko wyszedł Oscar Piastri. Tym razem to Australijczyk wygrał pojedynek z Charlesem Leclerkiem. Podium dość niespodziewanie zamknął George Russell, który skorzystał na kraksie Carlosa Sainza i Sergio Pereza w samej końcówce. Informacją dnia jest jednak awans McLarena na prowadzenie w klasyfikacji mistrzostw świata.
Główne danie weekendu w Baku jak zawsze zapowiadało się niezwykle emocjonująco. Pomijając już sam niezwykły układ toru - sprzyjający kraksom i neutralizacjom - wpływ na to miały zaskakujące wyniki kwalifikacji. Pretendenci do mistrzowskiego tytułu przegrali bezpośrednie pojedynki ze swoimi partnerami, a Lando Norris nie wyszedł nawet z Q1.
Do tego wszystkiego doszło 4. z rzędu w Azerbejdżanie pole position Charlesa Leclerca i liczne przetasowania na starcie, na czele z tym dość niespodziewanym Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk - podobnie jak Esteban Ocon - musiał ruszać z alei serwisowej. Z końca stawki startowali zaś zdyskwalifikowany wczoraj Pierre Gasly oraz ukarany na polu silnikowym Zhou Guanyu.
Pogoda nie przygotowała żadnej niespodzianki dla zespołów. Była bardzo podobna do tej z piątkowych i sobotnich zajęć, czyli niezwykle słoneczna. Temperatura powietrza wynosiła 27 stopni Celsjusza, natomiast nawierzchni 46.
Dobór opon na start: Zgodnie z oczekiwaniami Pirelli i strategią jednego pit-stopu, większość kierowców postawiła na pośrednią mieszankę. Na twardą - z wyjątkiem Alexa Albona - zdecydowali się członkowie drugiej dziesiątki tacy jak: Daniel Ricciardo, Norris, Zhou, Gasly oraz Ocon.
START: Charles Leclerc i Oscar Piastri utrzymali swoje lokaty na czele stawki, ale do czołowej trójki kosztem Carlosa Sainza przebił się Sergio Perez. Maxowi Verstappenowi udało się wyprzedzić George'a Russella. Najwięcej pozycji - po dwie - zyskali Lando Norris oraz Lance Stroll. Nie dało to jednak za wiele Kanadyjczykowi, ponieważ doznał przebicia jednej z opon i musiał błyskawicznie zameldować się w alei serwisowej.
3./4. okrążenie: Problemy Yukiego Tsunody, który szybko zaczął tracić kolejne pozycje. Wyprzedziła go czołówka drugiej dziesiątki, na czele z Norrisem. Brytyjczyk przesunął się już na 11. miejsce. Jak się okazało, to właśnie Japończyk i Stroll starli się na otwierającym okrążeniu, przez co obaj mieli trudności ze swoimi maszynami.
Ah - replays show contact between Stroll and Tsunoda on the opening lap... pic.twitter.com/xOwwYf4W4o
— The Race (@wearetherace) September 15, 2024
7./8. okrążenie: W czołówce zaczęły tworzyć się około 2-sekundowe różnice. Szczególnie Leclerc podkręcił tempo, notując kilka fioletowych sektorów. W tym samym czasie Norris awansował do punktowanej dziesiątki, wyprzedzając Olivera Bearmana.
11./12. okrążenie: Franco Colapinto zapoczątkował serię niewymuszonych, strategicznych pit-stopów. Argentyńczyk otrzymał twardą mieszankę, podobnie jak Fernando Alonso, który na kolejnym kółku zareagował na jego zjazd.
13./14. okrążenie: Przód stawki również zaczął meldować się w alei serwisowej. Jako pierwsi uczynili to Verstappen i Russell, którzy spadli odpowiednio na 10. oraz 12. pozycję. Perez też zjechał na pit-stop, któremu udało się wyjechać nie tylko przed Holendrem, lecz także kierowcami Haasa. W międzyczasie aktualny mistrz świata uporał się z Ricciardo.
15./16. okrążenie: W ruch poszły polecenia zespołowe w McLarenie, aczkolwiek to Norris został poproszony o wstrzymywanie Pereza, aby ten nie "podciął" Piastriego. Pomysł ten okazał się skuteczny, chociaż zawodnik Red Bulla wyprzedził Brytyjczyka na dojeździe do zakrętu nr 1.
17./18 okrążenie: Visa RB postanowiła wycofać z wyścigu Yukiego Tsunoda, zważywszy na skalę uszkodzeń sidepodów w jego bolidzie. W międzyczasie kierowcy Ferrari zjechali na swoje pit-stopy i utrzymali swoje miejsca w bezpośrednim pojedynkach ze swoimi rywalami. Te były nieco zakłócone przez Albona, jadącego na twardej mieszance.
20. okrążenie: Piastri wykorzystał znalezienie się w zasięgu DRS za Leclerkiem i odważnym atakiem wyprzedził go przed zakrętem nr 1. Monakijczyk próbował kontrować przed "trójką", ale Australijczykowi udało się zachować prowadzenie.
LAP 20/51
— Formula 1 (@F1) September 15, 2024
WHAT A MOVE FOR THE LEAD!!! 👏👏
Piastri goes FULL SEND into the first corner and takes the lead from Leclerc!
Stunning!!!#F1 #AzerbaijanGP pic.twitter.com/vEWfwejQ7A
23./24. okrążenie: Norris stracił pozycję na rzecz Sainza, który pętlę później bez problemów wyprzedził też Albona. Verstappen również chciał błyskawicznie wyprzedzić zawodnika z Bristolu, natomiast ten skutecznie obronił się 1. sektorze. W międzyczasie Holender popełnił błąd w zakręcie nr 15.
27. okrążenie: Leclerc ciągle trzymał się w zasięgu DRS za Piastrim, ale nie był w stanie tego wykorzystać na prostych. To samo dotyczyło Norrisa i Verstappena, którzy utknęli za Albonem. Dzięki temu szybko do tej trójki zbliżył się Russell.
29./30./31. okrążenie: Leclerc w końcu zaczął wykorzystywać efekt otwartego tylnego skrzydła, próbując dwukrotnie zaatakować Piastriego w zakręcie nr 1. W obu przypadkach skuteczne obronił się kierowca z Melbourne. Na mniej niż sekundę do tej dwójki zbliżył się też Perez.
32./33. okrążenie: Na pit-stop zjechał Albon, dzięki czemu Norris, Verstappen i Russell mogli podkręcić swoje tempo. Holender obronił się przed niespodziewanym atakiem na prostej startowej. Tak samo ponownie postąpił Piastri względem Leclerca.
LAP 33/51
— Formula 1 (@F1) September 15, 2024
Leclerc continues to try - and this time he gets a chance at the cutback!
But Piastri swings his McLaren across and cuts him off - gloves off in this street fight! 🥊#F1 #AzerbaijanGP pic.twitter.com/616mKoTOGX
34. okrążenie: Narzekający na zachowanie swojego bolidu Verstappen został wyprzedzony przez Russella.
36. okrążenie: Albon wskoczył ponownie do pierwszej dziesiątki kosztem swojego zespołowego partnera. Colapinto za to znalazł się tuż przez Bearmanem, który od dłuższego czasu bronił się przed Hamiltonem. W międzyczasie chwilową żółtą flagę swoim szerokim wyjazdem w 1. sektorze wywołał Ocon
38. okrążenie: W końcu u swoich mechaników zameldował się Norris, który oczywiście otrzymał świeżą, pośrednią mieszankę. Brytyjczyk wyjechał za Verstappenem, tracąc do niego 15 sekund. Błyskawicznie zaczął też wykręcać rekordowe czasy.
41. okrążenie: Kolejną nieudaną próbę wyprzedzenia Piastriego podjął Leclerc. Obaj złapali jednak niemały uślizg w zakręcie nr 16, dzięki czemu znowu zbliżył się do nich Perez. Do tego wszystkiego dołączył jeszcze Sainz. Jeśli chodzi o drugą dziesiątkę, Hamiltonowi w końcu udało się wyprzedzić Bearmana.
47./48 okrążenie: Po raz pierwszy Leclerc wypadł z zasięgu DRS, a blisko za nim znaleźli się zarówno Perez, jak i Sainz. Główny wpływ na to miały zużyte opony w samochodzie Monakijczyka. W międzyczasie Aston Martin wycofał ze zmagań Strolla, który zgłosił spore trudności z hamulcami.
49. okrążenie: Leclerc obronił się przed atakiem Pereza przez zakrętem nr 1. Nie było to natomiast dane Verstappenowi, który nie miał większych szans w bezpośrednim starciu z Norrisem.
50. okrążenie: To, co wydarzyło się na tym okrążeniu, przejdzie do historii F1. W zakręcie nr 1 Perez ponownie próbował zaatakować Leclerca, ale ten nie tylko skutecznie obronił się przed nim po wewnętrznej, ale też umożliwił atak Sainzowi. Dzięki temu Hiszpan przesunął się na miejsce premiowane podium.
Na kolejnej prostej reprezentant Ferrari złapał jednak drobny uślizg, co próbował wykorzystać Checo. Doprowadziło to do sporej kraksy między tą dwójką i spowodowało ogłoszenie wirtualnej neutralizacji. Zarówno Sainz, jak i Perez odpadli w ten sposób z wyścigu.
LAP 50/51
— Formula 1 (@F1) September 15, 2024
WOW.
Leclerc defends from Perez, which allows Sainz past, and then the Ferrari and Red Bull collide into the barriers on the run down to Turn 3!
VSC deployed 🟡#F1 #AzerbaijanGP pic.twitter.com/u8GzV3ONPA
META: Neutralizacja potrwała już do samego finiszu, a to oznaczało drugą w karierze wiktorię Piastriego. 2. miejsce przypadło Leclercowi, który po raz czwarty nie wygrał azerskich zawodów mimo startu z pole position. Ostatnią lokatę na podium dość zaskakująco zajął Russell.
Po szalonej pogoni na 4. pozycji uplasował się Norris, który w dodatku zdobył kolejny punkt za najszybsze okrążenie. Red Bull ściągnął do boksu Verstappena, aby ten mu go odebrał, ale z powodu neutralizacji nie było to możliwe. Końcowe wyniki GP Azerbejdżanu oznaczają, że Byki straciły prowadzenie w klasyfikacji generalnej konstruktorów na rzecz McLarena.
Kolejne lokaty przypadły Fernando Alonso, Albon i Colapinto, który już w swoim drugim stracie w F1 zdobył punkty, pokonując do tego samego Hamiltona. Czołową dziesiątkę zamknął Bearman, który również dla Haasa wywalczył cenne oczko.
15.09.2024 14:55
0
Wreszcie dobry wynik Williamsa, Nawet bez wypadku oboje byli by w top 10. Co Perez miał w głowie to nie wiem
15.09.2024 14:56
0
@1 - Perez jechał prosto środkiem toru, to Carlos zaczął zjeżdżać z prawej strony na środek.
15.09.2024 14:59
0
Gdyby misrzostwo było rozdawane za bycie dzbanem wyścigu to Perez wygralby je już w połowie sezonu. Chyba identyczna sytuacja co na starcie wyścigu w Monako. Rewelacyna i bardzo dojrzała jazda Oscara, świetna walka z Charlesem, bez kontaktu, chociaż czasami dosłownie na centymetry. McLaren nowym liderem konstruktorów - brawo! RB myślę, że skończy sezon na 3 miejscu za Ferrari. Świetny wyścig.
15.09.2024 15:00
0
Sainz niestety skręcał na Pereza co widać na kamerze z lotu ptaka. Sergio jechał prosto i nawet w ostatnim momencie skręcił w lewo, ale nic to nie dało. Wina Sainza.
15.09.2024 15:04
0
@4 - Odpaliłem onboard na F1 TV, Sainz miał kierownicę ciągle prosto. Sainz zjeżdza w lewo, bo Perez zahaczył przednim kołem o tylne sainza. to co piszesz to jest efekt a nie przyczyna
15.09.2024 15:06
0
Mexowi jaja ugotowały rozum.
15.09.2024 15:10
0
@2 @4 Ale pamiętacie że tor w tamtym miejscu zwęża się po prawej stronie ? Każdy kierowca skręca w tamtym miejscu w lewo żeby nie walnąć w ścianę, na kamerze Charlesa dokładnie widać jak Sainz trzyma się blisko ściany a Perez jedzie cały czas prosto mając po lewej stronie jakieś 10m szerokości toru, moim zdaniem 100% winy Pereza.
15.09.2024 15:12
0
Obejrzałem onboard na F1 TV. Saint po wyjściu z zakrętu jechał lekko w lewo, Perez tego nie ogarnął i jechał w połowie bolidu Carlosa nadal prosto. Ewidentną wina Pereza. Za bycie takim dzbanem 5 punktów karnych dla meksykanina.
15.09.2024 15:12
0
@5 miał kierownicę prosto ale jego samochód nie był ustawiony równolegle do osi toru więc cały czas przesuwał się w lewo. Powinien właśnie odbić w prawo a nie spychać Pereza. Właśnie najlepiej widać to z góry a nie z kokpitu.
15.09.2024 15:14
0
@9 - czemu miał robić miejsce Perezowi skoro był z przodu?
15.09.2024 15:16
0
@8 najpierw udowadniasz winę Sainza a potem Pereza nazywasz dzbanem. Bardzo ciekawy tok rozumowania. Czyli rozumiem, że sobie ubzdurałeś, że spychanie jest ok?
15.09.2024 15:16
0
Poza tym wszystkim co było napisane, bolid z przodu jadąc prosto przed siebie nie musi patrzeć w lusterka
15.09.2024 15:17
0
@9 - Sainz miał wjechać w ścianę bo perez jedzie
15.09.2024 15:25
0
PIA - o wiele lepsza psychika niz u NOR. Piekna jazda przez caly wyscig NOR - wycisnal co sie dalo po tym jak nie ogarnal kwalifikacji (troche wina sedziow) VER - nie ma furmanki w 100% skrojonej pod Niego, to i nie ma mistrza. LEC - na twardych to bylo inne Ferrari i na koncu juz nie mial wcale opon i by go na podium nie bylo ale... SAI i PER - ciezko stwierdzic, ale pamietajmy ze to SAI byl z przodu i to PER sie w niego wladowal, a nie odwrotnie. Ja tam nie widzialem ruchu kierownica w lewo u SAI. Jechal skosem ale prosto (czyli jechal prosto a bolid byl skierowany w lewa strone, czyli identycznie jak jechal LEC przed nim) i chyba mial do tego pelne prawo, by tak jechac. BEA i COL - piekna jazda debiutantow. Sierzant powinien wyleciec dawno teamu i mysle ze Williams sobie w brode pluja ze tak dlugo trzymali te miernote u siebie, a MAG powinien juz nie wracac. Moze Zauber zamiast BOT powinni wziac COL, bo doswiadczonego HUL juz beda miec. MERC - nigdzie. Forma z koncowki przed przerwa gdzies prysnela.
15.09.2024 15:25
0
@13 w tym miejscu tor jeszcze się zwęża. Było jeszcze około 200 metrów do lekkiego łuku w lewo.
15.09.2024 15:32
0
W Williamsie plują sobie teraz w brodę, że przez tyle czasu trzymai takich lewusów jak Sergeant czy Latifi. W Hassie też pewnie sobie już zaczynają pluć. Jest nadzieja w młodych.
15.09.2024 15:40
0
Oooo i jest zlot ekspertów z kamerami z lotu ptaka . Ja odpaliłem widok z lotu bociana i widać że Sainz jedzie prosto , poza tym jest z przodu i Perez ma całą lewą część toru dla siebie , a to że jest debilem to inna sprawa . Tyle z widoku kamery bociana ;-)
15.09.2024 15:45
0
Przed chwilą omawiana była cała sytuacja w F1 TV (PER vs SAI) i już w pierwszym zakręcie mamy początek całej akcji gdzie o mały włos PER unika kolizji z LEC a później realizator dokładnie pokazuje z onboard z bolidu PER ile miał miejsca i czasu żeby zjechać bardziej do wewnętrznej . I tak to zostało podsumowane że wina Meksykanina i ja się z tym zgadzam .
15.09.2024 16:19
0
Jak ktoś nie potrafi z kibiców ocenić tak oczywistej winy po kuriozalnej kolizji , niech da sobie spokój z zabieraniem głosu po jakim kolwiek zdarzeniu . To śmieszne że trzeba to tłumaczyć w ogóle.
15.09.2024 16:23
0
Usunięty
15.09.2024 16:55
0
Ktoś w końcu przypomni Leclercowi, jak się broni przed atakami? Piastri pokazał, jak to się powinno robić. Przegrał wyścig tylko i wyłącznie przez siebie, najpierw dał się wyprzedzić Piastriemu jak totalny amator, bez ŻADNEJ próby obrony, a potem zajechał całkowicie opony. Całe szczęście, że Sainz i Perez skończyli w bandzie, bo spadłby całkowicie poza podium.
15.09.2024 16:57
0
McLaren liderem konstruktorów piękny widok. Gratulacje dla Oskara za zwycięstwo, Norris po błędzie w kwalifikacjach 4 szkoda znowu straconej szansy na odrobienie dużych punktów. Ferrari dobrze, błąd na moje Pereza był z tyłu i miał dużo miejsca po lewej stronie. Od kiedy tak kończyć za VSC albo za SC wyścigi.. można można. Mercedes na ziemii niczyjej.
15.09.2024 17:30
0
@ 20 xandi_F1 Sainz odbił w lewo tego nie widać ale odbił. Tego nie widać ale ty wiesz ze on odbił. Co za bełkot i jeszcze wszyscy w około winią Pereza ale Ty wiesz ze Sainz 99% bo odbił. Wolant porównujesz do kierownicy w F1 gdzie pełny skręt to obrót kierownicy o 360 stopni . Dobra niech Ci będzie, ważne że Sainz odbił choć tego nie widać.
15.09.2024 17:50
0
@23 weź się rozpędź. zobacz zakres jak działa. nawet w gp condifential mówili, że zmieniają to tylko na jedno GP czyli na Monaco (bo nawrót). Widać jak Sainz odbija.
15.09.2024 17:55
0
Jak dla mnie to Sainz delikatnie zjeżdżał do środka, ale nie odbil kierownicą tylko tak miał ustawiony bolid. Widać to długo przed kontaktem. Ale czemu Perez tego nie widział i jechał ciągle prosto? Był z tyłu, miał mnóstwo miejsca i powinien to zrobić, Sainz chciał się od sunąć od ściany, pozatym Perez był w połowie jego bolidu I ciekawe czy Sainz wogóle go widział. Jest takie coś jak martwe pole w lusterkach, oczywiście nie wiem jak jest w ich lusterkach ale to jest możliwe. To był banalny i durny błąd Pereza, widząc że Sainz delikatnie zjeżdża do środka powinien odbić a nie jechać przed siebie. Sainz nie zrobił nic złego a Perez powinien tego uniknąć, bo on mógł coś zrobić lecz tego nie zrobił
15.09.2024 18:01
0
Powiedzmy sobie szczerze Piastri w tym wyścigu - i mam nadzieje, że dalej też tak będzie - pokazał jak dobrym jest już kierowcą, który potrafi zrobić użytek z dobrego bolidu. Widać to było nie tylko po odważnym, bardzo odważnym ataku na Leclerka ale także po agresywnej ale w pełni czystej obronie przez kilkanaście kolejnych kółek. Gratulacje.
15.09.2024 18:04
0
W obecnych realiach F1 coś takiego jak "incydent wyścigowy" już nie istnieje. Ktoś musi być dobry, ktoś musi być zły, ktoś musi być winny.
15.09.2024 18:06
0
@23 faktycznie że z tym Monako masz chyba rację, nie zmienia to dla mnie faktu że winić za to Sainza to głupota ( przenośnia, nie nazywam głupkiem Ciebie , szacunek ) . Na spokojnie i bardzo merytorycznie poniżej odniósł się do tego Frytek i nie ma co tam więcej dodawać.
15.09.2024 18:19
0
Ciekawe czy gdyby Leclerc nie zaspał w pierwszym zakręcie i nie zostawił miejsca dał by radę dowieźć P1?
15.09.2024 18:22
0
Co do zderzenia oczywista wina Pereza. Sainz był lekko z przodu a Perez jechał na niego. Może to zostać uznane jako incydent bez kary dla obu.
15.09.2024 18:25
0
@21 racja Leclerc więcej szczęścia niż rozumu. Zostawienie miejsca Piastriemu to było jak wykonanie jakiegoś team orders. Ciekawe czy dowiózł by P1 gdyby wtedy się dłużej bronił. Wtedy Piastri zjechał by swoje opony bardziej atakując być może.
15.09.2024 19:02
0
W ogóle pokazali po wyścigu ciekawą statystykę, w ostatnich 7 wyścigach Piastri zdobył najwięcej punktów, bodajże 135.
15.09.2024 19:07
0
Co prawda to specyficzny tor, ale wyniki Colapinto i Bearmana sprawiają że 1/4 jak nie połowa kierowców w stawce powinna się zacząć wstydzić i zacząć szukać innego zajęcia.
15.09.2024 19:12
0
Usunięty
15.09.2024 20:53
0
Kapitalnie Oscar i Charles! Mam nadzieję, że dogonią Lando w tabeli, a to będzie oznaczać, że w walce o tytuł pozostanie aż czterech zawodników. :) Kolizja Sergio i Carlosa bardzo niefortunna. Ja jednak bardziej winiłbym Meksykanina. Nie wiem, po co tak blisko jechał. Hiszpan jednak miał pierwszeństwo w kierowaniu torem jazdy. Lando zminimalizował straty względem nie tylko Maxa, ale także Oscara i Charlesa. Kolejne błędy i pechowe incydenty mogą jednak sprawić, że straci status lidera, a wtedy próba dogonienia Holendra będzie niemal niemożliwa. Jak dla Oscar wyrasta na faworyta w walce o pozycję lidera w McLarenie. Co do Maxa, bardzo mocno się męczył, podobnie zresztą jak Lewis. Zmiana ustawień odbiła się mu czkawką. Bolid podbijał i nie nadawał się do jazdy. Ewidentnie testują różne rozwiązania, ale postawa Sergio napawa optymizmem. Ja bym ich nie skreślał, nawet w walce o tytuł. Choć akurat w klasyfikacji konstruktorów przestali być faworytami. Wiele powiedzą poprawki w Austin. Defacto nadal to Lando odrobił zbyt niewiele względem Maxa, bo powinien wykorzystać możliwości samochodu do granic możliwości, walcząc o wygraną. Wielkie brawa dla Franco i Olliego. Pora na zmianę warty. Liczę, że przed Singapurem ogłoszą, że to Liam będzie partnerem zespołowym Yukiego. Sergio ma jeszcze szansę zachować posadę w RBR. Oprócz dobrej postawy, musi jeszcze pomóc Maxowi w walce o tytuł. Valtteriemu mówimy papa. Nie ma mowy, aby Audi zatrzymało pół-emeryta i jeszcze mu płaciło za beznadziejną jazdę (dziś był gorszy od Zhou, masakra!).
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się