Charlie Whiting z FIA uważa, że uproszczenie zasad obowiązujących w Formule 1 nie jest prostym zadaniem i w zasadzie jest niemożliwe.
W ostatnim czasie Formuła 1 zbierała ostre słowa krytyki zarówno od kibiców, jak i osób mocno zaangażowanych w ten sport. Od lat głównym krytykiem regulaminów i biurokracji Formuły 1 jest Adrian Newey, genialny konstruktor, który coraz częściej wspomina o chęci zajęcia się bardziej twórczymi projektami niż bolidy Formuły 1.Niki Lauda, trzykrotny mistrz świata F1, a obecnie przedstawiciel ekipy Mercedesa również nie szczędził krytyki zarówno dla regulaminu sportowego, jak i technicznego F1.
Charlie Whiting uważa jednak, że uproszczenie zasad F1 jest praktycznie niemożliwe.
„Bardzo ciężko jest mniej komplikować regulaminy, gdyż bolidy, zespoły, procedury i wszystko co wykonują staje się bardziej skomplikowane” mówił Whiting. „Wszyscy poszukują większej przejrzystości, która zazwyczaj wymaga coraz większej liczby słów w regulaminach.”
„Regulaminy nigdy nie stają się cieńsze, prawda? Chciałbym, aby wszystko było prostsze, ale gdy spojrzy się na stopień skomplikowania całego sportu, bardzo ciężko jest stworzyć prostsze reguły.”
„Cały czas jesteśmy proszeni o stworzenie przejrzystszych zasad, ale nie można tego niestety dokonać mniejszą ilością słów.”
16.07.2014 15:06
0
dla chcącego nic trudnego. Wystarczyłoby kilka ogólnych zasad, a resztą niech zajmuje się twórca/y bolidu. Ponoć F1 do poligon doświadczalny dla nowych technologii, a czego można doświadczać gdy praktycznie każda sfera tego sportu jest objęta zakazami? Wprowadzono nowe silniki i zanim je sprawdzono już zakazano modyfikacji. To po kiego grzyba było je zmieniać? Ciekawe co by powiedział P. Benz gdyby, po uruchomieniu pierwszego diesla ktoś mu powiedział: działa, więc niż już w tym nie grzeb bo nie wolno. Powtórzę: tylko kwestią decyzji jest uproszczenie regulaminu. Tak w sumie to regulamin techniczny jest teraz podobny do polskich przepisów podatkowych (i nie tylko) - na każdy pomysł musi być odpowiedni paragraf bo inaczej płać "złodzieju" za "okradanie" państwa. Takie małe przemyślenia. Pozdrawiam forumowiczów.
16.07.2014 15:10
0
@1 korekta - oczywiście z tym dieslem i Benzem to się nie popisałem :) Mój głupi błąd:)
16.07.2014 15:50
0
wywalić kersy , drsy, obecne kosiarki i już zrobi się trochę lżej, powrót żwirowych poboczy by sędziowie nie debatowali czy bolid wyjechał poza tor czy nie itp. no ale leśne dziadki wiedzą swoje
16.07.2014 16:43
0
Da się, dziadek. Trzeba tylko odpowiednio zacząć. Step 1: wysłać na emeryturę geriatryków typu Whiting i Eclecstone.
16.07.2014 19:07
0
Trele morele.
16.07.2014 21:11
0
@1 Co to tego Benza to się akurat mylisz. Silniki już są od dawna, potrzeba tylko 2-3 sezonów żeby je przystosować do F1. Nie trzeba zaczynać od etapu silnika parowego :) Co do samego newsa, zgadzam się z @3. fanAlonso=pziom. Kibice narzekają na zagmatwany regulamin ale nie mają na myśli jego rozpiętości czy też takich detali jak dwucentymetrowa różnica w szerokości nadwozia, tylko ogółów takich jak właśnie silniki, DRS (KERS to tam jeszcze może se być IMHO), czy teraz te restarty "stałe". Po prostu dziadki z FIA sami rzucają sobie kłody pod nogi, pod które to kłody trzeba tworzyć kolejne regulaminy, więc tłumaczenie z newsa jest z dupy wzięte.
18.07.2014 01:12
0
wystarczylyby dwuletnie konstrukcje z kosmetycznymi zmianami w przerwie miedzy sezonami, koszty poszlyby w dol ale to jest przecież niemożliwe heh
18.07.2014 15:01
0
Dla FIA upraszczanie regulaminu znaczy mniej więcej tyle: 1. bolidy stają się za szybkie, trzeba je nieco spowolnić, wyrzucimy więc trochę aerodynamiki i dozwolonych wcześniej rozwiązań 2. bolidy stały się za wolne, wprowadzimy DRS, zwiększy się ilość wyprzedzeń (sztucznie generowanych), może dodajmy też KERS 3. należy wprowadzić 1500 przepisów regulujących sposób korzystania z DRS, KERS i całej reszty udziwnień... innymi słowy, wyścigi są ciekawe, wkracza Whiting i przyjaciele, żeby generować "postęp". Wieje nudą, bo nie zakazano tylko korzystania z koła, więc wprowadza się dziesiątki regulaminowych "usprawnień" i nikt nie wie o co naprawdę im chodziło, a efektem jest jakiś kabaret. Kiedy już się teamy odnajdą w tym wszystkim to Whiting i reszta ponownie chcą "obniżać koszty" i mamy błędne koło...
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się