Podczas Grand Prix Hiszpanii Jean Todt, prezydent FIA propozycje dużych ekip, mające na celu redukcję kosztów w F1 określił mianem dobrego „żartu”.
Od miesięcy Formuła 1 stara się przeforsować radykalne zmiany, mające na celu ograniczenie budżetów jednak podziały w stawce nie pozwalają na osiągniecie sensownego kompromisu.W Hiszpanii Todt odnosił się do przedstawionego niedawno trzyletniego palnu ograniczania wydatków poprzez zmiany w regulaminach technicznych i sportowych, które między innymi zakładały przywrócenie aktywnego zawieszenia i ustandaryzowanie najbardziej kosztownych elementów aerodynamicznych rozwijanych w trakcie sezonu przez każdą z ekip.
„Co zostało zaproponowane? To był jakiś żart” mówił Jean Todt. „Wiemy, że budżety wahają się pomiędzy 100 a 400 milionami dolarów. Propozycje, które ich zadowalają zredukują budżety o 2 miliony dolarów. To śmieszne.”
„Gdy rozmawiamy o kosztach musimy mówić o ich redukcji na poziomie 30-40 procent. Wtedy będziemy mogli poczuć się pewnie.”
„Co możemy zrobić? Mam pewne pomysły. Dałem już pewne wskazówki i chcę zobaczyć co powiedzą zespoły. Spotkamy się wszyscy i mam nadzieję, że znajdą się tam rozsądni ludzie, którzy wyjdą z rozsądnymi propozycjami.”
Todt uważa, że główna przyczyną problemów jest fakt, że zespoły zbyt mocno się rozrosły a utrzymywanie zespołu składającego się z przeszło 800 pracowników jest w tym temacie kluczowe.
„To co rodzi koszty to liczba osób w zespołach. Jest ona duża. Gdy mówimy o zredukowaniu dwóch dni testów to śmieszne, gdyż te dwa dni w ogólnym budżecie praktycznie nic nie kosztują.”
12.05.2014 14:15
0
Żart to redukcja budżetu o 30-40% przy obecnej technologii w F1.
12.05.2014 14:19
0
No tak lepiej ludzi posłać na bezrobicie..normalnie jak w Polsce..żartem jest to co ten koleś mówi.30-40% kurna co to jest..wyścigi kosiarek czy najwyższa seria wyścigowa..
12.05.2014 14:42
0
Żart to obecna F1 a ponury żart to ujednolicenie bolidów w taki sposób aby zespołowi zostawało obmyślanie na jaki kolor pomalować swoje auto. Nowe silniki i ich osiągi to kpina z tej serii nie mówiąc o wyglądzie. Nowoczesność od siedmiu boleści. Pewnie traktory już są nowocześniejsze od tych resoraków.
12.05.2014 15:02
0
Żart, to 6-cylindrowe silniki w KRÓLOWEJ sportów motorowych. Mówcie co chcecie, ale ja pozostanę przy krytyce działań FIA. A już na pewno na rzecz całej "ekologii". Przecież to jakaś paranoja.
12.05.2014 15:21
0
Bez kitu, narzekamy że f1 jest coraz wolniejsza. W zamian za to jest niesamowicie wydajna. To jest tym czym f1 się wywyższa najbardziej obecnie. Jeśli zostaną tak drastycznie obcięte koszty rozwój będzie dużo słabszy. Wtedy już nie będzie różnicy między F1 a np.GP2. Niech najpierw dojdą do pewnego poziomu, a potem się pomyśli o obniżeniu kosztów. Jednak przy np kolejnej rewolucji technicznej proces ten bd trzeba powtórzyć. Nie da się obniżyć kosztów przy jednocześnie tak dużych zmianach regulaminowych u utrzymać ten kosmicznie szybki rozwój samochodów.
12.05.2014 15:36
0
@4 zgadzam się z Tobą, wczoraj natknąłem się na youtubie na filmik ze wszystkimi pole postion Kimiego, najbardziej żal tego dźwięku. Bolidy z 2005 roku - to była F1
12.05.2014 16:08
0
Todt i te jego decyzje są żartem. Z królowej sportów motorowych zrobił serie która jest prawie tak samo szybka jak seria GP2. Dla mnie F1 powinna być czymś przed czym czuje się respekt, czymś takim, że jak się usłyszy ryk bolidów F1 to aż włosy stają dęba a nie hybrydy które ledwo słychać na torze
12.05.2014 16:13
0
Faktycznie, nazwa team jakoś nie pasuje do ilości zatrudnionych. To może wystarczy zmienić nazwy?
12.05.2014 16:20
0
Jak ograniczą koszty dojdzie do tego, że bolidy będą jednakowe. Zacznie się wtedy walka o najlepszych kierowców. Zespoły zaczną konbinować z kasą żeby zaoferować jak najwięcej. Więc czy ma to sens?
12.05.2014 16:50
0
@4 Kiedy w końcu zrozumiecie, że to nei jest wina FIA. Zespoły same chciały takiej F1, w Mercedesie sami przyznali, że gdyby nie te nowe silniki to prawdopodobnie nie byłoby ich już w F1.
12.05.2014 17:33
0
10 Masz rację tylko częściowo. Wyśrubowane wymagania dotyczące wytrzymałości poszczególnych elementów to już sprawka FIA.
12.05.2014 17:34
0
Jak dla mnie obecne silniki nie są takie złe. Jest ciekawie, zawsze to jakaś zmiana. Mi osobiście nie podobał się dźwięk takiego Ferrari z 2007, taki trochę utykający, niedorobiony. Najładniej brzmiały w 2000 - 2004, zwłaszcza Scuderia i może jeszcze Williams.
12.05.2014 17:43
0
A jeśli chodzi o redukcję, którą chce Todt to chyba on sobie żartuje, ale to nawet nie jest śmieszne. To jest Formuła 1, sport wielkich pieniędzy, sport elitarny i bardzo drogi. Tam powinny się kręcić ogromne sumy, bo o to chodzi. To sport dla kasiastych, sport najdroższych, najnowszych i najnowocześniejszych technologii. FIA to największy syf, jaki kiedykolwiek mógł powstać. Tylko hajs dla siebie i ograniczenia dla innych.
12.05.2014 20:03
0
Żarty to oni wszyscy sobie robią - ale z fanów i telewidzów. Bardziej bzdurnego systemu decyzyjnego nie mogli wymyślić. Raz demokracja, potem jakieś grupy strategiczne, prawa weta pod stołem i decydowanie bardziej kasiastych. Mętny sport z mętnymi zasadami...
12.05.2014 20:16
0
scigacz, owszem Mercedes przyznal ze gdyby nie zmiany mogloby nie byc ich juz w F1 ale sprawa wygladala zupelnie inaczej niz to opisujesz takie zmiany moze wprowadzic tylko i wylacznie FIA ktora zaproponowala silniki 1.6 czterocylindrowe z turbo na co nie zgodzily sie ani zespoly, ani Bernie, doszlo do spotkania z producentami i sponsorami Formuly 1 na ktorym przeglosowano 1.6 ale szesciocylindrowe co pozniej zatwierdzila tez FIA
13.05.2014 08:38
0
No to co za problem, nie wprowadzajmy od przyszłego sezonu żadnych zmian, niech jeżdżą jak jeżdżą, najlepiej jakby opony zmieniała jedna osoba skoro jest ich za dużo, albo lepiej w ogółem mamy kolejną oszczędność. Bolidy niech jeżdżą na wodę, albo najlepiej na powietrze, chyba jest tańsze. I najlepiej zróbmy z bolidu drona, po co nam kierowca, tylko generuje kolejne koszty. Żarty to chyba sobie robi tutaj ktoś inny a nie zespoły.
13.05.2014 08:47
0
A co On myśli, że potentaci dadzą się ograniczyć?? Przecież właśnie budżet robi największą różnicę w kontekście osiągów. ;) Tak na prawdę to największe ekipy rządzą F1 i ustalają reguły. Bo zawsze mogą zagrozić odejściem, a to FIA nie na rękę. A mnie by szczerze mówiąc to zupełnie nie zmartwiło - z chęcią pooglądałbym rywalizację prywatnych zespołów, który walczą przy pomocy w miarę "ludzkich" pieniędzy... :))
13.05.2014 08:49
0
@Grzesiu10 - gdyby nie ograniczyli, wówczas mielibyśmy "wolną Amerykankę"... ;) Też uważam, że największym problemem są największe zespoły, a zwłaszcza firmy samochodowe... ;)
13.05.2014 09:21
0
Todt trochę racji ma. Za chwilę koszty będą tak duże, że zespołów się wycofa i będziemy mieć 6 lub 7 ekip. Manewr wyprzedzania to będzie rzadkość. Wówczas dźwięk silnika to będzie najmniejsze zmartwienie Berniego. Tak na prawdę to są tylko 4 ekipy które pozwolić sobie mogą na budżet rzędy 500mln lub więcej.
13.05.2014 09:43
0
Jak chcę zmniejszyć ilość ludzi w f1 proponuję żeby on i cała ta zgraja z FIA zaczęli od siebie
13.05.2014 11:16
0
Dla czego F1 ma ograniczać koszty? Jakoś kluby piłkarskie nie muszą ograniczać żadnych kosztów za chore transwery.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się