WIADOMOŚCI

Hartley nie odczuwa odpowiedniego wsparcia ze strony Toro Rosso
Hartley nie odczuwa odpowiedniego wsparcia ze strony Toro Rosso
Wraz ze zbliżającym się zakończeniem sezonu coraz więcej zespołów potwierdza swoje składy na przyszły rok. Jednym z teamów, które nie przydzieliło jeszcze drugiego fotela wyścigowego jest Toro Rosso. Włoska stajnia ma ważny kontrakt z Brendonem Hartleyem, jednak przyszłość Nowozelandczyka w F1 stoi pod znakiem zapytania.
baner_rbr_v3.jpg
Po wielu trudnych zmaganiach, Hartley nie może w pełni skupić się na rywalizacji w ostatnich wyścigach sezonu, gdyż cały czas nie wie, czy w przyszłym roku pozostanie w Formule 1. Niepewność Nowozelandczyka została zwiększona, gdy w ostatnich dniach coraz częściej spekulowano o możliwym zatrudnieniu Alexandra Albona na jego miejsce. Kierowca Toro Rosso jest rozgoryczony nikłym wsparciem swojego zespołu, jednak twierdzi, że zdążył do tego przywyknąć.

"Powiedziałem to już wcześniej, z mojego punktu widzenia mam kontrakt na przyszły rok. O innych sprawach należy rozmawiać z przedstawicielami Red Bulla" zakomunikował. "Oczywiście, moja pozycja w zespole była już kwestionowana po trzech pierwszych wyścigach sezonu, co jest dość gównianym położeniem. Czuję się silniejszy z tego powodu, nie wiem jak jest z resztą" dodał Hartley.

Nowozelandczyk sugeruje także, że obecna sytuacja utrudnia mu solidne wykonywanie swojej pracy.

"W idealnym świecie będziesz miał pełne wsparcie z kontraktowego punktu widzenia i będziesz mógł skupić się na wykonywaniu swojej pracy, ale to jest Formuła 1 i nie zawsze tak jest" dodał kierowca.

Hartley zapewnia jednak, że poradził sobie z pogłoskami i udowodnił, że zasługuje na swoją posadę.

"To nie jest idealna sytuacja dla żadnego sportowca, ale musiałem sobie z tym poradzić i czuję, że zrobiłem to dobrze. Moje występy są w porządku, nawet jeśli nie zdobywam tylu punktów, ile bym chciał. Zdarzały się momenty, kiedy miałem pecha. Pokazałem, że mogę wykonywać tę robotę" zakończył.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

2 KOMENTARZE
avatar
TomPo

19.10.2018 12:51

0

Jest szczery, sympatyczny i naturalny, ale to nie konkurs popularnosci. Powiedzialbym ze wsparcie zespolu jest wprost proporcjonalne, do wkladu do zespolu. Tego wkladu Hartley nie ma i nie mial za duzo w trakcie sezonu. Moze zbyt szybko oczekiwano po Nim rezultatow, w porownaniu do np takiego Kwiata. Sprawa jest prosta w dzisiejszych czasach, albo to cos masz i jezdzisz albo nie. No chyba ze nazywasz sie Stroll gdzie tatus kupi Ci zespol, albo inne petrorubelki.


avatar
ds1976

19.10.2018 12:59

0

Hartley nigdy nie powinien się pojawić w F1, to była taka sama łapanka jaka ma obecnie miejsce przy obsadzie drugiego kokpitu STR. Wyników w juniorach single seater nie miał, po kiego było go w ogóle wsadzać do auta? Taka bratnia dusza Sirotkina, tylko nie musiał wnosić wkładu pieniężnego.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu