Formułę 1 wkrótce może czekać zalew znanych nazwisk, gdyż co rusz słyszymy o tym iż synowie byłych gwiazd tego sportu zaczynają stawiać swoje pierwsze i nie tylko kroki w sportach motorowych.
Na drodze do Formuły 1 są tacy kierowcy jak Mick Schumacher, Giuliano Alesi, czy Enzo Fittipaldi. Teraz do tego grona dołączył również Sebastian Montoya, syn świetnie znanego Juana Pablo.12-latek, który w zeszłym roku zaliczył pierwszy pełny sezon startów w kartingu na europejskim poziomie, dołączył do programu rozwoju młodych kierowców Ferrari za pośrednictwem programu Tony Kart.
Montoya dołączył do takich kierowców jak Charles Leclerc, Giuliano Alesi, Antonio Fuoco oraz Enzo Fittipaldi.
08.02.2018 11:51
0
Ależ to jest hermetyczny świat .
08.02.2018 12:09
0
I jak ma się tam dostać jakiś Polak? Szkoda że Kubica nie ma dzieci.... ;-)
08.02.2018 14:16
0
Stara gwardia w młodej skórze. Będzie niesamowitym uczuciem kiedy krew legend znowu zacznie ścigać.
08.02.2018 15:33
0
@3- Tylko przeważnie ta krew legend, to tylko krew legend, w większości nie dorastają talentem, do poziomu ojców albo dziadków.
08.02.2018 16:35
0
@4 Nie do końca się zgodzę. Zobacz co wyczynia Sainz. Fakt, ojciec w trochę innych seriach; ale benzyna w żyłach jest!
08.02.2018 17:39
0
Albo Max:)
08.02.2018 20:15
0
@6 Jos jakiś specjalnych wyników nie miał. Synek już w pierwszym sezonie wielokrotnie przebił ojca :-)
08.02.2018 20:19
0
Podobnie Nico Rosberg. Ojciec Sebastiana Vettela ścigał się w pół amatorskich seriach. Na drugie urodziny kupił synowi gokarda i mały podłapał bakcyla. Dzieci wyścigowych gwiazd od kołyski są wychowywane w oparach benzyny. Do tego ojciec jest dla nich prawdziwym bohaterem, wzorem do naśladowania. Trudno aby np. Mick Schumacher oglądając jako dziecko ojca w akcji stwierdził, że to głupie i woli zostać księgowym:)
09.02.2018 01:07
0
No a kiedy zobaczymy Roberta Kubicę Juniora ? :P
09.02.2018 08:22
0
Talentu się nie dziedziczy
09.02.2018 10:03
0
To jest przecież jak najbardziej naturalne i obecne także w każdej innej dziedzinie życia. Podobnie dzieci aktorów bardzo często zostają też aktorami, dzieci muzyków - muzykami, lekarzy - lekarzami, prawników - ... itp. itd. Skoro od małego dziecko obraca się w takim towarzystwie, to nie ma w tym nic dziwnego.
10.02.2018 02:49
0
Szkoda, moj syn ma 15 lat i nie ma go w tej "akademii"... prosze wyluzowac Panie Moderatorze,kogo to interesuje? Jesli nie ma Pan w tym czasie,......cos z czasem zrobic z ....czasem...........niech Pan pojedzie na grzyby.....np. do UA....tam rosna caly rok,bez wzgledu na temperature powietrza:-) Pozdrawiam
11.02.2018 09:08
0
@5 no i cóż nawyczyniał Sainz, jak na razie to średniak, a ojciec to była elita.
11.02.2018 15:31
0
Plecy i znajomości to wciąż najmocniejsza karta przetargowa. Nie ważny talent kiedy Twoim tatą czy dziadkiem jest były mistrz świata. Co prawda Montoya to akurat był pozer i burak, ale Sainz czy cała reszta jest tylko potwierdzeniem, że gdyby nie tatusiowie to nigdy by do F1 nie trafili przy swoim średnim talencie... Szkoda, że tak to wygląda, ale tak niestety jest na całym świecie w każdej dziedzinie.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się