WIADOMOŚCI

Ferrari traci kolejne punkty do Mercedesa
Ferrari traci kolejne punkty do Mercedesa
Zespół Ferrari w przedostatnim wyścigu sezonu stracił kolejne punkty do Mercedesa. W punktach finiszował tylko Fernando Alonso, który na metę zameldował się piąty. Obaj kierowcy Scuderii liczą jednak na walkę do samego końca i cały czas widzą szansę na wywalczenie przez zespół wicemistrzostwa świata F1.
baner_rbr_v3.jpg
Fernando Alonso, P5
„Finiszowanie w czołowej piątce jest bardzo pozytywnym wynikiem, gdy weźmie się pod uwagę fakt jak ciężki to był weekend i fakt że musiałem startować z brudnej części toru. Dobrze wiedzieliśmy, że bardzo ciężko będzie utrzymać pozycję i faktycznie straciliśmy ją na korzyść Pereza. W pierwszej części wyścigu, nie byliśmy szybcy i zdecydowaliśmy się oszczędzać opony, aby zaatakować podczas pit stopu. Byliśmy bardziej konkurencyjni na twardym ogumieniu, wyprzedziliśmy Pereza i goniliśmy Hulkenberga, ale nawet gdyby nasza sytuacja w porównaniu do Mercedes poprawiła się, nie zdołalibyśmy ich pokonać. Jestem bardzo dumny z drugiej lokaty w klasyfikacji kierowców. To taka mała nagroda dla mnie tak samo jak to, że jestem pierwszym ‘śmiertelnikiem’ za Red Bullem. Moje plecy są już w porządku. Miałem dobrą rozgrzewkę przed wyścigiem co bardzo pomogło. Czuję się bardziej zmęczony wyścigiem, ale teraz mam trzy dni odpoczynku i przybędę do Brazylii w stu procentach gotowy do walki. Musimy się tam zdecydowanie poprawić, gdyż naszym celem cały czas jest finisz na drugim miejscu w klasyfikacji konstruktorów.”

Felipe Massa, P13
„To był naprawdę ciężki weekend. Miałem problem od samego piątku. Nie byłem w stanie rozgrzać dobrze opon i złapać dobrego tempa. Na starcie, nie udało mi się nadrobić żadnych pozycji, a przez cały wyścig tkwiłem w korku. Na tym torze ciężko się wyprzedza. Wiemy, że drugi postój nie był najlepszym wyborem, ale już byłem w trudnej sytuacji więc zaryzykowaliśmy drugi zjazd po średnie opony: gdyby cokolwiek wydarzyło się przed nami, na przykład wyjechałby samochód bezpieczeństwa, moglibyśmy na tym zyskać. Niestety nic takiego nie miało miejsca, a zużycie ogumienia jadących z przodu nie było takie duże, więc finiszowałem za nimi na pozycji, z której przystępowałem do wyścigu. Szkoda, gdyż mogliśmy wypaść lepiej. Teraz musimy skoncentrować się przed ostatnią rundą w Brazylii. To będzie mój ostatni wyścig z Ferrari na domowym torze: z tego względu będzie to bardzo emocjonalny weekend dla mnie. Liczę, że będę bardziej konkurencyjny. Nawet jeżeli nasi rywale są bardzo szybcy, do końca będziemy dawali z siebie wszystko.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

18 KOMENTARZY
avatar
RyżyWuj

18.11.2013 01:43

0

Najcięższą chirurgię mózgu to Vettel tymi czterema tytułami zrobił chyba Alonso. To już nie ten sam Fernando, co zdobywał mistrzostwa. Ciekawe czy odbuduje psychę na 2014, czy pójdzie w ślady Webbera.


avatar
Reaglag2

18.11.2013 08:37

0

Zobaczymy w 2014. Ja tam uważam, że po tylu latach w F1 bd mu bardzo ciężko. Jemu bardzo potrzebny jest ten tytuł, i możliwe, że jak go nie zdobędzie, to może nawet odejdzie z F1 - RAI może nie dać u wystarczającej motywacji.


avatar
sliwa007

18.11.2013 08:55

0

Alonso to obecnie najlepszy kierowca w stawce, bolidem będącym 2-3 siłą w stawce zdobędzie wicemistrzostwo. O jego psychikę nie musicie się martwić, lepiej zajmijcie się Vettelem bo już nie raz udowodnił, że walcząc w środku stawki nie potrafi zachować zimnej krwi...


avatar
Skoczek130

18.11.2013 10:45

0

@sliwa007 - ukłony w stronę mistrza. :))


avatar
devious

18.11.2013 10:46

0

@3 sliwa007 Ferrari przez większość sezonu jest 4tą siłą w stawce i chyba tyko dzięki szybkości i regularności Alonso są na 3cim miejscu w konstruktorach tuż za Mercedesem... Ferrari było mocne tylko w pierwszych wyścigach gdzie udało się wygrać 2 razy - ale potem to już było tylko minimalizowanie strat... Lotus w przekroju całego sezonu ma zdecydowanie lepsze tempo, tylko tam najpierw ciała dawał Grosjean a potem przestał punktować Kimi - gdyby obaj jeździli dobrze cały sezon to mieliby 2 miejsce w "konstruktorach". Mercedes też ma lepszą konstrukcję ale kierowcy i inżynierowie czasem mają problem ze znalezieniem dobrych ustawień - i kierowcom na zmianę zdarza im się zaliczać słabsze weekendy... W przypadku Hamiltona jest to w zasadzie jego znak rozpoznawczy bo przez całą karierę ma z tym problem (ileż to wyścigów w McLarenie zawalił w ten sposób - kiedy np. Button wygrywał z dobrymi ustawieniami), ale problemy z regularnością Rosberga są zaskakujące i pokazujące, że bolid jest szybki ale chimeryczny i bardzo czuły... Tak czy siak ciężko powiedzieć i o Lewisa i o Nico, że w każdym wyścigu wyciskają 100% potencjału bolidu. A Alonso? Razem z Vettelem są chyba najbliżej tytułu gości, którzy zawsze wyciskają z bolidu co się tylko da... Choć Seba ciężko ocenić przez kosmiczny bolid, który odjeżdża rywalom na kilku zakrętach, z kolei Fernando zaciemnił swój obraz w tym sezonie kilkoma błędami na pierwszych kółkach (2 razy uszkodzone skrzydło z jego winy) i sporą ilością porażek w qual z Massą. Tak czy siak jestem niemal pewien, że Kimi będzie miał bardzo ciężkie życie w Ferrari w 2014. Zwłaszcza jak bolid nie będzie idealny - bo wtedy właśnie Alonso daje to coś "ekstra" tzn. radzi sobie z bolidem nawet jak ten nie chce jechać... Co do jego motywacji - o to nie należy się martwić bo raczej z wraz z kolejnymi porażkami będzie rosnąć a nie maleć. Większym problemem raczej jest frustracja słabymi osiągami bolidu i coraz większa presja - wszyscy w tym on sam oczekują od Fernando tytułu dla Ferrari a tytułu nie ma. Dlatego całkiem możliwa jest "ucieczka" do McLarena-Hondy w 2015 w razie gdyby Ferrari zbudowało znowu "złom" a McLaren wrócił do wielkiej formy... Na dzień dzisiejszy nie postawiłbym jednak na taki scenariusz pieniędzy :)


avatar
devious

18.11.2013 10:54

0

Aha co do motywacji jeszcze - to raczej fani Kimiego powinni o to się martwić. Bo prędzej to Kimi skończy karierę znudzony czy też rozczarowany (po raz kolejny) sytuacją w F1 i w Ferrari. To Kimi ma etykietkę nieprzewidywalnego kolesia, który często zmienia zdanie i zaskakuje wszystkich - raz rzuca F1 i nie ma tam zamiaru wracać, potem wraca i znów kocha F1, kocha też Lotusa, z którym jest mu ponoć świetnie (ile razy była o tym mowa w 2012 i 2013) by nagle podpisać kontrakt z Ferrari i Lotusa już nienawidzić na tyle, by nie skończyć tam sezonu... Dlatego w przeciwieństwie do @2 Reaglag2 uważam, że to prędzej Kimi skończy (ponownie) karierę w F1 niż Alonso...


avatar
Greek

18.11.2013 14:32

0

Fernando pokazał wczoraj dlaczego jest najlepszym kierowcą w stawce - 3 udane manewry po zacieśnieniu wyjścia w 1. zakręcie, na "hopce", w miejscu gdzie bolid ma niewielkie znaczenie, natomiast umiejętności owszem.


avatar
Orlo

18.11.2013 15:08

0

Wczorajszy wyścig pokazał różnicę klas między Alonso a Massą. O ile w Q Felipe potrafi rzucić wyzwanie(czasem), to w wyścigach najczęściej gdzieś się gubi. W Austin blokował szybszego od siebie Buttona, który miał uszkodzone skrzydło, a znany jest z wrażliwości na zmiany w bolidzie. Natomiast Alonso objechał Pereza, będąc na mecie 17 sekund przed nim, mimo że wyprzedził go dopiero podczas pit stopu(1/3 wyścigu). Jasne, zaraz ktoś powie, że Button to w końcu Mistrz Świata i jest lepszy od Pereza. Prawda. Ale na pewno nie jest to jakaś duża różnica. Jeszcze raz przypomnę, że Jenson miał uszkodzone skrzydło, a potrzebuje on bolidu idealnie dostrojonego, żeby móc błyszczeć.


avatar
fanAlonso=pziom

18.11.2013 15:20

0

no parę emocji dostarczył ALO w teksańskiej procesji jak go typowałem na P6


avatar
Skoczek130

18.11.2013 15:53

0

@Orlo - dokładnie - zawsze uważałem, że Button jest klasę lepszym kierowcą w dobrze ustawionym bolidzie. Śmiem twierdzić, że mógłby skutecznie walczyć o tytuł w 2012 roku, gdyby nie zmiany w koncepcji nosa od GP Bahrajnu. Z kolei gdy bolid nie jedzie, jest fatalny... starty np. w Monte Carlo czy Kanadzie to z kolei potwierdzały. To nie był ten sam Jenson, który nie pozostawił złudzeń rywalom w marcu w Australii. No ale każdy kierowca jest jaki jest. @devious - pełna zgoda. :)


avatar
ArcyZ

18.11.2013 19:48

0

vice WDC smakuje dużo lepiej teraz niż w 2010 i 2012 wtedy to była porażka, teraz wygrana. W tak zbliżonych osiągach w przebiegu całego roku między Ferrari, Mercedesem i Lotusem, Alonso zrobił różnice, był najlepszy spośród nich.


avatar
Polak477

18.11.2013 19:52

0

Ja już czekam na koniec tego sezonu :). Jeden z najgorszych. Bo w 2011 to przynajmniej nie robiłem sobie nadziei po początku, w tym mimo wszystko w pierwszych wyścigach Ferrari coś pokazywało, a później - równia pochyła. Z wyścigu na wyścig coraz gorzej. W sumie nie ma też co się dziwić - bolid nie jest rozwijany od dobrych 2 miesięcy. Mam nadzieję, że było to warte zachodu i z optymizmem (jak zawsze) czekam na następny sezon :). Tym razem przynajmniej ten optymizm jest uzasadniony, bo Ferrari ściągnęło naprawdę wielu ludzi z poprzedniej ekipy. Trzeba tylko liczyć na to, że nie zapomnieli jak robi się bolidy w Ferrari. Forza Ferrari!


avatar
kaniuss

18.11.2013 20:33

0

@ 12 , kolego nie zapominaj ze teraz bedą w nim jezdzily dwa uszkodzone kregoslupy...


avatar
kaniuss

18.11.2013 20:34

0

dlatego studze swoj optymizm..


avatar
koal007

18.11.2013 22:07

0

Ferrari bardzo dostaje po garach. I to nie tylko od Bulla, ale i od Merola i Lotusa. Bolid jest naprawdę mało konkurencyjny. W końcówce sezonu widać zwyżkę formy Saubera i w końcu ruszyły się trochę Macki, a Scuderia? Zespół który walczy o drugą poz. w generalce? Cienko ten bolid ciągnie, co nie wróży zespołowi nic dobrego w przyszłym roku. Brawa dla Hama i Rosberga. Przyjechali w punktach i robią kasę dla zespołu. Ham wyczuł, że jedynym zespołem w którym może powalczyć z Bulami o tytuł jest Merol i świetnie się w ten zespół wpasował. Porównanie Ham - majster Schumi wypada bardzo na korzyść Levisa. Pozdr dla fanów F1.


avatar
Yogson

19.11.2013 20:56

0

3@ A nie pamiętasz kolego jak w tamtym roku Vettel startował z pitlane i dojechał na 3 miejscu??? Myślałem ze alonso się rozpłacze na podium ;) albo jak w Brazyli uderzyli w jego bolid i znów wszystkich musiał gonić i wyprzedać ??? Także pomyśl zanim coś napiszesz....


avatar
Orlo

20.11.2013 11:04

0

@Yogson Mówisz o tym GP, kiedy uderzył jak idiota w oznacznik odległości do zakrętu? I o tej Brazylii, kiedy po zrypanym starcie miał niepotrzebną kraksę, która wykluczyłaby 99% zawodników, ale że Sebastian ma więcej szczęścia niż rozumu...


avatar
Yogson

20.11.2013 21:55

0

17@ Słuchaj lepiej uderzyć w styropianowy znacznik niż wjechać w tył bolidu;) tak jak to zrobił idiota alonso uderzając w Vettela i sam sobie załatwił skrzydło które potem wykluczyło go z wyścigu;) a ten durny team Ferrari zamiast go ściągnąć na wymiane to liczyli chyba na cud że samo się naprawi, a co do Brazyli to widzę że dalej cię to męczy że vettel nawet po kraksie został mistrzem, ale cóż zrobić ze alonso nie ma ani szczęścia ani rozumu;)


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu