WIADOMOŚCI

Sprawa Budkowskiego wzbudza potężne kontrowersje na padoku
Sprawa Budkowskiego wzbudza potężne kontrowersje na padoku
Międzynarodowa Federacja Samochodowa informując przed weekendem wyścigowym w Malezji iż Marcin Budkowski ze skutkiem natychmiastowym zrezygnował z pełnienia funkcji dyrektora jej departamentu technicznego, wywołała prawdziwą burzę na padoku F1.
baner_rbr_v3.jpg
Temat ten został poruszony podczas spotkania przedstawicieli czołowych ekip Formuły 1 w tym Mercedesa, Red Bulla oraz Ferrari. Na spotkaniu zabrakło przedstawicieli zespołu Renault, z którym wedle doniesień polski inżynier wiąże swoją najbliższą przyszłość.

FIA przed wyścigiem przesłała notatkę do wszystkich ekip prosząc je, aby zaprzestały przesyłać do Budkowskiego informacje dotyczące obecnych i przyszłych projektów bolidów.

Sprawa Budkowskiego wzbudziła tak duże kontrowersje ze względu na krótki, jak na tak poważną rolę, okres wypowiedzenia umowy, wynoszący tylko trzy miesiące.

Polak na prestiżowym stanowisku miał dostęp do wszelkich sekretów wszystkich ekip. Wiele zespołów przed wdrożeniem nowinki technicznej wysyła zapytanie do FIA w celu uzyskania od niej aprobaty i potwierdzenia zgodności z literą często skomplikowanych przepisów.

Wszystkie takie projekty musiały przechodzić przez ręce Budkowskiego, co więcej Polak miał również dostęp do danych producentów silników, gdyż te również podlegały bezpośredniej kontroli jego działu.

Dzisiejsze spotkanie szefów sześciu ekip wchodzących w skład Grupy Strategicznej F1 wiąże się z faktem iż wedle doniesień Marcin Budkowski porozumiał się już w kwestii dołączenia do zespołu Renault, które w ten sposób mogłoby, ale nie musi, pozyskać obszerną wiedzę polskiego inżyniera.

Zespoły te są przekonane, że Budkowski popisał już kontrakt, mimo iż francuski zespół stanowczo odmawia potwierdzenia tych doniesień.

Członkowie czołowych ekip są jednak oburzeni całą sytuacją do tego stopnia, że zamierzają poruszyć ten problem podczas najbliższego spotkania Grupy Strategicznej.

"Tutaj chodzi o zaufanie" mówił jeden z zarządzających dla motorsport.com. "Musimy przedyskutować z FIA co z tym zrobimy, gdyż nie możemy przekazywać naszych informacji jeżeli istnieje ryzyko przechwycenia ich przez inne zespoły. Jeżeli jest takie ryzyko, wtedy wszystko musimy utrzymać w sekrecie."

FIA nie potwierdziła jeszcze planów Budkowskiego, ale w krótkim oświadczeniu potwierdziła, że jego obowiązki chwilowo przejmie Charlie Whiting.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

9 KOMENTARZY
avatar
swift

29.09.2017 11:19

0

Nie będę miał nic przeciwko, gdy Sainz z Hulkiem będą stawać na podiach za rok :D.


avatar
TrollMan

29.09.2017 11:30

0

Jeżeli to jest prawda... każdy chce sobie zarobić, rozumiem, ale to jest zwykłe świństwo zarówno ze strony Renault jak i Budkowskiego.


avatar
swift

29.09.2017 11:36

0

Może i to jest świństwo, ale z drugiej strony każdy team mógł wpaść na to, żeby go zatrudnić. Czapki z głów dla Reni, plany bolidów, różne nowinki. To jest przechytrzenie rywali, a nie wprowadzenie silnika o wyścig wcześniej, żeby móc więcej oleju spalać :).


avatar
orto

29.09.2017 11:49

0

Przepraszam ale Budkowski jest tylko pracownikiem a każdy pracownik ma prawo zmienić pracodawcę. Zazwyczaj jednak ustalany jest okres, w ramach umowy o konkurencji, gdzie przez określony czas pracownik nie może podjąć pracy w konkurencyjnej firmie o tym samym profilu. W zależności od przepisów w różnych krajach, może to być, kwartał, rok lub co najmniej 2 lata. Będzie afera na 5 fajerek.


avatar
Jaahquubel

29.09.2017 12:04

0

Nie Budkowskiego wina, że nikt z jego dotychczasowym przełożonych nie pomyślał o wpisaniu zakazu konkurencji dla zatrudnionych na tak istotnym stanowisku. Można mówić, że nieładnie, ale z drugiej strony, czy Marcin Budkowski miał z własnej woli siedzieć przez jeden sezon na bezrobociu? Okres zakazu konkurencji też jest płatny, jak przedłużony okres wypowiedzenia.


avatar
Vendeur

29.09.2017 12:29

0

Okres wypowiedzenia 3 miesiące jest normalny, może być też zgodny z przepisami. Natomiast inną kwestią powinna być umowa o zakazie konkurencji, która by nie pozwalała pracować w żadnej ekipie np 1-2 lata. I to by było bardzo fair.


avatar
R4F1

29.09.2017 14:34

0

Przede wszystkim nikt poza FIA i Budkowskim nie zna szczegółów jego kontraktu i tego w jaki sposób potraktowano kwestię "zakazu konkurencji" jak i innych szczegółów dotyczących ochrony wrażliwych danych. Nie jest też jasne czy ewentualna współpraca z Renault miałaby rozpocząć się od sezonu 2018 czy może później. Nie dziwię się, że zespoły się denerwują, bo oni także nie wiedzą wszystkiego i najzwyczajniej chcą zabezpieczyć swoje interesy lub troche ugrać na tej sytuacji. Mogą np wykorzystać to jako pretekst do ograniczenia przesyłania danych do FIA argumentując to tak jak to opisano w artykule nawet pomimo tego, że Budkowski rozpocznie pracę w Renault np od sezonu 2020. To jest F1 i świat wielkich pieniędzy i każdy jest zainteresowany tym, aby za wszelką cenę uzyskać lub obronić swoją przewagę nad innymi.


avatar
mik.

29.09.2017 14:47

0

Jesli zakaz pracy jest 3-miesieczny to bylby jakis absurd! 12 miesiecy wydaje sie minimum dla takiej pozycji. Oczywiscie winne byloby FIA w wiekszej mierze ale wydaje mi sie, ze Budkowski musial zastanawiac sie jakie konsekwencje niesie taka umowa i powinien negocjowac dluzszy okres za solidna odprawe. Dziwna ta historia.


avatar
Jen

29.09.2017 15:54

0

Okres trzy miesięcznego wypowiedzenia jest zgodny z przepisami szwajcarskim. A dział techniczny FIA znajduje sie w Genewie.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu