FIA ograniczy moce silników?
FIA poinformowała, że rozważy możliwość wyrównania osiągów jednostek napędowych używanych w Formule 1, jednakże nie zamierza pozwalać producentom na podnoszenie ich mocy."Po sugestiach, że istnieją różnice pomiędzy osiągami silników używanych w Formule 1, Światowa Rada Sportów Motorowych zadecydowała, że w takim przypadku zespoły powinny wyeliminować różnicę osiągów i będą mogły to zrobić poprzez zredukowanie osiągów mocniejszych silników" - czytamy w oświadczeniu. "Żadne poprawki nie będą dozwolone."
Po ostatnim sezonie Renault dostało możliwość poprawienia osiągów swojego silnika, a wobec osiągów Mercedesa w ostatnich wyścigach, producenci liczyli na możliwość pracy nad swoimi jednostkami napędowymi. Jednakże wobec stanowiska FIA może się okazać, że najmocniejsze w tym roku Mercedesy zostaną ograniczone w stosunku do konkurencji.
komentarze
1. morek154
to chociaz przed tym jak je wyrównają nich podadzą jakia moc ich była
2. fisicofan
Ciężko jest mi przyjąć do świadomości, że F1 się cofa. Powinni im pozwolić podwyższyć moc, zawsze to jakiś krok naprzód.
3. dziarmol@biss
W końcu to mclaren jest dostawcą oprogramowania ECU do silników ;-))
4. fezuj
Głupie to i nie rozwojowe - w/g mnie jedyne ograniczenia to powinny być : pojemność, ilość cylindrów, max ilość zaworów i ograniczenie obrotów. Następnym ekologicznym krokiem powinna być walka o ilość spalanego paliwa przez ograniczenie pojemności zbiornika i to by wystarczyło.
5. Master666
No tak, po co się rozwijać i być lepszym od konkurencji, kiedy to ci karzą zrobić krok do tyłu... FIA co raz bardziej się ośmiesza... Chociaż moim zdaniem to Ferrari nie może znieść tego, że nie mają najlepszego silnika i przegrywają z Merolem. Łatwiej jest kazać obniżyć moc konkurencji niż zabrać się do roboty. Do pracy łachudry!
6. szeldon
no to niech jeszcze rozwaza mozliwosc zamontowania pedalow i moze baterii slonecznych. To po co wogole sie rozwijac i pracowac nad ulepszeniami? Ograniczyc pojemnosc do 1 litra, 3 cylindry, 6 zaworow i moze silnik od Syreny wtedy bedzie pasowal. Coraz bardziej przestaja podobac mi sie te ich pomysly. Ja mysle ze pomysl nowej serii byl calkiem dobry. Szkoda ze nic z tego nie wyszlo. FIA potrzebuje nowej krwi tak samo jak PZPN
7. zu7
FIA nie zależy na sporcie i rywalizacji tylko na łatwej kontroli. Zamiast podnosić moc by aerodynamika traciła znaczenie to oni ją obniżają. Fatalne.
8. redlum
bez sensu - karać tych co są wydajniejsi przy takich samych założeniach konstrukcyjnych
9. Dr Prozac
Eh bezsensu. Trudno to nawet komentować.
@7. zu7 Jeśli myślisz że mocniejsze silniki ograniczyłyby znaczenie aerodynamiki to jesteś w błędzie.
10. piotrek74
niech lepiej drastycznie zniża obroty do np.12000 i pozwolą na grzebanie przy nich będzie weselej
11. Matt90
dawniej F1 miała sens. Mozna bylo rozwijac aero, silniki i bylo kilku dostawcow opon. Przez co produkowali oni coraz to lepsze opony. Bylo kilka jak nie kilkanascie rodzajow twardosci mieszanek przez co kazdy mogl znalesc odpowiednie dla siebie ogumienie. Jesli zespol nie mial najlepszej aerodynamiki bolidu to niekoniecznie byl spisany na okupowanie ostatnich pozycji. wrecz przeciwnie poniewaz mogl rozwijac silnik i ogumienie. aero nie mialo takiego znaczenia jak teraz.
Moja wymazona F1:
- silniki 3.0L V10 z ograniczeniem obrotow np do 19 lub 20 tys (10 silnikow na sezon)
- 3 dostawcow opon (np. Michelin, Goodyear, Bridgestone)
- Aero jak w tamtym roku, a nie jak teraz. (bolidy wygladaja jak jakies spychacze albo pługi do sniegu pozdro)
- przywrocenie testow miedzysezonowych
- w piatkowych treningach jezdza rowniez kierowcy rezerwowi testowi itp itd jak tam to sie zwie tak jak to bylo jeszcze w 2006 roku
- sesja kwalifikacyjna taka jak w roku 2005 czyli:
Q1: kazdy wyjezdza osobno na pusty tor na 1 kółko pomiarowe z pustym bakiem
Q2: 1 kółko pomiarowe z paliwem na wyscig czyli w przyszlym roku zalozmy z pełnym bakiem.
12. lukassakul
mobitapety.pl/Zobacz_lukas2108.html
13. Iwan.
Obecne silniki uważam za nietrafione - bardziej atrakcyjne byłyby np. 1.5 turbo V6 z ograniczeniem do 750 KM (wyścig technologiczny koncentrowałby się na jak najmniejszym spalaniu przy takiej samej mocy) i do tego 1 silnik na 2 wyścigi, albo, jak już muszą ciąć koszty to 3.0 V10 do 750 KM, i wtedy te 8 jednostek na sezon powinno wystarczyć, a nie to co teraz, że jak kierowca ma spalony wyścig to w trakcie się wycofuje dla oszczędzania żywotności jednostki (patrz RK w ostatnim wyścigu, bo nie sądzę żeby chodziło tylko o wyciek oleju).
14. Iwan.
Zakładając oczywiście że ten wyciek był drobny.
15. Cwirs
Master666 dawno nic nie pisales, ale jak juz napisales, to od razu z grubej rury ahahahahah, Ty chlopie chyba masz jakis kompleks ferrari
16. astrostar
4. fezuj zgoda tylko w kwestii oszczędności paliwa (ograniczenia pojemności zbiorników na wyścig). Od siebie dodał bym żywotność silników. Reszta ograniczeń jest bez sensu. Maksymalną moc silnika można teoretycznie ograniczyć tylko jednym parametrem średnicą wlotu powietrza. Poza tym powinna być pełna dowolność: pojemność, ilość cylindrów, obroty, doładowanie (brak, turbo, mechaniczne), ilość zaworów, układ cylindrów i niech sobie inżynierowie kombinują. To by dobra stymulacja do rozwoju nowych technologii. W KERS też bym nie ingerował.
17. saint77
Czegoś tu nie rozumiem.
Przecież - przynajmniej w pewnej części - w F1 chodzi o rozwój. Zdolniejsi, bardziej pomysłowi i twórczy inżynierowie mają możliwość wykazać swój talent i wiedzę projektując/tworząc coś specjalnego i niepowtarzalnego, co wpłynie korzystnie na osiągi bolidu odskakując konkurencji.
Jaki sens ma standaryzacja, tzw. "wyrównywanie" i pozorne równe szanse dla wszystkich, skoro wiąże się to przewidywalnością i zwykłą nudą?
@11. Matti - trafna uwaga: kiedyś było kilku dostawców opon, swoboda rozwoju aerodynamiki i silnika i to miało sens, bo poszczególne zespoły rywalizowały także w aspekcie rozwoju technologii w dużo większym stopniu niż obecnie. Przekładało się to na widowisko i naturalnie na większy rozwój technologii.
Jeśli ktoś chciał jeździć na oponach Michelin to na nich jeździł i stosował takie mieszanki, które mu odpowiadały. To samo dotyczy silników: owszem, potrzebne są pewne standardy i ograniczenia, ale powinny być stosowane z rozsądkiem i nie powinny blokować możliwości rozwoju.
Niedługo wszystko ustandaryzują, bolidy będą różnić się jedynie kolorem i kierowcą.
To byłby upadek F1.
18. Dr Prozac
Ja bym to widział tak:
Ograniczenie pojemności silnika. Jeśli dopuszczamy silniki turbo (można by się zastanawiać, czy chcemy nowa erę turbo..) to jakieś rozsądne ograniczenie doładowania (może być inne na wyścig i na kwalifikacje) plus inne ograniczenie pojemności silnika. Można dopuścić chwilowe przekroczenie ograniczenia doładowania.
Reszta dowolna. Mozna ograniczyć rozsądnie liczbę silników i pojemności baków.
Niech grzebią w silnikach ile chcą. KERS tez dowolny z jakimiś rozsądnymi i minimalnymi ograniczeniami. Chciałbym zobaczyć tez np silniki wankla..
Ograniczanie mocy nie ma sensu. Można by ograniczyć pojemność, obroty / ciśnienie doładowania, dolot. W WRC niewiele są w stanie wycisnąć mocy ale za to pracują nad jak najlepszymi charakterystykami silnika (szerokie pasmo mocy itp). Mocy by to z grubsza ograniczyło i różnice byłyby niewielkie, ale regulamin dopuszczałby różne konstrukcje, technologie (antilagi dla turbo, zmienne fazy rozrządu czy jakiekolwiek inne wynalazki)..
FIA dąży w zasadzie do ujednolicenia silników, co jest bez sensu. Teraz mamy w zasadzie wszystko usystematyzowane - nie tylko pojemność, obroty itp ale kąt pomiędzy cylindrami, ich rozmiar, skok itp. I mimo tego zamrozili ich rozwój (poza drobnymi zmianami w celu poprawy niezawodności) chcą jeszcze robić takie zabiegi jak wyrównywanie mocy (w dół jeszcze...)
19. pjc
I pewno wybiorą jednostki napędowe pokroju Ford ED o mocy 650-660KM.
Oby nie.
20. Dr Prozac
Z kwestią opon tez się w pełni zgadzam.
Mamy tyle serii w których kierowcy jeżdżą identycznymi bolidami. F1 nie na tym polega i dążenie do ujednolicenia jest niezrozumiałe.
21. Konik_mekr
Jeśli ograniczą moce silników, wzrośnie rola KERSu - zwłaszcza na szybkich torach. Ciekawe, czy przez to nie dojdzie do kolejnego rozłamu w FOTA.
22. Tomaszek
Urawniłowka w sporcie motorowy? Prosta droga do oszustw! Każdy zespół chce być lepszy, iść do przodu, a ograniczenia są hamulcem. Dla wątpiących: patrz formuły i klasy markowe - jedno wielkie kombinowanie.
23. morek154
Wydaje mi się ze i tak silniki nie robią praktycznie żadnej różnicy więc jesli mercedes ma powiedzmy 800KM a toyota 780KM to niech pierdyknom wysztkim po te 780KM, niech zablokują rozwój mocy silników który bedzie mierzony tak jak waga bolidu po wyscigu i niech teamy skoncentrują sie na paiwozernosci, to ze np. force india ma najlepsze
v-max to jest wynikiem ustawień skrzyni biegów i to oczywiste ze jak mają słabe aero to stawiają na v-max
24. morek154
chciałby bardzo zey wróciły v10 których bardzo podobał mi się dzwięk
25. matejko
Kiedyś silniki f1 miały moce po 1200 KM , a niby technika idzie w górę ;)
26. maniak300
Inne serie (patrz IRL i GP2) zaczynaja sie zblizac do F1 :] Niedlugo bedzie tak, ze Amerykance beda mogli na bierzaco pobijac rekordy torow, a nie stare wyniki z przed 30paru lat.
Brawo Bernard.
27. walerus
mi tam się pomysł podoba - tyle samo mocy dla wszystkich - ten sezon pokazał iż przewagę można uzyskać na różne sposoby....
28. Niespokojny
Ja bym wprowadził do bolidów ogranicznik prędkości, że żaden nie przekroczyłby, np. 300km/h ..., a prócz tego znaki drogowe na torze- ograniczenia prędkości (oczywiście fotoradary, które 'łapałyby' z przodu i z tyłu), zakaz wyprzedzania, podwójną ciągłą, no i może jeszcze przejazdy przez tory - strzeżone i niestrzeżone, hmmm, płatne parkingi ? ...wymyśliłoby się jeszcze coś na pewno :-)))
29. Gosu
Ograniczenia nie prowadzą do niczego, jeszcze chcą ograniczyć Merca, który zbudował najlepszy silnik - to lekka przesada.
Po co ktoś ma się starać coś ulepszać, skoro przy lepszych osiągach każą mu zwolnić ?
30. kujot2
czas się rozejrzeć za nowym sportem:/
31. saint77
@28.Niespokojny: i jeszcze płatne odcinki-autostrady, remontowane przez polskich drogowców, z ruchem wahadłowym. Z drugiego kierunku mogliby zrobić wyścigi GP2, dla oszczędności:)))
32. walerus
i zasmażka...
33. pz0
4. fezuj - ograniczenie pojemności zbiorników już było, nawet mi się podobało.
34. kregon
jesli to prawda, ze mercedes najbardziej skorzystal na zmianie ograniczenia obrotow z 19000 do 18000 to sprawiedliwym wydaje sie wyrownanie mocy
35. jar188
Bardzo dziwię się wszystkim którzy wierzą, że możliwość rozwojów silników wpłynie na przyszłość motoryzacji. Większej bzdury nie można wymyślić.
Niech najlepiej wprowadzą standaryzację silników!!!
Silniki benzynowe są już przeszłością i dalsze ich rozwijanie jest idiotyzmem. Współczesna motoryzacja idzie w tak innym kierunku, że technologie związane z sinikami F1 będą tak przydatne we współczesnym świecie jak .....(tu pojawia się długa lista porównań).
Więc albo F1 jest serią do ścigania z nieekonomicznymi i wcale nie niskobudżetowymi bolidami, albo idziemy w kierunku nowoczesnych technologii, a w takim wypadku dalsze rozwijanie tych siników nie ma żadnego sensu!!!
36. andy75
Ludzie to jest sport,co prawda z wielką kasą ale sport więc liczy się zawodnik.FIA dąży do tego ,żeby to kierowcy się rozwijali ,a nie silniki chlające benzynę rosły do niebotycznych rozmiarów(tu zgadzam się z 35jar188) A jeśli chcą się rozwijać to muszą szukać nowych technologii-mowa tu o koncernach samochodowych.
37. darek73
35. ja188 - masz rację silniki benzynowe to przeszłość i trzeba rozwijać technologie ekologiczne, więc rozwijajmy KERS tak aby zróbić z F1 wózki akumulatorowe. To będą dopiero wyścigi, jazda z prędością max. 60-80km/h ;-)
38. Dr Prozac
23. morek154: Z tą mocą chyba żartujesz? Naprawdę myślisz że 20 km nie zrobi różnicy w sytuacji, gdy kierowcy walczą o tysięczne części sekundy?
Jak silniki Mercedesa mają np te 20 KM więcej niż reszta to brawa dla Mercedesa. Po to są różni dostawcy silników żeby była jakaś rywalizacja, choćby minimalna tak jak obecnie.
Z aerodynamiką to chciałbym zauważyć że docisk przychodzi kosztem powiększenia oporu i mimo ewentualnych różnić w sprawności (stosunku docisku do oporu) to wysokie prędkości maksymalne FI są najpewniej efektem mocnych silników Mercedesa i właśnie być może niższych oporów a nie głownie ustawień. Oczywiście to spekulacje, ale nie widzę powodów żeby ustawiali skrzynie specjalnie pod kątem prędkości maksymalnej bo wtedy cierpi przyspieszenie.A to gdy mamy niską prędkość na wyjściu z zakrętu i słabszy docisk (wiec słabszą trakcję podczas przyspieszania) jest raczej równie ważne. Z resztą jeśli mają niższy docisk to być może ustawiają większy kąt natarcia skrzydeł by trochę nadrobić? Trudno stwierdzić ale to co napisałeś to znikąd wyciągnięte spekulacje i mocne uproszczenie.
35. jar18: myślę że przeceniasz silniki wysokoprężne. Myślę że równie popularny staje się downsizing, wykorzystywanie doładowania w silnikach benzynowych nie tylko w sportowych autach. Hybrydy to bzdura ogólnie. Inna sprawa to silniki elektryczne.
No i myślę że gdyby inżynierowie mieli dowolność w opracowywaniu i wykorzystaniu technologii to by niejedną rzecz mogli wymyślić która w tej lub innej formie wpłynęła by na rozwój silników spalinowych które nadal królują nie tylko w sporcie motorowym.
No i kto powiedział że F1 musi koniecznie stanowić jakiś poligon doświadczalny? Producentom zależy by móc się wykazać zaś kibice chcą oglądać najbardziej zaawansowane technicznie maszyny.
@34. kregon: To też ciekawa sprawa - zapewne pozwolili im podłubać nieco przy silnikach przy tej okazji (a może tylko przeprogramowali ECU?). W każdym razie jak dla mnie mogliby do tych 19000 wrócić i pozwolić producentom pogrzebać przy silnikach by poprawić ich wytrzymałość. Albo zostać przy limicie i zrobić wyrównanie mocy na zasadzie odmrożenia w jakimś zakresie na jakiś czas rozwoju silników przed następnym sezonem. Niech ci, którzy są z tyłu popracują by podciągnąć poziom.
Zobaczymy, ale mam nadzieje że nie dojdzie do takich rozwiązań jak opisane w artykule..
39. Dr Prozac
@ 36. andy75 : Silniki w F1 mają bardzo wysoką sprawność, więc argument o chlaniu przez nie niebotycznych ilości paliwa jest nietrafiony. Zdziwiłbyś się ile oszczędne silniki w autach drogowych potrafią przy prędkości maksymalnej i dużych obciążeniach spalić.
Jeśli chodzi o kierowców, to niestety tutaj bardzo ważny jest sprzęt. Ale zawsze tak było (w mniejszym lub większym stopniu), taka jest F1. Jest tyle seri w których wszyscy jeżdżą takimi samymi bolidami i naprawdę mało kto chce by F1 się do nich upodobniła, Zbyt daleko idąca standaryzacja może okazać się dla niej wręcz zabójcza (choć myślę że jeszcze do tego daleko).
40. Niespokojny
@31. saint77- świetny pomysł ;-) ))) i ta zasmażka @Walerusa -- pychota ;-)
41. morek154
tak naprawde to opony są winne za brak wyprzedzania a raczej ich brak, brak róznych dostawców ale jak były mocniejsze silniki mimo TC zawsze kierowcy popelniali wiecej błędów co zawsze pomagało goniącemu
42. morek154
silniki z f1 wcale tak dużo nie palą bo chyba 50litrów na 100km, zwykły samochód poweidzmu z silnikiem 2l o mocy 150KM bez turbo spali na torze ze 30litrów wiec nie wiem po co w f1 jakies ekologiczne ciucubabki tym bardziej ze cały wyscig to jedenie 0,00000012*10^(-45) zuzcia na swiecie w tym czasie.
43. morek154
Podobno samolot podczas 24godzin lotu wydziela tyle dw.węgla co przeciętnych 250 aut przez cały rok. Prawda jest taka ze wszyscy dali się wciągnąć modzie na ekologie (ekologia to nauka o zaleznosciach w przyrodzie jak już cos) i nie potrzebnie f1 na tym cierpi. Na ulicy juz coraz trudniej spotkac benzyniaka z conajmniej silnikiem 1,8. Non stop słychać te okropne dzwieki cieżarówek z kazdego samochodu osobowego, taki sinik diesla nie ma dzwieku, to jakiś stukot. Dlatego silniki benzynowe w f1 traktowałbym jako coś w rodzaju skansenu, miesjca gdzie możemy posłuchac przez dłuzszy czas super mocny silnik.
44. morek154
Albo te zielone ekologiczne paski na oponach, a co ja jestem taki głupi ze pomysle ze te paski są z trawy czy czegoś tam
45. morek154
Co do zakazu tankowania na natsepy sezon to na 100% wyscigi beda tak nudne jak nigdy dotąd bo pewnie wszyscy sie ustwawią w kwalifikacjach od najlepszego do najgorszego i tak w wyscigu do mety sznureczkiem odstepami co 5 sekund kazdy bolid
46. morek154
i ciekawe jesli maszyny kosztują te tankujace i dlatego chcą z nich zrezygnowac to co zawodnik w kwalifikacjach wyjedzie z paliwem na 3 kółka (wyjazdowe, pomiarowe, zjazdowe) a potem w pit stopie wybiegną mechanicy ferrari z lejkiem i kanistrem?.....czy otworzą orlen przy torach?...
47. Michals
F1 to sport. Ludzie uprawiający sport to sportowcy. Pytanie kto w F1 jest sportowcem? Kierowca czy inżynier? Jak na razie to z pewnością ten pierwszy. FIA jako organizacja sportowa zobowiązana jest do zapewnienia sportowcom równych szans w rywalizacji - stąd ich, niejako naturalne, dążenie do wyrównywania parametrów technicznych sprzętu. Ale z drugiej strony kibice oczekują, że będą oglądać wyścigi najlepszych kierowców w najszybszych samochodach świata i jeżeli dodać do tego marketingowe kalkulacje koncernów samochodowych, to F1 staje się, chcąc nie chcąc, wyścigiem inżynierów. A może by tak nowa seria F0 : np. bolidy napędzane turbinami na paliwo rakietowe bez żadnych ograniczeń technicznych, prowadzone zdalnie komputrowo przez kierowców siedzących za konsolami w fabrycznych centrach kierowania? ;-)))
48. morek154
a moze f -1, kierowcy scigaja sie po pijaku na czworaka
49. Michals
A na poważnie; tegoroczny konflikt FIA - FOTA był sygnałem, że F1 wymaga nowych uregulowań. Osiągnięty kompromis jest tylko klajstrowaniem głębokich pęknięć ze szkodą dla postępu technicznego w tym sporcie i bez wyraźnego wpływu na jego widowiskowość.
50. owadd
45. morek154 - Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości - przyszły sezon może być koszmarnie nudny jeśli chodzi o walkę na torze. W kwalifikacjach nie będzie mowy o żadnej taktyce związanej z paliwem, kto cięższy lżejszy itd. Więc ustawią się rządkiem od najszybszego do najwolniejszego. Aerodynamika będzie ta sama - a jak widać po tym roku wcale nie jest łatwiej wyprzedzać, częściowo przez przyzwolenie na większe dyfuzory.... Już sobie wyobrażam np. Gp Hiszpani 2010 - tam to dopiero nic się nie będzie działo - nawet na pit stopach nie będą się wyprzedzać a co dopiero na torze. Jedyna nadzieja w samych kierowcach - niejako będą zmuszeni do walki między sobą. Teraz zawsze mogą sobie kalkulować - np. "On ma mniej paliwa, zostanę jeszcze parę szybkich kółek na torze a po pit stopie wyjadę przed nim" - koniec z tym....Chociaż z drugiej strony kwalifikacje będą odzwierciedlały prędkość samochodów/kierowców, więc trudno oczekiwać że wolniejszy będzie wyprzedzał szybszego. Jedyna nadzieja że w stawce będzie ciasno i różnice będą minimalne.....Ale i tak może się okazać że w przyszłym roku kwalifikacje będą ciekawsze od samego wyścigu.
51. fabian
No to będziemy mieć wyścigi WÓZKÓW WIDŁOWYCH !
52. lechart
.. dalsze poprawianie silników nie jest najlepszym pomysłem ....??????????
To wielki błąd FIA. Przecież silniki mają ograniczenia. W ramach tych ograniczeń powinny się rozwijać.
53. ris
O czym niektórzy piszą , jakie ograniczenia, jakie silniki wysokoprężne ? Niby po co doskonali się silniki w ramach obowiązujących przepisów ? No chyba po to, zeby być lepszym od konkurencji. Jak tak dalej pójdzie to zabiją ten sport wcześniej niż im się wydaje. To, że ktoś nie umie skonstrułować dobrego silnika to jego problem, chce mieć dobry to niech kupi od najlepszego. Poprostu niektórzy mnie rozprężyli. Co ma wspólnego trend w motoryzacji masowej do Formuły 1 ? Bolidy mają mieć potężne osiągi aby się ścigać a nie zajmować ekologią. Ekologią się zajmują koncerny w produkcji masowej. Niebawem ktoś wpadnie na pomysł, aby bolidy poruszały się bezgłośnie bo hałas szkodzi :-)
54. dar_ek
i tak nie rozumiem, to co będą do najgorszego przycinać W DÓŁ?
czyli jak np. wejdzie nowy zespół z cienkim silnikiem to wszyscy mają do niego robić downgrade? Wg. mnie powinna być ustalona moc silnika z góry i tyle.
55. Skoczek130
Nie no i znowu słabsze osiągi silników!? Rozumiem, że to z jakichś względów konieczne, ale bez przesady... F1 jest najlepszą serią na świecie, więc jej pojazdy muszą być jak najlepsze!!! :))
56. jar188
37. darek73. A słyszałeś o innych rodzajach silników niż spalinowe i hybrydy???
57. ris
Jakiś dziwny trend, pod nazwą pomocna dłoń dla nowych, słabych i biednych. Jak mnie nie stać na wypasioną klasę S to kupuję klasę A. Doszło do tego , ze niedługo będzie stała kolejka jak po mięso aby jeździć w formule1. Lepiej niech jeździ mnie zepołów niż dużo. Jakość a nie ilość. !!!
58. tom12333
Sama moc niewiele zmieni. Tutaj ważny jest moment obrotowy. Patrząc na charakterystkę pracy jednostki napędowej patrzy się zawsze na krzywą mocy. Przy jakich obrotach silnik generuje najwięcej "mocy". Myślę że w tym tkwi problem innych zespołów. Mclaren moze bardzo dobrze zbierać się na niskich prędkościach obrotowych silnika, a gdy dochodzi do tego kers przy prędkościach 100km/h to widzimy wyraźny zysk w osiągach. Druga sprawa że jak do tej pory silniki Mercedesa okazują się być niezawodne. Mówicie, że to jest niesprawiedliwe wyrównywanie osiągów. Może i jest ale niesprawiedliwością mozna tez nazwać to (albo szczęściem) jak poukładały się zmiany przepisów. McLaren i silniki Mercedesa skorzystały na ograniczeniach obrotów. Rozwój silników został zamrożony na takim etapie że już wtedy były róznice w osiągach jednostek napędowych więc jaka to sprawiedliwość.
59. ris
tom12333 - rada jest prosta : nowe przepisy od 2011 dot. budowy silników (jasno sprecyzowane) i niech wygra najlepszy.
60. pz0
FIA tym sposobem dała kolejny raz fory dla Coswortha. Nie mogli zbudować konkurencyjnego silnika to teraz wszyscy muszą dostosować swoje jednostki do najsłabszego.
61. jar188
60. pz0, Raczej chodzi o dostosowanie silników Mercedesa do Renault i Ferrari. Przecież na dobrą sprawę jeszcze nie wiadomo jak Cosworth będzie się prezentował na tle innych jednostek.
62. abyszof
moze jeszcze powinni dac kazdemu taki sam silnik, wg mnie to bezsens
63. yonix
A ja myślę, że trzeba określić sobie cel, co chcemy osiągnąć. I tak sformułować regulamin, żeby określał cel a nie technologię wykonania. Zatem wróćmy do zmian dotyczących aerodynamiki, co zrobiło FIA - określiło technologię a nie poziom siły docisku, co z tego wyszło - szukanie dziur i znaleźli dyfuzor. Pytanie jaki miało cel FIA - doprowadzić do zwiększenia atrakcyjności F1, jeżeli tak to popełniło kardynalny błąd zezwalając na dyfuzory. Jeżeli FIA ma dalej taki cel, to brnie w niewłaściwym kierunku - wszelkie ograniczanie techniczne nic tu nie wniosą, bo problem nie leży w kosztach, mocy silników, ekologii czy innych elementów. Problemem jest w brak wyprzedzania, brak rywalizacji na torze, problemy generowane przez sprzęt a nie przez człowieka. Recepta? Zminimalizowanie siły docisku do poziomu umożliwiającego poprawne prowadzenie bolidu, wprowadzenie chwilowego gwałtownego przyrostu mocy. Czy będzie to realizowane przez KERS czy dodatkowe zbiorniki z podtlenkiem azotu, nieistotne - ważne aby dostarczało tyle mocy, aby móc wyprzedzić zanim wyprzedzany zdąży zareagować - wtedy będzie widowisko.
64. pz0
61. jar1 - 88Cosworth już niedługo będzie musiał zaprezentować swój silnik. Dla takiego Coswortha testy są niezbędne. Obawiam się że Fia sprezentuje kolejną niespodziankę dla Coswortha i zezwoli na jakieś dodatkowe testy zespołom startującym na tych silnikach.
65. PiotrasLc
Jasne no i co jeszcze , nie dosc ze obecne bolidy juz wyglądają jak kosiarki do trawy to jeszcze będa miały taką sama moc!!!!!!!!!!!! Żenujące
66. morek154
ris ale ty jestes naiwny i chyba nie wiesz wiele, kers powstał tylko po to zeby f1dotrzymywało trendu hondzie prius i leksusom w silnikach elektrycznych a co do diesli to praktycznie juz w kazdych seriach gdzie są rózne silniki są tez diesle
67. ris
morek154 - nie wyciągaj zbyt pochopnych wniosków. KERS miało być antidotum na nudę w F1. Poza tym F1 to nie są różne serie tylko jest to jedyna najlepsza. Więc daruj sobie podobne pomysły dla F1 albo zmień zainteresowania.
68. Voight
honda prius?! WTF
69. ris
morek154 - dodatkowo gęstość energii wytwarzanej przez KERS zdecydowanie wyprzedza rozwiązania stosowane w nowoczesnych wozach hybrydowych ;-)
70. jar188
64. pz0, dla mnie ten komunikat dotyczy póki co zespołów o których wspomniałem, chociaż niewkluczone, ze FIA kombinuje tak jak napisałeś.
71. ris
64. pz0- Jak Max odejdzie to wiele w FIA się zmieni. Tak więc jeśli chodzi o silniki to radzę poczekać ;-)
72. Voight
@64. pz0 testy silnika możliwe są w laboratorium gdzie komputer symuluje poczynania kierowcą. A na torze to też nie problem.Raz że po sezonie będądni testowe a dwa że FIA zezwala na testy starymi bolidami jak w przypadku testu Schumiego w Ferrari F2008. Cosworth ma już przecież od trzech lat silnik 2.4 V8. Konieczne będa tylko poprawki. Moc Cosworthów zawsze była dobra problemem była niezawodność ale ten problem sam sie rozwiązuje przy obcięciu obrotów z 20000rpm do 18000rpm
73. Dr Prozac
63. yonix : i czasy okrążenia na poziomie IRL albo GP2. Ale będziemy mieli królową motosportu..
Nie wspominając o tym że aerodynamika to bardziej skomplikowana dziedzina i nie chodzi o siłę docisku tylko jego utratę w brudnym powietrzu.
Może weźmiemy bolid GP2, damy mu KERS i mocniejszy silnik, zmniejszymy docisk (bo przecież z powodu większych prędkości będzie trudniej wyprzedzać) ...
Bawią mnie te genialne recepty na problem wyprzedzania które niektórzy serwują. Gdyby to było takie łatwe i jeszcze specyficzna konwencja F1 na tym nie ucierpiała..
W temacie normalizacji:
Najlepiej jeszcze znormalizujmy siłę docisku i opór aerodynamiki (oczywiście równając w dół), dajmy wszystkim taki sam KERS, skrzynie biegów, zamroźmy rozwój wszystkiego na 10 lat i niech się panowie ścigają.
Jeśli o ekologie chodzi to nie raz pisałem jak idiotyczne to dla mnie jest. Ale tu chodzi o marketing i kasę. A skoro ludzie wierzą że dodatkowe 10 g CO2 w spalinach ich auta doprowadzi do zagłady ziemi to co poradzić?
74. Voight
@58. tom12333 Twoja teoria o wysokim momencie obrotowym a nie mocy Merca kompletnie leży mając na uwadze to że Mercedes kompletnie zdominował kwalifikacje na Monzie zajmując wszystkie czołowe lokaty (pomijajac Kimiego który zdołał się jakos tam się wbić), gdzie wiadomo że tym torze liczy się moc i prędkość maksymalna a nie moment i przyśpieszenie
75. ris
74. Voight - Kimi się wepchał bo Koval miał zbiornik sporo więcej nalany ;-)
76. ris
Prawda jest btaka że McL poczynił od początku sezonu niewiarygodne postępy. Na dziś nie ma sobie równych.
77. pz0
72. Voight - testy bolidów są możliwe w tunelach aero oraz na superkomputerach. Jednak ''żywe testy'' dają dopiero pełną odpowiedź na szereg pytań.
Masz przykład BMW i Renault. Przypuszczam że oba te zespoły wprowadziły jakieś poprawki do swoich jednostek. Z pewnością te silniki po poprawkach przeszły cały szereg testów w warunkach laboratoryjnych. Jednak w praniu okazało się że mimo testów silniki padały jak muchy.
Testów posezonowych nie będzie, będą dopiero testy przedsezonowe. Przed końcem roku są dopuszczalne tylko ze dwa dni testów dla młodych kierowców.
78. darek73
56. jar188 - tak słyszałem o silnikach elektrycznych stosowanych w wózkach akymulatorowych, a hybryda to nic innego jak dwa współpracujące silniki spalinowy i elektryczny :-) a skoro F1 to wylęgarnia nowych technologi motoryzacji oraz pole testowe nowych koncepcji to dlaczego by nie mieli by jeździć tylko na silnikach elektrycznych. Zamiast tankowania było by ładowanie baterii, np poł godzinny postój w pitstopie na naładowanie baterii do silnika elektycznego by przejechać 2 stint ;-) Aerodynamika była by w tym momencie niezmiernie ważna pod względem minimalizacji oporów i docisku :-) Zapowiada się niezwykle "emocjonująca" walka ale nie na torze ale w biurach kontrukcyjnych.
79. Voight
Dlatego mówię że przecież to żaden problem wpakować coswortha do starego williamsa. A co do silników fabrycznej renówce zostały po 2 silniki na łeb a w RBR VET=0 WEB=1 czyli dość dziwna sytuacja. Dla porównania w Ferrari i STR użyto dopiero 6 jednostek. Po sezonie a przed sezonem to chyba to samo. W każdym razie będą testy. Tak czy inaczej FIA musi zezwolić Cosworthowi na większą ilość testów bo obecny regulamin całkowicie blokuje dostęp nowym producentom. Raz że przez zamrożenie i dwa że brak testów. Jak więc zrobić dobry silnik? na chybił trafił?
80. jar188
78. darek73, a słyszałeś o silnikach wodorowych???
81. dragomirov
silniki można testować w warunkach laboratoryjnych lub w symulowanych pojazdach bez potrzeby konsultacji z FIA. Nie widzę tu problemu. Problem leży w specyfikacji, którą producent dostarczył przed sezonem. Nie można jej zmieniać, więc nawet jeśli inżynierowie osiągną lepsze parametry to i tak nie mogą ich zastosować. A równanie do słabszego jest co najmniej nie w tą stronę. Czym innym byłoby narzucić moc, taka sytuacja pozwoliłaby podkręcać moment obrotowy i regulować zużycie paliwa. Rozwój wciąż by trwał a walka na torze byłaby ciekawsza, bo bolidy stratowałyby z różną ilością paliwa potrzebną na pokonanie dystansu bez tankowania.
82. pz0
79. Voight - testy przedsezonowe i posezonowe to nie to samo. Posezonowe są przed prezentacjami nowych bolidów i odbywają się w starych furmankach. To nie takie proste wpakować silnik do np starego Williamsa. Trzeba wtedy jeszcze zrobić skrzynie pod ten silnik, zawieszenie. To już nie będzie ''stary'' Williams. Fakt że testy posezonowe niewiele dadzą, bo trzeba byłoby przeprojektować bolid tylko pod kątem testów nowej skrzyni i silnika. Dopiero testy przedsezonowe coś powiedzą. Tylko że do testów przedsezonowych też jest ograniczona liczba silników (o ile pamiętam to cztery jednostki na cały zespół). Dlatego właśnie sądzę że FIA sprezentuje zespołom korzystającym z Coswortha zezwolenie na dodatkowe testy i silniki.
83. Voight
Nie sądzę żeby dodatkowe testy były konieczne. Cosworth nie jest zespołem F1 i ich zakaz testów nie obowiązuje. Mogą sobie katować tyle silników ile im się podoba
84. yonix
73. Dr Prozac - chyba dziś zabrakło Prozac'u - kto tu mówi o tym, że areodynamika to prosta sprawa, przytoczyłem tylko przykład, że FIA jest niekonsekwentna, najpierw ogranicza downforce bo sie mają wyprzedzać, a później zezwala na multidyfuzor. Swoją drogą, to po co oni się ścigają - po to aby osiągać jak najlepsze czasy, czy po to aby wygrać z rywalem. Widzę, że dla Ciebie wielki guru i znawco F1 najistotniejsze jest to pierwsze. No i na koniec mój drogi przyjacielu co zwie się psychotropem, po to są komentarze aby wyrażać swoją opinię a nie po to aby wylewać swoje mądrości i komentować komentarze.
85. Dr Prozac
84. yonix : heh chyba Tobie zabrakło prozaku skoro tak to do siebie wziąłeś i się tak emocjonujesz. Wyluzuj. Kopsnął bym Ci trochę, ale niestety nic mi nie zostało ;) Także musisz zadowolić się kilkoma głębszymi wdechami i moim zapewnieniem że za wielkiego znawce się nie uważam i nic do Ciebie nie mam. Natomiast wiem na tyle dużo żeby stwierdzić że samo ograniczenie docisku sprawy nie załatwi. Myślę że by trzeba naprawdę drastycnzie ograniczyć aerodynamikę ale to nierealne. Prowadzi się całe badania z wykorzystaniem CFD na ten temat, wymyślane są różne rozwiązania które mogłyby pozwolić ograniczyć utratę docisku bolidu który jedzie tuż za innym.
Ten komentarz o moim rozbawieniu był ogólny, nie dotyczył w szczególności Twojej wypowiedzi. Natomiast twierdzenie że "powinni zrobić to i tamto i bedzie ok" to trochę przesada - mimo że jestem raczej sceptyczny odnośnie kwalifikacji niektórych ludzi rządzących F1 to myślę że jest tam wielu fachowców którzy wzieli pod uwagę różne oczywiste rozwiązania.
W kwestii dyfuzorów i niekonsekwencji FIA to się zgadzam. Kwestia jest o tyle ciekawa że któryś z zespołów (chyba Williams) informował FOTA i FIA o tym problemie i zostało to olane ogólnie..
W każdej serii wyścigowej chodzi o ściganie, Tylko co czyni F1 inną od innych single seaterów np GP2 czy IRL? Właśnie to, że jest najszybsza, najbardziej zaawansowana technologicznie i ogólnie elitarna. Oraz to, że kierowcy ścigają się w różnych maszynach. Gdy zaczniemy spowalniać te bolidy i wyrównywać wszystko to F1 zacznie niebezpiecznie zbliżać się do przeciętności..
Też bym chciał żeby więcej zależało od kierowcy, było więcej walki na torze itp. Ale nie tędy droga imho. A ludzie którzy chcą ograniczać, spowalniać itp niech oglądają np GP2, WSbR (ja oglądam jak mam okazje, jest dużo innych serii których wyścigi nawet w TV na żywo oglądać można). Tam wszyscy jeżdżą takimi samymi bolidami, jest sporo walki na torze (szczególnie że kierowcy są mniej doświadczeni i czasami przesadnie ryzykują).
86. darecky3
dajcie panowie spokoj z tymi aerodynamicznymi dyskusjami. Wiecie tyle na ten temat ze wcale nie warto sie do tego przyznawac. Specjalisci z was jak z koziej du...y traba. Zaden z was nie wie jak naprawde dziala ktorykolwiek z silnikow i jak sie rozklada jego moc i co przynosi rowniez aerodynamika. Tego typu problemy zostawcie prawdziwym mistrza w fabrykach. Po drugie z jakiej planety biora sie te dyskusje na temat silnikow hybrydowych, dieslowskich czy jeszcze jakichs tam dla f1? Moze Kurek z Kaminskim by sie tym zachwycali ale oni juz niezyja a ja proponuje wrocic na ziemie i przypomniec sobie ze mowimy o formule jeden istniejacej juz kilkadziesiat lat, gdzie pierwsze wyscigi odbywaly sie na drogach miedzy polami a zamiast opon na bandach uzywano kostek siana. F1 to innowacje techniczne, pogon za moca, smrod spalin BENZYNY!!!!! i gumy. Tyle w temacie. FIA daje ciala juz kolejny rok. Zmiany i sady to absolutna porazka. W imie redukcji kosztow i podniesienia widowiska sprowadza te dyscypline do bagna. Jak mozna wydac taki idiotyczny wyrok na stajnie Renault powolujac sie ze MCLaren i jego szpiegowska afera to szczebel nizej w perwersji i oszustwie?? Jak mozna teraz dazyc do redukcji mocy w lepszych silnikach skoro wszyscy wiedzieli o zamrozeniu prac rok przed wejsciem w zycie tego przepisu. Zniweczyc ciezka prace setek ludzi, ktorzy wlozyli czas, pasje i talent zarywajac noce i rezygnujac z prywatnego zycia. McLaren niczego nie zawinil i teraz ma pokutowac? Dlaczego? Bo DiMoncimotloch narzeka na slabe osiagi? Wlasnie to jest niesprawiedliwe. Jak mozna oczekiwac wyprzedzen skoro takie same taczki beda jechac i zadna nie rozpedzi sie szybciej bo juz nie moze. Okreslono, pojemnosc, ilosc zaworow, ilosc cylindrow, max obroty oraz moc koncowa. Tak wykonali silniki wszyscy wraz z McLarenem. Nie ma zadnych wykroczen. Renault plakalo bo przespali wiec dostali prezent, toyota rowniez sie zalapala, honda dostala rowniez przyzwolenie lecz juz sie nie zalapala. Wiec do jasnej ciasnej jeszcze malo? Teraz obciac glowy w McLarenie bo za wysocy ludzie tam sa czy jak? Co ta FIA wyczynia zaczyna mnie juz od dlugiego czasu denerwowac. Ubijaja kapuste od zespolow i fabryk zeby wpuscic jak najwiecej nowych czesci do F1. Skorumpowane by....dlaki. Mam nadzieje ze MAX nie odejdzie lecz wyleci z hukiem. Pozdrawiam.......
...ale sie rozpisalem....
87. frg1pl
86 masz racje mnie tez caly syf w f1 wk...wia, z roku na rok coraz gorzej. mimo tego ogladam wyscigi bo ... zawsze ogladalem. A niby co ja moge Kur..a zrobic?!
88. darecky3
hehe :)
89. polek1
Taaa Wchodzi nowy dostawca silników to trzeba dać mu prezent
Dla mnie to ( jeśli okaze sie prawdą ) jest to ukłon w stronę Coswortha
90. andy75
DR.Prozac przeczytaj jeszcze raz opinię nr36 ,nie znasz się na F1 ja w tym siedzę jakieś 20 lat. Rosną poj. silników i moce. Z technicznego pkt. widzenia dalsze podnoszenie mocy jest bezsensem inie chodzi mi oto żeby wszyscy mieli ten sam silnik , bo to wyeliminuje konkurencję wśród konstruktorów, poza tym nie wyobrażam sobie silnika np. Merca w Ferrari. Pozdro.
91. andy75
NIe chodzi mi też o ekonomię ,jestem przeciw obniżaniu kosztów w F1,ponieważ to co oni tam wymyślą wprowadzają mniej lub więcej do "cywila" i też bym wprowadził więcej dostawców opon.
92. pz0
darecky3 - a ja jestem zdania, że jak ktoś chce to niech robi sobie napęd diesla, hybrydowy albo nawet słoneczny. Diesle w LeMans się sprawdziły. Były już w historii F1 przeróżne wynalazki, rzędowe, V o różnych kątach, był o ile pamiętam boxer a nawet wynalazek w układzie H. Niech eksperymentują, a nuż coś ciekawego ktoś wypściuli. Wiem że gdyby była zupełna samowolka to silniki już dawno miałyby moc z 5000KM. można to jednak ograniczać właśnie przez pojemność silników czy choćby jak ktoś zasugerował powietrzem wlotowym.
Co do jakiegokolwiek równania osiągów to jakaś pomyłka, a równanie w dół i zaprzepaszczanie pracy ludzi to mógł wymyślić tylko jakiś poj... amator. Pozostawić rozwój silników i żadne równanie nie będzie konieczne. Taki Cosworth będzie miał najlepsze silniki to wszyscy będą na nich jeździć, będzie robił buble to pies z kulawą nogą się na nie nie połasi.
93. Hamilton_Mistrz
no jasne. Ferrari nie daje rady to trzeba wyrównać osiągi
94. darek73
80. jar188 Słyszałem, ale nie będę się o nich wypowiadał bo niewiele wiem. Pewnie to również może być pole do dalszego rozwoju silników tak samo jak i inne rodzaje napędów. W sumie łodzie o napędzie atomowym już pływają i to od wielu lat, może więc i w samochodach da się zastosować reaktory atomowe ;-) tylko że to bardzoej do wyścigów tj. LeMans :-)
95. lukasz1
Ja tam najbardziej bym chciał f1 która może sie rozwijać. Gdyby w przeszłości było zabronione kombinowanie z aerodynamiką nigdy by nie powstał tylni i przedni spojler, dyfuzor, fikuśny kształt bolidu. Niewiem jak było z rozwojem w f1 bo w latach 50 mnie jeszcze nie było, ale z tego co szytałem to inżynierowie ciągle coś dokładali robili większe zmiany. Pomału powstawały różne przody przypominające przednie spojlery, silnik przenieśony za kierowcę, jedno z najważniejszych usprawnień w f1. To wszystko hamuje rozwój i postęp.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz