Formuła 1 rozważy lokalizację ewentualnego drugiego wyścigu w Chinach.
Liberty Media poważnie rozważa zorganizowanie drugiego wyścigu w Chinach. Od kilku miesięcy wiadomo, że to właśnie Chiny oraz USA są rynkami, na których bardzo zależy włodarzom serii, widzącym właśnie tam spory potencjał na zwiększenie zainteresowania.Ewentualna druga runda w Chinach miałaby się odbyć na ulicznym torze. Według portalu motorsport.com przed szansą stoi Pekin.
Przedstawiciele F1 mają w tym tygodniu spotkać się z władzami aż sześciu miast w celu przedyskutowania organizacji wyścigu oraz znalezienia najlepszej lokalizacji dla niego.
Sean Bratches, dyrektor spraw komercyjnych Formuły 1, uważa, że jest to ważny krok oraz pomysł może wypalić.
"Jeśli chodzi o zainteresowanie, byłoby bardzo duże przy ulicznym wyścigu. Mamy zamiar wyjść z show do ludzi."
"Spotkania są zaplanowane z każdym z przedstawicieli rządowych, by znaleźć drugie miasto, które mogłoby organizować Grand Prix. Jest szansa, że coś z tego będzie."
"Jeśli chce się podnieść rangę marki, by zwykły fan i ktoś, kto nie interesuje się, stali się zagorzałymi kibicami, należy zademonstrować im widowisko i pokazać, na czym polega ten sport."
16.04.2019 20:38
0
Zabić to zanim złoży jaja!
16.04.2019 20:56
0
A dlaczego nie? Tylko uwolnijcie technologie i budżety
16.04.2019 21:19
0
A niech i wyścig będzie na samym Marsie, byle byłoby widowisko. Marzy mi się tor w Polsce, no ale to musi sporo wody w Odrze i Wiśle popłynąć za nim coś się ruszy. I nie trzeba aby w wstawce był kierowca z PL. W tym przypadku liczy się kasa i inwestycja ma lata. Inaczej niż w przypadku Williamsa, nie kasa a rozwój.
16.04.2019 21:22
0
@2. skilder3000 Geniusz normalnie... To zastanów, co by się wtedy stało i jak bardzo odskoczyłyby zespoły, które mają tej gotówki kilkukrotnie więcej od innych... Debilne pomysły. Podobnie jak ten z "robieniem show", zamiast "robieniem wyścigu"... F1 zamiast sięgnąć tuż obok do MotoGP po pomysły i uatrakcyjnić samą rywalizację, to zajmuje się idiotyzmami => marketingiem i kasą. To już nie jest sport, to tylko biznes.
16.04.2019 21:36
0
@4 Chętnie posłucham co można by zapożyczyć z MotoGP. I nie, to nie sarkazm - po prostu nie śledzę MotoGP i w sumie jedyne co wiem to że ścigają się na motocyklach ;P
16.04.2019 22:06
0
@4. Vendeur Ja oglądam MotoGP, ale nie bardzo wiem co mogłaby F1 zapożyczyć. Też jestem ciekaw. Mógłbyś rozwinąć myśl? Nie odbierz proszę mojego pytania negatywnie, po prostu jestem ciekaw.
16.04.2019 22:10
0
@5 Krys007 Tam trochę inaczej to wygląda, bo w zasadzie są zespoły fabryczne (Honda, Yamaha, Ducati, Suzuki, KTM, Aprilla) oraz zespoły satelickie, prywatne które kupują gotowe maszyny od fabryk. Sporo pieniędzy już na samym tym ruchu się zaoszczędza. Ponadto topowe zespoły fabryczne (Honda, Yamaha, Ducati, Suzuki) są z przodu przed KTM i Aprillą, więc mają zamrożony rozwój silnikowy, aby ta dwójka mogła do nich nadrobić. Motocykl to jednak dwa koła i mniejsza ilość części, więc generalnie nie ma takich dużych możliwości, aby ktoś wszystkim znacząco odskoczył, przez co stawka jest wyrównana. Jak dwa koła zamiast czterech to i więcej miejsca na torze. Więcej miejsca = więcej akcji. System kar jest całkiem w porządku, sędziowie nie bawią się w jakieś 5 sekund za zniszczenie wyścigu (patrz Vettel Francja 2018), tylko z góry przywalą 30 sekund kary, za chamskie wypchnięcie z toru (czasami jest nakaz oddania pozycji zawodnikowi za tobą, nawet jeżeli on ma do ciebie 40 sekund straty). Mimo wszystko tak jak w F1 wygrywają zespoły fabryczne, ponieważ: 1.Fabryki najlepiej umieją ustawić swoje maszyny. 2.Mają najlepszych zawodników. Oczywiście ci z zespołów prywatnych też wygrywają wyścigi i nie odstają tempem ani wyścigowym ani kwalifikacyjnym.
16.04.2019 22:15
0
A co do toru ulicznego w Chinach, strasznie nie podoba mi się polityka kalendarzowa. Na siłę chcą wprowadzić więcej torów ulicznych, przybliżyć F1 do FE, aby podebrać im fanów. Powinno się wspierać klasyki, aby były modyfikowane i gwarantowały fajne ściganie. Nie rozumiem, czemu F1 nie zawalczyła o Malezję, która zawsze gwarantowała emocje, pogoda monsunowa też dopisywała, dlatego błędem było przesuwać ją w kalendarzu na jesień.
17.04.2019 01:32
0
@5. Krys007 @6. iceneon A śledzicie w ogóle tutejszy portal? :D Jakiś czas temu była bowiem wypowiedź wysokopostawionego przedstawiciela MotoGP i świetne ustosunkowanie się do sytuacji w F1, w porównaniu do MotoGP. Wspominał wtedy, co i jak zostało zrobione w serii motocyklowej. Dokładnie nie przytoczę, bo nie pamiętam, a za późno jest, abym szukał tego newsa, natomiast chodzi o relacje/zależności pomiędzy zespołami i producentami. Nowe zespoły są niesamowicie wspomagane, mają sporo ułatwień w przepisach, a także dostęp do części. Wszystko po to, aby mogły tańszym kosztem wejści do MotoGP i ścigać się na poziomie. Niektóre z tych ulg tracą, gdy zaczną stawać na podiach lub zwyciężać. Najlepszy przykład to Suzuki. Alex Rins wygrał ostatni wyścig. A gdzie Suzuki było 3-4 lata temu...? 5 lat temu nawet nie było ich w kalendarzu. Podobnie jest z KTMem - chociaż ten zespół akurat stara się być mocno niezależny w kwestii części choćby. 2 lata temu dopiero zaczął jeździć, a już się wciska mocno do dziesiątki. Zapożyczając więc takie pomysły z MotoGP, udostępniając części słabszym ekipom albo chociaż umożliwiając im stosowanie pewnych ulg, jak np. większy przepływa paliwa, większy bak, delikatnie mniej restrykcyjne rozwiązania techniczne, można byłoby osiągnąć w F1 to, co udało się w MotoGP, czyli nie 1-2, w porywach 3 kierowców walczących o zwycięstwo, a 5-7...
17.04.2019 08:43
0
@9. Vendeur W F1 nie ma szans na takie ułatwienia dla słabszych, bo zaraz będzie veto Ferki i Merca. No chyba, że pozwolić im w czorty odejść :)
17.04.2019 09:36
0
powodzenia we wprowadzaniu wyścigu ulicznego w dużym mieście w Chinach wątpię, żeby K*** Partia Chin zdecydowała się na taki krok niedorzeczny pomysł może niech jeszcze zrobią GP Watykanu, wszak to potencjał w postaci kilkuset milionów "wiernych" i wyścig po pustyni z nawrotem wokół kamyka w Świętym Meczecie, pomysł wspaniały
17.04.2019 10:21
0
Dokładnie tak samo jak w MotoGP jest w rajdach, gdzie są zespoły fabryczne (które można policzyć na palcach jednej ręki) i zespoły prywatne, które kupują samochody od fabryk, jednak same je składają i modyfikują. Za to F1 od zawsze była nastawiona na własne konstrukcje i nawet takich zespołów jak Toro Rosso czy Haas nie można było oskarżyć o to, że jeżdżą dokładnymi kopiami Ferrari czy Red Bulla. Nie wiem czy to by był dobry pomysł, żeby jeździło Ferrari i dwa prywatne zespoły Ferrari, Mercedes i dwa prywatne zespoły Mercedes itd. itp. Ja bym jednak pozostał przy nakazie innowacyjności konstrukcyjnej zespołów, a to się wiąże jednocześnie z wyższymi kosztami jednostkowymi.
17.04.2019 14:57
0
@11. giovanni paolo Niedorzeczny to jest twój post, ANALFABETO... Wyjrzyj poza swój pokój, miasto, kraj, to MOŻE zrozumiesz, jak bardzo się mylisz w kwestii Chin...
17.04.2019 16:32
0
13. to mnie chociaż oświeć, nadczłowieku, a nie srasz w sekcji komentarzy czepiając się innych nie mając nic interesującego i co gorsze, nic w temacie, do powiedzenia
17.04.2019 21:23
0
@14. giovanni paolo Oświeć to się sam, podałem sposób w jaki możesz to zrobić. Nie umiesz czytać ze zrozumieniem? Co do tematu newsa, napisałem więcej i mądrzej niż ty, ale pewnie też nie dotarło? PS. Dodaję do ignora, bo nie mam ochoty na dyskusje z idiotami-analfabetami.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się