Konsultant Red Bulla przekonuje, że siedmiokrotny mistrz świata - z powodu swojego wieku - nie będzie już w stanie ścigać się na tak wysokim poziomie, jak dotychczas. Uważa też, że na swój "szczyt" będzie wspinał się teraz Max Verstappen.

Od zakończenia niesamowitego sezonu 2021 minęło już wiele tygodni, a niektórzy wciąż nie mogą przestać opowiadać o zażartej rywalizacji Maxa Verstappena i Lewisa Hamiltona. Obaj kierowcy stoczyli kapitalny bój o mistrzowski tytuł. Ostateczne górą wyszedł z niego Holender, choć należy pamiętać o kontrowersyjnym finiszu GP Abu Zabi, do którego wszystko układało się pod dyktando Brytyjczyka.

U progu nowej ery regulacyjnej wielu kibiców ostrzy sobie zęby na kolejny odcinek rywalizacji pomiędzy tą dwójką. Czy faktycznie tak się zdarzy? Zobaczymy, ale jest parę wątpliwości związanych z tym.

Przede wszystkim na torze pojawią się zupełnie zmienione samochody. Druga kwestia to wiek obu kierowców. Mający 24 lata Verstappen z pewnością jeszcze przez kilkanaście lat będzie ścigał się w F1. Co innego Hamilton, który skończył w styczniu 37 lata i jego forma fizyczna nie będzie już raczej lepsza niż kiedyś.

Zdaniem Helmuta Marko, Brytyjczyk nie zdoła utrzymać poziomu z 2021 roku:

"Hamilton zapewnił sobie niesamowitą drugą połowę sezonu. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby mógł jeździć na takim samym poziomie. Znajduje się teraz na samym topie, a wiek zaczyna już odgrywać swoją rolę", mówił Austriak w rozmowie z OE24.

Konsultant Red Bulla twierdzi, że teraz przyszedł czas na to, aby Verstappen wspinał się na swój "szczyt:"

"Obecnie jest już mistrzem świata i stanie się jeszcze mocniejszy."

Na zakończenie Marko odniósł się do niedawnego zwolnienia Michaela Masiego z funkcji dyrektora wyścigowego F1. Jak można się domyślać, 78-latek stanął w obronie Australijczyka - podobnie jak wczoraj sam Verstappen:

"Moim zdaniem to nie w porządku, że został w taki sposób odsunięty. Nie powinniśmy kwestionować Masiego jako zwykłej osoby. Chodzi raczej o jego rolę, którą sprawował. Dobrze, że za kulisami trwają prace nad nowoczesnym rozwiązaniem jak w piłce nożnej, czyli odpowiednik VAR-u. To świetna droga na przyszłość."